Skocz do zawartości

Spełnienie Marzeń [NZ] [Sad] [Slice Of Life]


Gość

Recommended Posts

Beztalencie napisało fanfic o człowieku zamienionego w kuca i teleportowanego do Equestrii. (tak, ale zanim powiesz sobie ''łeeee, beznadziejny, nieoryginalny fanfic nawet tego nie będę czytać!'' zechciej najpierw poczytać trochę to opowiadanie) Podczas, gdy jego życie powoli zamienia się w ruinę i traci sens, staje się coś, co odmieniło jego życie na zawsze. Za sprawą Księżniczki Celestii został teleportowany do Equestrii pod postacią kucyka. Tam jego smutek i zdenerwowanie zniknęły, lecz nie na długo. Wkrótce zaczyna żałować swojej decyzji, której skutki są nieodwracalne.
Skończony został prolog i rozdział pierwszy, a prace nad rozdziałem drugim powoli dobiegają końca i zostanie on wkrótce opublikowany.

Prolog (tak, został specjalnie tak krótko napisany)

Zimna noc. Padał deszcz. W pewnym pokoju w pewnym mieszkaniu panowała cisza i ciemność. Mimo, że wszyscy domownicy już spali, jeden z nich za nic nie mógł zasnąć.



Patrzył się w sufit, rozmyślając nad sobą i innymi, różnymi rzeczami. Jego życie nie było bajką, pogrążał się w smutku i przemyśleniach, nie myśląc nawet o tym, że jutro musi iść do szkoły, i że lepiej się wyspać, niż tylko leżeć i rozmyślając do trzeciej w nocy.

Najchętniej nie wychodziłby już nigdy z domu.
Postanowił w końcu usnąć. Obrócił się na bok i zamknął oczy. Ale w pewnym momencie poczół coś dziwnego - jakby ktoś wszedł do pokoju i zapalił światło.

Powstał, a jego oczom ukazał się jakby ''portal'' świecący złotą poświatą, w którego zaczęła wyłaniać się jakaś postać. Siedemnastolatek rozpoznał w niej Księżniczkę Celestię, jedną z postaci popularnej bajki My Little Pony Friendship is Magic.

Księżniczka przemówiła do niego. Powiedziała, że musi on podjąć wybór, czy chce spełnić swoje największe marzenie.
Zdziwiony nie skojarzył, o jakie największe marzenie chodzi, bo miał ich dużo, jego sytuacja nie była za ciekawa. Wysoka, biała klacz przemówiła po raz kolejny.

Poinformowała chłopaka, że musi wybrać pozostanie na tym świecie, lub nowe życie.
Zdziwiony nie wiedział o co jej chodzi. Myślał, że to sen, złudzenie, czy coś innego. Jednak bez namysłu, w przekonany, że te wszystkie wydarzenia to sen, zgodził się.

Rodzice chłopaka słysząc głosy dochodzące z jego pokoju, zaniepokojeni, udali się do niego, aby zobaczyć, co się dzieje.
Kiedy weszli do pokoju przeżyli ciężki szok. Ich syn zniknął.



Rozdział 1 - W nowym miejscu

Nastał ranek w Ponyville. Ulice powoli wypełniały się mieszkańcami. Dzień zaczynał się rutynowo, bez żadnych nowości. Przynajmniej dla kucyków z Ponyville. Przy pewnym z wielu domów w miasteczku, który był zniszczony i opuszczony, będący również najrzadziej odwiedzanym miejscem, nagle rozbłysło złote, oślepiające światło. Po chwili znikło, a na jego miejscu pojawił się ogier z szarą sierścią i czarną grzywą. Był to jednorożec. Poza tym, że pojawił się praktycznie znikąd, sprawiał wrażenie potwornie przestraszonego, jakby nigdy nie miał okazji zobaczyć otaczającego go świata. Był jakby zdziwiony samym swoim wyglądem - zachowywał się tak, jakby dopiero teraz stał się kucykiem. Wprawdzie obywateli Ponyville było jeszcze mało, jednak ci, którzy wyszli już z domów zauważyli dziwne i niezrozumiałe zachowanie nieznanego im kucyka. To nie był jednak zwykły kucyk, o czym nie wiedzieli inni. Nowicjusz myślał, że to tylko piękny sen, który jak na piękny sen przystało zaraz minie, zostanie obudzony i nakazane mu będzie spędzić kolejne osiem godzin w szkole. Jednak ku jego zdziwieniu, kiedy stał w miejscu w bezruchu czekając na zakończenie snu, nic się nie działo. Stał, i nie mógł uwierzyć, że znajduje się właśnie w świecie bajki, którą uwielbia tyle ludzi.. Myślał, że to, jak pojawiła się przed nim Księżniczka Celestia, jest zwykłym wytworem jego chorej wyobraźni i efektem zdołowania i zdenerwowania, czego doznał w ostatnim czasie. W momencie, kiedy próbował w logiczny sposób wyjaśnić sobie sens zaistniałych wydarzeń, nagle usłyszał krzyk dobiegający zza niego. Obrócił się, a jego oczom ukazała się żółta klacz z jasno różowo - filotetową, długą grzywą. Widać było, że jest przestraszona.



