Skocz do zawartości

Co z tym światem nie tak?


Recommended Posts

7 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Wiem że to miała być ironia. [Case Study Nedeed] odnosiło się właśnie do podwójnych standardów.

Masz jeden przykład z Unii:

"2.  wzywa władze Sudanu, by przestrzegały prawa krajowego i międzynarodowych norm w zakresie praw człowieka, w tym Protokołu do Afrykańskiej karty praw człowieka i ludów o prawach kobiet w Afryce, jak również Protokołu Trybunału Sprawiedliwości Unii Afrykańskiej przyjętego w dniu 11 lipca 2003 r; przypomina, że zgodnie z normami międzynarodowymi orzekanie kary śmierci na podstawie wyraźnych dowodów na obronę konieczną stanowi arbitralne zabójstwo, zwłaszcza w przypadku kobiet oskarżonych o zabójstwo w obronie koniecznej;"

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?type=MOTION&reference=P8-RC-2018-0265&format=XML&language=PL

Czy to nie jest podwójny standard (nierówne traktowanie ze względu na płeć)?

 

7 godzin temu, Mordoklapow napisał:

To nie czyni tego raczej czymś w rodzaju haraczu? Przecież to nie tak, że jak uda Ci się obronić przed próbą kradzieży, to ktoś będzie robił Ci z tego problemy.

Poza tym, wiesz czym jest umowa społeczna? Godząc się na nią, tzn. zostając w państwie, godzisz się także na konsekwencję które na Ciebie spadną w razie jej złamania.

#polecampoczytać Locke

Ok, w takim sensie, że nikt mnie nie zmusza do mieszkania w Polsce, to jest umowa społeczna.

Ale też moje zdanie jest takie, że podatki powinny pełnić jedynie funkcję fiskalną. Uważam też, że każda złotówka zabrana na pełnienie funkcji redystrybucyjnej jest kradzieżą.

 

Co do uchodźców - nie mogę na razie znaleźć odpowiedniego źródła, jeśli czyni to moją wypowiedź nie wiarygodną dla Ciebie, to ją pomiń:

Spoiler

Ponieważ nie bardzo jest jak znaleźć odpowiednie źródła w internecie na temat dokładnych danych na temat problemu migracyjnego, dokonałem własnej analizy logicznej. W Niemczech zasiłki dla uchodźców są w znaczącym stopniu wyższe niż w Polsce.

W Niemczech dorośli uchodźcy dostają od 110€ do 137€ na start oraz od 173€ do 217€ po upływie 3 miesięcy (dane Komisji Europejskiej z 2013r)

Należy też dodać, że państwo niemieckie gwarantuje ubranie, wyżywienie, zakwaterowanie, meble, opiekę medyczną itd.

W Polsce uchodźca może liczyć na ok 375 zł tj. w przeliczeniu na euro ok. 80€

Zauważmy też, że uchodźców w Niemczech jest najwięcej.

Mamy też wypowiedź Ministra spraw zagranicznych w wywiadzie dla "Le Figaro":

"Czaputowicz przypomniał, że Polska przyjęła ponad milion Ukraińców, z których wielu przybyło z Donbasu. "Ponadto przyjęliśmy 2700 migrantów przysłanych przez Europę Zachodnią, ale oni nie chcą zostać w Polsce, gdzie stopa życiowa jest zbyt niska" - tłumaczył."

http://www.pap.pl/aktualnosci/mariusz/news,1360079,czaputowicz-w-le-figaro-o-wizycie-w-paryzu-kladlismy-nacisk-na-to-co-nas-laczy.html

 

Uważam, że zależność między wysokością zasiłku a liczbą uchodźców nie jest przypadkowa.

Postaram się poszukać źródeł.

 

8 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Myślenie nie doprowadza do pewności co do poprawności podjętej decyzji. Wręcz przeciwnie, myślenie krytyczne doprowadza raczej do wątpliwości i niezdecydowania. Jeżeli głosujesz bez żadnych wątpliwości, to znaczy, że coś robisz źle.

I tak, jak idę do urny, to zazwyczaj jestem bardzo zmieszany.

Ja bardzo często popadam w różne wątpliwości i staram się szukać odpowiedzi na nowe pytania. Krytyczne myślenie nie jest mi obce.

Jednakże głos osoby niezdecydowanej jest de facto głosem przypadkowym. Czy chcemy, by kraj był rządzony przez przypadek czy impulsowość?

 

9 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Czekaj, jeżeli ktoś będzie częściej nosił bluzkę czerwoną niż białą, to racjonalne jest że ją kupi, nawet gdy będzie droższa. Jedyny problem jest w samym fakcie noszenia. W tej definicji myślenie w sposób racjonalizujący jest bardzo dobre. I w ogóle nie wiem jaki jest Twój problem z tym sposobem myślenia. Wciąż nie wiem gdzie tu problem że ludzie głosują w ten sposób na wyborach. Wolę bezpieczeństwo niż wolność, głosuję za delegalizacją broni. Lubię cydr, głosuję za zniesieniem akcyzy. Jeżeli nie doprowadzi to do zawalenia rynku piwa, to chyba nie jest to myślenie specjalnie krótkowzroczne? Poza tym, jak dalekowzrocznie należy patrzeć? Chcesz szacować problemy mogące wystąpić za 100 lat przez ułatwienie otrzymywania koncesji na automaty do gier hazardowych?

Wydaje mi się, że ludzie z reguły na to patrzą, pewnie głównie podświadomie. W moim otoczeniu często się narzeka na brak przyszłości ZUSu, czy konsekwencje nowej ustawy o szkolnictwie wyższym.

