Skocz do zawartości

[Gra paragrafowa] Jaskinia Przedwiecznych


Cipher 618

Recommended Posts

220yPfv.png?1

 

Witajcie! Przedstawiam wam zapowiadaną grę paragrafową. O co w tym wszystkim chodzi? Gra paragrafowa to takie opowiadanie, w którym czytelnik decyduje o losach bohatera. W tym przypadku Lyry. Każdy fragment będę kończył dając co najmniej dwie opcje do wyboru (ruszyć w lewo, czy w prawo?). Wygra ta, która zbierze więcej głosów. Mało tego. W tej edycji będziecie pomagać Lyrze łamać kody, szyfry i inne łamigłówki. 

 

Zasady:

1. Zabawa będzie kontynuowana po zebraniu minimum trzech głosów (aby uniknąć remisu). 

2. W zabawie może wziąć udział każdy (w dowolnej chwili) 

3. Lyrze może stać się krzywda! W przypadku śmierci cofniemy się do poprzedniego kroku. 

 

Zaczynamy :YEtmX:

Prolog (kolejne części będą o wiele krótsze)

Spoiler

Canterlot, stolica Equestrii, wczesny ranek. Jedną z głównych ulic szła młoda klacz, Lyra Heartstrings, akwamarynowy jednorożec z lirą na zadku. Korzystając z magii unosiła przed nosem niewielki woreczek wypełniony monetami. Mijając wielki, metalowy zegar stojący na rynku pomyślała: „to już dziś, to już dziś! Ciekawe czy będzie coś o Przedwiecznych, oby tak. Może napiszą coś o tych hieroglifach? Fajnie by było”. Lyra była tak podekscytowana, że niektóre słowa wypowiadała na głos, co przyciągało uwagę przechodniów. Nie zwracała jednak na to uwagi, myślami była gdzieś indziej. Analizowała bowiem przeczytane wcześniej artykułu o zjawiskach paranormalnych, szyfrach i teoriach spiskowych.

 

Pół roku temu, w jednym z pseudonaukowych czasopism pojawił się felieton, który odmienił życie klaczy. Do tej pory interesowała się głównie muzyką, ale nagłówek „Znaleziono alfabet Przedwiecznych!” zmienił wszystko. Dotyczył pradawnej,  zaawansowanej technologicznie rasy, która z jakiegoś powodu wyginęła wieki temu. Klacz od dawna wierzyła w ich istnienie, ale do tej pory skupiała się na grze na lirze. Niestety nikt nie podzielał jej entuzjazmu. Nawet argumenty o sensie istnienia gwoździ nikogo nie przekonywały. Bo po co ktoś je wymyślił? Przecież tylko jednorożce nie będą miały z nimi problemu. Klacz szybko straciła przyjaciół, którzy nie chcieli zadawać się z „lyrjatką”.

 

Po kilku minutach akwamarynowa klacz weszła do niewielkiego saloniku prasowego. Przywitał ją zaprzyjaźniony sprzedawca, zielony jednorożec o krótkiej czarnej jak smoła grzywie.

– Niech zgadnę, Naukowca oraz karmelki? – uśmiechnął się.

– Tak jest! Dobrze mnie pan zna – odparła.

– No cóż, jesteś jedyną klientką, która przychodzi regularnie co miesiąc o tak wczesnej porze – gdy tylko wydał resztę dodał ze spokojem w głosie. – Martwisz się, że go wykupią, czy co?

– Nie, po prostu chcę jak najszybciej rozpocząć pracować. A mam nad czym: Przedwieczni, szyfry, kody... I takie tam.

– Rozumiem, w takim razie owocnej pracy. Kto wie, może dokonasz przełomu? I uważaj na siebie. Co prawda jesteśmy w Canterlot, ale pełno tu szumowin.

– Dziękuję za troskę, do widzenia – uśmiechnięta klacz zabrała pieniądze i pobiegła do domu.

 

Postanowiła pójść skrótem, co nie było najlepszym pomysłem. Na jej drodze stanęło kilka ogierów, którzy dokuczali jej w szkole. Żółty kucyk ziemny wyszedł przed szereg i powiedział do reszty:

– Ej, patrzcie kogo przywiało. Lyra, miejscowy czubek! – zarechotał. – Co tam masz? Gazetę dla ułomnych psychicznie?

