Skocz do zawartości

Odcinki 24, 25: The Ending of the End


Niklas

Jak oceniasz finał sezonu?  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz finał sezonu?

    • 1\10 Metr mułu
      2
    • 2\10 Okropny
      0
    • 3\10 Mierny
      1
    • 4\10 Ujdzie
      2
    • 5\10 OK
      4
    • 6\10 Solidny
      0
    • 7\10 Dobry
      5
    • 8\10 Bardzo dobry
      3
    • 9\10 Świetny
      3
    • 10\10 Wybitny
      3
    • 11\10 IMMA FIRIN' MAH FRIENDSHIP LAZER!
      7


Recommended Posts

"W ogóle zamienienie Cozy w kamień to żart, już lepiej by było ją zabić niż pozwolić jej cierpieć w milczeniu będąc świadomą tego co się dzieje w o koło niej. I będącaświadomą że jest na łasce hipokrytów i Discorda xd. " 

 

Pytanie tylko czy zamiana w kamień jest cierpieniem :v Po za tym to miała być kara. A żadne z nich, nawet przez moment nie przeprosiło, ani nie prosiło o łaskę.

I poglądów nie zmieniłem, bo i czemu miałbym?

 

"No bo jak wiadomo, dzieci są złe bo tak i na pewno nic się nie przytrafiło co by spowodowało że Cozy jest taka jaka jest. " 

 

Ja sądziłem, że sąd ocenia czyny jakie popełnił skazany, a nie motywacje jaką się kierował...

Edytowano przez BiP
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

No jasne, bo przecież ona aż tak była łaskawa dla wszystkich, bo chciała usunąć całą magię. W sumie to mogli ich jeszcze wysłać w pustkę.

Walić to, to tutaj nie ma żadnego znaczenia co chciała zrobić co nie, liczy się to że nie miała żadnej dobrej motywacji by to zrobić to raz a dwa, nadal jest dzieckiem, nadal nie ma zdolności, biologicznie, do myślenia i zapoznawania się z konsekwencjami swoich czynów jaką ma dorosły. Cozy jest okropnie napisaną postacią, która nie ma żadnego sensu. Jest najgorszym antagonistą w tym serialu, a potencjał na jednego z lepszych miała. Wystarczyło tylko napisać coś o jej historii i dać nam, widzom, do zrozumienia, że nie jest taka, jaką się wydaje. Ot, to tylko przykrywka, a jej prawdziwa forma wygląda inaczej itd. Albo jest karłem w świecie kucy, która celowo podszywa się pod dziecko. Ale nie, nic z tego nie miało miejsca z Big Jim miał głęboko w dupie jej postać i charakter, motywacje itd. 

 

Cozy jest okropna, ale nadal nie zasłużyła na taką kare bo wydaje się to być całkowicie sprzeczne z idę serialu. Po cholerę w ogóle robić z naszego trio złoczyńców kogoś sympatycznego, skoro i tak skończą jak ostatni idioci w kamieniu? 

 

Diamond Tiara robiła więcej tego gówna dla Appel bloom i bardziej niszczyła jej życie, dużo dobitniej dokuczała i gnębiła, prześladowała, manipulowała i nie raz mogła zranić/zabić przez przypadek CMC. Czemu ona nie dostała nocy lub paru w więzieniu? Czy Celestia przejmuje się takimi źrebakami tylko wtedy gdy mogą zagrozić nacji? A nie pojedynczym dzieciom? Całe te scenopisarstwo od sezonu 8 w górę, to jakiś nieśmieszny żart. 

 

Cytat

Ja sądziłem, że sąd ocenia czyny jakie popełnił skazany, a nie motywacje jaką się kierował...

 

 

Ech.....................

Sąd ZAWSZE( no, przynajmniej ten dobry), bierze pod uwagę motywacje sprawcy czynu. Ba, od tego nie raz, nie dwa, zależy czy sprawca dostanie wyrok, czy też nie, oraz jakiej będzie on wysokości. Motywacja ma kluczowe znaczenie przy wielu czynach zakazanych. W wielu przypadkach może nawet znieść karalność czynu. Np. obrona konieczna lub stan wyższej konieczności. 

 

Spoiler

1569085302104.jpg1569098292922.png

 

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
  • Lubię to! 1
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ta Cozy mogła by się okazać jakimś magiem, który się ukrywał w niewinnym ciele, coś jak kot Salem z Sabriny, który odbywał karę w ciele kota.

