Skocz do zawartości

Polski system edukacji


Flutterhugger

Recommended Posts

Szkoły prywatne istnieją. Ich poziom jakoś nie porywa, ale za to trzeba płacić. Tak naprawdę wszystko zależy od konkretnego nauczyciela. Wczesna specjalizacja jest zła, bo tak naprawdę mało które dziecko wie jeszcze czego chce. Albo chce, ale się do tego nie nadaje. Znam laskę, która chciała iść na medycynę. Z biologii i chemii była beznadziejna. W ogóle była kiepska z nauk ścisłych. Za to była świetną humanistką. Mogłaby pewnie pójść na jakieś prawo i zrobić tam karierę. W sumie dalej mogłaby to zrobić, zamiast próbować się wcisnąć w niszę, do której się nie nadaje.

 

Znam ludzi, którzy nienawidzili fizyki, a zostali fizykami. Czy np. byli beznadziejni z czegoś w podstawówce, ale w liceum im się odmieniło.

 

Źle jest zamykać się w bańce i specjalizować się w jednej rzeczy. Szczególnie, że poznanie innego punktu widzenia może nawet pomóc w tej dziedzinie, w której się specjalizujemy. Rzucić nowe światło na pewne kwestie. Pewna elastyczność jest dobra. I nawet genialny naukowiec powinien ogarniać podstawowe życiowe czynności. Poza tym zanim coś gówniarsko odrzucimy, to powinniśmy to jednak poznać. Patrząc na moich kolegów ze szkoły, to często odrzucaliby wszystko co nie jest łatwe i przyjemne. Bo w wieku gimnazjalnym mało kto jest wystarczająco dojrzały.

 

Poza tym w liceum są profilowane klasy. Ja miałam rozszerzoną biologię i chemię oraz elementy rozszerzenia na matematyce i fizyce. Miałam 5 biologii tygodniowo przez 3 lata. I nie czuję się pokrzywdzona maturą z polskiego czy wiedzą o kulturze. To że część przedmiotów jest prowadzona beznadziejnie albo nauczyciele zlewają uczniów, to już niekoniecznie wina systemu.

 

1 godzinę temu, ConQrM napisał:

Przepraszam bardzo, ale czy wiedza szkolna ma jakikolwiek związek z radzeniem sobie w ekstremalnych sytuacjach? Czy profesor socjologii lepiej przygotuje się na wojnę od pracownika fabryki?

Nie, ale nie przygotuje się też gorzej. Szczególnie, że kolejna wojna nie będzie przypominać drugiej wojny :P

To już będą wojny dronów, nowoczesnych pukawek i atomówek. A cywile będą mogli sobie co najwyżej radośnie umierać.

 

A wiedza szkolna w ekstremalnych sytuacjach się przydaje. Czy raczej przydałaby się, gdyby w tych głowach coś zostawało, a ludzie umieli ją wykorzystywać.

 

1 godzinę temu, ConQrM napisał:

Czy ty się właśnie samozaorałeś? Właśnie w erze szybkiego rozwoju potrzebujemy ludzi, którzy zamiast uczyć się przemawiania, gotowania itd stworzą nam lekarstwo na raka!

Nikt nie stworzy nigdy magicznego i uniwersalnego leku na raka. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. Ani jak działają współczesne terapie antynowowtowrowe.

 

I tak, naukowiec, który tworzy leki na raka powinien umieć sprzedać swą wiedzę. I dobrze by było by ugotował sobie coś na obiad. To taka podstawowa życiowa umiejętność.

 

Poza tym nie oszukujmy się - szkoła ma przygotować jak najwięcej ludzi do normalnego życia, by nie byli cholernymi amebami. Od szkolenia genialnych naukowców jest szkolnictwo wyższe. A na nim są takie rzeczy jak koła naukowe. Poza tym tych genialnych naukowców (w zasadzie, to leki na raka nie są dziełem jednego człowieka, tylko wielkiego zespołu) w sumie nie brakuje. Tylko są niedofinansowani. To nie szkolnictwo zawaliło, tylko niskie pensje. Naukowcy kokosów nie zarabiają.

 

1 godzinę temu, ConQrM napisał:

Ale przyznaj, że ciewkawy jest fakt, iż podstawa programowa z powszechną edukacją dla wszystkich to jedne z pierwszych postulatów komunistów...

Dziękuję komunistom. Gdyby nie oni, to pewnie kopałabym dziś ziemniaki, tak jak i moi przodkowie. Komuniści to nie tylko zło.

