Skocz do zawartości

Śniadanie [Oneshot] [Slice of Life] [AU] [EqG] [Lyokoverse]


Recommended Posts

Coś ostatnio stworzyłam. Coś, co w pierwotnym założeniu miało być przeniesieniem pewnego szczegółu z S7E10 (A Royal Problem) na grunt świata Equestria Girls. Po drodze doszło jeszcze trochę innych elementów, niekiedy mocno główkanonicznych... ale chyba powinnam już przejść do rzeczy, prawda?

 

Przedstawiam Śniadanie* – fik, który powstawał w Wordzie przez 2 miesiące i 6 dni (tak, sprawdziłam), a na Google trafił ledwie parę dni temu. Nie ma w nim wprawdzie klimatu świątecznego, ale stwierdziłam, że i tak go wrzucę, bo co mi tam. Za takie coś ban ani warn raczej nie grozi. xD

 

Zbudziwszy się dość wcześnie rano, Applejack nie spodziewała się, że w obozowej kuchni natknie się na... Celestię, która również nie mogła już dłużej spać. Podczas przygotowywania tytułowego śniadania, między uczennicą i nauczycielką wywiązuje się rozmowa, dzięki której Applejack ma szansę poznać dyrektorkę swojej szkoły od nieco innej, bardziej prywatnej strony.

 

Opowiastka osadzona jest w realiach "Legendy Everfree", już po głównym kryzysie. Tag "random" otrzymała ze względu na zmieniający się (bodaj 2 razy) nastrój.

 

Nie mogę wykluczyć, że zalicza się do "fików o niczym", ale absolutnie mnie to nie obchodzi. xD

 

___________________________________________
 

* - O ile nic nie zderpiłam, komentowanie powinno być włączone.

Edytowano przez Midday Shine
Po tych 3 latach jednak się odważyłam i usunęłam tag "Random", bo faktycznie niezbyt pasował. A później dodałam tag [Lyokoverse], bo już nie ma sensu ukrywać, że opowiadanie zostało do niego włączone.
  • +1 5
  • Mistrzostwo 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, jakie o niczym to - jak już Ci wcześniej mówiłem - małe arcydzieło jest, wszystkie postacie oddane wprost bezbłędnie, gorąco polecam każdemu!
 

...tylko tag [AU] trochę od czapy mi się wydaje, bo nie ma tu nic co byłoby alternatywnym uniwersum. Dodawanie czegoś czego nie było a co kanonowi nie przeczy to jeszcze nie jest robienie alternatywnego uniwersum...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemne opowiadanko, bardzo dobre od strony technicznej. Oddanie postaci faktycznie nie budzi moich zastrzeżeń, ciekawy pomysł na nić wiążącą dwie bohaterki. Natomiast masz trochę racji, nazywając to „fikiem o niczym” – bardziej podobałby mi się jako część jakiejś większej całości, bo mam wrażenie, że brakuje tu jakiejś „mocy”.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Midday Shine napisał:

Co ja poradzę, że [EqG] implikuje [AU]... :crazytwi:

 

@Rarity, dzięki za opinię - na pewno bardziej obiektywną niż u Lyo, który zna tego fika od kuchni. xD

 

Określanie  EqG tagiem AU jest/ można uznać za błąd, lub prawidłowość. Aczkolwiek jestem za pierwszą możliwością. Według mnie bowiem słowo alternatywne odnosi się bardziej do wydarzeń związanych z zakłóceniem czasu. Tu zaś chodzi o wydarzenie które nie jest zaburzone przez zakłócenie czasu, Bardziej pasuje tutaj tag określający równoległość zdarzeń w stosunku do MLP. (działających niezależnie od siebie). Jednak to też może być problematyczne, ponieważ słowo alternatywny określa to samo, co słowo równoległy (niekiedy), chodź nie zawsze, ponieważ słowa te w innym kontekście mogą mieć różne znaczenia. 

Edytowano przez Król Etirenus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardo przyjemny SoL, nie powiedziałabym, że o jest o niczym, choć może faktycznie czegoś brakuje, jakiejś mocniejszej puenty? Rzeczywiście świetnie oddane postacie, chociaż w moim odczuciu trochę przesadziłaś z Pinkie. Za to Celestia bardzo na plus. Strona techniczna niemal perfekcyjna.

Tylko ten tag random wydaje mi się zbędny, może być wręcz mylący. Te zmiany nastroju nie były jakieś drastyczne, raczej typowe dla Slice of Life.

Ogółem polecam i mam nadzieję, że to nie ostatni taki fanfik Twojego autorstwa.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, karlik napisał:

Bardo przyjemny SoL, nie powiedziałabym, że o jest o niczym, choć może faktycznie czegoś brakuje, jakiejś mocniejszej puenty? Rzeczywiście świetnie oddane postacie, chociaż w moim odczuciu trochę przesadziłaś z Pinkie. Za to Celestia bardzo na plus. Strona techniczna niemal perfekcyjna.

Tylko ten tag random wydaje mi się zbędny, może być wręcz mylący. Te zmiany nastroju nie były jakieś drastyczne, raczej typowe dla Slice of Life.

Ogółem polecam i mam nadzieję, że to nie ostatni taki fanfik Twojego autorstwa.

Dzięki za komentarz! :twilight2:

 

A teraz po kolei:

  1. Puenta może i nie jest idealna - mogłam pewnie dopisać parę słów o reakcji dziewczyn na stwierdzenie AJ - ale już nie chciałam za bardzo przy niej kombinować, żeby nie wyszło gorzej.
  2. Co do postaci... na dobrą sprawę pisałam je po raz pierwszy - nie licząc jednego wcześniejszego oneshota z kucykowymi Twi i Celestią, który może tu kiedyś trafi - więc nie wykluczam, że tu i ówdzie mogłam nieco przesadzić. Z Celestią było o tyle łatwiej, że charakterem jest podobna do mojej ulubionej nauczycielki, jeszcze z podstawówki. :tiablush:
  3. Stan strony technicznej ma pewnie sporo wspólnego z książkami, które w życiu przeczytałam; fikami, które napisałam (choć nie do tego fandomu); oraz korektami, którymi zajmuję się na poważniej od ponad roku.
  4. Tag randomowy zawsze można usunąć... :rwink:
  5. Pewnie jeszcze kiedyś coś napiszę, ale nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy to będzie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, czepiasz się szczegółów, po prostu widziałem wcześniej część fragmentów (no dobra, dałem też parę sugestii) i mogłem przed publikacją wiedzieć jakie to dobre. 

