Skocz do zawartości

Odcinek 6: Common Grounds


Niklas

Ocena  

24 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena

    • 1\10 Metr mułu
      0
    • 2\10 Okropny
      0
    • 3\10 Mierny
      2
    • 4\10 Ujdzie
      3
    • 5\10 OK
      4
    • 6\10 Solidny
      1
    • 7\10 Dobry
      5
    • 8\10 Bardzo dobry
      3
    • 9\10 Świetny
      1
    • 10\10 Wybitny
      3
    • 11\10 BRO, DO YOU EVEN LIFT?
      2


Recommended Posts

No obejrzane i powiem, że gdzieś do połowy odcinka, aż wszystko się skopało, trochę się wynudziłem i sądziłem, że już tak zostanie do końca, ale jednak wszystko się odmieniło. Odcinek ma dość oryginalną fabułę, bo jeszcze nie mieliśmy samotnej matki z dzieckiem, do której uderza mol książkowy. Fajnie to zrobili i dość "życiowo". Pojawiły się stare postacie i trochę nawiązań do starych odcinków, ale też te dwie nowe postacie są bardzo ciekawe i liczę na ich dalszy występ w tym sezonie. Morał też w dychę, a do tego było też kilka spoko scen z dość fajnymi minami ;) Jak dla mnie, to takie 9/10, bo jednak początek był raczej średni, ale reszta już była spoko.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł? Doskonały! 

 

Wykonanie?

Spoiler

 

 

A tak bardziej szczegółowo:

- pomysł na odcinek o samotnej matce i kolesiu, który stara się przypodobać jej córce jest po prostu świetny. Szkoda tylko, że Hasbro zmarnowało tak duży potencjał.

- niestety już na samym początku pojawił się spory "zgrzyt". Żadna z bohaterek nie miała nic przeciwko temu, że małolaty sprzedają autografy. No, ale skoro księżniczka przyjaźni i bodajże Stary Świr Brodaty ignorują rasizm, to coś takiego też można olać. Serio... Hasbro... WTF? :grumpyscoot:

- wyolbrzymianie nieudolności tego ogiera było po prostu irytujące. Tak, wiem, że trzeba jakoś rozbawić dzieciaki, ale dla mnie to przeszkadzało. 

- nowe postacie przypadły mi do gustu, a w szczególności "młoda", która tak jak ja była zażenowana staraniami nowego partnera

 

6 godzin temu, BiP napisał:

Pojawiły się stare postacie i trochę nawiązań do starych odcinków, ale też te dwie nowe postacie są bardzo ciekawe i liczę na ich dalszy występ w tym sezonie. 

 

Przepraszam za wulgaryzm, ale to pierwsze co pojawiło mi się w głowie :drurrp:

Spoiler

 

 

Szczerze wątpię żeby ta dwójka kiedykolwiek wróciła. 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Żadna z bohaterek nie miała nic przeciwko temu, że małolaty sprzedają autografy"

 

Akurat ja tu nie widzę jakiegoś wielkiego problemu, fakt zdziwiło mnie to trochę, że "zarabiają" na swoich fanach, ale to chyba nie jest jakoś strasznie złe? Rarity np mało kiedy szyje sukienki tak całkiem za darmo, bo to lubi, albo lubi swoich fanów.

  • +1 2
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, BiP napisał:

"Żadna z bohaterek nie miała nic przeciwko temu, że małolaty sprzedają autografy"

 

Akurat ja tu nie widzę jakiegoś wielkiego problemu, fakt zdziwiło mnie to trochę, że "zarabiają" na swoich fanach, ale to chyba nie jest jakoś strasznie złe? Rarity np mało kiedy szyje sukienki tak całkiem za darmo, bo to lubi, albo lubi swoich fanów.

 

No tak, ale jest różnica pomiędzy uszyciem sukienki, a braniem opłat za autografy. Uszycie sukni wymaga dużo pracy i  materiałów, a odcisk kopyta ani tego, ani tego. Poza tym, czy widziałeś choć jedną gwiazdę, która tak robi? Jedyne z czym się spotkałem to sprzedaż płyt po zakończeniu koncertu, ale i tak Skiba (bo o nim mowa) podpisałby się na byle czym. :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Triste Cordis napisał:

Poza tym, czy widziałeś choć jedną gwiazdę, która tak robi?

 

Bywały takie sytuacje, by móc uczestniczyć w rozdawaniu autografów, musiałeś zakupić "bilecik" :wow: 

  • +1 2
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod niektórymi względami był to najbardziej życiowy odcinek, jaki ten serial spłodził i czuć było na kilometr, że jakaś głębsza historia za tym wszystkim stoi, bo chyba nigdy w historii kuców jakaś postać "na jeden dwa odcinki" dostała tak głęboki wątek emocjonalny.

