Skocz do zawartości

Spontaniczne\Zorganizowane(niepotrzebne skreślić) Mini meety w Warszawie


KochamChemie

Recommended Posts

Jak rower, to bym się pisał - pogoda taka, że żal w domu siedzieć (a tym bardziej ucząc się do matury).

 

EDIT: Pamiętam, że na wyjeździe rowerowym w czerwcu padł pomysł, aby się wybrać grupowo do porzuconych, nieukończonych bloków, przy których robiliśmy przerwę. Nie pamiętam tylko, gdzie to dokładnie jest, nie mniej wejść było całkiem prosto. Jeżeli znalazło by się kilku ogarniętych ludzi (aby nie robić zamieszania i hałasu), można by było sobie trochę poeksplorować.

Edytowano przez Polonius
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o eksplorację, to oczywiście nawet nie myślałem, aby tam jechać rowerami. To w sumie dwie minuty od przystanku autobusowego, a rowerów musiałby ktoś pilnować... lepiej więc byłoby się zjawić bez nich.

Edytowano przez Polonius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym się pisał. Mniej więcej pamiętam, gdzie to jest.

Tyle, że to raczej na wiosnę.

Myślę, że dopiero jak będzie powyżej 12 stopni, przynajmniej wg. mnie.

Edytowano przez Vunlinur
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie coś 8-9 Marca?

Znajdzie się na pewno. Pewnie 14:00 patelnia, ale nic na pewno.

Co do bloków, to podobno już w nich ruszyła budowa, więc miejsce spalone.

 

Relacja z meeta dzisiejszego (sat 22.01.2014):

Zbiórka godzina tradycyjna. Dotarłem 14:50, spotkałem grupę na peronie 2 stacji Warszawa Śródmieście. Puściliśmy skład do Mińska, wsiedliśmy w SKM. Wysiedliśmy na Rembertowie, przebyliśmy 3 przystanki autobusem, po czym wbiliśmy na AON, który będąc szczery, był pierwszym parkiem/skansenem/muzeum/złomowiskiem tego typu, gdzie nie dało rady wejść do żadnej maszyny bojowej, nie wspominając już o zakazie dotykania i włażenia na eksponaty (z resztą bardzo przestrzeganym). Wyżej zdjęcie grupowe pod przedostatnim eksponatem który dokładniej obejrzeliśmy. W drogę powrotną udaliśmy się ~17:30. Na SKM powrotną czekaliśmy ok. 20 minut, w tym czasie zmyli się Donard i LittlePip. Ze Śródmieścia, gdzie dołączył do nas Arpegius poszliśmy do DH Smyk KFC, gdzie przez jakiś czas prowadziliśmy rozmowy o średnim stopniu zażartości, dopóki nie zaczęly się wykruszać pojedyncze kuce, od Arpegiusa poczynając, a na większej grupie kończąc. Kilka osób udało się do Ratusza Arsenał w nadziei zastania drugiej grupy, nie wiem, czy dotarli. Jednak ja, Ravin, Flutterfan i Igor zostaliśmy, rozmawialiśmy i graliśmy w makao, na jedną partyjkę wparował nam Donard. Po jakimś czasie też zdecydowaliśmy się na wycieszkę na Arsenał, jednak po drodze naszą uwagę przyciągnęły 3 skarby, z czego 2 znaleźliśmy, tak więc o godzinie 21:40 idąc przez Metro Nowy Świat i plac Piłsudskiego dotarliśmy w końcu do ratusza, gdzie zgodznie z przewidywaniami nikogo nie zastaliśmy. Rozstaliśmy się kilka/naście minut później.

Bardzo się cieszę, że zostałem w KFC. :TaTds:

Edytowano przez Vunlinur
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkanie zaczęło się jak zwykle o 14, ale część ludzi na czele z Lindsem stwierdziła że nie jadła śniadania i musi iść do KFC. Wrócili po pół godzinie i poszliśmy na dworzec. W międzyczasie na patelnię przypałętał się ktoś w stroju batmana i zaczepiał przechodniów. Kilku z nas grało sobie w Makao. 

Do Rembertowa dojechaliśmy kolejką podmiejską i autobusem. Obyło się bez niespodzianek. Na terenie szkoły wojskowej Linds, który studiuje tam logistykę, oprowadzał wycieczkę. Popatrzyliśmy sobie na transportery opancerzone, porobiliśmy trochę zdjęć, pospacerowaliśmy i tak nam minęły dwie godziny. 

Wracaliśmy kiedy robiło się zimno i ciemno. Donard przegapił autobus który w 40 minut dojeżdża na Polibudę, więc piechotą przeszliśmy kilka przystanków i czekaliśmy 20 minut na pociąg. Około 18 doszliśmy do KFC przy dawnym Smyku. Posiedzieliśmy tam z godzinę, ale Linds sobie poszedł, a reszta ludzi była jakaś zmęczona i niemrawa, więc nie miał kto podtrzymywać rozmowy. W telewizji leciał jakiś film o gościu topiącym skały za pomocą laski. Pojawił się Arpegius, ale szybko sobie poszedł. 

