Skocz do zawartości

[Samhain 2018] Wzgórze Ognia


Cahan

Recommended Posts

Tłumy zebrały się pod Wzgórzem Ognia. Zecora wyczuwała nerwowe napięcie i strach. Zjawili się również niektórzy z podejrzanych, ale Fluttershy nie było wśród nich. Księżniczka Luna wydała rozkaz i po chwili czwórka lunarnych gwardzistów przywlekła przerażoną Fluttershy. Klacz wyglądała inaczej niż zebra ją zapamiętała. Przede wszystkim przybrała upiorną formę, podobną Nightmare Moon czy Koszmarnej Rarity. Słyszała jednak, że to zdarzyło się już wcześniej i stanowiło efekt uboczny pewnego zaklęcia Twilight Sparkle. Jednak nie zdziwiła się, że to ściągnęło podejrzenia na pegazicę. Ona również uznawała to za bardzo dziwne.

 

Ofiara wiła się i płakała, kiedy przywiązywano ją do słupa. Niektórzy mieszkańcy protestowali, inni siedzieli cicho, wykazując się ponurą rezygnacją. Spojrzenie Luny pozostawało twarde, w oczach zebry uważny obserwator dostrzegłby jedynie niepokój. Ktoś krzyczał, ktoś płakał, ktoś jeszcze chciał przerwać to szaleństwo. Ale polowanie musiało zakończyć się ofiarą.

 

Luna podeszła do podstawy stosu, a niebieska aura otuliła jej róg. Drewno zapłonęło, zapachniało żywicą, a chwilę później dymem. Następnie poczuła woń pieczonego mięsa, a dotychczasowe krzyki Fluttershy wzniosły się na zupełnie nowy poziom. Tak niekucze, a jednocześnie wprost przeciwnie - to był istny skowyt kucyka umierającego w męczarniach.

 

Jeśli to pomyłka, to bogowie nam nie wybaczą - pomyślała. - Będziemy przeklęci na wieki.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dokonało się. Przyszłość nas osądzi. - powiedział do siebie Doktor, poczym zwrócił się do wszystkich, z którymi zaczął tą jagrze smutną w początkach przygodę Musimy działać od razu. - spojrzał po wszystkich towarzyszach, każdy z nich czuł smutek, z powodu straty lub wyrzutów sumienia - Mój trop jest jeszcze ciepły, musimy sprawdzić wszystkich jednorożców oraz Pinki. - przerwał na chwile, aby wszyscy mogli zrozumieć co do nich mówi - Ja... Ja sam straciłem wielu towarzysz, przyjaciół, nawet rodzine, dlatego musimy działać jak najszybciej. Dlatego musimy zacząćl jak najszybciej. Ja udam się do Starlight. - powiedział Doktor - Proponuje też po odwiedzeniu nowych poszlak w wolnej chwili wrócić do starych Tawern, może wiedźmy zmieniły zachowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Pogłoski skończyły się na Flatershy. Będę poszukiwać nowych poszlak. Odwiedze inne miejsca gdzie może dowiem się czegoś, lecz jestem nowa zatem nawet nie wiem gdzie iść- smutniała twarz i z ponurą twarzą powiedziałam- jesten nowicjuszką w tym zatem gdzie mogę się spytać o jakieś pytania na temat tych kciuków zmieszane w zła magie?

 

-Dziadku wskarzesz mi drogę inna, gdzie mogę znaleźć inne osoby z wiedzą?

Edytowano przez Kocicapl
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Nie jestem pewien, ale wypadałoby spędzić noc w jakimś przytulnym miejscu. – rzekł Alrix do Dziadka. – Z tego co wiem, to tawerna Carpe Noctem jest w tej chwili nieczynna, no chyba, że Księżniczka Luna ogłosi inaczej. Jeżeli masz starcze jakiś pomysł, gdzie moglibyś się udać, to wal śmiało.

Po czym podmieniec zwrócił się do Lonely Mare, klaczy przebranej w smolisto czarny kaptur.

– Moglibyśmy porozmawiać o tym, jednak wolałbym w innym miejscu niż to... Nie przepadam za takimi zapachami spalonego mięsa, nie są tak przyjemne jak normalny grill.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Wtrącę się na chwilę. Zabawa, zabawą, ale pisanie posta pod postem kiedy nawet 10 minut nie minęło to gruba przesada, @Kocicapl. Szczególnie, że i tak molestujesz opcję edytuj, więc jesteś jej świadoma. Proszę jej używać na przyszłość :P Na wasze błędy ortograficzne, językowe czy literówki przymykam już oko, bo jest ich niewiele, jednak wierzę, że bardziej można się postarać. ;) I już się ulatniam, bawcie się dalej i nie odpowiadajcie mi tutaj, do uwag zapraszam na PW)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cigarette chwilę patrzyła w ogień, bez jakiegoś konkretnego wyrazu na twarzy. Zaraz potem jednak odwróciła od tego wzrok i przeniosła uwagę na to, co mówili jej towarzysze. 

Tak uczyli ją w miejscu skąd pochodziła i gdzie również nieraz działy się okrutne rzeczy. Jeśli czegoś nie da się cofnąć, nie dziel z tym emocji. To Cię zaślepi. 

Skinęła powoli głową głową.

-Również chętnie zaczerpnęłabym nieco z waszej wiedzy. Później zaś sprawdzę kolejne tropy, muszę jeszcze je przemyśleć..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doleciawszy na miejsce Rubby wylądowała wśród gapi wpatrujących się w spalone zwłoki pegaza, którego imienia nie znała. Następnie ominęła debatującą ze sobą grupkę kucyków w taki sposób jaki obchodzi się stado wilków, bądź podłych pijaków. Zatrzymała się słyszą w głowie jakieś dziwne upomnienie dotyczące pisania postów pod postami, którego sensu nie rozumiała. Zdziwiona potrząsnęła głową, po czym odnalazła zebrę. 

- Zecora to ty? - nie czekając na odpowiedź dodała - Czy istnieje jakiś sposób by stwierdzić czy ktoś nie jest wiedźmą czy tym jakimś tam plugastwem? 

  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zecora spróbowała się uśmiechnąć, ale kiepsko jej to wyszło. Powiedziała tylko.

 

- Znam tylko jeden sposób, kochanie, użyć mózgu, oto moje zdanie. Nie ma zaklęcia, nie ma mikstury, nie weźmiesz też wiedźmy na tortury. Nie mają znamion czy byczych rogów, także nie syczą na widok pierogów.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Dobra – skinął głową Alrix. – Czy to już wszyscy, którzy idą ze mną, z Dziadkiem oraz Lonely Mare? Idziesz z nami Cigarette? –  spytał klacz, jednocześnie odwracając głowę od spalonych zwłok pegazicy. – Aha i jak ktoś chciałby się jeszcze o coś spytać Zecorę, to teraz ma okazję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batpony ni to nie westchnął ni posmutniał. Spodziewał się, że odpowiedź nie będzie łatwa. Pożegnał się z Zecorom, po czym omiótł wzrokiem stos. Następnie wzbił się w powietrze i powrócił do karczmy. W końcu bardziej niż śledztwo obchodził ją zarobienie pieniędzy i powrót do domu.     

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A kimże jest ta Zakora? To taka zebra, co wie co to pokora? - zapytała Zecora poirytowana przekręcaniem jej imienia. - Wiedźmy przede mną się ukrywają, ale potęgi duchów nie znają. Przynieś zapłatę, a gdzieś z zza zasłony, problem pokażą od innej strony.

  • Haha 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...