- Przepraszam.. - wydukała, wciąż bojąc się nowego kucyka, który znalazł się w Ponyville.

- Chciałam tylko prz.. przejść, nie zauważyłam pana... - dokończyła cicho.
Nasz nowicjusz zamyślił się na chwilę, chcąc szybko wymyślić imię dla siebie, jakiego miałby używać w świecie kucyków.

- Ja... nazywam się.. - przerwał, jeszcze chwilę myśląc - Seedy Luck - powiedział. Miał w głowie wiele nazw, bo w świecie ludzi tworzył wiele Own Character'ów, i musiał się zdecydować na najlepsze według niego imię. Kiedy wypowiedział to zdanie, Fluttershy już przy nim nie było. No tak, przecież Jan znał ją z serialu, wiadomo, jak zazwyczaj zachowuje się ta klacz. Mimo tego wszystkiego, każde wydarzenie odbierał jako część snu, z którego prędzej czy później się obudzi i wszystko minie. Chciał zwiedzić miasteczko. Spodziewał się, że pewnie zaraz zostanie przywitany przez Pinkie Pie. Ale wolał nie spotkać się z tą postacią, bo nie należała ona do jego ulubionych kucyków, głównie przez chore fanfikcje fanów związaną z nią. Wiedział, że to tylko wytwór wyobraźni fanów, mimo to nie darzył jej sympatią.

W końcu sam za bardzo nie wiedział co ma robić. Nie dręczyły go wyrzuty sumienia z powodu zostawienia bliskich na rzecz nowego życia w świecie kucyków. Uważał, że nikt nie będzie go tam potrzebował, więc nie ma sensu, żeby męczył się życiem z ludźmi, którzy widzieli w nim tylko i wyłącznie nieudacznika, nie umiejącego poradzić sobie w najprostszych sytuacjach i człowieka bez talentu do niczego. Nie dręczony przez sumienie postanowił udać się do biblioteki. Do Twilight Sparkle. Szczęśliwy, powędrował w stronę miejsca zamieszkania Twilight. Po drodze postanowił nie myśleć już o swojej porzuconej przez niego rodzinie, tylko o swoim nowym życiu w Equestrii. W jego głowie krążyło tyle myśli że nie mógł się skupić na jednej rzeczy, aż w końcu dotarł do biblioteki. Ku jego zaskoczeniu Twilight sama otworzyła mu natychmiast drzwi, nie musiał nawet pukać.

- Czy to ty jesteś tutaj nowy? - zapytała, stojąc w drzwiach.

- Eeee... tak. Nie dawno tu przybyłem, nazywam się Seedy Luck, z tym, że kucykiem od zawsze nie byłem.. - odpowiedział niepewnie i nerwowo. W końcu nigdy nie przypuszczał, że będzie rozmawiać postacią z kreskówki, którą tak lubi.

- Księżniczka Celestia poinformowała mnie o wszystkim. Wejdź. - zaprosiła go do środka. Podekscytowanie i ciekawość Seedy'ego nie znały granic.

- Spike! - Twilight zawołała swojego pomocnika, który chcąc jak najszybciej do niej dotrzeć, przypadkiem przewrócił się na schodach i upuścił wszystkie księgi, jakie trzymał w rękach. Twili z opanowaniem podniosła książki za pomocą magii, po czym położyła je na półkach.

