Skocz do zawartości

Odcinek 16: Friendship University


Lucas

Ocena  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena

    • 1/10 Znowu o nauce? BLEH
      1
    • 2/10 Okropny
      2
    • 3/10 Słaby
      2
    • 4/10 Ujdzie
      3
    • 5/10 OK
      3
    • 6/10 Solidny
      1
    • 7/10 Dobry
      6
    • 8/10 Bardzo dobry
      4
    • 9/10 Świetny
      4
    • 10/10 Wybitny
      0
    • 11/10 DO YOU PRAISE THE FRIENDSHIP?!
      4


Recommended Posts

Kolejny odcinek i okazuję się że Flim i Flam niczego się nie nauczyli ostatniej ich przygody, choć plusem jest że przestali oszukiwać kucyki, ale nadal ich sercami rządzi Mamona, oczywiście Twi i Rarity wiedzą, że coś w tym uniwersytecie "śmierdzi" ale początkowo nie udaje im się tego udowodnić a\ale w końcu jest happy eEnd - czyli fabularnie Flimflomowa sztampa, ale przynajmniej minki Twi obecność Kanclerza Rasisty   Neygsaya i Starswilla oraz detektyw Rartiy ratująten odcinek do oceny solidnej

Edytowano przez Zandi
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślałam, że choć raz Flim i Flam zaczęli robić coś uczciwego. Ależ jestem naiwna :spike: W sumie to i lepiej, bo nie wyobrażam sobie ich, którzy robią coś bez zysku na tym. Fajnie było widzieć Starswirla w tej ich szkole. Postać, której się tam nie spodziewałam, mimo przesłanek, że się pojawi. Jedyny minus jaki widzę to przebranie Twillight. Rarity przecież nie jest taka durna żeby uznać, że opaska na oko i karteczka na cutie markach wystarczy by wszystkich oszukać. Już pomijając wygląd Twillight to...em...nadal widać, że to alikorn :grumpytwi: Niemniej daję odcinkowi 9/10 bo bardzo przyjemnie mi się oglądało. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek był fajny, ale Twilight po raz kolejny pokazała że sama niczego się nie uczy oraz swoją nieopanowaną dziecinność. 

Ja rozumiem, że ostatecznie Twilight miała racje, ale czy naprawdę jako księżniczka przyjaźni powinna od razu zakładać, że skoro to Flim i Flam to są oni źli? To było beznadziejne. Ona podejrzewała ich tylko przez swoją zazdrość. Jeszcze jak zobaczyła Starswila to "ŁEEE CHODŹ CO MNIE ŁEEE ONI SOM GUPI ŁEEEE". No porażka. 

O wiele lepiej by to mogli zrobić gdyby Twalot z początku zauważyła coś, gdzie by wiedziała że Flim i Flam coś kombinują, ale nie miałaby jak tego wyjaśnić publice. A potem zaczęła dochodzić do tego co się dzieje, nie będąc kierowana ZAZDROŚCIĄ, a SPRAWIEDLIWOŚCIĄ. Jak do cholery ona jest księżniczką przyjaźni?! Scena jak przy wszystkich oskarża tę dwójkę była żałosna. Każdemu powinno dawać się szanse, a nie ciągle mówić "ale to przecież xxx, on jest zły". No, tak jakby Starlight, Discord czy inni źli też kiedyś robili złe rzeczy i się odmienili. Jeden mały szczegół, a mógłby uratować cały odcinek i obraz Twilight.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PervKapitan napisał:

Odcinek był fajny, ale Twilight po raz kolejny pokazała że sama niczego się nie uczy oraz swoją nieopanowaną dziecinność. 

Ja rozumiem, że ostatecznie Twilight miała racje, ale czy naprawdę jako księżniczka przyjaźni powinna od razu zakładać, że skoro to Flim i Flam to są oni źli? To było beznadziejne. Ona podejrzewała ich tylko przez swoją zazdrość. Jeszcze jak zobaczyła Starswila to "ŁEEE CHODŹ CO MNIE ŁEEE ONI SOM GUPI ŁEEEE". No porażka. 

