Skocz do zawartości

Nintendo Switch - gry (temat ogólny)


Cipher 618

Recommended Posts

Nintendo Switch nie jest zbytnio popularny (w Polsce, a co dopiero na forum), dlatego uznałem, że w zupełności wystarczy "temat ogólny". 

 

Zacznę od najnowszej Zeldy. Wiele osób porównuje ją do Horizon: Zero Dawn. To może i ja to zrobię.

 

Fabuła w Horizonie - Aloy szuka prawdy o swojej matce oraz otaczającym ją świecie. Osobista historia wciąga od samego początku

Fabuła w Zeldzie -  ratowanie księżniczki i świata było dobre w 1998r. 

 

System walki w Horizonie - rozbudowany, wymagający i szalenie satysfakcjonujący. Aloy ma spory wachlarz ruchów, dzięki którym może przeżyć pojedynek z bestią. 

System walki w Zeldzie - ograniczony i niezbyt wciągający. Cały ten "niby-realizm" bardziej wkurza niż cieszy (brak porządnych uników)

 

Wrogowie w Horizonie - śmiertelnie niebezpieczni, fantastycznie zaprojektowani i animowani. Na ich widok cieszyłem się niczym Gimli. A po efektownym pokonaniu maszyny (eksplozja zbiornika z paliwem podpala pobliskich wrogów)...

Spoiler

 

 

Wrogowie w Zeldzie - niebezpieczni, ale póki co, mało zróżnicowani. 

 

Zadania w Horizonie - co prawda szału nie robią, ale przynajmniej wiadomo co, i gdzie trzeba zrobić. Poza tym, tak jak w Wiedźminie 3 mają swoje "mikro-fabuły"

Zadania w Zeldzie - po raz kolejny "niby-realizm" psuje frajdę. Quest w którym trzeba odnaleźć miejsca, w których zrobiono zdjęcie to gruba przesada. 

 

Aloy - zaczynamy jako dziecko, które od zawsze ma pod górkę. Każdy nią gardzi, wyzywa ("bezmatka sucz"), a nawet rzuca w nią kamieniami. Zacząłem jej kibicować od samego początku. Zabawna, uparta, ale trochę naiwna i dziecinna (w końcu ma 19 lat). 

Link  - bohater budzi się po 100 latach śpiączki i... to wszystko. Link jest niemy, nic o nim nie wiadomo, zero charakteru. Ot, taki koleś z GTA 3. Serio... on prawie nic nie mówi (całość ogranicza się do prostych zdań typu "co masz na sprzedaż") :MJTQO:

 

Świat w Horizonie - olbrzymi, piękny, świetnie zaprojektowany, a co najważniejsze nie sprawia wrażenia rozciągniętego na siłę. Ciekawe "znajdźki" zachęcają do eksploracji

Świat w Zeldzie - ogromny, piękny (styl grafiki), ale niestety pusty. Ani trochę nie zachęca do eksploracji

 

Unikatowe mechaniki w Horizonie - umm... mobilne "punkty obserwacyjne"? Chyba tylko to. :hBB25:Crafting ogranicza się do tworzenia amunicji oraz powiększania "plecaka". Całą resztę można kupić.

Unikatowe mechaniki w Zeldzie - oj, "trochę" tego jest (fajne gotowanie, paralotnia, wspinanie się w trakcie ulewy jest wręcz niemożliwe :wat:, ogień się rozprzestrzenia, zmęczenie ogranicza pływanie, niebezpieczne burze...). 

 

Wierzchowiec w Horizonie - po odblokowaniu odpowiedniej umiejętności można go przywołać w dowolnej chwili (wyjątek, miasta, góry, wnętrza budynków)

Wierzchowiec w Zeldzie - prawie bezużyteczny. Pseudo-realizm zniszczył wszystko. Można go przywołać na niewielkie odległości (na dłuższe nie usłyszy naszego gwizdu) lub zabrać ze stajni (nie ma ich zbyt wiele)

 

Broń w Horizonie - łuki, pułapki, proce (granaty), a nawet broń "palna" (po oderwaniu z grzbietu maszyny)

Broń w Zeldzie - szybko się niszczy, ale można ją zastąpić praktycznie wszystkim (gałąź, grabie, ręka pokonanego "kościotrupa", duży liść... Fajne :) ). 

