Skocz do zawartości

Barrfind V.

Recommended Posts

- Chętnie panno Tempest, dość późno chodzę spać, więc mam jeszcze sporo czasu. Mam tylko nadzieję, że wystarczy pani czasu na wypoczynek.

 

Midnight uśmiechnęła się na zaproszenie, to dla niej dobry początek, oznacza że jednak grupa jest nią zainteresowana lub przynajmniej Tempest. Poczekała, aż bordowa klacz pierwsza wejdzie do komnaty, po czym ruszyła za nią zamykając drzwi. Nie zwracała w ogóle uwagi na wystrój, było to wedle jej standardów całkowicie normalny pokój. 

Patrząc na Tempest zachowała milczenie, było to dziwne gdyż przeważnie to ona pierwsza zabierała głos, nie była teraz jednak pewna jak rozpocząć rozmowę i o czym nowa koleżanka chce rozmawiać.

 

Edytowano przez Midnight Dream
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź gospodyni bardzo ją satysfakcjonowało, może nie wszystko jeszcze stracone? Mroczna weszła do komnaty i się rozejrzała. Wzieła szybką kompiel i zaraz była z powrotem. Cicho odetchnęła i kiedy tylko się ogarnęła usiadła na ziemi obok posłania. Spojrzała na Midnight, była cierpliwa i raczej czas nie grał tym razem roli. Czyżby wolała milczeć? Pewnie zaraz usiądzie obok, lepiej było wypocząć. Tempest po paru minutach oparła głowe o swoje skulone kopytka. Chyba twarde powierzchnie bardziej jej służyły. Nie spała, czujnie obserwowała młodą córke Luny. Shadow nie miała w zwyczaju się uśmiechać, jednak jej wzrok był łagodniejszy niż za pierwszym razem. W końcu wywnioskowała, że nie może dłużej czekać i spytała - Masz jakieś pytania?- Odparła w pełni przekonana, że ta współpraca mogłaby przy małej pomocy przynieść na prawdę obfite plony. Dodała nadal spokojnie coś od siebie -Bądź blisko, traktuj to jak chcesz...Dosłownie, w przenośni...- Nie chciała wyjść na jakiegoś misia kucysia co ma w środku tylko watę. Ton był surowy, ale jednak skoro poprosiła to coś czuła prawda? I chyba czekała, nikt do końca nie znal jej przeszłości, może młoda przypominała dla niej kogoś ważnego w swoim życiu? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight czekała w pokoju dopóki Tempest nie skończyła kąpieli. Myślała co w sumie może w tym czasie porobić, jednak nim cokolwiek wymyśliła bordowa klacz była już z powrotem. Zdziwiła się kiedy klacz usiadła obok łoża. 

"Dziwne, czemu nie położyła się na łóżku? Może coś się stało albo coś jej się nie podoba, hmm."

Wtem usłyszała pytanie które padło z jej ust, w sumie nawet dwa.

 

- Spokojnie, postaram się nie oddalać od Was, jestem świadoma swoich ograniczeń. Mam jedno pytanie, znaczy pewnie mam ich więcej ale na razie jedno. Dlaczego chcesz spać na podłodze? To raczej mało wygodne. - tak naprawdę miała inne pytanie, jednak była świadoma że wypytywanie w tym momencie o jej róg może nie być dobrym pomysłem. Nie znały się długo, dlatego takim pytaniem mogłaby doprowadzić do pogorszenia ich relacji lub do jeszcze większego zamknięcia się w sobie Tempest.

Midnight zachowywała jednak pogodny nastrój, chciała aby jej przyjaciółka wiedziała że nie ma czego się obawiać z jej strony.

 

- Jeśli masz jakieś pytanie do mnie, także chętnie odpowiem.

