Skocz do zawartości

Bobo [z] [random] [comedy] [adventure]


Bobo  

6 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak wysoko oceniasz fanfika?

    • 1/10 Nieporozumienie.
      0
    • 2/10 Bardzo zły.
      0
    • 3/10 Zły.
      0
    • 4/10 Ujdzie.
      0
    • 5/10 Niezły.
      0
    • 6/10 Nieprzeciętny.
      0
    • 7/10 Dobry.
      1
    • 8/10 Bardzo dobry!
      1
    • 9/10 REWELACYJNY!
      1
    • 10/10 Wybitny!
      0
    • !!! 11/10 !!! WIEKOPOMNE ARCYDZIEŁO !!!
      3


Recommended Posts

Witam serdecznie! :bronies:

 

Zapraszam wszystkich do czytania mojego pierwszego fanfika nad którym pracuję od jakiegoś czasu.

 

Jest to dramat groteskowy, zawierający wiele gagów, absurdalnych sytuacji oraz postacie spoza świata Equestrii. Postawiłem na dynamikę, krótkie i konkretne didaskalia oraz komentarze narratora (tj. mnie). Tematyka dotyczy ataku tajemniczego demona, który karmi się magią Alikornów, a tym samym zakłóca porządek panujący w świecie kucyków.

 

Dołożyłem wszelkich starań, aby czytało się lekko, przyjemnie i aby zaskakujące sytuacje oraz absurdalność kucykowych przygód rozśmieszyła jak największe grono czytelnicze.

 

Owo dzieło będę publikował w częściach. Zachęcam do komentowania, także krytycznego, abym wiedział co lubicie i nad czym powinienem pracować.

 

Szacowany czas na przeczytanie AKTU I: 3 min 30 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU II: 5 min 5 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU III: 3 min 25 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU IV: 6 min 35 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU V: 7 min 20 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU VI: 6 min 40 sek

Szacowany czas na przeczytanie AKTU VII: 4 min

Szacowany czas na przeczytanie AKTU VIII (i epilogu): 2 min 40 sek

 

Przeczytanie całości zajmie około: 35 - 40 min, w zależności jak szybko ktoś czyta :P 

 

 

Wstęp + AKT I Zakłócenia magii

 

AKT II Tropem do Bobo

 

AKT III Jaskinia

 

AKT IV Zderzenie z Bobo

 

AKT V Mystical

 

AKT VI Co to będzie?

 

AKT VII

 

AKT VIII Koncert w Ponyville + Epilog

 

<><><><><>

 

Serdeczne podziękowania za pre-reading, korektę i uwagi krytyczne dla @Starlight Sparkle :bronies: 

 

Pozdrawiam i życzę miłej lektury! :lunahug2:

 

 

Edytowano przez Cheerful Sparkle
  • +1 3
  • Mistrzostwo 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MLPFan napisał:

Niestety panie majster - nie mogę tego przeczytać. Po zalogowaniu, wywala mi "odmowa dostępu".

 

Dzięki za informację! Już poprawiłem! Po prostu wkleiłem linki, do materiałów, które są prywatne, a nie publiczne :derp2:

 

Teraz już działa - dzięki za reakcję - miłej lektury :bronies:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no, no...  a więc w przerwie od rozwiązywania zagadek, @Cheerful Sparkle  tworzy swoje własne, co? Ciekawe... - pomyślał Youkai i zabrał się za czytanie.
Gdy już uporał z całością postanowił coś powiedzieć:

Spoiler

Póki co "trochę" tego mało, ale nic to! Youkai da sobie radę! :)  Co więc mogę Ci napisać, drogi kolego? Ano to, że jest to random (którego notabene nie-cier-pię) w czystej postaci. Pomimo tego, że dzieła z tym tagiem to są chyba ostatnie za które się biorę (no, może jeszcze nie lubię anthro), to tym razem wcale nosem nie kręciłem, wręcz przeciwnie. Podoba mi się przedstawienie bohaterek, są takie jakie i wg mnie powinny być, czyli z jednej strony do bólu "serialowe", tak że nie trzeba nawet zerkać na to, kto akurat się odzywa, żeby to wiedzieć, a z drugiej mają pewną indywidualność (np. Rainbow Dash), która sprawia, że nie są też sztampowe. Całość jest nieco głupiutka (jak to zwykle przy randomach bywa), ale da się to przełknąć.
Jeśli miałbym wskazać jakieś braki, to... może powiem tak. To nie jakaś wada, ale... zdziwił mnie zapis niektórych imion. Chodzi np. o AppleJack. Zazwyczaj zapis to raczej Applejack, a tu mamy jeszcze jedną wielką literę. I teraz o o tym co właściwie miałem napisać. Otóż widzę pewną, hm, niekonsekwencję jeśli chodzi o imię Fluttershy. W I Akcie jest np. zapisane "Fluttershy", gdzieś dalej już "FlutterShy", za chwilę znów "Fluttershy", a pod koniec po raz koejny "FlutterShy". No to "Fluttershy" czy "FlutterShy"? Trochę to razi, choć pewnie tylko mnie.
No i to tyle, jeśli chodzi o technikalia to ja nie pomogę, bo dramat to nie moja działka, więc zwyczajnie nie wiem, jak jest tam z zapisem aby wszystko było poprawnie. Włącz komentowanie dokumentu, a pewnie pojawią się sugestie od kogoś kto się na tym zna... o ile coś będzie nie tak. Podsumowując - jest nieźle, czekam na więcej. Poza tym... Nie wiedziałem nawet, że to Twój pierwszy fanfik, oby został ukoń...

