Skocz do zawartości

[Oceń poprzedni utwór] - Rock & Metal


Delfinek Keola

Recommended Posts

O początku. Ogólnie utwór mi się podoba. Rzadko spotykane zgranie. Gitara elektryczna super. Wyczuwalny bas super. Perkusja normalnie biję pokłony. Ale wokal powinien być bardziej wyraźniejszy. I to jest minus. 9/10.

 

A teraz ode mnie mój zespół który sprawił że zacząłem słuchać metalu. HammerFall w piosence Natural High!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie polecam zapoznać się z resztą dyskografii, gdyż przez wielu Orden Ogan jest wychwalany, a recenzenci w znacznej większości są zachwyceni ich dwoma ostatnimi płytami (Ravenhead do nich należy). Szczególnie Ci polecę utwory The Things We Believe In, The Lake, Sorrow is Your Tale i Too Soon, gdzie wokalista trochę bardziej się wykazuje. 

 

Ale przechodzimy teraz do rzeczy.

Hammerfall... poniekąd są oni odpowiedzialni za stereotyp power metalu, w którym gatunek ten definiują tylko wysokie wokale, riffy gitarowe oraz teksty po angielsku nazywane "cheesy".

Co myślę o utworze? Wpada w ucho, w refrenie typowy dla gatunku chórek przeplatany śpiewem wokalisty, który osobiście lubię, wokal na wysokim poziomie, wielbię riffy gitarowe. Proste, ale przy tym świetnie się ich słucha. Fajna gitarowa solówka nieoparta o znienawidzone przeze mnie "PATRZCIE JAK ZAPIE...SZYBKO GRAM NA GITARZE!". Definitywnie plus za nią się należy.

 

Utwór wyceniam na 9/10. Bardzo dobry, ale jednak 10/10 rezerwuję dla muzyki, która mnie wciąga do tego stopnia, że gwałcę replay 50 razy dziennie :D

 

 

 

A co ode mnie tym razem? Postanowiłem pójść w inny klimat i zaprezentować zespół Alcest (od lżejszej strony). Z tego, co się orientuję, gatunek, w którym siedzą jest definiowany jako shoegaze (dziwaczna nazwa, nie ja ją wymyśliłem), a utwór? Cóż... pierwsze skojarzenie z tym utworem to gwieździsta noc i czuć od niego nutą romantyzmu (z nocą dziwna sprawa, gdyż utwór się zwie... Solar Song). Niektórym może się nie spodobać ze względu na powtarzalność i fakt, że bardziej głaszcze, niż daje po twarzy, ale osobiście właśnie za to go uwielbiam. Jeśli ktoś chce podumać, albo się zamyślić, to może przy nim łatwo "odpłynąć" :D

Ok, już kończę marudzić, miłego słuchania życzę!

 

Edytowano przez Dog in the Fog
wrzucenie linku w spoiler
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie sądziłem że tak zrobię ale.
To chyba najgorszy kawałek rockowy jaki słuchałem, jest statyczny, nudny i do tego jest tylko jęk. W życiu żaden utwór nie wywołał u mnie tak silnego poczucia niesmaku jak to. Brzmi jakby nagrali tylko 30 sekund muzyki i głosu po czym zapętlili to aby nie było za krótko. Nie polecam nikomu, a jeszcze mniej swoim wrogom. 

2/10 would not listen. 

 

 

To ja zapodam niemiecką grupę metalową z 1980 roku. Grave Digger konkretniej. Nie jestem dobry w zapowiadaniu czegokolwiek więc po prostu radzę posłuchać.

Grave Digger Hell Funeral

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W utworze wszystko jest dobre - riffy gitarowe, solo, no i... uwielbiam wokal. Perkusja mogłaby być głośniejsza, bo słychać, że bębniarz w studiu się nie obijał, lecz ktoś skutecznie to schował za ścianą gitar i wokalu. Nie wiem, co sprawia, że ostatnimi czasy wiele zespołów spycha perkusję do tyłu, dla mnie to zabiło już niejeden utwór. 