 

11 minut temu, Flutterhugger napisał:

Ciekawe ile czasu swojego życia zmarnowałem w szkole na ,,naukę" informatyki. Przeciętnie rozgarnięty trzecioklasista ma wiedzę porównywalną z programem dla klasy czwartej, bo jedyne co tam robią to RYSUJOM NA PAJNTCIE, czyli coś co większość ludzi umie od szóstego roku życia. Te rysunki w większości przypadków bynajmniej nie są nawet ładne:D

Ja na informatyce nauczyłam się doskonałej obsługi Worda, Excela, Power Pointa i pisania stron internetowych. Czyli wszystkiego, co mi do szczęścia potrzebne. Choć spróbowałabym jakiegoś programowania, bo lubię poznawać nowe rzeczy.

  • +1 3
  • Lubię to! 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę mi się cytować.

 

Często jak ludzie narzekają, to słychać wyrażenia "a bo w polskich szkołach to tak...", "a bo u nas to bez sensu uczą tego, a nie tamtego", a najśmieszniejsze jest to, że to nie jest problem wyłącznie szkół w Polsce. W wielu systemach edukacji na całym świecie nie patrzy się na to, co mogłoby być dla dzieci/młodzieży interesujące albo nawet "przydatne w życiu", tylko omawia się to, co według odgórnych ustaleń powinno się znać na pewnych etapach rozwoju.

Pominę takie oczywistości jak nauka pisania i liczenia, bo do tego chyba nikt nie ma zastrzeżeń, bo to podstawy, ale chociażby lektury. Wybierane obowiązkowe książki nie są wybierane ze względu na jakość, ale na przystępność i na ogólny obraz epoki czy inne "oddawanie ówcześnie panujących nastrojów społecznych". Z tych samych powodów książki typu Wiedźmin czy Harry Potter nie trafią do kanonu lektur, bo albo są zbyt wulgarne i cóż, mało moralne, albo są zbyt współczesne. Tak, ZBYT współczesne. Naprawdę.

Omawiane na lekcjach polskiego książki z epoki "współczesnej" pisane były w latach 50., 60. i tak dalej. Najbliższa naszym czasom lektura wyszła gdzieś w latach 80., a potem w kanonie nie ma nic.

 

Co nie znaczy, że polskie szkolnictwo jest bez winy. Jednym z większych problemów (według mnie) jest za dużo zajęć i przedmiotów i to nie w sensie, że za dużo godzin, tylko za dużo - jakby to powiedzieć - aktywności. Plastyka i muzyka są może i fajne jak jest się w podstawówce i się fajnie rysuje jakieś choineczki zimą czy coś, ale w gimnazjum i późniejszych szkołach? No prośba. Nie mam niechęci do rysowania, ba, bardzo dużo rysowałem sobie za młodu, stosy zeszytów zapełniałem bazgrołami, ale gdy zbliżała się środa i "plastyki" w gimbazie, która albo polegała na rysowaniu jakiegoś syfu z podręcznika, albo pisania jakieś nudnej notatki dyktowanej z tego samego podręcznika, to cóż...

Beznadzieja jednym słowem. Muzyka tak samo wyglądała, bo prowadziła to ta sama nauczycielka.

O WF bym się sprzeczał, ja bym wywalił z liceum i (zwłaszcza) studiów, inni by nie wywalili. A jak nie w ogóle, to chociaż te baseny, po co to w ogóle jest w programie.

PO niby jest przydatne, ale godzinny kurs dałby tyle samo wiedzy, bo i tak na późniejszych lekcjach jakieś zapychacze się przerabia. PP podobnie, akurat znajomość ekonomii się przydaje, ale takie ogólniki jak na tych lekcjach to dużo w życiu nie dają.

A jakby zaczęli "w końcu uczyć przydatnych rzeczy, bo nie wiem jak PITa wypełnić", to byście ławki z nudów pogryźli, jakby wszystkie 12 czy tam 15 PITów omawiano szczegółowo. :rd10:

 

Śmieszne też jest uważanie, że prywatne szkoły poprawiłyby poziom albo dałyby lepszy wybór specjalizacji. No nie sądzę. Pomijając fakt, że wprowadzenie takiego systemu nie byłoby ani możliwe, ani opłacalne w żadnym kraju, to i tak edukacja w takich placówkach wyglądałaby tak, że zdawałby prawie każdy, oprócz tych, którzy nie zapłacili. Tak już jest w prywatnych szkołach, nawet do nich chodzić nie trzeba, bo frekwencji nie sprawdzają.

 

A pomysł obowiązkowej edukacji podstawowej to przecież nie jest pomysł, na który pierwszy wpadli komuniści. Komuniści w życiu na dobry pomysł nie wpadli.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ConQrM napisał:

Nikt nie wie jaki program miały by szkoły prywatne.

 

Jak nie wiesz jak coś ma działać, ma wyglądać, a rzucasz po prostu pomysłem to nie bierz się za zmiany, bo jak nie potrafisz, to niestety ale udowodnisz tylko, że mało wiesz o zarządzaniu systemem, bazą danych. 

 

5 godzin temu, ConQrM napisał:

Moje poglądy są brutalne i dla niektórych niezrozumiałe.