O wiele lepiej by to mogli zrobić gdyby Twalot z początku zauważyła coś, gdzie by wiedziała że Flim i Flam coś kombinują, ale nie miałaby jak tego wyjaśnić publice. A potem zaczęła dochodzić do tego co się dzieje, nie będąc kierowana ZAZDROŚCIĄ, a SPRAWIEDLIWOŚCIĄ. Jak do cholery ona jest księżniczką przyjaźni?! Scena jak przy wszystkich oskarża tę dwójkę była żałosna. Każdemu powinno dawać się szanse, a nie ciągle mówić "ale to przecież xxx, on jest zły". No, tak jakby Starlight, Discord czy inni źli też kiedyś robili złe rzeczy i się odmienili. Jeden mały szczegół, a mógłby uratować cały odcinek i obraz Twilight.

ale za to bedzię odcinek Memogennny co się czepiać

  • +1 1
  • wtf 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może postacie miały czegoś się nie nauczyć za pierwszym razem, lecz uważam, że wina tego leży w samym Hasbro. Powinni zatrudniać stałych scenarzystów lub żeby ich obecna losowość planowała całe sezony. A tak mamy odcinki, w których w jednym jakaś postać czegoś się nauczyła i przez kolejne nie pamięta lub się powtarza. Niezbyt w pełni wykorzystane lokacje też w tym leżą. I myślę, że to wszystko poprawią w G5 od zera. Lecz ja to tylko ja.:twilight4:

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponowne wystąpienie Kanclerza Nieghsay było interesujące, a samo zachowanie Twilight na wieść o innej instytucji uczącej o przyjaźni było źle przedstawione. Generalnie z pewnej strony rozumiem jej niepewność co do Flima i Flama (jak w tym powiedzeniu "Oszukaj mnie raz wstydź się, oszukaj mnie znowu wstydzę się ja" czy jakoś tak), ale mimo to powinna dać im chociaż cień szansy na odkupienie ponieważ i tak ta intryga wyszłaby na jaw.

1 godzinę temu, Uszatka napisał:

Jedyny minus jaki widzę to przebranie Twillight. Rarity przecież nie jest taka durna żeby uznać, że opaska na oko i karteczka na cutie markach wystarczy by wszystkich oszukać. Już pomijając wygląd Twillight to...em...nadal widać, że to alikorn :grumpytwi:

Myślę że to miał być element komediowy, ale coś nie wyszło.

A co do Starswilra dobrze odegrał swoją rolę. Takie 6.5/10

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Im_Not_A_Brony napisał:

a samo zachowanie Twilight na wieść o innej instytucji uczącej o przyjaźni było źle przedstawione.

O to to. Na wieść, że jest inna szkoła przyjaźni od samego początku pokazała ogromną zazdrość i wściekłość jak ktoś śmie założyć szkołę przyjaźni tak jak ona. Powinna tam przyjść z ciekawości zobaczyć jak inna tego typu szkoła się wiedzie, zobaczyć coś co ją by zaniepokoiło (nie, nie mam tu na myśli obecności samej Flima i Flama i oskarżanie ich za nic przy całej gromadce uczniów) a wtedy dopiero wszcząć intrygę. 

 

Bo ja rolę Twilight jako księżniczki przyjaźni widzę tak:

109977_nowa-minister-zdrowia-belgii.jpg

  • +1 2
  • Mistrzostwo 1
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie... Po prostu, nie. Po kolei:

 

- Odcinek z Flimem i Flamem, czyli jedynymi postaciami, których po prostu nie cierpię. Oglądanie ich przez 20 minut to męka. Mało tego. Jest w nim wkurzający "minister edukacji"

- Stary Świr Brodaty przechodzi obojętnie obok ewidentnego RASIZMU? What the fuck!? :rarity5:

- absurdalne przebranie Twilight. Czy Rarity jest tak głupia, czy zrobiła to na złość? 