- Zaraz... - Youkai coś sobie przypomniał. 
- A gdzie Starlight Glimmer, a?!!. Czekaj, już pędzę do jej gabinetu, aby poinformować ją, że o niej zapomniałeś!
I pognał przed siebie młody jednorożec, mamrocząc przy tym "Teraz będzie moja! Moja! Moja!". 

Edytowano przez Youkai20
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Youkai20 napisał:

Póki co "trochę" tego mało, ale nic to!

 

O KOLEGO! Nie wiesz ile jeszcze będzie! :chainsaw:

Póki co nie skończyłem, a już jest ponad 40 stron...

 

1 godzinę temu, Youkai20 napisał:

Ano to, że jest to random (którego notabene nie-cier-pię)

 

Wszystkiego warto spróbować, Skarbie :rarity3:

Prawdziwi dżentelmeni niczego nie oceniają po pozorach :hmpf:

 

[do rozmowy wtrąca się Twilight]

 

Nie oceniaj książek po okładce mój Drogi :twilight2:

 

1 godzinę temu, Youkai20 napisał:

zdziwił mnie zapis niektórych imion. Chodzi np. o AppleJack. Zazwyczaj zapis to raczej Applejack, a tu mamy jeszcze jedną wielką literę. I teraz o o tym co właściwie miałem napisać. Otóż widzę pewną, hm, niekonsekwencję jeśli chodzi o imię Fluttershy. W I Akcie jest np. zapisane "Fluttershy", gdzieś dalej już "FlutterShy", za chwilę znów "Fluttershy", a pod koniec po raz koejny "FlutterShy". No to "Fluttershy" czy "FlutterShy"? Trochę to razi, choć pewnie tylko mnie.

 

Faktycznie! Poprawiałem tekst wiele razy, a takie szczegóły mi umknęły! Otóż prawidłowy zapis powinien wyglądać Applejack i Fluttershy. Już poprawiłem :sweetie2:

 

1 godzinę temu, Youkai20 napisał:

Włącz komentowanie dokumentu, a pewnie pojawią się sugestie od kogoś kto się na tym zna...

 

 

OMG! To ja nie włączyłem?! O.o

 

Człowiek uczy się całe życie :rarityexcited:

 

Pierwszy raz coś wrzucam, więc proszę o wyrozumiałość. Chciałem, żeby wszystko od razu było idealnie, ale nie uniknąłem jednak błędów. Wszystko na bieżąco poprawiam. Jak chcecie już jutro będzie AKT III, a w kolejnych dniach IV i, NIEZWYKLE OBSZERNY, AKT V. 

 

A może nawet i VI! :fsscream:

 

Trochę niefajnie tak łamać zasady klasycznego dramatu, ale cóż... Szekspir też łamał jego wszystkie reguły i jakoś mu to uszło :pinkie4:

 

Cytat

Podsumowując - jest nieźle, czekam na więcej.

 

Och, dziękuję! :awesomeface:

 

Cytat

- A gdzie Starlight Glimmer, a?!!. Czekaj, już pędzę do jej gabinetu, aby poinformować ją, że o niej zapomniałeś!
I pognał przed siebie młody jednorożec, mamrocząc przy tym "Teraz będzie moja! Moja! Moja!". 

 

To się jeszcze okaże czyja będzie :ming:

Edytowano przez Cheerful Sparkle
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Orsiro napisał:

Powiem, że wyszło całkiem fajne ;)

 

Dzięki :bronies:

 

19 minut temu, Orsiro napisał:

Zafundowałeś mi, milą odskocznie po robocie. Mnie do czytania tknęła, szacowana ilość czasu i zapoznałem się, z czystej ciekawości :D. Przyznam, że to dość oryginalna, forma zachęty.

