Skocz do zawartości

Equestria at War: Fall of Harmony [NZ] [NLR vs SE] [Sad] [Violence] [Alternate Universe] [Political]


Nostrama

Recommended Posts

To opowiadanie jest moim pierwszym w życiu, które pisze na poważnie oraz udostępniam szerszej publice. Na ten moment ukończyłem prolog oraz rozpoczynam prace nad rozdziałem pierwszym. Materiału starczy mi na przynajmniej 5-6 rozdziałów. Mam nadzieję, że mój styl pisania i pomysł przypadnie do gustu. Wiele inspiracji w tworzeniu tego fica czerpię z serialu, komiksów oraz pewnej gry. Życzę miłego czytania:


 

Equestria at War: Fall of Harmony
[NLR vs SE] [Sad] [Violence] [Alternate Universe] [Political]

OPIS:

Equestria jeszcze nie tak dawno przeżywała swój najdłuższy okres pokoju od lat. Szereg niebezpieczeństw zażegnano dzięki elementom harmonii i ich posiadaczom. Mimo tego czarne chmury zbierają się nad Equus i jego mieszkańcami. Ziemie Podmieńców rządzone przez Królową Chrysalis pragną rewanżu za upokarzające porażki jakie ponieśli próbując podporządkować sobie kucyki. Na północy ziemie Yaków spowite są w wojnie domowej a do Kryształowego Imperium powraca odwieczny wróg. Na wschodzie Imperium Gryfońskie od lat pogrążone jest w stagnacji pod rządami bliskiego śmierci Grovera V. Podobnie sprawa ma się w państwach członkowskich River Coalition zamieszkanych przez kucyki wschodu, które od lat nie potrafią wdrożyć w życie planu federalizacji wspólnoty. Finalnie w politycznym chaosie coraz bardziej pogrąża się sama Equestria trawiona wewnętrznymi konfliktami, które stanowią pokłosie secesji królewskiego dominium - New Marelandu. Jaka przyszłość czeka świat kucyków oraz młodą księżniczkę przyjaźni?

PROLOG 
ROZDZIAŁ I - "Nowy Świt"

Edytowano przez Nostrama
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NLR vs SE! NLR vs SE! NLR vs SE!

 

Witam wszystkich serdecznie.

 

Ostatnio... jakoś tak mało pisałem postów w tym dziale... Tiaaa, a to dlatego, że konstruowanie tak zawiłych analiz, które przekraczały kilka tysięcy słów, zajmowało sporo czasu. No ale wchodzę sobie na to forum, patrzę... o kurde! Nowy fanfik! Świeżak! Krótki, więc na spokojnie sobie go poczytam i nie będę musiał się specjalnie rozpisywać tutaj. Taką mam nadzieję jak na tę chwilę.

Ach, no i autor nie płaczę, i nie zasłania się tym, że jest to pierwsza w jego życiu publikacja. To znaczy; wspomina o tym, to jak najbardziej zrozumiałe, ale nie błaga o litość. No i to jest dojrzałe podejście, więc myślę, że mogę się spodziewać czegoś dobrego, jak na pierwszy strzał. Podejrzewam, że autor dłuuuugo szlifował ten tekst i przemyślał sobie całą fabułę. To dobry krok jak na początek.

NLR vs SE! Jak ja dawno nie widziałem tych tagów. Serio, mam wrażenie, że fanfiki z zakresu tej tematyki już dawno przestały być popularne (ale jeżeli się mylę, to mnie poprawcie!), aż tu naglę wyskakuje nam historią osadzona w tym subuniwersum mlp.

 

Dobra... Przejdźmy do rzeczy.

 

W samym opisie już mamy streszczone tło polityczne. Różne frakcje, ich stosunki dyplomatyczne, zapowiedź nadchodzącego zagrożenia... Póki co wszystko wygląda poprawnie. Jakbym robił unboxing, to bym stwierdził, że pudełko jest ładne, a nie upitolone lub pomięte. W takim więc razie zerknijmy, co się kryje pod pokrywką... 

