Skocz do zawartości

"Siodła" [PL] [Oneshot] [HiE] [Comedy]


Recommended Posts

Witam. Przybywam do was z tłumaczeniem. Proszę, pomimo, że jest to HiE, to warto przeczytać. Przy tłumaczeniu sporo zabawy i błędów, jednak jest to moje pierwsze poważne tłumaczenie. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do lektury! No i z góry dziękuję Dolarowi za pomoc i rady. Mam nadzieję, że da się to czytać. No i oczywiście Wilczce za korektę. 

 

Opis:

Spoiler

Ivan jest zwykłym gościem. W średnim wieku, łysiejący, z europy wschodniej, dorastał w surowym i okrutnym komunizmie, od dziecka palił trzy paczki papierosów dziennie i zapijał je wódką. Gdy usłyszał o możliwościach, jakie oferowała Equestria, zdobył jedną z pierwszych zielonych kart i otworzył sklep w Ponyville. A dokładniej sklep z siodłami, gdzie sprzedawał siodła i dodatki do nich.

Ivan nie wie, dlaczego kucyki kupują siodła, a kiedy się dowiaduje, chciałby bardzo wrócić do niewiedzy.

Oryginał: "Saddles"

Autor: RainbowBob

Tłumaczenie: RedMad

Konsultacja dot.tłumaczenia: Dolar84

Korekta: Wilczke

"Weź ze mnie swoje cholerne kopyta, zboczony koniu!"

 

Edytowano przez RedMad
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ten fik po angielsku, kiedy polecił mi go Dolar w komentarzu pod jednym z moich. Był całkiem zabawny i zrobiony ze świetnym pomysłem. Zwłaszcza, ze problemy komunikacyjne nie zostały sprowadzone do faktu: ,,ja nie mówić wasz język", ale też zostało krótko przedstawione z czego to wynika. 

Co zaś się tyczy samego tłumaczenia, to nie mam zastrzeżeń. Zrobione solidnie, moim zdaniem. 

Polecam jako krótką lekturkę. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korektorowałam, więc nikt nie powiedział, że nie mogę się wypowiedzieć, prawda?
Biegła w języku angielskim aż tak może nie jestem, ale coś powiem o przekładzie na polski i o tym, co zastałam przed korektą. Przede wszystkim, błędów było mało i sprawdzało się to naprawdę przyjemnie. Drobne językówki, gdzieniegdzie interpunkcja, do mało czego mogłam się faktycznie przyczepić i zaraz potem, zacząć zdzierać skórę z tłumacza. 

Zaś co do samego opowiadania - SPOILERY:

Spoiler

Miła i krótka komedyjka do przeczytania w przerwie. Porusza w ciekawy sposób problem komunikacji międzyrasowej. Mamy też rozwinięty i zakończony wątek tytułowych siodeł, których zastosowanie, powiem szczerze, niemało mnie zaskoczyło. Rarity i zabawki tego pokroju, co więcej, podobno to biznes na szeroką skalę! Nasz Ivan musi sporo na tym zarabiać, skoro rzekomo jest jednym z lepszych dostawców, a kuce decydują się zaopatrywać w siodła właśnie spod jego lady, mimo iż te są wykonywane z ich krowich pobratymców. 
Doceniam szczególnie łamany equestriański Ivana, ma to swój klimat, szczególnie że doskonale oddaje to postać charyzmatycznego Ruska. Rarity, jak to Rarity. Naczelna dramaqueen serialu nigdy nie straci swojej rangi.

Fika mogę polecić. Nie jest jakoś specjalnie wulgarny, więc nadaje się dla osób wrażliwszych, a wiem, że takie się znajdą. Dobry na przerwę między robotą a robotą.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Świetna komedyjka, idealna na poprawę humoru,  jest fajnie napisana bo trzyma w niewiedzy praktycznie aż do samego końca dzięki czemu wywołuje swoistego rodzaju "bum" po którym wszystko staje się jasne i można skisnąć ze śmiechu. Dodatkowo sytuacje są całkiem realistycznie opisane przedstawiając obraz takiego typowego Januszowego imigranta przedsiębiorcę który pojechał rozkręcić biznes do kraju o którym nic nie wie, nie znając nawet języka przez co wpakował się w produkcję lubieżnych ciuszków nawet o tym nie wiedząc. Tak więc fik genialny, fajnie przetłumaczony i przyjemny w czytaniu. Polecam.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Pierwsze poważne tłumaczenie, fanfika, który z powagą ma raczej niewiele wspólnego. Ciekawe. Jest to niedługa, lekka i przyjemna w odbiorze komedyjka, a do tego dumnie opatrzona tagiem [HiE], co wprawdzie budzi pewne obawy, ale i nadzieje. Po lekturze nie mam wątpliwości, że jak na pierwszą próbę przełożenia tekstu na nasz ojczysty język, RedMad nie mógł dokonać lepszego wyboru. To znaczy, mógł, bo zawsze znajdzie się tekst, który okaże się lepszy, ale mnie chodzi o coś innego. Nie porwał się na tłumaczenie ogromnego, epickiego wielorozdziałowca, przepełnionego nawiązaniami kulturowymi i historycznymi, tu i ówdzie słowotwórczego, nie stroniącego od anegdot czy żartów, których niemożliwe byłoby przełożenie na polski język. Jasne, cele należy sobie stawiać ambitne i rozwijać się, ale trzeba też znać swoje aktualne limity. Postawienie na tak duże dzieło zapewne szybko przerosłoby tłumacza.

