Skocz do zawartości

W co teraz gramy?


Cipher 618

Recommended Posts

Sword Art Online: Hollow Realization Deluxe

 

Kampania ukończona, pora na DLC :) To niesamowite, że pomimo tylu licznych wad, gra wciąga jak diabli. Bo co tu "nie pykło"? Mapa świata jest nieczytelna, opisy zadań głównych mylące, nie ma co robić z pieniędzmi, AI przeciwników fatalne, grafika co najwyżej przeciętna, a konstrukcja edycji DeLuxe woła o pomstę do nieba. 

 

Na szczęście ciekawa fabuła, zróżnicowane lokacje czy też znakomity system walki sprawiają, że chce się grać. Na największe brawa zasługuje wątek Premiere, czyli NPCa, który ma puste statystyki: brak imienia, przypisanej funkcji, brak cech charakteru, ograniczone słownictwo etc. Istna "tabula rasa"... Dość szybko okazuje się, że dziewczyna może być kimś bardzo ważnym. Kimś więcej, niż tylko "zepsutym NPCem", którego beta testerzy jeszcze nie "wyłapali" i nie usunęli. Niestety odkrycie prawdy nie będzie takie proste. W grze nie zabrakło zwrotów akcji. Część z nich jest dość przewidywalna, ale nie brakuje takich, które faktycznie zaskakują. 

 

Znakomicie pokazano rozwój dziewczyny, która stopniowo staje się co raz bardziej ludzka i otwarta. Uczy się przede wszystkim z doświadczenia, rozmów z innymi oraz z obserwacji otaczającego jej świata. Wystarczy powiedzieć, że początkowo nie wie co to jest "przyjaciel" czy "piknik", a pod koniec gry stwierdza, że boi się śmierci i związanej z nią utraty przyjaciół. Brawo!  :wut:

 

Jak dla mnie podstawowa wersja gry to takie 7/10. Tragedii nie ma, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Osobiście polecam, ale tylko tym, którzy znają serial. Oby tylko dodatki nie zawiodły

 

 

Szkoda, że nie ma więcej takich przerywników filmowych 

Spoiler

 

 

Wszystko zaczyna się od poznania pewnego NPCa... 

Spoiler

3OW9qBg.jpg

 

Początkowo Premiere nie ogarnia wielu rzeczy

Spoiler

8OI6xdI.jpg

 

Nie wie też jaką ma pełnić funkcję. Nie wie dlaczego, ale chce się pomodlić w pobliżu dużego drzewa.

Spoiler

dcSfqfF.jpg

 

Pod koniec gry zachowuje się jak człowiek z krwi i kości (swoją drogą, świetna scena)

Spoiler

yqBDYMm.jpg

 

W pewnym momencie Premiere stwierdza, że chce być "kochanką" Kirito ponieważ to jedyna wolna "pozycja". W końcu ma już "żonę", siostrę i "córkę". Brakuje mu tylko kochanki. Ten wątek to czyste złoto! :ming: Wiem, że to raczej nierealne, ale chciałbym zobaczyć ją w ewentualnym czwartym sezonie serialu.

Spoiler

d5XFFJ9.jpg

 

Spoiler

10UFn33.jpg

 

Coś mi mówi, że modele 3D męskich postaci stworzył jakiś praktykant... Serio, wyglądają okropnie.  

Spoiler

LKHJheh.jpg

 

Rodzinny screenshot 

Spoiler

oqgZC1C.jpg

 

Ta lokacja to koszmar :burned:

Spoiler

k8BrZS1.jpg

 

Lokacje są dość mocno zróżnicowane:

Spoiler

5jr5zfx.jpg

 

Spoiler

Eu2pNSc.jpg

 

Spoiler

F6doWhY.jpg

 

Spoiler

lzFi3KX.jpg

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sword Art Online: Hollow Realization. Abyss of the shrine maiden Chapter 1: Explorer of Illusory Mists :rdderp: Czyli DLC 1

DLC do SAO: HR składa się z trzech rozdziałów. Pierwszy prawie ukończyłem i mogę podzielić się swoją opinią. Może kogoś zainteresuje? :twilight3: Tak czy inaczej, rozdział pierwszy można podsumować jednym, ale jakże wymownym obrazkiem. Oto on:

 

Spoiler

g0633sH.jpg

 

A dlaczego? Zacznijmy od tego co jest dobre:

+ ciekawa wulkaniczna lokacja (a do tego odrobina ruin i podziemi) 

+ przeciwnicy są agresywni (no nareszcie!) - do tej pory większość miała na gracza wywalone

 

A co poszło nie tak?

póki co, fabuła - całość zapowiada się naprawdę ciekawie i kontynuuje wątek pewnego NPCa z podstawki. Pierwszy rozdział polega na uganianiu się za "tajemniczym NPCem". Sęk w tym, że od razu wiadomo kim jest zamaskowana postać. To jest oczywiste do bólu... Niestety Kirito i jego wesoły haremik nie potrafią tego ogarnąć, co naprawdę irytuje. 

