Skocz do zawartości

Dark and Light- czyli o harmonii [Violence] [Random] [Slice of Life]


Nihal789

Recommended Posts

Witam wszystkich chcę wam przedstawić historię o moich dwóch kucykach. Opowiada ona o młodej klaczy jednorożca, która przyjeżdża do Ponyville. Nazywa się Dark Rose i szybko zaprzyjaźnia się z innymi kucykami. Jednak jej talent podpowiada jej, że coś się stanie. Coś okropnego. Więc czy harmonia jest naprawdę tak wspaniała jak mówią? Bardzo sory za brak opowiadania ale mam problemy z kompem i staram się odzyskać utraconą treść. ;(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie bardzo krótkie. Temat ciekawy, jednak za mało opisów i dialogów. Dodatkowo niespójność opisowa. Piszesz o dwóch kucykach a pojawia się tylko jeden. Ciekawa postać, jednak nie rozwinięta... muszę dać niską ocenę. 2/10. Ciekawie się zapowiadało, ale wszystkiego jest za mało... A tak na serio: GDZIE TO OPOWIADANIE? [drżyj przed Capslockiem]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wielu problemach :rd5::TWcU3: Tak naprawdę miałam problemy mogę opublikować pierwszy rozdział ,,Dark and Light - czyli o harmonii" Black Rose widziała już nie odległe miasteczko. ''Ponyville'' pomyślała. Miasteczko wydawało jej się nudne i zwyczajne. Aż nie chciałoby się wierzyć, że mieszkają tu powierniczki elementów harmonii. '' Mam nadzieje, że znajdę czas aby napisać tę książkę. W końcu słyszałam wiele rzeczy o tym mieście.'' Klaczka zbliżyła się do granicy miasta a gdy tylko do niego weszła obok niej pojawiła się różowa klacz. -Cześć jestem Pinkie Pie! Widzę, że jesteś tu nowa bo nigdy cię tu nie widziałam!- krzyknęła klaczka. -Witaj jestem Black Rose ale przyjaciele mówią mi Blackie. Tak jestem tu nowa i zamierzam tu zamieszkać. -O to wspaniale! Urządzę imprezę na, której będziesz mogła zapoznać wszystkich w Ponyville!- ucieszyła się Pinkie -Och dobrze Pinkie. Mogę tak do ciebie mówić? -No pewnie! -Więc Pinkie teraz nie mogę przyjść na twoją imprezkę, ale może urządzimy ją jutro? -Ale dlaczego nie możesz dzisiaj przyjść? Nie lubisz imprezek?- powiedziała smutno klaczka a jej różowa kręcona grzywa oklapła -Nie! Po prostu muszę się zadomowić.- zapewniła ją Rose -Na pewno nie możesz dzisiaj przyjść?- spytała z nadzieją Pinkie -No może...- zamyśliła się czarnogrzywa klacz- może spróbuje wieczorem. -To genialnie!- krzyknęła już pocieszona klacz imprezowiczka i pobiegła do znajdującej się obok cukierni. ''Może pójdę do biblioteki i znajdę tam jakąś interesującą lekturę?'' pomyślała Rose wchodząc do budynku bibliotecznego. W środku zobaczyła klacz jednorożca o nieco jaśniejszej od jej własnej. -Witaj!- odezwała się nowo przybyła- Jestem tu nowa nazywam się Black Rose chciałabym wypożyczyć książkę ,, Stare legendy i baśnie”. -Ojej jesteś Black Rose? Ta sławna pisarka? Ja jestem Twilight Sparkle. -Dobrze nie co się śpieszę masz tę książkę? -Oczywiście, że mam!- odpowiedziała Twilight i zniknęła szukając odpowiedniego tomu po chwili wróciła z książką niosąc ją za pomocą magi.- Proszę oto ona. Rose przejęła książkę i powiedziała. -Pinkie chyba wyprawia jakąś imprezkę może przyjdziesz? Porozmawiałybyśmy wtedy o książkach. -Dobra to widzimy się wieczorem!- krzyknęła Twilight do wychodzącej już klaczy. Wieczorem gdy Rose już zadomowiła się w swoim nowym domu wychodziła do Pinkie. Gdy była w połowie drogi do cukierni gdzie miała się odbyć imprezka powitalna zobaczyła kucyka w czarnym płaszczu spod, którego widać było grzywę wyglądającą jak nocne niebo. '' Księżniczka Luna ?? Co ona tu robi ?'' To była pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy, ale zanim zdążyła się przyjrzeć kucyk już zniknął. Rose uznała to za przywidzenie. Imprezka była wspaniała tak myślała Rose lecz w jej środku znów miało miejsce coś co działo się już przed przybyciem do Ponyville. Źle się poczuła na szczęście było to już pod koniec imprezki więc powiedziała, że chcę iść już spać i poszła do domu. Księżyc świecił dzisiaj jasno i nagle Black Rose zemdlała, miała wizje tak jak wcześniej w Canterlocie. Widziała zniszczone elementy harmonii i jej powierniczki leżące u stóp kucyka, którego dzisiaj widziała. Kucyk śmiał się demonicznie. Nagle ten kuc spojrzała się na nią a ona natychmiast się obudziła. Leżała na ziemi, wstała, myślała o tym co zobaczyła. Czy to była wizja przyszłości? Czy klejnoty naprawdę zostaną zniszczone? I kim był ten tajemniczy kuc? Black Rose czuła, że ma materiał na kolejną książkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Rose widziała już nie odległe miasteczko.

