Skocz do zawartości

[Zabawa] Opisz Lunę / Przygoda z Luną


Arjen

Recommended Posts

Dołączona grafika

Witam!

Mam do zaproponowania zupełnie nową zabawę, która będzie od was wymagała odrobiny wysiłku i postukania w klawiaturę. Otóż będziemy (jeśli zabawa się przyjmie...) wrzucać jakiś art z Luną/NMM a następnie popuszczać wodze wyobraźni i dorabiać własne teorie na temat tego co się zaraz stanie, dzieje, lub co się niedawno stało. Może być zabawnie, może bardziej literacko, ważne by sprawiało radość, i miało ręce i nogi (tudzież kopyta), a nie było bezsensownym spamem.

Skrót:
1. Wrzucasz konkretny obrazek Luny/NMM
2. Wymyślasz co się przed chwilą stało, co się dzieje lub co się stanie

Małe zasady:
- Na obrazku musi być Luna/Nightmare Moon
- Co najmniej jedno dłuższe zdanie (powiedzmy... jedna linijka)
- Nie wrzucamy żadnych gore, saucy, clopów itd....


Na pierwszy ogień mój przykład:
Dołączona grafika

Opis: Luna WYMĘCZONA ( to co było można uznać za obraźliwe określenie) po całonocnym melanżu w zamku odkrywa uroki dnia ("Kiedy ostatnio widzieliśmy słońce?")

Link do komentarza

Hmm.. idąc tak po kolei po galerii Luny...:

Dołączona grafika

Luna dostała na urodziny zwierzaczka - upragnionego z dawien dawna kotka, czy coś w tym guście. Jakkolwiek, jakiś czas po jego odebraniu przez Księżniczkę, pojawiła się w zamku druga Luna, a kotek przepadł... ile było z tym dziwnych akcji, nie sposób powiedzieć... niemniej jednak, jakiś czas później okazało się, że był to Zmiennokształtny, który wykształcił w sobie naturę oraz przybrał wygląd kotka, aby zgarniać miłość od właścicieli... później natomiast, widząc, że Księżniczka jest miłowana na dworze znacznie bardziej.... przybrał jej postać. Nie zdążył jednakże w pełni zaadoptować się do jej zachowań - na obrazku powyżej prawdziwa Luna po raz pierwszy widzi swego zmiennika... który to - przystosowawszy się do zachowywania się przy niej w taki, a nie inny sposób... zapomniał się w tej sytuacji i zaczął się do niej łasić... Luna widząca samą siebie łaszącą się do swych nóg i wydającą odgłosy kociego mruczenia...

Trzeba przyznać, że była nie mniej skonfundowana od osób, które po chwili pojawiły się na scenie i zaczęły oglądać owe ,,show"...

Link do komentarza

Dołączona grafika

Czas mijał... powoli - dekada za dekadą... słońce wygasło... Księżyc stał się czarny co reszta nieboskłonu... lecz Księżniczki nie przemijały. Trwały nadal, wznosząc światło dla swych poddanych. Opowieści mówiły o czasach, kiedy z nieba padała świetlista, gwiezdna łuna... świat się zmienił. A gdy Celestia odeszła... jak niegdyś jej siostra, Luna przejęła obowiązek wznoszenia na niebo tego, co kuce tych czasów zwały słońcem i księżycem... patrząc w górę na jedną z latarni, wzniesionych w celu rozproszenia mroku panoszącego się zarówno w dzień jak i w nocy... Luna sięgała pamięcią wstecz - do czasów - wydawałoby się - wcale nie tak odległych. Jakby jeszcze wczoraj marzyła o nastaniu wiecznej nocy... a teraz, gdy już nadeszła...