 

Prolog

 

Biedna Twilight, która, jako że jest główną bohaterką, musi przeżywać najwięcej katuszy w ogólnej puli twórczości fanfikowej. Cóż takiego nam się tu rozrysowuje na samym starcie? Opis pokoju, pogody na zewnątrz, tych odcieni szarości i niegościnnych murów pokoju, które są odbiciem nastoju naszej bohaterki. Powiem tak; dobrze, że przynajmniej w tym fanfiku wykorzystano pogodę w ten sposób. To znaczy; nie mamy banalnego jej użycia do "zbudowania klimatu", który najczęściej tylko nudzi i zajmuje cenny czas czytelnikowi, lecz zostało to przedstawione w sposób zwięzły i natychmiastowo zostało to przełożone, użyte do czegoś istotnego; do ukazania emocji, jakie to targają protagonistką. Wiemy, że Twi jest smutna... i ja też powoli zaczynam być... bo czemuż by nie? Autor zdawkowo i z umiarem dozuje nam informację. To interesujące, że udało się tu podać taką porcję danych, która jednocześnie daje nam ogólny obraz tego, co się dzieje, ale wznieca również zainteresowanie. No bo podstawowym pytaniem, jakie się teraz rodzi to; co się stało z Twilight? I bardzo dobrze, no bo zadawając sobie pytania, chcemy odpowiedzi. Chcą odpowiedzi, czytamy dalej... Dziękuje, do zobaczenia. To jest podstawowy cel pisarza; żeby zainteresować i obudzić w czytającym emocje.

Tak więc nasza smutna Twilight nie może zrozumieć dlaczego doszło do tego, do czego doszło... heh.

 

Teraz tak; jakby co, to ja piszę to na bieżąco. Tak więc ja jeszcze nie wiem, co się stanie za parę stron. Taki myk. Ale już teraz napiszę, że, nie oszukując, już wiem, dlaczego Twilight płacze; no chodziło o śmierć jej brata. Ale właśnie przez myśli mi przeszło, że może o to się rozchodzi. Nie wiem dlaczego; może dlatego, że był on wspomniany i jakoś mnie to naprowadziło.

 

"(...) albo kiedy jej brat zrobił jej żart i upokorzył na oczach całej klasy magicznej szkoły Celestii wkładając jej żabę do plecaka?" Gdyby jej wrzucił cegłę, to by nawet tego nie poczuła. Tak działają damskie torebki, plecaki... No ogólnie to portale do innych wymiarów.

 

 

Szlochy naszej księżniczki docierają do strażnika, który pytaja, czy wszystko w porządku. Trzeba przyznać, że jest dosyć mrocznie już na samym początku. To dobrze. Osobiście lubię, gdy ktoś ma jaja na tyle duże, żeby uśmiercić postacie z serialu lub swoje własne, wykreowane na potrzeby ff. No ale w końcu tag [Sad] obowiązuje. Swoją drogą; to dobrze, że zadbałeś o tagi. Administratorzy nie będą mieli powodu, aby cię opierniczyć za ich brak. Mission complete!

 

" … to źle pomyślałeś. O-o co ch-chodzi? Czy to jedyna sprawa z kt-którą przybywasz? - przerwał mu Alicorn nadal starając się brzmieć zwyczajnie." Ach, ja pamiętam, jak napisałem "Husky" z dużej litery. Dostałem niezły wpierd... Ale całe szczęście potem się poprawiłem. Ty też na to uważaj. Bo błędów tego typu jest tam bez liku. Serio, praktycznie co drugie zdanie; czegoś tam brakuje, a konkretnie przecinka. Niektórzy by Ci za to łeb urwali. I w końcu to zrobią. Zaopatrz się w korektora i sam doucz się w kwestii interpunkcji, ponieważ brakuje tam tego naprawdę wiele. No i wracając do tego... Alicorna; nie pisz tego z dużej litery... to tylko rasa kucyka.