 

Plusy:

- styl Rarity

- znośna historia

 

Ocena 2/10. Praktycznie zero frajdy z oglądania odcinka. 

 

Tak się zastanawiam, czy F&F zawsze mieli zieloną magię? Cuchnie mi tu starymi (dobrymi) podmieńcami. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No odcinek na mocną 9. Spoko strój Rarity, zakończenie, natomiast z minusów, to ta "zazdrość/podejrzliwość" TS, a także to, że Flim i Flam ponownie byli tymi samymi oszustami co od pierwszego odcinka z ich udziałem,  a po odcinku gdzie pomagali w obaleniu tego poprzedniego właściciela tego kasyna, można by pomyśleć, że się zmienili... I o ile strój Rarity był mega spoko, zupełnie nowa stylówa, ale strój TS to jakaś kpina, zupełnie jak te ich imiona :facehoof:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezbyt wiele mogę napisać o tym odcinku. To co wyróżnia się w nim najbardziej to wszechogarniającą nuda. Zaiste, brakuje jakiejkolwiek akcji a udanych gagów praktycznie nie ma. Postacie gadają o czymś w kółko, a ich dialogi są jałowe i drętwe. Piosenka również nie należy do udanych. Fajnym elementem jest wprowadzenie kilku rzadkich bohaterów jak Flim i Flam oraz Star Swirl, ale po parze bliźniaków oczekiwałem czegoś więcej. Można powiedzieć że zaliczyli swój najgorszy dotychczas występ. 4/10. Drugi tak nisko oceniony przeze mnie odcinek w tym sezonie, czyli to co przed nami powinno być znacznie lepsze. :)

Odpycha mnie już tematyka szkoły przyjaźni. Od samego początku mam do niej negatywny stosunek, a tutaj doszła jeszcze druga tego typu placówka... oh nain. Doprawdy, co te taborety w tym widzą że tak ochoczo przystępują do edukacji? Po takim kierunku trudno jest wyżywić rodzinę... 

Jeden z niewielu zabawnych momentów to ten z przebraniem. Po tym jak zobaczyłem Rarity to pomyślałem że Twilight też dostanie jakiś komplet wyczesanych ciuchów ale scenarzysta zrobił ze mnie wała. :) Wypadło to całkiem śmiesznie, ale kosztem szanownej panny Rarity, która, jak słusznie zauważyliście, wyszła na debilkę. :rarityderp: Ale cóż, w kreskówkach jeśli ma być zabawnie to ktoś musi dokonywać głupich ruchów. A i nasza kochana księżniczka ponownie pokazała się od swojej naturalnej strony - zazdrość biła od niej na kilometr ale zrobiła z tym to co do niej najbardziej pasuje - wyparła się. Ot, cały Twalot. :crazytwi2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie...

 

Czuję się obrzydzony tym odcinkiem, zupełnie jakby miał to być jakiś durny fanfick klasy B. Wszystko, ABSOLUTNIE WSZYSTKO poszło nie tak i jestem tym faktem tak wkurzony, że mam ochotę gryźć najbliższe meble, ale od początku.

 

Zacznijmy od plusów: Ogólnie jako wielki fan Flima i Flama oglądanie ich na okrągło sprawiało mi wiele radości, bo po prostu kocham ten ich styl gadania i samo zachowanie. Poza tym, dalej niż do połowy odcinka, wciąż byli jako tak pozytywni, bo i szkoła była legitna i certyfikat mieli itd., ale przy okazji nadal byli takimi imo pozytywnymi cwaniaczkami, co lubię. Była też piosenka, chyba najsłabsza ze wszystkich w ich wykonaniu, ale wciąż mi się podobała. Spoko też było zobaczyć tego kanclerza, który owszem, musiał wtrącić rasistowskie zdanie, ale poza tym wręcz wydawał mi się ostoją logiki i zdrowego rozsądku. Brodaty dziod też w sumie był, ale ostatecznie zrobili z niego jakieś popychadło i jakbyś mu narysował na papierze kredkami zaświadczenie super zajebistej szkoły i przybić krzywą pieczątkę z plasteliny, to by uwierzył na luzie. Na dodatek strój i zachowanie Rarity było fajne i zabawne, natomiast "przebranie" Twilight miało być chyba jakimś żartem sytuacyjnym, ale nie pykło im to w cholerę.