 

Co do tagów - technicznie niby masz rację, ale... 

Zauważ, że formalnie na liście tagów nie ma "EqG" ani też oznaczenia tego w żadnej innej formie... co przy istnieniu tagu TCB jest w sumie pewnym kuriozum...

Faktem jest, też że na liście istnieje jednocześnie wpis "Opowiadania umieszczone w świecie Equestria Girls obowiązkowo muszą posiadać ten tag.[AU]"

Ale spójrzmy jak zachowanie tagu TCB, czy najpierw to, że niejako nadpisuje on tag "[Human]" i - w sposób niejawny - również [AU]. Jakby nie patrzeć TCB jest formą alternatywnego uniwersum. A jednak opowiadania z tym tagiem nie zawsze mają również [AU] (pokusiłbym się o stwierdzenie, że powinien on wystąpić obok TCB gdy autor dokonuje zmian innych niż tych wynikających z samych założeń TCB - choć tu nie wiem do końca jak to działa, bo mało tego czytam). 

Zauważ też, że nie użyłaś tagu [Human], choć teoretycznie wedle listy powinien być. No bo w końcu na logikę tag [EqG] nadpisuje tag [Human](który się niejako w nim zawiera). I analogicznie o ile "alternatywność" polega jedynie na posiadaniu odniesienia do świata Equestria Girls/rozgrywania się w tym świecie to... tag [EqG] a właściwie to co opisuje tag [AU] już wyczerpuje, więc jest zbędny. 

Zestawienie tych tagów razem sugeruje w sumie że będzie to uniwersum alternatywne względem Equestria Girls. A nie zgodne z jego kanonem. 

Dlatego zasadniczo ten wpis o [AU] powinien raczej zostać zastąpiony wpisaniem tam oficjalnie tagu Equestria Girls. Szczególnie że i tak jest stosowany czasem własnie bez [AU](np Sun i jego "Tajemnica Sunset Shimmer" - choć na AU zasługuje bardziej niż Twoje opowiadanko).

Spoiler

Co prawda np mój Kod Equestria zawiera jednocześnie tagi [Human] [AU] i [Equestria Girls], z tym że dwa pierwsze są tam w sumie niezależnie od trzeciego: [Human] bo fabularnie pojawiają się tam ludzie inni niż ze świata Equestreia Girls(z Kod Lyoko... w sumie [Kod Lyoko] też dodałem jako tag autorski, więc może powinienem usunąć to o ludziach... choć z drugiej strony nie każdy tu wie czym jest Kod Lyoko więc może lepiejnie), a [AU] bo kontynuuje 6 serię i po niej wydarzenia rozmijają sie z kanonem. 

Czyli zasadniczo zgadzam się właśnie z Królem Etirenusem. 

 

Po za tym praktyka działu jest taka, że tag [Equestria Girls] właśnie nadpisuje [AU] w standardowych sytuacjach...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego gdybym umieścił elementy EQG i MLP to raczej bym tagował w ten sposób tj.: [EQG/MLP]. Dla mnie jest to bardziej forma sprzężenia twórczego z uwagi na wspólne elementy świata przedstawionego i przenikanie się (wspólne pochodzenie, oraz fakt że jedno może wynikać z drugiego). Jest też bardziej przejrzyście bo odróżnia ludzi z wywodzących się z EQG (a powiązanych z MLP) od tych z innych uniwersów. W przypadku pozostałych było by normalnie tzn.: [Human] gdyż te uniwersa nie wywodzą się z ani MLP ani EQG. Gdyby zastosować ten zabieg w przypadku  Kod Lyoko było by to nie więcej tak, tj.:

Spoiler

Kod Equestria[NZ][EQG/MLP][Ludzie][Kod Lyoko][AU][Multiwersum][Przygoda][Przemoc][Sci-Fi][Fantasy]

 

 

Co do tagu AU. Gdybym miał go zastosować to też pewnie użył bym jakiegoś oznacznika, ponieważ niekiedy trzeba odróżnić alternatywność związaną z zaburzeniem linii czasowej np.: [AUT] od sytuacji kiedy akcja dzieła ma typowy/standardowy charakter równoległy np opowiada tą samą historię z punktu widzenia drugiego bohatera/bohaterów (a więc standardowe [AU]) i ewentualnie napisałbym, że mają względem fabuły kanonu tzw.: charakter prawdopodobny (zawierający się w kanonie, ale nie zakłócający go).

 

,, Dodawanie czegoś czego nie było a co kanonowi nie przeczy to jeszcze nie jest robienie alternatywnego uniwersum...''

 

A ja się zgadzam z tym, ponieważ historia wówczas ma wspomniany prze zemnie charakter prawdopodobny względem kanonu.

Edytowano przez Król Etirenus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, trochę ściany tekstu Wam wyszły, chłopaki. :crazytwi:

 

Co do tagów - nie ja je ustalałam, więc nie mam na nie specjalnego wpływu... choć zgodzę się, że dorzucenie [EqG] do listy standardowej byłoby niegłupie.

 

I... możemy już skończyć ten offtop? :sjf1O:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

W prawdzie na śniadanie jest już trochę za późno, ale na przeczytanie fanfika Midday już nie!

 

Tak więc w moim fanfikowym maratonie docieramy do twórczości Midday Shine. To będzie miła odmiana, gdyż po tych wszystkich patetycznych przemowach, bitwach, tragediach i dramach w innych fanfikach do tej pory, nastawiam się na to, że tutaj znajdę coś innego. Spokojną, miłą, doszlifowaną opowieść bez rozdętej historii. Ogólnie twórczość Midday ma swój wspólny mianownik i trzyma się tego samego klimatu, co jakiś czas robiąc drobny skok w bok.

