Skocz do zawartości

[Archiwa Forum] Cuphead


PervKapitan

Recommended Posts

Cuphead "Don't deal with the devil" czyli platformówka zespołu StudioMDHR.

Co to dużo mówić? Klimat audiowizualny jest perfekcyjny, nawiązujący do amerykańskich kreskówek lat '30, tamtejszego wieku. Postacie, soundtrack, dźwięki uderzania, dużo wymieniać, bardzo ładna ilość szczegółów. Animacja ręcznie rysowana poklatkowo, akwarelowe tła, to coś, co naprawdę sprawia, że gra jest wyjątkowa i ma niepowtarzalny klimat. Fabularnie polega na tym, że chciwy jak żyd (mimo, że to jego niewinny brat ma nos jak żyd), uzależniony od hazardu, podpuszczony przez kostkogłowego King Dice'a zamierza zagrać z samym Diabłem o swoją oraz swojego brata (nawet nie pytając o zgodę, właściwe Mugman - jego brat - błagał go, by tego nie robić). Oczywiście przegrywa, błagając, by jednak nie zabierał ich dusz. Diabeł zastanawia się chwilę, po czym mówi, że jest coś innego, co by mogli mu dać. I tu zaczyna się nasza rozgrywka, bo to, co mamy mu dać to kontrakty  pozostałych dusz, które zostały mu sprzedane. Czyli zbieramy kontrakty z bossów, których pokonamy.

 

No to cóż. Jak wrażenia? Ktoś grał, ktoś przeszedł? Jaki boss był ulubionym pod względem designu, jaki był ulubiony pod względem rozgrywki? Czy lubicie Run n Guny? Itp itd.

  • Lubię to! 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem, ale nie przeszedłem. 

A to dlatego, że już po pierwszym świecie nie chciało mi się dalej trudzić się z tą gierką. Nie mówię, że ta gierka jest nie wiadomo jak ciężka, (choć do najłatwiejszych ona nie należy) ale kiedy opanuje się zagrywki bossów i przechodzenie przez tzw. "Run n Gun" to idzie już nieco z górki.

 

Trudno jest mi wybrać spośród tych wszystkich bossów tego jedynego i wyjątkowego, ale designowo i rozgrywkowo raczej spodobał mi się najbardziej przedfinałowy przeciwnik przed samą walką z diabłem. 

 

Ogólnie gierka na plus. Polecam ogranie jej całej. C:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grać nie grałem (i nie zagram), ale muszę przyznać, że to gra jedyna w swoim rodzaju. Wygląda i brzmi niesamowicie. Szkoda, że nie ma w niej trybu dla takich noobów jak ja. No, ale tak ma być, taki gatunek, taka gra. Równie dobrze mógłbym napisać: "szkoda, że w Myst nie ma łatwiejszych zagadek". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to pewien YouTuber o nicku klocuch powiedział, cytuje:

 

"[...] wczoraj była recenzja cuphead i niektórzy mówili, że to trudna gra jest. Ja se trochę grałem jeszcze i... nie chce tutaj obrażać, ale... Ci co mówią, że to trudna gra to się chyba wczoraj urodzili."

 

W sumie idzie się zgodzić, gra nie należy do najłatwiejszych, ale osoby mówiące, że to trudne i nie do przejścia chyba grają swoją pierwszą grę w życiu. Trudny był Rayman na PS1 20 lat temu. :P 

 

O samej grze dowiedziałem się właśnie od klocucha z jego wideorecenzji i od razu mi się spodobała. Takich nietypowych i pięknych gier potrzebujemy, bo przy tym co aktualnie zalewa rynek, chce się czasami czegoś nowego. Na gry indie jest i będzie duże zapotrzebowanie. 

 

Gre bez zastanowienia mogę ocenić na 10/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Triste Cordis napisał:

Szkoda, że nie ma w niej trybu dla takich noobów jak ja

Nie sugeruj się opiniami innych, to często tak zwani niedzielni gracze, które nie są przyzwyczajeni do "trochę trudniejszych" wyzwań. 

Jak napisał 1stChoice, jest o wiele, wiele więcej trudnych gier, szczególnie starych. Rayman 1, Battletoads, można wiele wymieniać, Cuphead przy tym jest bardzo łatwy. 