+1 za klawiszowca w teledysku :v

9/10

 

Ode mnie tym razem w związku z nieprzyjęciem lżejszego grania coś z "drugiej" strony. Power metal w wykonaniu Persuader. Bezlitosny, z bardzo ostrymi wokalami, gitarami siedmiostrunowymi i świetnym outro. Przez wielu pieszczotliwie nazywany "wkur...nym Blind Guardian", zaś wokal można opisać "Hansi Kursch, gdy go szlag trafia" :D 

A jak się zwie utwór?

Persuader - Judas Immortal

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wokal natychmiastowo skojarzył mi się z płytą Wuthering Heights - Salt. Przynajmniej dopóki refren się nie zaczął. Swoją drogą - dobry refren. Hugo approves.

3:19 - bardzo zacna melodia, za nią samą już jestem skłonny dać dziewiątkę. Wprawdzie nie jest ona czymś niespotykanym, bo już niejeden zespół taki styl grania zaprezentował, niemniej Panom z Civil War wychodzi to bardzo dobrze. Jeśli czegoś mi brakuje to jakiegoś momentu, w którym gitary wychodzą ostro na pierwszy plan z porządnym, ciężkim riffem, lecz nie mogę powiedzieć, by było to warte obniżania oceny.

W tym przypadku jestem skłonny dać dziesiątkę. Bezapelacyjnie. I zapoznać się bardziej z ich twórczością.

 

A co ode mnie? Kurczę, ciężka sprawa, bo zespół poznałem dosłownie parę minut temu. Zwie się Rebellion i nawet nie wiem, co grają. I szczerze? Niespecjalnie mnie to obchodzi, bo grają jak dla mnie świetnie. Kupili mnie po pierwszym przesłuchani i mam nadzieję, że innym także do gustu podejdzie.

 

Oto i on:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam kupiła nazwa albumu. A potem słuchawki mi się załączyły i było zacnie.

 

Bardzo fajne zagrane, wokal podpadł mi do gustu, bo też rzadko słyszę taki tembr głosu jaki tutaj jest na zwrotkach. Elementy z chór-owatym wydźwiękiem też jak najbardziej na plus. Solówka porządna, refren dobry i już pod koniec piosenki go podśpiewywałem, jednak jednej rzeczy mi brakuje. A nawet kilku; jakiś instrumentów po za perkusją, gitarami, basem i gardłem. Jako fan absolutny folk metalu stwierdzam, że temu utworowi brakuje przynajmniej 2 dodatkowych instrumentów (albo chociaż bardziej zmiennego wydźwięku gitar) do wyciągnięcia tego czegoś, co tak bardzo zjada mnie w piosenkach innych zespołów.

 

Tak czy inaczej, porządnie zagrane a moje jedyne zastrzeżenie odnosi się do wybranego stylu, tak więc mocne 9/10.

 

 

 

Folkstone! Raz jeszcze! W tytułowej piosence z pierwszego albumu, czyli Folkstone - Folkstone (Folkstone). Ez.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę muszę się uczepić produkcji. Ktoś stanowczo przegiął z głośnością i to słychać. Ale to jest bolączka wielu współczesnych albumów, nie tylko metalowych, czy rockowych.

Poza tym... no, jest spoko, przyjemny folk metal, melodie, nawet wokale bardzo dobre, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że to gatunek, w którym... często to one są słabym punktem zespołu (personal opinion :v ). Nie zwalił mnie on z nóg, ale słuchało się przyjemnie, więc daję mu mocne 7,5/10. 

