Skocz do zawartości

Osamotniona Trixie [Z] [slice of Life] [adventure]


Recommended Posts

Brak tagów obowiązkowych, fanfik nie został również poprawnie opublikowany i udostępniony - na forum obowiązuje publikacja w dokumentach google. Czas na poprawę wynosi 2 dni.

 

Jakby co: w nazwie tematu powinien być tytuł fanfika i tagi.

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Jakubas18 napisał:

Napisałem fanfiction pt. "Osamotniona Trixie", akcja dzieje się po wydarzeniach z odcinka 5 serii 3 "Pojedynek na Czary". Akcja ma miejsce wydarzeń w lesie Everfree, Fillydelfii i trochę Ponyville:trixie:

Link do całego fanfika: Osamotniona Trixie.docx

To ja pomogę :)

 

1. Zmień nazwę tematu na nazwę opowiadania. Nie zapominaj o tagach. Całość powinna wyglądać tak:

Osamotniona Trixie [tag 1] [tag 2]

2. Tekst udostępnij w google docs. 

3. Listę tagów znajdziesz tutaj

4. Nie jesteśmy ślepi. Czcionka 28 to "lekka" przesada. Arial 11 w zupełności wystarczy

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Jakubas18 napisał:

Czy teraz jest poprawione?:spitfire2:

Dodaj jeszcze tag. Nazwa tematu powinna wyglądać tak

Osamotniona Trixie [One Shot] [Adventure]

 

Bez tagów nie wiadomo co to jest. Sam tytuł nic nikomu nie powie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tag [PL] jest dla tłumaczeń. Fiki napisane po polsku dostają [Oneshot] (dla pojedynczego opowiadania) lub [NZ]/[Z] (dla fików wielorozdziałowych nieukończonych/ukończonych). W dziale wisi regulamin z listą tagów, przeczytaj go jeszcze raz, tylko ze zrozumieniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałam do dokumentu i niestety wygląda kiepsko i po prostu źle się to czyta. Trzeba poprawić parę rzeczy.

1. Jak już napisał Triste, zmniejsz czcionkę. Zwykle używa się Arial 11 lub 12 albo Times New Roman 12.

2. Wyjustuj tekst (masz tę opcję do góry, w pasku narzędzi, aktualnie masz ustawione wyrównanie do lewej).

3. Każdy kolejny akapit (dialogów też to dotyczy) powinien się zaczynać od wcięcia, najlepiej robić je tabulatorem.

4. Dialogów nie zapisuje się w ten sposób, polecam przeczytać ten poradnik.

5. W ustawieniach dostępu wybierz opcję "Każdy może komentować". Wtedy ludzie czytający opowiadanie będą mogli zaznaczać błędy ortograficzne, interpunkcyjne itp. (a widzę, że takie tam są).

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem to i... Ech. Na początek chciałbym coś pochwalić, ale nie za bardzo wiem co. Może pomysł? Nawiązanie do Houdiniego? Brak rażących błędów ortograficznych ("usmy", "żeka" itp)? Niestety, ale reszta jest po prostu fatalna (lepiej być szczerym). Wymienię to wszystko w punktach.

 

1. Za duża czcionka. 

2. Dodaj możliwość komentowania tekstu.

3. Bardzo słabo od strony technicznej:

- tekst powinien być wyjustowany. 

- brakuje przecinków (sam nie jestem mistrzem, ale tego nie da się czytać)

- niepotrzebne "uwagi". Masz tak napisać opowiadanie, żeby nie odsyłać czytelnika do jakiegoś odcinka. A co, jeśli ktoś go nie oglądał (lub zapomniał co w nim było)? :rarity5: Jeśli już musisz to zrobić, to daj krótką wzmiankę w przypisie dolnym.

 

A teraz o samej treści. 

 

1. Fabuła:

- Luna pomaga Trixie w zdobyciu magicznego pudełka i armaty. I to wszystko?

- Jakim cudem ktoś nie zauważył tej kradzieży? 

 - Czy Trixie ma amnezję? Luna niepotrzebnie przypomina jej co zrobiła. Miałoby to sens gdyby Luna "komentowała" te wydarzenia, mówiła o konsekwencjach. Przykład: "twoje kłamstwa i chęć zaimponowania innym doprowadziły do tragedii. Zamiast podziękować Twilight za uratowanie życia i ocalenie miasteczka przed Małą Niedźwiedzicą, poprzysięgłaś zemstę". 

