Skocz do zawartości

[Dyskusja] Rodzina Znaczkowej Ligii


BiP

Recommended Posts

Witam, po długiej przerwie, ale od jakiegoś czasu myślałem nad tym tematem. Serial chyli się ku końcowi i coraz więcej kart jest odkrytych.

 

Rodziców Sweetie Belle znamy już od dawna i choć nie wiemy gdzie mieszkają, lecz skoro tak mało się pojawiają, może świadczyć o tym, że mieszkają raczej dość daleko i w sumie nie wiemy dlaczego SB mieszka z Rarity, możemy przypuszczać, że chcą aby SB uczyła się od swojej zdolnej siostry, to jednak wiemy że gdzieś tam są. Nigdy natomiast nie widzieliśmy nikogo innego z ich rodziny, dziadków, kuzynów, wujów, itd, znamy tylko rodziców.

 

W przypadku Scootaloo, było nie lada zaskoczenie, jak się okazało, że utrzymuje listowy kontakt z rodzicami i to od dawna i choć nigdy nawet nie wspominała o swoich rodzicach, to jednak ich miała. Nagle się też okazało, że ma ciocię dość niedaleko, której też nie było w serialu do tego sezonu i w bardzo łatwy sposób Hasbro wplotło w serial jej rodzinę. Niestety wyjaśnień dlaczego tyle czasu była "sama" nie podano, a może nie była sama i cały czas mieszkała u swej cioci, ale nigdy o tym nie wspominano w serialu? No i gdzie reszta jej krewnych, czy ma tylko rodziców i ciocię?

 

 Natomiast rodzina Apple, jest najliczniejsza i najbardziej znana, jest rozsiana po niemal całym kraju i znamy ich od pierwszego odcinka, to jednak o rodzicach wiemy niewiele i choć ani razu nikt nie powiedział w serialu, że oni są martwi, ani nie widzieliśmy ich grobów, to jednak coraz pewniejsze się to robi, albo Hasbro szykuje nam niespodziankę i okaże się, że jak w przypadku Scootaloo, oni zwyczajnie pracują w zupełnie innym kraju i cały serial utrzymywali kontakt z rodziną, za pomocą listów, tak jak u Scoot.

 

Oczywiście moje wnioski opieram o sam serial i to co w nim było podane, a nie o jakieś oświadczenia pracowników Hasbro, lub nie kanoniczne opowiadania, czy komiksy. A co wy myślicie o ich rodzinach?

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość rzeczy wyjaśnić możemy prostą matematyką serialu - że jeśli jakaś postać jest potrzebna to się ją wplata, a jeśli nie to nawet się o niej nie wspomina. Brak innych członków rodzin CMC wynika właśnie z tego, a to że mieliśmy okazję poznać Hondo Flanks'a i Cookie Crumbles było najzwyklej podyktowane odpowiednim wstępem do epizodu, gdzie chciano podkreślić iż na pewien czas Sweetie Belle przeprowadzi się do Rarity, i będzie to trzonem odcinka i zaczątkiem kłopotów Pianki. Wujków, ciotek, babć czy teściów nigdy nie widzieliśmy, bo scenariusz nigdy nie przewidywał takiej potrzeby. I tutaj stawiam srogą kropkę. (a nie, nie da się). 