 

Tak więc o czym jest Śniadanie? O śniadaniu... Więc chyba nie będzie tam nic interesującego, czyż nie? No właśnie NIE! Mylisz się ty, który tak pomyślałeś. Applejack, jako że mieszka na wsi, wstaje wcześnie rano, obudzona przez swój zegar biologiczny. Dodam jeszcze, że całość dzieje się na obozie w lesie. Nasza dzierlatka postanawia nie iść spać ponownie i pochodzić po okolicy.
Ech... no dobra. Nie jestem ze wsi... Nigdy nie zrozumiem jak można się tak krzywdzić i odmawiać sobie snu!
To powinno być karalne!

 

Applejack dociera do kuchni. Patrzy... aż tu nagla Celestia! Mój Boże... gdybym zobaczył, jak pani dyrektor potajemnie wcina ciasta do oporu tylko po to, aby się wyrzygać z tego i zjeść to ponownie, to osobiście bym się zdenerwował! Całe szczęście tutaj nie mamy powielanego przez fandom motywu o żarłoczność Celestii. Z resztą popsułoby to klimat.
Szybkie obgadanie sprawy i dostajemy nowego questa; pomóc Celestii w przygotowaniu naleśników. Jednak to wszystko jest tylko pretekstem do czegoś znacznie ważniejszego.

 

Jak sprawić, żeby z pozoru normalna rozmowa bohaterów była wciągająca? Poprowadzić po mistrzowsku dialog, zwiększając przy tym napięcie pomiędzy rozmówcami i rozwijając konflikt. To takie proste!

No niestety nie, bo pisanie dialogów tylko wydaje się być tą łatwiejszą częścią. W fanfiku Midday nie uświadczymy nudnego schematu na zasadzie: pytanie - odpowiedź, pytanie - odpowiedź. Celestia z Applejack rozmawiają o rzeczach ważnych, z którymi każdy się spotkał albo wreszcie niestety spotka; rozmawiają o śmierci oraz o tym jak sobie z tym poradzić. Odkryte zostają najbardziej intymne i czułe strony bohaterek. To pozwana nam zagłębić się w ich uczucia i samemu je poczuć. Rozmowa jest bardzo nacechowana emocjonalnie, ale również zmusza do zastanowienia się nad otaczającym nas światem. To właśnie po tym fanfiku, już jakiś czas temu, pisałem z mistrzem Lyoko o śmierci, gdyż właśnie ten tekst pchnął mnie do rozważań nad tym.

 

Więc to jednak nie jest taka hop-siup bajeczka na dobranoc, tylko coś cięższego. Ogólnie to uważam, że fanfiki Midday mógłbym spokojnie przeczytać swoim dzieciom (gdybym je miał, nie myślcie sobie!); raz - bo to po prostu dobre historie, dwa - są pozbawione wszelkich elementów, nazwijmy to, niecenzuralnych. W dodatku te poważniejsze tematy są poruszane w sposób delikatny dla kogoś młodszego, odpowiedzialny, z szacunkiem. Fanfik pokazuje, że nie warto dusić w sobie negatywnych emocji, gdyż te z czasem mogą zacząć ropnieć i gnić, co może zaszkodzić
człowiekowi.

Dodam jeszcze, że dialog jest poprwadzony w bardzo dobry sposób, a to dzięki temu, że oprócz rozmowy pomiędzy bohaterkami, mamy zgrabnie wplatany komentarz narratora do tego, co się dzieje wokół. Dzięki temu nie mamy czegoś w rodzaju "gadających głów zwieszonych w próżni". No bo przecież rozmowa zazwyczaj odbywa się przy jakieś okazji, czyż nie? Poza tym, język niewerbalny to podobno znaczna większość naszej komunikacji, a to dlatego, że gatunek ludzki stosunkowo niedawno zaczął mówić. Dlatego każdy posiada masę odruchów, które są w stanie
pokazać co tak naprawdę myśli. Warto to wykorzystywać.

 

Po tym wszystkim nie dzieje się już nic takiego. Mamy po prostu zwykłą scenkę z życia bohaterek, podczas której obgadują Celestię za jej plecami i pytają się Applejack jaka ona jest prywatnie. Hehe.

 

Czas na parę spostrzeżeń.

 

- "– Naleśniki! – wrzasnęła Applejack, rzucając się ku patelni, nad którą unosiły się kłęby dymu." A ta co? Niekrytego Krytyka się naoglądała?
- "– Bardzo boli?" Jak wiadomo zły dotyka boli przez całe życie.
- "– Być może, ale tutaj to ja za ciebie odpowiadam. I mam przeczucie, że twoja babcia nie byłaby zadowolona, gdyby usłyszała, że nie zrobiłam nic, kiedy pod moją opieką stała ci się krzywda. – Nauczycielka ponownie włożyła dłoń uczennicy pod strumień wody." Hmm... ja bym zasugerował kaftan bezpieczeństwa i celę bez klamek. Zważywszy na inteligencję tych postaci z bajek, to dopiero wtedy zadba się o ich bezpieczeństwo. Aha, no i wypadałoby odizolować ich od Derpy, które to pewnie spuściłaby im na łeb fortepian, czy tam pianino. Jeden pies.
- "– A ty, moja panno, daj mi rękę i stój spokojnie. – Spojrzenie Celestii nieznacznie stwardniało."
Niech jeszcze użyje głosu księżniczek Canterlotu!
- "– Oooooooooooj… ale ja też lubię naleśniki z owocami… chyba wszyscy lubią…" Ble... BLEEE! Nie no dobra, też lubię.
- "Za piętnaście ósma. Jak na poranek po parogodzinnej imprezie, było całkiem nieźle." Phi? A co oni tam robili? Pili wódę? Nakoksowali się? Dziwki zamówili? W normalnym świecie ta młodzież przemyciłaby alko i po kryjomu szłaby do lasu na piapieroska. Nieco bardziej szalona młodzież pieprzyłaby się pod namiotami, a niektóre koleżanki chętnie by obciągały innym (zdarzało się tak, nie zmyślam tego!) Tutaj co najwyżej przemycili Picolo albo Kubusia.
- "– Smacznego. – Applejack wyszczerzyła zęby." Dodała tam arszeniku, że się tak cieszy?
- "– E! Ludzie! – Chłopak o półdługich, rudych włosach, wpadających mu do oczu, wychylił się na zewnątrz. – Na śniadanie są naleśniki!
W stołówce niemal natychmiast zaroiło się od obozowiczów.
– Ej, nie pchaj się na mnie!
– Nie, to ty nie blokuj przejścia!" No i tutaj powinien wkroczyć Serafin i od razu nagrać film na YouTube. Aaa, co to za głupi, biedni ludzie! Nie mają żadnego honoru! Tłoczą się jak bydło. Czemu to nie ma kategorii zwierzęta?
- "Sunset, Applejack i Pinkie zachichotały. Fluttershy uśmiechnęła się nieśmiało, Rarity przewróciła oczami, a Twilight oblała się rumieńcem." Błagam... niech tylko nie wyjdzie z tego jakaś niezdrowa relacja pomiędzy Twi, a Celestią!
- "– Jest całkowicie normalna [o Celestii]." Dopóki nie zamieni się w Molestię.