- Historia staruszki jest całkiem niezła, ale nic z niej nie wynika. Wystarczyło zakończyć to gadką o nie poddawaniu się, dążeniu do celu itp.

- Trixie niczego się nie nauczyła :/ A przecież chciała... chyba. 

2. Zero opisów. Jak wyglądała staruszka (była zielona, niebieska, biała? Jednorożec, pegaz, "ziemniak")? Jak wygląda ulica po której spacerowała Trixie? 

3. Źle napisane dialogi (patrz wyżej). Tekst wygląda jak jakiś skrypt. 

4. Dziwna konstrukcja zdań. Niektóre czytałem kilka razy, żeby zrozumieć "co autor miał na myśli".

 

Być może jeszcze coś dopiszę (trochę mi się spieszy). A póki co:

- przeczytaj kilka opowiadań, zobacz jak to powinno wyglądać

- nie poddawaj się. Wyciągnij wnioski i nie popełniaj więcej takich błędów (też dostałem niezłe baty zanim ktoś, coś pochwalił). Pisz dalej, praktyka czyni mistrza. Na początek wystarczy napisać ten tekst jeszcze raz, poprawnie :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Jeżeli jest cokolwiek pozytywnego, co mogę powiedzieć o tym opowiadaniu, to to, że jest to dobry wybór dla osób słabiej widzących. Dzięki odpowiednio dużej czcionce, każdy może się przekonać, jak raczej nie powinno pisać się fanfików ;)

 

Niestety, wszystko w tym tekście jest nie tak i mimo usilnych prób, nie jestem w stanie znaleźć w nim niczego pozytywnego ponad to, o czym już wspomniałem. No, może jeszcze jego gabaryty, które powodują, że nie trzeba wiele czasu, ani skupienia, by zapoznać się z tekstem w całości. Z drugiej strony, w tym samym czasie można np. wykonać speedrun „Super Mario Bros” na NESa i co by nie mówić, będzie to czas lepiej spędzony.

 

Przede wszystkim, minęło trochę czasu, a ja nadal nie wiem, skąd to osamotnienie w tytule, skoro fanfik bynajmniej tej tematyki nie podejmuje, wręcz przeciwnie – Trixie z niczym nie została sama, najpierw pomaga jej Luna, a potem odznaczone kolejnymi numerkami kucyki (a przepraszam, bodajże jednego kuca poznajemy z imienia, drugiego z profesji), które kierują ją na trop tego, czego poszukiwała, już zdążyło mi wylecieć z głowy, co to takiego było, tak bardzo ubogi pod kątem wykonania okazał się ten fanfik. Nad czym mimo wszystko ubolewam, gdyż koncepcyjnie, wydaje się to ciekawe – kontynuacja wydarzeń z „Magic Duel”, zahaczająca o to, jak to się stało, że Trixie dowiedziała się o Hoofdinim i skąd miała instrukcje, jak wykonywać jego popisowe numery, no i wreszcie, jak się tych sztuczek nauczyła. To mogłoby płynnie zaprowadzić bohaterkę do etapu sprzed „No Second Prances”, zaś fanfik mógłby posłużyć za pomost między wymienionymi odcinkami i w tym sensie uzupełnić kanon.

 

Niestety, otrzymaliśmy coś, co udaje, że jest wielorozdziałowcem, nie oferując jednak ani należycie opisanej fabuły, ani kreacji postaci, ani klimatu, w ogóle, czegokolwiek, co pozwoliłoby się wczuć, odnieść wrażenie, że to przemyślana historia, w której realizację włożono bodaj minimum wysiłku. Właściwie, jest to zbiór dialogów, okazyjnie opatrzonych źle napisanymi didaskaliami dającymi znać, że w tle słychać szelest albo czyjś głos jest tajemniczy. Wiecie, że niby nie wiadomo, kto to jest ;) Przypomniało mi to okna dialogowe oraz teksty postaci z gier wykonanych w RPG Makerze, ale tych „moich pierwszych, proszę o wyrozumiałość”, bazującymi na RTP, długimi na parę minut.

 

Narracja chyba miała być pierwszoosobowa. Forma leży, tak się nie pisze ani akapitów, ani narracji, ani dialogów :facehoof: No, chyba, że miały być to RPG Makerowe textboxy, gdzie można zadbać o to, by poszczególne kwestie zostały podpisane imieniem osoby mówiącej. Przewija się ilustracja, w postaci znaczka poznanej przez protagonistkę znaczka, co samo w sobie jest nawet ładne, ale do fanfika wnosi niewiele. Czyżby autor nie wiedział jak ów znaczek opisać, toteż pomyślał, że mały obrazek wyrazi więcej? Nawyraźniej.