 

Grafika w Horizonie - przepiękna 

Grafika w Zeldzie - fantastyczny "bajkowy" styl 

Spoiler

7WQRS7y.jpg

 

Muzyka w Horizonie - arcydzieło! <3

Aloy's Theme

Spoiler

 

Muzyka w Zeldzie - nie jest źle, ale szału nie robi

 

Klimat - obie gry mogą pochwalić się unikalnym klimatem. 

 

Werdykt - Moim zdaniem Horizon wygrywa pod prawie każdym względem :) 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej by pasowało jakbyś przy werdykcie napisał: "Moim zdaniem Horizon przeważa nad Zeldą pod wieloma względami, ale wybór należy do was". Jest to wyłącznie twoja opinia. W internecie, na wielu serwisach to Zelda przeważa nad Horizonem w ocenie, a w innych to gra Guerilla Games zwycięża, a poza tym porównywanie gier jest jak dla mnie dosyć... denne? Zelda może być w czymś lepsza, co dla ciebie jest rzeczą nie wartą uwagi, a dla innego może przeważyć o zakupie właśnie tej gry. Pozdrawiam :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej ma rację, bardzo subiektywne to porównanie. Ja też mogę napisać, że

 

Główna bohaterka w Horizon - brzydka, ruda i niesympatyczna, do tego głos podkłada jej Ashley Burch :flutterbitch:

Główna bohaterka w Zeldzie

 

Spoiler

Rq0t58y.jpg

 

DAMN SHE THICC

 

Jak na razie to moje top gier na Switcha wygląda tak:

  • Super Mario Odyssey
  • Zelda
  • Splatoon 2
  • Donkey Kong Country: Tropical Freeze
  • Bayonetta 2

Tuż za czołówką Mario Kart 8 Deluxe, Xenoblade Chronicles, Hyrule Warriors oraz (mam nadzieję) Super Smash Bros jak wyjdzie. Jak ktoś konsoli jeszcze nie ma, to radziłbym poczekać, bo raz - może stanieje, a dwa - za rok/dwa lata będzie jeszcze więcej wartych zakupu gier. Same plusy.

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
8 godzin temu, pawc napisał:

Główna bohaterka w Zeldzie

To Link była kobietą? :fswhat: No chyba, że w dalszych etapach można pograć Zeldą. Tak czy inaczej, macie rację. Tamto porównanie jest BARDZO subiektywne (może za bardzo?). Ech, mogłem od razu napisać "moim zdaniem"... Co do moich oczekiwań, to mam nadzieję, że zobaczymy:

 

- klasyczne Pokemony - sprawdzona mechanika walk, otwarty świat, stałe połączenie z innymi graczami (tak jak w znakomitym Pokemon X/Y). Co prawda krążą plotki o remake'u pierwszej części, ale raczej rozszerzą ideę Pokemon Go (sugeruje to tytuł - Let's GO Pikachu... o ile jest prawdziwy). 

- Super Mario Maker - grałem na 3DSie, ale bez możliwości wysłania mapy na serwer zabawa nie ma sensu 

 

Planuję też kupić sobie Mario Kart, ale pod koniec czerwca do sklepów trafi The Crew 2. Raczej postawię na to drugie

 

Swoją drogą, słyszeliście o absurdalnym pomyśle na wydanie Resident Evil 7? Gra ma być dostępna jedynie "w chmurze". Dane będą na bieżąco wczytywane z sieci, nie będzie ich na fizycznym nośnku :rarity3:

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

W końcu pograłem sobie w Mario Kart 8 Deluxe i muszę przyznać, że ta gra jest po prostu cudowna :) Największe zalety to:

 

- śliczne i świetnie zaprojektowane trasy

- bardzo przyjemna atmosfera wyścigów - wesoła muzyczka, kolorowa grafika

- dobrze zrobione "gumowe AI" - zawsze trzymają się blisko, ale jakoś mnie to nie irytuje

- gra jest sprawiedliwa (wielu graczy narzeka na oszustwa AI) - w grze zastosowano bardzo fajny system power-upów. Im dalsze miejsce zajmujemy, tym są lepsze. Jadąc na pierwszym miejscu dostaniemy np. skórkę od banana. Ale ktoś kto jedzie trzeci, ma szansę na chwilowe nitro. Niestety ma to swoje wady. Lider obrywa najbardziej

- od czasu do czasu można oberwać na 200m przed metą :burned:  

- doskonały model jazdy i poślizgów

 

Jeśli ktoś ma Switcha, to po prostu powinien ją mieć w swojej kolekcji (jest na wyprzedaży w eShopie)