Link do komentarza

Dołączona grafika

Podczas jednej ze swoich samotnych nocnych wędrówek, gdy jak zwykle o takiej porze nie miała do kogo otworzyć pyszczka i mimo, że ukrywała to tak dobrze jak tylko potrafiła była smutna, zapuściła się dalej niż zwykle. Domostwa kucyków już się kończyły, a nieświadoma tego księżniczka powoli wchodziła na terytorium smoków. Nie pamiętała dokładnie gdzie kończą się granice królestwa jej siostry gdyż dopiero nie dawno, została przemieniona z Nightmare moon w swoją teraźniejszą postać. Zaskoczyła się bardzo, gdy usłyszała głośny ryk i przed sobą ujrzała wielkiego gada. W pierwszym momencie bardzo się przestraszyła jednakże po chwili cała odwaga jej wróciła i swym królewskim głosem zapytała smoka, co robi na jej terytorium, bestia na to zaśmiała się i powiedziała, że akurat ten kawałek ziemi i nieba należą do niej. Luna zakłopotała się, doszło do niej, że znajduje się na terytorium obcego państwa i to nielegalnie. W każdej chwili mogła zostać wtrącona do smoczego więzienia jeżeli smoki takowe posiadały, przeraziła się nie na żarty. Teraz nawet jej królewska pozycja nie uratuje jej czterech liter, a wręcz przeciwnie może narobić kłopotów swojej siostrze. Nie miała pojęcia jak w jakich stosunkach ta kraina była z jej państwem. Cóż siostra jakoś na początku nie chciała opowiadać jej o polityce zagranicznej, sama Luna chciała najpierw się zaklimatyzować, a potem włączyć się do rządzenia państwem. Póki co wystarczyła jej informacja, że Equestria nie jest z nikim w stanie wojny. Jednakże smok okazał się bardzo przyjazny, a z tym państwem stosunki kucyków były poprawne. Tak więc księżniczka szybko się z nim zaprzyjaźniła i jej nocne wędrówki od dzisiaj nie były już samotne. W prawdzie to księżniczka musiała co noc przylatywać do smoka i mimo, że bardzo chciał pokazać mu stolice swojego państwa nie mogła, wystarczyło, że jakiś kucyk obudzony w noc zobaczył by gada w powietrzu już by podniósł alarm, a ona nie zdążyłaby powstrzymać strażników przed atakiem na niego. Jednak że państwo smoków okazało się bardzo ciekawe, a Luna z ogromną ciekawością zapoznawała się ze smoczą kulturą i ich tradycjami.

Link do komentarza
  • 1 month later...
  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

Witajcie w tej zabawie będziemy opisywali sytuacje z życia Luny :enjoy:

Zabawa polegać będzie na jak najdokładniejszym i najciekawszym opisaniu sytuacji podanej na zdjęciu. Najciekawsza opowieść wygra rundę.

ZASADY:

1 Żadnych nie dozwolonych treści .

2 Opowiadanie ma trzymać poziom i być kulturalne.

3 Musi być zgodne z regulaminem forum.

4 Opowiadanie musi być skupione na Lunie.

Pokażę na przykładzie:

16c48j6.png

Wyszedłem w nocy na spacer, kiedy nagle coś przemknęło po niebie. Myślałem, że to coś nic ciekawego, ale okazało się iż była Luna. Po krótkiej rozmowie oprowadziłem Ja po mojej okolicy, aż do białego rana, o świcie Luna odleciała do siebie.

A zatem na początek taki obrazek

:TWcU3:

30njekg.png

Wykonanie: Cartoon Tiger

Link do komentarza

Dzis dzien byl jak zawsze, sprzedawalem auta. Pare bylo klientow co kupilo a pare co tylko sie pytali jakie dane auto ma funkcje zeby mogli sie zastanowic. Jak zwykle koncze o 22:00 nikogo nie ma wiec jestem sam juz mialem wyjsc ze sklepu gdy nagle zobaczylem gdy ktos byl w promocyjnym aucie. Myslac ze to zlodziej to wziolem kij, otwieram gwaltownie drzwi a tu o dziwo nie bylo tam zlodzieja byla tam Luna ktora fascynowala sie wnetrznem auta. Porozmawialem z nia, zadalem jej pare pytan a ona mi. Dowiedzialem sie ze chce kupic te auto w ktorym byla, po chwili zastanowienia sprzedalem jej. Byla pelna szczescia i radosci. Zanim miala odejsc to sie zapytalem po co chciala te auto. Odpowiedziala ze jej siostra czesto wchodzi do naszego swiata i kupuje rozne rzeczy po to zeby sie chwalic i takie tam, wiec Luna nie chciala byc gorsza. Po uzyskaniu odpowiedzi pojechala autem do swego swiata.