 

9 godzin temu, Caluś napisał:

"Run n Gun" to idzie już nieco z górki.

Dla mnie Run n Guny to koszmar, jak bossowie już mi nawet łatwo idą to zawsze pruje flaki na  tym D: 

 

Przepraszam, muszę to napisać, ale najbardziej seksowym bossem jest Cala Maria :lunaderp: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, 1stChoice napisał:

W sumie idzie się zgodzić, gra nie należy do najłatwiejszych, ale osoby mówiące, że to trudne i nie do przejścia chyba grają swoją pierwszą grę w życiu. Trudny był Rayman na PS1 20 lat temu. :P 

Ja to raczej bym powiedział, że kiedyś to ogólnie gry były trudniejsze i wymagały precyzji lub pomyślenia.

Dzisiejsze to raczej prowadzą za rączkę i są tak zrobione żeby prawie każdy je przeszedł.

 

Pamietam ile czasu zajeło mi przejście tej gry(Król lew na sege)

Albo Oddworld: Abe's Exoddus, w tej grze momentami wymagana była duża precyzja by zdążyć uciec, a każde dotkniecie przez wroga to śmierć.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Ten temat jest tak martwy, że zastanawiałam się czemu jeszcze nie ma tutaj tematu Cupheada ;_;

Co jest z wami? Nikt nie grał? Nikt nie chce podzielić się emocjami po tej grze?

C'mon. Z jakim bossem najdłużej walczyliście? Ja chyba z Rumor Honeybottoms. Ale nie wiem na ile to była trudność bossa co brak skupienia przez gadanie z widzami podczas streama :drurrp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wiele osób zniechęca wysoki poziom trudności, który podobno nie jest aż tak wysoki. Ludzie po prostu powtarzają po innych lub sugerują się rozgrywką jakiegoś lubianego youtubera. Ja jednak wiem, że nie dałbym sobie rady ponieważ kompletnie sobie nie radzę w tego typu grach.

 

Ostatnio spotkałem się z opinią, że "super trudny" poziom trudności w grze Horizon: Zero Dawn jest niesamowicie wymagający. Moim zdaniem to przesada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BrainDev

Cuphead. Moim zdaniem świetna gra i wymagająca. Ukończyłem wszystkie 3 wyspy, ale niestety w dwóch ostatnich muszę pozbierać kontrakty, by stoczyć bój z King Dicem oraz Diabłem. Bardzo mi się podoba oprawa audiowizualna tej gry, jak jej technika wykonania. Można się poczuć, jak w tych latach 30 XX wieku, coś naprawdę pięknego. Dawno mi brakowało tego typu gier od czasów Raymana, jak wspomniał 1Choice.

 

Który boss zajął najwięcej czasu? Cóż, jeśli chodzi o tryb "Regular", to chyba Baroness von BonBon oraz Hilda Berg sprawiały mi trochę problemów. W trybie "Simple" trudziłem się mocno przy tym szczurze Wernerze Wermanie i Dr. Kahlu. Cóż, jeśli się mi uda, to może dowiem się, jak mi pójdzie walka z King Dicem oraz samym Diabłem. 

 

Ogólnie to mam bardzo pozytywne wrażenia z tej gry i śmiało mogę ją ocenić 10/10. Cena tej gry również jest przystępna (gdy ją kupiłem, kosztowała niecałe 90 zł na Steamie).

 

Naprawdę polecam tę grę, bo warto.

Edytowano przez BrainDev
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi o dziwo, i Diabeł i King Dice, poszli nawet w miarę szybko. Za pierwszym razem to nie było, ale nie wiem czy jakiegokolwiek bossa zrobiłam za pierwszym razem.

Dr Kahl był dla mnie łatwy, mimo że wiele osób mówi inaczej, ale cóż, dla mnie za to inne łatwe bossy były trudniejsze. Lubię to, że dla kogoś innego co innego jest łatwiejsze i trudniejsze ^^

 

Cena regularna tej gry z tego co pamiętam to 80+ zł. Też uważam, że to tania cena jak na takie cudo.