- zagadki - twórcy wpadli na pomysł urozmaicenia zabawy prostymi łamigłówkami. I muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Serio... To niesamowite, że da się aż tak bardzo - za przeproszeniem - spier*olić coś tak prostego jak szukanie kluczy i dźwigni. Wszystkie - tak... wszystkie "wajchy" działają na zasadzie "dźwignia znajdująca się w Krakowie otwiera drzwi w Suwałkach". I nie, nie ma ŻADNYCH wskazówek. Czyste "chybił - trafił". Na domiar złego przy każdej z nich kręcą się OP-przeciwnicy. A do tego odradzają się po jakiejś minucie (nawet jeśli nadal tam stoimy). To taaaakie "fajne" :grumpyscoot:

- brak sensownych podpowiedzi - nie chcę prowadzenia za rączkę rodem z Call of Duty, ale niech tam będzie cokolwiek, co mogłoby mnie naprowadzić na tę cholerną skrzynkę, w której ukryto klucz. 

 

- nierówny poziom trudności - część mini-bossów można pokonać w minutę, z innymi trzeba męczyć się pół godziny. Żeby było śmieszniej, ten na 140 poziomie doświadczenia jest łatwiejszy niż ten na 90-tym  :burned:

- backtracking - może i nowa lokacja jest fajna, ale bieganie w tę i z powrotem po prostu męczy. 

 

Jak tu ocenić DLC1? Może... 3/10? Pograć można, ale tylko i wyłącznie z poradnikiem. Inaczej dacie sobie spokój przy max trzeciej "zagadce". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Trover Saves the Universe

Ukończyłem tę absolutnie genialną, choć krótką grę i mam jedno pytanie... CO ONI DO "FUJA" JARALI?!?!?! :rdderp: Muszę przyznać, że nie pamiętam kiedy ostatni raz tak bardzo się uśmiałem. Twórcy, a w śród nich jeden z twórców serialu Rick i Morty trollują gracza, obrażają, a do tego nabijają się z utartych schematów. Jeśli ktoś zna angielski, to polecam z całego serca. 

 

Sword Art Online: Fatal Bullet

To od tej gry rozpoczęła się moja przygoda z SAO :godpony:. Pewnego dnia znalazłem w eShopie (Switch) grę, w której jakiś "anime-ziomek" trzyma fioletowy miecz świetlny, tuż obok niego stoi "anime-dziewczyna" z współczesnym karabinem snajperskim, zaś akcja rozgrywa się w świecie post-apo. Co prawda tytuł sugerował jakąś sieciówkę (których nie lubię), ale nie mogłem przejść obojętnie obok takiej mieszanki.  Pobrałem demo i pomijałem wszystkie filmiki. Nie interesowało mnie bowiem o czym to jest, a jak w to się gra. Całość przypadła mi do gustu na tyle, że kupiłem pełniaka. 

 

Zacząłem grać od nowa i kompletnie zbaraniałem. Akcja gry rozgrywa się w grze? I tylko udaje MMO? A do tego na oko 8-letnia dziewczyna nazywa nastolatka swoim tatusiem i tak naprawdę jest AI? Co tu się odpier...?  :wtf: Okazało się, że Fatal Bullet to gra na podstawie serialu, a dokładnie to drugiego sezonu Sword Art Online.  Po nadrobieniu zaległości zabrałem się za ogrywanie. 

 

Co prawda ukończyłem już kampanię, ale zacząłem od nowa w trybie nowej gry+. Powód? Dostałem najgorsze możliwe zakończenie (najsmutniejsze) :rainbowcry:. Ja chcem True Ending! I basta! Sama gra to jeden z tych "wciągających przeciętniaków". Co prawda absolutnie każdy możliwy element można było zrobić lepiej (grafika jest okropna), ale i tak chce się w to grać. Walka "mieczem świetlnym" co prawda jest bezsensowna i nudna jak flaki z olejem, ale strzela się przyjemnie. Jedną z największych zalet jest to, że nie popełniono błędów z Hollow Realization. Mapa świata jest czytelna, menu przemyślane, zaś DLC odpala się z menu głównego. Tym razem cele misji są jasne i klarowne. Niestety, ale sama fabuła do najlepszych nie należy... Niektóre decyzje bohaterów są absurdalne, złoczyńca jest po prostu fatalny, zaś nowe postacie niezbyt ciekawe. Okazało się też, że granie własną postacią nie jest tak ciekawe jak wcielanie się w Kirito. No, ale to drobnostka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Super Mario 3D World + Bowser's Fury

Powoli kończę grę i muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowany. Ot, typowe Mario. Zero innowacji. Najbardziej boli to, że z nowych rzeczy (przeszkód i elementów map) skorzystano raptem kilka razy. Mimo to bawię się znakomicie. Od czasu do czasu zaklnę pod nosem, ale nie żałuję zakupu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Serious Sam Collection (PS4/5)

Kupiłem na wyprzedaży i nie żałuję. Kurcze, jak dobrze wrócić do tej gry, a raczej serii :) W skład kolekcji wchodzą: SS Pierwsze Starcie, SS Drugie Starcie oraz Serious Sam 3 z kompletem DLC. Jak widać, pominięto dwójkę, ale to mała strata. Była beznadziejna. O dziwo gra jest w niepełnej polskiej wersji językowej. Część rzeczy przetłumaczono, a inne nie. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem :rainderp:  No, ale prawda jest taka, że w niepoważne przygody poważnego Sama można zagrać choćby po mandaryńsku. Fabuła w zasadzie nie istnieje. 