 

Nie dziw się, że są niezrozumiałe skoro ogólnikowo opowiadasz o szkołach prywatnych, że 8 latki mogłyby już zdobywać wiedzę specjalistyczną. Tylko, że 8 lat to nadal dziecko, któremu chcesz dać wiedzę bardzo potężną, a idąc na taką informatykę nie zdajesz sobie sprawy jakie przedmioty tam są - przecież programista w softwarze siedzi więc pewnie język programowania i aplikacje, gry robi. A guzik prawda. Ja siedzę, i uczę się od podstaw jak działa komputer, jakie rozkazy idą do procesora, jak taki Photoshop został napisany, miałem matematykę z całkami, fizykę z równaniami Schórdingera ... mam iść dalej? 8 lat to czas zabawy, dalszego poznawania świata, a nie pakowania dziecka do konkretnego zawodu, kiedy to może ono nawet nie wie czy to jest to. Kiedyś chciałem być kolejarzem, po liceum informatykiem, a teraz sądzę, że dostanę inżyniera z tego, a i tak zostanę jakimś artystą bo lubię wyobrażać sobie wiele różnych rzeczy na papierze.

 

No właśnie ... 8 lat - czy dziecko na tym etapie potrafi zdecydować o specjalności, że wytrwa do tych przysłowiowych 14 lat, że to będzie to, jego zawód? Nie, bo dzieci chwytają się wielu różnych rzeczy, zwłaszcza tych które im imponują, stąd u nich masa różnorodności i chcą.się bawić Dopiero po podstawówce można wyczuć zamiary młodego pokolenia, ale nie wcześniej, powiedziałbym że definitywne wyboru padają po liceum, technikum. Ja ci wytykam błędy w twoim systemie jednocześnie, a ty wyżej napisałeś, że sam nie wiesz jak program szkół ma działać. Wybacz, ale to .... jest żałosne, no sorry. 

 

Możesz zostać przy swoim stanowisku, ja nie jestem tu od napierania, co najwyżej od krytyki oraz rady. Ale to co napisałem w sensie mojego kierunku na informatyce - wiele przedmiotów, w tym taka chemia, biologia, socjologia mają swoje przedmioty pochodne, a te również (studenci ci potwierdzą) nie są przez nich lubiane, nawet jeśli są mocno związane z przedmiotem, który tam w liceum został nazwany chemią. Pewnych rzeczy nie obejdziesz, pewne treści cię będą bulwersować, ale okażą się potrzebne - zawodu, może pewnie tylko i wyłącznie do zaliczenia, ale coś pozostanie. Ja miałem kiedyś podobne poglądy co ty, że po co taka fizyka, nie rozumiem jej, a z czasem i trudem zacząłem co nieco rozumieć. Trzeba przysłowiowo "wycierpieć" aby nauczyć się czegoś nowego o świecie, bo ból często jest najlepszym nauczycielem. Nie lubiłem polskiego, a moja mama jeszcze jest polonistką i co? Zaraziła mnie teraz analizowaniem, bo pokazała mi, że taki film, taka książka a potem ja w takich grach zauważyłem, że czerpią różne motywy z literatury, że przy scenariuszu fabuły siedział tam jakiś człek, który się zna na rzeczy, historii i z tego informacje bierze. 

 

Co więcej, obecny system daje ci wybór, nie wymusza na tobie bycia od 8 roku życia stania się geniuszem genetycznym po odbyciu 6 lat nauki. Każdy człowiek jest inny, ale 8-14 to wiek kiedy poglądy są jeszcze bardzo słabe, nie umotywowane, i co by było gdyby taki 12 latek po 4 latach na specjalizacji ginekologa postanowił zrezygnować, bo jednak poczuł chęć zostania piosenkarzem? Musiałby od zera zaczynać, i kolejne lata idą, a wiedza medyczna by przepadła. Stąd nie radzę specjalizacji. Ja to powtórzę, mamy dostać wiedzę w tym wieku, która nas ugruntuje w wyborze, do życia, bo nie wiesz czy to co robisz jest tym co będziesz robił przez najbliższe dekady. Przemyśl swój system, bo jest niestety mocno dziurawy, łatwo można się doczepić do różnych rzeczy.   

 

W sumie to @Cahan wiele powiedziała podobnego co ja - po prostu nie zobaczyłem jej posta.

 

@pawc - Wieśka nie wprowadzą, bo tam nie ma nic nowego, w sensie motywów, bo to mieszanka mitologii słowiańskiej i czasów średniowiecznych, a te można poznać w innych tekstach kultury z tamtej epoki - "Pieśń o Rolandzie", Bogurodzica; Lament świętokrzyski; Legenda o św. Aleksym; Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią - po co Wiedźmin kiedy większość motywów można poznać tam? A, no przecież ... mało ciekawe i gry na tym nie zbudowano xD. Wulgaryzmy, moralność to rzecz typowo dla tekstów kultury normalna rzecz, takie słownictwo definiuję i częściowo opisuje obecną epokę. Radzę poczytać "Makbeta" aby zobaczyć jak ta "moralność" jest tam zaprezentowana.  