 

Tak więc to byłoby na tyle. Nie omawiałem strony technicznej, bo jest poprawna i nie mam do czego się przywalić.

 

A teraz ruszam odkryć jakie do sekrety i niespodzianki na mnie czekają...

 

Życzę powodzenia w pisaniu!

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, ponieważ wreszcie nadszedł weekend, mogę spokojnie usiąść i odpisać na Twój komentarz – za który swoją drogą bardzo Ci dziękuję. :celgiggle:

Pozwolę też sobie odnieść się do przynajmniej niektórych kwestii.
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

[...] nastawiam się na to, że tutaj znajdę coś innego. Spokojną, miłą, doszlifowaną opowieść bez rozdętej historii. Ogólnie twórczość Midday ma swój wspólny mianownik i trzyma się tego samego klimatu, co jakiś czas robiąc drobny skok w bok.

Tak, przyznaję się, preferuję klimaty spokojne,  zabarwione lekkim humorem i/lub kapką uroczości. Fanfiki z zadęciem nie są dla mnie. Ostatnio próbowałam napisać scenę walki. Wyszło… najwyżej średnio. Może kiedyś, jak trochę poćwiczę na boku, zacznie mi iść lepiej. A póki co w moich publikacjach takowych nie znajdziecie.  :twiblush:

 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Applejack, jako że mieszka na wsi, wstaje wcześnie rano, obudzona przez swój zegar biologiczny. [...]
Ech... no dobra. Nie jestem ze wsi... Nigdy nie zrozumiem jak można się tak krzywdzić i odmawiać sobie snu!
To powinno być karalne!

Też nie wychowałam się na wsi, choć mam tam dalszą rodzinę, ale biorąc pod uwagę, że trzeba nakarmić zwierzaki, choćby odrobinę sprzątnąć im wybiegi/zagrody – i w sumie nie wiem, co jeszcze – a do tego wszystkiego zdążyć się wyszykować do szkoły… ta, wczesne wstawanie na pewno ułatwia im życie.

(Ale tak szczerze, to ja też jestem śpiochem). :rainderp:

 

 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Całe szczęście tutaj nie mamy powielanego przez fandom motywu o żarłoczność Celestii. Z resztą popsułoby to klimat.

Popsucie klimatu to tam pal sześć. Przede wszystkim mam zbyt duży szacunek do postaci Celestii, żeby powielać tak szkalujące memy. Byłoby to bowiem tak, jakbym obrażała swoją absolutnie ulubioną nauczycielkę, którą Celestia mi przypomina z charakteru. :twihmpf:

 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Szybkie obgadanie sprawy i dostajemy nowego questa; pomóc Celestii w przygotowaniu naleśników.

Nie do końca wiem czemu, ale to o queście mnie rozbawiło. :lol:


 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Jednak to wszystko jest tylko pretekstem do czegoś znacznie ważniejszego.

[...]

Celestia z Applejack rozmawiają o rzeczach ważnych, z którymi każdy się spotkał albo wreszcie niestety spotka; rozmawiają o śmierci oraz o tym jak sobie z tym poradzić. [...] Rozmowa jest bardzo nacechowana emocjonalnie, ale również zmusza do zastanowienia się nad otaczającym nas światem.

Ta, co do tych emocji… znam je z pierwszej ręki. Co prawda nie straciłam rodziców, w przeciwieństwie do głównych bohaterek – ale zdarza się, że dopadają mnie wspomnienia o zmarłym Dziadziu, którego byłam ulubienicą (jedyna dziewczyna z trojga wnucząt).
Jasny gwint, nawet w chwili pisania tych słów popłynęło parę melancholijnych łez.
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

To właśnie po tym fanfiku, już jakiś czas temu, pisałem z mistrzem Lyoko o śmierci, gdyż właśnie ten tekst pchnął mnie do rozważań nad tym.

Paradoksalnie, choć tematu rozważań bynajmniej nie można uznać za wesoły czy przyjemny… jest mi nawet miło, że pośrednio skłoniłam kogoś do refleksji.
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Ogólnie to uważam, że fanfiki Midday mógłbym spokojnie przeczytać swoim dzieciom (gdybym je miał, nie myślcie sobie!); raz - bo to po prostu dobre historie, dwa - są pozbawione wszelkich elementów, nazwijmy to, niecenzuralnych.

Och, miło mi, że tak wysoko je oceniasz. :celgiggle: Nie będę kłamać – staram się pisać z uwzględnieniem młodszego i/lub wrażliwszego czytelnika. Po części może dlatego, że sama zaliczam się do tej drugiej grupy. Nie w wersji ekstremalnej, ale jednak.
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

W dodatku te poważniejsze tematy są poruszane w sposób delikatny dla kogoś młodszego, odpowiedzialny, z szacunkiem.