I gdyby tak było lub gdyby twórcy mieli taki na nią pomysł to by było super. Ale nie, według Jima, który odpowiada za serial, to jest nadal zwykły pegaz. WTF?? XD
 

1569098292922.png

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cozy nie ma rodziców? :wtf: A co ona jest kucykową wersją Aloy... 

Spoiler

czyli genetycznym klonem matki żyjącej 1000+ lat temu, "wyhodowanym" w inkubatorze przez maszynę? Czyżby geneza Cozy była taka:

 

- 2178 rok - Zbliża się koniec świata. Rządzący Ziemią neo-futuro-naziści tworzą cyfrową kopię mózgu Adolfa Antonio von Hitlera, czyli pra... ileś tam pra, prawnuka A. Hitlera. Zapisują ją na holograficznym dysku WTFSD.

 

- 2196 rok - ukończono prace nad kompleksem naukowym EIN L3BEN, w którym umieszczono super komputer MEIN KOMPF. Jego zadaniem jest analiza świata po końcu świata oraz rozpoczęcie procedury NEUE ADOLFO. Polega ona na stworzeniu genetycznej kopii przedstawiciela dominującej rasy, która zawładnie Ziemią, gdy wszystko wróci do normy.  Kluczowe będzie wgranie mu kopii zapasowej obrazu mózgu Adolfa Antonio von Hitlera oraz wprowadzenie go do lokalnej społeczności.

 

- 2210 rok - zagłada życia na Ziemi oraz wyłączenie komputera MEIN KOMPF. Planowane ponowne uruchomienie - 10 000 lat 

 

- Data nieznana (uznano jako Rok Zero) - po przebudzeniu super komputer MEIN KOMPF wysyła drony, które mają sprawdzić otoczenie (środowisko, fauna, flora itd)

 

- Rok Zero + 8 dni - MEIN KOMPF przeanalizował zebrane dane i uznał, że cywilizacja kucyków nadaje się na powołanie do życia nowego Adolfa Antonio von Hitlera.

 

- Rok Zero + 236 dni - rozpoczęcie prac nad istotą, której zostaną wgrane poglądy Adolfa Antonio von Hitlera. Po wieloletniej analizie Ziemi nazywanej obecnie Equestrią, MEIN KOMPF uznał, że wymagana jest zmiana imienia klonu. W związku z tym stworzono generator losujący dwa lub więcej słów. 

 

- 0004 rok - MEIN KOMPF przeanalizował porażki kilku antagonistów. Uznał, że należy zlikwidować magię przyjaźni lub uczynić z niej broń, a dopiero później zaprowadzić nowy porządek 

 

- 0012 rok - istota Cozy Glow jest gotowa. Forma źrebaka ułatwi manipulowanie mieszkańcami Equestrii. Posłano ją do szkoły magii księżniczki Twilight Sparkle. Jej celem jest zniszczenie magii przyjaźni, oraz przejęcie władzy nad światem. 

 

 

  • Haha 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Talar napisał:

Przepraszam za bezczelny offtop, ale można wiedzieć, kiedy finałowy odcinek 26 zostanie wstawiony na forum? Bo wolałbym to wszystko za jednym zamachem obejrzeć, chyba że  miałbym czekać na to z tydzień, to wtedy nie.

 

Jest na FGE:

https://www.fge.com.pl/2019/09/ostatni-problem-epilog-po-polsku.html

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Draku napisał:

W finale mane 6 były trzy grupy, w tym spike, skoro Twilight przyjęła tęcze, tzn. że Spike ją zastąpił jako element harmornii - element magii?

 

Jaką tęczę? Poza tym elementami harmonii to teraz raczej jest gromadka ze szkoły. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie ok,wątek Discorda udającego Grogara trochę dziwny w sumie.Od jego przemiany minęło dość dużo czasu (jakoś w 3 sezonie o ile się nie mylę).Jakoś nie był w stanie się ogarnąć i coś musiał odwalić.Ale chyba z racji,że dalszego ciągu nie będzie to chyba w sumie znaczenia nie ma.

 

 

Trochę męczące trochę też było "Twilightowanie".Kurdę no albo się ogarnia i stwierdza,że nadaje się i chce być tym obeylordem,albo panikuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien, czy dam radę dzisiaj coś napisać, bo nieco późna pora, a postanowiłem sobie że do finału zjem sobie Pizze i teraz brzuch mnie boli, a nawet nie dałem rady jej zjeść całej. Może coś wyprodukuję, co będzie choć średnio znośne do przeczytania.