 

Ale „Siodła”? Nic z tych rzeczy. RedMad wziął tego byka za rogi i poradził sobie bardzo dobrze, wymienione w pierwszym poście osoby z pewnością przyłożyły rękę do tego, by przekład finalnie znalazł się w jak najwyższej formie. Pomysł był prosty i tak też został zrealizowany – rezygnując z obszernych tłumaczeń co, jak, dlaczego, kiedy i z kim, fanfik od razu przenosi nas do zwykłej codzienności, przedstawiając nam głównego bohatera ludzkiego – Ivana – który trudni się – cóż za niespodzianka – produkcją wysokiej klasy siodeł, których jakością zachwycona jest odwiedzająca go klientka, bohaterka kucykowa – Rarity – choć ma do niego kilka pytań, odnośnie pochodzenia materiałów, z których jest wykonywany towar. Choć znajomość języka equestriańskiego nie jest mocną stroną Ivana, rzemieślnik wie doskonale czym jest obsługa klientów pierwszej klasy, toteż wyczerpująco odpowiada na wszystkie wątpliwości alabastrowej klaczy. Wywiązuje się z tego dyskusja o moralności, biznesie, jedzonku, a także o tym... a po co kucykom są te siodła, skoro nikt na nich nie jeździ. Rozwiązanie tej zagadki może nie jest największym zwrotem akcji w historii, lecz potrafi zaskoczyć czytelnika akurat gdy ten opuści gardę, no i jest ten komediowy punch-line, który godnie wieńczy opowiadanie.

 

Przekład został wykonany na tyle dobrze, że gdybym nie wiedział, iż istnieje oryginał w języku angielskim, pomyślałbym, że jest to dzieło polskiego autora. Zainteresowanego światem, warto dodać, zważywszy na wspomnienie w tekście o Yelpie, rzeczy chyba nie aż tak znanej u nas. Narodowość protagonisty również nie mogła być przypadkowa – jest to nie tylko przyjemne tło dla wszelakich barier językowych i trudności komunikacyjnych, które wypadają tu całkiem naturalnie (acz jak na kogoś, kto powinien ledwo rozumieć equestriański, muszę przyznać, że Ivan ogarnia całkiem sporo), służy też za urozmaicenie wątku komediowego, gdyż ilekroć się wypowiadał, słyszałem (uszami wyobraźni) jego teksty z odpowiednim akcentem. Ciekawe, wesołe doświadczenie.

 

Rarity oddana dosyć wiernie, tutaj nie mam zastrzeżeń. Nic nadzwyczajnego, po prostu solidna realizacja tejże postaci, z całym jej kreskówkowym manieryzmem, to znaczy, na ile pozwalały na to gabaryty opowiadania. Wymiana zdań Rarity i Ivana przebiegała sprawnie, wiarygodnie, no i trzeba przyznać, że jedno i drugie ma konkretne argumenty przemawiające za swoim stanowiskiem, co dodaje do całości kolejnego wymiaru – różnice kulturowe, różne spojrzenie na moralność wypływające z dwóch różnych światów. Dosłownie.

 

Dzięki temu, że zrezygnowano z tłumaczeń a skąd się wzięli ludzie w Equestrii, ukazaniu jak obie rasy się dogadały, jak zapatrują się na to kucyki, w ogóle, co się stało, jest klimat. Jest klimat, bo po prostu rozpoczęto historię w momencie, w którym dla obu storn wszystko jest jasne jak słońce. Dla nas niekoniecznie, ale to nie szkodzi. Nie było to potrzebne. Nic nie rozprasza czytelnika, nic nie powoduje, że zamiast skupiać się na treści, drapie się po głowie z uniesioną brwią, opowiadanie wie, czym ma być i to realizuje. Jak na [HiE], bardzo mi to odpowiada. Wyszło sympatycznie i lekko w odbiorze. Tekst sprawnie się czyta, niczego w nim nie brakuje, niczego nie jest za dużo.

 

Co do wyjaśnienia, po co kucom siodła, zważywszy na informacje o możliwych rozmiarach poszczególnych fasonów... Pomijając powtórzenie, to było to troszkę creepy, ale może w rzeczywistości chodzi o coś zupełnie innego, tylko autor oryginału chciał, byśmy tak pomyśleli. A może nie. Cóż, nieważne. Inny świat, inna kultura, inne normy i inne sposoby na realizowanie się. Nie będę oceniał. Zwłaszcza, że to tylko fikcja. Sporo pozostawiono wyobraźni czytelnika i to jest świetne.

 

Ostatecznie, był to zaskakująco przyjemny i lekki kawałek tekstu, w sam raz na wolną chwilę i na poprawę humoru. Zrealizowany sprawnie, przetłumaczony solidnie, zgrzytów przytrafiło się niewiele (większość zaznaczyłem), nie zabrakło odpowiedniego nastroju, wchodząc w to głębiej można doszukać się rzeczy dotyczących różnic kulturowych i wynikających z tego barier, acz przedstawionych z przymrużeniem oka. Warto rzucić okiem, nie sądzę, że tekst przypadnie do gustu absolutnie każdemu, ale na pewno swoje grono odbiorców znajdzie i niejednemu zapewni porcję rozrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...