Edytowano przez Midnight Dream
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tempest była zmęczona i nie miała ochoty wypytywać o jakieś mało istotne bzdety. Cicho odparła -Zdrowiej, a poza tym na wojnie nie ma łóżek- Zasugerowała, lubiła takie klimaty. W życiu nigdy nie jest lekko, lepiej nie przyzwyczajać się do wygód. Po chwili jeszcze burknęła -Nie mam pytań, teraz spać, jutro wielki dzień- Szorstko rozkazała, ale to była tylko jej nadmierna troskliwość, jak młoda nie będzie wypoczęta to kiedyś się przewróci, a co gorsza może i wpędzi w kłopoty całą ekipę. Gdzieś w głębi siebie cieszyła się, że mogła z kimś porozmawiać, że jest ktoś blisko obok. Nim zasnęła coś jeszcze wyznała w tajemnicy i tak nikt ich tu nie usłyszy. -Przypominasz mi kogoś, kogoś kogo bardzo mi brakuję. Bądź ostrożna...- Chciała jeszcze poprosić, aby nie opuszczała jej, ale to by dopiero wyglądało. Widać było, że mówienie o przeszłości stwarzał jej wielki ból. Po paru minutach już spała...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight wysłuchała Tempest bez słowa i gdy zauważyła, że ta niemal od razu zasnęła trochę się zdziwiła. Myślała że zaproszenie przerodzi się w jakąś rozmowę, jednak ciężko nazwać to było rozmową. Jednak miała dziwne przeczucie, że bordowa klacz chce aby ona z nią została. W końcu po cóż zapraszałaby ją do pokoju? Aby wypowiedzieć kilka słów i zasnąć? 

Midnight była przyzwyczajona do nieprzespanych nocy, dlatego wyszła na balkon i tam przeleżała całą noc wpatrując się w gwiazdy i księżyc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest zadowolony z siebie że nie musi już tego prać, wrócił się jeszcze do łazienki. Zostawił tam swój nóż bez którego nie ruszał się nigdzie. Nawet do kąpieli. Po czym położył go pod poduszką. Zawsze tak sypiał więc nie widział przeciwskazań. Postanowił wejść jeszcze na balkon i zaczerpnąć świeżego powietrza.

 

Po wyjściu na zewnątrz, podczas rozglądania się, zobaczył na sąsiednim balkonie Midnight. Trochę go to zdziwiło, zwłaszcza że Tempest chciała z nią pogadać. Zazwyczaj takie pogawędki trwają godzinami. Po chwili usłyszał powód. Oparł więc się o barierkę i postanowił zagadać do sąsiadki.

- Jakoś prędko skończyły się te wasze pogawędki. Słyszę jakby odgłosy rannego wielbłąda. - powiedział zwracając uwagę na odgłosy wydobywające się z pokoju. - Czyżby Tempest zasnęła? - zadał pytanie retoryczne. Dobrze wiedział że Mroczna śpi, chciał tylko jakoś zacząć rozmowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kąpiel musiała mnie rozbudzić. Poza tym przed snem warto zaczerpnąć stronę świeżego powietrza. - powiedział. - Szczerze mogłem się tego po niej spodziewać. Nie należy do tych rozmownych. - wyraził swoją opinię na temat Tempest. 

 

- Jeżeli chcesz możemy porozmawiać u mnie. Noc jest coraz zimniejsza, wolałbym abyś się pochorowała przed wyjazdem. - zaproponował, tym samym wyrażając troskę o nową członkinię drużyny. - I tak mam jeszcze coś do zrobienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Lepiej idźmy spać, jutro czeka nas pewnie długi dzień. Po za tym nie chcę aby inne kucyki gadały, pewnie wiesz jak to jest. Potem musiałabym się tłumaczyć. - powiedziała to normalnie, bez żadnego przejawu wzruszenia, jakby taki tekst był dla niej czymś normalnym.

 

- Po za tym... - odwróciła się aby spojrzeć na Tempest - ...sądzę, że ona potrzebuje aby ktoś był obok niej. Jakieś takie dziwne przeczucie mam. - odwróciła się na powrót do Foresta i lekko się uśmiechnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest kiwną na znak że zrozumiał. Sam zresztą mógł się wpakować w niezłe tarapaty. W końcu córka księżniczki. Nie żałował jednak niczego, zwłaszcza że nie miał złych zamiarów. Postanowił posłuchać młodej i samemu się położyć. Najpierw musiał jednak coś zrobić.