 

A więc finał, ostatnie starcie największych złoczyńców jakie ta kraina spłodziła z najdoskonalszymi postami, jakie stąpał po tej ziemi. Kulminacja całej egzystencji naszych bohaterów i zarazem ostateczny test, czy przyjaźń rzeczywiście jest tak potężna, jak to opisują w książkach, szczególnie tej grubej brązowej, ze złotem jednorożcem na środku. Szczerze przyznam, że finał ten obrał znacznie inne tory, niż sobie to w głowie układałem, co z jednej strony jest olbrzymią zaletą, bo człowiek z natury lubi być zaskoczony. Jednak z drugiej strony w każdym z nas siedzi rozkapryszony bachor, który chciał robota pod choinkę, a dostał autko. Dzisiaj jednak udało mi się wyzbyć smarkacza z mojego umysłu i jestem w stanie stwierdzić, że ogólny ciąg zdarzeń, jaki obrał ten finał jest w porządku. Zdecydowanie nie jest on idealny, a niektóre rozwiązania pozostawiają wiele do życzenia, ale w ogólnym rozrachunku z ręką na sercu przyznam, że zakończenie to przypadło mi do gustu.

 

Zacznę od minusów, bo prościej jest człowiekowi wskazać, co mu się nie podobało niż na odwrót, zresztą lepiej jest mieć gorzkie słowa szybko za sobą, gdy pisze się o czymś, co sprawiło mi jakąś radość. Przedstawię te wady możliwie chronologicznie, bo tak mi będzie łatwiej.

Pierwszą i zarazem wywołującą wielkie (ale nie największe) oburzenie tutejszych fanów, wadą jest pomysł, że Grogar tak na prawdę nie istniał, a za wszystkie sznurki nieudolnie pociągał Discord. Ewidentnie jest to typowa zagrywka dająca potencjalnemu widzowi całkowicie nieoczekiwany midnfuck na samym starcie, którego ABSOLUTNIE NIKT się nie spodziewał, aby wybić widza z rytmu na dalszą część oglądania. Osobiście uważam, że o ile sam pomysł nie był zły, to motywy Discorda są całkowicie niedorzecznie. I tutaj wychodzi gruby robak, który towarzyszy naszym scenarzystą itd. od zarania dziejów, czyli rzucanie sobie kłody pod nogi, gdy chodzimy o kulach. Czy nie lepiej byłoby, gdyby Discord pragnął zjednoczyć naszych złopuców, aby jeszcze łatwiej wpoić im dogmaty przyjaźni i koniec końców ich zresocjalizować? Ponadto, dlatego wysłał tą trójkę na wyprawę po dzwon, bo wiedział, że będą oni musieli współpracować, aby go zdobyć, więc jeśli im się to uda, to znaczy że pojęli oni jakieś podwaliny przyjaźni, a z dzwonem Discord odbierze im moce i jeszcze łatwiej będzie można ich oswoić z dobrem i przyjaźnią, bo nie będą mieli wyboru. A gdyby dzwonu nie zdobyli, to znak że nie są jeszcze gotowi. Plan i tak dosyć pokraczny, ale na realia serialu dosyć porządny mi się wydaję, szczególnie że Discord zwyczajnie nie przewidział, że nasza trójca dzwon zdobędzie ale ukryje go przed nim. Można poprawić scenariusz w kilka minut myślenia? No można! To dlaczego w samym finale finałów nadal mamy takie kwiatki?

 

Kolejna wada to mocne spłycenie i nieukazanie tego, że Tirek, Cozy i Kryśka od jakiegoś czasu psują życie w Equestrii. Rozumiem logikę zabiegu, ale serio wypada to zbyt szybko i naiwnie. Już wolałem scenariusz, że w akcie zniszczenia stolicy kraju kucom ze strachu odbiło i zwyczajnie same zaczęły szukać wrogów gdzie popadnie, dlatego też się tak podzieliły. Jednak wada ta jakoś tak z biegiem odcinków mi umknęła, a jak wiadomo, to o czym się zapomina nie jest zbytnio istotne ;)

