Skocz do zawartości

[Zabawa] Szkolna Wycieczka


Paladyn Zanderson

Recommended Posts

- Tyle wiedzy....! - mruknął Youkai z podziwem. Chyba muszę wrócić - parsknął śmiechem patrząc na uczniów - do szkoły. Kimkolwiek jesteś, dobry panie, pojawiłeś się dzięki Starlight. A to oznacza, że jesteś po naszej stronie. I jesteś jakimś mocarzem - znów zarechotał, jakby zapomniał, że mają rannego w grupie. Grupie, której nie udawała się wycieczka.
- Możesz nam jakoś pomóc? Zakładam, że nie jesteś tu bez potrzeby. Nasz kolega doznał jakiejś kontuzji  - wskazał na nogę @MLPFan Dasz radę go uzdrowić? No i przydało by się nam rozumieć tubylców, te wszystkie dziwne słowa brzmią jak jakieś drwiny. W zamian - podrapał się po głowie - dam ci... hm, sięgnął do juków i wyciągnął z nich... zdjęcie Starlight! - urgh,,, nie to... - mruknął czerwieniąc się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Och... - wymamrotał Youkai z burakiem na twarzy i udał, że znów daje nura do juków. Niezmiernie się ucieszył, gdy zobaczył uroczego Podmieńca.
- Kurczę, ciebie, Ocellus lubię z nich najbardziej - szepnął tak, żeby pozostała piątka przyjaciół nie dosłyszała. I nagle wreszcie wpadł na pomysł, który, jak sądził, miał pomóc im choć trochę, nawet bez pomocy dziwnego przybysza.
- Jestem durniem - skarcił się jeszcze ciszej, a następnie rzekł już głośno.
- Ocellus! Jesteś przecież Podmieńcem! Zmień się w jakiegoś tubylca i poproś o pomoc dla @MLPFan. Albo chociaż drogę do medyka. Nawet mi nie mów, że nie możesz, widziałem jak Thorax zmieniał się w głaz, wy możecie niemal wszystko!
Uśmiechnął się, pewny że tym razem coś pójdzie po ich myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- um mogłabym spróbować, ale boję się reakcji tego tłumu bowiem słyszałam że Saddle Arabianię polują na nasze pancerze - powiedziała z lękiem

- Nie masz się czgeo obawiać moi Bracia nas pilnują z ukrycia - wskazł na parę kucyków w bieli siedzących na ławce wyglądali na mnichów, ale Starlight jakoś nie ufała ich spojrzeniom 

Och no dobrze, ale zrobie to tylko dla pana @MLPFan bo widać że go bardzo boli - powiedziala i prztbrała formę  klaczy czerpiącej wodę z nieco oddalonej studni

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Świetnie...- rzekł Youkai widząc jej starania.
Liczył na to, że cała ta chryja wkrótce dobiegnie końca. Już prawie zaczął myśleć, że wybranie się do Saddle Arabii było błędem. Czy takie niegroźne istoty jak oni - myślał, patrząc po ciekawskim tłumie - faktycznie polują na pancerze Podmieńców? Znał jednego kolegę, który mógłby udzielić mu odpowiedzi na takie pytanie. Ale nie było go dziś z nimi. Tymczasem Ocellus ruszyła przed siebie i zniknęła w tłumie.
Oby jej nigdzie nie wcięło - pomyślał Youkai i sam ruszył ku Starlight.
- To się porobiło. nie? - zapytał. Jesteśmy tu może z kwadrans, a już użyłaś czegoś podpisanego "gdy zawiedzie wszelka nadzieja". Ech, jeśli o nadzieję chodzi, to ufam święcie, że jeszcze wszystko się ułoży, podzielimy się na małe grupy i po prostu pozwiedzamy to miasto. Jest takie inne od wszystkich jakie widziałem - ogier objął okolicę zamaszystym ruchem kopyta. 
- Ciekawe co Ocellus powie @MLPFangdy wróci. Oby miejscowi nie chwycili za widły, jak się zorientują, że to Podmieniec. Choć z drugiej strony przecież ci kupcy z targu się na nią nie rzucili, to pewnie bajania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Altair podszedł do @Youkai20 i poklepał go po ramieniu - nie martw się o swoją przyjaciółkę, moi Bracia potrafią się wtopić w tłom  i mają ją na oku, jak coś pójdzie nie tak to od razu wkroczą do akcji