 

- Masz rację, jednak dalej musze zrobić coś ważnego. A mianowicie napisać list. - powiedział po czym odwrócił się w stronę pokoju. - Nie zajmie mi to długo. Co najwyżej półgodziny. Dobranoc i masz mi się nie przeziębić - Dokończył po czym znikną w pokoju.

 

Podszedł do biurka, które stało w jego pokoju. Całe szczęście, że to pokój dla dyplomatów. - pomyślał, znajdując w szufladzie kartę papieru i pióro. Atrament stał na półce. zapalił świeczkę i nie czekając ani chwili zabrał się za pisanie listu.

Skończył po półgodzinie, jak obiecał Midnight. Zgasił świeczkę machnięciem kopyta. List zostawił na biurku aby wysechł porządnie i skierował się w stronę łóżka. Przed pójściem spać spojrzał jeszcze na księżyc. Pora była dość późna więc bez dłuższego zastanawiania się zamknął drzwi na balkon i wskoczył bod pierzynę. Sen złożył go szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, a ona wyczuła jak klacz wymknęła się na balkon. Cierpliwie poczekała na jej powrót. W końcu usiadła, nie lubiła tak drętwieć w miejscu za długo. Czas mijał i nic, czyżby się z kimś zagadała? Jakieś sto procent, że to robota Foresta, na pewno ją polubił. Ah, te ogiery pomyślała Mroczna poprawiając grzywę. Będzie musiała mieć na oku teraz ich obu, nadal spokojnie rozejrzała się po komnacie. Jej wzrok przykół dziwny gobelin, kiedyś widziała znak księżniczki Luny. Miała z tym tyle wspomnień, z tego wszystkiego zamyślona straciła rahubę i pewnia tak sobie siedziała wpatrzona dopuki Midnight nie wróciła. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight ucieszyła się, iż Forest zrozumiał tę sytuację. Takie rzeczy w pałacu nie przechodzą niezauważone, dopiero by gadali, a co powiedziałby jej matka. Wolała nie myśleć o tym. Wróciła do środka i zamknęła okno balkonowe, po czym wzięła kilka dużych poduszek z łóżka i stworzyła sobie posłanie przy oknie, mając możliwość obserwowania gwiazd. 

Chodząc tak nie zwróciła uwagi na to, że Tempest jeszcze nie śpi. Położyła się przy oknie i kładąc głowę na poduszkę patrzyła coraz bardziej sennie w nocne niebo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz szybko się pozbierała, nie myślała długo nad tym jak ma się zachować. Zbliżyła się i położyła się dosyć blisko kompanki, tak by jej nie wadzić oczywiście. W tym stanie chyba nikt nie powinien być sam, ani Tempest ani Midnight. Nie myślała puki co o Foreście, to samiec na pewno się dobrze czuje sam. Chociaż kto go wie, to taka sama chodząca zagadka jak mijający czas. Towarzyszka nie musiała długo czekać na zaśnięcie Shadow, teraz starsza mogła się wyluzować i spokojnie zapaść w dosyć twardy sen. Tylko w takiej formie odpoczynku mogła szybko wypocząć, nie zostało im dużo czasu więc trzeba było podjąć mocne środki. Z drugiej strony Mroczna już niczego się nie obawiała, była w zamczysku Luny z jej córką obok. Co mogło pójść nie tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight zaskoczona zachowaniem Tempest obserwowała ją uważnie. Nie rozumiała, dlaczego tak postąpiła, ale nie sprzeciwiła się temu. Gdy tak pomyślała to w sumie bliskie towarzystwo Tempest sprawiało jej przyjemność. Znów spojrzała w księżyc i rzekła cicho: 

- Dobranoc mamo.

Po czym spojrzała na Tempest: 

- Dobranoc Tempest.