Nastepnego dnia klienci pytaja sie co sie stalo z promocyjnym autem odpowiedzialem ze znajoma kupila. Pytali sie komu sprzedalem odpowiedzialem ze to tajemnica.

(nie wiem jak sie nazywa osoba co sprzedaje auta i gdzie sie sprzedaje/kupuje auta i sorry za bledy w slowach/zdaniach)

Link do komentarza

Tego dnia noc upływała wyjątkowo monotonnie. Żadnych epickich koszmarów, żadnych problemów poza granicami Equestrii. Z nudów Luna zanurzyła się otchłani snów próbując wyłowić jakiś interesujący różniący się od tak wielu podobnych, półświadomych snów o lekkim zabarwieniu i innych halucynacji takich sytuacji. Prąd tego dnia w świecie limbo był wyjątkowo bystry i porwał ją głębiej niż zazwyczaj, jednak zwykła ufać swoim instynktom i pozwoliła się kierować tam dokąd zmierzał.

Gdy otworzyła oczy, znalazła się w przedziwnym miejscu. Siedziała na wygodnym tronie otoczona przez klaustrofobicznie małą, metalowo-szklana klatkę. Przez otaczające nią szyby widziała czarny wijący się trakt oraz wschodzące na horyzoncie słońce.

"Musiałam trafić bardzo daleko od Equestrii" pomyślała, "Nigdy jeszcze nie spotkałam tak wyrafinowanego rydwanu"

Luna skupiła swą uwagę tablicy pełnej pokręteł, przycisków i małych, kolorowych kryształów. "Ciekawe w czyim to śnie wylądowałam?" Pomyślała i dotkęła lekko magią w kilka najbardziej kolorowych spośród nich. Nagle zabrzmiał ryk niczym nie ustępujący jakiejś potężnej bestii, ale szybko przemienił się w mały, delikatny pomruk. "Spokojnie potężna istoto, Luna nie zrobi ci krzywdy."

Po kilku mniej lub bardziej udanych eksperymentów udało się mniej więcej opanować sterowanie tą bestią, jak również znalazła inne zaskakująco przyjemne dla fotela, który jak doświadczyła był wyposażony w podgrzewane siedzenie oraz przyjemnie wibrujące części. "Mogłabym przyzwyczaić się do takiego siedziska w mojej komnacie..." uśmiechnęła się na myśl o wyrazie twarzy Celestii, gdyby ta zobaczyła jej nowy wynalazek.

Kilka minut eksperymentowania dłużej pozwoliły Lunie, dzięki wieloletnim studiom nad symulatorami jazdy rydwanami okiełznać prawie całą skomplikowaną maszynerie. "Haha, wiedzieliśmy że nie może być to dużo trudniejsze niż QWOP, którą podarowała mi Celestia na 80 urodziny." Luna przypomniała sobie o całym swym doświadczeniu w grach, którym poświęciła tak wiele smutnych lat no-life-nia na księżycu.

"A teraz twoja księżnicza rozkazuje ci: jedź!" Niestety martwa materia nie chciała posłuchać jej władczego tonu. Dopiero za którymś kopniakiem w podbrzusze potwora ten zaczął z rykiem poruszać sie naprzód po prostej nawerzchnii.

"Znakomicie, a teraz zobaczmy dokąd doprowadzi mnie ta droga" Powiedziała Luna z uśmiechem nabierając coraz większej prędkości. "Gdzieś tutaj na pewno jest jakiś inny kucyk, z którym mogłabym się zmierzyć w wyścigu!"