 

A teraz minusy, czyli ojezuodczegozacząć:

Jako wielki fan Flima i Flama czuję się kompletnie znieważony i obrażony, że twórcy zmieniają charakter prawie każdej postaci co kilka odcinków, albo po prostu mają je w dupie i "eeee byle by było". Owszem, jestem im wdzięczny, że pojawiali się oni już czwarty raz, ale każda ich wizyta była zupełnie inna. W pierwszej działali kompletnie na legalu i przegrali jedynie przez swój własny błąd, a pierdolenie że chcieli odebrać im sad i farmę można wsadzić do kosza, bo niby co, AJ i jej rodzina mają jako jedyni dożywotnie przyzwolenie na uprawianie oraz sprzedaż jabłek bądź jakiś przetworów z nich i ogólnie monopol jest super cacy? W kolejnym odcinku nagle zrobili z nich kompletnych oszustów żadnych kasy, bo brali forsę za placebo. Pamiętam, że ten odcinek tak wywrócił mnie z równowagi, że nie mogłem spać po nocach. Za to w trzecim dla korzyści własnych i (chyba) dobra ogólnego pomagają w złapaniu tego barona kasynowego, ale wciąż takimi cwaniaczkami pozostali i szczerze, miałem nadzieje że od tamtej pory albo ich już nie będzie, bo ich wątek został zakończony, albo raczej będą przedstawieni w nieco bardziej pozytywnym świetle. A tutaj? Ku*wa wszystko jak krew w piach!

Nie dość, że założenie samej szkoły przyjaźni tylko dla kasy jest pomysłem tak debilnym, że ciężko mi dobrać słowa, by to opisać, to cały przekręt miał polegać na sprzedaży notatek czyli jakby nie patrzeć po prostu podręczników szkolnych? No ku*wa nie, ostatnio na uczelni kazali mi kitel kupić, zaraz dzwonie na policje! To już na prawdę tak trudno było zrobić odcinek, że to jednak Twilight się myli a F&F założyli sobie placówkę bo mogli i zarabiają na tym kasę bo mogą? No ja jebe... I jeszcze na samym końcu stary zgred wbija do tego stereotypowego jak cholera skarbca i "yyy zamknijcie szkołę lol" a oni "okej". No przecież to jest tak głupie, że aż ręce opadają! Nie mogli po prostu ich zmusić, aby wje*ali tą kasę w szkołę, a nie od razu zamykać po chamsku? Przynajmniej na końcu nie dali żadnej debilnej ucieczki dwóch braci na sznurku z prześcieradła, no ale to nawet w calu nie ratuję sytuacji.

Druga całkowicie niedopuszczalna wada to zachowanie Twilight (i Rarity poniekąd też). Kompletnie zdołowana i oburzona faktem, że ma czelność istnieć jakaś inna placówka typu szkoła przyjaźni, że jedzie tam od razu bez pakowania szczoteczki, a na sam widok Flima i Flama prawie pawia puszcza (serio, sprawdźcie sobie). Ponad to, nie zastanawia się ani milisekundy nad tym, że to jednak ona może być w błędzie i kompletnie nie bierze takiej opcji pod uwagę. To już nawet nie jest ocenianie książki po okładce, to jest jakiś fanatyzm i kompletne zaślepienie w swoją "rację" w stylu płaskoziemców, a każdy kto myśli inaczej kompletnie się myli i trzeba go nawrócić za wszelką cenę! A najlepsze jest w tym wszystkim to, że odcinek gdzieś do 18 minuty był prowadzony w taki właśnie sposób, że to Twilight odwaliło a F&F są jako tako niewinni. Na serio WSZYSTKO wskazywało na to, że Twilight nie ma racji, a morałem odcinka będzie zazdrość itd. To przypomina mi niektóre starsze odcinki MLP (nie umiem teraz z głowy wymienić, które), gdzie od razu na początku wiadomo było, co jest głównym problemem i cały odcinek był jednym wielkim cringe festem że nie szło tego oglądać. Tutaj w sumie jest tak samo, tylko że pod koniec dostajemy kompletnie idiotyczny zwrot akcji, który nie ma żadnego sensu.