Bo problem z naszym główny ogierkiem nie jest co prawda niczym odkrywczym, lecz mam wrażenie, że został on tutaj dosyć realnie ukazany. I szczerze mówiąc, to chyba mogę sobie z tym typem rękę podać, bo ja od jakiegoś czasu sam przechodzę taki okres, że nic mi nie wychodzi, jestem beznadziejny i zabij mnie ktoś proszę.

I chyba przez to, jak się sam teraz czuję, ten odcinek wydawał mi się dosyć smutny. Nie wiem, czy to dlatego, że ja po prostu teraz jestem smutny cały cały czas i nic mi nie sprawia przyjemności, czy może dlatego że postawa naszego bohatera była mi aż zbytnio bliska...

 

Poza tym, kilku wad się dopatrzyłem, jak chociażby mega wyolbrzymienie "problemów z kondycją" naszego bohatera, które nie musiały być aż tak gargantuicznie beznadziejne (chociaż jak się nad tym zastanawiam, to sam nie jestem lepszy w wielu sprawach), a samo zakończenie wydawało mi się zbyt proste, ale mniejsza z tym.

 

Przez mój stan oraz to, w jaki sposób ten odcinek kojarzy mi się ze głównem które teraz toczę i utoczyć nie mogę, nie jestem w stanie ocenić w jakikolwiek sposób ten odcinek.

boże jaki ja jestem *za brzydkie słowo dla niektórych, jak widać*  że nawet  bajka dla dzieci sprawia, że czuje się tak okropnie

wielki k dzięki

Edytowano przez PervKapitan
nie
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dość fajna ciekawostka:

 

Spoiler

Common+Ground.jpg

 

Widzicie tę klaczkę z psem/wilkiem po lewej stronie? To nawiązanie do filmy Disneya Podróż Natty Gann z 1965 roku, w którym główną rolę zagrała Meredith Selenger, obecna żona Pattona Oswalda - naszego Quibble Pantsa :wow: 

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo zastanawiałem się jak to ocenić, aż w końcu obejrzałem drugi raz. Myślę że odcinek zasługuje na 7/10. Moim głównym zarzutem wobec niego jest to iż jest bardzo mało śmieszkowy. Nie ma w nim prawie w ogóle scen które nagoniły by na moją mordę solidnego banana. Hmm, jak się zastanowię to wyliczę dwie, lub może trzy. A lubię ten serial między innymi za poczucie humoru którego w tym epku było bardzo mało. Oczywiście rozumiem że problematyka "Common Grounds" nie ułatwia wplatania do scenariusza komizmu i luźnej narracji, ale chłosta należy się głównie nie za brak komediowych scen co bardziej za słabość i miałkość tych ukazanych. Momenty które w założeniu miały być komiczne przekształciły się w po trochę tragiczne bądź najzwyczajniej czerstwe. Za to wpada duży minus. 

Jeśli o tematykę chodzi - jest ciekawa, nowa ale również trudna. Po pierwsze chciałbym nadmienić iż wątek szacownego Quibble Pants'a jest dobrze zbudowany. Wczułem się w los tego koleżki i w prostym, ludzkim odruchu zacząłem trzymać jego stronę. Dostrzegam jednak pewien zgrzyt: czy docelowi odbiorcy - dzieci, będą w stanie zrozumieć i wczuć się w sytuację głównych bohaterów? Odnoszę wrażenie że odcinek skierowany jest bardziej do dorosłych widzów, bo przecież to Qubbile Pants dostaje lekcję życia i to w jego przypadku dochodzi do przemiany. Obawiam się że najmłodsi widzowie, bez pomocy osób starszych, będą mieli problem z doszukaniem się puenty. 


Jako plusy chciałbym wymienić: dobry scenariusz, fajną reżyserię, epizodyczne postacie (które osobiście lubię) i oryginalny pomysł. Twórcy przesadzili jedynie z powagą, lub nie mieli pomysłu na lepsze żarty. Wyszło spoko, bo dosyć ambitnie, ale utraciwszy jeden z głównych atutów serialu, tj. poczucie humoru. ;) 

Edytowano przez ByczekPazerny
  • +1 1
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ByczekPazerny napisał:

Momenty które w założeniu miały być komiczne przekształciły się w po trochę tragiczne bądź najzwyczajniej czerstwe.

Niestety. Mimo że także nie znoszę wręcz tych scen, gdzie czyjaś nieudolność albo jakakolwiek nieumiejętność jest tak przesadnie pokazana, to jednak przymykam na to mocno oko, ponieważ takie sceny są robione z myślą o najmłodszych. Ich to zwyczajnie bawi.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
  • 4 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...