Skocz do zawartości

Spontaniczne\Zorganizowane(niepotrzebne skreślić) Mini meety w Warszawie


KochamChemie

Recommended Posts

Relacja! (Oczyma FlutterFana)

Po zakończeniu obowiązków (Sukces z niczego się nie bierze), ruszyłem na patelnie. Pojawiłem się tam koło 13.55 zastając gromadkę Bronies + bonusowo Daszka.

Na patelni grała akurat jakaś grupka bębniarzy więc trochę odsunęliśmy się ze standardowego miejsca.

Ogólnie fajnie bo pogoda dopisywała.

 

Po jakimś momencie zauważyłem że Daszka się oddala. Ktoś Mu chyba wcisnął kit by kogoś poszukał. Tak więc większość meeta wykorzystała okazje i zawinęła się. Ja nie za bardzo ogarnąłem akcje i Daszka zawrócił na nas, części udało się uciec.

Tak więc razem z Daszką przez jakiś czas szliśmy w kierunku KFC'a przy kinie Femina, by potem zgubić go po drodze.

Ostatecznie po dotarciu do KFC'a, gdzie czekała grupa której udało się uciec, dowiedzieliśmy się zę nie możemy tam siedzieć bo miejsca są zarezerwowane.

Wróciliśmy więc do Centrum i wbiliśmy do KFC przy Patelni.

 

Lokal okazał się nie dostosowany do tego typu spotkań, stolików nie można było suwać więc, powstały podziały :)

Ogólnie dużo ludzi w okół... Ja jednak wolę te KFC na placu konstytucji, ew. przy DH smyku. Czasem pracuje tam taka pani że jak człowiek będzie miły to robi większego krushera :3

 

Po pobycie w KFC udaliśmy się na starówkę na lody, nic po drodze ciekawego Mnie nie spotkało, więc kontynuuję...

Dotarliśmy na miejsce parę osób zamówiło sobie jakieś słodkości i usiedliśmy na ławeczkach obok. Jakieś dyskusje, karmienie wafelkami wróbli i gołębi i inne.

Tutaj też zostałem ograbiony z mojej figurkowej Fluttershy :fluttercry2:

 

Po pobycie na lodach ruszaliśmy na fontanny... Tak jakby. Większość czasu spędziliśmy tam bawiąc się na automatach... Niestety nie do gier... z napojami. :rainderp:

Myślę że spędziliśmy przy nich troszkę ponad 10 minut.

 

W końcu udało nam się od nich oddalić. Tak więc obraliśmy kierunek na Arkadie, po drodze rozmawiając o jakiś rożnych różnościach.

 

Na miejscu kilka osób udało się na san, a My na nich poczekaliśmy. Tutaj też odzyskałem Flutterkę :yay:

Ruszyliśmy w stronę wyjścia no i chwilę później meet się rozpadł.

 

 

W skrócie, było bardzo przymnie, dużo spaceru, pogoda dopisała więc miło było.

 

Teraz pozostało Mi napisać, że meet zakończył się Sukcesem :fluttershy4:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na następny raz, proponuję załatwić numer do pau osób które regularnie chodzą na meety.

 

Mam ich kilkadziesiąt, nie miałem jedynie jak zadzwonić. ^^

 

Widzę, że ma kilkumiesięczna absencja dała się we znaki. ,,Nowi" mnie nie poznają..

 

Spodziewałem się grupy w owych miejscach, mając ku temu raczej konkretne podstawy..

Edytowano przez Bestiariusz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plothorse, nie mieliście sesji w sobotę, że szukałeś grupy Donarda? 

Donarda nie było. Na początku meet był... Powiedzmy, że był pod przewodnictwem moim i Kszmara i skupiał się na pozbyciu się Daszki, potem już sam się potoczył - kfc, starówka i lody oraz ciąg dalszy, w którym już nie uczestniczyłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się wyobrażać sobie jak wyglądało to pozbywanie się Daszki, skoro tutaj czytam o uciekaniu przed nim, próbach zgubienia go i skoro pamiętam wczorajszy telefon od Qtzpra z prośbą o pomoc w pozbyciu się go. A to ostatnie nie ukrywam, rozdrażniło mnie i to dostatecznie. 

 

Moi drodzy, pewnych spraw nie da się załatwić grzecznymi hasłami, czy stosując się do zasady Love & Tolerate. Są takie momenty, kiedy trzeba dorosnąć, zachować się jak mężczyzna i pozbyć się problemu. Pozbyć się, czyli powiedzieć mu, by spadał, raz grzecznie, potem coraz mniej. A nie uciekać przed nim, bawić się w wysyłanie go gdzieś po coś, czy wydzwaniać do mnie lub Krzyświeła, że mamy specjalnie stawić się wam na ratunek. Przykładowo ja w międzyczasie byłem wtedy w Otwocku i czekałem na pociąg przesiadkowy, który jechał dalej w kierunku Dęblina. Trudno mi jakoś uwierzyć w to, że nikt z osób obecnych na meecie nie wyczytało z Facebooka tego, że mnie nie będzie na meecie. No brawa dla tych, co myśleli, że ja na zawołanie wrócę się do Warszawy po to, by pomóc wygonić jednego powaleńca... 