Trochę dziwnie mi się patrzy na to, jak Cozy kompletnie od*ebało w tym finale, bo z uporem maniaka i twarzą szaleńca sprawiała wrażenie, że przykładem Anakina zacznie dzieci zabijać. Rozumiem, że władza i w tym przypadku dosłownie moc robi z mózgu wodę, ale bez przesady. Cozy to w ogóle postać, która mogłaby być najbardziej wartościową personą nie tylko jeśli chodzi o villianów, ale wszystkie osoby w ogóle, lecz z jakiegoś powodu scenarzyści i pomysłodawcy kompletnie się nie podzielili z nami, o co tej postaci chodzi, skąd się wzięła albo kim w zasadzie jest. Gdybyśmy dostali choć jakieś skrawki informacji, to od razu znacznie lepiej patrzyłoby się na ta postać. A tak, pomimo tego że nadal imo dobrze się ją ogląda i jest zdecydowanie najbardziej ogarniętym złodupcem, to brak wiedzy na jej temat sprawia, że traci ona na swojej wartości. Bo skąd u niej takie szaleństwo? Ponad to, samo zakończenie sprawia, że lore tej postaci jest jeszcze gorsze, niż było, ale o tym zaraz.

 

Wada na szybko, bo pokonanie wszystkich filarów przez Tireka też było za szybkie, ale mogę to sobie jakoś wytłumaczyć, że ta grupka była potężna te tysiące lat temu, a nie teraz.

Mini-wadą, która co najwyżej ździebko pogarsza oglądanie niektórych scen jest to, że nasza złowroga kompania znowu się kłóci niczym stare dobre małżeństwo. Owszem, nie miały być to persony idealne, ale myślałem, że te problemy mieliśmy już za sobą.

Spory fragment drugiej części finału stanowiło gawędzenie mane6 o tym, że Twilight znowu nie wierzy w siebie, a cała reszta tym razem dosyć niezapadającymi w pamięć i czerstwymi ogólnikami jakoś ją przekonuję. Owszem, stała część każdego finału, ale tutaj trwało to za długo.

 

No i na samym końcu najpoważniejsza wada całego finału, czyli ostateczne rozwiązanie sprawy naszych złoczyńców, czytaj szybki wyrok w postaci obrócenia na wieczność w marmur. No to chyba był najgorszy scenariusz, jaki mógł się ziścić. Miałem w głowie wiele pomysłów, jakby się to mogło dla nich skończyć. Kompletna transformacja na dobrą stronę mocy, również wizualnie? Zrozumienie swoich błędów i próba odkupienia ich, każdy na swój sposób? Czy może stwierdzenie faktu, że nasze trio nie pasuję do tego tej krainy, bo choć już nie są źli, to nadal są sobą, więc wyruszają razem w podróż w nieznane? A co tam, najlepiej dajmy kulę w łeb i po sprawie.! Już znacznie lepiej do samego przebiegu zdarzeń i zachowań całej trójki dać taki finał, że Kryśka nadal się rzuca jak osa i chcę żądlić, więc dostaje kamienie boty z resztą ciała w gratisie, na co pozostała dwójka się poddaje; Tirek wróciłby do Tartaru, bo nie umie on żyć bez wchłaniania magii innych, a Cozy z powrotem do szkoły, bo jest... nie wiem.... młoda? To nawet nie jest najlepsze zakończenie i tak, ale dużo rozsądniejsze niż to, co zaserwowali nam twórcy. Serial ten wybaczył największe zbrodnie i próby zabójstwa praktycznie każdemu, komu się dało: piorąca mózgi i niszczona czas i przestrzeń Starlight, zniewalająca wioski Trixie, niszczący psychikę i doprowadzający na krawędź zniszczenia w tym samym finale Discord, dziki Ahuizotl, dominująca i rządna absolutnej władzy Sunset, zmieniająca księżniczki w kamień i sprowadzająca na całą krainę niszczycielską burzę Tempest, rasista Neighsay; każdy z nich dostał drugą szansę i nierzadko który stał się istnym aniołkiem. Owszem, takiemu Storm Kingowi również sprawiono podobny los, a nawet jego statuetka długo nie postała, ale on w przeciwieństwie do anty-bohaterów tego odcinka, nie został zamieniony w kamień bezpośrednio przez nikogo, z tego co pamiętam, a sama postać nie dostała dużo czasu antenowego i był on raczej takim złym, aby być. Ta trójca natomiast dostała swój własny odcinek i zostało im i ich charakterom tyle czasu poświęcone, że pomysł ich uśmiercania to czysta irracjonalność.  Kurde, nawet Discorda nie zmieniła w kamień jakaś konkretna osoba, tylko magiczny promień przyjaźni, a tutaj dosłownie dostaliśmy pluton egzekucyjny. W palę mi się nie mieści zakończenie wątku tych postaci i nie rozumiem, dlatego twórcy stwierdzili, że tak będzie najlepiej. Jakim cudem ktoś, kto przy tym pracował po chwyceniu kopii scenariusza nie powiedział na głos "Chyba sobie ku*wa jaja robicie!"? Cały pomysł rozwijania tych postaci, cały wybitny wręcz odcinek Frenemis idzie do kosza; cały potencjał zostaję zmarnowany wraz z zamienieniem naszej trójki w głaz. Chyba jestem w stanie stwierdzi, że była to najgorsza decyzja, jaka padła w tym serialu. I nawet nie jest to poziom w stylu "cruel, but true", tylko "stupid shit". Niepojęte.