 

No więc mamy ukazaną treść listu do księżniczki Twilight, gdzie się dowiaduje o śmierci brata. Wcześniejszy strażnik oświadcza, że oczekuje jej Ceśka. Z niechęcią, w pełni zrozumiałą, w końcu straciła kogoś bardzo bliskiego, postanawia zebrać się w sobie i udać się na spotkanie.

 

"Nagle do uszu alicorna  dobiegły odgłosy dobiegające z jednego z pomieszczeń. Najpewniej to tam jest Celestia - pomyślała." Och, no to całe szczęście, że to Twilight o tym pomyślała. Ja już się bałem, że to powiedział narrator. Przydałoby się jakoś zgrabnie oddzielić te wstawki, podczas których postacie coś sobie myślą.

 

 

"- JAK MOŻESZ CELESTIA?! TO PRZECIEŻ MOI PODDANI! TY TO POWINNAŚ ZROBIĆ DAWNO TEMU KIEDY JESZCZE JA BYŁAM NA KSIĘŻYCU! A ZAMIAST TEGO MÓWISZ MI, ŻE MAM SOBIE DAĆ SPOKÓJ?! "

 

No więc mamy... bardzo kulturalną rozmowę władczyń Equestrii. Celestia wraz z Luną przekrzykują się w pokoju obrad. Jedynie towarzyszący im ogier zachowuje resztki opanowania. Konflikt zaognia się coraz bardziej, a Twilight podgląda wszystko przez dziurkę od klucza. Królewskie siostry są wściekłe i obwiniają się nawzajem o śmierć Shining Armora oraz Cadance. W sumie... jestem w stanie to zrozumieć. Zazwyczaj nie przepadałem na obrazek władczyń, jako boginek bez skazy. Tutaj mamy ukazane emocje i najzwyklejsze w świecie wkurw... I ta wizja mi odpowiada. Póki co, naprawdę ciekawie się to czyta.

 

"Celestia skinęła na szarego ogiera, który już zdążył się pozbierał po całej sytuacji i dała mu znać aby wyszedł."  Ło matko. Gość został tak przetrącony, że powinien mieć połamany kręgosłup jak bohaterowie Mortal Kombat.

 

"- To nic takiego Twillight…
-...ale?
- Powiedziałam to nic takiego! - to zdanie wypowiedziane było podniesionym tonem oraz z wyraźnie wrogim zabarwieniem głosu. " 
Och shit... to raczej nie wygląda zbyt dobrze. 

 

Sprawa jest taka, że Flurry Heart ocalała i przyjedzie jutro pociągiem do cioci Twilight. Hmmm... czyżby motyw z Past Sins? Twi jako ta, która opiekuje się młodszym od siebie kucykiem? Nie no... nie przesadzajmy. Podoba mi się ten pomysł. Sam punkt wyjścia jest dobry. Zobaczymy teraz tylko, jak to nasz autor rozwinie.

 

Nie no... to mnie szczerze zainteresowało. Pisz to dalej, bo warto. Zaobserwuje ten temat i Ci napiszę więcej analizy, jak, oczywiście, będzie więcej materiału.

 

"- To był długi dzień…
-...to był naprawdę długi dzień." 
Może i dzień był długi, ale rozdział już niekoniecznie. Tak czy siak, wydarzyło się całkiem sporo. Jest powód, żeby to śledzić. Póki co skupiamy się na bardziej osobistych przeżyciach bohaterów, a nie na armiach i podniosłych wydarzeniach. I to jest kierunek jak najbardziej w porządku. Czekam na to, co się później wydarzy.

 

No ale ta interpunkcja... Ja nie mogę powiedzieć, że ona jest zła; ona po prostu nie istnieje! Zmień to czym prędzej, bo aż nieprzyjemnie się na to patrzy. Wtedy będzie już o wiele lepiej.

 

Także ten... fanfik mi się podoba. Pisz dalej. I lepiej, żeby to naprawdę było soon, a nie two years later.

 

Życzę powodzenia w pisaniu.

 

Pozdrawiam!