Ta… poważniejsze i/lub drażliwsze tematy mają to do siebie, że nie wypada z nich żartować. Zresztą, jak już wspominałam, akurat ten poważny temat (śmierć bliskiej osoby) przerobiłam na własnej skórze.
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Fanfik pokazuje, że nie warto dusić w sobie negatywnych emocji, gdyż te z czasem mogą zacząć ropnieć i gnić, co może zaszkodzić człowiekowi.

Tak, zdecydowanie mogą. Dlatego dobrze jest mieć się przed kim wygadać.
#truizmy :rainderp:
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

Po tym wszystkim nie dzieje się już nic takiego. Mamy po prostu zwykłą scenkę z życia bohaterek, podczas której obgadują Celestię za jej plecami i pytają się Applejack jaka ona jest prywatnie. Hehe.

I nie zapominaj o Twilight, otaczającej Celestię kultem na całej linii oraz brutalnie naruszającej prywatną przestrzeń AJ. :crazytwi:

 

Co do spostrzeżeń… po prawdzie są dość rakowe, przynajmniej dla mnie. Skomentuję zatem tylko dwa, a na pozostałe spuszczę zasłonę milczenia.

 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

- "Sunset, Applejack i Pinkie zachichotały. Fluttershy uśmiechnęła się nieśmiało, Rarity przewróciła oczami, a Twilight oblała się rumieńcem." Błagam... niech tylko nie wyjdzie z tego jakaś niezdrowa relacja pomiędzy Twi, a Celestią!

Spokojnie, nie wyjdzie. Za bardzo szanuję obie postacie. W dodatku ich kucykowe bliźniaczki już mają bardzo bliską relację… z rodzaju matka-córka (co z tego, że nie biologiczna), więc shipowanie ich niebezpiecznie zbliża się do kazirodztwa. A że działa tu zasada analogii, to dla wersji ludzkich również jest to absolutnie wykluczone. Zresztą pani dyrektor jest w wieku, w którym spokojnie mogłaby być matką swoich uczniów, z dowolnego rocznika (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi).
W skrócie – za kogo Ty mnie masz, no naprawdę… :rarity5:
 

Dnia 23.07.2019 o 16:39, Grento YTP napisał:

- "– Jest całkowicie normalna [o Celestii]." Dopóki nie zamieni się w Molestię.

Początkowo chciałam to obszerniej skomentować, ale rakłam tak, że mogę powiedzieć tylko jedno – nie. Po prostu… nie. :twihmpf:
 

Mimo wszystko dzięki za komentarz; a przynajmniej za te nierakowe części. :derp6:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, nie ma sprawy. Co prawda ostatni segment jest bardziej satyryczny, skeczowy (tak, wiem, że jest to raczej głupkowate oraz ironiczne i to niewymagający humor, ale taki był zamysł) i odnosi się do moich skojarzeń, jakie się nasunęły podczas czytania, dlatego należy je brać z przymrużeniem oka i dystansem, ale jeżeli według Ciebie są rakowe to... nie ma sprawy. Możesz tak o tym myśleć. :ist: Ja wciąż muszę pracować nad tym, by pisać lepsze komentarze, bo napisanie takiej recenzji-analizy jest również osobnym dziełem. Nie chciałem, żeby to był kolejny post niemal identyczny jak wszystkie inne i żeby miał również swój program. W sumie skojarzył mi się z serią, którą oglądałem kiedyś na YouTubie. Kanał Pawła Opydo prowadził program o tytule "Złe Książki", gdzie oprócz poważniejszej analizy, znalazło się tam miejsce również na niepoważne wyolbrzymienie pewnych fragmentów. Ja pisząc te komentarze bawiłem się nieźle, a to jest najważniejsze w pisaniu czegokolwiek. Nie każdemu musi pod pasować taki klimat. Ale to raczej nic niezwykłego.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane.

 

Do lektury zabierałem się od dłuższego czasu i w końcu się udało. Jakie wrażenia?

 

Beware the spoilers!

 

Otóż nienajlepsze. Jak bardzo lubię fanfiki spod znaku [Slice of Life] i rzadko który decyduję się określić jako "fik o niczym", to tutaj jestem bliski użycia tego określenia. Całość wydaje się być wyrwana z kontekstu, jakby stanowiła część czegoś większego, czego stanowiłaby idealne uzupełnienie. Dlaczego? Ponieważ tutaj tak naprawdę nie dowiadujemy się zbyt wiele o niczym, wyjąwszy wgląd w dzieciństwo Ceśki i Lulu. I ta część wypadła interesująco, ponieważ w tym momencie tekst nagle nabrał głębi. W pozostałych momentach miało się wrażenie ślizgania po powierzchni i nic tak naprawdę nie pozwalało wgryźć się temat. Jeżeli chodzi o rozmowę AJ i Ceśki, to zupełnie mnie nie porwała. Żeby była jasność - absolutnie nie nazwałbym jej nudną, tym bardziej że miło uzupełniały ją kolejne przygody kulinarne, ale nie całej tej długiej, stanowiącej większość opowiadania scenie nie znalazłem żadnego momentu, który by mnie napawdę wciągnął w lekturę, pomijając wcześniej wymieniony wgląd w przeszłość Królewskich Sióstr.

 

W sumie w całym tekście jest tylko jedna rzecz do której mógłbym się przyczepić - wejście Pinkie Pie. Wydaje się nieco za słabe jak na efekty, które spowodowało. Mam nieodparte wrażenie,, że dodatkowe zdanie czy dwa jakiegoś zręcznego opisu mogłyby tę scenę ulepszyć.

 

Jeszcze jedno mini-spostrzeżenie. W pewnym momencie, przy opisie wyglądu Ceśki, tego fartucha, włosów spiętych w kok i tak dalej nasunęło mi się skojarzenie z Matyldą z Ani z Zielonego Wzgórza. Co prawda nie utrzymało się, gdyż Ceśka była za miła, łagodna i za mało zasadnicza ale przyjemne wrażenie pozostało.