 

Suma summarum, nie umiem ocenić tego epizodu. No bo jakby nie patrzeć. oglądanie braci było dla mnie bardzo przyjemnie, i za to już jest z 7 na wejściu. Ale z drugiej strony, za tak zje*anie wszystkiego, co się dało, powinienem dać 0/10. Bo nawet gdyby to jednak F&F byli winni, to jeszcze bym to przegryzł, gdyby nie skandaliczne zachowanie Twilight przez cały czas. A tak to nie dość, że na Twilight nie da się patrzeć, to z Flima i Flama na nowo bezpodstawnie zrobili tępych partaczy, którymi imo nie są i nie zasługują, aby być. Żenujące...

  • +1 3
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Talar napisał:

W pierwszej działali kompletnie na legalu i przegrali jedynie przez swój własny błąd, a pierdolenie że chcieli odebrać im sad i farmę można wsadzić do kosza, bo niby co, AJ i jej rodzina mają jako jedyni dożywotnie przyzwolenie na uprawianie oraz sprzedaż jabłek bądź jakiś przetworów z nich i ogólnie monopol jest super cacy?

Tu się zgadzam, bo ci bracia popełnili kilka kluczowych błędów, dlatego musieli zwijać manatki, aczkolwiek wygrali uczciwie, a ich działanie było typowym działaniem na rynku. Prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto udoskonali proces produkcji czegoś i wówczas ci co zostali w tyle, albo wchodzą w spółkę dając markę, albo upadają, bo nie wytrzymują konkurencji i to właśnie czekało rodzinę AJ.

 

14 godzin temu, Talar napisał:

Nie mogli po prostu ich zmusić, aby wje*ali tą kasę w szkołę, a nie od razu zamykać po chamsku?

Ale sami bracia przyznali, że mają wywalone  na tę szkołę, bo powadzenie jej jest trudniejsze niż myśleli. Zapewne  trudniejsze, od prowadzenia kasyna :dunno:

 

14 godzin temu, Talar napisał:

Druga całkowicie niedopuszczalna wada to zachowanie Twilight (i Rarity poniekąd też). Kompletnie zdołowana i oburzona faktem, że ma czelność istnieć jakaś inna placówka typu szkoła przyjaźni, że jedzie tam od razu bez pakowania szczoteczki, a na sam widok Flima i Flama prawie pawia puszcza

Zasadniczo tytuł "Księżniczka Przyjaźni" do czegoś obliguje... Skoro została tą "znawczynią" przyjaźni, to pewnie uważa za swój obowiązek nadzorowania  jej, tak jak KEK nadzoruje szkoły. I  nie dziwota, że taka była jej reakcja, wszak znała ich wcześniejsze przekręty, a teraz widzi ich jako dyrektorów i nauczycieli przyjaźni, to tak jakby ujrzała np Chrysalis, lub Tireka.

 

14 godzin temu, Talar napisał:

Ponad to, nie zastanawia się ani milisekundy nad tym, że to jednak ona może być w błędzie i kompletnie nie bierze takiej opcji pod uwagę.

Tak jak AJ w tym kasynie, ale tam przynajmniej do "pary" miała Fluttershy która jej pomogła zrozumieć to i owo, a tutaj asystowała Rarity, która popierała  Twilight.

 

14 godzin temu, Talar napisał:

A najlepsze jest w tym wszystkim to, że odcinek gdzieś do 18 minuty był prowadzony w taki właśnie sposób, że to Twilight odwaliło a F&F są jako tako niewinni. Na serio WSZYSTKO wskazywało na to, że Twilight nie ma racji, a morałem odcinka będzie zazdrość itd.