Spoiler

WwONjaS.jpg

 

Sword Art Online Re: Hollow Fragment (PS4/5)

Przez przypadek znalazłem na dużej przecenie SAO: Re Hollow Fragment oraz Accel World vs. Sword Art Online. Nie mogłem pominąć takiej okazji :sunburst7:  Co prawda miałem za sobą dobrych 8 godzin w SAO: Lost Song, ale uznałem, że najpierw ukończę Hollow Fragment, ponieważ jest pierwszą grą z serii (pod względem fabularnym). A ta jest całkiem niezła i zaczyna się tam, gdzie w serialu miał zakończyć się koszmar graczy uwięzionych w SAO. Co prawda Kirito pokonał finałowego bossa, ale coś poszło nie tak, i wszyscy nadal tkwią w Aincrad. Co gorsza, niższe piętra zostały zablokowane i nie można do nich wrócić. Innymi słowy, 76 piętro to teraz parter. Najwidoczniej pozostali przy życiu gracze będą musieli mimo wszystko dotrzeć do 100 piętra zamku w chmurach... 

 

Już na pierwszy rzut oka widać, że to pierwsza gra z serii. Brakuje mapy miasta, szybkiej podróży, czy zadań pobocznych (te co są, to jakiś śmiech na sali). Co gorsza, możemy mieć ze sobą tylko jednego towarzysza, nie da się wydawać komend, ani przydzielać ról. Ok, teoretycznie można wydać im sugestie przed walką ("skup się na obronie/ataku/wspieraniu"), ale to nie to samo. O dziwo zaczynamy przygodę od 100 poziomu doświadczenia mając ponad 2 miliony col (waluta) w kieszeni. No dobra, ma to uzasadnienie fabularne, ale w praktyce to tylko duże numerki (byle miecz kosztuje 200 tysięcy). System walki jest naprawdę niezły, dość intuicyjny i satysfakcjonujący. Sprawdza się o wiele lepiej od strzelania w Fatal Bullet, które było takie sobie. No, ale pomimo ewidentnych wad bawię się znakomicie. Ot, kolejny wciągający przeciętniak :) 

 

Screeny

"Najlepszy" system rozmów w historii gier. Wystarczy przytakiwać naciskając R1 :drurrp:

Spoiler

4vQsZMO.jpg

 

No to dopiero "next-genowa" grafika! Spójrzcie na te rośliny! 

Spoiler

OnLtGaz.jpg 

 

A teraz na serio - ten wątek jest trochę naciągany, ale mimo to genialny. Sugu w pełni świadoma niebezpieczeństwa postanowiła dołączyć do SAO żeby pomóc bratu wyrwać się z gry. Mam nadzieję, że takich rozmów będzie więcej. 

Spoiler

5P5vme4.jpg

 

Kirito postanowił podszkolić Silicę w walce. Uroczy wątek, ale po wspólnym pokonaniu dwóch bossów i setek wrogów traci jakikolwiek sens :sweetbook: 

Spoiler

HHv4IT7.jpg

 

Ostre wyznanie miłości... 

Spoiler

cmUkQgQ.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Immortals: Phoenix Rising, czyli Assassins Creed: Oddyssey na wesoło. 

Za raptem 160zł udało mi się kupić wersję "Gold", która zawiera przepustkę sezonową. Po nieco ponad 10 godzinach grania muszę przyznać, że za taką cenę jak najbardziej warto. Owszem, szału nie ma, pewne rzeczy irytują (mnóstwo zbieractwa, wyludniony świat), ale tak ogólnie, to bawię się znakomicie. Grafika na PS5 jest naprawdę śliczna, muzyka świetna, a klimat mitologicznej krainy niczego sobie. Szkoda tylko, że Ubi nie wykorzystało w pełni możliwości pada Dual Sense. No, ale to drobnostka. 

 

Story of Seasons: Pioneers of Olive Town

Najprościej rzecz ujmując, ta gra to takie Stardew Valley w 3D. Założenia są praktycznie takie same: gracz przejmuje farmę po dziadku, która jest w opłakanym stanie i zaczyna nowe życie. Niestety na chwilę obecną optymalizacja na Switchu to jakiś ponury żart, no ale podobno nad tym pracują. Irytuje także brak windy w jaskini. Za każdym razem trzeba zaczynać od zera, a najcenniejsze surowce znajdują się dość głęboko (-20 piętro i niżej) :burned: Dziwią też ceny sprzedaży. W tej grze jedno jabłko jest cenniejsze od sztabki metalu. Pomimo tych wad, polecam każdemu kto zna angielski, ma Switcha oraz lubi Stardew Valley :)  

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Cipher 618 napisał:

Immortals: Phoenix Rising, czyli Assassins Creed: Oddyssey na wesoło. 