Edytowano przez The Silver Cheese
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, The Silver Cheese napisał:

Wieśka nie wprowadzą, bo tam nie ma nic nowego, w sensie motywów, bo to mieszanka mitologii słowiańskiej i czasów średniowiecznych

Wiesiek ma mało wspólnego ze średniowieczem. Tak naprawdę nic. Już bardziej z wiekiem XIX i współczesnością, tylko ubrano to w pseudośredniowieczne ciuszki fantasy. Jest tylko parodią średniowiecznego toposu bohaterskiego rycerza. No i porusza wiele współczesnych problemów. Wbrew pozorom to całkiem mądra książka.

 

Swoją drogą - na maturze gadałam m.in. o Wieśku :rdblink:

 

Część lektur to faktycznie zło, a zwłaszcza jakieś "współczesne młodzieżówki". Albo Orzeszkowa i Żeromski. Jednak gorzej, że często się to omawia od zadu strony, zamiast skupić się na ówczesnej mentalności czy rozmowach o tym jak te książki się zestarzały i dlaczego.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, The Silver Cheese napisał:

 

Jak nie wiesz jak coś ma działać, ma wyglądać, a rzucasz po prostu pomysłem to nie bierz się za zmiany, bo jak nie potrafisz, to niestety ale udowodnisz tylko, że mało wiesz o zarządzaniu systemem, bazą danych.

Zmiany??? Jakie zmiany? Jak zapewne niemal każdy, który wypowiedział się w temacie JA na chwilę obecną nie mam namacalnych środków żeby cokolwiek faktycznie zmienić. Jeśli ty masz to jesteś wyjątkiem. Więc bez spiny to tylko dyskusja na forum o serialu...i to jakby nie patrzeć dość dziecinnym, wyluzuj. Na szybki zamach stanu ze strony forumowiczów to się nie zanosi.

No cóż...bywa...:ppshrug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Flutterhugger napisał:

Zmiany??? Jakie zmiany? Jak zapewne niemal każdy, który wypowiedział się w temacie JA na chwilę obecną nie mam namacalnych środków żeby cokolwiek faktycznie zmienić. Jeśli ty masz to jesteś wyjątkiem. Więc bez spiny to tylko dyskusja na forum o serialu...i to jakby nie patrzeć dość dziecinnym, wyluzuj. Na szybki zamach stanu ze strony forumowiczów to się nie zanosi.

No cóż...bywa...:ppshrug:

 

Luźne pomysły są potem z góry potem mocno dziurawe, więc nie dziw się dlaczego piszę takie a nie inne ściany tekstu.Trzeba być konsekwentnym w tym co się pisze.  

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, The Silver Cheese napisał:

 

Luźne pomysły są potem z góry potem mocno dziurawe, więc nie dziw się dlaczego piszę takie a nie inne ściany tekstu.Trzeba być konsekwentnym w tym co się pisze.  

Ale z tymi zmianami to się trochę rozpędziłeś. I jeszcze coś. Jak już mamy się faktycznie bawić w polityków to korzystając z tego, że tylko się bawimy nie próbuj płoszyć nikogo. Niech się wypowiada. Jeśli jego pomysły okażą się niedopracowane to przynajmniej faktycznie będzie wiadomo, że określeni użytkownicy nie byliby dobrzy w polityce. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Cahan napisał:

Szkoły prywatne istnieją. Ich poziom jakoś nie porywa, ale za to trzeba płacić. 

Załóżmy że rząd monopolizuje TV i jedyny kanał to TVP. Co z tego że mamy reżimową telewizję, skoro masz prywatny telewizor: szkoły prywatne miały by sens tylko bez państwowej podstawy programowej.

 

@The Silver Cheese

Co się czepiłeś tych 8 latków? Ja nigdzie nie napisałem by komukolwiek narzucać cokolwiek. Założę się że większość ludzi może mieć podobne podejście do edukacji co ty, przez co w systemie jaki ja chciałbym by był, najprawdopodobniej zapotrzebowanie rynkowe na szkoły ogólnokształcące by istniało, przez co nikt nie byłby zmuszony wysyłać 8 latka do zawodówki.

 

Ja w przeciwieństwie do większości chcę tylko by edukacja była wolna, by nikt (włączając w to urzędników) nie narzucał nikomu czego, jak długo i w jaki sposób mają uczyć się czyjekolwiek dzieci.