 

Weźcie to sobie do serca, bo inaczej ciężko wam będzie przyswoić sobie asertywność i przestać być popychadłami, którym można wejść na głowę. I nie piszę tego, by was jakoś obrazić, czy coś, tylko dla waszego dobra. I tak, zdaję sobie sprawę, że są osoby będące nieco bardziej asertywne od reszty, ale jak widać, to za mało. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Z tego co mi wiadomo (nie byłam przy tym) Luxor mu ostatecznie powiedział prosto w twarz, jak się sprawy maja i co fandom o nim sądzi.
2) W gruncie rzeczy "uciekanie" przed nim było trochę funem i ciekawym urozmaiceniem meetu :v
3) Nie wiem, jak dokładnie brzmiała rozmowa z tobą, ale jakoś wątpię, żeby robili to aby cię ściągnąć, raczej chcieli zaczerpnąć twej porady - chyba, że powiedzieli to wprost, wtedy ok, rozumiem pretensje.

4) Nie wszyscy mają fb :P

5) Z Warszawy są pociągi bezpośrednie do Dęblina.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Z tego co mi wiadomo (nie byłam przy tym) Luxor mu ostatecznie powiedział prosto w twarz, jak się sprawy maja i co fandom o nim sądzi.

 

Jeżeli tak, to dobrze. 

 

2) W gruncie rzeczy "uciekanie" przed nim było trochę funem i ciekawym urozmaiceniem meetu  :v

 

Takie coś to jest po prostu czysta gimbaza. Uciekanie dla funu. A na urozmaicenie meeta są lepsze sposoby. 

 

3) Nie wiem, jak dokładnie brzmiała rozmowa z tobą, ale jakoś wątpię, żeby robili to aby cię ściągnąć, raczej chcieli zaczerpnąć twej porady - chyba, że powiedzieli to wprost, wtedy ok, rozumiem pretensje.

 

Padło pytanie, czy wbiję na meeta. Odpowiedziałem, że nie, bo mam swoje sprawy i od razu dodałem, że mnie nie ma w Warszawie. I usłyszałem wtedy jęk i argument typu "No, ale Daszka jest na meecie i nie potrafimy się go pozbyć". Wkurzyłem się wtedy i nagadałem Qtzperowi mniej więcej to samo, co pisałem tutaj w poście poprzednim, zwłaszcza, że nie będę specjalnie się teraz wracać do Warszawy. Fakt, łatwo się czasem denerwuję.

 

4) Nie wszyscy mają fb  :P

5) Z Warszawy są pociągi bezpośrednie do Dęblina.

 

Ale większość osób ma. I trudno mi uwierzyć w to, by przynajmniej jedna osoba nie sprawdzała go często xP Ktoś na pewno wiedział, nie twierdzę przecież, że wszyscy. 

A o pociągach bezpośrednich wiem. Ale na ten się spóźniłem, więc trasę starałem się pokonać na inne sposoby. W ogóle durna historia, nie będę jej tu opowiadać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Takie coś to jest po prostu czysta gimbaza. Uciekanie dla funu. A na urozmaicenie meeta są lepsze sposoby.

Generalnie tośmy najpierw zaczęli (te akcje), potem stwierdzili (że w sumie, to to chociaż głupie, to nawet dość zabawne jest) i gdyby ktoś się wcześniej zebrał w sobie to może byśmy mu coś zaczęli perswadować, ale nikt się nie zebrał i hue (przepraszam, mój historyk i jego wymagania trochę piorą mózg, szczególnie ścisłowcom, więc nie jestem zbyt elokwentna w tym momencie). Właściwie to nawet miałam gdzieś z tyłu głowy myśl, że w końcu do niego podejdę i spytam, co on tu właściwie robi, aleśmy zaczęli jogging zanim tę myśl urzeczywistniłam. No, ale w końcu Luxor się zabrał, i o.
Jeśli chodzi o to dzwonienie do ciebie i to, że ktoś musiał wiedzieć, to zaiste, chociażby ja wiedziałam, ale ani nie wiedziałam, że ktoś ma zamiar cię próbować ściągnąć na meeta z powodu takiej pierdoły ani w ogóle nie wiedziałam, że ktoś ma zamiar do ciebie dzwonić zanim to się dokonało - więc no, dzwoniący wcale nie musiał wiedzieć, żeś nieobecny z zadeklarowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie podzielam zdanie Lindsa i mam jedno można powiedzieć życzenie: Proszę nie podawać nikomu mojego numeru telefonu/maila/innych dróg komunikacji bez wcześniejszego uzyskania ode mnie WYRAŻNEJ ZGODY na podanie takowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Padło pytanie, czy wbiję na meeta. Odpowiedziałem, że nie, bo mam swoje sprawy i od razu dodałem, że mnie nie ma w Warszawie. I usłyszałem wtedy jęk i argument typu "No, ale Daszka jest na meecie i nie potrafimy się go pozbyć". Wkurzyłem się wtedy i nagadałem Qtzperowi mniej więcej to samo, co pisałem tutaj w poście poprzednim, zwłaszcza, że nie będę specjalnie się teraz wracać do Warszawy. Fakt, łatwo się czasem denerwuję.