 

Podsumowując, "Śniadanie" to fanfik dobry, a nawet bardzo dobry, który jednak zupełnie mi się nie podoba, co jest rzadkością przy SoL-ach. Ale winię za to tag [EqG] gdyż wyraźnie nie jestem odpowiednim targetem dla tego typu fanfików. Za mało kuców w kucach. Tak więc, chociaż z czystym sumieniem nie mogę tego opowiadania polecić, to mam dziwne wrażenie, iż zdecydowana większość osób, które zdecyduje się po nie sięgnąć będzie po lekturze zadowolona.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Gratulacje dla mnie, ogarniać się z odpowiedzią tak długo, że po drodze forume zdechło… Na szczęście teraz mogę naprawić swój błąd.

 

Nie będę kryć ani kłamać – przykro mi, że Ci fik nie podszedł, ale nie jestem o to zła ani obrażona. Zdaję sobie sprawę, że pisanie to jedna wielka loteria. Coś się uda bardziej, coś mniej; jeden tekst w ogóle będzie lepszy, inny gorszy… a w dodatku dwie różne osoby potrafią mieć na temat jednej opowieści niekiedy skrajnie odmienne opinie. Coś takiego zresztą zdarzyło się między Tobą a Grento – jemu bardziej przypadł do gustu ten fik, a Tobie "Sekrety…". Ot, ciekawostka. Zwłaszcza że jedno i drugie ma tag EqG, więc to raczej nie w nim sęk. :rainderp:

 

A! Nie, zaraz, coś Ci się jednak spodobało! Konkretnie wgląd w przeszłość, o ile dobrze rozumiem? Jeśli tak, to się cieszę, bo niniejszy fik jest w tym samym kontinuum czasowym, co "Sekrety i niespodzianki". Jest nadzieja! :celgiggle:

 

Jeśli chodzi o technikalia typu wejście Pinkie – do pewnego stopnia można to wytłumaczyć tym, że tak naprawdę to był mój prawie pierwszy fik w uniwersum MLP ("najpierwszy" jest stricte kucowy i leży w wirtualnej szufladzie, tj. na twardym dysku), a zupełnie pierwszy w poduniwersum EG. Początki przeważnie są trudne i niekoniecznie całkowicie udane. :cheese:

 

Dnia 27.07.2019 o 23:12, Dolar84 napisał:

Jeszcze jedno mini-spostrzeżenie. W pewnym momencie, przy opisie wyglądu Ceśki, tego fartucha, włosów spiętych w kok i tak dalej nasunęło mi się skojarzenie z Matyldą z Ani z Zielonego Wzgórza. Co prawda nie utrzymało się, gdyż Ceśka była za miła, łagodna i za mało zasadnicza ale przyjemne wrażenie pozostało.

 

W zasadzie to nie była Matylda, tylko Maryla. :aj5: Ale prawdę mówiąc, nie celowałam w podobieństwo do niej, tylko do tych wszystkich stereotypowych obrazków i reklam retro. O, coś w tym stylu:

Spoiler

 

cc22b13f-bdc7-4658-8322-352a7e367b11_560

 

wife-53-600x728.jpg


 

Mimo że opowiadanie nie za bardzo Ci się podobało, dziękuję serdecznie za komentarz. Zawsze to wskazówki, na co w przyszłości zwrócić większą uwagę. :celgiggle:

 

Pozdrawiam!

Edytowano przez Midday Shine
poprawka formatowania, bo coś derpło
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

I kolejne opowiadanie osadzone w uniwersum Equestria Girls, prosto od Midday Shine. No i w tym rozdaniu ostatnie z tej „serii”, zatem oceniam je po „Remoncie”, czy „Sekretach i niespodziankach”. OK, może to pierwsze ma ze „Śniadaniem” tyle wspólnego, że jest raczej krótkie, zaś „Sekrety i niespodzianki” przyszły mi na myśl dlatego, że w „Śniadaniu” znów poznajemy pewną postać z nieco inne perspektywy. Która to bohaterka tym razem?

 

Opowiadanie nazwałbym najzwyczajniejszym w świecie [Slice of Life], głównie o przygotowywaniu naleśników na śniadanie. Oczywiście autorka postawiła na jak najwierniejsze odwzorowanie charakterów dziewczyn oraz oddanie klimatu Equestria Girls, co się zresztą udało idealnie. Podobnie jak w przypadku pozostałych fanfików autorki, o których wspominałem, tak i tutaj, ilekroć mamy jakiś dialog, możemy odczytywać kwestie wyobrażając sobie jakby były wypowiadane głosami bohaterek i to działa znakomicie. Podobnie zresztą klimat – jest dokładnie tak kreskówkowy, jak tylko się da; spokojnie, łagodnie, naiwnie, tak jak można by się spodziewać po jakimś oficjalnym shorcie, gdyż, nie po raz pierwszy zresztą, takie właśnie odnosi się wrażenie czytając opowiadanie. Jakby był to scenariusz odcinka specjalnego. Jakby się uprzeć to jest w nim nawet morał.

 

W każdym razie, głównymi bohaterkami fanfika są Dyrektor Celestia oraz ranny ptaszek Applejack. Jak w „Sekretach i niespodziankach” poznaliśmy wicedyrektor Lunę z nieco innej strony, tak tutaj dzieje się coś podobnego z Celestią. Początkowo Applejack wydaje się być zaskoczona, w końcu dyrektorka wypada tak „ludzko”, nietypowo się ją ogląda w roli kucharki (i w stosownym stroju), ale prędko nawiązuje z nią nić porozumienia i ochoczo zabiera się do pomocy. Z czasem nie zabraknie też Pinkie Pie, no i na końcu, w porze śniadaniowej, wystąpią wszystkie dziewczyny, by podsumować dla nas historyjkę itd. W ogóle, końcówka opowiadania to chyba jeden z najlepszych pokazów tego jak doskonale odnajduje się autorka w rolach tych postaci, co przekłada się na wierne im kreacje.

