Skocz do zawartości

Czas i Harmonia [Epic][NZ][Adventure][Comedy][Romance][Violence][Dark]


Nieznany7x7

Jak oceniasz ten fanfic?  

127 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz ten fanfic?



Recommended Posts

Wreszcie nowy rozdział mojego ulubionego ff! 3 razy zdążyłem przeczytać to co jest a tutaj tylko jeden rozdział! Smutek i żal  :fluttersad: 
No ale rozdział w miarę długi to się nawet cieszę  :x 
Mam nadzieję że wena twórcza Cię natchnie i rozdziałów będzie więcej :) Chociaż wiem że pracujesz nad ,,Daedry są wśród nas" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 3 months later...

Podpisuje się pod pytaniem, ten fik będzie kontynuowany? Jeśli nie, to powiedz :fluttersad: Bo w sumie ostatni rozdział CiH wyszedł ponad pół roku temu :C

@edit I tak, wiem, że pisałem "nic na siłe". Nie zmieniłem zdania, ale na pewno jakiś pomysł na rozdział już masz ;_;

Edytowano przez Kosmita
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat na górze to nóż żeś cię mi chrapkę narobili na rozdział a to lipa a co do pytania to racja rozumiem że nieznany chce najpierw dokończyć dedry ale ile można bo tam też głucho

Edytowano przez plbronies
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy rozdział, kiedy rozdział... hmpf. Creative Isles wyjdzie przed kolejną (czyli wtorkową) aktualizacją fanficów na FGE, a tam w notce autorskiej bardzo szeroko się rozpisaliśmy, dlaczego aktualizacje są tak powolne, pomijając fakt, że jestem w klasie maturalnej. Słowo daję, jeśli potem nadal będą się pojawiać takie komentarze, to będę po prostu odpowiadał "jak mi się zachce cokolwiek napisać".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie przepraszamy autora nie oraz Rzym zbudowano choć na prytanie za ile rozdział raz na 2-3 miesięcy można odpowiedzieć no ale nie przeszkadzamy jak się nic wcześniej nic nie pojawi to będziemy ci spamić dopiero po maturze (a przynajmniej ja)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Przeczytane.

 

Jeszcze żadne opowiadanie nie zajęło mi tyle czasu ile Czas i Harmonia. Co do niego podchodziłem, to byłem odbijany i tak wyszło, że jego lektura zajęła mi około trzech... miesięcy.

 

Było to trzeci spośród nominowanych tekstów autorstwa (lub współautorstwa) Nieznanego z którym musiałem się zetrzeć. Creation Isles nie wywarły na mnie zbyt pozytywnego wrażenia. Daedry bardzo mnie ubawiły. Zaś Czas i Harmonia...

 

Beware the spoilers!

 

...zawiódł mnie srodze, straszliwie i okrutnie. Podchodziłem do niego pełen nadziei, wysłuchawszy wielu rekomendacji i pochwał. Na dodatek fanfik posiada teg [Epic], a to jednak o czymś świadczy (lub przynajmniej powinno). No i dostałem metaforycznym kopytem w łeb.

 

Nie powiem, żeby tekst był zupełnie tragiczny, fatalny i w ogóle nie do przeczytania. Fakt - zdarzały się w nim momenty, gdzie można było się zaśmiać, lub z zapałem śledziło się splataną słowami autora historię, a nawet zachwycało klimatem. Niestety trafiło się wiele, naprawdę wiele rzeczy, które skutecznie niwelowały przyjemność płynącą z lektury i to niemal całkowicie. Teraz zgodnie ze swoim zwyczajem przystąpię do wypunktowania niektórych aspektów fanfika, które zwróciły na siebie pozytywną bądź negatywną uwagę:

 

- Fabuła - przyznaję, iż dowiedziawszy się, że głównym bohaterem jest alicorn, podchodziłem do tekstu bardzo sceptycznie, spodziewając się kolejnego tekstu, w którym bohater będzie totalnie OP, nie do pokonania i ogólnie Gary Stu. Na szczęście nie było tak źle - owszem, Księciunio do słabiaków nie należy, i choć przy niektórych jego popisach marszczyłem z niezadowoleniem brwi gdyż jego popisy przekraczały zrozumienie, to jednak jego potęga została dobrze wytłumaczona. Historia, którą przedstawia nam autor jest wielowątkowa i przez to ciekawa, tym bardziej, że nie dopatrzyłem się w niej większych dziur. Co mnie jedynie drażniło to notki odautorskie, w których czytelnicy raczeni są bezczelnymi spoilerami. Zły autor! Zły! Jednak ogólnie jest na plus.