– Nie twoja sprawa, dajcie mi spokój bo...

– Bo co? Pójdziesz do pani? Tutaj jej nie ma, nie jesteśmy w szkole – wtrącił się szary pegaz. – A właśnie, miałem ci „podziękować” za tamtą skargę. Przez ciebie straciłem kieszonkowe. Tylko jak? Chłopaki, macie jakieś pomysły?

– Dust, zabierz od niej kasę – wtrącił się „ziemniak”. – Albo porwij tego szmatławca.

– Chłopaki, mam lepszy pomysł. To będzie śmieszne. Posłuchaj czubku, wybór należy do ciebie. Co chcesz stracić? Gazetę, pieniądze, a może zęby? - zapytał pomarańczowy, wyjątkowo brzydki jednorożec.

- Decyduj, bo zabierzemy wszystko - ponaglał ją Dust.

 

Wystraszona, ale i zdenerwowana Lyra uświadomiła sobie, że musi coś z tym robić. Miała dość tego wyśmiewania. Pomyślała, że może…

 

1. Po prostu uciec ze wszystkim

2. Oddać pieniądze

3. Zawołać „pomocy”, o tej porze ulice szybko robią się tłoczne.

Wybór należy do was :) 

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że ten wybór jest jaki jest (prosty, nic specjalnego). Chciałem dodać zagadkę, ale całość robiła się zbyt długa jak na jeden wpis. W następnym bez względu na wynik pojawi się pierwsza łamigłówka. Mam nadzieję, że lubicie rozgryzać szyfry :) 

 

Lyra postanowiła zawołać "pomocy"

Spoiler

Klacz uznała, że czasami warto być tchórzem. Nie miała zamiaru oddawać niczego, a w przeciwieństwie do ogierów nie była sportowcem. Szybko by ją dogonili. Zaczęła się powoli wycofywać i krzyknęła tak głośno jak tylko potrafiła:
– Pomocy!
– Zamknij mordę! – wrzasnął pegaz i ją popchnął. 


Lyra straciła równowagę i przewróciła się uderzając głową o chodnik. Przez chwilę była otumaniona i nie wiedziała co się dzieje. Szybko zaczęła żałować swojej decyzji. Mimo to zawołała ponownie, tym razem łamiącym się głosem. 
– Zamknij się bo... – nagle...
– Słyszałaś? Tam w alejce, szybko! – padło zza winkla. Klacz poznałaby ten głos wszędzie. Napastnicy również.

 

Po chwili zza rogu wyłonił się granatowy, dość wysoki pegaz. Chwilę później dołączyła do niego jasnoniebieska klacz, jednorożec o ciemnej grzywie. Lyra sama nie wiedziała czy ma szczęście, czy pecha. Był to bowiem dyrektor szkoły i jego żona, nauczycielka matematyki. 


– W nogi! – krzyknął kucyk ziemny, ale przybyła na pomoc klacz zamknęła go w magicznej „bańce”. Przez kilka sekund „biegł w powietrzu”, ale po chwili zrezygnował. 
– No tak, znowu wy – skomentował dyrektor. 
– Proszę pana, to nie tak! Ona się przewróciła, a my jej pomagamy! – tłumaczył jeden z nich.
– Pomagaliście? W takim razie penis, którego namalowaliście na ścianie szkoły to mural, prawda? Widzę co tu się dzieje i mam tego serdecznie dość. Nie obchodzi mnie, że nie jesteśmy w szkole. Od poniedziałku, przez cały tydzień będziecie przez godzinę zamiatać chodnik przed szkołą. 
– Ale to robota bez sensu! – skomentował jeden z nich.
– Z takim zachowaniem, w przyszłości nie znajdziecie niczego lepszego – wtrąciła się klacz. – A skoro nie podoba ci się taka kara, to wezmę was wszystkich do tablicy. Zadam wam kilka trudnych pytań, na które z pewnością nie odpowiecie. To jak, miotła czy kreda?
– Eee… miotła – odpowiedział szary pegaz ze spuszczoną głową. Po chwili zwrócił się do Lyry i szepnął. – Pożałujesz tego.
– Słyszałem to – wtrącił się dyrektor. – Właśnie załatwiłeś kolegom dodatkowy dzień zamiatania. Gratulacje. Jeszcze jakieś wątpliwości? – zapanowała cisza. – Tak myślałem. Lyra, wracaj do domu. I na przyszłość unikaj takich skrótów. 