 

A tutaj recenzja quaza:

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah... Dobrze wiedzieć, że to bardzo dobra gra, bo właśnie do mnie zmierza i zapewne jutro lub w środę będę ją sobie testował z bratem. Druga gra, która bardzo mi przypadła do gustu po wersji demo to Valkiria Chronicles 4... serio warto się temu przyjrzeć, jeśli ktoś lubi tego typu gry. Wersja demo dostępna na Switchu i zawiera dwa rozdziały. :squee:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wystartowało Nintendo Online, czyli płatne multi. Po krótkich testach mam bardzo, ale to bardzo mieszane uczucia.

 

Plusy, czyli to, co powie fanboy Nintendo:

- to tylko 80zł za rok (240zł u Sony)

- działa znakomicie (póki co)

- dostajemy dostęp do stale rosnącej biblioteki gier na NESa (póki co jest ich 20).  

- gry z NESa mają sieciowe multi :ohmy:

 

Minusy, czyli to, co powie reszta graczy:

- to aż 80zł za dostęp do grania online.

- wcześniej też działało bez zarzutów :bemused:

- te gry to jakaś kpina. Większość z nich nie przetrwała próby czasu i zniechęca po pięciu minutach. Co gorsza na liście nie ma: Contry, Tetrisa, Battle City ("czołgi") czy też Arkanoida. Od siebie do braków dorzucam: Jackal, Jurassic Park, Darkwing Duck, Chip i Dale, Duck Tales, Bomber Man, Pac-Man... 

- w multi zagramy tylko z przyjaciółmi

- po wykupieniu abonamentu możemy sobie kupić zestaw dwóch padów, które wyglądają jak te z NESa. Tak... trzeba zapłacić, żeby móc za coś zapłacić :rarity5:

- brak zniżek w eShopie 

 

No cóż... Kupić, kupię, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie mam innego wyboru.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co o tym sądzić... z jednej strony 80 zł na rok i dostęp do stale powiększającej się biblioteki gier to jest jakiś plus, ale na razie jakieś specjalne oferty dla abonamentowców nie są zachwycające. Mam nadzieję, że się to zmieni, bo na razie nie jest do zbyt atrakcyjne.

Nie masz wyboru? A w co grasz online? :twilight2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak zabawa w kilka osób jest naprawdę przednia i bardzo wygodnie gra się na jednym Joi-conie. W zawodach z AI na maksymalnym poziomie chyba to jest wyścik 200 ten pod mirror to jest naprawdę ciężko. Ai jedzie tylko stosując turbo i zna każdy szczegół planszy... ehh już nie wspomnę o tym, że ma super celność i strzela praktycznie tylko w gracza. :twilight4:Albo po prostu ja mam takiego pecha... ja się zastanawiam nad tym, ale do Splatoona 2, bo gra z AI jest dość fajna i ćwiczy się celność (Strzelanie z kontrolera wyposażonego w żyroskop jest mega, ale dziwne), ale to z żywymi najlepiej się gra. :NjdaT:

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

W końcu sprawiłem sobie Splatoon 2, który z miejsca stał się moją ulubioną grą na "Nintendo Przełącznik". :YEtmX: Co mogę powiedzieć po kilkunastu godzinach gry?

 

Plusy:

+ doskonały i absurdalny pomysł na grę, który sprawdza się znakomicie

+ gra jest przystępna, a zasady łapie się w mig

+ urocze inklingi :tigertaming:

+ śliczna grafika i świetne audio 

+ doskonałe mapy, na których walka sprawia mnóstwo frajdy

+ dużo broni: pistolety, karabiny "snajperskie", gigantyczne wałki, wiadra...

+ do tego umiejętności specjalne 

+ "system" ubrań, które zapewniają różne bonusy 

+ czekasz na znalezienie graczy? Pobaw się padem, który zamienia się w prosty sampler 

+ Nintendo dba o grę i co jakiś czas dorzuca nowe rzeczy - ostatnio wystartował "festiwal" związany z Super Smash Bros Ultimate. 