- hm tym czasem podzielmy się na 2 osobowe grupy i t przeszukajmy miasto - powiedział Starlight i otarła się o szyję @Youkai20

Potem cała grupa wycieczkowa podziała się na 2 osobowe zespoły. Dla uczniów była to niezła frajda, część z nich znalazła nawet publiczne łaźnie czy inne ciekawe miejsca. tym czasem Ocelus znalazła kucyka ubranego w szatę z wężem z początku bała  sie do niego podejść, ale zobaczyła jak kucyk daje lekarstwo małej klaczce wyraźnie chorej na coś.

- Ekm przepraszam bardzo czy jest pan Malikiem ? Mój przyjaciel jest chory i potrzebuje pomocy - powiedziała nie śmiało

- Tak moja droga w istocie jestem tutejszym Malikiem, a ty jak wnoszę jesteś podmieńcem

=Tak ale jak się pan domyślił  ? - spytała

- Zapach cię zdradza moja droga, podmieńcze feromony, ale to nie istotne istotne liczy się chory prawdą ? - zasugerował

- Tak racja - odpowiedziała i prowadząc znachora wolała - słuchajcie znalazłam Malika znalazłam go !

Starlight też pomyślała  o Celesti, ale ona teraz była na emeryturze i korzystała z życia podróżując i raczej szansa że  trafią na nią w Saddle Arabi była dosyć niska na szczęście usłyszała wołanie Ocelus i tyrpnęła @Youkai20:

- Spójrz chyba Ocellus wraca z ratunkiem oh dzięki wszytkim Alikornom !

Edytowano przez Paladyn Zanderson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

  Ocellus  po słowach @MLPFan podfrunęła do niego i mocno się wtuliła w jego sierść, być może nadal była uczennicą, ale z drugiej strony była też już w miarę dojrzałym podmiećem, gotowym darzyć miłością swój rój jak i resztę świata

Edytowano przez Paladyn Zanderson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dźwiek tych słów cala re grupka zapiszczała gromko, zaś Altair wtopił się w tłum znikając z pola widzenia jednak tak kierował swymi Braćmi, ze ci poprowadzili wycieczkę po bezpiecznych i zarazem ciekawych miejscach, a gdy  Słonce zniknęło za horyzontem, poprowadził grupkę po za miasto do swego domu i siedziby Bractwa  Ashajfu. Była to ogromna twierdza z kamienia, dlatego niektórzy z uczniów westchnęli z podziwu  nawet Starlight choć czytała o tej twierdzy sporo w swych młodzieńczych latach, była pod wrażeniem ogromu jaki prezentowała w rzeczywistości.

- To niesamowite, wiele czytałam o tej twierdzy ale nigdy nie sądziłam  że ją ujrzę na własne oczy - rzekła na głos

- Cóż przyjaciele  Ashajf kryje wiele sekretów poznaliście jak żyją normalni mieszkańcy Saddle Arabii  których Bractwo broni, a  jutro oczywiście jeśli wasi opiekunowie się zgodzą poznacie Bractwo - powiedział, zwracając sie wzrokiem do @Youkai20 i @MLPFan.

Gdy otworzono bramę cała wycieczka został niekorkowana do kwater gościnnych i tak zakończył się 1 dzień Wycieczki po Saddle Arabbi