 

Hahaha! Moja wyszukana forma perswazji jednak wygrała! :starcute:

 

Uznałem, że to będzie dobry pomysł przeczytać swój fanfik ze stoperem w ręku i sprawdzić mniej więcej jak wiele czasu mi owa czynność zajmie. A wcale się nie spieszyłem. Oszacowałem średni czas, jaki trzeba poświęcić na przeczytanie, żeby nikt nie próbował zasłaniać się argumentem "ooo Panie! Ja nie mam tyle czasu na czytanie!" (nawet mi się zrymowało :) ). A jest to najczęściej stosowany argument, więc sprytnie wyszedłem naprzeciw czytelniczym leniuchom :trixie:

 

Dlatego też publikuję w częściach, gdyż na zapoznanie się z całością zejdzie ze 30 - 40 minut. Jeszcze dokładnie nie wiem ile, bo piąty akt wychodzi mi niezwykle obszerny :wut:

Edytowano przez Cheerful Sparkle
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja recenzja nie będzie długa. Samo dzieło nie jest zbytnio obszerne, a do tego sam osobiście nie znam się zbytnio na tego typu utworach, ale wypowiem się z perspektywy laika.

 

Fajne, jak na pierwszy raz. Wreszcie coś odświeżającego. To pewnie przez tę formę. Nie miałem do czynienia również z wieloma dramatami; zazwyczaj coś takiego kojarzy mi się z lekcjami język polskiego. Fabułka jest zabawna i niewymagającą. Moooże i nawet mogłaby się znaleźć w naszym serialu, jako jeden z odcinków. W każdym razie... chciałbym zobaczyć Cie w akcji, kiedy piszesz epikę, a nie dramat. Mam nadzieję, że się doczekam.

 

Pozdrawiam!

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grento YTP napisał:

Nie miałem do czynienia również z wieloma dramatami; zazwyczaj coś takiego kojarzy mi się z lekcjami język polskiego.

 

Jeśli szukasz źródła mojej inspiracji to polecam poczytać Teatrzyk Zielona Gęś Konstantego Ildenfonsa Gałczyńskiego :)  Bardzo sympatyczne i lekkie miniatury dramatyczne o charakterze komediowym :enjoy:

 

Ja osobiście nie chciałbym pisać czegoś tragicznego lub smutnego z udziałem kucyków. Sam serial jest pełen radości oraz pozytywnej energii. A forma dramatyczna jest dla mnie łatwa do pisania i, dla czytelników, łatwa w odbiorze. 

 

1 godzinę temu, Grento YTP napisał:

Moooże i nawet mogłaby się znaleźć w naszym serialu, jako jeden z odcinków.

 

O tym samym sobie pomyślałem! W ogóle moim marzeniem byłoby, żeby powstał projekt według którego fani serialu pisaliby możliwe scenariusze do odcinków, a twórcy na ich podstawie dodaliby animacje oraz głos. Mielibyśmy wówczas wiele odcinków, bardzo kreatywnych, a serial trwałby tak długo, jak tworzyliby go fani... 

 

Ach, marzenia ściętej głowy :fsscream:

 

1 godzinę temu, Grento YTP napisał:

W każdym razie... chciałbym zobaczyć Cie w akcji, kiedy piszesz epikę, a nie dramat. Mam nadzieję, że się doczekam.

 

 

Nie miałbym z tym najmniejszego problemu, ponieważ mam lekkie pióro, także do pisania opowiadań. Co prawda do tej pory nie pisałem jeszcze opowiadania o kucykach, ale wszystko przede mną. 

 

Dzięki za odzew i docenienie mojej twórczości - kontynuacja niebawem! :giggle:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ten fanfik zgodnie z tagami ma być lekką, dynamiczną i pełną absurdów komedią i założenia te spełnia. Forma dramatu pasuje do założonego klimatu i dobrze się czyta. Co prawda stosowany rodzaj humoru nie nadawałby się na coś dłuższego i bardziej rozbudowanego, ale jest w sam raz dla obecnej formy.

Na pewno na plus można zaliczyć kreacje Mane6, która jest bliska temu co znamy z serialu. Za to nie podoba mi się wciskanie humanoidów do historii, no ale to już kwestia gustu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacze i ogiery! 

 

Wczoraj złożyłem obietnicę, że jutro (tj. dzisiaj :S) wrzucę kolejne części kucykowych przygód i żeby nie wyjść na pisarza niesłownego dotrzymałem słowa!