 

Fabularnie, wygląda to bardzo ubogo. Mamy odniesienia do dwóch, klasycznych już epizodów, w których mieliśmy okazję podziwiać Trixie, cobyśmy nie zapomnieli co się jej przytrafiło. Ni stąd, ni zowąd, pomoc oferuje jej księżniczka Luna we własnej osobie, jednak nie ma ona zbyt wiele do powiedzenia. Ubóstwo fabularne próbowano zamaskować kolejnymi lokacjami, takimi jak Fillydelphia oraz dodatkowymi kucykami, które spotyka bohaterka, a także próbę (chyba) zbudowania napięcia, nuty niepewności, czy aby na pewno jej się powiedzie. Niestety, wszędzie brakuje wszystkiego – opisów, scen z prawdziwego zdarzenia, kreacji postaci, wiarygodnych dialogów oraz należytej narracji, w ogóle nie czuć, że Trixie ma problem do rozwiązania, że wskazówki Luny w czymkolwiek jej pomagają, że coś się z nią dzieje (z Trixie, nie Luną) i że do czegoś to zmierza. Tekst błyskawicznie wylatuje z głowy, poza tą czcionką, nie ma w sobie niczego, co byłoby warte zapamiętania. A wielka szkoda, gdyż, jak wspominałem, koncepcyjnie przedstawiało się to interesująco, gdyby napisać to porządnie (forma Oneshota powinna wystarczyć), być może wyszedłby z tego dobry, serialowy, klimatyczny fanfik, do którego mile by się wracało :bemused:

 

Niestety, „Osamotniona Trixie” (tak naprawdę to nie) okazała się zmarnowanym potencjałem, zrealizowanym tak, jakby w ogóle nie był to fanfik. Nawet nie półkrwisty, ani nie ćwierćkrwisty. Niema w nim rzeczy charakterystycznych dla dowolnego, poprawnie napisanego fanfika, bardziej przypomina to szkic, luźną koncepcję, wizualnie przywodzi na myśl gry RPG Makerowe i to takie z niższej półki. W sumie, tempo, skakanie między lokacjami, dialogi i to, jak niewiele wysiłku trzeba, by dotrzeć do końca, jak nieabsorbujące i nijakie to jest, tym bardziej przypomina podobny twór, nie wspominając już o błędach.

 

Tekstu nie polecam. Trixie dostaje wskazówkę, że powinna dokądś się udać, dokąd zresztą się udaje. Następnie, ma odnaleźć i przejąć coś ważnego. Pyta o to losowe kucyki, po czym wypełnia swój cel. I tyle. Hoofdini wspomniany przelotem, co tylko przypomina czytelnikowi o tym, że mogło wyjść z tego coś dużo, dużo lepszego. Niestety, może innym razem, może spod pióra kogoś innego. Wielka szkoda – zabrakło warsztatu, zabrakło (najwyraźniej) chęci, zabrakło wiedzy o tym, jak pisać i jak formatować. Cóż, nie po raz pierwszy i jak znam życie, nie po raz ostatni :begone:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

No to jedziemy. 

 

Mam serdeczną prośbę do autora, by przeczytał moją opinie do końca (jeśli jeszcze żyje w ogóle), bo chociaż jest negatywna, to starałem się być konstruktywny w swej krytyce (czy wyszło to nie mi oceniać xd). Nie zrażaj się i nie poddawaj.

Ostatnio tak źle czytało mi się „Panią Bovary", którą osobiście przezywałem panią Browary, bo tylko w ten sposób ta książka była jakkolwiek dla mnie ciekawa (i tak jej ostatecznie nie przeczytałem).

Akcja gnająca na złamanie karku, zły zapis dialogowy, dziwaczne zdania, często nielogiczne lub mające mniej sensu niż moje życia...

Dobra, może uporządkujmy to. 

Po pierwsze, na prawdę, nie ma potrzeby stosowania tak gigantycznej czcionki. Nie wiem, z czego to wynika. 