 

- Bohater główny - o Tempusie już trochę napisałem wcześniej i w sumie jest to dla mnie postać neutralna. Częste zmiany w jego charakterze i pewna gwałtowność jest uzasadniona pragnieniem pomsty i ogólną historią. Cieszy również fakt, iż po wstaniu z grobu nie był od razu niepokonaną maszyną do robienia wszystkiego idealnie i zdarzało mu się popełniać jeden lub drugi głupi błąd. Mimo to, cały czas unosi się nad nim nieuchronne widmo bycia OP. Jak to się rozwinie? Zobaczymy.

 

- Bohaterowie poboczni - Twilight - w porządku, całkiem dobrze oddana postać, zastrzeżeń nie mam. Silver Maggot - doskonale wykreowany przydupas głównego herosa - czytanie scen z jego udziałem było prawdziwą przyjemnością. W mojej ocenie najmocniejszy punkt opowiadania. DoCtor - a tego z kolei autorowi nie wybaczę, będę pluł jadem, tupał nogami, wygłaszał groźby karalne i ogólnie czynił zapowiedzi brutalnego i krwawego mordu. Po pierwsze - dlaczego, w imię miłosiernego Cthluhu piszesz go przez "C"??? To tak straszliwie drażniło, iż szlag mnie trafiał, ile razy się na to natykałem. Po drugie - postać była strasznie płytka. Niby Władca Czasu, niby ma TARDIS i śrubokręt, ale sprawia wrażenie wymądrzającego się idioty. Fakt - każdy Doktor jest inny, jednak to przedstawienie... bolało. Został obdarty z tego, co czyniło go tak wspaniałym bohaterem. No ale to Doktor i można go kreować jak autorowi się podoba. To, że mi akurat nie przypadł do smaku, jest wyłącznie kwestią innego wyobrażenia rzeczonej postaci. 

 

- Klimat - tutaj zaczynam lać jad. W niektórych scenach zapowiadało się wprost idealnie - napięcie rosło, czytało się przyjemnie, oczekiwało wręcz na rozwiązanie sytuacji i nagle co? Autor wrzucał jakieś określenie w stylu "facehoof", "trollowanie" lub inne wywodzące się z otchłani internetu. Chcecie wiedzieć co się działo z klimatem? Tak, macie rację! Trafiał go szlag. Całkowicie i nieodwracalnie. Rozumiem użycie tego rodzaju zabiegów od czasu do czasu, ale nie w takiej ilości! Dotychczas uważałem, że mistrzynią niszczenia klimatu w swoich tekstach jest Cahan, jednak przy tym co znajdowało się w Czasie i Harmonii, to ona dopiero kończy podstawówkę z tego przedmiotu. TRAGEDIA! To co mogło być jedną z najpotężniejszych zalet tego opowiadania stało się jedną z rzeczy, które go całkowicie pogrążają. Po prostu szlag trafia podczas lektury.

 

- Użyty język - Tutaj również należą się baty, pas a nawet szpicruta. Takiego mieszania różnych stylów nie widziałem od dawna i zdecydowanie nie wyszło to fanfikowi na dobre. Kiedy widziałem, jak Tempus rzuca jednym czy drugim nowoczesnych słówkiem, które wydaje się znać praktycznie od zawsze, to krew się we mnie burzyła, a granaty w kieszeniach same się odbezpieczały. Kiedy w jednym akapicie widzi się rozmowę prowadzoną w stylu, nazwijmy to, klasycznym, by po chwili stawała się zdecydowanie nowoczesna, to naprawdę wrażenie jest fatalne. Odrobina konsekwencji naprawdę jest przydatna. TRAGEDIA!

 

- Stylistyka - I po raz kolejny jestem zmuszony krzyczeć. Jest bardzo, ale to bardzo niedobrze. W wielu miejscach znajdowałem słowa, które, owszem, pasowały do zdania, jednak należałoby je najpierw poprawnie odmienić. To naprawdę uprzyjemnia lekturę i pozwala czytelnikom oszczędzić wielu nerwów. Niestety był to błąd, który występował naprawdę powszechnie. Przykre, ale prawdziwe. W niektórych miejscach można również zauważyć problemy z szykiem, będące kolejnym powodem do irytacji.