 

Tyle. Te ściany tekstu robią się tak długie że nie chce mi się czytać :P

Jest tu jeszcze krótki filmik, który bardzo ogólnie przekazuje ideę wolnej edukacji:

 https://youtu.be/PY1fzNknLO8

 

 

Święta są, nie kłóćmy się już

Dobranoc

  • +1 1
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, ConQrM napisał:

Święta są, nie kłóćmy się już

 

Tylko, że to jest normalna dyskusja o poglądach, nikt tutaj na nikogo nie napiera, tym bardziej wymusza swoje poglądy na innym. Gdybym mówił "twój system to g***o, nie znasz się, etc" to wtedy faktycznie bym napierał, ale tak nie jest, w moim odczuciu, chyba że bierzesz sens mojej wypowiedzi jako atak jakiegoś rodzica, abyś się ogarnął. Nie, ja tylko ci pokazuje, zresztą @Cahan też że twój system ma spore dziury, niedociągnięcia.

 

Myślisz ekonomicznie - ok, nikt nie może takiego podejścia zabronić, ale gdzie ta ekonomia będzie działać w kryzysowych przypadkach? Film jak i twoje posty rozumiem, chociaż w tym filmie można odnieść podliczanie "darmowej edukacji" jako manipulację, a to argument dość słaby, bo to sugeruję podejście autora do spraw typowo biznesowych, ekonomicznych, a nie edukacyjnych tak jakby edukacja jest traktowana jako kolejne źródło dochodu, zarobku i trzeba coś z tym zrobić. W ogóle ten filmiki jest bardzo jednostronny, bo pokazuje obecny system jako slaby, nieodpowiedni, a tak nie jest i bynajmniej nie jest jakimś lewicowym zagorzałym zwolennikiem. Ja patrzę na to co piszesz i rozważam, czy miałoby to sens, bo z ekonomicznego i rynkowego punktu widzenia by miało. Ale teraz weźmy pod uwagę sytuacje kryzysowe, ogólną edukację takiego człowieka, aby odejść od rynku na chwilę i popatrzeć na to też inaczej.

 

Lepiej jest mieć średni, przeciętny zakres wiedzy w wielu dziedzinach, zdać maturę czy tylko się kształcić w jednej dziedzinie, mieć z niego wysoki zakres wiedzy, ale reszta dziedzin jest na poziomie niskim, niemal zerowym, a po takiej szkole dostać wyłącznie papier bycia np. weterynarzem? Tobie pozostawiam odpowiedź.

 

51 minut temu, ConQrM napisał:

Co się czepiłeś tych 8 latków?

 

To twoje argumenty, nie pytaj się skąd to biorę, bo sam się będziesz przejeżdżał :D. Bądź gotowy na dyskusję, zwłaszcza, że nie masz na razie tutaj zagorzałych osób, więc można spokojnie pogadać. Podstawa programowa jak każde wymaganie - ona nawet potrafi przygotować na rzeczy, które nie specjalnie się lubi, a w dorosłym życiu nie jedna podobna sytuacja z nielubianymi rzeczami może wyjść, a głupio by było powiedzieć szefowi - " .. ale ja tego nie lubię, nie interesuje się tym, w szkole było wszystko czego potrzebowałem ..." - a to mogłoby być pytanie o statystkę wśród lekarzy i asystentów w szpitalu, a nie mieli takiej matematyki w szkole. Życie potrafi zaskoczyć, uwierz mi.

 

Btw, skoro szkoły prywatne stały by się nagle państwowe to jak chcesz wolną edukację skoro podstawa nadal by była, nawet w którymś poście tak piszesz xD I znów kolejna dziura.     

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Silver Cheese

Uhhh, wysilę się trochę i przez jakiś czas podyskutuję. Wolna edukacja może zaistnieć tylko bez podstawy, gdy jest przymus z podstawą państwową, edukacja nie jest wolna. Poza tym ja nie znalazłem żadnej dziury w moim systemie (jeśli chcesz, możesz je wypisać, to będę się z każdej tłumaczył :P). Mamy inne podejście do życia: ty uważasz że lepiej jest gdy umie się wszystkiego po trochu, ja gdy każdy jest lepszy w tym czym jest lepszy. Jestem reakcjonistą, uważam, że w klubie sportowym, w którym mięśniaka jeszcze bardziej napakujemy na boksera a chudego odchudzimy jeszcze bardziej na dżokeja, to taki klub wygra z klubem, w którym pakuje się chudego, a mięśniaka odchudza. Grałeś kiedyś w gierkę Fallout Shelter? Jeżeli chciałbyś wyszkolić wszystkich jednakowo, to schron nie da rady przetrwać. Poza tym w każdym chyba moim poście zaznaczyłem, że nikt nie zabronił by nikomu założyć szkoły ogólnokształcącej. Jeśli powstałaby szkoła w której uczono by tylko wojen napoleońskich, to albo by zbankrutowała, albo mielibyśmy kilku wybitnych specjalistów tej epoki. Wolna edukacja moim zdaniem przygotowywała by do życia lepiej od państwowej, ponieważ szkoły musiałyby ulepszać swój program by lepiej przygotowywał do życia niż konkurencja. Mechanizm konkurencji działa tylko gdy może ona istnieć. Dzisiaj przez monopol państwa na podstawę programową, konkurencja między szkołami jest mocno ograniczona. Przez co szkoły uczą do życia, ale nie najlepiej jak by mogły.

