Skocz do zawartości

[Dyskusja] Wtórność w bajkach i serialach.


BiP

Recommended Posts

Czy i was irytuje powtarzalność w serialach animowanych? Mowa tu między innymi o fabule, czy postaciach. 

 

Jeśli idzie o fabułę, to łatwo zauważyć ciągłą powtarzalność tego samego schematu, jak chociażby święta Bożego Narodzenia. W niemal każdej bajce, pojawia się jakiś odcinek związany ze świętami, nawet u Flinstonów, którzy żyli przed naszą erą...Jak i w serialach, gdzie nawet nie ma mowy o relidze panującej w danym serialu, jak np u "Shreka", a mimo to również powstał odcinek specjalny o świętach. I zazwyczaj jest to odcinek, nawiązujący do "Opowieści Wigilijnej", ja wiem że jest to dobry materiał na odcinek, czasem nawet na osobną część, ale już tyle razy było to wałkowane, że aż staje się to nudne.

 

Co do postaci, to jest również ciągle ten sam motyw, zwłaszcza jeśli akcja dzieje się w szkole. Czyli zawsze mamy ten sam zestaw postaci, jakiś mięśniak, jakiś kujon, jakiś dzieciak z bogatego domu (zazwyczaj jest to dziewczyna) i jakiś dzieciak z ubogiej rodziny, lub przeciętnie zamożnej, który jest poniżany. Ten schemat jest widoczny nawet w MLP, ale także w "Biedronce i Czarnym Kocie", "Aparatce", "Sabrinie nastoletniej czarownicy", i wielu innych serialach. No serio, nie mogliby zrobić czegoś nowego? Jedynym wyjątkiem od tej reguły jaki znam, jest "Niesamowity świat Gumballa", który aż jest przepełniony tego typu wyjątkowymi scenami, które są wałkowane w innych serialach.

 

A co wy sądzicie i czy macie inne tego typu powtórzenia z seriali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy. 

W bajkach schematy są powtarzane, ponieważ zwykle każdy możliwy wątek już kiedyś był i trzeba to powtórzyć. Dla mnie dobrym odejściem od bajek jest anime. Nigdy się jeden iten sam schemat nie powtarza i jest ono ciekawe. 

 

Co do seriali. Hmmm. Szczerze mówiąc nie oglądam nałogowo kilku seriali lecących w telewizji tylko dwa dość znane i z ciekawą fabułą seriale ,,Gra O Tron" i ,,The Walking Dead". Nie znalazłem jeszcze serialu który ma podobną fabułę i zerżnięte postacie lub stwory. Sam polecam fanom dobrej fabuły i ciekawie stworzonych postaci  ;) 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Lucjan napisał:

Dla mnie dobrym odejściem od bajek jest anime.

Też tak sądzę, ale w telewizji niema takowych, a w internecie nie chce mi się oglądać.

 

13 minut temu, Lucjan napisał:

,,The Walking Dead"

Oglądałem tego trochę, początek, czyli pierwszy odcinek był spoko, każdy kolejny zamieniał się coraz bardziej w "Modę na sukces" z zombiakami w tle.  Zwyczajnie mnie to znudziło, zupełnie jak "Lost", które też zapowiadało się spoko.

 

16 minut temu, Lucjan napisał:

,,Gra O Tron"

Obejrzałem tylko pierwszy odcinek, bo później strona na której to oglądałem, zblokowała kolejne odcinki, a nie chciało mi się szukać kolejnej. Nie mniej, ten jeden odcinek podobał mi się, ale jakoś nie mam czasu na oglądanie kolejnego serialu w internecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, BiP napisał:

Oglądałem tego trochę, początek, czyli pierwszy odcinek był spoko, każdy kolejny zamieniał się coraz bardziej w "Modę na sukces" z zombiakami w tle.  Zwyczajnie mnie to znudziło, zupełnie jak "Lost", które też zapowiadało się spoko.

Co do telenoweli to prawda bo do 45 odcinka tak było ale potem zmienili nastawienie i poprawili się z tym strasznie.