+ można grać tylko na dwóch mapach, które zmieniają się co godzinę - chwila... chwalę takie ograniczenie? :wtf: Tak, ponieważ dzięki temu nowi gracze mogą je lepiej poznać

+ gra jest dopracowana, nic się nie tnie ani zawiesza

+ w całkiem niezłej kampanii można zbierać "pieniądze" i ulepszać za nie broń

 

Krótkie przemyślenie:

? - czy to normalne, że chcę aby moja inklingnicz... inklinga... dobra, dajmy na to Bożysława wyglądała jak najlepiej? (czytaj- najładniej). Mam iść do psychiatry? Czy to jakiś instynkt ojcowski, a może syndrom kabotyństwa? Ewentualnie syndrom Janusza? ("pacz somsiad, jak curkę wystrojiłem" ). A może po prostu chcę, żeby postać na którą się gapię wyglądała dobrze? :fswhat:

 

Minusy:

- brak rozmów głosowych z poziomu gry

- po włączeniu gry dwie inkingicz... Dziadumiła oraz Czcibora przedstawiają aktualne mapy. Nie da się tego w żaden sposób pominąć :grumpyscoot:

- słabe dobieranie graczy - swego czasu moja ekipa została zmasakrowana i upokorzona. No, ale co się dziwić skoro walczyliśmy z graczami na poziomie 30+? A im wyższy poziom, tym lepszy arsenał. 

- nie da się zmieniać kolorów ubrań. Skoro moja Bożysława ma wyglądać jak najlepiej, to niech i kolory jakoś do siebie pasują

- dość monotonna kampania.

 

Ocena? 9+/10 i znak jakości "Krzyczącej Fluttershy:fsscream:

 

Recenzja Quaza:

Spoiler

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Nintendo tak bardzo chce mieć dużo gier na "Pstryczka", że zatwierdza absolutnie wszystko. Nawet coś, co działa tak :wtf:

 

Ark: Survival Evolved "Ledwie Działa" Edition

Spoiler

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra jest? Jest. Działa? Działa. To, że Nintendo ma bodajże bebechy słabsze niż wymagania tej gry to nic nie poradzimy i pozostaje się cieszyć, że gra w ogóle działa. 

Uważam, że kupując grę na Switcha to trzeba dobrze się zastanowić i zdawać sobie sprawę z możliwości tego maleństwa. Wtedy nie będzie takich niespodzianek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Starlight Sparkle napisał:

Gra jest? Jest. Działa? Działa. To, że Nintendo ma bodajże bebechy słabsze niż wymagania tej gry to nic nie poradzimy i pozostaje się cieszyć, że gra w ogóle działa. 

Gra jest? Jest. Działa? Działa, ale tak że granie bardziej męczy niż cieszy. Jeśli konsola nie spełnia wymagań sprzętowych gry, to po cholerę ją w ogóle wydawać i psuć sobie opinię? Najwidoczniej Nintendo patrzy tylko na liczby i "trzepie kasiorę", a cała reszta nie ma już znaczenia. Przez takie zagrywki traci się zaufanie graczy, bo nie wiadomo czy dana produkcja będzie kiedykolwiek płynnie działać i nawet milion łatek tego nie naprawi. I to mnie właśnie martwi, że tak świetna konsola zostanie zalana grami, w które nie da się grać :grumpybloom:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak być... Ark poza tym podobno nie chodzi za dobrze na większości platform. Taki warframe na Switcha według mnie działa przyzwoicie i da się w niego w miarę przyjemnie grać.
Uważam, że przed zakupem tytuły każdy powinien zapoznać się z możliwościami i pomyśleć realnie jak dana produkcja może chodzić, na jakim sprzęcie i co musiano poświęcić, by sprawić, że na tym, czy na tamtym ona w ogóle ruszyła.  :hBB25:

To, że Nintendo chce zarobić na tym, ile się da... to nic dziwnego. To w końcu korporacja nastawiona na zysk jak wszystkie, ale gracze również powinni myśleć i nie dokonywać zakupu, tylko dlatego, że jest dostępne. To troszkę jak z posiadaczami PC. To, że... przykładowo Twój słabszy pc spełnia wymagania minimalne i jest możliwe odpalenie gry na nim, to nie znaczy, że zabawa będzie przyjemna czy w ogóle wykonalna.  Tak więc możliwość odpalenia danego tytułu wcale nie oznacza, że warto go odpalać. Warto się zastanowić. :twilight4:

Edytowano przez Starlight Sparkle
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 4 months later...