- Dobrze. Moim zadaniem jest przekazanie ci wiedzy o podstawowych czarach, które pomogą ci w codziennym życiu. Usiądź, zaraz ich poszukam i ci je dam, a ty Spike przynieś papier, tusz i pióro. Będę musiała później zawiadomić Księżniczkę Celestię, o tym, że wszystko poszło dobrze. - wyjaśniła, i zaczęła szukać potrzebnych ksiąg. Wkrótce wszystkie wylądowały na stole, przy którym siedział Seedy Luck. Było ich siedem. Każda gruba jak pismo święte w świecie ludzi.

- Że co?! Ja mam o wszystko przeczytać? Wiesz ile mi to zajmie? - zapytał nerwowo.

- Więcej wiedzy, niż jest w tych księgach chłonęłam w godzinę, jak byłam młodsza od ciebie. Więc nie gadaj głupot i zabieraj się do pracy. To naprawdę nic trudnego. - powiedziała cicho się śmiejąc z ogiera, który nie wiedział, co ma powiedzieć.

- Eh, no dobra. Jakoś sobie poradzę. - rzekł, zabierając ostrożnie książki ze stołu. Poczuł, że były dość ciężkie.

- Poczekaj, muszę ci jeszcze coś przekazać - powiedziała niespodziewanie Twilight.

- Co takiego? - zapytał.

- O ile dobrze wiem, po teleportacji do Ponyville widziałeś ten zniszczony domek? To miejsce, do którego prawie nikt nie zagląda, a teraz stanie się twoim domem.

- Jak to? Mam mieszkać w kompletnie zniszczonym domu?! Inni pomyślą, że jestem zwykłym, biednym włóczęgą.. - powiedział nerwowo, upuszczając jedną z książek. Twilight spodziewała się tego pytania, po paru sekundach odpowiedziała:

- Ależ nie. Dom został odnowiony specjalnym zaklęciem przez Księżniczkę. Nadaje się do mieszkania, jak najbardziej. - wyjaśniła, otwierając drzwi przed ogierem.

- Niestety musisz już iść. Mam jeszcze sporo pracy w bibliotece.
Seedy wyszedł. Był szczęśliwy i myślał optymistycznie. Jednocześnie był zdziwiony, że bibliotekarka tyle o nim wie. Miasta nie znał jeszcze, więc przechadzał się po nim szukając swojego nowego domu i przy okazji je trochę zwiedzić. Po drodze postanowił sobie powspominać te dobre wydarzenia z jego ''poprzedniego'' życia, których było nie wiele. Pamięta, jak pierwszy raz ujrzał ten serial. Na początku sceptycznie podchodził do tej bajki, jednak z biegiem czasu i obejrzanych odcinków kucyki zaczęły podobać mu się coraz bardziej i zaczął szukać for internetowych o tej tematyce, aż w końcu zajerestrował się na jednym z nich. Chętnie się wypowiadał i zapoznawał z Bronies i Pegasis. Niestety, sytuacja wyglądała dobrze tylko w internecie. My Little Pony było dla niego jakby czymś rozweselającym, co może obejrzeć po pełnym przykrości dniu w szkole. W końcu dotarł do swojego domu, lecz przypomniał sobie najważniejsze - klucze do domu. Zapomniał wziąć od Twilight kluczy do swojego domu. Strasznie się zdenerwował, myśląc, że znowu będzie musiał łazić po nieznanym mieście w tę i z powrotem. Nie chciało mu się tego robić, więc usiadł i poprzeglądał książki, które dostał od Twilight, z zamiarem pójścia tam później. Z książki wypadł jakiś mały przedmiot owinięty w kawałek papieru, natychmiast go podniósł. Okazało się, że to były klucze. Uradowany ogier poczuł, że ma o jeden obowiązek mniej i włożył klucz i dziurkę, ale ku jego zdziwieniu, klucz nie pasował. Nie był z tego powodu zadowolony, więc wziął kamień w kopyto, cisnąc nim w okno. Kamień wybił szybę i Seedy mógł już wejść do domu. Stwierdził, że szybę naprawi kiedy indziej. Chcąc odpocząć, odstawił książki i położył się na łóżku, aby znowu, tak, znowu uporządkować myśli, bo wciąż był podekscytowany tym, że na prawdę znalazł się w Equestrii i jest kucykiem. Teraz już miał pewność, że to nie sen, a rzeczywistość a Księżniczka Celestia nie kłamała. Kiedy odpoczywał wpadł na pewien pomysł, o którego zrealizowania marzył już w świecie ludzi. Chciał spotkać Derpy Hooves.