 

4 minuty temu, BiP napisał:

Obejrzałem tylko pierwszy odcinek, bo później strona na której to oglądałem, zblokowała kolejne odcinki, a nie chciało mi się szukać kolejnej. Nie mniej, ten jeden odcinek podobał mi się, ale jakoś nie mam czasu na oglądanie kolejnego serialu w internecie.

Powiem tak. GOT to dobry serial. Ale nie polecam go widzom którzy nie lubią taśemców. Żeby wiedzieć o co chodzi jednak trzeba być na bieżąco ;) 

 

9 minut temu, BiP napisał:

Też tak sądzę, ale w telewizji niema takowych, a w internecie nie chce mi się oglądać.

Kiedyś były. Na Jetix itp. Ale wycofali ;-;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, BiP napisał:

Co do postaci, to jest również ciągle ten sam motyw, zwłaszcza jeśli akcja dzieje się w szkole. Czyli zawsze mamy ten sam zestaw postaci, jakiś mięśniak, jakiś kujon, jakiś dzieciak z bogatego domu (zazwyczaj jest to dziewczyna) i jakiś dzieciak z ubogiej rodziny, lub przeciętnie zamożnej, który jest poniżany. Ten schemat jest widoczny nawet w MLP, ale także w "Biedronce i Czarnym Kocie", "Aparatce", "Sabrinie nastoletniej czarownicy", i wielu innych serialach.

 

Większość tego typu produkcji jest amerykańska, może tego typu relacje często występują w amerykańskich szkołach :P Aczkolwiek nie oglądałem takich seriali od lat.

 

3 minuty temu, Lucjan napisał:
12 minut temu, BiP napisał:

Obejrzałem tylko pierwszy odcinek, bo później strona na której to oglądałem, zblokowała kolejne odcinki, a nie chciało mi się szukać kolejnej. Nie mniej, ten jeden odcinek podobał mi się, ale jakoś nie mam czasu na oglądanie kolejnego serialu w internecie.

Powiem tak. GOT to dobry serial. Ale nie polecam go widzom którzy nie lubią taśemców. Żeby wiedzieć o co chodzi jednak trzeba być na bieżąco ;) 

 

 Tasiemców? Przecież do teraz nakręcili tylko 67 odcinków. Spokojnie można całość obejrzeć w 2 tygodnie. Ja GoT zacząłem oglądać tuż przed 6 sezonem, w około tydzień obejrzałem wszystkie 5 sezonów. Wciąga :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Haifisch7734 napisał:

Tasiemców? Przecież do teraz nakręcili tylko 67 odcinków. Spokojnie można całość obejrzeć w 2 tygodnie. Ja GoT zacząłem oglądać tuż przed 6 sezonem, w około tydzień obejrzałem wszystkie 5 sezonów. Wciąga :P

Mój drogi. GoTa można uznać za tasiemca. 67 odcinków to dość dużo. Tak samo TWD jest uważany za tasiemca choć wyszedł dopiero setny odcinek ;) 

 

A sama fabuła jest dość rozbudowana więc czasem nowym trudno ją ogarnąć i szybko się zniechęcają ...

Edytowano przez Lucjan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak od 100 odcinków byłbym już skłonny nazywać serial tasiemcem, ale GoT się zamknie w 73 odcinkach. Taki Breaking Bad miał 62 odcinki, też bynajmniej nie nazwałbym tego tasiemcem. Aczkolwiek osobiście tasiemcem bym nazwał serial, który się ciągnie i ciągnie i niewiele się dzieje, który nie ma wprost zarysowanej fabuły, czyli np ponad tysiąc-odcinkowe telenowele.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BiP napisał:

Jeśli idzie o fabułę, to łatwo zauważyć ciągłą powtarzalność tego samego schematu, jak chociażby święta Bożego Narodzenia. W niemal każdej bajce, pojawia się jakiś odcinek związany ze świętami, nawet u Flinstonów, którzy żyli przed naszą erą...Jak i w serialach, gdzie nawet nie ma mowy o relidze panującej w danym serialu, jak np u "Shreka", a mimo to również powstał odcinek specjalny o świętach.