Zupełnie jak  w odcinku, ze ślubem jej brata. Gdzie też wszystko wskazywało na zazdrość TS, o brata, nawet Celestia była zła na nią, a się okazało że jednak to Twilight miała rację.

 

A tak z innej beczki, czy ktoś zauważył jak Księżniczka Twilight jest pomiatana? Na widok pozostałych księżniczek wszyscy dookoła padają na kolana,  a przy TS nic i jeszcze zwracają się do niej, jakby była zwykłym popychadłem. Już pomijając jej zasługi na rzecz kraju...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, BiP napisał:

Zupełnie jak  w odcinku, ze ślubem jej brata. Gdzie też wszystko wskazywało na zazdrość TS, o brata, nawet Celestia była zła na nią, a się okazało że jednak to Twilight miała rację

Dafuq! Właśnie wręcz przeciwnie niż w odcinku ze ślubem. Twilight miała masę powodów czemu by myśleć że coś jest nie tak. Jeśli wziąłeś jej powody za amerykańską zazdrość o rodzeństwo to radzę obejrzeć odcinek jeszcze raz O.o właśnie tego w tym odcinku brakowało. Powodu, dla którego Twilight by zaczęła coś podejrzewać, jak pisałam wyżej, właśnie w taki sposób jak na ślubie gdzie by nie mogła ot tak wyjaśnić co jest nie tak, ale by była tym kierowana a nie zazdrością. Inni by to tak odbierali, ale ostatecznie by  było zrozumiane o co Twalotowi chodzi. Bo cały odcinek jest oparty na jej obrzydliwej zazdrości, żadnych, ale to żadnych powodów nie ma by ich oskarżać. Przecież zanim się dowiedziała kto to prowadzi to była w cholerę zazdrosna, smutna i zła. A kiedy już wiedziała to wkurwiło ją to jeszcze bardziej. I nie mów że twalot nie wierzy że kuce, tudzież inne kreatury, się nie zmieniają bo sama z przyjaciółmi wiele postaci tak odmieniła i to o wiele gorszych i groźniejszych niż Flim i Flam.

  • +1 2
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PervKapitan napisał:

Twilight miała masę powodów czemu by myśleć że coś jest nie tak.

Yup tak jak i w tym odcinku, odnośnie tych braci...

 

5 minut temu, PervKapitan napisał:

Jeśli wziąłeś jej powody za amerykańską zazdrość o rodzeństwo to radzę obejrzeć odcinek jeszcze raz

Aha, bo pierwsze co ją zasmuciło, to nie to że brat się żeni, a to że żeni się z klaczą której nawet nie poznała i że nie powiedział jej tego wprost. Czyli nawet nie miała okazji "sprawdzić" poznać przyszłej żony brata.

 

7 minut temu, PervKapitan napisał:

właśnie w taki sposób jak na ślubie gdzie by nie mogła ot tak wyjaśnić co jest nie tak, ale by była tym kierowana a nie zazdrością. Inni by to tak odbierali, ale ostatecznie by  było zrozumiane o co Twalotowi chodzi.

I ponownie jak w tym odcinku...

 

8 minut temu, PervKapitan napisał:

Bo cały odcinek jest oparty na jej obrzydliwej zazdrości, żadnych, ale to żadnych powodów nie ma by ich oskarżać.

Bo poprzednie ich spotkania opierały się na chęci niesienia pomocy potrzebującym, a nie na łatwym zysku na naiwniakach, biedni ci bracia, tacy niezrozumiani przez społeczeństwo. Serio już nikt nie pamięta ich zachowań z poprzednich odcinków?

 

11 minut temu, PervKapitan napisał:

Przecież zanim się dowiedziała kto to prowadzi to była w cholerę zazdrosna, smutna i zła. A kiedy już wiedziała to wkurwiło ją to jeszcze bardziej.

Wiesz, jak ktoś komuś podkrada pomysł i czerpie z tego zyski, to pewnie każdy by był nieco zdenerwowany. I nie ma się co dziwić, że wybuchła gniewem, jak 2 cwaniaczków, próbuje zarabiać na przyjaźni mamonę.