 

Obliczyłem też szacowany czas, który jest wystarczający do ich przeczytania, żeby wyeliminować potencjalną możliwość zasłaniania się argumentem "braku czasu".

 

Z nowych aktów dowiecie się jak się potoczą losy dzielnych klaczy, które wszyscy znamy i kochamy.

 

Dlaczego się rozdzieliły?

Jakie wyzwanie będzie musiała podjąć Applejack?

Jak to się stało, że Rainbow Dash pierwsza dotarła do Bobo, a jej reakcja na niego była taka:

 

Spoiler

e15cd81d3183c.gif

 

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w AKCIE III i IV! :ghost:

 

<> <> <> <> <>

 

Na kolejne części będziecie musieli poczekać trochę dłużej, ponieważ kosztują mnie one znacznie więcej wysiłku niż się spodziewałem... :wrWgR:

Edytowano przez Cheerful Sparkle
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AKTUALIZACJA

 

Uroczyście oznajmiam, że AKT V został dodany! :party:

 

A wystąpi w nim nie kto inny jak kochana i uwielbiana...

 

Spoiler

_vector__starlight_glimmer__2_by_deratro

 

Składam serdeczne podziękowania dla @Starlight Sparkle za pre-reading, korektę, uwagi oraz użyczenie mi swojej podopiecznej :starcute:

 

Poślijcie mu serduszka i kopycia jako wyraz Waszej wdzięczności za włożony przez niego wkład! :squee:

 

 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni czytelnicy! 

 

Dodałem ostatnie akty mojego niby-dramatu: VII i VIII oraz epilog.

Wprawdzie dramaty na ogół są w pięciu aktach, ale przymkniemy na to oko :squee:

 

Nie spodziewałem się, że aż tak się rozpiszę. Opublikowałem także całość w jednym dokumencie.

 

Dodałem też ankietę, bo jestem ciekaw jak wysoko oceniacie tego ff :NjdaT:

 

Dokonałem tego! Ukończyłem swoje dzieło! :trixie:

Ostatecznie wyszło, że ma 68 stron, a całość czyta się wdzięcznie, więc przeczytanie go nie powinno zająć więcej czasu niż 40 min.

 

Dziękuję wszystkim za dotychczasowy odzew :bronies:

Edytowano przez Cheerful Sparkle
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze może i czas już bym i ja coś napisał o tym fanfiku. :hBB25:
Fanfik dane mi było przeczytać jakiś czas temu. Był on wtedy wersją niekompletną i raczej nie zapowiadało się, że zostanie kiedykolwiek dokończony.

Dlatego też, gdy padła propozycja bym pomógł go sprawdzić przed wrzuceniem na forum, to bylem bardziej niż zainteresowany.

Ogólnie skończyło się na tym, że fanfik przeczytałem kilka razy i praktycznie znam go na pamięć. :twilight6:

Z początku nastawiałem się na fanfik krótki, który się przyjemnie czyta i który szybko wylatuje z pamięci.

Jakież było moje zdziwienie, gdy po przeczytaniu pierwszych części i poznaniu kilku bardzo fajnych bohaterów jak np Ludek XD stwierdziłem, że to jest naprawdę dobre i niecierpliwie czekałem na kolejne akty.Wyszło ich w sumie więcej, niż sam autor zakładał, ale akurat mi to wcale nie przeszkadzało i dalej nie przeszkadza, bo fanfik skończył się w idealnym momencie. Ani nie zaczął nudzić, ani nie był zbyt krótki. :godpony:
Uwaga, Spoilery :grumpyscoot:

Spoiler

 

O czym to jeszcze chciałem napisać. Bardzo fajnie, że autor znalazł w nim rolę dla Starlight, co znalazło się oczywiście z bardzo żywą reakcją naszej ulubionej klaczy.

Do tej pory nie mogę doszukać się swoich notatek po tym, jak wparowała do mnie, robiąc niezły bałagan i chwaląc się, że występuje w fanfiku.

 

 

 

Spoiler

Inną rzeczą, która mi bardzo się spodobała to obecność Królowej Chrysalis. Zawsze wiedziałem, że on ma do niej słabość, ale nie spodziewałem się, że zamieści ją w swoim dziele i zrobi to tak dobrze.

 :lol:
 

Spoiler

Jedyna rzecz, która osobiście mi się nie podoba to występ kucyka rapera, a to dlatego, że nie przepadam tym rodzajem muzyki czy w ogóle za hip-hopem, a który jak tylko go usłyszę to działa na mnie jak… płachta na byka.

