Skocz do zawartości

Złodziej sedesów [NZ][Komedia][Adventure]


Recommended Posts

Oto, po jakże wspaniałym czasie oczekiwania na nic nowego, prezentuje wam fanhyc pod tytułem:

Złodziej sedesów"

A jakże. 

Cóż mogę powiedzieć...a w zasadzie napisać.

normalnie nie pisałbym tego, bo uważam to za chory pomysł:crazytwi:, ale jako że komuś obiecałem napisanie tego (ten ktoś wie kto to :twilight4:) to teraz to piszę.

Jest to kontynuacja jednego z moich poprzednich fanhyców (napisałem do tej pory całe 2, więc wybór jest ogromny:drurrp:), który nie ukazał się na tym forum (jest słaby wedle mnie). 

Sam fanhyc nie obejdzie się bez (klasycznych już dla mnie ) nawiązań.

Może teraz trochę o tym, o czym opowiada....

Cóż, o sprawie tytułowego złodzieja sedesów, który, uwaga, nie uwierzycie, kradnie sedesy! <szok, niedowierzanie, mdlenie dam, ulu-mulu i inne dzikie węże> 

Sprawą zajmuje się detektyw Sherra Holms (specjalnie taka pisownia). Niektórzy zapewne spytają, któż zdrowy na umyśle kradnie sedesy? 

Sparafrazuje trochę:

„Dowiecie się w swoim czasie!" 

Narracja jest pierwszoosobowa, chciałem zrobić wrażenie, jakby to postać pisała swoją autobiografie (czy coś, nie znam się aż tak), czasem więc narracja będzie emocjonalna bardziej niż być powinna normalnie. Co do reszty... czytajcie opowiadanie, a nie xD. A jak coś... można spytać.

Dobra, linki:

 

Rozdział 1 „Pierwsze odkrycia"

Rozdział 2 „Pomocnica"

Rozdział 3 „Pewne komplikacje"

 

Dla wszystkich czekających z niecierpliwością na kolejny rozdział...

Ech...

Prędkość pisania jest praktycznie zerowa, i wciąż maleje, i za prędką nie będzie tego pięknego rozdziału.

 

Na razie chyba tyle, zostaje mi życzyć miłego czytania. Prosiłbym jeszcze tylko o konstruktywną krytykę.

Pozdrawiam, Ziemniak.

Edytowano przez Ziemniakford111222
takie tam....
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemnie czytało mi się rozdział pierwszy, mam nadzieje, że wkrótce doczekam się również drugiego? :) 

Tekst miał kilka niewielkich błędów, które nie przeszkadzały w odbiorze.

Podoba mi się pomysł na przedmiot kradzieży, główna bohaterka przypadła mi do gustu, a tekst czytałem z uśmiechem na twarzy, pozostaje mi więc tylko czekać na kolejne  rozdziały ^^

Edytowano przez Maffle Fluff
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maffle Fluff napisał:

Bardzo przyjemnie czytało mi się rozdział pierwszy, mam nadzieje, że wkrótce doczekam się również drugiego? :) 

Drugi rozdział będzie, jak no napiszę, a z tym nie ma co się śpieszyć bardziej niż to konieczne :).

Na razie jestem tak w... jednej dwudziestej? Ciężko mi stwierdzić. Ale postaram się, żeby nie był krótki na osiem stron ;p.

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

Oooo... trzeci rozdział...

Rozdział 3 „Pewnie komplikacje"

Miłego czytania. 

 

Edit:

Dla wszystkich czekających z niecierpliwością na kolejny rozdział...

Ech...

Prędkość pisania jest praktycznie zerowa, i wciąż maleje, i za prędką nie będzie tego pięknego rozdziału.

Pozdrawiam.

Edytowano przez Ziemniakford111222
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years later...

Gdy tylko zobaczyłem ten tytuł, to parsknąłem śmiechem. Czułem, że pod spodem musi być albo absurdalna komedia, która będzie ryła beret nie tylko pomysłem, ale i wykonaniem, albo totalne krapiszcze. Cóż, nie trafiłem. ponieważ złodziej sedesów to tylko i aż  dobry fik. Nie wybitny, nie cudowny, tylko po prostu OK. 