Co do Scootaloo i Apple Bloom to pojawienie się ich rodziców było raczej spowodowane dociekaniem fandomu. Nie było ich wcześniej z powodu mechanicznego podejścia do postaci w serialu, o którym pisałem w pierwszym akapicie. A przypadku Birght Maca i Pear Butter możemy powiedzieć chyba nawet o pewnym olewczym stosunku w pierwszym sezonie. Dopiero kiedy fani zaczęli drążyć temat, a twórcy pokapowali się że nieobecność obu par wzbudza ciekawość, to od tamtej pory wiadome było że prędzej czy później będą musiały pojawić się jakieś kanoniczne informacje, z tym że nie od razu. Twórcy chcieli utrzymać widzów w jak najdłuższej niepewności. I w końcu wypuścili epki które sporo pokazują, jednakże wszystkiego nie wyjaśniają. ;) Nie było większego sensu wplatać do serialu innych członków rodzin, bo fanów gryzły głównie sprawy związane z enigmatycznymi rodzicami dwóch dzieciaków z CMC. Pisanie scenariuszy specjalnie pod epizodyczne postacie które byłyby gdzieś tam wplecione w drzewo genealogiczne którejś z nich też nie wydawało się perspektywiczne.
 

Z Kurczakiem poszło całkiem sprawnie - okazuje się że cały czas żyła pod okiem ciotki, nie była (na szczęście) osierocona, a jej rodzice pracowali z dala od domu. Mi osobiście to wyjaśnienie bardzo się spodobało, strąciło kamień z serca. Według mnie nie było to ani głupie, ani naciągane. To że nigdy wcześniej producenci nie udzielali nam informacji odnośnie tych wszystkich oczywistości, jakie wychodzą w odcinku "The Last Crusade", a mowa tu o korespondowaniu i opiece innych kucyków nad Scootaloo, wynika pewnie z tego iż twórcy do ostatniego sezonu nie wiedzieli jak rozstrzygnąć wątek małego pegaza, a bronić mogą się tym że żaden epizod do tej pory takich ciekawostek zawierać nie musiał. Tak czy owak wyszło dobrze, i cieszę się że ta kwestia jest tak wyjaśniony. :1xkfz:

Gorzej jeśli chodzi o rodzinę Apple - tutaj niestety niczego nie możemy być pewni. Co prawda wiele elementów sugeruje że rodzice Apple Bloom odeszli z tego świata, ale do puki nie padnie jasny komunikat o ich losie to do samego końca serialu będzie to niewyjaśnioną zagadką. Myślę tak dlatego że długa nieobecność bohaterów, smutny ton i nostalgia postaci o nich wspominających wcale nie muszą być spowodowane śmiercią a np. zaginięciem. Zaginięciem nie dającym zbyt wielkich nadziei, ale niczego nie przesądzającym. Hasbro może zechce zagrać nam na nosie i zrobi jeszcze niesamowity przekręt z pojawieniem się BM i PB. Oczywiście nie stawiam że tak będzie, podkreślam jedynie że to kreskówka, w dodatku jej akcja dzieje się w magicznym świecie. Zobaczymy. Osobiście myślałem kiedyś nad taką teorią iż rodzice AJ zaginęli w jakiejś katastrofie lub kataklizmie, wylądowali z dala od Ponyville, być może na jakiejś egzotycznej wyspie i nie mogą się stamtąd wydostać. Niby próbowali, ale w końcu się poddali i w bezsilności zaczęli układać sobie życie na nieznanych ziemiach niczym Robinson Crusoe, a jako że to kucyki ziemskie to uprawiają teraz ogromne połacie bananów lub kumkwatów. To tylko bajka dla dzieci, więc nie wykluczał bym tej teorii zbyt wcześnie. :desu:

Edytowano przez ByczekPazerny
gupek
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hasbro potrzebuje postaci, to Hasbro dodaje postać i nie przejmuje się, że wcześniej nie była ona ani razu wspomniana. Niestety nie mogę na to narzekać, gdyż wciąż jest to serial dla najmłodszych bombelków, a one nie potrzebują tragicznych historii o śmierci rodziców ich kochanego kucysia. ALE (zawsze musi być to "ale" no nie? :rwink:) z mojej perspektywy, czyli troszkę starszego bombelka, już to tak nie wygląda. Muszą być lasery!