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem Youkai ledwo wierzył w szczęście, które się do nich uśmiechnęło. Nareszcie, po początkowych perturbacjach, mogli całą grupą zacząć zwiedzanie... do czego wszyscy zabrali się z radością i ulgą. Osobiście chciał podziękować Ocellus za jej pomoc, ale ta zdążyła już zniknąć gdzieś wraz z Silverstream. W takim razie Youkai postanowił również zabrać się za zwiedzanie, lecz wpierw udał się do Starlight.
- Wspaniała budowla obronna, czyż nie? Nie spodziewałem się, że ujrzę tu coś takiego - rzekł, zamaszystym ruchem obejmując twierdzę.
- Wygląda na to, że dostaliśmy szansę od losu. Osobiście sądziłem, że jedyną "prawdziwą" atrakcją turystyczną, oczywiście oprócz możliwości zwiedzenia miasta na środku pustyni, będą starożytne runy, wygrawerowane na statui Somnambulli, o której słyszałem. A jednak jesteśmy obecnie tu, @MLPFan znowu może brykać, no i otaczają nas koledzy, z którymi możemy swobodnie pokonwersować.
Ogier rozejrzał się. Wokół nie było akurat wielu istot. Oprócz nielicznych ziomków Altaira, w sali budynku znajdowali się właściwie tylko on i Starlight. Pozostali członkowie ich grupy rozbiegli się już, szukając wesoło wrażeń. Nawet @MLPFan udał się coś wszamać. Youkai uśmiechnął się.
- A więc wszystko wróciło na stare tory, właściwe tory. Dajmy młodzieży czas do wieczora, niech się wyszaleją na mieście... tylko niech nie rozrabiają. Ostatnią rzeczą, której pragniemy jest to, żeby ktoś znowu złamał sobie nogę. Oczywiście okoliczni mieszkańcy raczej z nami nie pogadają na mieście, ale to nie jest problem. Przecież nasi chodzą w grupkach, jakoś razem dadzą sobie radę. Sam pamiętam, jak byłem kiedyś w miejscu tak odległym od domu, że miałem poczucie totalnego zagubienia. Na szczęście miejscowi okazali się być na tyle przyjaźni, że jakoś się tam odnalazłem.
- Tak... westchnął. 
- Ale to opowieść na inny czas. Póki co, wciąż jesteśmy tutaj.... i stoimy jak kołki. Co ty na to, aby ruszyć na miasto, Starlight? Po zmroku, gdy wszyscy będziemy z powrotem w twierdzy, ogłoszę młodzieży, co będziemy robić jutro. A oczywiste jest, że skoro Altair zaoferował nam zwiedzenie zakamarków tej twierdzy, to z niej skorzystamy. Jestem przekonany, że @MLPFan przyklaśnie temu pomysłowi. Przy okazji to dobre miejsce do spania, jestem pewny, że w tak przepastnej budowli znajdzie się dla nas dość miejsca.
Ogier aktywował magię w rogu. Z jego rzeczy wysunął się drogi aparat.
- To co, ruszamy razem, czy wolisz raczej posiedzieć tutaj? Jakkolwiek nie zadecydujesz, ja zaraz zmykam na miasto. A dzięki temu maleństwu - wskazał na aparat i nagle teleportował się i pojawił niemal w objęciach klaczy.
-... zrobię mnóstwo słitfoci - dokończył, robiąc zdjęcie dokładnie wtedy, gdy Starlight wzdrygnęła się z zaskoczenia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W sumie  cieszę się że udało nam się wykaraskać z tych tarapatów i na pewno w twierdzy nic złego się nie stanie, a jakby to mogę zwalić winę na Altaira, w końcu to on wydaje się być tu szefem - uśmiechnęła się.

 

Gdy @Youkai20 teleportował się blisko niej z apartem na policzkach jej pojawił się rumieniec,  była pod wrażeniem jego pozytywnego nastawienia i uwielbienia jego dla jej osoby, to było na pewien sposób urocze. Jeszce gdy wyciągnął aparat i pstryknął jej fotkę z zaskoczenia nie mogla się powstrzymać i zachichotała cicho

 