Jest dobry czas, by podsumować przygodę z Nintendo Switch. Z początku moje nastawienie było sceptyczne. Pograłem trochę w Splatoona na single player i również, mimo że gra była bardzo fajna, to nie zakładałem skorzystać z opcji subskrypcji online. Po pewnym czasie i zakończeniu gry w single player pojawiła się opcja darmowej gry online. Oczywiście skorzystałem i zaczęła się piękna jazda. Splatoon okazał się wyjątkową grą i praktycznie wywrócił do góry nogami moją opinię o tej konsoli. :twilight3:

 

No i w końcu nastał ten czas. Ostatni i kto wie, czy nie największy Splatfest dobiegł końca, a tym samym prawdopodobnie wszelkiej inne takie duże wydarzenia związane z tą grą. Choć nie brałem udziału we wszystkich tego typu imprezach, to wszystkie, w których brałem udział, bledną przy tym ostatnim. Ilość graczy była tak duża, że lagi występowały co kilka meczów, ale koniec końców odnieśliśmy zwycięstwo. :evilshy:

 

Wydarzenia takie polegały na tym, że gracze wybierali jedno z 2 stronnictw i walczyli, o zwycięstwo w 3 kategoriach.

Pierwsza kategoria to popularność grupy. Druga i trzecia kategoria to ilość zamalowanych pól i zwycięstwo w meczach. We wszystkich trzech kategoriach wygrała strona reprezentująca Chaos i postać, która była z nią związana, czyli Pearl.

Zwycięstwo jednak nie było łatwe, bo choć udało się wygrać 3:0, to różnicą dosłownie kilku procent. :starry:

 

Jako że ten Splatfest był ostatnim, to graliśmy do upadłego i odnieśliśmy kilka fajnych wygranych w tym dwie, które tutaj zaprezentuję. Jedna wygrana jest już po zwycięstwie i jest to taki mecz na luzie dla odprężenia się, a wyszedł lepiej niż same mecze w czasie trwania wydarzenia. :chainsaw:

 

Pierwsze dwa zdjęcia to takie tam z Splatfestu. Wszystko stylizowane było troszkę na taki... postapo. :NjdaT:

 

Spoiler

8363f7ad2470d.jpg

 

Spoiler

a88af355fd929.jpg

 

 

Zdjęcie przedstawiające aktualnie używany ekwipunek... jeden z lepszych, jakie udało mi się poskładać. Nastawiony głównie na odporność.

Spoiler

4566c7d63e8cc.jpg

 

No i w końcu to, co najlepsze, czyli wygrane... Na tym zdjęciu jest moja drużyna, z którą najwięcej meczów wygrałem i jednocześnie najlepiej nam się grało. Wspaniałe i ogarnięte osoby, które naprawdę wiedziały, co się dzieje i jak działać. 

Spoiler

56c62e2530692.jpg

 

A tutaj wygrana z losowymi ludźmi. Na początku szło tak sobie. Był to bardzo wyrównany mecz... jednak od mniej więcej 1 minuty do końca coś jak by wstąpiło w team i zaczęliśmy tak gnieść przeciwną drużynę, że zostali zepchnięci do punktu respawnu... zresztą procenty mówią same za siebie. :MJTQO:W tle widzicie mapę, która jest niemal cała w naszych barwach.

Spoiler

7feeb176a1398.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Miło widzieć, że coraz więcej ludzi z naszego kraju interesuje się tą grą, niestety nie jestem w niej pro graczem, ale i tak gra zauroczyła mnie genialną ścieżką muzyczną oraz postaciami. Tutaj moja kolekcja Amiibo, mam jeszcze nieodpakowaną pink Inkling Girl i green Boya, zdublowany prezent od koleżanki z fandomu :D.

spacer.png

spacer.png

spacer.png

  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Do mnie ostatnio wprowadziła się taka wersja Tristowej Inkling girl.

Spoiler

2b89922b-f2ec-454c-8a1a-e3e2b3166093_1.1

 

Zdjęcie pochodzi z internetu i w rzeczywistości barwy nie są tak fajne, ale postać i tak jest świetna, a jeśli chodzi o strój, który ona odblokowuje, to wciąż nie mam czasu na wbicie poziomu i odblokowanie go. :wrWgR:

A dla tych, co lubią Minecrafta to gorąco polecam Dragon Quest Builder i część 2. Gra jest świetna, wciągająca i daje mnóstwo frajdy z budowania swojego miasta. Plansze są bardzo duże i jest tam mnóstwo rzeczy do robienia i jaskiń do badania, questów do wykonywania, a to wszystko utrzymane w ładnej grafice z postaciami, które tworzył podobno sam Akira Toryiama, czyli twórca Dragon Balla... dlatego tez nie zdziwcie się, jak zobaczycie postać niemal wyjętą z uniwersum DB.  :pinkiesmile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ring-Fit Adventure

