Skocz do zawartości

[Zabawa] Opisz Lunę / Przygoda z Luną


Arjen

Recommended Posts

Luna strasznie się nudziła, więc zaczęła grzebać po sieci, a konkretnie po You Tube. Nie chciało jej się oglądać PMV bo każde widziała już z 10 razy. Zaczęła więc puszczać różne popowe sieczki, aby zobaczyć czym jarają się teraz małolaty i dlaczego. I trafiła na niego, Biebera. Była już lekko przymulona ilością pop-dance'u jaki w siebie wtłoczyła, więc bez namysłu puściła kilka jego "hitów". Potem weszła na jego profil i wtedy ją grzmotnęło. Liczba wyświetleń profilu była tak wielka, że nie potrafiła jej nawet odczytać. Po krótkiej analizie doszła do wniosku, że ciąg 10 cyfr, który przypomina pin do banku to mniej więcej 3,5 miliarda:lunaderp:. Ale jej zdziwienie rosło coraz bardziej gdy patrzyła na liczbę wyświetleń poszczególnych filmów. Chyba nie znalazła nic poniżej miliona. Potem stwierdziła, że idzie się napić, ale tego obrazek już nie pokazuje.

Link do komentarza

Godzina 8:00 Luna miała dzień wolny wstała z łóżka, poszła sie wykąpać, zrobiła sobie kakao i kanapkę. Postanowila zobaczyc na laptopie co tam w ponybook'u weszła i zauważyła ze jej tia dodala jakies zdjecie.

(10000 like'ów pewnie coś ciekawego) pomyślała Luna i naciskła w zdjęcie. Zobaczyła w zdjęciu siebię pluskajacą sie dziwnie w wannie gdy była mała.Stała jak wryta, mocno zawstydziła się i zdenerwowana poszła obudzić swoją siostre gdy tamta sobie słodko śpi,,,

Luna weszła gwałtownie do sypialni Celestii i zaczeła ją budzić

Tia wstawaj! - powiedziała luna. Hę,,? czemu mnie budzisz? - zapytała Celestia. Musze coś ci pokazać - opowiedziała zdenerwowana klacz. jeszcze pięć minut - powiedziała zaspana celestia ktorą przytuliła głowe mocno o poduszkę

Luna wkurzyła sie (co ona sobie myśli?, ze ja nic nie wiem o tym zdjęciu!?) pomyślała Luna. Pobiegła po wiadro, nalała zimnej wody, przybyła z wiadrem do sypialnii i cała zawartosc wiadra wylała na Celestie

Celestia wstała z łóżka cała mokra, spojrzała na Lune i powiedziała - dobrze juz ide tylko pojde sie wytrzec.

Celestia poszła do łazienki, wytarła sie recznikiem, wysuszyła włosy i poszła do Sypialnii Luny. Luna czekała nią i denerwujac sie myślała (ciekawe co ona mi odpowie! Jak mogła!?) już miała płakac gdy nagle przyszła jej siostra która sie zapytał

Więc co chcialas mi pokazac?

Luna odpowiedziała - to! Celestia podeszła do laptopa luny i zobaczyła zdjęcie Luny jak jest w wannie Jak mi sie z tego wytłumaczysz?! - Powiedziała Luna. Celestia spokojem odpowiedziała - Wybacz że cię źle narysowałam ale trudno sobie wyobrazić kogoś który był tysiac lat temu. Luna ze zdziwieniem zapytala - jak to narysowałaś!? Celestia odpowiedziała - przecież to mój rysunek. Luna teraz zauwazyła że sa jakieś szczegóły co udowadnia że to rysunek. Zawstydzona Luna powiedziała - przepraszam cie siostro nie wiedziałam,,. Celestia ziewając powiedziała - trzeba czytac opisy i poszła sie zdrzemnąc. Luna dzisiaj nauczyła że zanim coś zrobi to najpierw ma przeczytać opis.

Link do komentarza

Dziękuję za udział wszystkim, tym razem najciekawszym pomysłem wykazał się WładcaCiemnościIWszelkiegoZła! Gratuluję, bardzo zabawne opowiadanie i pasujące do miny Luny z obrazka xD

A zatem to koniec rundy trzeciej i początek czwartej :enjoy:

Co sądzicie o tym obrazku?

fmmexs.jpg

Link do komentarza

Celestia: -Luna zaraz musisz wznieść księżyc, jesteś got... Co Ty masz na sobie? :wow:

Luna: -Siostro, nasza biblioteka to cudowne miejsce, wyobraź sobie wyczytałam tam, o pewnym święcie w mitycznej krainie ludzi. Nazywają je Świętami Bożego Narodzenia. Odbywa się ono mniej więcej w tym samym okresie co nasza Wigilia Serdeczności. I wyobraź sobie oni tam ubierają drzewka w takie właśnie kolorowe lampki i łańcuchy! :enjoy:

Celestia: -Eee... cóż, ale Ty nie jesteś drzewem... :molestia:

Luna: -Oczywiście że nie, ale czy nie wyglądam ładnie? :TWcU3:

Celestia: -No, oczywiście wyglądasz ładnie, jak zawsze. :celestiahug:

Luna: -Więc postanowiłam że dzisiaj tak będę patrolować niebo dzisiejszej nocy. :lunathink:

Celestia: -Będzie to wyglądało co najmniej dziwnie, ale jak uważasz. :trollface:

Luna: -Czas na mnie, dobranoc siostro. :lunahug:

:luna2:

Link do komentarza

Powszechnie znanym faktem jest, iż z powodu tysiącletniej banicji Luny na księżyc, Księżniczka ma pewne drobne problemy z dostosowaniem się do nowej sytuacji, kucyków i zachowań. Ale że Pani Nocy wkłada wiele sił w starania o miłość i akceptację poddanych, postanowiła tym razem zapoznać się ze świętami. Święta były i za jej czasów, więc nie powinno być to problemem... A może jednak? Warto zapytać kogoś, spojrzeć do książki, oglądnąć jakieś obrazki... A jednak. Zmieniły się i one. Teraz są bardziej bogate... Te wszystkie świecące elementy, bombki, dekoracje... Jest w nich coś hipnotyzującego i jednocześnie kiczowatego, ale dostosować się trzeba. I mają te zabawne pętelki. To zapewne na róg. Ta cienka wstążka ze światełkami przypomina naszyjnik, ale jest za długa... Na skrzydła będzie idealna. Puchaty, śmieszny sznurek będzie dobry na przednie kopyta i jeszcze tylko stare, dobre gałązki z drzewka iglastego - świetnie sprawdzą się jako spinka do grzywy. Tak, teraz księżniczka w noc świąteczną ukaże się kucykom w całym swoim świątecznym majestacie. Będą zachwyceni.

Link do komentarza

Wśród kucyków zebranych przed zamkiem panowało wielkie poruszenie. Słońce powinno się pokazać już trzy godziny temu, a tutaj ciągle ciemno! Ktoś krzyczy "Gdzie jest Słońce?!", a ogier obok głośno wyraża opinię "Żądamy zwrotu słońca!". Natomiast kawałek obok zebrał się tak zwany Fanklub Księżniczki Luny zachwalający przedłużającą się noc.

W pewnym momencie jednak nastała cisza, bowiem na balkonie wieżyczki pojawiła się sama Księżniczka Luna.

-Witajcie moi mili poddani. Niestety mam dla was złą wiadomość... dzisiaj dnia nie będzie.

Ktoś z tłumu wrzasnął "TO NIGHTMARE MOON!", a cały tłum przeraził się nie na żarty. Luna jednak spojrzała litościwym okiem na zebranych i westchnęła.

-Kochani... Księżniczka Celestia nażarł.. eee... zjadła za dużo ciasta. Bardzo za dużo ciasta i nie może ruszyć się z łóżka, dlatego nie wzniesie dzisiaj słońca. Teoretycznie ja mogłabym to zrobić, ale na mocy uchwały "O obrocie sfer niebieskich" punkt pierwszy, ustęp drugi który mówi że "Każda z królewskich sióstr odpowiada za swoją i tylko swoją domenę" nie mogę tego zrobić. Wszelkie pretensje, skargi i zażalenia proszę składać na piśmie wraz z życiorysem, dwoma zdjęciami, aktem urodzenia i zaświadczeniem od pracodawcy w godzinach od 14:55 do 14:59 w sekretariacie. Dziękuję i życzę dobrej nocy.

Luna po swojej przemowie obróciła się na kopytku zniknęła w budynku. Miejscowa ludność jednak stała w miejscu, gapiąc się w balkon jak w obrazek i nie mogąc podnieść szczęki z ziemi.

//Tak, jest tu wiele nawiązań do polityki :D

Link do komentarza

Luna wzniosła już księżyc. Nie było prądu, więc nie mogła pograć sobie w gry.

Nudziło Jej się. Bardzo. W końcu wpadła na pomysł, żeby... pośpiewać.

Wyszła więc na balkon, przekonana o swoim talencie do śpiewu.

W świetle księżyca zaczęła... fałszować. Ona jednak słyszała coś zupełnie innego.

Według Niej była najlepszą śpiewaczką.