- Mogę pójśc z toba na małą zdjęciowa wycieczkę w sume ma już nawet miejsce gdzie zrobiłbyś super fotka - wskazała najwyższą wieżę w twierdzy  - tylko jakbys chciał siie tam dostać piechotą czy może  teleportacją - zaśmiała się dając mu buziaka w policzek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Z tobą i na świata kraniec... - mruknął zadowolony Youkai, zerkając w kierunku wskazywanym przez klacz. 
- Oczywiście, że idziemy piechotą, teleportacja była nam potrzebna tylko po to, aby dostać się na pustynię - rzucił dziarsko i już po chwili ruszyli przed siebie.
Wędrówka trwała jakiś czas, lecz wcale się nie nudziła. Youkai paplał wesoło, zupełnie jakby to on był jednym z uczniów, a nie kierowników tej wycieczki. Można by nawet pomyśleć, że cała okolica średnio go obchodzi w towarzystwie Starlight, ale to było wrażenie mylne, bądź co bądź również zwiedzić te rejony było i jego marzeniem.
Na szczęście nie mieli problemów z dość ponurym osobnikiem, który strzegł wejścia do wieży. Wystarczyło wspomnieć o Altairze, aby zostali wpuszczeni do wewnątrz, choć ponurak kręcił nosem. 
"Tutaj na wieżę dostajemy się wspinając się po jej murach" - rzucił z dziwną miną, Youkai miał wrażenie, że choć brzmiało to na wyczyn ponad siły wszelkich kucyków, gość mówił szczerze. O myśleniu jakkolwiek mogło być w rzeczywistości, ogier szybko zapomniał, zaaferowany wspinaczką po krętych, pełnych pęknięć schodach. Pomyślał sobie, że taka wędrówka nie jest bynajmniej najlepszą rozrywką dla klaczy, lecz Starlight nie zgłaszała żadnych obiekcji. Wręcz przeciwnie - sama wymieniała uwagi dotyczące ciasnych murów wieży - choć tyczyły się one głównie architektury, jej wieku i innych ciekawostek związanych z twierdzą, o których wiedziała z przeczytanych książek.
- Ciekawe co nas czeka, gdy ten cały Altair oprowadzi nas po zakamarkach twierdzy - rzucił ciężko, gdy byli już niemal u szczytu.
Niechętnie przyznał sobie w duchu, że zmachał się nielicho. Co jak co, ale wspinaczka po czterech setkach schodów była wyczerpująca. W końcu jednak dotarli do celu. Youkai uchylił solidną, drewnianą klapę w suficie, przez którą przeszli na sam szczyt wieży. 
- Wwwwwoooooooooooaaaaa - mruknął z podziwem, ponieważ widok zapierał dech w piersiach. 
Starlight również była pod wrażeniem. Z góry widać było nie tylko nie tyle wielką twierdzę, co większość miasteczka. Dostrzegli kilka osób z grupy - Silverstream skaczącą z ekscytacji, gdy Ocellus dogadywała się z jakimś kupcem nad ceną kilku pamiątek dla obu przyjaciółek, Smolder latającą sobie dziarsko z Gallusem gdzieś w znacznej oddali, a także Yonę, która zdawała się biegać z kąta w kąt i fotografować każdy budynek, robiąc przy tym mnóstwo zamieszania.
- Dzieciaki mają radochę, co? - rzucił Youkai z uśmiechem. Właśnie o to chodziło. Wyszaleją się do wieczora, a jutro spenetrujemy razem najgłębsze zakamarki tej budowli, niczym Daring Do. Ciekawi mnie co porabia @MLPFan...
Youkai podszedł bliżej blanek i wychylił nos zza krawędzi wieży. Nagle coś dostrzegł i postanowił zrobić coś szalonego.
- Hej, Starlight  - rzucił niby od niechcenia. Widzisz tę deskę? - zapytał, wskazując na coś na kształt drewnianego podestu czy może piedestału; był to kawał solidnej dechy, jak gdyby przyklejony do jednej z blanek.
- Na dole jest wielki stóg siana... To co, skaczemy? - zapytał z wielką ekscytacją na twarzy.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Starlight spojrzała w dól skok z samych murów wydawał się szaleństwem, ale  widząc drewniany podest się nieco uspokoiła i zachęcona  powiedziała - jasne czemu nie wydaje mi się że to jest jakiś rytuał inicjacji do Bractwa heh chciałbyś zostać "Strażnikiem" ? bo to znaczy słowo Asasyn w naszym języku i to jedyne słowo z Arbesque jakie znam

 