Pora napisać więcej o tej znakomitej produkcji. Dla niewtajemniczonych. Ring-Fit Adventure to gra RPG (Rychło Padniesz Graczu), w której wszystko  opiera się na ćwiczeniach. Walki prowadzone są w turach. Aby ruszyć postać z miejsca należy truchtać w miejscu lub robić delikatne przysiady (tryb "Silent"). Moim zdaniem ta druga opcja jest zbędna... No chyba, że ktoś ćwiczy w drewnianych chodakach na żelaznej podłodze. Na pierwszy rzut oka, to zwykła zabawka, ale jest wręcz przeciwnie. Opiszę to wszystko w punktach, bo nie przepadam za ścianami tekstu.

 

- Ktoś powie: "hej, ten sam efekt osiągnę za darmo. Znajdę ćwiczenia w internecie i na jedno wyjdzie. Nie muszę wydawać 300zł na kółko z plastiku" :notamused: - no nie do końca. Każdy kto choć raz próbował regularnie ćwiczyć ten wie, że największym wrogiem jest brak motywacji. Ta gra ją zapewnia. Niby to tylko próba powstrzymania ofiary przedawkowania sterydów, ale i tak wciąga. Kilka razy pomimo zmęczenia zmuszałem się do ukończenia danego poziomu. I właśnie o to chodzi! O zapewnienie motywacji. Poza tym, gra przypomina o rozgrzewce, regularnym piciu w trakcie ćwiczeń, ale co najważniejsze, pokazuje czy robimy ćwiczenie dobrze (nie wszystkie są takie oczywiste). Do tego monitoruje nasze postępy, pozwala zmierzyć puls po ukończeniu poziomu i sprawdzić jak radzili sobie nasi konsolowi znajomi. Nie macie ich? Od czego są grupy na facebooku? 

 

- Ktoś inny powie: "ta zabawka nie zastąpi siłowni" - poważnie? :grumpyscoot:  Oczywiście, że nie zastąpi, ale nie każdy może pozwolić sobie na siłownię. W mojej mieścinie jej nie ma, a nawet gdyby była, to i tak pewnie bym nie chodził. Spędzam w pracy 8-10 godzin sześć dni w tygodniu, co jest męczące. Po powrocie do domu chcę po prostu odpocząć. Ring-Fit jest idealny dla osób takich jak ja. W końcu nawet najprostsze ćwiczenia są lepsze, niż brak ćwiczeń. Poza tym, ta gra potrafi dać niezły wycisk. Nie wierzycie? Pobiegajcie truchtem w miejscu przez pół godziny, zróbcie 50-70 przysiadów, czy też 50 brzuszków. "Proste", prawda?

 

- a może usłyszymy: "kółeczko pęknie po tygodniu" - jeśli ktoś będzie ściskać je tak, że zacznie wyglądać jak "8" to fakt, szybko padnie.  Na szczęście jest bardzo solidnie wykonane, i jestem pewien, że będzie mi długo służyć. 

 

- jestem pewien, że usłyszymy też: "to tylko zabawka udająca grę" - wręcz przeciwnie. Ring-Fit jest zaskakująco rozbudowany. Zawiera w sobie bodajże 60 ćwiczeń, ale w trakcie walk możemy używać zaledwie sześciu. Dzielą się one na cztery kategorie: ręce (czerwone), klatka piersiowa (żółte), nogi (fioletowe), fitness (zielone). Po co wspominam o kolorach? No cóż. Przeciwnicy występują właśnie w tych czterech kolorach. Czerwony wróg jest bardziej wrażliwy na czerwone "ciosy". Co więcej, dość szybko odblokowujemy "szejki", które dodatkowo wzmacniają dany atak (truskawkowy napój wzmacnia czerwone ataki).   

 

Mało tego. Autorzy dodali kilkanaście naprawdę fajnych mini-gierek, a całość jest zaskakująco różnorodna. Z czasem pojawi się wiosłowanie, latanie na lotni, używanie tyrolek i inne atrakcje, których jeszcze nie odkryłem.

 

- jakaś maruda powie: "przecież tą grę da się oszukać" - owszem, tylko po co? :wtf: Nie oszukujesz gry, a siebie samego. Gra polega na wykonywaniu ćwiczeń, a nie ratowaniu świata przed zagładą. 