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że nie czytam wielu fanfików. Ba, tyle ile ich przeczytałem, można pokazać na palcach u dwóch rąk. Jednak dziś, w trakcie codziennego zerkania na forum w nowe tematy, przykuła moją uwagę nazwa twojego fanfika. Zanim przeczytałem prolog, już po opisie wiedziałem o czym ten fanfik będzie. Bo tak się składa, że Equestria At War to najbardziej ogrywana przeze mnie modyfikacja do Hearts of Iron 4 - nie tylko dla tego że jestem bronym, ale i dla tego że jest po prostu niesamowita (kocham i polecam :)).

Zabrałem się zatem do przeczytania prologu.

 

Świat przedstawiony jest tajemniczy i ponury. Nie pierd... pierniczkujesz się w tańcu - od razu dostajemy informację o śmierci jakiejś głównej postaci. Nie ukrywam też, że kłótnia między siostrami wzbudziła we mnie emocje. Prolog spełnił swoja rolę - chcę wiedzieć co się wydarzyło dalej, jak to się skończy... Dobra robota, pisz, chcę wincyj.

 

Jeśli chodzi natomiast o to co mi przeszkadza, to kilka kwestii.

Rozumiem że to pierwszy fanfik i każdy jakoś zaczyna (ja sam pewnie nie byłbym lepszy) ale poradziłbym popracować nad doborem słownictwa, interpunkcją i składnią - niektóre zdania wydają się chaotyczne, przez co miałem problem z czytaniem ze zrozumieniem. Po drugie, polecam zrobić coś na kształt wyjaśnień i przypisów dla osób które najprawdopodobniej nie ogrywają EaW godzinami tak jak ja i najprawdopodobniej nie wiedzą, że skrót ALB jest od After Lunar Banishment. Polecam też popracować nad spolszczeniem niektórych nazw - na przykład River Coalition na Koalicję Nadrzeczną, a New Mareland na Nową Marelandię (że jak Nową Zelandię hehe) - angielskie nazwy dobrze pasują, ale tylko do fika pisanego po angielsku.

 

No ale i tak jak na pierwszy fik to nie najgorzej. Czekam na:

Spoiler
  • kuco-holokaust w Hellquill
  • satanistyczny rząd w Greifwald
  • nieskończoną wojnę między Erie a Eyrie
  • rewolucję w Aquilei
  • Wielką Siostrę w Nowej Marelandii
  • Czarną krucjatę Rosy Maledicty
  • przewrót Beakoliniego w Wingbardii
  • zajęcie Griffonstone przez Gryfońską Armię Wyzwoleńczą
  • wojnę w dżungli i Konfederację Stanów Południowych
  • uprowadzenie Rarity
  • #SombraDidNothingWrong
  • Twili to najlepszy doradca polityczny
  • Sunset to najlepszy Marszałek polny
  • I inne pojechane rzeczy, masz przebogaty materiał źródłowy
  • I nie ukrywaj że główną inspiracją był mod, bo to już widać :P

 

Edytowano przez ConQrM
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Rozdział I jest już gotowy i udostępniony. Niestety z przyczyn losowych jego pisania zajęło mi troszkę więcej czasu niż początkowo zakładałem. Korzystając z okazji chciałbym poinformować, że już zacząłem tworzenie kolejnego który będzie dłuższy od tego i najprawdopodobniej wyjdzie w październiku. Miłej lektury :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Cóż jako osoba, która spędziła (zbyt) wiele czasu na graniu w Equestria at War (w sumie tylko dla tego moda kupiłem Hearts of Iron 4) musiałem w końcu przeczytać tego fanfika i go skomentować.

Przede wszystkim na początku trzeba zaznaczyć, że Equestria at War można uznać za specyficzny fanfik sam w sobie. Autorzy moda twierdzą, że łączna ilość tekstów w grze ma objętość "Wojny i Pokoju"... i jakoś łatwo mi w to uwierzyć. Do tego trzeba doliczyć szczegółową i olbrzymią mapę świata.

Dlatego dobrze, że jest tag "alternate universe", ilość zmian oraz światotworzenia jest na tyle duża,  że już nie można mówić o "świecie serialowym" tylko o "świecie inspirowanym serialem". Świecie w którym jest wiele ponurych i groteskowych pomysłów.