 

 

Tyle z wad, to teraz czas na zalety, a te może nie są na papierze jakoś znaczące, to koniec końców umiliły mi oglądanie dosyć mocno. Bo szczerze przyznam, że finał ten oglądało się dobrze i najpewniej z chęcią do niego wrócę, od tak dla przyjemności.

 

Ogólnie, to choć miałem znacznie inne oczekiwania, to akcja, logika oraz ciąg przyczynowo skutkowy kupiły mnie i raczej jestem zadowolony, jak sprawy zostały poprowadzone i rozwiązane. Owszem, Discord mógł mieć dużo lepsze alibi, a los złodupców mógł być jakikolwiek, byle nie ten, ale po za tym uważam, że finał trzymał się kupy. Zdrada villianów, atak ze wszystkich stron i porażka na każdym z frontów, ucieczka Twilight w poszukiwaniu rozwiązania, pomysł Discorda na uwolnienie mane6, wspólna gadka o ratowaniu świata, odciesz dzięki przyjaciołom i koniec końców wygrana; mi to pasuję i do samej fabuły i przebiegu zdarzeń nie mam zastrzeżeń, jedynie los naszych osławionych bohaterów boli mocno.

 

Teraz będzie wymienianie pomniejszych zalet tak po przecinku, ale nie chce mi się robić tabelki, bo brzydko wygląda: sposób opowiadania przez Discorda bez jego magii tego, co widział było zabawne. Posiadająca moce chaosu Cozy była mega śmieszna. Ogólnie podobało mi się, jak działał ten dzwon i ktoś wyżej pisał, że Tirek wcześniej wchłonął magię Discorda, to dlaczego nie mógł teraz. Moja teoria jest taka, że Tirek wchłania magie z żywych istot, przekształcając ją w kondycje fizyczną i swoje umiejętności czyli fireballe. Natomiast ten dzwon przekazuje moc w takiej postaci, jaką ją dostały, a ponieważ ult Tireka nie działa na artefakty itd., nie mógł jej przekształcić na swoje skille. Jeśli chodzi o naszych trzech przeciwników, ponownie najbardziej opanowany, ogarnięty i zarazem najpotężniejszy był Tirek i to on zdawał mi się być największym zagrożeniem. Kryśka była kompletnie szalona i zaślepiona zemstą, natomiast Cozy to inny kaliber, o którym pisałem wyżej. Wszelkie walki i potyczki to zdecydowanie jedna z największych zalet odcinka, zwłaszcza Starlight vs Chrystalis oraz wszyscy na evil3, ta ostatnia szczególnie i chyba była to najlepsza scena walki w tym serialu. Cała scena w "wiezieniu", czyli cwaniakowanie Dragoniqusa oraz niszcząca kraty Starlight była bardzo fajna, a rzucający na końcu kamieniami Discord rozbawiło mnie. W ponyville widać wszystkie ziemskie kucyki zebrane i jest tam jeden jednorożec, czyli świeżo upieczona żona Big Maca, co oznacza że wolała ona zostać z ukochanym i nową rodziną, niż podzielić się jak reszta co jest jednym wielkim <3 Na początku pomysł z tymi Indigami wydawał mi się mocno z kupra wzięty, ale w sumie dobrze było zobaczyć, że te stwory nie są mityczne oraz że nie można tak sobie skłócić wszystkie kuce ze sobą, bo koniec końców nikt tego nie przeżyję. W sumie, został w tych epizodach poruszony problem "strachu" i nie licząc piosenki z drugiego odcinka pierwszego sezonu, chyba za duzo o tym nie było mówione, a przecież strach to taki stan, w którym człowiek myśli zupełnie inaczej, nie o przyjaciołach a o sobie samym itd., więc takie lekkie poruszenie tego tematu daję na plus. Pinkie wchłaniająca moc Discorda to był next lvl shitpost i dużą rolę odgrywa to, że nikt się wtedy tego nie spodziewał tam. Ostatnia scena, gdzie Twilight zamiast udać się od razu na koronacje woli na spokojnie odwiedzić starego przyjaciela i zjeść pączki była bardzo sielankowa i idealnie nadawała się za zakończenie.