 

Wspólne smażenie okazuje się być znakomitą okazją do lepszego poznania Celestii. Wprawdzie pozostaje dyrektorką, opiekunką grupy, lecz póki pochłonięta jest typowo domowymi obowiązkami (w tekście chyba nawet pojawia się porównanie do stereotypowej pani domu), dlaczego by nie porozmawiać z nią o zupełnie życiowych sprawach?

 

Tak dowiadujemy się np. że w kwestii straty rodziców, Applejack i Celestia mają wiele wspólnego. W ogóle, dobrze, że otrzymaliśmy jakieś liczby, skąd możemy domniemywać po ile lat mają poszczególne postacie. Drobna rzecz, ale dająca jakieś pojęcie o lore każdej z osobna. Oczywiście nie wiemy, czy w tym świecie rodzice AJ definitywnie są martwi, zaś gdyby przyjąć za punkt odniesienia odcinek „Where the Apple Lies” to widać, że skoro Diamond Tiary nie było jeszcze na świecie, no to Appleblom pewnie też jeszcze nie, czyli rodzice Applejack musieli jeszcze żyć, więc AJ powinna dużo lepiej ich kojarzyć, nić tylko „ledwie”. No cóż, nie wiem. Można nieco pospekulować na ten temat.

 

Ale tak w ogóle, przyjemnie się czyta dialogi między Applejack i Celestią. Faktycznie, jak nam powiedziała potem Pinkie, dyrektorka występuje tu prawie że w roli troskliwej matki. A jak spojrzeć na to szerzej, nie posiada własnych dzieci, więc Applejack odgrywa tutaj rolę córki, zaś ta z kolei straciła rodziców, toteż Celestia ogrywa właśnie rolę matki. Pomaga to uwiarygodnić relację między nimi jak również to, że Celestia chętnie zgodziła się przyjąć od niej pomoc, a do tego jeszcze szczerze porozmawiać, zamiast np. odesłać do swojego pokoju, czy udzielić reprymendy (za co to nie wiem, ale na pewno Luna by coś tam znalazła).

 

Zastosowany został bardzo ładny język, co znacząco przełożyło się na brzmienie poszczególnych opisów (które są zwięzłe, konkretne, barwne), czy dialogów, natomiast dbałość o stylistykę oraz interpunkcję tylko dopełniła dzieła. Opowiadanie czyta się bardzo płynnie i przyjemnie, zanim się obejrzymy jesteśmy na końcu. Żadnych dłużyzn, żadnych dziwnie brzmiących konstrukcji, przez co musimy się zatrzymać i pogłówkować co jest grane, nic z tych rzeczy. Tempo akcji jest wolne, ale jednostajne i w sumie trudno stwierdzić, czy dialogi dominują nad opisami. Powiedziałbym, że zostało to dobrze wyważone.

 

Aczkolwiek taka sielankowa historyjka niekoniecznie każdemu przypadnie do gustu. Zwłaszcza, jeśli nie przepada za „Equestria Girls”, bądź tego typu historie wydają się zbyt słodkie. Cukrzycy się raczej nie dostanie, ale i tak polecam, choćby by nieco się rozweselić, czy zobaczyć przykład dobrze napisanego [Slice of Life] i przekonania się, że „Equestria Girls” w sumie nie gryzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Jak zapowiedziałam w wątku „Remontu”, przyszedł czas odpowiedzi na drugą recenzję z… ile to ich było? *sprawdza* Aha, cztery. Drugą z czterech. No to lecimy! :cheese:
 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

I kolejne opowiadanie osadzone w uniwersum Equestria Girls, prosto od Midday Shine. No i w tym rozdaniu ostatnie z tej „serii”, zatem oceniam je po „Remoncie”, czy „Sekretach i niespodziankach”.

Cóż za ironia losu, że ten fik przeczytałeś i/lub skomentowałeś później niż „Sekrety…”, które na dobrą sprawę są jego sequelem. :rainderp:
 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Podobnie zresztą klimat – jest dokładnie tak kreskówkowy, jak tylko się da; spokojnie, łagodnie, naiwnie, tak jak można by się spodziewać po jakimś oficjalnym shorcie

Naiwnie? Ha. Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Zwykle celuję w nastrój raczej pogodny, podszyty humorem i może odrobinką idealizmu – chyba że w grę wchodzą poważniejsze/cięższe tematy.

 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Oczywiście autorka postawiła na jak najwierniejsze odwzorowanie charakterów dziewczyn oraz oddanie klimatu Equestria Girls, co się zresztą udało idealnie.

Wyznaję zasadę, że z charakterami nie ma co kombinować jak koń pod górę (pun intended) i wymyślać od początku, bo w gruncie rzeczy otrzymamy zupełnie nowych bohaterów. A przecież nie zawsze o to chodzi. Wolę czasem jedne cechy przytłumić, inne lekko podkręcić, dodać coś od siebie, ale jednak staram się zachować te najbardziej charakterystyczne rysy osobowości, bez których dana postać po prostu nie byłaby już sobą.

 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Początkowo Applejack wydaje się być zaskoczona, w końcu dyrektorka wypada tak „ludzko”, nietypowo się ją ogląda w roli kucharki (i w stosownym stroju), ale prędko nawiązuje z nią nić porozumienia i ochoczo zabiera się do pomocy. Z czasem nie zabraknie też Pinkie Pie, no i na końcu, w porze śniadaniowej, wystąpią wszystkie dziewczyny, by podsumować dla nas historyjkę itd. W ogóle, końcówka opowiadania to chyba jeden z najlepszych pokazów tego jak doskonale odnajduje się autorka w rolach tych postaci, co przekłada się na wierne im kreacje.

Nauczyciele i dyrektorzy szkół też ludzie! :celgiggle: A co do postaci – największy ubaw miałam tu przy pisaniu roztrajkotanej Pinkie oraz Twi otaczającej Celestię kultem na całej linii. :cheese:

 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Tak dowiadujemy się np. że w kwestii straty rodziców, Applejack i Celestia mają wiele wspólnego. W ogóle, dobrze, że otrzymaliśmy jakieś liczby, skąd możemy domniemywać po ile lat mają poszczególne postacie. Drobna rzecz, ale dająca jakieś pojęcie o lore każdej z osobna. Oczywiście nie wiemy, czy w tym świecie rodzice AJ definitywnie są martwi, zaś gdyby przyjąć za punkt odniesienia odcinek „Where the Apple Lies” to widać, że skoro Diamond Tiary nie było jeszcze na świecie, no to Appleblom pewnie też jeszcze nie, czyli rodzice Applejack musieli jeszcze żyć, więc AJ powinna dużo lepiej ich kojarzyć, nić tylko „ledwie”. No cóż, nie wiem. Można nieco pospekulować na ten temat.