 

***

 

W środku nocy Midnight odruchowo przytuliła się lekko do bordowej klaczy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo bardzo głębokiego snu Mroczna poczuła ostatni ruch towarzyszki. O to jej właśnie chodziło, była z siebie dumna pod niebo. Skoro tak niewinna postać jak ta niebieska klacz mogła ją polubić to chyba nie jest taka zła. Taki kolej rzeczy bardzo pasował Shadow, cicho jeszcze spojrzała na zasypiającą młodą i po chwili sama udała się w inny wymiar. W świat swoich snów, żadko kiedy je ostatnio miała, ale czasami zdarzały się wyjątki. Ta chwila aż prosiła się o jakiś sympatyczny dla umysłu sen, niestety przeszłość nie dawała jej odetchnąć nawet teraz. Po paru godzinach zbudziła się przez koszmar, widząc obok siebie wtuloną Midnight tylko lekko przystawiła do jej głowy swoją głowę. Cóż i tak sobie obie spały. 

Edytowano przez Tempest Shadow
  • Lubię to! 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Uwaga, post zawiera lokowanie produktów]

Dzień drugi, wiosna 1008 rok EA

 

Nastał poranek i słońce wstało, po swojej dawce kawy sprowadzonej z Zebriki. Strażnicy nocy zamieniali się wartami z dziennej straży. Wracała pełnia życia i pałac ożywał, jak w sumie każdego dnia. Do komnaty Foresta weszła jedna ze służących z jego praniem, czystym, świeżym i suchym. Położyła na kufrze u stóp łóżka i wyszła prędko wracając do swoich obowiązków. W chwilę moment do obu zajmowanych przez drużynę komnat przyszło śniadanie. Oczywiście nie samo bo przez lokajów. Nie ma to jak miska płatków owsianych z owsa uprawianego na wschodnich ziemiach Equestrii. Polanych sokiem malinowym z południa i sokiem pomarańczowym, wyciskanym wprost z Zebrikańskich pomarańczy.

 

Nadszedł kolejny piękny dzień i czas kontynuować przygodę. Co najmniej dwójka z trójki mogła poczuć trzepnięcie w ucho. Mogło to być takie mentalne pstryknięcie łapą ze strony Discorda, kto wie. Wstawać, zanim obudzicie się z kopytem w nocniku.

  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest poczuł owe "trzepnięcie w ucho" i natychmiast się przebudził. Od dłuższego czasu tak dobrze nie spał. Jednak dobre łóżko potrafi zdziałać cuda. Przetarł lewe oko, przeciągną się i wyjrzał przez okno. Słońce widniało już na horyzoncie. Rozejrzał się wstępnie po pokoju. Mógłby się przyzwyczaić do tych luksusów. Ale wszystko co dobre musi kiedyś przeminąć. Wygramolił się z łoża i poszedł sprawdzić co z listem. Był całkiem suchy i teraz wystarczyło go wysłać. Przed odejściem z pałacu było jeszcze sporo czasu, który postanowił wykorzystać. Wykonał parę ćwiczeń na zagrzanie mięśni i począł wciskać się w swoją czystą zbroję. Kiedy skończył jak na zawołanie przybył lokaj ze śniadaniem. Owsiane płatki były raczej rzadkością w diecie łowcy. Samych płatków nie jadł od dziecka bo mu się po prostu zbrzydły. Nie chciał być niewdzięczny, więc przyjąć śniadanie od lokaja. Zasiadł przy biurku, schował list do koperty i zaczął zajadać się płatkami.

 

Nie oczekiwał specjalnej rewelacji mino iż prawdopodobnie przygotował je najwybitniejszy kucharz Equestrii. Płatki były niezłe co prawda ale i tak wolał bardziej porządne śniadanie. Niechętnie dokończył płatki i dopił sok. W przeciwieństwie do płatków, sok był wyborny. Zabrał miecz z szafki, wyjął nóż spod poduszki i skierował się do sąsiedniej komnaty. Po cichu odtworzył drzwi i zajrzał do środka.