 

Bardzo mi się podobało, jaką rolę odegrały tutaj young6. Bałem się, że to one będą grały pierwsze skrzypce w finale, ale zamiast tego każdy z nich na swój sposób, używając wiedzy jaką posiadają (bo wcale nie dostali oni rozkazu od mane6 w stylu "idź po pomoc!"), pomogły mane6 najlepiej jak się dało - sprowadzili wszystkich, komu na losie mane6 zależało <3 Ostateczna walka, gdzie wszystkie jednorożce chronią nasze bohaterki, a reszta odwraca uwagę, gdzie ziemniaki używają siły, pegazy wznoszą pył, a podmieńce przybrały formę mane6, aby odwrócić wszystkich uwagę było epickie. Szczególnie ten pomysł z podmieńcami był trafiony w dziesiątkę.

 

Kolejną dużą zaletą jest olbrzymia liczka postaci, które kiedyś tam miały jakąś styczność z mane6, a teraz w tej najgorszej chwili zebrały się, aby im pomóc. Wszystkie postacie, jakie udało mi się wyłapać, poza tymi oczywistymi: Diamond Tiara z rodzicami, Silver Spoon, Cheerliee, Burmistrzowa (która w końcu zabrała rolę przywódczyni miasta), Aloe i Lotus, Pan i Pani Cake z dziećmi, Maud z chłopakiem, Pipsqueak, rodzice Sundbara chyba byli widoczni, Derpy, hardkorowy kucy, ten potencjalny wonderbatls z dziewczyną, Scootaloo z ciotkami w Claudsdale, Featherweight i Rumble, Kanclerz, Ojciec Starlight, Suburst z matką, Sassy Saddle czyli ta z butiku Rarity, Moon Dancer, Fancy Pants z Fleur de Lise, Rodzice Rarity ze Sweetie Belle, byłe przyjaciółki Twilight, Trixie, Tempest Shadow <3, wszystkie Wonderboltsy, wszystkie Jaki, wszystkie gryfy i hipogryfy, wszystkie smoki i podmieńcy, licząc Gerbla, brata Thoraxa, Ember, tego dziadka gryfa, kiriny wraz z królową i Autumn Blaze, FLIM I FLAM <3, Gilda, Zecora, ten mały bawół z ojcem, Gabby, Snips i Snails, kurde nawet tego smoka z pierwszego sezonu to spał na tej górze widziałem. Postacie, które mogły się imo jeszcze pojawić: rodzice Fluttershy z bratem oraz rodzina Pinkie Pie, Ahuizotl, Cabaleron  z  Daringo Do, Sygian, Grubber mógł towarzyszyć Tempest,Cherry Jubilee, Hooffield and McColt, Quibble Pants z żoną i dzieckiem, rodzice Scootaloo, osioł Doodle, Iron Will, Capper i piraci z filmu. Niektóre postacie pojawiły się w ostatnim odcinku, a niektóre nie miały za bardzo gdzie się pojawić w tym, ale ogólnie to byli praktycznie wszyscy i uważam to za olbrzymi plus, bo kocham takie akcje, że wszyscy co się przewinęli w całym serialu pojawili się, aby pomóc.

 

Jeśli miałbym to ocenić, to wystawiłbym 7,5/10. Bo szczerze, to bardzo dobrze mi się ten finał oglądało i nie nudziłem się prawie w ogóle, a sposób poprowadzenia fabuły był dla mnie zacny. Gdyby villiany nie zginęły pod koniec, tylko stało by się z nimi cokolwiek innego, wtedy dałbym z 9,5/10. Niby różnica dwóch punktów, ale ta wada jest na prawdę tak poważnie i dotkliwie poroniona, że po prostu nie mogę dać więcej, nawet gdyby finał ten pod każdym innym względem był dziełem sztuki odje*abym na 120% normy, a nawet tak nie jest. Natomiast gdyby ci źli przeżyli, a żadna z tych powyższych moich wad nie miałaby miejsca, wtedy dałbym po raz pierwszy w historii 11/10, czyli best episode ever, a raczej best ending ever, no ale tak się nie stało, a szkoda bo była szansa i to nawet duża. Wystarczyło dosłownie kilka scenek zmienić, a nawet najpoważniejsza korekta czyli zmiana zakończenia nie zajęłaby twórcą dużo czasu. Choć pomimo wielkiej jak księżyc wady jest dobrze, to mogłoby być pięknie...

