Skocz do zawartości

[Dyskusja] Twilight, a sprawy ludzkie


twilie_87

Recommended Posts

Yyyy ... toście pojechali. Twi jest zdrowa jak ... jak koń. Jeśli miałbym obstawiać, to po prostu jej dziwaczne zachowanie które czasami obserwujemy wynika z braku pewnych czynników socjalizujących, a mianowicie przyjaciół/rówieśników w dzieciństwie. Teraz uczy się przyjaźni od nowa. O tym w sumie miał być ten serial na początku i nadal jest w dużej mierze. Tak samo można by powiedzieć, że PP ma ADHD albo zespół Tourette'a, a wiemy że takie stwierdzenie byłoby stekiem bzdur. Każdy z kucyków jest po prostu sobą, nie doszukujmy się dziury w całym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyy ... toście pojechali. Twi jest zdrowa jak ... jak koń. Jeśli miałbym obstawiać, to po prostu jej dziwaczne zachowanie które czasami obserwujemy wynika z braku pewnych czynników socjalizujących, a mianowicie przyjaciół/rówieśników w dzieciństwie. Teraz uczy się przyjaźni od nowa. O tym w sumie miał być ten serial na początku i nadal jest w dużej mierze. Tak samo można by powiedzieć, że PP ma ADHD albo zespół Tourette'a, a wiemy że takie stwierdzenie byłoby stekiem bzdur. Każdy z kucyków jest po prostu sobą, nie doszukujmy się dziury w całym.