 :pinkrage:

Podsumujmy więc… fanfik jest napisany bardzo dobrze, czyta się go szybko i przyjemnie, a sama fabuła jest ciekawa i zabawna.

Postacie są dobrze dobrane, brakuje kilku smaczków, które mogły się znaleźć, ale autor z nich zrezygnował i poszedł inną drogą, ale to nie wpływa na ocenę więc oficjalnie oceniam fanfik na 8.5, ale że nie ma takiej skali, to daję 9...

Dostałem maila od Chrysaliś, która dała mu pół punktu od siebie. :lol:

Edytowano przez Starlight Sparkle
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:pinkieawesome:Duże gratulacje, po przeczytaniu umiliłeś mi dzień, aż do jutra rano:lazyrainbow: (Wtedy trzeba wstawać przez co cała magia i radość znika z mojego życia). :determined:Ale chej fanfic jak najbardziej dobrze napisany postacie w miarę przyzwoicie oddane. Poza tym gratuluję wyobraźni i samozaparcia na poświęcenie czasu, aby to napisać i dołożenia swojej cegiełki do fandomu.  :yay:

Edytowano przez Danio Doża Venucci
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.03.2019 o 15:14, Cheerful Sparkle napisał:

Wypada mi jeszcze gorąco podziękować wnikliwej korektorce @Cerssie za dostrzeżenie błędów w tekście, które sam przeoczyłem. 

Dziękuję. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że mogłam mieć tutaj swój mały wkład.

 

UWAGA: W recenzji znajdują się SPOILERY dotyczące powyższej pracy, więc zachęcam do ewentualnego zapoznania się z moim komentarzem dopiero po przeczytaniu wszystkich części. Dziękuję, pozdrawiam.

Przechodząc jednak do oceny, bo przede wszystkim o to chodzi w mojej wypowiedzi. Nie zważając na fakt, że właściwie już wczoraj podzieliłam się z Tobą moimi przemyśleniami.

Nie przedłużając mojego wywodu, gdyż zaraz zrobi się z tego jeszcze większy bełkot, pozwolę sobie jakoś wypunktować wszystkie kwestie, do których chciałabym się odnieść:

- Forma całego dzieła.

Niebanalna, nieszablonowa, ciekawa. Zawsze uwielbiałam narratorów w takich groteskach, komentujących bieżące wydarzenia w swój własny, dowcipny sposób. A chór był fenomenalny, a już w szczególności teksty tworzone na początku przez jego uczestników. Proszę o spin-off w charakterze wesołych przygód jakiegoś chórzysty, z uwzględnieniem jego twórczości. Sukces murowany.

- Panujący nastrój.

Podoba mi się pomysł utrzymania całej tej pracy w takim niezbyt poważnym tonie. Wielokrotnie można się szeroko uśmiechnąć lub wręcz wybuchnąć śmiechem. Wiadomo, jest to dość subiektywna kwestia, ale ja jestem typem osoby, do której taki rodzaj humoru zdecydowanie przemawia.

- Bohaterowie.

Całkiem wdzięcznie oddałeś charaktery większości bohaterów, których znamy z serialu. Gdzieniegdzie dodałeś im trochę cech od siebie, ale wydaje mi się, że ostatecznie wszystkie te postacie są wiarygodne, potrafimy je sobie wyobrazić uczestniczące w danej sytuacji w opisany sposób oraz wręcz słyszeć wypowiadane przez nich kwestie.

Chętnie zamieniłabym Sunbursta na Trixie (a za samą Starlight i komentarz o byciu demonem dziękuję bardzo, to było wspaniałe!), ale to tylko moje własne spostrzeżenie, zależne tylko od poziomu sympatii, którą odczuwam względem tych bohaterów.

Nie mogłabym również nie wspomnieć o postaciach, które sam stworzyłeś. Ludek i Bobo raczej nie należą do moich faworytów, ale zdecydowanie są charakterystyczni i zapadający w pamięć, a o to przecież chodziło. Do gustu nie przypadł mi również mały raper, ale ponownie - jest to raczej spowodowane moją niechęcią do tego gatunku muzyki, więc ostatni akt nieco mi się dłużył z tego powodu. Za to Mystical zdobyła moje serce i chciałabym, żebyś rozwinął jakoś jej wątek w innym opowiadaniu. Podoba mi się sam pomysł na kucykową ambasadorkę, znającą świat ludzi i prowadzącą dość nietypowy dla kucyków styl życia. To ma ogromny potencjał!

I wielkie serduszko ode mnie za moją ukochaną Krysię. Equestria to by się bez niej rozpadła, mówię Wam.