Za raptem 160zł udało mi się kupić wersję "Gold", która zawiera przepustkę sezonową. Po nieco ponad 10 godzinach grania muszę przyznać, że za taką cenę jak najbardziej warto. Owszem, szału nie ma, pewne rzeczy irytują (mnóstwo zbieractwa, wyludniony świat), ale tak ogólnie, to bawię się znakomicie. Grafika na PS5 jest naprawdę śliczna, muzyka świetna, a klimat mitologicznej krainy niczego sobie. Szkoda tylko, że Ubi nie wykorzystało w pełni możliwości pada Dual Sense. No, ale to drobnostka. 

Grałem trochę w demo, gra jest ok, ale nie wiem czy mi ta gra by przypadła do gustu na dłużej... Może jak będzie tańsza, to się skuszę, ale za obecną cenę, to raczej poczekam sobie jeszcze na nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, BiP napisał:

Grałem trochę w demo, gra jest ok, ale nie wiem czy mi ta gra by przypadła do gustu na dłużej... Może jak będzie tańsza, to się skuszę, ale za obecną cenę, to raczej poczekam sobie jeszcze na nią.

To typowe Ubi-Game. Duży otwarty świat, milion rzeczy do zebrania, punkty obserwacyjne do odwiedzenia, niezły system walki, ale nic odkrywczego. Nie jest to coś, co wciąga na setki godzin, ale gra się przyjemnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Napisano (edytowany)

There Is No Game: Wrong Dimension

 

Póki co, największa niespodzianka roku! Spodziewałem się krótkiej, prostej i dość zabawnej mini-gierki, a dostałem: 

- zaskakująco długą grę (ukończyłem ją w jakieś 5-6 godzin)

- TONĘ znakomitego humoru: doskonałe żarty, sporo nawiązań, nabijanie się z oklepanych schematów i znacznie, znacznie więcej

- świetne zagadki zmuszające do nieszablonowego myślenia (zaostrzony pasek zdrowia robiący za miecz?)

- wciągającą fabułę

- przemyślany system podpowiedzi

- ZERO błędów, wad, wpadek, problemów technicznych

- doskonały dubbing

 

Ocena? 10/10 W to po prostu trzeba zagrać (o ile zna się angielski :P ) Gra wyszła także na PC (Steam) oraz urządzenia mobilne. 

 

Zwiastun

Spoiler

 

 

New Pokemon Snap

 

A jednak się skusiłem. :drurrp: Po kilku godzinach grania mogę śmiało powiedzieć, że było warto. Niby to tylko "celowniczek na szynach", w którym robimy zdjęcia pokemonom, ale całość wciąga. Każdą z "tras" ma dwa warianty (dzień, noc), a z czasem odblokowują się alternatywne ścieżki. Gatunki oraz zachowania pokemonów zależą od pory dnia. Jedne będą aktywne np. tylko w nocy, inne za dnia. Największe wrażenie robi naturalne zachowanie pokemonów, które "żyją ze sobą, a nie obok siebie". Innymi słowy, np. bawią się ze sobą, albo polują jeden na drugiego. Animacje "poksów" są naturalne, a do tego udało się odwzorować mimikę "twarzy". Warto zaznaczyć, że to dość specyficzna gra, i nie każdemu się spodoba. Brakuje mi trochę zmiennych warunków atmosferycznych oraz ulepszeń aparatu. No, ale i tak jest zaskakująco dobrze :) 

 

Spoiler

ppVWVci.jpg


 

Spoiler

qaBVrJ6.jpg

 

Edytowano przez Cipher 618
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

New Pokemon Snap

 

Po nieco ponad 20 godzinach grania mogę śmiało powiedzieć - "babciu, to jest zaje*iste!". W internecie wielu "specjalistuf-true-pro-gejmerów" nabija się z posiadaczy gry, że "dajom siem dymać przez Nintendo, bo płaco za tryp fotograficzny jak za pełno grę. To kurła dwie dychy powinno kosztować:rdderp:. No dobra, trochę przesadzam, ale wiecie o co chodzi. Sęk w tym, że to jest pełnoprawna, rozbudowana i dająca masę frajdy gra, za którą można z czystym sumieniem zapłacić jak za jakąś Zeldę. 