Rozdział 2 - Spotkanie (ostatnie prace nad tym rozdziałem trwają, niedługo zostanie ukończony)

Jak komuś będzie chciało się to opowiadanie przeczytać, to bardzo prosiłbym o jedno - niech pozytywne/negatywne opinie nie były pisane jednym zdaniem i nie zawierały reklamy swojego fanfica.. Takie coś tylko łamie regulamin i denerwuje autora fica.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co mało, a i wiele osób z tego co wiem woli czytać w g-docs. Co do samego opowiadania zapowiada się dosyć ciekawie, choć jeszcze nie widać tego " Wkrótce zaczyna żałować swojej decyzji, której skutki są nieodwracalne. " i mam nadzieję że dobrze odzwierciedlisz ten problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co mało' date=' a i wiele osób z tego co wiem woli czytać w g-docs. Co do samego opowiadania zapowiada się dosyć ciekawie, choć jeszcze nie widać tego " Wkrótce zaczyna żałować swojej decyzji, której skutki są nieodwracalne. " i mam nadzieję że dobrze odzwierciedlisz ten problem.[/quote']

Pierwsze rozdziały do dopiero wprowadzenie do fabuły, później już wszystko się rozkręci. Dzisiaj wrzucę drugi rozdział, w nim coś już zacznie się dziać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...
  • 7 years later...

Zostałem oszukany! Nigdy nie lubiłem historii o człowieku teleportującym się do Equestrii, więc unikałem tagów [human] i [TCB], a tutaj… Dostałem opowieść o nieszczęśliwym nastolatku, który przenosi się do Equestrii! Dla pewności zerknąłem na listę tagów i tak; brakuje tutaj [human]. No ale dobra, wpadłem w tę pułapkę. Zobaczmy już, co tu się dzieje.

 

SPOJLERY

 

Nie czytałem zbyt wiele tego typu historii, ale ze słyszenia wiem, że większość z nich opiera się na tym samym schemacie i jest do bólu powtarzalna. Nie potwierdzę tego moimi doświadczeniami, jednak jestem w stanie w to uwierzyć. W fanfiku poznajemy nieszczęśliwego siedemnastolatka, który cierpi na jakieś niezidentyfikowane problemy. Nie wiemy, co mu się dzieje, czy jest dręczony w szkole, czy rodzice go biją (chociaż raczej nie, bo potem się martwią jego zaginięciem), nie wiemy, czy po prostu jest chory na depresję albo dziewczyna go rzuciła. Dlatego absolutnie nie mam pojęcia, o co temu zrzędzie chodzi. Gdyby to było jakoś wyjaśnione, to można by mu współczuć, a nawet się utożsamić.

 

Pewnej nocy nie może zasnąć, myśląc nad tym, jakie to jego życie jest żałosne. Bardzo dużo rozmyśla. Nie wiemy o czym. Ech… W pewnym momencie jego pokój rozświetla złocisty portal. Księżniczka Celestia staje przed nim i mówi mu, że musi wybrać pomiędzy życiem tutaj a w Equestrii. Oczywiście emo-nastolatek rozpoznaje ją, bo oglądał serial MLP. Twierdzi nawet, że to jedyna rzecz, jaka go rozwesela. No, ja osobiście pamiętam tych przypałów i innych oszołomów z internetu, którzy mówili podobnie i zupełnie na serio twierdzili, że ludzie to gówno a kucyki rules. Cóż, ludzie to gówno, między innymi przez takie gnidy. Przechodząc do fanfika... Serio? MLP to jedyna pasja i ważna rzecz w życiu głównego bohatera? Jak bardzo trzeba być smętnym fiutem, żeby tak myśleć. Teraz już wiecie, dlaczego nie lubię tego typu historii? Jasne, nie wszystkie są aż tak złe, ale pewien uraz i niesmak pozostaje. 