A macie jakiś ulubiony soundtrack? Bo moim z pewnością jest Floral Fury, chociaż ciężko wybierać wśród tylu wspaniałych <3 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BrainDev

Mnie osobiście wpadła w ucho piosenka tytułowa, jak również między przejściami na inną wyspę, a poza tym to pewnie też Floral Fury, jak i Funfair Fever i Funhouse Frazzle :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu ukończyłem tą grę na "300%", czyli wszyscy bossowie na rangę S (full hp, min. 3 pary i 6 zużytych kart w odpowiednim czasie) oraz rangę P na wszystkich lvlach bieganych (bez zabijania kogokolwiek).

I nie chodzi tu o to, że się chwalę (hehe) ale że to ostatecznie chyba obala mit legendarnego poziomu trudności tej gry, gdyż mi jako takiemu niedzielnemu graczowi udało się to osiągnąć bez jakiegoś treningu Zen. Owszem, bywało trudno (zdecydowanie najbardziej męczyłem się z Panią Sterowiec oraz wielkim ptakiem, a poziom biegany w górach był okropnie frustrujący) ale nie przesadzajmy, widziałem znacznie trudniejsze gry.

 

Co do samej gry, to jest to jeden z najlepszych tytułów jakie ostatnio ogrywałem i choć przeszedłem tą grę praktycznie 3 razy (normal - ekspert - s rank) to nadal chce więcej i walczenie z moimi ulubionymi bossami (kwiatek Cagney, cukierkowa Barronowa i szczur Wermit) to czysta przyjemność. Graficznie gra jest połyskującym brylantem (doktora Kahla) a soundtrack to po prostu mistrzostwo świata.

Gra 10/10, kawał zajebiście dobrej roboty i chwała twórcą za to.

  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właściwie, to przejście tego run&guna bez zabijania niewiele się różni od zwykłego przejścia tych leveli. Gdyby nie dało się w nich obrywać czy coś, to byłby wtedy w pytę trudne to zrobić. Za bardzo nie lubiłem tych leveli, ale okazało się to prostsze niż się wydaje.

Pierwsze dwa poziomy na wyspie 1 są łatwe, spamujesz granatem dymnym, parujesz wszystko jak leci i na końcu odpalasz nieśmiertelność, aby ostatnie metry pokonać sprintem. W poziomie w cyrku można się bez końca parować na różowych balonach. Używasz nieśmiertelności aby uniknąć automatu z kaczkami a hot doga idzie jakoś przeskoczyć. Poziom z chodzeniem po sufitach też prosty tylko trzeba umieć te zasrane ściany omijać (jak otwierają paszcze, smokiem idzie przez nią przejść).

Poziomy na ostatniej wyspie są już mocno męczące. Do portu trzeba wziąć dwa serca i dojść bez otrzymywania obrażeń i parując jak się da do tej cholernej ośmiornicy, bo ona nawet z 5hp i nieśmiertelnością jest ciężka do zrobienia, ale z czasem da się to zrobić.

Poziom w górach to jest istna rzeźnia. Unikanie tych kozłów to wrzód na dupie, miejsce z pierwszym ziejącym lwem to koszmar, ale najgorsze są na ironie te bramy, bo używając broni dało się je szybko rozwalić, zanim cokolwiek zdążyły zrobić. Zamiast tego trzeba czekać na trzeci atak tej bramy, od którego można się odbić i przeskoczyć tą bramę. Unikanie tych koziołków, unikanie tych kropel smoły, aby ostatecznie odbić się od trzeciej gdy zawiśnie najwyżej w powietrzu i przeskoczenie tej bramy to najgorsza rzecz, jaką trzeba zrobić w tej grze, ale już jak się upora z tymi dwoma bramami, to już się jest w domu, bo sekcja z trollem wydaję się po tym wszystkim być bajecznie prosta.

 

Taki mój mini poradnik, który chyba bardziej odstrasza od tych leveli, niż tłumaczy jak je przejść :I

Miłego próbowania życzę;)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze to mnie raczej do tego zachęciłeś. Oglądam często speedruny z Cupheada i rzeczywiście aż tak straszne to nie jest, tylko widząc kto to robi to jednak nie czuję się pewna siebie.

Jak Ty mi to napisałeś jako zwykły gracz to od razu się lepiej robi ^^ W każdym razie tak jak regular, tak i expert, S i P rank będę strimowała ^^

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...