 

Pół godziny później klacz była u siebie. Gdy tylko mama ją zauważyła od razu zapytała co się stało. Chciała wiedzieć dlaczego jej córka ma na głowie takiego dużego guza. Lyra zastanawiała się przez chwilę czy:
1.    Powiedzieć prawdę
2.    Skłamać.
 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lemi napisał:

To w ogóle jest wybór xD? 1!

Po skłamaniu Lyra mogła dostać szlaban :dunno: A tak na serio, to wolałem dać taki niż żaden. Idziemy dalej.

 

Uwaga! Tym razem zamiast wyboru macie zagadkę. Mam nadzieję, że sobie z nią poradzicie. W razie problemów nie zniechęcajcie się :) Dajcie znać, a napiszę jakąś podpowiedź.

Spoiler

Matka Lyry, limonkowy jednorożec natychmiast do niej podeszła i zaczęła się jej przyglądać:


– Kochanie, co się stało? Skąd masz tego guza? Przewróciłaś się? Ktoś ciebie uderzył? 
– To drugie – przerwała. – Chciałam wrócić skrótem, ale spotkałam Dusta i jego bandę idiotów. Chcieli zabrać mi pieniądze i gazetę.
– Znowu on? Dlaczego nikt z tym nic nie zrobi? Będę musiała porozmawiać z dyrektorem. 
– Nie musisz. To właśnie on mi pomógł. Przechodził obok z żoną. Mamo? – klacz zamyśliła się przez chwilę, po czym kontynuowała. – Dlaczego oni mnie tak traktują? Co im tak przeszkadza? To, że mam dziwne hobby?
– Sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie. I ono nie jest dziwne, jest nietypowe. No, przynajmniej dla klaczy w twoim wieku. Nadnaturalnymi rzeczami interesują się głównie ogiery. Właśnie dlatego im to przeszkadza, wyróżniasz się czymś, nie jesteś taka jak inni – Lyra uśmiechnęła się, humor zaczął jej wracać. 
– Tobie też to przeszkadza?
– Oczywiście, że nie. A teraz chodź do kuchni, przygotuję zimny okład. To uderzenie musiało być bardzo mocne, skoro zadajesz takie głupie pytania. 


Po obiedzie klacz zabrała się do pracy. Rozłożyła na biurku nowy numer Naukowca, kilka książek oraz luźnych notatek. Kątem oka zauważyła na okładce napis „Konkurs! Wygraj cenne nagrody!”. Lyra natychmiast otworzyła pismo na 31 stronie. Coś przykuło jej uwagę. Cyfra „3” była jaśniejsza od reszty. Klacz uznała jednak, że to po prostu błąd w druku i zabrała do czytania.


Konkurs! Do wygrania 26 egzemplarzy bestsellerowej książki - Historii Szyfrów! Zdobywca pierwszego miejsca otrzyma pierwsze wydanie wraz z imiennym autografem autora. Podpisze je tylko dla ciebie! Co należy zrobić żeby wygrać? To proste, wystarczy odgadnąć hasło, napisać je na kuponie zgłoszeniowym i wysłać na adres redakcji. Uwaga, uczestnik może wysłać tylko jeden kupon! Wskazówki znajdziesz w numerze”. 


– I to wszystko? A jakieś konkrety? Ech… Po prostu będę sprawdzać strona po stronie. 


Klacz zaczęła oglądać czasopismo z każdej strony. Na grzbiecie zauważyła tajemniczy symbol, który natychmiast zanotowała.

4qWmckM.jpg

Przeglądając kolejne strony zauważyła coś dziwnego. Niektóre wyrazy oraz cyfry zaznaczone były różnymi kolorami. Lyra spisała to wszystko w takiej kolejności jak było, po czym zaczęła się temu przyglądać. W całym czasopiśmie znalazła trzy rodzaje kodów. Zielony, żółty oraz niebieski. Oprócz tego, niemal każda cyfra "3" była jaśniejsza od reszty liter. To musiało być ważne. Klacz spisała wszystko kolejno i zaczęła zastanawiać się nad ich znaczeniem.