Edytowano przez Paladyn Zanderson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nieważne co bym chciał, ważne jest to, że @MLPFan macha nam z dołu! - rzekł dziarsko Youkai, patrząc na kolegę już z belki. 
- Żegnaj okrutny świecie - parsknął jak głupi i po prostu skoczył, nie czekając nawet na Starlight.
Tak jak przypuszczał, siano pochłonęło siłę uderzenia. Co prawda zabolały go wszystkie członki, ale nie było to nic, czego by nie poczuł, skacząc z wysoka na przykład w zaspę. Po chwili tak po prostu wstał, otrzepał się z siana i zerknął w górę. Starlight miała szok wypisany na twarzy, nie wiadomo czy z powodu tego, że jednak się odważył, czy też przez to, że skoczył bez niej. Tymczasem Youkai po prostu pomachał @MLPFan
- Jak mija dzionek? - zapytał, zupełnie jakby chciał się dowiedzieć jaka dziś pogoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlight początkowo zaśmiała się widząc udawany dramatyzm @Youkai20 jednak gdy skoczył była w nie małym szoku i jeszcze parę minut wgapiała się w saino na dole, ale gdy zobaczyła go wychodzącego bez szwankuu wzięła rozbieg i i siup skoczyła.  była przerażona, ale po paru minutach ogarnął ją dziwny spokój, jakby jej cialo automatycznie wiedziało co robić i umysł też, usłyszła też w myślach słowa swej mamy gdy mówiła jej że czegoś się boi "Pamiętaj Starlight Nic nie jest prawdziwe. Wszytko jest dozwolone" .  Inni składali jej gratulacje uczniowie byli naprawdę pod wrażeniem, a Altair uśmiechał się:

- Witaj w domu Panno Glimmer - rzekł. Reszta zakapturzonych kucyków pokiwała tylko głowami za aprobatą, dali nawet @Youkai20 takie same szaty, @MLPFan nie do końca rozumiał to czego był świadkiem tak samo jak uczniowie.

- Haha mamy jak widać już 3 nowicjuszy - zaśmiał się Altair i podał @MLPFan białe szaty - o  zmierzchu złożycie przysięgę i dostaniecie swoje ostrza młodzi  Assasyni

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już wszyscy pokochali punkt widokowy na wieży, a organizatorzy wycieczki podziwiali swoje nowe szaty, przyszła pora na rozmowę z Altairem.
- Oprowadzisz grupę po zakamarkach tej wspaniałej twierdzy? - zapytał go Youkai.
- Skoro jesteście teraz jednymi z nas, to jest to wręcz mój obowiązek - odparł członek tajemniczego Bractwa.
- Świetnie, jednak to zrobimy jutro, póki co, niech młodzież baluje przynajmniej do wieczora, jest dopiero popołudnie - mruknął oger.
- Jak tak kopycia? Nie bolą? - zwrócił się do Stalight Glimmer z uśmiechem.

Edytowano przez Youkai20
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie właściwie to dziwne, ale instynktownie wiedziałam co robić i czułam dziwną bliskość mamy czyżby ona była Strażniczką ? - zamyśliła się trochę  

Altair słysząc te słowa rzekł - Nothern Star była jedną z niewielu sióstr Panno Glimmer, ale gdy zakochała się w twym ojcu odseparowała się od nas. Cóż nie winię jej za to w końcu nasza misja nie jest bezpieczna i wymaga sporo poświecenia. Sam mój przodek po którym nosze imię stracił rodzinę gdy zdrajca wpuścił naszych wrogów do tej twierdzy ocalał tylko on i jego najstarszy syn.

 

Wszyscy zaniemówili, Oecllus instynktownie zbliżyła się do Asasyna i otarła się  jego szyję, ale ale on nawet nie drgnął

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- OOOOOOOOOO - to było wszystko, na co stać było Youkaia.
Postanowił rozładować atmosferę.
- Zaraz - rzekł.
- Skoro ogiery są asasynami, to ty, jako klacz, jesteś chyba asa...córką, nie? Nie? Ech, to nieważne - machnął kopytem.
- Idę przejść się po mieście, może nastrzelam fotek do albumu. Wrócę za jakiś czas, pewnie jak będzie zmierzchać.  Poza tym, choć jest tu sporo osób, kilkorga nie widzę. Rozejrzę się po okolicy i poinformuję pozostałych, aby wieczorem byli z powrotem w twierdzy. Rano czeka na nas przygoda, zatem dobrze, aby wszyscy się wyspali. Zatem do wieczora! - ogier pomachał grupie i poszedł w siną dal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlight zaśmiała się lekko z tego suchara i zapytała się, a mogę isć z tobą, w końcu @MLPFan też jest opiekunem niech troszkę się wysili dobrze mu to zrobi na talię hihi