Tak koło 19 stwierdziłem, że idę zobaczyć na Plac Bankowy co u ekipy od RPGów, na co większość zareagowała "to ja idę do domu". Na Plac Bankowy dotarło nas 4, ale RPGowcy akurat mieli spotkanie u Olafa, więc rozjechaliśmy się do domów. 

Padł pomysł, żeby iść do muzeum wojska na Czerniakowskiej, a właściwie Powsińskiej 13. Dojazd z Centrum jest w pół godziny autobusem 131 na przystanek Sadyba. 

Tutaj macie linka do zdjęć. Donard coś tam marudził, żeby nie dodawać jego zdjęcia na dziale, choć wcześniej chciał żebym mu takie zrobił, więc na wszelki wypadek pozaklejałem mu twarz, żeby nikt go nie poznał. 
https://www.dropbox.com/sh/3m5x5p0mtyr3tws/qRlZ18B4KZ 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkanie zaczęło się jak zwykle o 14, ale część ludzi na czele z Lindsem stwierdziła że nie jadła śniadania i musi iść do KFC. Wrócili po pół godzinie i poszliśmy na dworzec. W międzyczasie na patelnię przypałętał się ktoś w stroju batmana i zaczepiał przechodniów. Kilku z nas grało sobie w Makao.

Do Rembertowa dojechaliśmy kolejką podmiejską i autobusem. Obyło się bez niespodzianek. Na terenie szkoły wojskowej Linds, który studiuje tam logistykę, oprowadzał wycieczkę. Popatrzyliśmy sobie na transportery opancerzone, porobiliśmy trochę zdjęć, pospacerowaliśmy i tak nam minęły dwie godziny.

Wracaliśmy kiedy robiło się zimno i ciemno. Donard przegapił autobus który w 40 minut dojeżdża na Polibudę, więc piechotą przeszliśmy kilka przystanków i czekaliśmy 20 minut na pociąg. Około 18 doszliśmy do KFC przy dawnym Smyku. Posiedzieliśmy tam z godzinę, ale Linds sobie poszedł, a reszta ludzi była jakaś zmęczona i niemrawa, więc nie miał kto podtrzymywać rozmowy. W telewizji leciał jakiś film o gościu topiącym skały za pomocą laski. Pojawił się Arpegius, ale szybko sobie poszedł.

Tak koło 19 stwierdziłem, że idę zobaczyć na Plac Bankowy co u ekipy od RPGów, na co większość zareagowała "to ja idę do domu". Na Plac Bankowy dotarło nas 4, ale RPGowcy akurat mieli spotkanie u Olafa, więc rozjechaliśmy się do domów.

Padł pomysł, żeby iść do muzeum wojska na Czerniakowskiej, a właściwie Powsińskiej 13. Dojazd z Centrum jest w pół godziny autobusem 131 na przystanek Sadyba.

Tutaj macie linka do zdjęć. Donard coś tam marudził, żeby nie dodawać jego zdjęcia na dziale, choć wcześniej chciał żebym mu takie zrobił, więc na wszelki wypadek pozaklejałem mu twarz, żeby nikt go nie poznał.

https://www.dropbox.com/sh/3m5x5p0mtyr3tws/qRlZ18B4KZ

Koleś w stroju Batmana zaczepia ludzi? Czyżby Wardęga? Pomysł z pójściem na Sadybę przedni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bloków, to podobno już w nich ruszyła budowa, więc miejsce spalone.

 

Właśnie miałem to napisać - robiłem dziś research i prawda, budowa ruszyła. Ale może by ktoś był chętny na rower? Dzisiaj była naprawdę świetna pogoda, nawet pomimo dosyć niskiej temperatury.

Edytowano przez Polonius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w zasadzie nie zalicza się do ponymeetów, ale w niedzielę 23.02 poszliśmy z Arpegiusem do Centrum Nauki Kopernik. http://www.kopernik.org.pl/ Akurat miałem bilety dla dwóch osób wygrane na otwarciu Smyka w grudniu, ale normalnie bilety kosztują 16 lub 25 PLN. To muzeum jest raczej dla dzieci, ale eksponatów są setki i większość z nich działa i można się z nich czegoś nauczyć. Do tego za dopłatą można wykupić wstęp do planetarium lub laboratoriów. Na ponymeet to wychodzi za drogo, ale do CNK warto się kiedyś wybrać. 

Tu macie link do galerii: https://www.dropbox.com/sh/kl55sgnsgem4a88/nHVIdNiwcR

hoz4v.jpg

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...