 

Zadaniem gracza jest zapełnienie "ilustrowanej encyklopedii" pokemonów zwanej Photodexem. Nasze zdjęcia oceniane są w czterogwiazdkowej skali, i tyle też fotek musimy zrobić każdemu z nieco ponad 200 pokemonów. Innymi słowy, aby ukończyć grę należy zrobić ponad OSIEMSET zdjęć, z czego dwieście wymaga niezłego kombinowania. Pewne zachowania należy bowiem "sprowokować" np. rzucając pokemonowi jabłko, albo rzucić jabłkiem w pokemona. Mało tego. Są aż cztery typy gwiazdek: brązowa, srebrna, złota oraz diamentowa (czy tam kryształowa). Wolę nie myśleć ile czasu zajmie zebranie ponad 800 diamentowych gwiazdek... To nie wszystko. Twórcy przygotowali ponad sto "wyzwań" polegających na uchwyceniu pewnego, mniej lub bardziej wyjątkowego momentu (ot chociażby walkę "bizonów"). Niestety czasami gra ich nie zalicza, co jest dość irytujące :burned:  Warto wspomnieć, że nie zapomniano o aspektach społecznościowych.  Możemy chwalić się swoimi fotkami w sieci (każdy z graczy ma swoją stronę), a nawet oceniać pracę innych fotografów przyznając tzw. "sweet medals". 

 

W pewnym momencie pomyślałem sobie: "kurcze, jakim cudem studio Game Freak tak bardzo spieprzyło animacje pokemonów w Pokemon Sword/Shield, skoro są w stanie zrobić coś tak cholernie dobrego?". No cóż... Nie są w stanie, bo za grę odpowiada  No BANDAI NAMCO Studios, HAL Laboratory (źródło - google). Najwyższa pora żeby Nintendo oddało markę w inne ręce, bo jak widać GF zatrzymało się na generacji 3DSa, i aż boję się o nadchodzące Pokemon Legends: Arceus :notamused:

 

Spoiler

llRPstJ.jpg

 

Spoiler

ET5QztR.jpg

 

Spoiler

ooF1fTZ.jpg

 

Spoiler

ZY21NLv.jpg 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się pochwalić. Wróciłem do do Darks Souls 3 i idzie mi znacznie lepiej niż wcześniej. Do Lokacji "Droga Ukrzyżowań" zginąłem zaledwie 20 razy. Tak... ja to liczę.

Dodatkowo zaopatrzyłem się w Hellish Quarts. Gra co prawda dalej we wczesnym dostępie ale jeśli chodzi o szybie rundziki w przerwie od czegoś to gra się sprawdza świetnie.

 

Ostatnio z Kumplami zaopatrzyłem się też w World of warcraft w wersji Firestorm i pykamy od czasu do czasu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biomutant (PS4/5)

 

Mam za sobą jakieś 6, może 7 godzin i muszę przyznać, że gra jest świetna. Owszem, nie jest idealnie, ale pamiętajmy że Biomutanta stworzyło niewielkie studio. Z tego co słyszałem, to pracuje tam nieco ponad 20 osób. Czego tu oczekiwać od tak małego debiutującego studia? Czegoś, co przebije Wiedźmina 3? No ludzie... Poza tym, po raz kolejny chore, kolosalnie duże oczekiwania zderzyły się z brutalną i twardą ścianą rzeczywistości. A teraz wszyscy lamentują, że "a miała być rewolucja, przełom i w ogóle GOTY, a nie jest". Łał... No kto by pomyślał :grumpytwi:  Tak czy inaczej, ja jestem nią oczarowany. Co prawda Biomutant nie zachwyca oprawą, ale zachwyca za to projektem świata. Futrzaste, nieco komediowe post-apo to coś, czego jeszcze nie było. No i ta CUDOWNA polska wersja... 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.05.2021 o 19:06, Cipher 618 napisał:

Biomutant (PS4/5)

 

Mam za sobą jakieś 6, może 7 godzin i muszę przyznać, że gra jest świetna. Owszem, nie jest idealnie, ale pamiętajmy że Biomutanta stworzyło niewielkie studio. Z tego co słyszałem, to pracuje tam nieco ponad 20 osób. Czego tu oczekiwać od tak małego debiutującego studia? Czegoś, co przebije Wiedźmina 3? No ludzie... Poza tym, po raz kolejny chore, kolosalnie duże oczekiwania zderzyły się z brutalną i twardą ścianą rzeczywistości. A teraz wszyscy lamentują, że "a miała być rewolucja, przełom i w ogóle GOTY, a nie jest". Łał... No kto by pomyślał :grumpytwi:  Tak czy inaczej, ja jestem nią oczarowany. Co prawda Biomutant nie zachwyca oprawą, ale zachwyca za to projektem świata. Futrzaste, nieco komediowe post-apo to coś, czego jeszcze nie było. No i ta CUDOWNA polska wersja... 

Ja zamierzam też to kupić (dzisiaj), mimo iż recenzje są skrajnie sprzeczne, jedni zachwalają i polecają, inni tak sobie, a jeszcze inni odradzają, przynajmniej na premierę, aż do załatania poszczególnych błędów. Jedni chwalą grafikę (na YT wydawała się i mnie mega spoko) zaś inni, że grafika miejscami wygląda jak na PS3. Jednak na steam gra kosztuje niedorzeczne 260 zł, za tyle to mogę kupić Horizon 2, czy nowe GTA, albo Dying Light 2, nie mniej mój kolega pokazał mi stronę, gdzie gry są sprzedawane w wersji cyfrowej i zdecydowanie taniej niż gdzie indziej i tam już kosztuje 155, jak dla mnie to jest jeszcze akceptowalna cena i chyba dzisiaj się zdecyduję... 