 

Zacznę od najładniejszej z trio znaczkowej ligi :RAevk:

Rodzice Sweetie Belle... Kim oni właściwie byli, bo na prawdę nie pamiętam. Jej staruszek nosił pokaźnego wąsa, tego jestem pewien, ale matki kompletnie nie kojarzę. To chyba pokazuje jak mało znaczącymi postaciami są (albo jak ja dużym ignorantem). Zostawili bachora u starszego bachora i mają spokój :dunno:

Z chęcią zobaczyłbym jak siostrzyczki zostają u nich na weekend. Jeden odcinek ukazujący ich rutynowy dzień spełniałby moje oczekiwania w stu procentach. Nieźle było to zrobione w epizodzie "Rodzinna mapa", gdzie pokrótce przedstawiono nam starych Sunbursta i Starlight. Poznaliśmy ich prace, charakter i w jaki sposób traktują swoje dzieci. Takie coś się ceni, a nie postacie - wydmuszki, których imion dalej sobie nie potrafię przypomnieć.

 

Następna do odstrzału to Apple Bloom, bohaterka o jednym z najsłodszych imion jakie słyszałem :angelbloom: 

Jej rodzina to panie! Nie ma co tu mówić. Powinna powstać osobna generacja poświęcona tym postaciom... Oczywiście żartuję, ale są członkowie rodziny Apple, którym z chęcią lepiej się przyjrzał. Jak tam się trzymasz Braeburn? :aj2: Niestety większość z krewnych AJ jest jedynie wspomniana, a jak już sie pokazują na ekranie to zwykle na maksymalnie pare sekund.

Co do rodziców to mam nadzieję, że Hasbro pozwoli im kopnąć w kalendarz. Przykład rodzeństwa z farmy "Sweet Apple" pokazuje, że pomimo straty tak bliskich nam osób, jak rodzice, nadal możemy funkcjonować w normalny sposób i stać się wspaniałymi osobami zupełnie jak te rozkoszne taborety. Pokazują nam również, że życie dla takich dzieci staje się o wiele trudniejsze, a każde z nich musi pomagać sobie nawzajem i tak powinno zostać już do końca generacji. Jest to dla mnie jeden z piękniejszych wątków w serialu i liczę, że zostanie z nami do końca.

 

No i zostało mi brzydkie kurczątko :grumpyscoot:

Odcinek poświęcony jej rodzicom to w mojej opinii totalne dno. Po tych wszystkich płaczach nagle dowiadujemy się, że oni sobie spokojnie żyją tysiące kilometrów od Ponyville i tropią dzikie zwierzęta.

Przez cały czas sądziłem, że temat rodziny Scootaloo był tajemnicą młodej klaczy, o którą nikt nie pytał, aby nie rozdrapywać starych ran. Tworzyłem wiele spekulacji o tym, co się z nimi stało, ale wyjaśnienie które zaprezentowało Hasbro było dla mnie ogromną niespodzianką

Gdy w odcinku "Duma rodziców" pomarańczowa klaczka zalała się łzami poczułem ucisk w serduszku. Szczerze współczułem tej nieistniejącej postaci. Zrozumiałem, że jej rodzinę spotkała jakaś tragedia i sama bohaterka nie chce o tym wspominać. Musiało to być dla niej traumatyczne przeżycie. Od razu w głowie pojawiła mi się myśl "No pewno nie żyją, skoro aż tak to przeżywa". A tu jednak niespodzianka, Scoot utrzymuje ze swoimi starymi stały kontakt listowny. 

Oczywiście rozumiem, że dorastanie bez rodziców również jest ciężkie. Jednak czuję się troszkę... oszukany?. Czekałem na rozwiązanie tej historii dosyć długo, a to czego dowiedziałem się z "The Last Crusade" rozczarowało mnie. Liczyłem na odcinek niezbyt wesoły i skłaniający do refleksji. Dostałem za to historie o rodzicach, którzy mają gdzieś to, że zmusili swoje jedyne dziecko do życia bez nich (oni w ogóle wysyłali pieniądze na jej utrzymanie?), a do tego oczekują, że porzuci ono dotychczasowy żywot, bo stwierdzili "Kurła, ale bym chciał jednak z dzieciakiem mieszkać".