Akurat święta związane z zimowym przesileniem nie są domeną chrześcijaństwa i są od nich dużo starsze. Chrześcijaństwo wchłonęło tu tradycje pogańskie - choinki, prezenty, uczta. Boże Narodzenie, Jul, Szczodre Gody czy Sol Invictus to tak naprawdę to samo.

 

1 godzinę temu, BiP napisał:

I zazwyczaj jest to odcinek, nawiązujący do "Opowieści Wigilijnej", ja wiem że jest to dobry materiał na odcinek, czasem nawet na osobną część, ale już tyle razy było to wałkowane, że aż staje się to nudne.

Tu się zgodzę. Widziałam tego pierdyliard wersji i już tym rzygam.

 

1 godzinę temu, BiP napisał:

Co do postaci, to jest również ciągle ten sam motyw, zwłaszcza jeśli akcja dzieje się w szkole. Czyli zawsze mamy ten sam zestaw postaci, jakiś mięśniak, jakiś kujon, jakiś dzieciak z bogatego domu (zazwyczaj jest to dziewczyna) i jakiś dzieciak z ubogiej rodziny, lub przeciętnie zamożnej, który jest poniżany.

Bo to się sprzedaje. Zastanów się jaki chciałby być taki dzieciak. Jak się postrzega. Jak myśli. Z jakimi bohaterami mógłby się utożsamić. Kogo powinien nie lubić - najlepiej jakiejś bogatej osoby! Bo o ile nie jest jego najlepszym kumplem, to na pewno jest wredna i samolubna.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to zabrzmi dziwnie, ale ja lubię powtarzające się schematy, czasami ciężko mi się ogląda coś nowego, szczególnie na początku, kiedy jeszcze nie przywykłam. Może to dlatego że w dzieciństwie oglądałam za dużo bajek o Scooby Doo. 

Stały zestaw postaci jest wg mnie w porządku, chociaż mogliby zmienić to, że ten wredny jest bogaty. Zamiast pouczać , może to doprowadzić do niepotrzebnej nienawiści.

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2017 o 17:43, W.B. napisał:

Może to dlatego że w dzieciństwie oglądałam za dużo bajek o Scooby Doo.

No ten serial, to "kopalnia powtarzanych animacji". W wielu odcinkach jest podobna scena pościgu, gdzie jest kilka dróg jedna nad drugą, lub jest korytarz z kilkoma drzwiami i widzimy jak wszystkie postaci biegają to w prawo, to w lewo i jest to motyw widziany też i w innych serialach, ale to w "Scooby Doo" jest tego najwięcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I proszę bardzo, kolejny serial do "kolekcji żenady"

yCdLy.jpg

I ponownie mamy święta Bożego Narodzenia u zwierząt, które o dziwo są Chrześcijanami :v  Sam odcinka jeszcze nie oglądałem, więc nie wypowiem się na temat jego fabuły, ale wiem, że to odcinek świąteczny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Kolejny powtarzalny schemat, jaki widać w niemal każdym serialu, gdzie występuje "czarny charakter"... 

Mianowicie, to czarny płaszcz z kapturem. 