 

 

EDIT:

Spoiler

HLboq.png

 

Edytowano przez BiP
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BiP napisał:

Jednak na steam gra kosztuje niedorzeczne 260 zł, za tyle to mogę kupić Horizon 2...

Chyba rok po premierze :suspicious:. Horizon 2 na bank będzie kosztował grubo ponad 300zł (tak jak Ratchet), no ale dla czegoś takiego mogę się poświęcić :) Recenzje Biomutanta są skrajnie różne, bo ta gra rozkręca się powoli i nie każdy ma cierpliwość. Poza tym, UbiSoft stworzył swego rodzaju "wzorzec gry z otwartym światem", na którym opierają się współczesne produkcje (nie tylko RPGi, bo np. Snowrunner też ma system "punktów obserwacyjnych"). Biomutant taki nie jest. Nie ma pierdyliarda znajdziek? Setek powtarzalnych questów? Nie walczysz co 5 minut? No to już leci hejt, że "pusty świat". Dla mnie to ogromna zaleta.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ratchet & Clank - Rift Apart

Nowy Ratchet & Clank już jest, i jest absolutnie genialny Po kilku godzinach doskonałej zabawy mogę z czystym sumieniem napisać, że to pierwsza gra, która w pełni zasługuje na miano "nowej generacji". I nie chodzi tutaj o grafikę, ale ogólnie: pomysły na rozgrywkę (motyw "wyrw międzywymiarowych" jest świetny), dźwięk 3D, haptyczne wibracje pada... Warto było wydać tyle kasy, bo to coś, czego jeszcze nie widziałem. Jeśli ktoś miał to szczęście i udało mu się upolować PS5, to polecam. Pozycja obowiązkowa i solidny kandydat do gry roku.

Spoiler

 

 

Spiritfarer

Ta gra jest po prostu cudowna. Kupiłem ją trochę w ciemno, pod wpływem impulsu, ale nie żałuję. Tak się bowiem składa, że Spiritfarer to jedna z najlepszych, najbardziej oryginalnych i unikatowych gier jakie kiedykolwiek widziałem. Główną bohaterką jest młoda Stella, która zostaje tytułowym "spiritfarerem", czyli "przewodnikiem dusz". Naszym zadaniem jest znajdowanie zagubionych dusz oraz przygotowanie ich do odejścia w zaświaty. Każdego dnia trzeba ich obudzić, zrobić coś do jedzenia, spełnić jakąś prośbę, albo po prostu przytulić. Co ciekawe, każdy z pasażerów ma inny gust i nie będzie chciał jeść dzień dnia tego samego. Dlatego trzeba pamiętać co kto lubi i dbać o różnorodność posiłków. Spiritfarer daje graczowi pełną swobodę i do niczego nie zmusza... Niczego, za wyjątkiem pożegnania się z pasażerem, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. No cóż... Taka już jest ta gra. Gra o umieraniu :rainbowcry: Polecam absolutnie każdemu kto zna angielski. 

 

Spoiler

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.06.2021 o 09:10, Cipher 618 napisał:

Ratchet & Clank - Rift Apart

 

Też kupiłem przedchwilką na Allegro w wersji pudełkowej za ok 300zł z dostawą...

Zanim dojdzie, to pewnie skończę poprzednią część. Nie mniej nie pokoi mnie długość gry, bo ponoć można ją skończyć po ok 17 godzinach, na trudnym poziomie, więc trochę kicha...

 

EDIT

Gram też w Biomutanta i powiem, że gra się świetnie. Bardzo dobra grafika, nie wiem czemu inni ją krytykują... Gameplay też wciąga, spoko się przechodzi od zadania do zadania, a świat jest również dobrze zaprojektowany, ma spoko widoczki, jest co eksplorować, nawet można znaleźć szkielety ludzi np w łóżku, taki smaczek... Niektórzy narzekają że świat jest pusty, a moim zdaniem to kolejna bzdura, ponieważ jest to wszystko dobrze wywarzone i żadna mechanika gry nie zdąży nas znudzić, bo wszystko się zmienia, jest walka, jest zaraz eksploracja jakiś ruin, a w nich zagadki logiczne itp, wszystko jest dobrze zróżnicowane i nie męczy. Co do walki z plemionami i całe narzekanie, że powtarzalność, to ja się mogę zapytać, dlaczego nikt nie narzeka na takie Assasiny, w których też jest powtarzalność w podbijaniu regionów, czy obozów. Z minusów, to chyba jedynie mogę wymienić kreator postaci, a mianowicie wygląd naszej postaci, bo większość możliwości jest zwyczajnie brzydka i nieciekawa, oczywiście zdaję sobie sprawę, że postać widzimy w 99% od tyłu, a i tak szybko znajdujemy hełmy które zakrywają nam całą głowę.