to "odległe" trzeba zmienić na coś innego bo dziwnie brzmi tak.

-Na pewno nie możesz dzisiaj przyjść?- spytała z nadzieją Pinkie

Z tego zdania wynika, że Pinkie ma nadzieje, że ona dzisiaj nie przyjdzie

W środku zobaczyła klacz jednorożca o nieco jaśniejszej od jej własnej.

Ale czym nieco jaśniejszej od jej własnej?

Powtórzenia, mnóstwo powtórzeń.

Interpunkcja: nie używa się więcej niż jednego znaku zapytania

Rose przejęła książkę i powiedziała.

Tu zamiast kropy powinien być dwukropek tak na marginesie.

Powtórzenia, duuużo powtórzeń ale o tym już chyba wspominałam. Opowieść jest mega krótka, za to mega mało w niej opisów. Dialog, dialog i jeszcze raz dialog na tym się ona opiera i to raczej nie jest dobre, no nawet na pewno. Nie mamy pojęcia jak wygląda główna bohaterka, jak się urządziła w mieszkaniu, ani nie znamy jej refleksji na temat nowo poznanych kucyków czy miasta, oprócz tego, że pomyślała na początku, że jest nudne i tyle. I przez to opowiadanie dużo traci, a sam pomysł jest całkiem fajny, tylko z wykonaniem gorzej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz mi za te błędy jestem dopiero początkującą pisarką uczęszczającą do szkoły podstawowej. Jednak szanuje twoje uwagi i postaram się zmienić moje opowiadanie tak aby było jeszcze lepsze.

Nie mamy pojęcia jak wygląda główna bohaterka

Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś o bohaterce tego opowiadania to zapraszam na wątek poświęcony właśnie jej http://mlppolska.pl/Watek-Dark-Rose-i-Lunestia--3372

PS sory za drobny błąd w jej imienu.


Za sugestią jednej użytkowniczki i kilku moich koleżanek wprowadziłam poprawki w opowiadaniu oto poprawiona wersja.

Black Rose widziała już miasteczko do, którego zmierzała. ''Ponyville'' pomyślała. Miasteczko wydawało jej się nudne i zwyczajne. Aż nie chciałoby się wierzyć, że mieszkają tu powierniczki elementów harmonii. '' Mam nadzieje, że znajdę czas aby napisać tę książkę. W końcu słyszałam wiele rzeczy o tym mieście.'' Klaczka zbliżyła się do granicy miasta a gdy tylko do niego weszła obok niej pojawiła się różowa klacz.

-Cześć jestem Pinkie Pie! Widzę, że jesteś tu nowa bo nigdy cię tu nie widziałam!- krzyknęła klaczka.

-Witaj jestem Black Rose ale przyjaciele mówią mi Blackie. Tak jestem tu nowa i zamierzam tu zamieszkać.

-O to wspaniale! Urządzę imprezę na, której będziesz mogła zapoznać wszystkich w Ponyville!- ucieszyła się Pinkie

-Och dobrze Pinkie. Mogę tak do ciebie mówić?

-No pewnie!

-Więc Pinkie teraz nie mogę przyjść na twoją imprezkę, ale może urządzimy ją jutro?