To było ostrzeżenie dla osób niezaznajomionych z modem i jego realiami. Ja te realia znam, autor też je zna, toteż przejdę do bardziej hermetycznej analizy.
 

Spoiler

Uważam, że dobrze przedstawiasz wydarzenia z moda (nawet pamiętam jak wrzucałeś screeny ze swojej rozgrywki). Podoba mi się jak tworzysz dwie perspektywy, wąską (wizja serialowa), którą miała Twilight. Przynajmniej do momentu w którym jej mały świat nagle się nie zawalił, przez co jest zmuszona do przyjęcia szerokiej perspektywy na światową politykę (wizja z moda). Konflikt Celestii i Luny nabiera rozpędu, ale wobec zaistniałych wydarzeń wypada naturalnie.  Sama kreacja postaci serialowych jest bez zarzutu, cieszy mnie, że utrzymujesz wizję z moda, że Blueblood jest (w miarę) kompetentny. Przydałyby się jednak lepsze opisu szaraków, figur dzięki którym biurokratyczna maszyna państwa się kręci. Na razie mamy Broken Pena, przydałoby się więcej.

Jedyna krytyka jaką mam to ta związana z opisem posiedzenia Sztabu Kryzysowego, w modzie mamy trzech generałów (z czego jeden świeżo mianowany), kadr nie ma (wysoki koszt nowego dowódcy militarnego) a w opisie sceny jest zasugerowane, że jest ich znacznie więcej. Jakoś mi to nie pasuje, z drugiej strony nie musisz się mocno trzymać faktów z moda.

 Bo przyznam, że fakt ataku Sombry już na koniec pierwszego rozdziału mnie mile zaskoczył, też nie jest to zgodne z realiami moda, ani w sumie z logiką, bo Sombra ledwo przejął władzę, a już idzie na wojnę z większym krajem. Jednak mam nadzieję, że jego motywy zostaną wkrótce wyjaśnione. W sumie przyjemnie byłoby czytać o Sombrze, którego "Wielki świat polityki" zaskoczył jeszcze bardziej niż Twilight (bo nie pomyślał, że przez 1000 lat świat znacząco się zmienił).

Jeśli już jesteśmy przy koncercie życzeń to ja chciałbym ujrzeć jak w zdestabilizowanym  Kryształowym Imperium posłuch znajduje nieznana 1000 lat temu idea. Komunistyczni agenci przekonują rzeszę kryształowych kucy, że nie są skazani "na tego czy innego króla", przez co Sombra spadnie tronu z najmniej oczekiwanego powodu. Rewolucję Proletariatu xD

Podsumowując, jest to dobrze napisane, akcja jest wartka i podobają mi się wtrącenia w postaci notek prasowych. Dobrze oddają klimat moda.

 

Jest dobrze, pisz dalej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Nie pamiętam kiedy, a nawet czy w ogóle pisałem komentarze dla debiutantów, w ich debiutanckim opowiadaniu. Zwykle strach mi było o jakość, że po prostu zmarnuję czas. Zwyczajnie brak mi czasu, więc jeśli już mam coś czytać, chciałbym by było to dobre i nie miałbym poczucia zmarnowanego czasu. Ale patrząc widzę interesujące mnie tagi, temat i uniwersum, które znam (choć nie tak dogłębnie jak pewnie autor czy chociażby Xelacient). Ostatecznie zdecydowałem się przeczytać - i jakie były z tego wrażenia?

W sumie, biorąc pod uwagę że to debiut - bardzo było warto. 