A oto moja postać ;) fajnie wygląda w deszczu, ale i przy ładnej pogodzie.

Spoiler

Biomutant-Win64-Shipping_1bCxoGBdQg.thumb.jpg.f6912114932a0f0f9d2afcf08a85a676.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_kXXagVnte4.thumb.jpg.b7a854d299c4df413f91e95b0de213df.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_g55dIG3VUV.thumb.jpg.f16155e56c66bff2a45c94a10329babb.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_bEP8Lp8pbZ.thumb.jpg.60f3fed954111f732838c73628ce8b86.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_QtJnajxdOS.thumb.jpg.6e76d75358fb5c4bf227fb21feedc128.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_z0sJa0uwl8.thumb.jpg.d9ff2b6d370a8ca3964b686e45a7f5b4.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_cU2W6vchFq.thumb.jpg.1d10bee41c849591701ea1571726e0dd.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_1oiazdk1SN.thumb.jpg.40658c3052a88de91b43fd3384983cc1.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_gNY9NY9lRd.thumb.jpg.3a3f9d13cadf741fde4332b4d954d5ba.jpg

Biomutant-Win64-Shipping_pjG9bR7Jga.thumb.jpg.10e16a5d24c32789575e574b72650bef.jpg

 

Edytowano przez BiP
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

NASCAR Heat 4

Co może być fajnego w jeżdżeniu w kółko po owalnym torze? Przecież poziom trudności jest zerowy, to dziecinnie proste, usypiająco nudne, prawda? Nic... Bardziej... Mylnego.  Tak się bowiem składa, że auta biorące udział w wyścigu mają identyczne osiągi i różnią się jedynie kolorem karoserii (oraz toną naklejek sponsorów). Biorąc pod uwagę fakt, że tor jest bardzo łatwy, zaś przeciwników co najmniej 24, to poziom trudności jest naprawdę wysoki. Przez ponad 100 okrążeń nie możemy pozwolić sobie na żaden poważny błąd, bo odrobienie straty graniczy z cudem. Przez bite pół godziny musimy jechać z maksymalną prędkością, na granicy utraty przyczepności i mieć oczy dookoła głowy. Jakby tego było mało, to inni kierowcy mają różne charaktery i sposób jazdy (mniej lub bardziej agresywny). Mówiąc krótko, NASCAR Heat 4 to jedne z najbardziej emocjonujących wyścigów w jakie grałem od wieeeelu lat :isee:

 

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doki Doki Literature Club +

 

"Doki Doki Literature Club +" to absolutny majstersztyk . Przez pierwszych kilka godzin wygląda jak typowy przedstawiciel popularnych w Japonii "symulatorów randkowania". Ot, główny bohater za namową przyjaciółki dołącza do szkolnego klubu literackiego, który składa się raptem z czterech dziewczyn. A wszystkie są piękne, samotne i spragnione romantycznej miłości. Tak więc przez pierwszych kilka godzin piszemy wiersze, przygotowujemy się do festiwalu i rzecz jasna flirtujemy z członkiniami klubu.

Ale to tylko pozory, bo w pewnym momencie gra pokazuje swoje prawdziwe oblicze - szokujące, niepokojące, brutalne, kontrowersyjne oblicze. To horror psychologiczny pełną gębą, który tylko udaje wesołą grę o podrywaniu koleżanek. A wszystko po to, by uśpić czujność gracza i w odpowiednim momencie powalić z nóg szokującą sceną. A później jest tylko dziwniej (lepiej). Jeszcze jej nie ukończyłem, ale już teraz widzę, że mogę spodziewać się absolutnie wszystkiego.

 

PS. Posiadacze PCtów mogą zagrać w darmową wersję dostępną na Steamie (jest też spolszczenie). Ale ostrzegam... To NIE jest gra dla osób wrażliwych, a już na pewno dla dzieci. 

 

Trailer

Spoiler

 

 

Edytowano przez Cipher 618
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin (Switch)

 

Słyszałem kiedyś, że Monster Hunter Stories to takie Pokemony, ale bez Pokemonów. I wiecie co? To chyba najlepsze możliwe określenie tego spin-offa. Tak się bowiem składa, że wcielamy się w "jeźdźca potworków", który/a łapie i "trenuje" różne potworki. Brzmi znajomo, prawda? Na szczęście w przeciwieństwie do takiego Pokemon Shield ma ona  naprawdę ciekawą i angażującą fabułę, świetne, w pełni dubbingowane dialogi oraz znakomite animacje walk.  Po stworzeniu postaci w całkiem rozbudowanym edytorze wyruszamy w świat aby zbadać tajemnicę zniknięcia "smoków", strażników wyspy, które strzegły ludzkich osad.

