Skocz do zawartości

Domowe zacisze, gwar autobusu, hala koncertowa - jak słuchamy muzyki?


Altius Volantis

Gdzie słuchacie muzyki?  

8 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Gdzie słuchacie muzyki?

    • W domu
    • W pracy
    • W drodze do szkoły/pracy
    • Chodzę do klubów
      0
    • Chodzę na koncerty/występy
    • Nie słucham muzyki
      0


Recommended Posts

Cześć muzyczne kucyki, smoki, hipogryfy i tego typu stworzenia!

Ostatnio naszła mnie refleksja, w jaki sposób słuchamy muzyki? Przyłapałem się w sumie na tym, że jeszcze nigdy nie opuściłem mieszkania bez moich ukochanych JBLek T410 (są niebieskie! Jak ta czcionka!). A co Ty myślisz o tym, Vinyl? Jednorożec kiwa głową, chyba się zgadza ze mną... Nie? Co masz na myśli? Aa, żebyśmy zaczęli? No, to okej!

Zacznę więc od siebie. Zdecydowaną część czasu słucham muzyki na słuchawkach, których używam aż 3 pary - dokanałowe w autobusie, pociągu i na mieście, nauszne otwarte do produkcji (o tym też kiedyś opowiem) i grania, głównie n00bienia przeciw Vinyl w CS: Global Offensive, oraz trzecie, pomocnicze nauszne zamknięte jako odsłuch do DJki. Nagłośnienie mojego pokoju stanowi natomiast stary, wciąż w ładnym stanie zestaw 5.1 od Creative z potężnym basem. Rzadko wychodzę posłuchać muzyki gdzieś poza mieszkaniem - raz czy dwa w klubie, ale wolę muzykę odkrywać sam. Jeden jedyny raz byłem we Wrocławiu w Narodowym Forum Muzyki na Game Music Festival. Było warto, Octavia byłaby ze mnie dumna.

A Wy? Muzyka towarzyszy Wam stale, nie potraficie się bez niej obejść, czy pasuje Wam tylko w określonych sytuacjach? Jeździcie na koncerty jak opętani? Dajcie znać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham muzyki w domu, w drodze do pracy, albo generalnie kiedy wychodzę z domu i muszę sama iść przez kawałek drogi.

Zwykle na słuchawkach, ale tutaj nie będę się chwalić jakie, bo póki co mam prowizoryczne do kompa nauszne (przy większej gotówce coś nowego sobie kupię) a do mp3 (tak, mam mp3, takie klasyczne) mam (niestety) dokanałowe. Wolałabym douszne, ale już prawie takich nie widuję w sklepach... 

Jeśli chodzi o kluby to jedno wielkie nope. A koncerty trochę mniejsze nope. Po prostu nie znoszę tłumów. Jakoś w ogóle nie kręci mnie wizja tego, że zobaczę tych ludzi, co robią moją ulubioną muzykę (o ile bym ze swoim wzrostem cokolwiek zobaczyła...), nie mówiąc już o tym, że to spory wydatek, bilety, dojazd itp. No i przede wszystkim tłum ludzi. :pepe: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyki słucham głównie w domu, plątając się gdzieś w odmętach internetu. Dawniej słuchałem jej zdecydowanie częściej, ale ostatnimi laty natchnienia brak. A w jeszcze odleglejszych czasach, gdy miałem około godzinny dojazd do pracy to posiłkowałem się MP3. Idealnie umila czas podróży. 

Na koncerty zdarza mi się chodzić, jednakże nigdy się na nie napalam. Można powiedzieć iż jestem średnio raz do roku na jakiejś muzycznej imprezie. Miałem zaszczyt uczestniczyć w 3 koncertach Kultu (w różnych lokacjach), 2 wizytach System of a Down, i wziąć udział w młynie na Przystanku Woodstock w trakcie występu Hatebreed. Do kompletu brakuje mi jeszcze Rammstein i Offspring, ale jestem dobrej myśli bo te zespoły nie omijają Polski. 

To się tyczy muzyki której słuchałem dawniej, gdy byłem jeszcze w powijakach. Sentyment mi pozostał. Jeżeli chodzi o wykonawców których odtwarzam obecnie to niestety ale nie żyją, także koncertów nie będzie. FeelsBadMan (tak po zastanowieniu stwierdzam że nie wszyscy, toteż target jest)

Edytowano przez ByczekPazerny
przemyślałem swoją wypowiedź
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyka jest ze mną wszędzie. Towarzyszyła mi jeszcze przed przyjściem na ten świat- moja mama puszczała mi muzykę z swojego Walkmena... Pamiętam jeszcze, że jak kiedyś mi się nudziło u babci, to często rozwijałam taśmy w kasetach :D

W swoim domu mam niewielką wieżę marki Blaupunkt, która bardzo mnie zadowala. Najczęściej słucham radia, lecz czasami mam ochotę puścić własne kawałki, denerwując przy okazji mamę, która nie cierpi, gdy włączam jakieś Bass House'y czy Trapy.

Praktycznie wszędzie są ze mną słuchawki i telefon. Większość muzyki słucham na Youtube czy Soundcloud'zie (kocham tą apkę, choć szkoda, że niektórzy twórcy są zbyt leniwi by wrzucać tam swoje kawałki :v). Lubię spacerować, izolując się od całego świata i skupiając się na dźwiękach umilających spacer. Dwa razy w tygodniu robię kurs, który wynosi jakieś 2h drogi w MPK, a dzięki muzyce podróż trwa tyle co nic... Czasami drażni mnie zachowanie niektórych osób (głównie starszych, powiedzmy szczerze...), które krzyczą na mnie tylko dlatego, że mam słuchawki w uszach (doskonale je słyszę, ale udaję, że tak nie jest).

Nie byłam jeszcze na żadnym koncercie, ponieważ nie lubię tłumów... Ciężko też z towarzystwem, a tak samemu to trochę lipton...

Osobiście wolę opery. Kocham epickie orchestrale z równie niesamowitym wokalem :lunaderp:

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...