Czy i was zastanawiało to kiedyś, że gdy ktoś chce pozostać anonimowym i nie zwracać na siebie uwagi, to zakłada czarny płaszcz i kaptur na głowę? W wielu serialach właśnie w taki sposób postacie chcą coś potajemnie załatwiać, np taki król w "Shreku 2", albo cesarzowa i jej adiutantka w "Sissi", ba nawet w grze "Wiedźmin 3", po ulicach Novigradu spacerują "tajemnicze typy" w takich właśnie strojach. MLP jest wyjątkiem, bo tu Rarity zakładała taki właśnie płaszcz, gdy miała załamanie lekkie, nie mniej jednak, czarny płaszcz i kaptur na głowie, często traktowany jest jako coś, niezwracającego uwagi innych. Jednak w realu, widząc kogoś tak ubranego i to przy ładnej pogodzie, a nie w deszczu, to momentalnie nabralibyśmy podejrzeń do takiej osoby.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z najbardziej oklepanych motywów jest Helloween. Niestety z reguły te odcinki specjalne są co najwyżej przeciętne. Jako przykład podam Gravity Falls. "Little Gift Shop of Horrors" (sezon 2, odc. 6) jest po prostu nudny. Ot kilka przeciętnych historyjek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No te święto jak i Boże Narodzenie jest klasykiem w niemal każdym serialu. Nawet w MLP, ale tu przynajmniej nadali tym swiętom nowe nazwy, aby pasowały do uniwersum.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ta powtarzalność wątków, tematów czy tła jest tak naprawdę dla kazdego serialu/kreskówki zawsze nowym elementem do calosci dla tej jednej produkcji. Dlatego twórcy nigdy nie mają problemu z wplataniem ich do swoich scenariuszy. Tyczy się to głównie tych tytułów ktore zawierają w sobie duzo wątków związanych z relacjami spolecznymi i są dosyc sielskie. Oczywiście mysle glownie o zachodnich kreskówkach. Na zachodzie Helloween, czy Święta Bożego Narodzenia są do tego stopnia rozdmuchane, i nakręcone komercją że odciska się to w duzym stopniu na produktach popkultury, bo obywatele tym zyją, są z tym oswojeni i lubią to. Takie odcinki być moze dają zawsze mile odczucia, a juz napewno są dla twórców pewnym zbiorem memów, gagów, skojarzeń z których bardzo latwo mozna zbudowac epizod, lub kilka. :)

Tak mi sie zdaje. A mi to sie bardzo duzo zdaje, tak ze no offence. :F

 

Edytowano przez ByczekPazerny
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

O o o! "Tropes talk" (chyba najlepszym polskim określeniem na to są toposy). Jest to temat ciekawy, ale bardzo rozbudowany. Obija się o psychologię i socjologię. Nie jest to moja dziedzina specjalizacji, ale kiedyś się z tym zagadnieniem spotkałem.
 

Podobieństwa do naszego świata

W jaki sposób najlepiej połączyć widownię z naszym wymyślonym światem? Poprzez nawiązania do świata rzeczywistego. Poza tym, tworzenie od nowa całego systemu religijnego (a przy tym świąt) jest ciężkie i po prostu niepotrzebne. Nawet w Pieśni Lodu i Ognia (ograniczę się do książek, bo tylko je czytałem) religia bierze całymi garściami z naszego Chrześcijaństwa.

Poza tym jak coś ma prototyp w świecie realnym, to staje się bardziej rzeczywiste. Oczywiście ma to też swoje mroczne strony, ponieważ jak zauważyliście prototypy można nadużywać. Tak więc każdy zachodni serial animowany ma Halloween i Boże Narodzenie (przy czym Halloween jest żywcem zerżnięte, praktycznie bez jakichkolwiek modyfikacji) i w wielu przypadkach... Nie jest to ważne dla ogólnego łuku fabularnego, albo inaczej tworzą własny łuk fabularny nie wpływający na nic innego, ale to jest bardziej wina zachodniej animacji, gdzie bardzo rzadko można spotkać łuk fabularny rozciągnięty na więcej niż jeden odcinek (albo dwa, kiedy ich zadaniem jest emisja jeden po drugim).
 

Powtarzalne schematy w mediach skierowanych do dzieci.

Zauważmy jedno. Dla dzieci to nie jest schemat powtarzający się. Dziecko może się z tym spotkać po raz pierwszy, dlatego powinniśmy na to przymknąć oko. W końcu dzieci są grupą docelową.

No i nie chcemy, żeby nagle cała animacja się zamknęła, bo już jest wystarczający backlog (a wszyscy twórcy wylecieli na bruk). Formy do zabawek ciągle te sam więc po co zmieniać.

Przynajmniej o ile nie są to "złe schematy" (chociaż powiem, że częściej irytują mnie kwestie techniczne - animacja odrobinę lepsza ot tej z New Born Cuties, albo o zgrozo te martwe oczy gapiące się prosto w widownię brrryy).
 