Troszeńkę wtedy Mnie źle zrozumiałeś. Pytałem się Ciebie, czy będziesz na meecie, kiedy dostałem informację, że jesteś w Otwocku, spytałeś się mnie dlaczego dzwonię; dopiero wtedy powiedziałem, że Daszka jest na meecie i chcemy go jakoś spławić. Nie miałem na celu ściągania Ciebie do warszawy, tylko po to, żeby wyprosić jedną osobę. Potem dzwoniłem do Krzyświeła, i pytałem się o to samo. Niestety, stężenie Fluttershy w mojej osobowości jest zbyt duże by powiedzieć po prostu: "Ej, Daszka, Weź spier..."

Mam wrażenie, że mój telefon zrozumiałeś jako błaganie o pomoc, nie takie były moje zamiary.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja propozycja na sobotę
W sobotę odbywają się Igrzyska Ognia i Stali, czyli starcia rycerskie,
1 vs 1 ; 5 vs 5 ; 16 vs 16
Dodatkowo będzie tam miasteczko namiotowe wzorowane na średniowieczne gdzie jest sporo atrakcji.
Wstęp jest darmowy a cała impreza rozpoczyna się o 12.
Miejsce: Fort Bema

Plan imprezy w linku. Ktoś chętny?

http://www.igrzyskaogniaistali.pl/plan-imprezy.html

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja propozycja na sobotę

W sobotę odbywają się Igrzyska Ognia i Stali, czyli starcia rycerskie,

1 vs 1 ; 5 vs 5 ; 16 vs 16

Dodatkowo będzie tam miasteczko namiotowe wzorowane na średniowieczne gdzie jest sporo atrakcji.

Wstęp jest darmowy a cała impreza rozpoczyna się o 12.

Miejsce: Fort Bema

Plan imprezy w linku. Ktoś chętny?

http://www.igrzyskaogniaistali.pl/plan-imprezy.html

Na sobotę Momo się ogłaszała z piknikiem urodzinowym i sam ten post zalajkowałeś. Zdecyduj się więc, co robisz.

Kopiuj-wklejka:

Moje kochane poniacze. W związku z tym że urodziny poszły BOSKO i mam wręcz błogosławiony humor, chciałabym zrobić takie meetowe spotkanko urodzinowe. Standardowo pewnie KFC, bo widzę, że pogoda będzie dość kiepska dla was (ja tam kocham deszcz). Jako że także o 18 zaczyna się noc muzeów, więc jakoś 13.30 spotkanie na patelni w sobotę. Przybywajcie, wstęp wolny (Nie stawiam, tak hojna i kasiasta nie jestem xD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sobotę Momo się ogłaszała z piknikiem urodzinowym i sam ten post zalajkowałeś. Zdecyduj się więc, co robisz.Kopiuj-wklejka:

Nie wiedzialem wtedy o tej imprezie, w dodatku ona zadnego pikniku nie robi, to tylko standardowy meet w kfc tylko wczesniej

Edytowano przez FlutterFan
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Momo wręcz podkreśliła, że pewnie kfc, bo pogoda kiepska. Chyba, że chcemy robić piknik w kfcu - to by było ciekawe!

Poza tym FlutterSukces podkreślił (tym razem nawet dosłownie ^^) że jest to propozycja - podaje do wiadomości publicznej informację o jakimś wydarzeniu, a nóż widelec ktoś będzie tym zainteresowany. Osobiście zastanawiałabym się nawet nad pójściem tam, ale muszę przygotować prezentację wyników ankiety o antybiotykach, więc pojawię się dopiero na noc muzeów.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piknik mi się wszył, bo rozmawiałem o tym z Momo zanim napisała posta i cały czas była mowa o pikniku. W każdym razie tutaj post FlutterFana jest z wczoraj, post o urodzinach Momo pojawił się przedwczoraj i FlutterFan jeszcze go lajkował i komentował tego samego dnia, więc złapałem derpa i zacząłem się zastanawiać, co jest grane... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejka z FB
 

Za porozumieniem stron, jutro jest jeden meet który odbywa się klasycznie, o 14 na patelni.

 

Wieczorem ponieważ są noce w Muzeum myślę, że można się wybrać na nie również wspólnie więc sprawdźcie co można zwiedzić i zameldujcie się o 14 na patelni.

Jeżeli będzie parę osób chętnych na Igrzyska Ognia i Stali, to możemy się tam wybrać.

·
Edytowano przez FlutterFan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, powiem mi ktoś czy zaszła jakaś zmiana ludzi w kręgu spotkań w ciągu ostatniego roku? Bo widzicie, tak się składa że mniej-więcej rok temu byłem na dwóch i ćwierć meet'a(pomiędzy nimi różne odstępy czasu), tylko że granicy lat na karku nie przeskoczysz. W związku z tym pytanie - jak obecnie ze średnią wieku? Bo, nie oszukujmy się, różny wiek -> różne sposoby myślenia, ergo, totalnie różni rozmówcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...