 

Główny bohater uznaje to wszystko za sen i postanawia zamieszkać w Equestrii. Przenosi się tam błyskawicznie i zderza z jakąś kłącza. Okazuje się, że to Fluttershy. Ta go przeprasza i ucieka niepostrzeżenie. Bohater również wymyśla sobie nowe, kucykowe imię; Seedy Luck (saaad). Idzie odszukać bibliotekę, bo tam mieszka jego waifu Twili. Przy okazji próbuje unikać Pinkie Pie, co jest jedyną, rozsądna decyzją tego idioty. 

 

Nie dręczyły go wyrzuty sumienia z powodu zostawienia bliskich na rzecz nowego życia w świecie kucyków. Uważał, że nikt nie będzie go tam potrzebował

 

Nie mówiąc już o tym, że według niego, to tylko sen. Dlaczego miałby mieć wyrzuty sumienia przez to, że mu się to śni? Jasne, my już wiemy, że to rzeczywistość, ale Seedy wciąż sobie tego nie przyswoił. Dalej, nasz człowiek w Equestrii dociera do biblioteki. Twilight w ogóle nie jest zdziwiona jego obecnością. Najwidoczniej została wtajemniczona przez Celestię w jej wielki plan ściągnięcia tego smętnego laczka do świata kucyków. 

 

“ Wejdź. - zaprosiła go do środka. Podekscytowanie i ciekawość Seedy'ego nie znały granic.”

 

Och… Te wstępy do clopów są coraz dziwniejsze… No więc Twili daje mu siedem książek grubych jak "pismo święte" (napisane w fiku z małych liter, heretyk jeden). Musi się z nimi zaznajomić, aby poznać otaczającą go rzeczywistość. Nie jestem pewien, ale siedem tak grubych książek to chyba przesada. Poza tym nie lepiej by było, gdyby to Twilight mu wszystko wytłumaczyła? No ale dobra… może po prostu chciała go spławić albo to po prostu  osobowości Twilight, a ona ma obsesję na punkcie książek. Dowiadujemy się również, że Seedy zamieszka w nowym domu, który Celestia wyremontowała specjalnie dla niego. Jak miło. Główny bohater opuszcza bibliotekę i idzie się ulokować. Niestety po drodze zapomina o kluczu, jednak szczęśliwie ten wypada z książki. Problem zażegnany. Podczas jego wędrówki dowiadujemy się, że życie Seedy’ego było udane jedynie w internecie. Poznał tam wielu bronych i pegazusów. Dociera na miejsce. Klucz jednak nie pasuje do zamka, tak więc bierze kamień, rzuca w okno i włamuje się do własnego lokum. Hmm, tyle w kwestii zabezpieczeń. Główny bohater zdaje sobie sprawę, że to wszystko jednak nie jest snem. Przyjmuje to raczej bez emocji. Brakowało tego, aby jeszcze wzruszył kopytami. A no i dowiadujemy się, że jego imię to Jan. Fanfik kończy się następująco;

 

“ Kiedy odpoczywał wpadł na pewien pomysł, o którego zrealizowania marzył już w świecie ludzi. Chciał spotkać Derpy Hooves.”

 

Oj panie Janie, idź se zjedz śniadanie. Będąc w świecie ludzi i nie wiedząc o istnieniu Equestrii, planowałeś jak poznać fikcyjną postać? Czy ty jesteś upośledzony? Poza tym… Derpy? Jedną z najgorszych postaci, jaka tylko może istnieć? A co do samego fika… nie jest zbyt dobry. Technicznie jest beznadziejnie. Jak nie rozumiem, dlaczego ktoś postanowił wkleić te wypociny do postu w formie ściany tekstu. Przecież widać, że to jest nieczytelne. Styl o dziwo aż taki zły nie jest, ale są problemy z interpunkcją choćby. Natomiast fabuła jest prosta, w złym tego słowa znaczeniu. Brakuje tutaj rozwinięcia. Nie znamy motywacji bohaterów, nie wiemy dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Nie mamy powodu, aby przejmować się Jankiem. Z jakiego powodu akurat on został wybrany przez księżniczkę do tego, aby zamieszkać w Equestrii? Mało to nieszczęśliwych ludzi na świecie, którzy mają lepsze powody do tego, aby popaść w rozpacz? Fanfik jest zły.

 

Tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...