 

– No dobra, to wszystko. Mają być w takiej kolejności. Tylko co z tym zrobić. Wygląda na jakiś szyfr…

A, 1, 2, 6, Z.

6, 8, 15, 8, 22, 23, 12, 4

3, 1, 5, 19, 1, 18

jaśniejsze "3". 

###

 

No właśnie, co to wszystko znaczy? :) Lyra potrzebuje waszej pomocy!

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że przyda się wam podpowiedź. Bo chyba nie zrezygnowaliście, prawda? :twilight8:

 

Spoiler

Lyra zamyśliła się głęboko i zaczęła "myśleć na głos". 

- A jeden, dwa, zet... chwila.  :wat: A jeden, zet... A1Z26! To ten kod! Jeśli mnie pamięć nie myli, to każda cyfra/liczba odpowiada literze. Czyli jeden to A, dwa to B. Tak! 

 

Po kilku minutach pisania, skreślania i głośnego myślenia klacz rozgryzła kod. 

- No dobra, wyszło to:

f, h, o, h, v, w, l, d

c, a, e, s, a, r

3

- Hmm... co dalej? Caesar to też kod, ale nie pamiętam o co w nim chodzi - Lyra przyciągnęła do siebie książkę i zaczęła szukać odpowiedzi.

 

A może wy jej pomożecie?  :twilight7:

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem.:zecora3:

Jest to szyfr Cezara. Używany przez Julka w Starożytności miał przekazywać tajne wiadomości.

Sposób zdeszyfrowania jest bardzo prosty. Wystarczy z hasła FHOHVWLD każdą literkę przesunąć o 3 do tyłu w alfabecie łacińskim. 

Odpowiedź to CELESTIA!

PS. Dzięki za podpowiedź.

  • +1 1
  • Lubię to! 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Shaxx napisał:

Już wiem.:zecora3:

Jest to szyfr Cezara. Używany przez Julka w Starożytności miał przekazywać tajne wiadomości.

Sposób zdeszyfrowania jest bardzo prosty. Wystarczy z hasła FHOHVWLD każdą literkę przesunąć o 3 do tyłu w alfabecie łacińskim. 

Odpowiedź to CELESTIA!

PS. Dzięki za podpowiedź.

No no, dobry jesteś :D Ja nawet z podpowiedzią nie wiedziałem o co chodzi :twiblush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Bertram Quist napisał:

No no, dobry jesteś :D Ja nawet z podpowiedzią nie wiedziałem o co chodzi :twiblush:

W takim razie musisz obejrzeć Gravity Falls (jeśli jeszcze nie oglądałeś). Na końcu każdego odcinka pojawia się zaszyfrowana wiadomość. W pierwszym sezonie kody są proste (Cezar, Atbash), ale w drugim jest o wiele trudniej... czyli ciekawiej. To właśnie ten serial podsunął mi pomysł na kodowane wiadomości. Następnym razem będę dawać łatwiejsze zagadki (no chyba, że ich nie chcecie :rainbowcry:, dajcie znać).

 

PS. Ten dziwny znak jeszcze wróci. Będzie bardzo ważny. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kontynuujemy :) 

 

Spoiler

Lyra była z siebie dumna. Łatwo nie było, ale udało się jej rozgryźć łamigłówkę. Tak szybko jak to możliwe pobiegła na pocztę aby wysłać zgłoszenie.

 

Wiele lat później

 

Ponyville, mieścina sąsiadująca z Canterlot. To właśnie tutaj nasza bohaterka przeniosła się i zamieszkała u najlepszej przyjaciółki, Bon Bon. Mimo upływu lat klacz nie porzuciła zainteresowań, czego nie mogło zrozumieć wielu kucyków. Jednym z nielicznych wyjątków była właśnie współlokatorka. Obie klacze siedziały w staroświecko umeblowanej kuchni i jadły śniadanie. Bon Bon, beżowy kucyk ziemny poświęciła część domu na cukiernię, w której wytwarzała i sprzedawała drobne słodkości.

 

– I tak oto wygrałam moją ulubioną książkę… – powiedziała Lyra. – Wystarczyło rozwiązać zagadkę.