Generalnie, jestem za napisaniem opowiadania z Krysią, panią ambasador i członkiem chóru w rolach głównych. To byłby majstersztyk.

(Hint: Pytałeś, co musiałaby zawierać praca, żebym dała wyższą ocenę. Już nawet nie musi być smutków i cierpienia, powyższe elementy mi w zupełności wystarczą. Koniec dygresji)

- Akcja, fabuła... Nie wiem, jak zatytułować ten podpunkt, więc po prostu przejdę do mojego komentarza na temat tych czynników.

Podoba mi się pomysł na fabułę. Prosty, ale zarazem oryginalny, intrygujący i można go rozwinąć na wiele sposobów. Tempo akcji oraz napięcie również dobrane do długości całej pracy i odpowiednio stopniowane. Całe dzieło czyta się szybko, trudno się oderwać (wyskakujące na forum powiadomienia próbowały mi nieco utrudnić to zadanie, ale ja się nie poddaję tak łatwo) i pragnie się dotrzeć do końca, by poznać ostateczne losy bohaterów oraz zakończenie ich przygody.

- Podsumowanie. Miałam dodać jeszcze jakiś podpunkt po drodze, ale umknęło mi, co miało nim być. Mój mózg stale mnie zadziwia. Bynajmniej nie w pozytywnym znaczeniu.

Wreszcie się doczekałam! Czy to nie powinno być pierwsze zdanie mojej wypowiedzi? Mniejsza o to, wykażę tę radość w ramach zakończenia mojego słowotoku.

Jestem przeszczęśliwa, że w końcu zdecydowałeś się publikację czegokolwiek. I w dodatku czegoś tak dobrego, niekonwencjonalnego (już po spojrzeniu na ten dziwacznie brzmiący tytuł wiedziałam, że będzie jazda bez trzymanki). Moja ocena może i byłaby jakimkolwiek zaskoczeniem dla Ciebie, ale bezczelnie już ją wczoraj zaspoilerowałam, no trudno. 8/10, z ogromnym serduchem, bo - powtarzam - czekam na jeszcze lepsze prace Twojego autorstwa, bo mam świadomość, że posiadasz zdolności i pomysły, które sprostają moim wygórowanym (hmm, czy ja faktycznie jestem tak strasznie wymagająca?) oczekiwaniom. A muszę zostawić sobie stopnie na skali, by wtedy wystawić takiej pracy odpowiednią ocenę. A teraz lecę myśleć nad zagadką od Ciebie, bo prawdopodobnie głowię się nad możliwymi wariantami dłużej niż nad fabułą swojego ostatniego opowiadania.

Ściskam mocno.

Edytowano przez Cerssie
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przyszedł czas abym i ja coś napisał. Już to robiłem, ale teraz dam podsumowanie. I przedstawię przy okazji - uwaga, uwaga - kolejny dowód na potwierdzenie mojej teorii. Zatem do dzieła! (A - oczywiście uwaga na spoilery):