Ja nigdzie nie pisałem, że myślenie w sposób racjonalizujący jest złe, wręcz przeciwnie, nie mam z tym problemu - zgadzamy się. Po prostu się nie zrozumieliśmy.

Natomiast źle jest gdy ludzie głosują w sposób racjonalizujący na wyborach, ponieważ nie ponoszą bezpośredniej

odpowiedzialności za swoje czyny. Jeśli ktoś ma pogląd, że powinien każdy zarabiać 2500 złotych za nic i jego pogląd przejdzie, finalny skutek będzie niekorzystny dla ludzi, gdyż by utrzymać takie rozdawnictwo, konieczne byłoby przyspieszone rolowanie długu, co finalnie prowadzi do sytuacji Grecji, gdzie dług coraz szybciej rośnie, a PKB maleje.

Natomiast co do podejmowania decyzji to Hazzlit powiedział: "Sztuka ekonomii polega na tym, by spoglądać nie tylko na bezpośrednie, ale i na odległe skutki danego działania czy programu; by śledzić nie tylko konsekwencje, jakie dany program ma dla jednej grupy, ale jakie przynosi wszystkim." Kilka zdań potem dodaje że: "Oczywiście, możliwy jest także przeciwny błąd. Rozważając jakiś program, nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na tym, jakie długoterminowe skutki przyniesie on całemu społeczeństwu."

Chodzi więc o to by przeanalizować termin krótki i długi, po czym ocenić, czy większe są korzyści czy straty. Jednakże znacznie częściej jest popełniany błąd "krótkowzroczności".

 

8 godzin temu, Mordoklapow napisał:

No dobra, a co jeżeli jest to koncern, kontrolujący rynek półproduktów?

Nie rozumiem, dlaczego na półprodukty miały by zasady rynku działać inaczej. Wyjaśnij swój punkt widzenia.

8 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Co z kampanią reklamową - ogromna firma ma potencjalnie większy budżet na reklamę, antyreklamę i lobbying. Żyjemy w XX! wieku, co więc ze stronniczością dostawców multimediów? Zablokują strony internetowe firm które Ci im nie płacą (czyli tych, małych sprzeciwiających się monopolowi).

Tak, żyjemy w czasach, gdzie portale stronnicze mogą umniejszać zasięgi niektórym firmom. Mimo wszystko, małe firmy na rynku muszą i praktycznie zawsze konkurują ceną. W sklepach często się widuje batoniki "nołnejm". Dzieje się tak w wielu dziedzinach. Oczywiście, niektóre małe firmy bankrutują, bo nie są w stanie skutecznie konkurować i poszerzać zasięgów. Pragnę też zaznaczyć, że duże wydatki na reklamę i antyreklamę muszą się wiązać z podwyżką cen, co może uczynić produkt mniej konkurencyjnym.

Natomiast lobbing powinien być zakazany.

8 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Co z automatyzacją? Im masz większy kapitał tym tańszą siłę roboczą

Automatyzacja nie jest niczym złym, bo korzystają na tym konsumenci czyli wszyscy. Od czasów, gdy tylko powstawały maszyny parowe, ludzie je zaczęli niszczyć, gdyż obawiali się utraty miejsc pracy oraz zarzucano im nieuczciwą konkurencję. Jednakże, jeśli jakaś firma uzyskuje monopol dzięki automatyzacji, to musi utrzymywać niskie ceny, bo jak je podniesie ponad akceptowalny poziom, opłacalne stałoby się wzięcie kredytu i otworzenie konkurencyjnej firmy z od razu zautomatyzowaną produkcją. Nie musi istnieć konkurencja - musi istnieć groźba jej powstania. Dzisiaj takiej groźby w wielu branżach ne ma.

 

9 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Cóż, przykro mi z tego powodu

Dlaczego?:huh:

 

Też nie zamierzam nikogo nawracać. Jedyne co robię, to bronię swoje stanowisko oraz próbuję zrozumieć Twój sposób rozumowania.

 

9 godzin temu, Mordoklapow napisał:

Nie mam poglądów. Nie takich ogólnych. Raczej drobne sprawy, jak legalność broni czy narkotyków. Nie lubię ich zmieniać, chociaż czasem mi się zdarza. To jest raczej nieprzyjemne. Z tego powodu nie jestem miłośnikiem jakiejkolwiek doktryny politycznej, wychodzenie poza nie jest bolesne.

Jestem fanem Sokratesa, człowieka tak głupiego jak i genialnego. Nie jestem przeciwnikiem głupich poglądów (bo nie mnie sądzić, które takie są), tylko głupich argumentów.

Fanatykiem jestem tylko religijnym, i tu muszę przyznać - z dozą zarówno dumy jak i wstydu - ciężko ze mną dyskutować.

Szanuję taki pogląd.

 

Mam pytania: Jakie są wiarygodne metody poznawcze? Jaka jest gwarancja, że opieramy się na prawdziwych założeniach? Czy opiera się to na pewnej wierze, przekonaniach? Zatem jak też oceniasz wartość argumentów? Jak sprawdzasz ich merytoryczność? Jakie argumenty są głupie i po czym to ustalić? Co uznawane jest za dowody rzeczywiste? Jaka jest gwarancja, że matematyka, czy wręcz sama logika nie jest oparta na błędnym założeniu? Po czym zakładasz niewiarygodność myślenia przyczynowo skutkowego? Czy jest ono "bezsensownym budowaniem pod tezę" dla każdej nauki? Jeśli nie, czy jest metodą poznawczą w naukach społecznych (w tym ekonomii)? Jak też ustalić wiarygodność źródeł? Czy taki Keynes jest tak samo wartościowym źródłem jak Hayek?

 

W sumie najbardziej ciekawią mnie odpowiedzi na te ostatnie pytania :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...