Link do komentarza

Zbliżał się ranek. Księżniczka Celestia wstała aby na niebo sprowadzić słońce, gdy nagle ujrzała dziwną maszynę którą prowadziła Luna. - Hej siostro! Przez noc miałam trochę wolnego czasu, ponieważ było dość spokojne. Zbudowałam więc pojazd który umożliwi nam szybsze i wydajniejsze przemieszczanie się, już nie trzeba będzie jeździć ciasnymi karocami!. - Powiedziała Księżniczka Luna po czym uśmiechnęła się do swojej starszej siostry. - Umm ... no wiesz... a jak ta maszyna działa? - Zapytała Celestia, której nowy wynalazek Luny nie spodobał się. - No wiesz, wystarczy tylko wlać paliwo które ... bla...bla...bla... - Celestia nie słuchała swojej siostry, ponieważ miała wizję. Wszystkie kucyki dusiły się przez opary w powietrzu. Niebo stało się czerwone, Księżniczki nie miały siły wznosić słońca i księżyca, pegazy nie latały, ponieważ one także nie miały siły. Więc nikt nie panował nad pogodą. - No cóż.. może trochę złego dymu wydobywa się z tej maszyny ale ... - Ciągnęła dalej Luna. Celestia słysząc te słowa krzyknęła głośne - NIEEE! - wszystkie kucyki popatrzyły się na nią ze zdziwieniem. - Droga siostro ... um ... wyrzuć tą maszynę. I nigdy nią nie jeźdź. Nigdy. - Powiedziała Celestia. - A jak zamierzałaś nazwać to coś? - Calestia zapytała kiedy oddalała się powoli. - Chódsam. - Odpowiedziała Luna. - A więc niech Twój Chódsam nigdy nie ujrzy światła dziennego.- Powiedziała Celestia i wzniosła słońce na niebo. - Ehh... niech Ci będzie. Nigdy nie mogę żadnego swojego planu wprowadzić w życie bo Tobie coś nie pasuję. - Szepnęła Luna targając za sobą Chódsam i wrzucając go do morza. - Żegnaj. - Nagle zza Luny wyszła Celestia i przytuliła ją do siebie skrzydłem. - Jestem z Ciebie dumna. Może tego nie wiesz, ale robisz to dla dobra Equestrii. - Powiedziała patrząc na Lunę i przypominając sobie wizję.

Link do komentarza

Dzień zaczynał się normalnie. Lecz, kiedy Luna weszła do swojego pokoju, zobaczyła wirującą kulę światła. Weszła w nią i wylądowała w innym świecie. Zobaczyła, że żyją tam dwunożne istoty. Kiedy spojrzała na jeden z pojazdów, od razu się jej spodobał. Wleciała do środka, a za nią zamknęły się drzwi do auta. Długo udawała, że jeździ i macha kółkiem. Nagle ponownie pojawiła się tamta kula światła. Tym razem Luna nie weszła przez nią, więc kula pochłonęła ją razem z samochodem. Kiedy na powrót wylądowała w Equestrii, drzwi do auta otworzyła jej Celestia.

- Cześć siostro, chcesz się przejechać? - zapytała Luna. Celestia nie wiedziała, co powiedzieć. Zabrała Lunę z samochody. Ponownie pojawiła się kula światła, która zabrała samochód. Wszyscy równocześnie zapomnieli o "małej wyprawie Luny", nawet ona sama.

Link do komentarza

Luna wyszła na parking przed Biedronką. Zobaczyła samochód z otwartymi drzwiami. Bez zastanowienia wskoczyła do środka. Włączyła gaz i pojechała na miasto. Po jakimś czasie dopadła ją policja. Uratowała ją jej ukochana siostra, Celestia i zapłaciła za nią mandat.

Link do komentarza

jeszcze spałam gdy armia podmieńców zaatakowała canterlot nagle zerwałam się z łóżka i zobaczyła jak jeden z podmieńców zamienił się we mnie.Gdy próbowała powstrzymać podmieńca ten powiedział jej głosem-zabrać tą oszustkę do loch-

straże porwały mnie i wsadziły do lochu jak jakąś oszustkę. po miesiącu dopiero udało mi się uciec po dopiero 3 miesiącach zdemaskowano oszustwo i znaleziono mnie.A ja chciałam się tylko wyspać.