- Dzień dobry. Dobrze spałyście? - spytał towarzyszki.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemna klacz wstała o świcie zaraz po dziwnym uderzeniu w ucho. Ten Discord to sobie kiedyś nagrabi, czy nie można bardziej kulturalnie oznajmić, że czas wstawać. Tak czy owak wstała spokojnie i cicho by nie zbudzić Midnight, której Discord chyba jeszcze nie dotknąć. Może i lepiej, taka młoda powinna dobrze wypocząć. Mroczna usiadła do śniadania, chyba i jej nie bardzo pasowała tutejsza kuchnia. Jak żołnierz, którego czeka za każdym rogiem śmierć ma wyżyć z samych płatków i soku. Nie kryła było smacznie i zdrowo, ale ona podobnie jak Forest wolała coś bardziej sycącego. Śniadanie było najważniejszym posiłkiem dnia, sok z drugiej strony był na prawdę chyba najsmaczniejszy z całego posiłku. Już miała udać się do kuchni, gdy do pokoju wszedł towarzysz z komnaty obok. Podeszła do niego i lekko zepchnęła na korytarz, zamknęła cicho drzwi i rzekła -Ciii...niektórzy dla twojej wiadomości jeszcze śpią.- Surowo syknęła, ale po chwili już opanowanie dodała. -Nie wiem jak ty, ale te śniadanie to jakaś kpina.- Rozejrzała się czy nikogo nie ma i szepnęła -Nim nasza mała podopieczna wstanie może pójdziemy dopełnić nasze żołądki?- Nie oczekiwała od niego zbyt wiele, ale wyglądał na głodnego w sumie on zawsze wyglądał na głodnego, ma pewnie spust jak ten wczorajszy korytarz z zagubionym kucykiem. Tak czy siak, zmierzyła ogiera pytającym spojrzeniem, który po chwili znowu był zimny i twardy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda Midnight miała płytki sen, bardzo często tak ma. Poczuła że jej towarzyszka wstała więc nie tracąc chwili wstała zaraz za nią i wyszła na korytarz. 

 

- Dzień dobry wszystkim. [ziew] Dobrze spaliście? Jak śniadanie?

 

Spoiler

(szybki odpis bo się spieszę) 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest był nieco zdziwiony zachowaniem towarzyszki, nie dał jednak tego po sobie poznać. Wysłuchał do końca towarzyszki, która zdawała się lekko przesadzać. Nie mówił na tyle głośno aby obudzić owych niektórych. Dodatkowo jej narzekanie na śniadanie było niestosowne, zwłaszcza że byli gośćmi. Już chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie z komnaty wyszła Midnight. która przywitała sią z nimi dość zaspanym głosem. 

 

- Dzień dobry Midnight. Tak dobrze spałem. Śniadanie też było wyborne. - wpierw odezwał się do Midnight. Miał nadzieję że nie słyszała tego co mówiła Tempest. Kiedy skończył zwrócił się do Tempest - Jak dla mnie wszyscy już wstali. - po tych słowach przybliżył usta do lewego ucha Tempest. - Na twoim miejscu nie mówiłbym o śniadaniu tak głośno. Nie chcesz chyba wyjść na niewdzięcznicę? A jeżeli jeszcze jesteś głodna, to w pokoju mam jeszcze dwie drożdżówki. - dokończył po czym oddalił się nieco od Mrocznej.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroczna chwile stała, chyba ją zamurowało. Kurcze chyba nie słyszała? Przecież solidnie się rozejrzała nim cokolwiek zaczęła mówić, a jej słowa były tylko drobną uwagą, a nie marudzeniem. Wysłuchała wszystkich i po chwili podeszła do Midnight już mile odpowiadając. -Udany sen, a śniadanie na miarę księżniczek- Nie była przecież jakaś głupia, wiedziała że dieta Luny, a ich będzie się bardzo różnić. Jeśli chodzi o jakość dań to nie miała nic przeciwko, nawet żadnego małego złego zamyślenia co rzadko jej się zdarza. Nie kłamała, na prawdę bardzo jej się tu podobało, chociaż lubiła wolność, spanie pod gwiazdami i samotność. Od czasu do czasu dobrze jest zmienić otoczenie, wtedy dopiero robi się ciekawie. Pozostawiła resztę decyzji towarzyszom, jakoś nie miała ochoty na tłumaczenie się czy pytanie o cokolwiek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie pałacowym gościem wydawało się Forestowi coraz piękniejsze. Rano przynoszą ci śniadanie, a jak dalej jesteś głodny to idziesz się najeść za darmo. Szkoda tylko że na dłuższą metę nieosiągalne dla pospolitego łowcy. Dobrze że sama wyszła z propozycją wyjścia do bufetu. Gdyby Forest wyszedł z tą propozycją prawdopodobnie wyszedł by na niewdzięcznika. Może jednak przesadzam. Tak czy owak pomysł był wyborny. Łowca był ciekawy co, poza płatkami owsianymi z syropem owocowym, potrafi przygotować kucharz. Śniadanie to w końcu najważniejszy posiłek dnia i szkoda byłoby to zmarnować lichą porcją płatków.