Ciekawe tylko, co o Jej 'koncercie' myślą poddani...

Link do komentarza

Cóż nadszedł koniec rundy piątej i najzabawniejsze opowiadanie jest autorstwa Xan (rozwaliło to mnie). Lecz

fryta855, też było dobre i pasujące do sceny którą przedstawiał art. Gratuluję i dziękuję za udział, zapraszam do rundy szóstej xD

Co sądzicie o tym obrazku?

2hr3jn7.png

Link do komentarza

Luna postanowiła odreagować ciężki dzień (noc?) w pracy przy ulubionej rozrywce. Włączyła komputer i przygotowała swą obecnie ulubioną grę - Half Life of Pony 3! Nagle zauważyła coś, co jest zmorą wszystkich graczy. To JO Windows Ósmy raczył pobrać jakieś aktualizacje i musiał je teraz przemielić. Luna czekała cierpliwie. W końcu ile mogą się instalować jakieś pliki? Jak się jednak okazało, była to aktualizacja-gigant, dodająca masę nowych błędów. Luna czekała pięć minut, potem dziesięć, dwadzieścia... Jej powieki zaczęły robić się ciężkie, jednak wciąż czuwała. Parę godzin później komputer radośnie poinformował ją o skończonym procesie instalacji, jednak zmęczona księżniczka zdążyła już usnąć z nudów.

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Zanim Luna zasiadła do wspomnianego wyżej Half Life of Pony 3, wsadziła do piekarnika ciasto. Miała nadzieję, że przejdzie 2-3 levele tej gierki, nim ciasto zdąży się upiec. Niestety, zasnęła przy komputerze. Obudził ją dziwny dym, dobiegający z kuchni. Luna jęknęła, bo jej pokój dzieliło od zamkowej kuchni kilka korytarzy. Stanęła na podłodze. Ale zimna, ktoś nie włączył ogrzewania... To wina Celestii, ona odpowiadała za ocieplenie. Pani Nocy szybko wsadziła skarpety i pobiegła do kuchni. A tam niespodzianka! W piekarniku zadziałał zainstalowany przez pomysłowego producenta czar spowalniający czas, więc ciasto było świeże i nadające się do spożycia przez kogoś innego, niż samobójca. W takim razie co tak dymi? A, to tylko ktoś zapomniał o bigosie bezmięsnym. Luna wyłączyła piekarnik, zdjęła patelnię z gazu, po czym przygotowała się do wyjęcia ciasta. Dymem zajmie się winowajca.

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Wielki Gmach akademii Shadowbolts był naprawdę imponujący. Niestety, mało kucyków tutaj było, w końcu to druga co do elitarności jednostka lotnicza w Equestrii. Mieli teraz strasznie dużo treningów, a dostawali się tylko najlepsi i tylko Ci, co nie chcieli iść do Wonderbolts.

Wszedłem przez główną bramę i udałem się prosto do szefa tego ośrodka, albo raczej do szefowej... samej Księżniczki Luny.

-Witaj Księżniczko, przybyłem tu...

-Kolejny żółtodziób, naprawdę myślisz, że sobie tutaj poradzisz? zresztą mniejsza z tym, chodźmy na plac i pokaż co potrafisz.

Co by nie mówić, Księżniczka przechodziła prosto do sedna...

***

-Szybciej! Jeszcze szybciej! Za wolno! SKRĘCAJ BO PRZYWALISZ W.... nie ważne.-głos Luny rozchodził się po całym placu treningowym, a reszta drużyny obserwowała poczynania nowego

-Jeśli chcesz do nas dołączyć musisz dać z siebie dużo więcej i przestać niszczyć nasz sprzęt.

Księżniczka była ostra,ale wymagała konkretów... oczekiwała najlepszego i właśnie to dostawała.

-Tak jest! - odpowiedziałem i już byłem spowrotem w powierzu, uważam że mogliby troche zmniejszyć ciąg tego wiatraka na tym ostrym zakręcie, bo nigdy go nie przelecę... no dobra jeszcze raz, dla Księżniczki!

***

W szatni zawodników

-Brawo młody, wytrzymałes kilka godzin i nie uskarżałeś się na zmęczenie, dobry byłby z ciebie kompan, szybko latasz, tylko zwinności ci brakuje. Pośpiesz się lepiej, jak zauważyłeś, Księżniczka nie lubi czekać, a w końcu pora na jej werdykt.

***

-Nieźle, nieźle, mogło być lepiej, ale jest dobrze.... pamiętaj jednak, jest dobrze, ale nie jest źle... rozumiesz?

Zakręciło mi się w głowie od tego stwierdzenia... ale chyba zrozumiałem

-Tak jest Pani!