 

Mogę się jeszcze podzielić tym, jak sobie wyobrażałem finał i jak imo wypadłby on świetnie: Grogar ogarnia coś, dzięki czemu przywołuję Sombre z powrotem, tylko ten jest w posatci tej chmurki i jest mega posłuszny grogarowi, bo ten go wskrzesił. Dochodzi do szturmu na zamek, gdzie zła trójka się rozdziela od grogara, ale sombra nadal przy nim wiernie czuwa. Dochodzi jakoś tam do konfrontacji, villiany wygrywają, rozwalajac wszystkich z grogarem włącznie. Bohaterką jakoś się udaję uciec i dochodzi do potyczek, w których villiany przechodzą na dobrą stronę. Celestia, Luna i Discord przekonują Tireka, Starlight, Armor i Cadnece Kryśkę, young6 z może nawet CMC albo zwyczajnie mane6 Cozy Glow. Grogar dzięki Sombrze odzyskuje dzwon i jest mega potężny, ale wszystkim razem udaję się go rozwalić, a Sombra dostaje lekcje przyjaźni, że niby tak wiernie stał przy Grogarzę, więc wie co to oddanie itd. happy end. Wymyśliłem to w 2 minuty i mam wrażenie, że mogłoby być lepsze niż ten finał. I nadal uważam, że nie jest on zły, ale ta jedna decyzja jest jak krew w piach.

 

Dzisiaj na tyle, bo jutro praca, ale ostatni odcinek już obejrzałem i jak wrócę do domu to wtedy go ocenie.

Dobranoc

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam wasze odpowiedzi i nie mogę uwierzyć... czy oprócz mnie praktycznie nikt nie domyślał się, że Grogar to po prostu Discord? Dziwne. Od początku wydawał się Grogar trochę podejrzany i z początku chodziło mi po głowie czy Discord nie próbuje, aby nawrócić naszych trzech złoczyńców na dobrą stronę. Szczególnie to było widoczne w odcinku, w którym Chrysalis powiedziała, że ta cała przyjaźń jest jak zaraz i w ostatniej chwili chyba powstrzymała się przed przemianą w landynka. Kolejną wskazówką był fakt, że jak pokazywali Grogara to jednocześnie nigdzie nie było Discorda i na odwrót. Więc jeśli chodzi o tę sprawę, to zaskoczenia dla mnie nie było. :dunno:

 

Kolejna sprawa to dzwon. Serio Discord wysłał ich na poszukiwania artefaktu, który jednocześnie mógł doprowadzić do jego zagłady? Wydawało mi się, że ten dzwon nie będzie działał w starciu z Discordem/Grogarem bowiem to jego artefakt i on specjalnie go im podsunął... jednak tutaj mnie troszkę zaskoczyli twórcy i jednocześnie rozczarowali, że pan Chaosu tego nie przewidział. Dobrze przynajmniej, że nikt nie mógł opanować jego mocy. :twilight5:

 

To w sumie były najważniejsze elementy, które zwróciły moją uwagę w odcinku 24. Fajna jeszcze była akcja z Discordem, gdy tłumaczył kucykom, co się stało bez dostępu do swoich mocy. Szkoda, że nie pokazywali, jak nasza zła drużyna wprowadza nieufność i konflikty w Equestrii, ale jest w miarę dobrze, choć przeszkadza to... głównie dlatego, ze w odcinku 23 wszystko jest fajnie, a w odcinku 24 już kucyki sobie nie ufają. Walka z filarami była śmiesznie słaba i choć rozumiem, że normalne kucyki padły jak muchy, to jednak rozczarowanie było ze strony kucykowego Gandalfa, że niby taki potężny, ale jednak nie wiele zdziałał.  :twilight5:

 

Dalej było już lepiej. Twilight uciekła i szukając ratunku w księgach, zamknęła się w Kryształowym Królestwie i troszkę podłamała. Sprytnie rozwiązali sprawę z Discordem, który uwolnił Starlight, a ona już sobie poradziła z uwolnieniem reszty i umożliwiła ucieczkę głównym bohaterkom. Pojawienie się Windigo, to według mnie manewr, który miał umożliwić i przymusić kucyki do zjednoczenia się, a sama scena z odsieczą przypominała mi przybycie Gandalfa do Helmowego Jaru z odsieczą Rohirimów. Fajne, ale z małym ładunkiem dlatego nie wywarło na mnie żadnego wrażenia, a kucyki troszkę rozczarowały z uwagi na to, jak były uparte nawet w sytuacji, gdy przybyły Windigo. Dopiero uczniowie jednym zdaniem lub krótką wypowiedzią doprowadzili do zjednoczenia całej Equestrii. Troszkę naciągane, ale można przełknąć. :MJTQO:

 

Co mi się jednak wybitnie podobało w tych dwóch odcinkach, to ostateczna walka i Cozy telepiąca się z zimna w obliczu Windigo, a także nasza kochana i potężna Starlight. Serio... dziewczę na wojaczce się widać zna, bo jej starcie z Chrysalis jest po prostu świetne. Te uniki, zmyłki, teleporty i nagłe uderzenia... wydawało mi się, że Starlight poradzi sobie z Chrysalis bez problemu jednak najwyraźniej przewaga mocy, jaką dysponowała królowa, była zbyt wielka, co jednak nie przeszkadza mi nadal sądzić, że Starlight to jednak z najmocniejszych i najlepszych postaci i gdyby miała lekko większą moc to, kto wie, czy by nie zakończyła ataku Chrysalis sama jedna... :starcute:

 

A ostatnia scena tych dwóch odcinków daje nam nadzieję na sezon 10... ale tylko nadzieję. Zniszczenie zamku, odbudowa i przygotowania do koronacji na pewno ciągły się w czasie więc uważam, że można było zrobić sezon 10 kończąc wszystko właśnie koronacją Twilight. Jednak zakończeniem okazał się odcinek 26, o którym zaraz w jego temacie. :twilight5:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Starlight Sparkle napisał:

Tak sobie czytam wasze odpowiedzi i nie mogę uwierzyć... czy oprócz mnie praktycznie nikt nie domyślał się, że Grogar to po prostu Discord? Dziwne. Od początku wydawał się Grogar trochę podejrzany i z początku chodziło mi po głowie czy Discord nie próbuje, aby nawrócić naszych trzech złoczyńców na dobrą stronę. Szczególnie to było widoczne w odcinku, w którym Chrysalis powiedziała, że ta cała przyjaźń jest jak zaraz i w ostatniej chwili chyba powstrzymała się przed przemianą w landynka. Kolejną wskazówką był fakt, że jak pokazywali Grogara to jednocześnie nigdzie nie było Discorda i na odwrót. Więc jeśli chodzi o tę sprawę, to zaskoczenia dla mnie nie było. :dunno:

Na to wychodzi, nikt po prostu nie zastanawiał się nad tym, że Grogar to nie Grogar. Szczerze gratuluję dedukcji, aż przyznałem medal za post w odcinku "Ostatnie takie święto", oczywiście nic nie pisałem, by nie psuć niespodzianki ;)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Starlight Sparkle napisał:

Kolejną wskazówką był fakt, że jak pokazywali Grogara to jednocześnie nigdzie nie było Discorda i na odwrót. Więc jeśli chodzi o tę sprawę, to zaskoczenia dla mnie nie było. :dunno:

Ale innych postaci też nie było w tej samej chwili na ekranie, jak np Twilight itd...

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm może inaczej w takim razie to ujmę... Wyraźnie było widać jak Discord np. znika, a akcja przeskakuje na Grogara, który wchodzi do swojej kryjówki lub wychodzi z jakichś drzwi. Jak Grogar odchodził to akcja pokazywała gdzieś pojawiającego się Discorda. Ok można to uznać, że to przypadek, ale jednak moje podejrzenia okazały się słuszne i Discord faktycznie był Grogarem. :twilight3:

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

A więc jednak kryło się coś w ostatnich odcinkach co odwróciło Discorda o 360...? Niech będzie 360 stopni, bo ostatecznie trzymał z "tymi dobrymi". Tak poza tym "zniszczyć Equestrię", "ratować Equestrię", "mobilizować armię", "ty jesteś gorszy", "nie, ty" i inne hasełka czyniące z tych odcinków masło maślane. Tylko ta dywersja Krysi i obracanie pegazów przeciw ziemnym kucykom i vice versa było jakąś świeżością w ich taktyce. No i scena jak z odsieczą dla helmowego jaru, grupą stworzeń różnych ras. Cóż, ostatecznie Twilight miała większego lasera do rozwiązania problematycznych kwestii, które mogli by omówić spokojnie jak starożytni filozofowie na spornej dyspucie. Przyglądajmy się zatem, jak się historia tworzy, na naszych oczach zmienia się kucykowy świat.

Edytowano przez Favri
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...