(Teraz czekam na dziury do załatania)

 

Btw. Przeczytałem naszą dyskusję od początku i zauważyłem, że to ty wprowadziłeś tych ośmiolatków do dyskusji, więc to nie był mój argument tylko twój kontrargument, który próbuję kontr-kontrargumentować. Nie wkładaj mi do ust rzeczy o których sam mówisz, proszę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ConQrM napisał:

Btw. Przeczytałem naszą dyskusję od początku i zauważyłem, że to ty wprowadziłeś tych ośmiolatków do dyskusji, więc to nie był mój argument tylko twój kontrargument, który próbuję kontr-kontrargumentować. Nie wkładaj mi do ust rzeczy o których sam mówisz, proszę

 

 |

 |

\/

Spoiler

hmm.thumb.png.2c51a6ff15764dfa8f05bf4d9f428ce8.png

 

Ty byłeś pierwszy, który wprowadziłeś ten wątek do dyskusji. Czy zrobiłeś to umyślnie czy nie, to mówiłeś o 6 i 8 latkach, więc nie mogę ci tu racji przyznać. 

 

Ale ok, pora na dziury i niedopatrzenia. 

1) Jak by wyglądała podstawa programowa / nauczanie takich szkół? Przedstaw choć jeden przykład dla takiej prywatnej szkoły z zakresu .. nie wiem .. informatyki. Jak mówisz o podstawie to ta powinna być przedstawiona na przykładzie, a teraz mówisz, że wolna edukacja ma być bez podstawy to wyjaśnij mi jak takie nauczanie by wyglądało?

 

2) Jak ten system się będzie bronił przed różnorodnością? Ok, będą ogólniaki, ale np. mamy dzieciaka, który chciał zostać doktorem, poszedł na specke i po 3 latach powiedział dość - jak twój system ma działać w takiej sytuacji, bo nigdzie takiej rzeczy nie było?

 

3) Uczelnie wyższe, zawodówki, technika, licea gimnazja - co z nimi, skoro będą szkoły prywatno-państwowe, w których można już konkretnego zawodu się nauczyć? Zostaną, czy nie? 

 

4) Przedstaw dane, które potwierdzą, że ten system by działał. Powołaj się na badania, że obecne szkoły prywatne lepiej kształcą, efektywniej lub badania zbliżone do systemu które przedstawiłeś, np. 12 latka który już się uczy całek lub genetyki. Ma to na celu potwierdzić przekonanie, że dziecko jednak może w tym wieku nauczyć takich zaawansowanych rzeczy, a potem za 2 lata zdobyć doświadczenie zawodowe. Idea, ideą, ale żeby mówić o czymś i być przekonanym o swojej racji trzeba też się na dane powołać. 

 

5) Pieniądze i wydatki - czy nowy system będzie bardziej opłacalny? Stwórz model, który udowodni, że tak, że nowy system może przynieść korzyść dla państwa, bo w filmie podanie suchej wartości 120 tys. z czymś a nie podanie nowych danych, które przekonają analityków, że ta operacja może przynieść skutek jest słabym powodem do zmian - szczerze takie coś mogą podawać politycy aby zabłysnąć jakie to wielkie liczby podają, ale żeby potwierdzić, że nowa inwestycja przyniesie zysk to już nie.

 

Na razie tyle mi do głowy przychodzi.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy przeczytałeś ze zrozumieniem - w przedstawionym fragmencie napisałem tylko, że szkoły mogłyby przyjmować uczniów w rożnym wieku i nigdzie nie pisałem, że tak małe dzieci będą uczyć się w tylko jednej dziedzinie/zawodzie (no chyba że są wyjątkowo uzdolnione i ich rodzice postanowią inaczej). 

 

Teraz moje odpowiedzi:

 

1. Ja jestem w stanie podać zakres wiadomości/podstawę tylko dla szkoły jaką ja bym sobie sam założył. Każda szkoła miała by swoje własne podstawy, choddzi tylko o to by rząd nie miał monopolu na edukację. Zakres podstawy danej szkoły np. z informatykii w jednej szkole ograniczy się do worda i exela, a w innej - bardziej specjalistycznej - na przykład do zaawansowanej obsługi programów graficznych i nauki języków programowania. Rynek jest w stanie szybko wykrywać zapotrzebowanie na usługi (w tym edukację), ponieważ szkoła która dostarczy potrzebnych usług osiągnie większy zyzk. Zachęta większego zysku skłoniłaby szkoły do ciągłego ulepszania podstwy programowej. A rodzice posyłaliby dzieci do szkół z leszymi podstawami. Wszystko się by dopełniało.