-Ale dlaczego nie możesz dzisiaj przyjść? Nie lubisz imprezek?- powiedziała smutno, a jej różowa kręcona grzywa oklapła

-Nie! Po prostu muszę się zadomowić.- zapewniła ją Rose

-Na pewno nie możesz dzisiaj przyjść?- spytała Pinkie patrząc na Rose

-No może...- zamyśliła się czarnogrzywa klacz- może spróbuje wieczorem.

-To genialnie!- krzyknęła już pocieszona klacz imprezowiczka i pobiegła do znajdującej się obok cukierni.

''Może pójdę do biblioteki i znajdę tam jakąś interesującą lekturę?'' pomyślała Rose wchodząc do budynku bibliotecznego. W środku zobaczyła klacz jednorożca o nieco jaśniejszej sierści od jej własnej.

-Witaj!- odezwała się nowo przybyła- Jestem tu nowa nazywam się Black Rose chciałabym wypożyczyć książkę ,, Stare legendy i baśnie”.

-Ojej jesteś Black Rose? Ta sławna pisarka? Ja jestem Twilight Sparkle.

-Dobrze nie co się śpieszę masz tę książkę?

-Oczywiście, że mam!- Twilight zniknęła szukając odpowiedniego tomu po chwili wróciła z książką niosąc ją za pomocą magi.- Proszę oto ona.

Rose przejęła książkę i powiedziała.

-Pinkie chyba wyprawia jakąś imprezkę może przyjdziesz? Porozmawiałybyśmy wtedy o książkach.

-Dobra to widzimy się wieczorem!- krzyknęła Twilight do wychodzącej już klaczy.

Rose nie musiała iść długo ponieważ jej nowy dom był tuż obok biblioteki, weszła do środka. Dom nie był duży. Miał salon, małą kuchnię, pokój do pracy a na piętrze mieściła się sypialnia. Rose nie posiadała dużego bagażu dom miał całe niezbędne wyposażenie. Jedyne co przywiozła ze sobą do tego miasteczka to wszystkie napisane przez nią książki, które natychmiast ustawiła na półce w pracowni. Gdy rozpakowała wszystkie swoje rzeczy, a nie było ich dużo pomyślała o dwóch klaczach jakie dziś poznała. Twilight była mądra i oczytana nazwała ją "Sławną Pisarką". Black Rose była osobą skromną w stosunku do napisanych przez nią książek więc nie uznawała się za wielkiego pisarza. Jednak gdy usłyszała taki komplement z ust uczennicy samej Księżniczki Celesti poczuła się dumna. Co do Pinkie Rose była pewna, że jest to typ kucyka jakiego nie łatwo zniechęcić, i który lubi zawierać przyjaźnie. Black Rose wiedziała, że z Pinkie na pewno się dogada. Rose chciała zacząć pisać książkę już dziś, ale nim się obejrzała był już wieczór i postanowiła wyjść już na umówione spotkanie. Miała nadzieję, że pozna na nim resztę bohaterek i zapozna nowe kucyki.

Gdy była w połowie drogi do cukierni gdzie miała się odbyć imprezka powitalna zobaczyła kucyka w czarnym płaszczu spod, którego widać było grzywę wyglądającą jak nocne niebo. '' Księżniczka Luna ? Co ona tu robi ?'' To była pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy, ale zanim zdążyła się przyjrzeć kucyk już zniknął. Rose uznała to za przywidzenie.