W tym świecie AJ i jej rodzeństwo są w jednej szkole (tylko oczywiście w różnych klasach), więc różnica wieku między Big Makiem a Apple Bloom (która nie wygląda na wiele młodszą od siostry) może wynosić góra 3-4 lata. Zależy, czy przyjąć nasz obecny system czteroklasowego liceum, czy jeden z wariantów systemu amerykańskiego, w którym to uczniowie z klas bodaj VII i VIII (tu mogę się mylić, bo opcji jest od groma) są w jednym budynku z licealistami. Tak czy siak, jest możliwe, żeby AJ kojarzyła rodziców głównie ze zdjęć.

 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Ale tak w ogóle, przyjemnie się czyta dialogi między Applejack i Celestią. Faktycznie, jak nam powiedziała potem Pinkie, dyrektorka występuje tu prawie że w roli troskliwej matki. A jak spojrzeć na to szerzej, nie posiada własnych dzieci, więc Applejack odgrywa tutaj rolę córki, zaś ta z kolei straciła rodziców, toteż Celestia ogrywa właśnie rolę matki.

Ciekawostka: Celestia może i nie ma własnych dzieci, ale pewne doświadczenie w „matkowaniu” to i owszem – i da się to wywnioskować z samego tekstu. :NjdaT: W końcu, skoro w momencie osierocenia Luna miała 14 lat… to niby kto dokończył jej wychowanie? No i jest jeszcze spostrzeżenie AJ, że „[Celestii] najwyraźniej do tej pory zdarzało się traktować Lunę jak dziecko”. :aj5:

 

Dnia 11.10.2019 o 14:26, Hoffman napisał:

Tempo akcji jest wolne, ale jednostajne i w sumie trudno stwierdzić, czy dialogi dominują nad opisami. Powiedziałbym, że zostało to dobrze wyważone.

Ależ oczywiście, że tempo jest wolne. To w pełni celowy zabieg. Przecież całość dzieje się dość wcześnie rano, kiedy cała reszta obozu jeszcze mocno śpi (tym bardziej, że impreza z poprzedniego wieczoru skończyła się raczej późno), zwierzęta dzienne dopiero się budzą, a kwiaty pomału zaczynają się otwierać po nocy. Główne bohaterki mają dostatecznie dużo czasu, by spokojnie sobie wszystko przygotować i przy okazji pogadać.
 

Następna odpowiedź pojawi się w wątku „Sekretów…” (w końcu to sequel). A tymczasem jeszcze raz dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :celgiggle:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przeczytałam jeszcze raz ;)
Zaletą krótkich opowiadań jest to, że są krótkie. Łatwo do nich powracać :D

 

Podobny klimat do "Sekretów i Niespodzianek", ale nie ma co się dziwić. A że klimat jest dobry, toteż tym bardziej, nie ma na co narzekać :D

No i mamy tę samą szkolną młodzież. Te naleśniki musiały być naprawdę dobre, skoro miały takie wzięcie.

Miło się czytało rozmowę, interakcje Applejack-Celestia. Wyszło naturalnie.

 

Ładny cytat (SPOILER):

Spoiler

Do tego nie da się przyzwyczaić. Nawet pogodzenie się z tym nie jest łatwe…

 

Nie określiłabym tego opowiadania jako "opowiadania o niczym". Po prostu wszystko napisane jest w delikatnym stylu, nienachalnym. Miejscami jest kreskówkowo (Pinkie Pie, kult Twilight, wygłodniali uczniowie), ale przeważa jednak spokojna obyczajówka. I to też jest w porządku :)

Element edukacyjny: oparzenia od razu pod zimną wodę. Zdecydowanie!

 

Zakończenie dopełnia całości. Idealne podsumowanie.

Ogólnie polecam ;)

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2021 o 13:52, Nika napisał:

Zaletą krótkich opowiadań jest to, że są krótkie. Łatwo do nich powracać :D

Krótkie opowiadania są krótkie. No kto by pomyślał. :rainderp: A tak serio, to też wolę, jak tekst nie jest wielką kobyłą na milion pięćset dwa dziewięćset rozdziałów. Najlepszy dowód to że jeszcze mi się nie zdarzyło napisać rozdziału dłuższego niż kilkanaście stron.

 

Dnia 13.02.2021 o 13:52, Nika napisał:

Podobny klimat do "Sekretów i Niespodzianek", ale nie ma co się dziwić.

Zwłaszcza, że "Sekrety..." są sequelem w tym samym uniwersum. :celgiggle:

Dnia 13.02.2021 o 13:52, Nika napisał:

Te naleśniki musiały być naprawdę dobre, skoro miały takie wzięcie.

No, Celestia ma doświadczenie. :celgiggle:

Dnia 13.02.2021 o 13:52, Nika napisał:

Miejscami jest kreskówkowo (Pinkie Pie, kult Twilight...)

Przeszło 2 lata temu w rozmowie z Lyokoherosem sformułowałam dwa podstawowe prawa kucofików.

 

1) Twilight otacza Celestię kultem. Zawsze.

2) Jeśli tak nie jest, oznacza to, że:

a) jedna z nich jest zła;
b) to nie jest prawdziwa Twilight, tylko podmieniec. :crazytwi:

Dnia 13.02.2021 o 13:52, Nika napisał:

Element edukacyjny: oparzenia od razu pod zimną wodę. Zdecydowanie!

No, ba! Podstawowa wiedza kuchenna! :pinkiesmile:

 

Dzięki za komentarz i pozdrawiam! ^.^

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...