Skocz do zawartości

Trollujemy v2


Suchy2601

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
Co ja robiłem... Lepiej się nie chwalić! XD

Fascynujące

W każdym razie ostatnio włożyliśmy koledze do zeszytu ser, na następnej stronie szynkę, potem sałatkę i obłożyliśmy okładkę bułką z masłem. Dzięki czemu mógł naprawdę żywić się wiedzą w tej szkole. Wyobraźcie sobie jego minę jak mu to sprezentowaliśmy

Link do komentarza

Nie wiem, czy się nada?

Dawno temu koleżanka posłała mnie do automatu po kawę. Akurat machina się zepsuła, więc zostałem bez 2 zł, za to z pustym, plastikowym kubkiem. Niewiele myśląc, wziąłem kubek i wróciłem, udając, że coś w nim jest. Jakieś 0,5 metra od celu "potknąłem się" i kubek poleciał na koleżankę. Jej mina - bezcenna.

Link do komentarza

byl to moj 1 ctf w mc2bp wtedy to nie mialem skilla i caly czas ginolem kiedy podchodzilem do wrogiej bazy po flage. nagle widze ze dolaczyl do druzyny haker z speedhakiem. polecial tam i zabral flage. kiedy wracal to podsunol mi sie szatanski pomysl, spowodu ze byl blad w grze ze sie dalo zabic towarzysza granatem lub rpg'iem. wtedy rzucilem granat do niego, zginol zabralem flage i do bazy zdobywajac punkt jednoczesnie awansujac na sierzanta xd

Link do komentarza

Kolega, który mnie tu sprowadził, czytał "Efekt Motylka". Niestety, przeczytał tylko rozdziały z pierwszego postu (10), a ja wszystkie (18) z 3 stron... Jako, że ZNOWU ukradł mi herbatę - do szkoły zawsze przynoszę herbatę, też w ramach trollingu - nie powiedziałem mu, że są inne rozdziały :molestia:

Innym razem próbowałem strollować koleżanki, zakładając się, że wjadę sankami w drzewo i nic mi nie będzie... Niestety, los mnie strollował i mimo uderzenia w drzewo nogami złamałem rękę ;_; Na szczęście pierwsze objawy pojawiły się po powrocie do domu, więc zakład wygrałem :ming:

Link do komentarza
  • 2 months later...

@Dragon, na szczęście trochę siedzę w internetach i przed kliknięciem w podejrzany link wyciszam słuchawki i zasłaniam szmatą pół monitora.

 

A co do trolla, to umiem sobie przypomnieć tylko ostatni, na matematyce ale nie udany. Mianowicie kolega poszedł do odpowiedzi, a my, jako dobrzy koledzy z ławki wyciszyliśmy mu telefon, i zadzwoniliśmy do niego. Straszna szkoda, że telefon zostawił w piórniku, bo używał kalkulatora. Ale niestety nauczycielowi wydało się podejrzane, że telefon zadzwonił akurat teraz i jedynie spytał się "Czy to dzwoni Michał?", a wyświetlony kontakt potwierdził to.

Link do komentarza
  • 4 weeks later...

Z serii numer jednorazowy:

Podczas spożywania posiłku jeden ze znajomych oddalił się na chwilę, więc ja niewiele myśląc dorwałem się do solniczki stojącej przy jego talerzu i lekko odkręciłem wieczko. Kolega wrócił do stołu, a ktoś rzucił do niego "Jajko sobie posól", zrozumiał to trochę zbyt dosłownie. Efektem było pół solniczki wysypanej na spodnie i krzesło.

 

 

 

Tak, wiem. Jestem złym człowiekiem i skończe w piekle.

Link do komentarza

 

AHAhahhaAHHAHAhahAHAHAHAHA xD

Hm, .. Szkolne afery(troche tego było xd) np:

~Zrobiliśmy z bratem sztuczne kupy takie, że wyglądały dosłownie jak realne, w szkole wrzuciłem je do zlewu i była afera ma całą szkołe że ktoś narobił do zlewu xD ; lecz większość moich szkolnych afer była bardziej zrobiona niechcący xD

~APEL NA CAŁĄ SZKOŁĘ - dyrektorka karze wszystkim powyrzucać zepsute kanapki ze szkolnych szafek bo śmierdzi. W rzeczywistości było tak ze w mojej szafce był zdechły kot.