 

 

A ode mnie znowu Rebellion, gdyż zdążyłem się ciut lepiej zapoznać z dyskografią. Całe szczęście poprzedni utwór, który wrzuciłem nie okazał się anomalią i zespół jest po prostu... no, dobry. Przynajmniej moim zdaniem :v

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze, co się rzuciło w... uszy to bardzo znana melodia użyta w utworze. Podoba mi się głos wokalisty, gitarzyści definitywnie wiedzą, co robią. Jednak czegoś mi w tym utworze brakuje. Brzmienie cały czas wydaje się bardzo "wyrównane", inaczej mówiąc brakuje jakiegoś momentu, w którym utwór dostaje więcej mocy, czegoś, gdzie słuchacz spotyka się z mocną ścianą dźwięku. Kurczę, ciężko mi to opisać, wybaczcie :derp: Takie moje marudzenie to jest :P 

Wyceniam na 8/10. Mimo wszystko słuchało mi się bardzo przyjemnie. 

 

A ode mnie? Bardzo, bardzo mało znany zespół z Włoch wykonujący metal progresywny. Mieli w czasie swojego istnienia wiele zmian w składzie, do tego stopnia, że dziś już nie ma w nim żadnego z założycieli grupy. Powiem, że ich najnowsze wyczyny już mi aż tak nie podchodzą ze względu na zmianę wokalisty, lecz ich twórczość z płyty Different Shapes i każdej ją poprzedzających jest warta sprawdzenia. Ja podrzucam utwór New Life:

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten dźwięk na samym początku troszkę mnie odstraszył, ale nie jeden dobry utwór zaczyna się tonem który nie ma się spodobać a zainteresować. W sumie dosyć dobrze jest to zrobione, z cichą gitarą w tle, a gdy w końcu wchodzi na pierwszy plan to nie jest ona wzięta znikąd. Gitary bardzo przyjemne, perkusja też. Solówka pasująca i pociągająca. Natomiast wokal, wokal... W refrenie dosyć dosyć, a potem dochodzi ten moment "Upon our lives" i odnoszę wrażenie, że wokalista już nie wiedział co zrobić z gardłem i twarzą, wykrzywił się w jakiś losowy grymas i pozwolił nagrać to co wyjdzie. Też zdecydowanie lepiej słuchało mi się przed znalezieniem tekstu - wtedy było to takie muzyczne, fajne, za wyjątkiem tylko pojedynczych momentów kiedy wokalista się wygłupiał, ale po przeczytaniu tekstu i przesłuchaniu 'ze zrozumieniem' trochę stracił ten utwór na walorach dźwiękowych. Dodaj do tego bardzo rozczarowujące zakończenie (Muzyka! Fajnie! Oj, co to? Coś się psuje, idzie w dół i... jeszcze jeden dech i zgasło.) i wychodzi 7/10. Przyjemny utwór, dobrze się słucha i jest dość oryginalny, ale wokal jest miejscami troszkę 'nie tego' i zakończenie nie dorasta do całości utworu.

 

Zarządzam Ensiferum w utworze Dragonheads. Bez większego wstępu. Bo tak.

https://www.youtube.com/watch?v=D9wqknPRVW0

Edytowano przez Elwar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plus:

-gitara

-perkusja nie jest sporadycznie 

 

Na minus:

-długość, przeciętna długość utworu to tak 3:30,a ja jak słucham piosenki to chce jej słuchać,a nie zastanawiać się ile do końca.

-Wokalista za bardzo drze ryja.

 

Ogółem to 7/10.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezbyt mi się podobało. Są ballady, które lubię, ale przy tej można zasnąć... Serio. Sabaton ma wiele lepszych utworów i mówię to jako człowiek, który za nimi nie przepada. Nie mam się zbytnio o czym wypowiedzieć, bo metalu/rocka było tutaj bardzo mało, a to oceniam.