Dlaczego my to konsumujemy wszystko to samo?

Ponieważ jest to wygodne i czujemy się komfortowo z danymi postaciami, czy sytuacjami. Jeżeli twórca próbuje podważyć nasze oczekiwania to lepiej, żeby miał na to dobre wytłumaczenie (bardzo dobrą logikę to wspierającą) inaczej można to uznać za wyciągnięte z "miejsca gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę". Przykład: podważenie oczekiwań dotyczących postaci Luka Skywalkera w Ostatnim Jedi. Fani (i sam aktor) sprzeciwiali się takiemu czemuś, tym bardziej, że backstory do tego można przyrównać do Anakina, który zaczął mordować dzieci ("Thak naphrawdę oscara ghodne").

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Kolejny powtarzający się motyw w bajkach i filmach animowanych to gdy w niemal każdej pierwszej części dochodzi do kłótni między głównymi bohaterami, aby kilka scen później się pogodzili...

Przykładami  są między innymi Shrek, gdy pod koniec filmu Shrek kłóci się z Osłem, albo Zwierzogród, gdy Nick gniewa się na Judy za te jej słowa podczas wywiadu, a nawet w filmie MLP, pojawiła się podobna scena kłótni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.04.2018 o 20:19, BiP napisał:

Kolejny powtarzający się motyw w bajkach i filmach animowanych to gdy w niemal każdej pierwszej części dochodzi do kłótni między głównymi bohaterami, aby kilka scen później się pogodzili...

Przykładami  są między innymi Shrek, gdy pod koniec filmu Shrek kłóci się z Osłem, albo Zwierzogród, gdy Nick gniewa się na Judy za te jej słowa podczas wywiadu, a nawet w filmie MLP, pojawiła się podobna scena kłótni.

 

Oczywiście jest to stare jak świat (polecam jeszcze linki w paragrafie zaczynającego się od Compare):

http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/BreakUpMakeUpScenario

 

Pytanie jest: Czy jest to złe same w sobie?

Według mnie nie... Ponieważ jest to motyw w którym testowana jest "więź łącząca bohaterów", oraz z drugiej strony jest to bardzo dobry motyw, żeby pokazać różnice postaci (nawet jeżeli mają ten sam cel). W ostateczności celem tego powinno być utwardzenie więzi łączącej bohaterów.

Słabością tego toposu jest to, że jest bardzo przewidywalny i rodzaj mediów w których jest wykorzystany. Jak sam zauważyłeś jest to zazwyczaj kilka scen zanim, fabuła musi wrócić na swoje tory, ponieważ "ograniczenia czasowe i musimy zmieścić to w 90 minutach (a właściwie ostatnich 30 minutach), a ZUY nadal szaleje". Jest to tym boleśniejsze, kiedy zdarza się to w serialu, gdzie człowiek by pomyślał, że jest więcej czasu na eksplorację tego wątku, ale kończy się na tym, że muszą się z nim zmieścić w 22 minutach, ponieważ nie możemy pozwolić, żeby jeden odcinek wpłynął na jakiś inny.

Kolejną słabością tego toposu może być to, że czasem kłótnia jest o takie głupoty, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wieź miedzy postaciami na pewno istniała. I po rozwiązaniu tego nie wydaje się, żeby ta więź była silniejsza.

Na koniec słabością tego jest ograniczenie czasowe (z punktu widzenia fabuły). Każdy człowiek wie (a przynajmniej powinien wiedzieć), że zaufanie należy budować i nie jest to wcale krótkie i proste zajęcie, a już szczególnie kiedy zaufanie zostało nadszarpnięte. Ciężko robi się coś takiego "na 2 godziny zanim meteor zniszczy Ziemię", oczywiście można by to ładnie pogodzić "wspólnym interesem", ale wtedy ten wątek nie jest rozwiązany po rozwiązaniu głównego wątku fabularnego, a to często jest "nie, nie!", ponieważ musi być "Happy Ending".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...