- Tia, a mi się wydaje, że nasza dyrcia, chce pobyć ze swoim ekhm "Stałym  gościem" sam na sam - zaśmiała się symulując minki buziaków

- Smolder jeszcze słowo na ten temat, a każe  ci posprzątać wszystkie klasy gdy wrócimy do szkoły- powiedziała oburzona i zawstydzona

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mogę was poprowadzić po najmniej uszkodzonym szlaku twierdzy, nie jest go dużo ale prowadzi do biblioteki mojego przodka, a trzymamy tam sporo artefaktów, no i szkielet mojego przodka ale bez obaw jest dosyć sztywny - zażartował Altair, a niektórzy z uczniów uśmiechnęli się lubili powiem tajemnice. Zwrócił się też do Starlight i @Youkai20

- Zdążcie tylko na ceremonie przysięgi jakby co odbywa się ona w sali ze kamiennym sfinksem u wejścia zgoda ?

Starlight  Spojrzała i w oddali zobaczyła  plac twierdzy którego strzegł kamienny posąg sfinksa 

- Bez obaw na pewno się nie spóźnimy, no przynajmniej ja zaśmiała się

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy przeżywał swoją własną przygodę.
Podczas gdy @MLPFan stał się o wspólne wyjście ze Starlight, Youkai również nie próżnował. Ruszył przed siebie z uśmiechem i wprost utonął w urokliwym miejscu.
Minęło kilka godzin, podczas których Youkai wybawił się chyba za wszystkie czasy. W zasadzie nie wyłaził poza obręb miasteczka, bo i po co, w końcu otaczała je pustynia, ale wędrując krętymi ulicami czuł się jak urzeczony. Wszystko było dlań nowe i niezwykłe, porobił kupę zdjęć, a do tego natknął się nawet na zaklinacza węży. Wyłaniająca się z ciasnej urny na dźwięk fletu kobra była widokiem do tego stopnia niesamowitym, że Youkai stracił dobrych kilkanaście minut tylko na patrzeniu na nią, zupełnie jakby to on został zahipnotyzowany melodią płynącą z cudownego fletu. Rzucił nawet zaklinaczowi sporą ilość bitsów, bo, choć jak chyba każdy, słyszał o zaklinaczach niejeden raz, tak jeszcze żadnego nie widział.
W końcu jednak oddalił się od ślepej uliczki. Czmychając od atrakcji do atrakcji natknął się na Sandbara, z którym spędził większość dnia. Ów ogier był całkiem ciekawym kompanionem, więc Youkai nie narzekał na nudę w jego towarzystwie. Razem pokupowali pamiątki, pozwiedzali okoliczne zakamarki, a nawet zrobili sobie wspólne zdjęcie z kilkoma napotkanymi klaczami. 
W końcu jednak Słońce zaczęło zachodzić, więc koledzy ruszyli w stronę twierdzy. Idąc ramię w ramię z Sandbarem, Youkai zastanawiał się, czy @MLPFan zdołał namówić Starlight na wspólne wyjście. Miał nadzieję, że któreś z nich mu o nim w razie czego opowie. Tymczasem koledzy zbliżali się do twierdzy. Czekał tam na nich już Altair... oraz tajemniczy rytuał, który miał z Youkaia, @MLPFan oraz Starlight zrobić asasynów. Zapowiadało się nieźle....  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co? No ale, no ale, ale... Nie, to nie może być! - żachnął się Youkai.
Jednak po chwili nawet nawet mu się zachichotało.
- Ech, @MLPFan - uśmiechnął się nieco złowieszczo - To Ocellus cię pewnie strollowała, specjalnie zamieniła się w Starlight, bo jej się podobasz. Zresztą, Starlight jest zaręczona z Sunburstem, co nie, Starlight?
Ogier spojrzał błagalnie na klacz.
- No powiedz, że jesteś! - wrzasnął. 
- Powiedz! Powiedz! Powiedz! Powiedz! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...