Takie 3/10

 

Pora się obudzić, a budzikiem będzie Slaughtered od Pantery.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam Panthęre i powiem jedno mają lepsze kawałki, bo ten mi jakos nie podszedł, gitara gra  na 1 akord, za to wokal chyba za bardzo chce być satanic, bo growl, zabija instrument 3/10 niestety 

ode mnie zaś świeży kawałek mięsa dla forumowych wilkołaków  (o ile tacy tu są)

http://youtu.be/MzYglNjyzfg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy power metal. Nie przepadam za tym gatunkiem, więc i ten kawałek nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. Powerwolfa też nie darzę jakąś specjalną sympatią, mam nawet wrażenie, że wszystkie ich kawałki są do siebie całkiem podobne, jeśli nie wręcz prawie identyczne. 4/10 bo w sumie da się słuchać.
 

https://www.youtube.com/watch?v=Lj0uF4ChTrA

Motorhead i Born to Lose

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motorhead znam i lubię bardzo. Dzięki niemu w sumie zacząłem moją przygodę z metalem, więc cała dyskografia na kompie wysłuchana jest. Pomimo tego, iż w sumie wszystkie kawałki tego zespołu są dosyć podobne do siebie, to i tak słucha się fajnie i w ogóle 8/10. Tutaj jest tak samo, melodia bardzo dobra, tekst z głosem Lenniego też. Zwykły, typowy kawałek Motorheda, czyli 8/10.

 

Nie lubię Rolling Stones'ów, nawet bardzo. Uważam ich za strasznie przeciętny w negatywnym znaczeniu zespół, których w tamtych czasach było od groma. Większość ich kawałków ma albo spieprzony bądź za cichy wokal i głośne audio, bądź odwrotnie, Jagger daje rade, ale audio to jakaś żenada. Na ogół zespół 2/10, lecz mają jeden, moim zdaniem bardzo dobry kawałek. Na początku wydawał mi się taki sam, jak reszta, lecz refren mocno do mnie przemówił. Pomimo tego, zespół wciąż słaby.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzycznie nawet nawet, nic nadzwyczajnego ale przyjemne dla ucha. Troszkę się powtarza bardziej niż mi się to podoba. Wokal nie podpadł mi do gustu, przedłużanie słowa zmieniając brzmienie jednej głoski dobrze tutaj wychodzi, ale nie wpada za dobrze w moje ucho. Solówki/części bez wokalu praktycznie nie było... Ale głową i tak przez większość czasu kiwałem. Meh.

 

5/10, świetna muzyka do słuchania jadąc jeepem po amerykańskiej drodze.

 

 

Zarządzam utwór Nightfall zespołu Xandria. Orkiestrowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, brzmi mi to bardzo kolejną kopią Nightwisha próbującą wypłynąć na ich sukcesie. Jest takich zespołów od groma i niestety wszystkie grają na jedno kopyto (no, może Sirenia czasem się wyłamuje). Nie jest to utwór zły, wpada w ucho, podejrzewam, że na gitarze też by się go całkiem fajnie grało. Jednakże dla mnie jest przeciętny. Szarak w morzu innych podobnych, który niestety nie zdołał się skutecznie wybronić. Daję z tego powodu 5,5/10. 

A i wokalistka fatalnie dobrała obuwie w tym teledysku, przepraszam XD 

 

A teraz ode mnie. Tym razem Wintersun... nie chce mi się zgadywać, co grają. Ale ich debiut był płytą wybitną, świetne połączenie technicznej gry, świetnego czystego śpiewu, growlu i klimatu. Jeśli growl nie przeraża - polecam. Jeśli jednak growl to nie Twój świat - z góry uprzedzam... może być ciężko :v

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałuję, że nie mają oni jakichś poważniejszych tekstów, boli mnie w przypadku Powerwolf fakt, że zespół z takim fajnym pomysłem na muzykę ma teksty słabe. Poprawienie ich by tylko dodało wartości całemu zespołowi. Szacun dla wokalisty, jeden z lepszych, jakich dzisiaj w power metalu można zastać. Muzyka prosta, ale fajna, chociaż Son Of The Wolf jest moim ulubionym utworem. Bardzo lubię wizerunek zespołu ponadto.

Za ten utwór dam 7/10, gdyż Powerwolf po prostu stać na więcej. No i jak pisałem - chciałbym, by pisali poważniejsze teksty. To by był jeden z lepszych prezentów, jakie mógłbym dostać. 