Spoiler

No więc... może najpierw szczerze napiszę, że gdybym nie znał i lubił autora, to pewnie bym nawet nie odpalił tego tematu, bo random to tag, którego po prostu unikam i już. Robię tak, ponieważ historie na jego podstawie są dla mnie zbyt szalone, zbyt dziwne albo zbyt niezrozumiałe (a już szczególnie wtedy, gdy Pinkie Pie jest w nich główną bohaterką, a często jest, bo po prostu do nich pasuje), więc czytanie fanfików, w których ten akurat tag stoi na pierwszym miejscu zwyczajnie nie sprawia mi przyjemności. Niemniej zabrałem się za "Bobo", ponieważ do odważnych świat należy, a dodatkowo nie przypominam sobie, abym w ostatnich miesiącach czytał coś podobnego (znaczy "dramatycznego"). W każdym razie... Jest to historyjka krótka i treściwa. Jeśli chodzi o samą treść, to nosem nie kręciłem. Tak jak już wspomniałem powyżej (i wcześniej) całkiem nieźle się to czytało, choć akurat mnie niemal nic nie rozbawiło  :)  Z drugiej jednak strony nie kręciłem głową z politowaniem - żarty, czy tam... gagi, absolutnie nie są "wymuszone", po prostu można się z nich głośno śmiać, albo (jak ja) czasem się uśmiechnąć (a uśmiech to nie to samo, co śmiech - nauki Pinkie nie poszły w las! ;) ). Ale żeby nie było, że nic mnie "naprawdę" nie ubawiło -  Scena ze wściekłą Starlight, Sunberstem i jego "gilaniem" (A...! i jeszcze Trixie i Spike) sprawiła, że zarechotałem jak głupi, a to wielki sukces... niełatwo mnie rozbawić. Jeśli o fabułę chodzi to jest nieco, bym powiedział, sztampowo, co nie znaczy źle. Po prostu mamy tu "WIELKIEGO ZŁEGO" i ciekawe próby jego powstrzymania. Całość czyta się piorunująco szybko, mi to po otwarciu wszystkich zakładek zajęło - uwaga - 28 minut i 42 sekundy. (tak - specjalnie odpaliłem stoper w komórce, żeby to sprawdzić, ponieważ @Cheerful Sparkle napisał, że zajmie to jakieś 35 min, musiałem sprawdzić i wyszło na to, że mi nawet mniej... jestem 20% fajniejszy  ;)    ). Dzięki swej długości, "Bobo" nie zdążył mnie do siebie zniechęcić albo znudzić. Ot, fajny fanfik na spokojny wieczór. I to chyba tyle, o bohaterkach wspominałem (chyba...) już w poprzednim komentarzu, a technikalia przemilczę... bo gdybym ja wziął się za edycję czegoś podobnego... chociaż w sumie co ja mówię - przecież to by dopiero był... dramat ;)  
Kończąc - widzę, że kolega @Cheerful Sparkle zrobił ankietę z oceną... normalnie nie stawiam ocen, bo i nie jestem jakimś jurorem czy sędzią (poza tym to, czy mi się podobało bez problemu można wyczytać z mojej opinii), ale skoro jest ankieta, to zrobię wyjątek. No więc co by tu dać... Nie sposób się czegokolwiek przyczepić z jednej strony, a z drugiej to wg mnie po prostu solidny fanfik bez jakichś rewelacji... To, niech będzie... np. 7,5/10. Wysoka ocena jak na random,,, ode mnie. Jeszcze coś - w ankiecie dam 7/10 bo i nie ma 7,5/10, ale pamiętaj kolego @Cheerful Sparkle , że faktycznie jest pół oczka wyżej.


No, a teraz czas najwyższy na ujawnienie kolejnego dowodu, dotyczącego prawdziwej tożsamości naszego kolegi...

Spoiler

Kto jest autorem fanfika? @Cheerful Sparkle. Ten sam, który zmienia wizerunek jak rękawiczki. Kiedyś był kucykiem, jeszcze niedawno zebrą, ciekawe jaka moc mu na to pozwala...? Teraz ponownie jest jakimś kucykiem. W dodatku mrugającym. Wiem, że musi często mrugać, bo mu się te słodkie oczka czasem w ciemności na zielono świecą, gdy przebywam w Gabinecie Starlight. Ale mnie nie omamią tą swoją uroczą słodkością. A teraz do rzeczy - Kto w fanfiku ratuje kucyki przed straszliwym Bobo, hę? CHRYSALIS, która zawsze pomoże swoim! Już rozumiecie? Dziwne, że Starlight Glimmer tego nie wyniuchała, pewnie była zajęta gilganiem Sunbursta... W każdym razie: Nareszcie cię mam, panie "jestem kucykiem" MUHAHAHAHAHAHAHA!

 

:)

  • +1 1
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane

 

Beware the spoilers!

 

Do opowiadanie podchodziłem dosyć sceptycznie, ponieważ już kilkukrotnie naciąłem się na tego typu tworach. Ale tym razem z przyjemnością stwierdzam, iż wszystko zostało stworzone w porządku. Fabułą była.... typowa dla randomu, wstawki narratorskie nie irytowały, antagonista był niezły, tempo akcji zrównoważone i tylko miejscami przyspieszało, a bohaterki zostały przedstawione bardzo dobrze. To w sumie najjaśniejszy punkt tego opowiadanie - dobre oddanie Mane 6. Mnie opowiadanie akurat nie zdołało rozbawić, ale to wyłącznie kwestia gustu. No i warto docenić pracę włożoną w napisanie Bobo. A rapera z końcówki należy odstrzelić :D

 

Dobra robota.

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za słowa uznania :bronies:

 

Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zabrał głosu ad vocem do powyższych recenzji.

 

UWAGA: SPOILERY

 

Przede wszystkim od samego początku mój dramat w zamyśle miał być absurdalny, groteskowy i zaskakujący. Uznałem, że wystąpienie postaci w nim powinno być nieprzewidywalne i zabawne. Uwolniłem swoją kreatywność, żeby przełamać schematy przewidywalne dla czytelników. Uważam, że plus minus wyszło mi to prawidłowo. 