Imprezka wyprawiona przez Pinkie Pie była tak nie zwykła, że nasza klacz wzięła to za sen. Był pyszny tort i wiele innych wypieków. Rose poznała też wiele nowych kucyków w tym resztę bohaterek co było bardzo pomocne gdyż chciała jeszcze napisać pierwszy rozdział książki gdy wróci. Jednak nagle coś się wydarzyło. Black Rose wiedziała co się dzieje to zaczęło się jeszcze w Canterlocie. Źle się poczuła na szczęście było to już pod koniec imprezki więc powiedziała, że chcę iść już spać i poszła do domu. Księżyc świecił dzisiaj jasno i nagle Black Rose zemdlała, miała wizje tak jak wcześniej. Widziała zniszczone elementy harmonii i jej powierniczki leżące u stóp kucyka, którego dzisiaj widziała. Kucyk śmiał się demonicznie. Nagle ten kuc spojrzała się na nią a ona natychmiast się obudziła. Leżała na ziemi, wstała, myślała o tym co zobaczyła. Czy to była wizja przyszłości? Czy klejnoty naprawdę zostaną zniszczone? I kim był ten tajemniczy kuc? Black Rose czuła, że ma materiał na kolejną książkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minirecka by ja. Fajne. Naprawdę, czytając opis postaci oraz prolog czuję, że fabularnie nie zawiedziesz. Jeśli chodzi o błędy to tu jest trochę do poprawy. Głownie przecinki, czyli zmora każdego FF. Jak zamieścisz linki do opowiadania to nie zapomnij dodać tagów. Akcja troszkę za szybko się dzieje, skoki czasowe (moment jak weszła do chatki, a potem idzie na imprezę wieczorem, tu mi czegoś brakuje). PODSUMOWANIE: Jak pojawi się więcej to chętnie przeczytam. Dodaj opisy, unikaj powtórzeń, pamiętaj o przecinkach. Opis postaci musisz (koniecznie) wprowadzić w opowiadaniu. I najważniejsze: pisz. Nie tylko FF, ale coś na boku (opowiadanie). Poprawisz dzięki temu pismo i nabierzesz wprawy w unikaniu powtórzeń. MIŁEGO PISANIA I POWODZENIA!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wielu przeróbkach ukazuje się wam rozdział drugi mej powieści :fluttershy4: Black Rose zaczęła pisać gdy tylko wróciła do domu. Niestety nie była to mądra decyzja. Następnego dnia była niewyspana, a cała jej pracownia zazwyczaj nieskazitelnie czysta była cała zabałaganiona. Gdy Rose się obudziła miała całą grzywę w atramencie. ''No dobra więc tak zanim gdzieś wyjdę najpierw muszę jakoś domyć moją grzywę" pomyślała po czym udała się do łazienki by wykonać zaplanowaną czynność. Black Rose miała wiele zalet była miła, mądra, uprzejma i potrafiła pisać wspaniałe książki. Jednak Rose miała też kilka wad a za największą z nich uważała brak umiejętności kucharskich. Innymi słowy Black Rose po prostu nie umiała gotować. Gdy się za to zabierała wiadomo, że stanie się coś złego. Potrafiła nawet przypalić wodę na herbatę! Rose była jednak głodna więc postanowiła zjeść coś na mieście. Nie daleko jej domu była restauracja więc od razu zmierzyła w jej kierunku. Gdy zjadła już obfite śniadanie ( siano frytki i kanapkę ze stokrotkami) postanowiła pozwiedzać miasto. Wcześniej nie miała czasu ponieważ była zajęta poznawaniem nowych kucyków. Przechodziła właśnie obok szkoły gdy dostrzegła dwie małe klaczki śmiejące się z trzech innych. Rose wystarczyło tylko dosłyszeć słowa "gładkie boczki" aby zrozumieć o co chodzi. Trzy małe klaczki nie miały swoich uroczych znaczków. Rose wiedziała jakie to smutne nie mieć swojego uroczego znaczka podczas gdy inni w klasie już go mają. Sama odkryła swój talent jako ostatnia w klasie. Postanowiła pomóc trzem małym klaczkom. - Przepraszam.- odezwała się do klaczki z tiarą jako uroczy znaczek- Dlaczego śmiejesz się z tych trzech dzielnych klaczek? - One są gładkimi boczkami a poza tym to nie twoja sprawa- odpowiedziała klaczka - Przestań Diamond Tiara- krzyknęła jedna z klaczek, w których obronie stanęła Black Rose. Była to ruda klaczka pegaza z fioletową grzywą i ogonem. - Wybacz ale co właściwie oznacza twój znaczek?- spytała Rose Diamond Tiary - Oznacza, on że jestem królową szkoły!- odpowiedziała Tiara dumnie - Właśnie królową!