Popieram cię Razjel666 , Twilight, jak była mała to się uczyła, a jedynym jej przyjacielem był jej braciszek. Po przeprowadzce do Ponyvill.... Razjel666 już to wytłumaczył :twilight2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erm.... Nie? Twilight jak najbardziej jest zdrowa. Zapewne mówisz o "odpale" w Lesson Zero? Nie rozumiem powiązania. Owszem, działo się nieco z jej winy, ale na pewno to nie jest spowodowane jakąś chorobą psychiczną. Ja to interpretuję tak - Twilight bardzo, BARDZO zależy na studiach u Celestii, dlatego sumiennie wypełniała powierzone zadanie jakim było pisanie co tydzień listów. No zdarza się najlepszym, zapomniało się. No i co taka Twilie, której całe życie zależy od nauki mogła pomyśleć? Bała się, bała się, że zawali wszystko. Czy słusznie, czy nie to inna sprawa, może po prostu jest pesymistką? Pod wpływem impulsu i nerwów starała się to naprawić, a w takim stanie popełnia się błędy jeszcze bardziej (i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest) no i... masz efekt. Nie powinno się z tego powodu tak uważać, Twilight ma pasję do której dąży całym sercem, jak ktoś inny by zareagował w takiej sytuacji? No powiedzcie, nie byłoby chociaż lekkiej paniki? Nie sądzę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już zostało powiedziane - nie, Twilight nie jest chora. Jest najzwyczajniej w świecie nieco niespołeczna i wciąż się tego uczy. Jej problemem jest też to, że bardzo boi się kogokolwiek zawieść, stąd też w niej takie odpały jak w Lession Zero czy na początku Crystal Empire. I tyle, nie dodawajcie już tutaj chorób psychicznych :drurrp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze prawo Aronsona brzmi "Ludzie, którzy postępują anormalnie, niekoniecznie muszą być szaleńcami". To samo tyczy się kucy. Zachowanie Twilight to był tylko taki chwilowy wnerw. Wyobraźmy sobie tę sytuacje: Długą, żmudną pracą masz wykreowaną renomę zorganizowanej i sumiennej. Nic nie stało na przeszkodzie w prowadzeniu badań, bo, na szczęście zawsze coś szło źle. I nagle co? Zastój. Niewdzięczne przyjaciółki nie chcą się kłócić! Takie wydarzenie było dla niej wstrząsem. Jej autorytet żądał raportów z badań co tydzień i dotychczas zawsze to się udawało. Ale nagle studnia wyschła, materiał się skończył. I listu się napisać nie dało. Wyrwało to TS z rutyny i postawiło w kompletnie nowej, w jej mniemaniu zagrażającej bezpośrednio niej samej sytuacji. I o tego presja czasu. To tak jakby ktoś nagle zaczął Cię niespodziewanie podduszać. Panika i strach nie pozwolą logicznie myśleć (zaskoczenie), mózg podpowiada, że możesz się wkrótce udusić (element presji czasu), co prowadzi do uciekania się do najbardziej radykalnych środków (zachowanie Twilight).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo, zespół Aspergera to nie choroba psychiczna. W ogóle pojęcie "choroby psychicznej" współcześnie figuruje raczej jako określenie historyczne (przynajmniej, jeśli chodzi o psychiatrię). Secundo, chyba rozumiem Twój tok rozumowania, kolego daszek05. Przypuszczam, że chodzi Ci przede wszystkim o "obsesyjne zainteresowania" Twily, połączone z problemami z nawiązywaniem kontaktów. Jednak w przytoczonym przez Ciebie zaburzeniu występuje masa innych objawów, które według mnie do schematu zachowań naszej fioletowej klaczy zupełnie nie pasują. Otóż zespół Aspergera jest często określany mianem "małego autyzmu". Jedną z cech, którymi się charakteryzuje są właśnie okresowe napady bardzo silnych zainteresowań. Osoba chora na ZA może na przykład czerpać satysfakcję z wkuwania na pamięć słownika (tu akurat nie byłbym wcale taki pewien, czy ten punkt nie pasuje do Twi :rainpriest:). Charakterystyczną cechą jest przymus robienia rzeczy w określonej kolejności. Spróbuję pokazać to na przykładzie. Hipotetyczny student Akademii Rolniczej, który jest chory na ZA może odczuwać wewnętrzny opór przed uczeniem się ilościowego określania zawartości azotu w nawozach organicznych. Powód? Niewystarczające w jego mniemaniu zrozumienie chemii kwantowej. Koniec. Kropka. Nie ma znaczenia, że chemii kwantowej nawet nie ma w programie jego studiów. Taki student zamiast o nawozach, będzie przed egzaminem uczył się zasad mechaniki kwantowej. Dopiero, gdy opanuje materiał materiał w jego mniemaniu esencjalny dla zrozumienia problemu zajmie się zagadnieniami do rzeczonego egzaminu. Albo, co bardziej prawdopodobne, wkuwaniem wszystkich możliwych stanów energetycznych dla każdego elektronu atomu azotu. To jest m. in. powodem, dla którego mówi o wybitnym potencjale chorych na ZA w dziedzinach, w których bardzo głębokie zrozumienie natury problemów jest kluczowe dla osiągania sukcesów - matematyka teoretyczna, fizyka teoretyczna, chemia komputerowa, biofizyka molekularna etc. Zespół Aspergera to jednak nie tylko nauka. To także problemy z nawiązywaniem kontaktów. Czy panna Sparkle unikała kontaktów, bo była zbyt zajęta nauką, czy może uciekała w świat książek zrażona niepowodzeniami na gruncie towarzyskim? Informacji mamy mało, według mnie jednak nic nie wskazuje na to, by Twilight miała poważne problemy z odczytywaniem intencji mówiącego, sarkazmu czy ironii (o używaniu ich teoretycznie mogłaby zapomnieć). Do innych charakterystycznych objawów należą m. in. bardzo specyficzna, pedantyczna mowa, śladowa mimika twarzy, absolutny brak inicjatywy czy choćby podjęcia prób improwizacji. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie by chory na ZA sam z siebie podjąłby się organizacji pracy kuców podczas Winter Wrap Up. IMO jest zdrowa niczym kuń. Chyba, że uznamy też że cierpi na jakąś chorobę neurodegradacyjną. Powód - halucynacje (patrz :Lesson Zero). PS: według mnie znacznie wdzięczniejszym obiektem takich rozważań jest Fluttershy. :fluttershy4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Twilight Sparkle może mieć zespół Aspergera albo inne choroby psychiczne?