 

14 minut temu, PervKapitan napisał:

I nie mów że twalot nie wierzy że kuce, tudzież inne kreatury, się nie zmieniają bo sama z przyjaciółmi wiele postaci tak odmieniła i to o wiele gorszych i groźniejszych niż Flim i Flam.

Po pierwsze nigdzie tak nie "powiedziałem", po drugie, to owszem "odmieniła", a przypomnisz mi w jakim odcinku odmieniła tych dwóch? Może elementami przyjaźni, może magiczną zupą, albo wykładem? Bo ja jakoś tego nie pamiętam, a jeśli sugerujesz, że mogli się sami zmienić, to i tak skąd TS miała by to wiedzieć? I tak na dzień dobry nie miała by do nich pełnego zaufania, ale mogli dowieść że są odmienieni i np podrzeć tę fotkę, aby pokazać że są kimś innym, a zamiast tego uciekli się do najniższej formy szantażu.

  • +1 1
  • wtf 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica pomiędzy zachowaniem Twilight w tym odcinku a odcinku ze ślubem polegała na tym, że w finale 2 sezonu zarówno brat jak i jego wybranka serca zachowywali się dziwnie, chociażby dlatego iż nie poinformowali wcześniej najbliższej krewnej ani o zaręczynach, ani o ślubie. Poza tym, sama Cadence zachowywała się mega oschle, olewała i pomiatała Twilight przez cały odcinek, a jej miłość do armora wydawała się sztuczna i na niby (to, że nikt inny tego nie zauważył to po prostu spłycenie całego mane6 do roli tła). Zresztą, z tego co pamiętam to Twilight oskarżała Cadence o to, że nie kocha jej brata, a nie że ktoś się pod nią podszywa. Ogólnie to sam odcinek co chwile dawał nam sceny przedstawiające nienaturalne zachowanie Cadence. 

 

Natomiast tutaj, jak już pisałem, gdzieś do 18 minuty nikt nie ma żadnych zastrzeżeń do tej szkoły, wszyscy się cieszą i jej super bombastycznie, a Twilight jako jedyna zatyka uszy i krzyczy "lalalalala oni so zliii", a Rarity jej tylko przytakuje jak rasowa idiotka. Już chociażby takie zachowanie woła o pomstę do nieba, szczególnie u Księżniczki Przyjaźni. A poza tym, radzę odświeżyć sobie ostatni odcinek z F&F, bo nawet AJ koniec końców się do ich przekonała, a przynajmniej przestała pluć na nich jadem. Oglądając ten odcinek czułem się, jakby tego poprzedniego w ogóle nie było, co za żałość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Talar napisał:

Różnica pomiędzy zachowaniem Twilight w tym odcinku a odcinku ze ślubem polegała na tym, że w finale 2 sezonu zarówno brat jak i jego wybranka serca zachowywali się dziwnie, chociażby dlatego iż nie poinformowali wcześniej najbliższej krewnej ani o zaręczynach, ani o ślubie. Poza tym, sama Cadence zachowywała się mega oschle, olewała i pomiatała Twilight przez cały odcinek, a jej miłość do armora wydawała się sztuczna i na niby (to, że nikt inny tego nie zauważył to po prostu spłycenie całego mane6 do roli tła). Zresztą, z tego co pamiętam to Twilight oskarżała Cadence o to, że nie kocha jej brata, a nie że ktoś się pod nią podszywa. Ogólnie to sam odcinek co chwile dawał nam sceny przedstawiające nienaturalne zachowanie Cadence. 

Nie do końca, bo przypominam, że TS znała Cadance i o dziwo swego brata od dzieciaka, więc znała ich lepiej niż całe M6 razem wzięte i pomnożone przez 100,  więc nie dziwota, że tylko Twilight widziała "dziwne zachowanie", podczas gdy reszta widziała raczej stres przed ślubny.