Po drugie, forma. Mamy tu jakiś dziwny typ opowiadania, który może sam w sobie nie byłby zły i mógłbym go nawet potraktować jako jakiś dziwny eksperyment, ale to, jak chaotycznie jest całość napisana i jak często zdarzają się literówki różnego typu, nagminne braki przecinków i ogólnie niski poziom całości niczego nie ułatwia czytelnikowi. Jeśli masz problemy z językiem, lub nie jesteś pewien jak coś napisać, warto po prostu zapytać. Osobiście często używam stron typu ortograf.pl, gdy mam jakieś wątpliwości co do napisanych przeze mnie słow. Ogólnie forma trochę przypomina mi dramat.

 

Po trzecie, fabuła, która też może nie była by jakaś najgorsza, gdyby nie to, jak ekspresowo przebiegają wydarzenia. Na 13 (!) stronach mamy tu:

 

Spoiler

Wspomnienia Trixie o Twi, odwiedziny Luny w śnie tytułowej bohaterki, podróż do „Fillydelfii" (serio, sprawdzenie nazwy w wiki nie kosztuje), znalezienie jakiegoś ogrodu i rozmowa z jego średnio rozgarniętą właścicielką (w tym oczywiście opowiedzenie historii jej życia [i, by nie było za mało nawiasów, w tym jak wplątała patykowilki w winorośla]), przepytanie się 3 kucyków o kogoś znającego się na iluzji, wysłuchanie historii o tym kimś, znalezienie pudła i armaty i powrót do Ponyvill mijając wcześniejszy ogród.

 

Także jest chaotycznie i nic dziwnego. Forma nie nadąża za treścią, której jest za dużo na raz. 

Dalej, czwarta sprawa, dialogi... istnieją. Tak jakby tyle o nich mogę powiedzieć dobrego. Nie są ani poprawne językowo, ani nie mają żadnego realizmu czy klimatu.

Podsumowując, bardzo dużo minusów. Czy są jakieś plusy? Tak, opowiadanie jest krótkie. 1/7, nie polecam. 

 

Pozdrawiam.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Konkurs komentatorski sprawił, że przeczytałem wiele fanfików. Czyniąc to musiałem sobie zadać wiele pytań aby dobrze ocenić utwory z którymi się zapoznałem. Czytając fanfika Osamotniona Trixie autorstwa Jakubasa18 zadawałem sobie jeszcze jedno, czy utwór ten jest napisany w języku polskim, gdyż mam wątpliwości. 

 

,,Osamotniona Trixie’’ cierpi na wiele problemów i jednego co jestem pewien, to to, że utwór ten został napisany. Jednak tyle pytań ciśnie mi się na usta a zwłaszcza jedno: jaki cel przyświecał autorowi gdy go pisał. 

Tekst jest rozbity na kilka części, z których pierwsza powtarza te same informacje, będące streszczeniem pierwszych dwóch odcinków, w których pojawiła się błękitna klacz jednorożca. Potem Luna znika, gdyż musi:

 

Cytat

 

Księżniczka Luna – Ja muszę pomóc nie jednemu kucykowi w przezwyciężaniu snach i koszmarów.

Powiedzmy, że mimo kulawej formy, rozumiem co Luna ma na myśli. Zresztą Trixie stwierdziła już wcześniej, że:

Nie chcę znów narobić kłopotów z moją magią. 

 

 

Potem następuje przeniesienie akcji do Fillydelphii, gdzie pojawia się fragment o ogrodniczce, która była bardzo zdolna, gdyż:

Jako młoda ogrodniczka miałam dużo wiedzy i doświadczenia na temat roślinności, nauczycielka bardzo mnie chwaliła za moje dokonane postępy w ogrodnictwie. Co udowodniła, gdyż:

 

Cytat

Miałam przed sobą trudny egzamin do zdania, nauczycielka spoglądała na mnie jak bym dała sobie radę. Musiałam zasadzić ogród w mieście na oczach mieszkańców Fillydelfii lecz udało mi się zdać ale to nie były zwykłe rośliny, to były winorośle! Mimo to zdałam egzamin a wszyscy mieszkańcy, nauczyciele i mama mnie chwalili że zostałam absolwentką oraz dostałam swój uroczy znaczek. 

 

Nie był to jednak ostatni poważny test w jej życiu: 

Cytat

 

Nagle w nocy po mieście zakradały się patykowilki, gdy wyszłam na podwórze do szklarni okazało się że moje kwiaty oprócz winorośli zostały zjedzone przez te potwory! Musiałam wezwać burmistrza i straż żeby coś zrobili z tymi potworami. Jednak straż nie dawała rady z nimi, musiałam wymyślić co by ich powstrzymało więc oplątałam te potwory  winoroślami. Po czym dzień wstał a wszyscy mieszkańcy uradowali się moją taktyką oplątania patykowilków! 