 

Gra od samego początku urzeka swoim wyjątkowym klimatem, który można przyrównać trochę do takiego Pocachontas (czy jak to tam się pisze). Mówiąc krótko, bohater/ka jest członkiem plemienia, które stara się żyć w zgodzie z naturą, szanować ją i przede wszystkim, nie niszczyć. Turowy system walki oparty na zasadzie papier-kamień-nożyce jest prosty, ale mimo wszystko wymaga odrobiny myślenia. Co prawda, ukończyłem jedynie prolog, ale już teraz widzę, że szybko się od niej nie oderwę :) Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to spadki animacji na Switchu oraz niemy bohater/ka. Polecam :) Aha, Gra ma polską wersję językową, ale trzeba ją włączyć w opcjach.

 

Animacje w Pokemon Sword/Shield vs. Monster Hunter Stories 2

Pokemon Sword/Shield

Spoiler

 

 

Monster Hunter Stories 2 (zwróćcie uwagę na animację poruszania się potworków). 

Spoiler

 

 

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Arcadegeddon

Na PS5 w ramach wczesnego dostępu można już kupić tego naprawdę świetnego sieciowego shootera. Fabuła jest tak idiotyczna i naciągana, że daruję sobie jakikolwiek opis. Na chwilę obecną dostępne są tylko dwa tryby gry (PvP i PvE) oraz trzy biomy, ale i tak zabawa jest przednia. Co ciekawe mapy są generowane losowo dzięki czemu nie ma mowy o nudzie i graniu na pamięć. Czekam na pełniaka, bo zapowiada się znakomicie :) 

 

Trailer

Spoiler

 

 

Avengers

W ubiegłym tygodniu twórcy wydali dużą łatkę, a wraz z nią rozpoczął się darmowy weekend z Avengersami. Beta zniechęciła mnie w jakieś pół godziny, dlatego byłem bardzo sceptycznie nastawiony co do tej finalnej. Ku mojemu zaskoczeniu załatana wersja spodobała mi się tak bardzo, że kupiłem pełniaka :wut:System walki jest bardzo przyjemny, fabuła wciąga, zaś grafika daje radę. Największą wadą są GIGA-transakcje, bo nie da się tego nazwać "mikro-transakcją". Twórcy wprowadzili do gry stroje inspirowane filmowym Końcem Gry. Spoko, fajny pomysł, ale jeśli ktoś chce z miejsca odblokować Thora, to musi wyłożyć z portfela ponad 60zł :crazytwi3:, albo nazbierać 1400pkt. Oczywiście, czysto teoretycznie można zdobyć je grając, ale po ponad 8 godzinach kampanii zebrałem "aż" niecałe 400. A takich strojów są setki. Jeśli twórcy czegoś z tym nie zrobią, to gra szybko przejdzie na model F2P. 

 

trailer

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ghost of Tsushima Director's Cut (PS5).

 

Ależ to jest dobre! :fsscream: Spodziewałem się czegoś w stylu Assassin's Creed: Samurai, a dostałem coś o wiele, wiele lepszego. Fabuła jest świetna, system walki doskonały i brutalny, grafika śliczna, zaś klimat aż wylewa się z ekranu. Największą zaletą jest zdecydowanie pokazanie kultury i kodeksu samurajów oraz uczucie bycia potężnym wojownikiem. Akcja GoT rozgrywa się w feudalnej Japonii na tytułowej wyspie Tsushima. Mongołowie najechali rodzinną wyspę bohatera (Jina) i zaczęli istną rzeź niewiniątek. Zabijali wszystkich bez względu na wiek i płeć. Naszym zadaniem, jako jednym z ostatnich samurajów będzie stworzenie armii powstrzymanie inwazji (tyle wiadomo z prologu).

 

Co prawda w grze jest polski i angielski dubbing, ale korzystanie z nich to moim zdaniem szczyt głupoty i brutalne mordowanie klimatu. W to powinno grać się TYLKO I WYŁĄCZNIE po japońsku, i basta. Tym bardziej, że japoński dubbing jest genialny :) Co prawda gra swoje kosztuje, ale moim zdaniem warto. Aha, wersja na PS5 w pełni wspiera 3D Audio, które brzmi obłędnie dobrze.  

 

Fragment rozgrywki z prologu. Japońskie dialogi + polskie napisy. 

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek wyszło DLC do tej gry, ja akurat wolę polski dubbing, ponieważ japońskiego nie znam, a osobiście wolę wiedzieć co postacie do mnie mówią. I faktycznie gra wciąga jak już się zacznie grać, ale jest jeden minus, mianowicie gdy się przemierza mapę z punktu A do punktu B, to zazwyczaj po drodze napotykamy tyle ciekawych miejscówek, które nas zatrzymują przez co wykonanie misji trwa sporo czasu. Walka jest fajna, ale tu też jest jeden minus, a dokładniej w niewielkiej ilości przeciwników, dosłownie armia klonów atakuje, która w wielu miejscach zacina i zawiesza się o przeszkody, lub o siebie nawzajem. Nie mniej gra zdecydowanie warta polecania, ja gram na PS5 w to nie żałuję kasy za tę grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...