Jeśli chodzi o ciocie Scoot, to wydają się ciekawymi postaciami i mam nadzieję, że pojawią się w przyszłych odcinkach (szczególnie ciocia Lofty :fluttershy4:)

 

Tyle z mojej strony. Miłego dnia i smacznej kawusi życzę! :pinkiesmile:

Edytowano przez Dzidek Chan
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dzidek Chan
W niektórych kwestiach się zgadzamy, ale widzę iż ma Pan ciekawą zajawkę na trupy w serialu o malutkich kucusiach. Nie no, żart. Chciałem zrobić zawadiacki wstęp do posta... :rainderp:

Powiedzmy że jeżeli chodzi o rodziców Rarity i Sweetie Belle to myślę podobnie - niewiele o nich wiadomo, a szkoda. Wydają mi się zabawni, a odcinek dogłębniej obrazujący relacja w całej familii Pianki mógłby wywołać niezłą bekę. Niestety, to już prawdopodobnie jedynie marzenie. 
 

Dnia 14.07.2019 o 01:28, Dzidek Chan napisał:

Co do rodziców to mam nadzieję, że Hasbro pozwoli im kopnąć w kalendarz.

Szorstko. :pun: Ale prawdę powiedziawszy to ja również mam nadzieję że tak właśnie jest. Taki element czyni z tej kreskówki nieco dojrzalszą i ambitniejszą, i po trochę uzmysławia pewne nieprzyjemne i smutne aspekty naszego życia. I robi to w całkiem przystępny sposób. Z resztą odcinek poświęcony Pear Butter i Bright Mac'owi był na tyle ładny i wzruszający że emocje jakie po sobie pozostawił nie powinny być zaprzepaszczone przez jakiś nagły i dziwny twist. Z tym że oficjalnego potwierdzenia w serialu nigdy nie było, a więc wszystko jeszcze może się zdarzyć. 
 

Dnia 14.07.2019 o 01:28, Dzidek Chan napisał:

Odcinek poświęcony jej rodzicom to w mojej opinii totalne dno. Po tych wszystkich płaczach nagle dowiadujemy się, że oni sobie spokojnie żyją tysiące kilometrów od Ponyville i tropią dzikie zwierzęta.

No i właśnie bardzo dobrze! :yay: Wydaje mi się że gdyby w CMC były trzy pucułki (z Babs to cztery, ale ona jest mniej istotna dla całości), i dwie z nich to sieroty, to byłaby to dosyć niepokojąca tendencja jak na tak sielankowe i kolorowe uniwersum. Kurczak to fajna postać, pozbawienie jej najbliższej rodziny to czyn zbyt okrutny, wymykający się nieco klimatowi bajki. Bo w sumie mówimy o bohaterce która w tym serialu solidnie dostała po dupie. Sam fakt niezdolności latania czyni z niej postać tragiczną i smutną, taką której się kibicuje i życzy jak najlepiej, a zrzucanie na jej barki kolejnego wątku dramatycznego stworzyło by spory problem w zbudowaniu dla niej końcowego happy end'u. 

Druga sprawa to to że rodzice Scootaloo są martwi było tylko i wyłącznie wymysłem fandomu - co prawda z pewnymi poszlakami płynącymi z serialu, ale nigdy z oficjalnym tego potwierdzeniem. Ci którzy są rozczarowani nie powinni mieć pretensji do producentów o takie zamknięcie wątku, a jedynie o brak wcześniejszych wyjaśnień.

I "The Last Crusade" wcale nie jest głupie. :P 

 

Edytowano przez ByczekPazerny
Bo emotka się nie wyświetliła, a zamiast niej widniały tylko ":P"
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...