-To dobrze, witamy w drużynie, jeśli jednak oceniłam Cie zbyt wysoko, nie chcę być w twojej skórze, gdy zaczną się prawdziwe treningi....

Link do komentarza
  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...

// Doprawdy, wymagające tak, że nikt nie odważył się czegoś napisać, zatem odkopuję :D

 

Prace nad budową nowego miasta dla Księżniczki Luny trwają już od bardzo dawna (robotnicy większość czasu przesypiają... ku chwale Luny oczywiście) jednak w końcu, ostatnie wykończenia zamykają wielki plac budowy. Nazwa jest: Lunań. Nazwa wyłoniona na tle konkursu, Luna osobiście wybierała tą jedyną nazwę z całej masy nadesłanych propozycji. Herb też powstał. Z jej inicjatywy rzecz jasna i sama go też wykonała. Wielka impreza otwierająca nowe miasto trwała dwa dni, a za jej organizację odpowiadała sama Pinkie Pie. Nie muszę więc tłumaczyć że balanga była sroga. Tak sroga, że wszystkie kucyki dosłownie padały jak muchy z wyczerpania. Ostatnia na placu boju została Luna. Przechadzając się pomiędzy leżącymi na ziemi (zwłokami) kucykami, rozpoznawała znajome twarze.

-Nie... Twillight leży, Rainbow leży. Sanitariusz Redheart też poległa. tragedia... Celestia?! Siostro, Ty też? Za dużo ponczu... stanowczo, a mówiłam, nie pij tyle... ehhh...

Luna przysiadła na murku i oglądała śpiące kucyki.

-Moje małe kucyki... śpiące. Nazwa miasta zobowiązuje.

Link do komentarza

Pewnego dnia podczas uroczystości powitania wiosny, Luna ogłosiła że ma zamiar rozpocząć projekt wybudowania nowej miejscowości. Budowa zaczęła się na początku lata, ponieważ Księżniczka Nocy miała w tedy więcej czasu na doglądanie budowy. Podczas jednego z najdłuższych dni lata przyleciała Celestia oznajmiając że na otwarcie miasta przybędzie delegacja z Kryształowego Imperium. Luna nie chcąc się zbłaźnić, pogoniła pracowników srogim głosem.

-Siostro nie powinnaś się tak stresować. Chodź  do spa - powiedziała Celestia mając nadzieje że Luna się zgodzi.

-Dobrze, ale kto zajmie się nadzrowaniem budowy?

-Hmm...Twilight nie bo jest zajęta, Applejack zbiera jabłka ...

-No widzisz, muszę tu zostać :(

-Pinki ma czas...

-Dobrze może być

Celestia wysłała list do Pinki prosząc w nim o doglądanie budowy, zgodziła się.

Podczas pobytu w spa:

-Mam złe przeczucie, co do Pinki

-Spokojnie, poradzi sobie

-No skoro ty tak uważasz 

Siostry odprężyły się i resztę czasu poświęciły na pogaduchy.

Wraz z zachodem słońca przybyły księżniczki, a tam pusto, lecz budowa zakończona.

-No coś podobnego! Pinki dała rade.

-I czemu się martwiłaś, wszystko dobrze się skończyło.

Edytowano przez kosiara120
Link do komentarza

Połączyłem zabawy "Przygoda z Luną" oraz "Opisz Lunę" gdyż miały bardzo podobną formułę. Prowadzimy zabawę dalej, według formuły BiPa.

Historia Xana przypadła Księzniczce do gustu tak bardzo, że zastanawia się czy zrealizować ten szalony plan :lunathink:

 

Następny obrazek ma wiele do powiedzenie, tego jestem pewien.

 

Jak byście to opisali?

 

wallpaper__luna_s_sticky_situation_by_ha

Link do komentarza

Ja tylko ogłoszę zwycięzcę rundy dziewiątej, jest nim Xan, lecz i Kosiara 120 napisała ciekawą odpowiedź, gratuluję i zapraszam do kolejnej rundy...