Zadałem sobie pytanie, czemu mają służyć te wywody, lecz prawda była straszniejsza niż ktokolwiek mógł przypuszczać:

Trixie – To jest całkiem miła historia pani życia, muszę już iść. Do widzenia!
Ogrodniczka – Do widzenia moja droga! I trzymaj się jak najdalej od…em…nieważne, miłej podróży!

 

 

Ta historia, stanowiąca ⅓ fanfika została opowiedziana tylko w tym celu aby być opowiedzianą. Doprawdy brak mi słów aby to skomentować. Trixie ostatecznie odnajduje cel swojej podróży:

 

Cytat

 

Trixie – Przepraszam panią, czy zna pani utalentowanego kucyka z iluzją??
Kucyk3 – Znam ale nie do końca, wiem tylko że wystrzelił się z armaty prosto w paszczę Mantykora.
Trixie – Hmm…„wystrzelił się z armaty prosto w paszczę Mantykora”? To musi być jakaś historia tego kucyka, dowiem się więcej jeśli odnajdę kogoś kto zna dobrze jego historię.

Z całą pewnością, jest to jakaś historia tego kucyka, chociaż potrzebowałem kilku sekund by zrozumieć co to zdanie oznacza.

Trixie otrzymuje zgodę aby wziąć pudło kucyka, który wystrzelił się w paszczę mantikory i przeżył, pojawiwszy się we wspomnianym pudle. 

Trixie – Tak, wiem że jest to niebezpieczne ale zapewnie wiesz że zależy mi na tej sztuczce dla mieszkańców w całej Equestrii!
Shine Clouds – Ech…pudło jest w mojej piwnicy pod domem. Tam go znajdziesz.
Trixie – O, dzięki za pomoc!
Shine Clouds – Nie ma za co.
11 minut później…
Oh! Więc to jest to magiczne pudło z którego wyszedł ten Hoofdini? Hm..Co to? Armata z której został wystrzelony prosto w paszczę Mantykory. Dobra zabieram to wszystko, póki jeszcze mnie nie widzi.

 

 

Pamiętacie, jak wcześniej napisałem, że otrzymuje zgodę? Otóż najwyraźniej jednak zrozumiała ona, że nie otrzymała zgody i postanowiła zostać zwykłą złodziejką!  Po spotkaniu z ogrodniczką i wyrażeniu chęci pokazania sztuczki z kucykiem jednorożca znikającym w paszczy mantikory ale pojawiającym się w pudle fanfik się kończy.

 

Czy naprawdę muszę komentować to co przeczytałem? Tę niespójną historię? Te powtórzenia? Te nic nieznaczące spotkania? Te pozbawione głębi i sensu opowieści? Czy wspomniałem, że tekst jest napisany czcionką wielkości jaką zwykle pisze się tytuły rozdziałów? A że w pewnym momencie kolor liter zmienia się z czarnego na ciemnoszary? Co autorowi zrobił język polski, że morduje go z taką nienawiścią!? Czy to nie narusza aby przypadkiem zasad współżycia społecznego? Czy twórca w ogóle czytał swoje dziełko? Nie będę pytał, czy je w ogóle komuś pokazał bo jest oczywistą oczywistością, że tego nie uczynił!

 

Gdyby Osamotniona Trixie powstała w 2012 lub w 2013 r. może bym uznał za znak czasów. Niestety, utwór ten został napisany w 2018 r. a mimo to, przypomina w sposobie zapisu dialogów niesławne ,,Polacy są wszędzie’’! Podejście do interpunkcji jest tylko trochę mniej pogardliwe! Przy tym recenzowane wcześniej przeze mnie ,,Rainbow Dash się farbuje’’ to utwór napisany mniej więcej poprawnie! A przecież wiesz, szanowny czytelniku, że jeśli przywołuję niesławne przygody Krzysia (o zgrozo!) Polaka, to nie czynię tego bez powodu! Ta abominacja powinna zostać zapomniana, lecz oto przywróciłem ją pamięci ludzkiej! O, Celestio, niechaj będę przeklęty, jeśli jeszcze raz spojrzę na te bluźniercze pozbawione wszelkiej interpunkcji, gramatyki i ortografii zdania!

Edytowano przez Obsede
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...