 

2. Celem systemu edukacji jest nauczanie a nie odpowiedzialność za błedy i widzimisie uczniów. Poza tym dzisiejszy system edukacji też nie jest pozbawiony takiego problemu - ktoś może iść do zawodówki i po 3 latach rozmyślić się. 

 

3. W moim systemie nie ma miejsca na państwowe placówki, nie rozumiem co chcesz przekazać przez "szkoły prywatno-państwowe". Obecne państwowe uczelnie wyższe mogłyby zostać wyprzedane na aukcji i przemianować się na wyższe uczelnie prywatne, podobnie z liceami, gimnazjami, podstawówkami. Zapewne dalej istniałby jakiś podział na placówki wyspecjalizowane i szkoły ogólne. Jednak nikt nie może przewidzieć jak dokładnie takie przemianowanie by się potoczyło. Każdy jedynie może odpowiedzieć sobie co on by zrobił w takiej sytuacji, jaką szkołę by chciał założyć gdyby nie miał ograniczeń (poza finansowymi)

 

4. Ten system obecnie nigdzie nie istnieje, nie da się go na obecną chwilę wypróbować w praktyce, więc możemy polegać tylko na dowodach empirycznych i prakseologii (które są wiarygodnym źródłem danych). W filmie który wcześniej podałem zalecano książkę "Edukacja wolna i przymusowa" Murraya N. Rothbarda - można uznać to za badania/dowody?

Nie mogę powołać sie na badania, że szkoły prywatne dzisiaj kształcą lepiej, ponieważ w szkołach prywatnych mamy państwową podstawę programową. Sam sens istnienia szkół prywatnych jest tylko bez państwowej podstawy programowej dla nich. Szkoły tworzyły by takie podstawy by dzieci łatwo je przyswajały (ponieważ żaden rodzic nie posłałby dziecka do szkoły, gdzie wykładana jest wiedza profesorska skomplikowanym językiem w pierwszym roku) ale też by nie były zbyt banalne (poniewaz nikt nie pośle dziecka do szkoły z której nic nie wyniesie). Szkoły takie uczyły by efektywniej, ponieważ dyrektor ma większy interes trzymać poziom swojej szkoły niż minister oświaty który w imię "dobra wszystkich dzieci" układa im podstawy. Żeby zobaczyś jak szybko spadają państwowe standardy nauczania, mozna wziąć sobie książeczkę przygotowywującą do konkursów z matematyki "Matematyka z wesołym kangurkiem" - zadania z 1993 są o wiele trudniejsze od tych z 2012. 

 

5. Musimy odróżnić państwo i obywateli. Obecnemu rządowi nie opłaca się wprowadzenie mojego systemu, ponieważ w takim systemie nie byłoby sensu zatrudniać tylu urzędników, nie potrzebny byłby minister edukacji, państwowe wydziały oświaty itd. To znaczy Podatki na utrzymanie tego musiałyby byś niższe, a w budżecie państwa nie byłoby potrzeby odkładania tych 66 mld. politykom rządzącym odpowiada gdy w budżecie jest więcej pieniędzy, bo mogą przeznaczyć sobie większą jego część na pensje. Jednak pieniądze w budżecie biorą sie z naszych kieszeni. Dlatego gdyby system szkolnictwa byłby pozbawiony aparatu biurokratycznego, ludzie mieliby wiecej pieniędzy w kieszeniach. Zysk będzie dla ludzi, ale nie dla państwa, dlatego prawie wszyscy politycy nie są zwolennikami mojego rozwiązania. 

 

Jeśli coś jeszcze jest niejasne, to mogę wytłumaczyć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ale przyznaj, że ciewkawy jest fakt, iż podstawa programowa z powszechną edukacją dla wszystkich to jedne z pierwszych postulatów komunistów...

Szkoły publiczne istniały na długo przed ideą komunizmu Maksa. Na terenie Polski publiczne szkoły zakładali duchowni. 

 

Spoiler

Jest to jeden z najważniejszych powodów dlaczego Polska jest krajem katolickim.

 

Cytat

Dziękuję komunistom. Gdyby nie oni, to pewnie kopałabym dziś ziemniaki, tak jak i moi przodkowie. Komuniści to nie tylko zło.

Nie uruchamiaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.12.2017 o 18:09, Cahan napisał:

Dziękuję komunistom. Gdyby nie oni, to pewnie kopałabym dziś ziemniaki, tak jak i moi przodkowie. Komuniści to nie tylko zło.