Rundę dziesiątą, rozpoczęła już Księżycowa Łuska... Syrenka Arjelka :enjoy:

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Był to deszczowy dzień. Krople robiły kap, kap uderzając o o domki, chodniki i ogólnie o wszystko co znajdowało się na ziemi, nawet w biegające bezsensu w tę i z powrotem kucyki, które nie były szczęśliwe, że dzisiejszy dzień jest TAKI deszczowy. Tak naprawdę, ta pogoda cieszyła tylko wieloryby, ale on chyba nie były pełnoprawnym obywatelami Equestrii, tylko nielegalnymi imigrantami, więc ich zdanie nikogo nie obchodziło, przynajmniej dopóki walenie nie zaczną wysadzać budynków w powietrze i zabijać ludności cywilnej, nie-cywilnej w zasadzie też. Z czystym sumieniem, można więc powiedzieć, że pogoda była do czterech liter. Twilight Sparkle właśnie odwiedzała Księżniczkę Celestie w jej zamku, by wziąć udział nie wiadomo w czym, ale na pewno w czymś ważny. Strasznie ważnym, Tak ważnym, że Księżniczka Luna, również miała w tym uczestniczyć, a wyglądać miała PERFEKCYJNIE.

Niestety tego dnia Lunie odpadło z skrzydło. Zdarza się nawet najlepszemu alicornowi. Celestia w takim przypadku radziła udać się do lekarza, chirurga, który w ciągu kilku minut umiał doszyć skrzydło, tak, że nie było śladu. Ale robił to bez znieczulenia, bo jedynym znanym mu środkiem przeciwbólowym była morfina, którą tak naprawdę, zażywał sam i to w ekstrymalnie dużych dawkach. Stary był, więc trzeba mu wybaczyć.

A Luna bardzo bała się zszywania skrzydła bez znieczulenia. Oczywiście, nigdy nie mówiła tego siostrze, bo nie chciała wyjść na tchórza. Umyła więc szybko oderwane skrzydło, zmyła krew z podłogi i postanowiła sama sobie pomóc. Klej powinien rozwiązać sprawę. Luna miała go jeszcze calutki słoik, kupiła go ostatnio na targu, a sprzedawca zachwalał, że dobry i sklei dosłownie wszystko, a to czego nie sklei, najwyraźniej nie powinno zostać sklejone, bo tak wola wielkiej Celestii i innych pomniejszych bogów. Księżniczka nocy, więc skleiła skrzydło i już chciała pójść odnieść klei na miejsce, gdy zauważyła, że jej siostra wraz ze swoją najwierniejszą uczennicą są właśnie dokładnie w TYM pomieszczeniu, które nie miało drzwi. Księżniczka więc stanęła na progu czekając, aż te przejdą do sąsiedniego pomieszczenia ie przyłapią jej na trzymaniu w pyszczku kleju.

Link do komentarza
  • 1 year later...

Księżniczka długo (bardzo długo) zastanawiała się którą wersję zaakceptować. Z westchnieniem i lekkim zawstydzeniem wybrała wersję Cuddly Doggy, jednocześnie zaznaczając, że odpadające skrzydła to lekki niedobór tego, jak mu tam... Magnezu. 

 

A co tu się wydarzyło? 

 

large.png

Edytowano przez Oksymoron
Link do komentarza
  • 4 weeks later...

Księżniczka Luna to ogromny żartowniś. Wie to każdy obywatel Equestrii, a najbardziej ten fakt jest samym ofiarom żartów, którzy królewskie figle wspominają raczej ze złością na pyszczku, niż uśmiechem. Co zresztą jest mało ważne, bo kto by przejmował się plebsem, najważniejsze, że Luna ma radochę.

Tej nocy, gdy Celestia słodka spała, Luna postanowiła wejrzeć w sny swojej siostry. Jakże wielkie było jej zdumienie, gdy okazało się, że władczyni Equestrii nie śni o nikim innym, jak o jednym z członków królewskiej straży- młodym, niedawno przyjętym ogierze, który wyglądał tak samo jak inni członkowie straży. Księżniczka Luna postanowiła pomóc trochę siostrze i sprawić by we śnie randka jej była udana. Oczywiście, nie robiła tego tylko i wyłącznie z dobroci serca, ale też z nudów, po części. Doprowadziła do spotkania ukochanych i ciekawa jak losy się potoczą postanowiła za pomocą magii przenieść obraz na telewizor. Zapomniała jednak o bardzo ważnej właściwości tego telewizora, stworzonego w celach propagandowych, a mianowicie, cokolwiek wyświetlane było w tej telewizji zobaczyć mógł każdy obywatel Equestrii. Cóż, młodsza księżniczka przypomniała sobie o tym dopiero nad ranem. Jak gdyby nigdy nic pofrunęła na tron i udawała bardzo zajętą pilnowaniem królewskiego dywanu, niestety, gdy Celestia wkroczyła do sali tronowej Luna nie mogła się powstrzymać i parsknęła śmiechem. Po swej siostry, mogła wywnioskować, że ta dowiedziała się już, że jej marzenia zna każdy obywatel w Equestrii.

Nie ma to jak wyborne żarty!

Link do komentarza
  • 6 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...