 

- Myślę, że skorzystamy z twojej propozycji. - powiedział, przytakując Midnight. - Prawda Tempest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno trzeba było przyznać, ta klacz była na prawde bystra. Szybko dojrzała w nich wojów, co rzadko się zdarza u tak nie doświadczonych kucyków. Popatrzyła na Foresta i wysłuchała jego słów. Ona z gracją tylko kiwnęła głową i popatrzyła z powrotem na młodą towarzyszkę. -To gdzie mamy się udać?- Zapytała łagodnie, puki co jeszcze nic nie zdarzyło jej popsuć dnia i oby ta chwila trwała w nieskończoność. Bufet? To na pewno świetnie musi wyglądać, przyozdobiony stół z którego można wziąść to co się lubi. To będzie pierwsze doświadczenie Shadow w tak wykwintnym miejscu, na pewno trzeba będzie popisać się etycznie. Więc jeszcze szepnęła do klaczy -Nim ruszymy może udzielisz nam trochę wskazówek co do kultury tego miejsca. Nie chcemy przecież wpaść w dołek przy zwykłym siadaniu przy stole albo trzymania sztućców.- Chyba tylko klacze tak bacznie naciskały na maniery, zawsze było ważne pierwsze wrażenie, pomimo pracy Tempest chciała pozostawić w tym miejscu dobre wspomnienia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight uśmiechnęła się, dużo czytała o podróżnikach i wojownikach. Wiedziała że miska płatków na śniadanie to dla nich ledwie coś na ząb. W końcu potrzebują więcej energii niż taka osoba jak ona, pałacowa klacz. 

 

- Chodźcie za mną. Myślę że wybór dań wam się spodoba. 

 

Gdy usłyszała jak Tempest prosi ją o poradę na temat netykiety zdziwiła się. 

 

- Nigdy nie byliście w pałacu? No cóż, jedyna wskazówka jaką mogę dać to nie zachowujcie się nieelegancko. Każdy rano jest głodny więc nie ma potrzeby przesadzać z netykietą, chyba z podstawową kulturą przy stole nie macie problemu co?  - uśmiechnęła się. 

 

Po krótkiej chwili i pokonaniu kilku schodów dotarli do stołówki gdzie w nozdrza uderzał zapach wielu przepysznych dań. Nie była główna sala przeznaczona dla gości królewskich, a zaledwie stołówka dla obsługi pałacowej. Było tu tyle jedzenia że dla dwóch kucyków starczyło by na blisko tydzień, było w czym wybierać. 

 

- Wiecie, w sumie to sama zgłodniałam, jeśli pozwolicie zjem z wami. - znów uśmiechnęła się, jednak tym razem spojrzała w oczy Tempest trochę dłużej, to było trochę dziwne. 

Edytowano przez Midnight Dream
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...