 

- Styl i nawiązania - wydaje mi się, że (szczególnie przypisami) autor usiłował w pewien sposób naśladować styl, którym do niedawna radował nas sir Terry Pratchett. Samo w sobie jest to godne podziwu, jednak póki co nie bardzo to wyszło. A raczej - wychodzi momentami, ale przez większość czasu wymaga jeszcze solidnych nakładów pracy, by coś z tego się ulęgło. Zanim przejdę do kolejnego aspektu czyli nawiązań muszę jeszcze powarczeć na epickość - kiedy czytałem ostatni rozdział pierwszego tomu, to miałem nieodpartą chęć wyłączenia go w diabły, wycofania się z oskarów i rzucenia tego wszystkiego w kąt. Takiej ilości nadętego patosu nie widziałem nawet w opowiadaniach Verlaxa, a to już jest coś, zważywszy na to, że on potrafi powiedzieć "cześć" w sposób patetyczno-epicki. Zdecydowany minus. Przeskakuję jednak do wspomnianych wcześniej nawiązań. Powiedziałbym, że jest ich zdecydowanie za dużo. Przyznaję, iż przypominało mi to pod pewnym względem Creation Isles, z tym, że o ile tam mieliśmy zbytnie wysycenie absurdem, to tutaj jego rolę przejęły nawiązania. Jest ich po prostu za dużo, i choć w wielu momentach są wprost przezabawne (Hell rządzi!), to ogólnie tak naprawdę męczyły i to strasznie. Dodatkowo z przykrością muszę zauważyć, iż niektóre sceny lub bohaterowie były po prostu chamskimi zrzynkami. Most w podziemiach czy sponifikowany Rincewind to najbardziej rzucające się w oczy przykłady. Nie wiem czy w scenach portalowo-skyrimowych również to występuje, ponieważ nie jestem zupełnie oblatany w tych uniwersach, jednak mam nieprzyjemne uczucie, iż też trafiłyby się tam takie niechlubne przykłady. Na szczęście nie było ich za wiele, jednak i tak wyrażam swoją głęboką dezaprobatę i warczę gniewnie plując jadem. A wystarczyłoby dodać tag [Crossover]...

 

- Steampunk - Tutaj też się zirytowałem. Kiedy dowiedziałem się, iż będzie coś takiego jak Instytut Steampunkowy to cieszyłem się jak głupi bateryjką. Wyobraźcie sobie mój straszliwy zawód, kiedy nie znalazłem steampunku w steampunku. No może wyłamuje się z tego Steam Clock, jednak cały Instytut... to bolało. Pani autorze! Gdzie tryby, trybiki i zębatki? Gdzież wszechobecna para? Gdzie steampunk? Srogi zawód...

 

- Opisy - Tu było czasami dobrze, a czasami źle. A chociaż ta druga opcja występuje rzadziej (na całe szczęście) to jednak mocno rzuca się w oczy. O czym dokładnie mówię? O miejscami przesadnie dokładnych wyjaśnieniach dotyczących jakiegoś czaru czy inne pierdoły, które choć potrafiły wnieść wiele do fabuły, to były napisane w taki sposób, że człowiek odruchowo sięgał po "Nad Niemnem" by rozerwać się jakąś dobrą powieścią sensacyjną.

 

To byłoby w sumie wszystko z takich pospiesznych przemyśleń. Usiłowałem ugryźć tego fanfika na poważnie. Próbowałem podejść do niego jak do lekkiej komedii. Wypróbowałem sposoby pośrednie - nic nie pomogło. Jest to w mojej opinii tekst, który ma potężny potencjał, jednak mnogość wad i błędów sprawia, iż zamiast oceny bardzo dobrej mogę przyznać co najwyżej dostateczną a miejscami wręcz mierną. Wymienione zalety nie są w stanie zrównoważyć tego, co w opowiadaniu jest zrobione kiepsko. Uważam, że nie zasługuje na tag [Epic]... jeszcze. Jak wspominałem jest w nim potężny potencjał, który autor może wykorzystać, tym bardziej, że fabuła naprawdę wyszła. Jednak póki co, nie mogę z czystym sumieniem polecać tego tekstu, jako jednego z fundamentów polskiej fanfikcji. Czego bardzo żałuję.

 

Dolar84 Jadowity

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

No dobrze jak wszyscy zapewne wiemy matury się skończyły więc nadszedł czas ważnych decyzji a mianowicie czy fic został już całkiem porzucony czy też nastąpi jego kontynuacja w bliżej nieokreślonej przyszłości

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

niestety najprawdopodobniej masz racje tak swoją drogą naprawdę chamstwem jest pozostawianie czytelników tak bez słowa ja rozumiem życie prywatne/zawodowe, sytuacja losowa np. śmierć bliskiego czy nawet nie chce mi się byle by tylko napisać te głupie 2-3 zdania np.: przepraszam, to koniec nie chce mi się tyle wystarczy a nie kurde może akurat napisał może co naprawdę szkoda

@edit znalazłem jego steama jak ktoś chce się zapytać o co chodzie z brakiem kontynuacji to ma taki sam nick jak tutaj (ostatnio był na steamie 5h temu więc jest aktywny (i dalej ma kucykowe profilowe więc jest nadzieja)) 

Edytowano przez plbronies
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Móóóózgiiiiii... Tfu, nie ten tekst. Od nowa.