Fik opowiada o pani detektyw, któr uwielbia sok pomarańczowy i zajmuje się tytułową sprawą kradzieży sedesów. Przesłuchuje świadków, bada miejsca zbrodni i pracuje nad sprawą. A świadkowie bywają różni. Jak burkliwy ogier z torbą alko, czy miła pani domu, gotowa poczęstować panią detektyw obiadem i pączkami. Fajny motyw, choć osobiście dołożyłbym w tym miejscu jeden, albo dwa długie i rozbudowane opisy toalety z może obserwacją co taka toaleta mówi o jej bywalcach. Zapach, umeblowanie, dodatki, może zostawiona książka, albo domestos stojący w zasięgu, w którą stronę papier wisi… To by było coś. Przecież taki kibel naprawdę wiele mówi o użytkowniku.

Złodziej zostaje szybko złapany. I mógłbym na to narzekać, gdyby nie fakt, że po prostu głupio wpada. Nawet dobry pomysł. Ale złodziej jeszcze szybciej ucieka i kradnie pociąg, którym jechała bohaterka. Dlaczego? Bo jest szalony I dlatego też zdradza jej to, że musi jeszcze ukraść pięć sedesów by osiągnąć cel. Okej, jakimś cudem to kupuję. Mógł powiedzieć coś więcej, ale jego filozofowanie i szalona miłość do kibelków jest jakaś. Podoba mi się. Oczywiście mógłbym ponarzekać, że znów można by tu dać coś więcej, ale źle nie jest. Mamy dość treści by zbudować postać dziwaka/szaleńca, który ma masterplan, oraz jego kwaterę. Swoją drogą, nawet polubiłem tego gościa. 

Mamy też to, co moim zdaniem jest w takim fiku obowiązkowe, czyli narrację pierwszoosobową. Nie wyobrażam sobie podobnej komedii detektywistycznej bez narracji pierwszoosobowej i przemyśleń głównej bohaterki. Niekiedy złośliwych i krytycznych, albo będących długim wewnętrznym monologiem o rzeczy niezbyt istotnej. Widzę, że autor starał się tutaj to wykorzystać, ale mam wrażenie, że nie do końca to wyszło, że tu był większy potencjał na humor. Zwłaszcza jakby to połączyć ze wspomnianym wcześniej motywem rozważań i oceny cudzych toalet. Tu by był spory potencjał. 

 

Technicznie fik wygląda to OK. Nie widzę nic do czego możnaby się przyczepić. No może poza kilkoma razami, kiedy zamiast ą było o. 

 

Podsumowując, mimo wszystko polecam. To niezły tekst, choć nie wykorzystuje w pełni swego potencjału. Szkoda też, że się skończyła na samym początku. Może gdyby się rozwinął i miał troszkę więcej wsparcia na początku, to dotarłby do poziomu Kucyka, zabawki i mydła w płynie (tak, wiem, że to nieco inny humor). 
 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Prawdę mówiąc nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do pisania tego tekstu. Jeśli miałbym się za to zabrać, to prawdopodobnie całkiem na nowo, bo za ruskie tanki nie pamiętam, jaki na to wszystko miałem zamysł (o ile jakiś był). Jeśli miałbym zgadywać sam siebie: prawdopodobnie wszystko szłoby w stronę jakiegoś absurdalnego planu, by za pomocą sedesów zapanować nad światem (nwm, sprzedając je później po zawyżonych cenach, jako, że każdy chciałby mieć zaciszne miejsce w swoim domu). Ale nie mam pojęcia co autor miał na myśli. A sam nim jestem!

 

Dziękuje za komentarz. Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że fik może się jakkolwiek spodobać, zwyczajnie wydawało mi się, że to raczej jakiś mój relikt przeszłości, który nie miałby żadnych szans u nikogo. Choć, jak już wiemy, humory i gusta mamy różne.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...