 

A ja teraz idę w cięższe klimaty, czyli death doom metal w wykonaniu Swallow The Sun. Lekka zwrotka przeplatana z refrenem, w którym występuje bardzo ciężko growl. Utwór definitywnie nie dla wszystkich, ale kto wie, może trafi na kogoś, kto akurat lubuje się w tych klimatach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojne, lekkie klimaty, aż by się oko zmrużyło i tekst "Don't fall asleep". To mnie rozwaliło z deczka.

 

Gitary porządne, perkusja wpasowana, wokal pod koniec jest dosłownie na granicy tego, co uznaję za growl a co za darcie się. Bliżej jednak ku growlowi, bo nigdzie nie schodzi na ton spoza granicy rozróżniania słów. Te spokojniejsze elementy na prawde świetnie są przełamane tytułową frazą i przejściami w mocniejsze brzmienia. Skrzypce i okazjonalny żeński wokal w tle fajnie głębi dodają. Przydałoby się trochę więcej różnorodności w utworze o takiej długości, bo można odnieść wrażenie przechodzenia między dwoma "stanami" (lekki, ciężki) i niewiele więcej. Trochę za ciężkie na codzienne słuchanie dla mnie, ale to wrażenie może być spowodowane tym, że wczoraj przez jakieś 5 godzin pod rząd słuchałem growlów wokalistki Arkony, która zasłużyła sobie na przydomek "Scream".

 

8,5/10, za dużo dzisiaj narzekam.

 

Narzekam na powtarzanie się w wielu utworach które słyszę po raz pierwszy, a jak już trochę posłucham to zawsze przestaję zauważać. Tak więc aby to uczcić, Korpiklaani, zespół który powtarza się często i dobrze mu to wychodzi.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię Korpiklaani ale ten utwór nie przypadł mi do gustu. Coś mi w nim nie pasuje. Miedzy innymi mała spójność dźwiękowa. To jest pomieszane! I to jest jeden z minusów. Następnie wokal mało co słuchać więc moja ocena to 7/10.

 

A ode mnie Rise Against w piosence Help Is On The Way

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rajsi co najmniej 9/10. Chwytliwe brzmienie (ta gitara uzależnia!), podlane świetnym tekstem i doprawione idealnie pasującym teledyskiem.

 

The hickey Underworld - Mystery Bruise

https://www.youtube.com/watch?v=O_Tgqq0HfBw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, momentami było bardzo spoko, szczególnie sama myka brzmiała świetnie, lecz dużą część utworu była dosyć chaotyczna i bez jakiegoś porządku, czego nie lubię. W dodatku, wokal mnie jakoś odepchnął. Na ogół kawałek jest na plus, ale nic poza tym. 7/10

 

Megadeth to jeden z moich ulubionych zespołów. Znacznie bardziej wole ich od Metallicki. Kawałek Trust był jednym z pierwszy, jakie usłyszałem. Na początku go nie doceniałem, lecz z czasem stwierdziłem, że jest to coś nad wyraz epickie. Utwór pochodzi z jednego z ich lepszych albumów, Cryptic Writings i pomimo, iż nie jest to mój ulubiony kawałek tego zespołu, to refren, zwłaszcza w końcówce, jest czymś niesamowitym.

 

<3

Edytowano przez Talar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utwór nie jest zły, ale definitywnie nie jest też w moim guście. Wokale... średnie jak dla mnie. Riffy gitarowe i solo bardzo fajne, ale znowu perkusja siedzi w tyle i nieśmiało stuka, jakby Flutterka nią "sterowała". Brzmienie jest mniej więcej "po środku" czyli ani nie głaska, ani nie daje po twarzy. Brakuje tego, co kocham w muzyce.

U mnie niestety 5/10. 

 

A ode mnie? Utwór z najnowszej płyty Korpiklaani, mi się cała płyta podoba bardzo, zresztą dostałem ją dziś razem z podpisami muzyków :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...