~ COŚ ŚMIERDZI W KLASIE, wychowawczyni powiedziała ze kto jest odważny i zostanie po lekcji i zlokalizuje źródło owego swądu dostanie pozytywną ocenę z zachowania. Oczywiście Turoń został bo dobrze wiedział co owym źródłem jest :> Czyli zgniłe jajko które ongiś miał wrzucić pewnej klase która go denerwowała (i nie tylko bo cała ta klasa dręczyła moją koleżankę za to że była niska bodajże) nie dość, że dostał pozytywną ocenę, to jeszcze nie musiał tego sprzątać bo zrobiła to za niego sprzątaczka XD

jeszcze sporo by się tego znalazło ale już nie będe dawać złych przykładów z mojej złej przeszłości (te i tak są lekkie)xP

Edytowano przez Turoń
Link do komentarza

Na zielonej szkole będąc, miałam kilku wrogów. Czterech, dokładniej. I pewnej nocy wpadł mi do głowy pomysł genialny. Wiązał się on z wykorzystaniem sztucznego światła i pewnych ciekawych okoliczności...

Otóż w tym czasie rozniosła się jakże sławetna historia o Krwawej Mary. Wiecie - 13 razy "Krwawa Mary przed lustrem, a potem nawiedzenie i wydłubywanie oczu. Ponieważ pokój w którym mieszkałam był tuż obok pokoju moich oponentek, pewnej nocy wstałam i nie budząc moich współlokatorek ruszyłam na korytarz z latarką... Podeszłam do drzwi wroga i zaświeciłam przez zamek. Zamek był dość duży, tak więc dość szybko zostało to zauważone. Krzyk był przeraźliwy. Pęd z którym wracałam do łóżka i zacierałam ślady też.

Link do komentarza

Na zielonej szkole będąc, miałam kilku wrogów. Czterech, dokładniej. I pewnej nocy wpadł mi do głowy pomysł genialny. Wiązał się on z wykorzystaniem sztucznego światła i pewnych ciekawych okoliczności...

Otóż w tym czasie rozniosła się jakże sławetna historia o Krwawej Mary. Wiecie - 13 razy "Krwawa Mary przed lustrem, a potem nawiedzenie i wydłubywanie oczu. Ponieważ pokój w którym mieszkałam był tuż obok pokoju moich oponentek, pewnej nocy wstałam i nie budząc moich współlokatorek ruszyłam na korytarz z latarką... Podeszłam do drzwi wroga i zaświeciłam przez zamek. Zamek był dość duży, tak więc dość szybko zostało to zauważone. Krzyk był przeraźliwy. Pęd z którym wracałam do łóżka i zacierałam ślady też.

Heheh to mnie się przypomina też podobna akcja mojego autorstwa na zielonej szkole xD

Zawsze jakoś tak dziwnie jest,że dużo ludzi się mnie boi. Podeszli do mnie kolesie ze starszej klasy, mówiąc ze dadzą mi 10zł jak w ostatnią noc przestraszę ich koleżanki. Moje zastanowienie nie trwało długo. Tak więc tejże nocy, po odpowiedniej charakteryzacji (domalowana jakaś krew, czarne cienie do powiek, wielki tapir na łbie,jakiś drut od wieszaka xd) Idę pod pokój owych dziewczyn i skrobię w drzwi. Odczekuję chwilę... Wolno otwieram drzwi.. dziewczyną ukazuje się taki Turoń z niby zakrwawioną twarzą, pomalowanymi oczyma, potarganymi kłakami itd, w całym ośrodku wielki ich wrzask, wszystkie zebrały się na jedno łóżko piszcząc, a ja mówię takim monotonnym tonem "miałam wziąć nóż....ale że był ubabrany w cieście i was nie pobrudzić wziąłem ten o to hak..tzn wieszak... macie może mleczko do demakijażu?". Następnego dnia wszyscy mieli z tych dziewczyn i ze mnie wielką bekę i w sumie było zabawnie xD (ale nie pożyczyły mi mleczka do demakijażu :<

  • +1 1
Link do komentarza
  • 1 month later...

Kiedyś z kolegami się bawiliśmy w rymowanki (Ktoś powiedział np: Komputer i ktoś musiał rymowanie odpowiedzieć ''Kup sobie Rooter'')

I jak ktoś odpadł musiał jakieś zadania fizyczne wykonywać

Taki jeden ciągle odpadał,kiedy zabawa się sończyła,był bardzo spocony. A ja z kolegą powiedziałem:Jak tego niechciałeś to nie musiałęś robić! :trollface:

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...