– To… ciekawe – odparła Bon Bon po czym napiła się herbaty z białej filiżanki. – Wiesz, mogłaś jednak pominąć niektóre szczegóły. Właściwie to większość. Wystarczyło powiedzieć, że ją wygrałaś.

– Wtedy byłoby nudno. Poza tym, mogłam ci powiedzieć skąd wzięła się moja pasja. Dziwne, że o to nigdy nie pytałaś.

– Nie musiałam, powiedziałaś mi o tym gdy się poznałyśmy. No dobrze, a teraz wybacz, ale muszę zabrać się do pracy. Aha, zajrzyj do dzisiejszej gazety, położyłam ją w salonie. Napisali jakiś artykuł o wykopaliskach, myślę, że ciebie zainteresuje. We wczorajszej też coś było. Sprawdź obie.

– Czytałaś? – zapytała Lyra odchodząc od stołu.  

– Rzuciłam okiem. To coś o porzuconych badaniach, jakimś oszustwie, czy coś. Zobaczysz.

 

Lyra zaczęła od starszego wydania. To co zobaczyła wprawiło ją w osłupienie. Na pierwszej stronie, gdzieś w rogu napisano: „Przekręt dekady! Po dwóch miesiącach badań okazało się, że rzekome przełomowe odkrycie to żart niejakiego Star Dusta, redaktora naczelnego upadłej wiele lat temu pseudo-naukowej gazety, Naukowiec. Więcej na stronie 14”. Klacz natychmiast zabrała się do czytania:

 

Geniusz czy wariat? A może genialny wariat? Ponad dwa miesiące temu anonimowy odkrywca przesłał do Canterlot fotografie zrobione w jaskini. Znajdowały się na nich tajemnicze symbole, które miały należeć do pradawnej, wymarłej rasy. Do pracy zabrali się najlepsi archeolodzy i naukowcy Equestrii. Sprawą zainteresowały się media oraz poszukiwacze przygód. Dziś wiemy, że znaki namalował specjalnie spreparowaną farbą wspomniany Star Dust. Wszyscy zadajemy sobie pytanie, jakim cudem odkrycie prawdy zajęło aż tyle czasu? Jak on to zrobił? Odpowiedzi może udzielić jedynie sam żartowniś, za którym wystawiono list gończy. Jedno jest pewne, to był bardzo kosztowny żart. Z pewnością wrócimy do tej sprawy w kolejnych numerach ”.

 

Star Dust oszustem? Niemożliwe. Coś musi być na rzeczy – pomyślała odkładając stary numer. Po chwili przyciągnęła nowy. – ŻE CO!?

 

„Star Dust za kratkami! Żartowniś, o którym pisaliśmy wczoraj został zatrzymany w domu. Nie dość, że spodziewał się aresztowania, to jeszcze powiadomił wcześniej lokalną gazetę. Dzięki uprzejmości ich redakcji możemy przedstawić fotografię, którą wykonali na miejscu. Jak widać Star Dust namalował na swoim ciele takie same symbole jakie badali naukowcy w jaskini.” A były to:

 

cL1M0uU.jpg

 

– Chwila… Ja gdzieś je już widziałam! Tylko gdzie? – po chwili zastanowienia przypomniała sobie. – NAUKOWIEC!!! – i pobiegła do siebie.

Przeszukiwała nerwowo pokój w poszukiwaniu starych czasopism. Po dwudziestu minutach chaotycznego biegania, przewalania papierów oraz nerwowych konsultacjach z Bon Bon znalazła je na strychu. Miała rację, tajemnicze symbole znajdowały się na grzbietach czasopism. 

– Hmm… Dziwne, myślałam, że te znaczki są na wszystkich numerach. A tym czasem są na 26 pierwszych – pomyślała i ułożyła je w kolejności od 1 do 26. – Co to u licha może być?

 

PT7Qh6v.jpg

 

Podpowiedź 1

Spoiler

Co składa się z 26 znaków? To coś angielskiego :) Nasz odpowiednik ma ich więcej. 

 

Podpowiedź 2 (czytać w ostateczności)

Spoiler

Pamiętacie szyfr, który pojawił się wcześniej? Też zawierał cyferki, które zamienialiśmy na... 

 

Podpowiedź 3 - ułatwienie do drugiej

Spoiler

jKSxLvL.jpg

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...