 

Co się odnosi do komizmu: ja uwielbiam w różnych historiach, nie tylko animowanych, gdy występuje sytuacja szokująca i niespodziewana, gdyż budzi u mnie fascynację oraz rozbawienie. Podczas pisania przyjąłem zasadę pisania scenariuszy przez Woody'ego Allena, który kiedyś mówił, że pisząc teksty uznaje je za śmieszne, gdy śmieszą jego samego. Jest to podejście egoistyczne, ale proste i skuteczne. Nie każdemu moje poczucie humoru musi smakować, ale ja czułem się bardzo rozbawiony wymyślając chociażby AKT V, do którego ni z gruchy, ni z pietruchy wrzuciłem przygodę Starlight i Sunbursta, której apogeum zostało osiągnięte w scenie z wykreowaną przeze mnie postacią: Mystical Sorceress :D I JA WCALE NIE MUSIAŁEM opisywać tych sytuacji, ale były w moim mniemaniu mogące zaciekawić i rozbawić czytelnika. A ja, jako czytelnik czy też widz kreskówek właśnie takich historii od autora bym oczekiwał :) 

 

W związku z powyższym wystąpienie Ludka xD także było wynikiem spontanicznego i kreatywnego pomysłu, wykorzystującego element zaskoczenia. To wcale nie musiał być dobry pomysł i wcale nie musiał się spotkać z pozytywnym odbiorem. Ważne, że był oryginalny i nieprzewidywalny. Podobnie jak wystąpienie Mystical czy kucykowego rapera. 

 

Odnośnie momentów muzycznych: nie wiem czy wszyscy to zrozumieli, ale TO MIAŁO BYĆ ZŁE! To miało być manieryczne, nieudane, sknocone, żeby było śmieszniej. Uznałem, że pisanie poprawnych, rymowanych kwestii śpiewanych będzie konwencjonalne i nudne w przypadku komedii, więc po raz kolejny postanowiłem złamać ten schemat kreując Chór kucyków, który nie wie, co śpiewać, który nie umie śpiewać, który nie wie czy powinien śpiewać. A kucyk-raper miał być jeszcze mocniejszym dopełnieniem tego ZŁA. I to się nazywa właśnie farsą! To nie miało być poważne, to nie miało być nawet śmieszne, ani poprawne, po prostu celowo ZŁE I PARODYSTYCZNE. Podobnie jak np. w kiczowatych i absurdalnych filmach okraszonych czarnym humorem jak Sin city, czy Maczeta R. Rodrigueza. W tych filmach dominuje zło i manieryczność, i w moim mniemaniu, jest to na swój sposób śmieszne właśnie dlatego, że jest tak bardzo ZŁE. 

 

Mam nadzieję, że się rozumiemy? :ppshrug:

 

Oczywiście podając przykład tych filmów, w żaden sposób nie porównuję komizmu mojego fanfika z nimi. Tamte "dzieła" też są parodią, ale innego rodzaju - ja osobiście nie wyobrażam sobie pisania czarnej komedii o kucykach, pełnej wulgaryzmów i przemocy. Po prostu nie pasowałoby mi to do świata MLP, jaki poznałem.

 

Ponadto: dramat jest dziełem napisanym po to, aby go wystawić lub wyświetlić. Wyobraźcie sobie, gdyby HASBRO pochwyciło mój pomysł i stworzyło tego typu przygody w serii odcinków - nie wierzę, że kilka razy byście się nie uśmiali! Bo jeśli nie, to szczerze bym się martwił o Wasze poczucie humoru :fswhat:

 

Ponadto czytanie mojej twórczości przez osoby trzecie bardzo mi się przydało chociażby w wychwyceniu błędów, których mój mózg nie rejestrował, z powodu częstego czytania tekstu. Jakoś tak to jest, że gdy się coś napisze, to czytając to po raz n-ty nie widzi się już wielu literówek i błędów, gdyż czyta się tekst automatycznie. I mimo tego, że piszącemu tekst wydaje się bezbłędny, zawsze inna para oczu dostrzeże uchybienia. 

 

Znowu się rozpisałem, ale myślę, że wyraziłem się jasno. Taki jest mój sposób narracji. Lubię groteskę, absurdy, nieprzewidywalność. A dzięki Waszym opiniom mam ochotę napisać coś więcej, ale szybko to nie nastąpi z powodu paskudnej wady wzroku prawego oka, którą muszę zaleczyć, a która to uniemożliwia mi dłuższą pracę z tekstem :wrWgR:

 

Pozdrawiam i życzę mniej spiny, a więcej humoru :party:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...