~z pamiętnika księżniczki luny~

Link do komentarza

Wstaje rano usłyszałem jedynie krzyk brzmiał on tak:

-AAAAA ZMIENNOKSZTAŁTNI!

Patrze przez okno wypluwam herbatę..

Cały Canterlot wypełniony był po brzegi mrocznymi stworzeniami zauważyłem że pokonany kucyk był umieszczany w dziwnych kokonach a, następnie te mroczne zamieniało się w tegoż kucyka.Szybko wybiegłem z komnaty zamkowej.Pędziłem ile sił w kopytach.Wrzeszczałem-RATUNKUU!-bowiem Celestia była już uwięziona.Nagle pomyślałem

-"Luna!".

Szybko wbiegłem po schodach do jej komnaty otwieram drzwi.

-Lun...

Moja przyjaciółka smacznie sobie spała a zmiennokształtni nawej jej nie zauważyli!Zaśmiałem się zamknąłem drzwi musze......

________________________________________________________________

Tu urywa się moja historia bowiem dalej nic nie pamiętam.Myśle że udało mi się wykonać moje zadanie.

DobraNoc

Link do komentarza

Equestria, wczesny ranek... Nic nie wskazuje na to, by ten nowy dzień niósł za sobą coś niezwykłego... Księżniczka Nocy zeszła z warty, ustępując nadejściu dnia i przekazując straż księżniczce Celestii - jej siostrze. Kucyki ziemnie, pegazy, jednorożce. Wszyscy mieszkańcy Equestrii wstają z łóżek, leniwie przeciągając się i przecierając zaspane oczy. Wszyscy, oprócz strażników Canterlotu -ci muszą pilnować bezpieczeństwa nawet w nocy, i oprócz księżniczki Nocy - Luna, zmęczona swoją pracą, wlatuje przez otwarte okno, wprost do swojej pałacowej komnaty. Słychać odgłos łagodnego uderzania jej skrzydeł. Księżniczka z lubością spojrzała na łóżko. Ziewnęła - tutaj, gdzie nikt jej nie widzi, maniery nie obowiązują. Nie zamknęła okna - w upalne, letnie dni lepiej śpi się przy otwartym. Zdjęła koronę i położyła na wielkim łożu. Z przyjemnością wskoczyła na miękką, białą pościel. Ułożyła się i w momencie usnęła. Czasem mówi się, że coś jest brzydkie jak noc. Ale któż mógłby pomyśleć coś takiego o śpiącej Lunie? Wygląda jak nocny anioł... Anioł, który jednak nie jest stróżem, bo zauważyłby niebezpieczeństwo zagrażające jej podopiecznemu - Equestrii. Gdyby ktoś był w komnacie w tym czasie, patrząc przez okno wpadłby w panikę. Oto tysiące czarnych punktów, których skrzydła wydają dźwięk podobny do dźwięku skrzydełek muchy pokrywają niebo. Podmieńce - jedni z najgorszych wrogów Equestrii atakują Canterlot. Straszne to niebezpieczeństwo - żywią się miłością, której w krainie tej jest wiele. jak można ich pokonać? czarne istoty terroryzują miasto i sieją postrach u kucyków... Ale to wciąż za mało żeby zakłócić sen Luny...

Link do komentarza

Nie rozpiszę się, będzie krótko i treściwie.

Dałem Księżniczce na urodziny mojego laptopa z dostępem do internetu. Przemalowałem go tak, by pasował jej do znaczka. Mimo tylu lat wciąż jest piękna. W każdym razie - popełniłem błąd. Jaki? Niestety, nie wykasowałem historii przeglądania... Ta... Nie wiedziałem, że Wielka Luna jest tak ciekawska, by wchodzić na strony odnoszące się do słynnej "rule 34"... Eh... Nieuwaga. W każdym wypadku, to już koniec.

Pozdrowienia z Księżyca!

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...