 

- a co ja powiem? A ja powiem: "Ring-Fit Adventure to pozycja obowiązkowa dla każdego posiadacza Switcha". Dlaczego? Zastanów się proszę drogi graczu, jak tam z twoją kondycją? Dobra? Zła? A może beznadziejna? Ta gra pozwala nad nią popracować. Dzięki w miarę regularnym ćwiczeniom czuję się lepiej, mam lepszy humor i lepiej się wysypiam :ziew: Tego się cholibka nie spodziewałem.  

 

Dwa krótkie filmiki (przypominam, że Switch pozwala nagrać zaledwie 30 sekund materiału)

Chwila... Skąd bierze się ta woda, skoro spada w dwóch różnych kierunkach? :wtf:

Spoiler

 

 

Widoki potrafią zachwycić

Spoiler

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pokemon Shield

 

Na początek - nie jestem ani fanem, ani znawcą pokemonów. Nie oglądałem serialu, nie grałem w karciankę, nie grałem w inne gry (za wyjątkiem wersji "X"). Mówiąc krótko  - nie mam żadnego punktu odniesienia, ani żadnych oczekiwań. To co? Zaczynamy?

 

Pograłem sobie "raptem" 13 godzin i muszę przyznać, że nie żałuję ani jednego wydanego grosza. Ludzie narzekają w internecie na co tylko się da. A co ja sądzę?

1. Okrojony pokedex - czyli nie ma wszystkich Pokemonów. I w tym miejscu pytanie do każdego, kto na to narzeka. Czy czterysta stworków to naprawdę tak mało? Naprawdę potrzebujesz ponad tysiąca?  :wtf:  Poza tym, lepiej dać 400 dopracowanych niż 1000+ zrobionych na zasadzie: "skopiujmy je byle jak, byle były, bo fani będą płakać". 

 

2. Okrojone ruchy pokemonów - czyli mniej "ciosów". Nie wiem ile ich było dawniej, ale to co jest w zupełności mi wystarcza. Tym bardziej, że nasz pokemon może używać raptem czterech co wymusza rozsądne dobieranie "arsenału". 

 

3. Słaba oprawa audio-wideo - owszem. Grafika jest co najwyżej poprawna, zaś audio średnie. Ale wiecie co? Już dawno przestało mi to przeszkadzać. Wygrała grywalność i cholernie satysfakcjonujący gameplay.  

 

4. Gra jest krótka - kurcze... To nie jest gra, którą po prostu przechodzisz i odstawiasz na półkę. To gra w której eksplorujesz okolicę, łapiesz pokemony (co jest BARDZO satysfakcjonujące ponieważ nie każdy ot tak, daje się schwytać do pokeballa) i toczysz pojedynki z innymi trenerami (AI). A jeśli czujesz się na siłach, to możesz powalczyć z innymi graczami, co stanowi duże wyzwanie. Trzeba znać możliwości swoich podopiecznych i wybierać ich w odpowiednim momencie. Ale nie samą walką człowiek żyje. Zaskakująco fajne są biwaki, na których można pobawić się ze swoją ekipą czy też ugotować im obiad (prosta mini-gierka). Co ciekawe, jeśli dołączy do nas inny gracz, to będziemy mogli gotować razem i bawić się z jego pokemonami :NjdaT:.  Mało tego. Pokemony, które nie załapały się do naszej wyjściowej szóstki można wysłać do pracy, dzięki czemu zdobędą doświadczenie, awansują, a do tego przyniosą jakąś nagrodę. 

 

A teraz moje zdanie.

To przykre, że ludzie skupiają się na kilku wadach, a olewają liczne zalety. Szkoda, że jakoś nikt nie chwali całkiem nieźle rozbudowanego aspektu społecznościowego (pojedynki, wymiany pokemonami, wspólne biwakowanie, wymiany kartami gracza), zróżnicowanego świata, dość dużej otwartej przestrzeni pełnej pokemonów, rajdów na bossów czy najzwyczajniej w świecie satysfakcjonującej rozgrywki. Wiecie, to trochę tak jak z Death Stranding, które jest podobno "nudnym symulatorem chodzenia". Powtarzają to osoby, które nigdy nie grały w tą grę i znają ją z internetu :burned: Tak samo jest z Pokemonami. Jako nie-fan bawię się znakomicie, a to jest najważniejsze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...