 

27 minut temu, Talar napisał:

Natomiast tutaj, jak już pisałem, gdzieś do 18 minuty nikt nie ma żadnych zastrzeżeń do tej szkoły, wszyscy się cieszą i jej super bombastycznie, a Twilight jako jedyna zatyka uszy i krzyczy "lalalalala oni so zliii", a Rarity jej tylko przytakuje jak rasowa idiotka. Już chociażby takie zachowanie woła o pomstę do nieba, szczególnie u Księżniczki Przyjaźni. A poza tym, radzę odświeżyć sobie ostatni odcinek z F&F, bo nawet AJ koniec końców się do ich przekonała, a przynajmniej przestała pluć na nich jadem. Oglądając ten odcinek czułem się, jakby tego poprzedniego w ogóle nie było, co za żałość.

I tu ponownie, Twilight i Rarity były najwidoczniej jedynymi kucykami w tej szkole, które znały ich przeszłość, dlatego w oczach innych byli tacy "hurr durr wybawcy", a ci co ich znali, wiedzieli że coś kombinują. A co do ostatniego "odświeżania", to i ja to proponuję, bo jak zauważyliśmy, TS tam nie było czyż nie? A tutaj zabrakło AJ i oczywiście ktoś zaraz wyskoczy, "no ale co jeśli one robią raport z każdej wyprawy i dają go Twilight do podpisu", a ja na to, "a co jeśli nie robią tego?" To skąd TS ma wiedzieć, że raz zrobili coś dla kogoś aby mu pomóc, no chyba że pomagali nie po to, aby pomóc AJ i Fluttershy, a jedynie zwąchali okazję na przejęcie interesu? A ja oglądając ten właśnie odcinek widziałem jak im zależało na tym kasynie i to tylko potwierdza, że byli skłoni do rzeczonej pomocy w obaleniu poprzedniego właściciela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli twierdzisz, że Twilight, która robi notatki dosłownie o wszystkim, spisuje wszystko na papier, porządkuje i przechowuje, "wyprawy przyjaźni" jej najbliższych koleżanek ma kompletnie w dupie i nawet nie zapytała się, o co dokładniej chodziło? Pozdro

Edytowano przez Talar
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Talar napisał:

Czyli twierdzisz, że Twilight, która robi notatki dosłownie o wszystkim, spisuje wszystko na papier, porządkuje i przechowuje, "wyprawy przyjaźni" jej najbliższych koleżanek ma kompletnie w dupie i nawet nie zapytała się, o co dokładniej chodziło? Pozdro

A masz na to dowód, że tak robi i archiwizuje to wszystko? Jak gdzieś jest wzmianka o tym odcinku gdzie AJ zmieniła zdanie o nich, to proszę o podanie tego fragmentu.

Pozdro

Edytowano przez BiP
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Talar napisał:

To już jest za głupie. Człowieku, czy ty na serio uważasz, że Twilight nie wypytuje tych koleżanek, jak wracają z tych podróży? Zadam tylko jedno pytanie, bo jak zadaje więcej to już się gubisz.

A czy ty człowieku serio masz tych dwóch za praworządnych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba masz problem odpowiedzieć nawet na jedno pytanie.

Powiem, że tak, uważałem ich za moralnie dobrych po ich ostatnim odcinku, natomiast tutaj wszystko się nie wiadomo spieprzyło, zupełnie jakby tamtego odcinka nie było. Ich zachowanie przeczy logice oraz jakiemukolwiek rozwojowi postaci, zupełnie jakby scenarzystom robili lobotomie po każdym sezonie. Na prawdę za to powinien być medal za najdokładniejsze zje*anie postaci w historii, i to w sumie drugi raz.

Poza tym, Twoim głównym argumentem jest to, że Twilight nie było w Los Pegazus wtedy, jak pomagali AJ i FS. No ale wiesz, przy sprzedaży tego toniku też jej nie było. Jedynie przy ich pierwszej wizycie miała ona z nimi kontakt, a jak sam mi przyznałeś rację, nie zrobili oni nic złego ;)
I na serio, chcesz zacząć wojnę na minusowanie, ile ty masz lat?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...