Zmartwychwstałem dla fandomu! Przez ostatnie miesiące byłem w tym miejscu w najlepszym wypadku myślami, za co bardzo przepraszam, a w szczególności jest mi przykro za brak jakiegokolwiek wytłumaczenia czy zapowiedzi nieobecności. Niestety tak to już bywa, że czasami trzeba po prostu odsapnąć od tego wszystkiego. Chciałbym móc powiedzieć, że jakieś niezwykle ważne sprawy powstrzymywały mnie od jakiejkolwiek aktywności już po napisaniu matur (np. bankructwo rodziny, wylądowanie w samym środku tajnej wojny dwóch podziemnych organizacji albo ban na internet), ale niestety jedyne powody to moje mierzone w latach świetlnych lenistwo oraz brak weny i motywacji. Mam nadzieję, że teraz uda się temu zaradzić - po przeprowadzce do Warszawy, zakwaterowaniu się w akademiku i rozpoczęciu studiów na Politechnice paradoksalnie czasu mi nie ubyło, a przybyło - do tego stopnia, że aż z nudów zerknąłem na skrzynkę (mam zły zwyczaj nie zaglądania na nią przez tygodnie) i odkryłem, że ludzi jednak obchodzi ten fic, który osobiście już pogrzebałem. Za dużo czasu wolnego to naturalny wróg lenistwa, motywację daliście mi waszymi oczekiwaniami, a wenę też już łatwiej będzie znaleźć.

Ludzie, ważna informacja - jeśli kiedykolwiek nie będzie mi się chciało wrócić do fandomu po uzasadnionej nieobecności (taaak, mroczna sesja czai się gdzieś w mglistej przyszłości), śmiało i na chama spamujcie mi na moim koncie na Steam, kiedy tylko zajrzę. Oszczędzicie czekania mnie i sobie. Druga ważna informacja - wznawiamy Czas i Harmonię. Nie wiem jeszcze, jak to będzie z Daedrami, ale nie chcę się rozpraszać. Stanęliśmy na shippingowym rozdziale, zgadza się? W takim razie na następny przypada bodajże Lyra, smok, changelingi i starożytne ruiny. Trzecia ważna informacja, podziękowania dla mistrza Dolara, który pomógł wrócić na to konto po zapomnieniu zarówno hasła jak i maila.

Reasumując - It's good to be back.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie <3  W sumie to ja odkopałem ten temat a ktoś podesłał mi twojego stima więc czuję się zaszczycony bardzo :3

Teraz miejmy nadzieje że znowu nie umrzesz xd

I niech będzie pobłogosławiony Dolar84 za passy do konta Nieznanego7x7 :3

 

 

Edytowano przez Raffcio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO W KOŃCU GDZIE SIE SZLAJAŁEŚ WIESZ JAK SIE Z MATKĄ MARTWILIŚMY URWISIE NICPONIU?

Emm... To zanczy, super że wróciłeś <3 Mam nadzieję, że dzięki tej przerwie starczy ci weny na dwa tysiące czterysta osiemdziesiąt trzy dobre rozdziały 

Ps Zapamiętam sobie tą pisemną zgode na zaspamowanie sztima :

Edytowano przez Rakshasa Raja
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Różni są autorzy. Większość osób twórczych należy zostawić w spokoju i pozwolić im pracować we własnym tempie, jednakże są osoby które same się zorganizować nie umieją i trzeba je prześladować i poganiać bo jak nie to nie będzie żadnego progresu. Tutaj mamy doczynienia z tym drugim przypadkiem. Im więcej będziemy nieznanego poganiać tym czybciej dostaniemy nowy rozdział na solidnym poziomie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minuty temu plbronies napisał:

 Im więcej będziemy nieznanego poganiać tym czybciej dostaniemy nowy rozdział na solidnym poziomie.

 

Byle tylko poprawił formę, bo z tym jest źle, oj bardzo źle... Ogień Świętej Korekty naprawdę bardzo by się przydał.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minuty temu plbronies napisał:

 Im więcej będziemy nieznanego poganiać tym czybciej dostaniemy nowy rozdział na solidnym poziomie.

 

Byle tylko poprawił formę, bo z tym jest źle, oj bardzo źle... Ogień Świętej Korekty naprawdę bardzo by się przydał.

I właśnie dlatego ja jestem tylko przeciętny bo nie widzę tam błędów choć są też tego plusy XD

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako dość nowy brony nie przeczytałem jeszcze dużo opowiadań ale to jest moim ulubionym :-D i bardzo się cieszę że temat jednak ruszył do przodu. Już się bałem że opowiadanie zostało porzucone w momencie gdy coraz bardziej się wkręcałem.

Autorowi życzę niekończącej się weny i chęci pisania.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...