- odezwała się klaczka mając za znaczek srebrną łyżkę - Ja myślę, że oznacza on zupełnie co innego. Nie wszystkie rodziny królewskie są miłe i uprzejme jak nasze księżniczki. O nie! Niektóre są snobistyczne, uparte i uważają się za lepszych od innych tak jak ty! Wszystkie pięć klaczek zatkało. Nigdy nie wiedział aby uroczy znaczek interpretowano w ten sposób. Diamond Tiara pozieleniała ze złości, a trzy małe klaczki bez znaczków śmiały się w głos. Dwie małe snobki szybko sobie poszły a Black Rose bardzo chciała poznać klaczki bez znaczków. - Witajcie ja jestem Black Rose, pisarka. Podróżuje po świecie i piszę książki fantastyczne. - Cześć ja jestem Scootaloo!- odezwała się ruda klacz pegaza - Ja jestem Sweetie Belle.- przedstawiła się biała klaczka jednorożec - A ja jestem Apple Bloom- powiedziała żółty kucyk ziemski - Naprawdę podróżujesz po świecie ?- spytała się Scootaloo - Tak naprawdę to na razie podróżuje tylko po Equestri ale mam zamiar wyruszyć w inne kraje.- odpowiedziała Rose -Proszę pani...- zaczęła Sweeti ale Rose nie dała jej skończyć - Jaka pani mówcie mi Rose. - A więc Rose jesteśmy Zdobywcami Uroczego Znaczka. Poszukujemy swoich talentów aby zdobyć znaczek. - Rozumiem próbujcie a kiedyś się wam uda. Wiem, że pewnie was denerwuje jak ktoś mówi kiedyś. Mnie też to strasznie irytowało. - Rose wiesz co się dzisiaj stało?- spytała Apple Bloom - Wiecie jak ktoś zaśpi aż do południa to nie jest na bieżąco. - Rainbow Dash złamała oba skrzydła!- powiedziała zdenerwowana Scootaloo jakby ten temat ją niepokoił- Do teraz nie może zrozumieć jak to się stało. Mówi, że jej skrzydła po prostu przestały się ruszać totalny paraliż. - Mam nadzieje, że będzie mogła latać.- zmartwiła się Rose - Z tego co wiem tak.- odpowiedziała Scootaloo Nagle zadzwonił dzwonek długa przerwa się skończyła i mali Zdobywcy musieli wracać na lekcje. Black Rose w tym czasie skierowała się w kierunku lasu Everfree. W drodze rozmyślała o tym co powiedziała jaj ruda pegazica. Rainbow Dash złamała oby dwa skrzydła. Nie było by to nic dziwnego gdyby nie to, że to samo napisała Rose w swojej opowieści! Gdy doszła do lasu z nie wiadomych przyczyn poczuła się nagle taka senna. Rose pomyślała, że to z nie wyspania. Położyła się w pierwszym lepszym krzaku i usnęła. Gdy się obudziła zaczęło się już ściemniać więc postanowiła wracać do domu gdy nagle zauważyła kucyka, którego widziała w dzień swojego przyjazdu do Ponyville. Kuca, którego wzięła za księżniczkę Lunę. Kuc był ubrany w czarny płaszcz tak jak tamtego wieczoru. Nagle wbiegł do lasu Everfree a Rose za nim. Kuc zatrzymał się dopiero na małej polance. Odwrócił się i powiedział: - Dlaczego mnie ścigasz? Takiego głosu Black Rose nigdy nie słyszała. Głos ten brzmiał jakby nie mówiła tego jedna osoba ale dwie na raz. Te dwie osoby to była Księżniczka Luna i Księżniczka Celestia. - Kim jesteś?- spytała Rose- Jesteś Księżniczką Luną? - Nie jestem ani Luną ani Celestia! Nie jestem żadną z nich!- krzyknął kuc- To przez ich harmonie stałam się tym kim jestem dzisiaj! Stało się to przez, to że zbytnio zaufałam księżniczkom! Im i ich opowieściach o harmonii! Od tamtej pory nie ufam już elementom harmonii ani ich powierniczkom! Tobie też radze im nie ufać albo i tobie stanie się to co mi! Rose aż zatrzęsła się ze strachu. Przez ten głos słowa kuca brzmiały jeszcze straszniej. Nagle kuc zaczął na nią szarżować. - Co!? NIE!-krzyknęła Rose i w tym samym czasie się obudziła. Ale nie w krzaku koło lasu Everfree tylko we własnym łóżku. " Uff! A więc to był tylko sen. Ale on był taki rzeczywisty może ten kuc użył zaklęcia dzięki, któremu przeniknął do mojej świadomości?" Całą resztę nocy Rose spała niespokojnym snem, w którym nadal nawiedzały ją sny o dziwnym kucu. To jest drugi rozdział i proszę o podpowiedź co mogło by się wydarzyć dalej :pinkiederpy::twilight2::pinkie2::rd6: Lubie emotikony :fluttershy4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...