Zacznę może od technikaliów i poprawności. Jestem fatalnym recenzentem jeśli chodzi o poprawność gramatyczną i interpunkcyjną. Ale co generalnie bardzo szanuję, to czy tekst jest schludny, przyjemny w czytaniu i dobrze sformatowany. W tym sensie mogę tutaj udzielić pewnych zaleceń. Po pierwsze, absolutnie bezwzględnie - tekst powinien być wyjustowany. Po drugie, chociaż nie jest to bezwzględnie obowiązkowe, osobiście zalecałbym by wstawiać odstępy pomiędzy akapitami - poprawia to schludność tekstu. Po trzecie, zalecam by nie używać formy caps-lockowej (wszystko dużymi literami) w sytuacji gdy postacie wrzeszczą - wykrzykniki są wystarczająco silne, a przymiotniki przy opisie powinny pomóc opisać siłę z jaką postać to mówi. W skrajnym wypadku można tekst pogrubić (szczególnie w wypadku Luny, jak mamy w tym opowiadaniu) - ale pisanie wszystkiego dużymi literami w znaczącej większości wypadków po prostu źle wygląda. Po czwarte, to już naprawdę czepialstwo - ale warto w Google.docx dodać numery stron - pozwalają się czytelnikowi który chce coś przeczytać jeszcze raz, bądź kontynuować od pewnego miejsca szybciej znaleźć to czego szuka. Pomijając nieliczne literówki, znalazła się dosyć ciekawa rzecz - "Twilight" pisana przez dwa "l" (jako "Twillight"), za każdym razem (a winno być jedno). 

A same opowiadanie? Zaczyna z grubej rury i gna ostro do przodu. Jako czytelnik mam przewagę bo znam to uniwersum i ten mod do tej konkretnej gry. Wyobrażając sobie, że bym go nie znał - jak sobie to poradziło? Szczerze, zdumiewająco dobrze. Zostajemy rzuceni na głębokie wody otrzymując olbrzymie szokującą informację o śmierci kluczowej postaci wręcz z miejsca, a potem napięcie tylko rośnie. Nie znając tego uniwersum mnóstwo rzeczy nie jest oczywiste (szczególnie wielkość i znaczenie tych krain, dlaczego mamy przeskok z serialowej sielanki do takich okropności). Chociaż mamy rozdział I, to ten dalej ma bardziej charakter wprowadzenia i podejrzewam, że znacząca większość akcji jeszcze przed nami. 

Ciekawie zostały ujęte, hmm... fragmenty prasówkowe, bardzo dużo tego było w opowiadaniu. Normalnie mógłbym szkalować, że było tego za dużo, ale jednocześnie - w pewnym sensie te fragmenty pozwoliły trochę lepiej się oswoić ze światem, szczególnie w kalkulacji dla potencjalnego czytelnika nie znającego tego uniwersum. Uznaję ostatecznie, że były po prostu "ok". 

To co mnie najbardziej zdumiało, szczególnie że to Twój debiut, jak bardzo ludzkie (heh) czy po prostu wiarygodnie zbudowane zostały twoje postacie, możliwe że tylko z przejaskrawioną Luną. Szczególnie Twilight, ale też otoczenie Flurry Heart, opis uciekinierów wychodzących z pociągu - duża dbałość o detale i po prostu dobre wyczucie emocji, co bardzo szanuję.

Ciężko mi naprawdę w tym momencie ocenić dokąd opowiadanie biegnie (opis opowiadania sugeruje dużo większą paronamę świata, podczas gdy póki co opowiadanie skupia się przede wszystkim na Twilight (i księżniczkach)). Nie jestem pewien też co planujesz na przyszłość do opowiadania, ale jeśli miałbym coś zasugerować, szczególnie w obliczu jak wielki jest świat oryginalnego uniwersum EaW, że skupienie się bardziej na wydarzeniach lokalnych, przede wszystkim w otoczeniu głównych bohaterek (a szczególnie Twilight) wyszłoby najlepiej. Tym bardziej, że powiem szczerze - jej prezentacja to zaskakujący brylant. 

Odpalając dokument się trochę bałem, szczególnie poziomem ambicji, ale zostałem miło zaskoczony - jak na debiut jest zdumiewająco dobrze (co nie znaczy, że "odpowiednio dobrze"). W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak kibicować i czekać na więcej - będę bardzo ochoczym świadkiem tego jak powoli wyrabiasz sobie warsztat - gdyż jestem przekonany, że z czasem będzie ci to wychodziło lepiej i lepiej.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...