Towarzyszko słyszałem, że niektórzy ludzie są inteligentni ale nie sądziłem, iż takiego spotkam.:D Zaczynałem już myśleć, że głowa służy po to żeby włosy miały na czym rosnąć. Dziękuje...

Spoiler

obraz.png.1fb2eaff972f2189bb03e243f9440512.png

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WhiteHood

Wiem, że to nie pomysł komunistów. Napisałem tylko, że ich postulatem było zorganizowanie państwowej edukacji przymusowej dla każdego.

 

 

Ja uważam, że komunizm to antyludzka ideologia posługująca się sloganami przemawiającymi do ludzi, którzy nie znają się na gospodarce i polityce. Na nieszczęście takich ludzi którzy się na tym nie znają jest spora część. Jeżeli jest jakaś "dobra" idea komunistów, zawsze ma ona jakiś haczyk, który przyniesie większe straty niż korzyści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

W polskim systemie mogę doczepić się jedynie wariowania z wagami ocen, kartkówka/odpowiedź ustna waga: 2 ok, sprawdzian waga: 3 ok, ale jak jeden sprawdzian ma wagę 3 a jeszcze inny 4 a jeszcze inny 5 to już wariactwo.

 

I tam na górze nie gadać już o minionym systemie, tylko o tym co jest teraz lub będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2017 o 17:02, WhiteHood napisał:

Szkoły publiczne istniały na długo przed ideą komunizmu Maksa. Na terenie Polski publiczne szkoły zakładali duchowni. 

Postaram się powtórzyć jedynie co moja nieżyjąca już prababka opowiadała jak pojawił się powszechny obowiązek szkolny - za czasów "komunistów"; Dzieci mające iść do szkół jak i ich rodzice z kościelnej ambony na niedzielnych mszach słyszały od drogiego księżulka jak to zgrzeszą przeciw bogu i złamią ustalony przez boga porządek społeczny. Bo jego zdaniem nie godzi się aby chłopskie dziecko poszło do szkoły, nauczyło się czytać i pisać; jego zdaniem takie dziecko powinno wypasać gęsi, krowy - "jak żeś chłop to tobie widły i gnój...". Jedna z moich prababć która to opowiadała, znała i takie dzieci które bały się słów księdza i na siłę do szkoły nie poszły - ostatecznie i tak poszły pod przymusem władzy - ale wtedy władza zła była, bo zmuszała do sprzeciwu wobec bożego porządku. 

 

Wracając do tematu; co bym zmienił - zaczynając od podstawówek:  (to oczywiście moje zdanie i nikt nie musi się z nim liczyć czy tym bardziej brać do siebie)

1) skasować religię w szkołach - kto wierzy i w co by nie wierzył niech bywa na zajęciach jeśli takowe są w swoim kościele, zborze czy co tam ma;

2) zmienić formy pracy i nauki matematyki, (np takie bzdury w postaci uczenia dzieciaków tabliczki mnożenia na pamięć i w ogóle masa rzeczy uczonych na matmie na pamięć), zakazać korzystania z jakichkolwiek kalkulatorów, a w to miejsce suwak logarytmiczny;

3) matematyka jako język świata zamiast matematyka dla matematyki i stwierdzenia typu: "bo to będzie na egzaminie" czy też "bo tu tak się robi"; (całą podstawówkę się tego nasłuchałem);

4) Od najmłodszych lat obowiązkowo język obcy, którego naukę poznajemy od słówek, czytanek a później lektur i na końcu gramatyki;

5) Moim zdaniem wciskanie gdzie się tylko da i od najmłodszych lat informatyki i programowania nie nauczy dzieciaków logicznego myślenia (pomijając już to że nie wszystkich takie tematy interesują); bardziej już nieszablonowa dyskusja, swoboda wyrażania własnych opinii i interpretacji dzieł literackich, wydarzeń historycznych, umiejętność pracy ze źródłami a co za tym idzie umacniania swojej argumentacji, wyciągania wniosków itd.

Edytowano przez Chip
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat został wskrzeszony :)

Jako ciekawostkę dla @Rapid napiszę, że w mojej szkole jest system punktowy, gdzie nie ma ocen i wag, tylko są prace za różną ilość punktów, które na koniec roku idą do wspólnej puli i na ich podstawie wystawia się ocenę.

Spoiler

Poza tym nikt nie mówił, że to co kiedyś było, nigdy się nie powtórzy :v

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ConQrM napisał:

Widzę, że temat został wskrzeszony :)

Jako ciekawostkę dla @Rapid napiszę, że w mojej szkole jest system punktowy, gdzie nie ma ocen i wag, tylko są prace za różną ilość punktów, które na koniec roku idą do wspólnej puli i na ich podstawie wystawia się ocenę.

  Ukryj treść

Poza tym nikt nie mówił, że to co kiedyś było, nigdy się nie powtórzy :v

 

Przynajmniej uczciwą szkołę masz :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...