Twi na pewno nie cierpi na zespół Aspergera bo zespół ten jest jedną z odmian autyzmu, dodam, że stosunkowo lekką ,po za tym objawy tego zespołu musiałyby już wystąpić u niej w dzieciństwie, a jak wiemy mała Twii nie wykazywała żadnych objawów a szczególnie zaburzeń języka i mowy, które są dosyć zauważalne np niewłaściwa intonacja czy problemy ze zrozumieniem przenośni. Uważam, że to co przydarzyło się jej w Lesson Zero, było wynikiem zdenerwowania, które połączone z jej perfekcjonizmem wywołało halucynacje. każdemu zdarza się coś takiego gdy stara się być zbyt idealny po prostu duży stres zabija mózg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piter Wan Kenobi

Nie, nie ma żadnej choroby.. Nie ma zbytnio co dodawać, zgadzam się z większością i powiem że każdy kucyk jak i każdy człowiek ma swoje momenty w których musi czasem poodwalać i się wyszaleć. Skąd w ogóle ten pomysł ? Przecież ona jest zdrowa i to bardzo, jej inteligencja itp wszystko wyjaśnia. Chyba że chodzi o odcinek Lesson Zero, niestety tak bywa jak ktoś się wkurzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie spinajcie się tak,drodzy bronies. Po prostu razem z kolegą (mamy ten zespół) uznaliśmy że skoro tak uwielbiamy Twilight doszukaliśmy się u niej "takiego przypadku" Gdyby tak się nad tym zastanowić Twi wykazuje [według mnie] kilka tych cech. Na przykład: unikała kolegów, ma zaburzone kontakty interpersolnalne, bardzo lubi nauke etc. I'm not hater!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Pomimo niewielkiej ilości obejrzanych odcinków to Twillight jakoś najbardziej zapadła mi w pamięć (może dlatego, że to de facto główna postać?). Ogólnie rzecz biorąc, patrząc na jej zachowanie odnoszę wrażenie, że jest to bardzo "ludzka" postać (no... ogólnie każda postać jest na swój sposób "ludzka", pewnie dlatego że każda z sześciu bohaterek (i nie tylko) ma za zadanie reprezentować określone, typowe dla ludzi charaktery i schematy zachowań, aby można było łatwiej identyfikować się z daną postacią). Nie sądzę aby początkowe problemy z nawiązaniem nowych znajomości były przejawem jakiejś choroby. Może na początku myślała, że nowe przyjaźnie będą kolidowały z jej pracą przez co efektowność zdobywania wiedzy magicznej znacznie spadnie. Poza tym, po tak długim czasie działania na własne kopyto może po prostu przyzwyczaiła się do pewnych schematów i nie życzyła sobie zmian? Wiecie, było dobrze tak jak było/ nie naprawia się czegoś co nie jest zepsute itp. Mogła przecież brać pod uwagę, że ciężko byłoby pogodzić ze sobą naukę i nowe znajomości. Koniec końców, kiedy już poznała nowych przyjaciół przekonała się, że to nic strasznego i że jednak można pogodzić ze sobą jedno z drugim, nie wspominając już o tym że zdobycie przyjaciół stanowiło kolejny krok w pogłębianiu jej wiedzy. Odnalazła się w społeczeństwie i wyszło jej to na dobre pomimo wcześniejszych wątpliwości. Wszystko przychodzi z czasem.

Podobnie bywa z ludźmi. Jedni wolą systematyczną, rzetelną i nieprzerywalną pracę nad sobą, drudzy zabawę i co raz to nowe znajomości. Wielu też stara się ze sobą pogodzić pracę, znajomości, rozrywkę, czas dla siebie, czy inne rzeczy. Czasem się to udaje, a czasem nie i okazuje się, że trzeba z czegoś zrezygnować.

Odnośnie nerwów... dla mnie nie ma tu nic dziwnego. Wszak mocno zdenerwowany człowiek też ma trudności z panowaniem nad sobą i działa nieco inaczej niż zazwyczaj. Pod wpływem impulsu. Podobnie jest gdy ktoś się przepracuje, albo przemęczy. Albo gdy popadnie w rutynę i nagle jest zmuszony do zmian (nawet krótkotrwałych). Czasem tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale to też potrafi wpłynąć na psychikę, nawet na chwilę.

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że Twili jest dobrą i odpowiedzialną uczennicą. Kimś kim na pewno ja nie jestem :rainderp:

Można by ją nazwać kujonem. Lecz mnie się wydaję, że zdaje sobie sprawę czyją uczennica jest i nie chce zawieść księżniczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Tak jeżeli poruszamy ten temat to możecie wiedzieć lub nie, ale jakiś uniwersytet w Ameryce zajmuje się badaniem postaci wymyślonych przez ludzi. Czytałem o tym artykuł w Focusie. Potrafią wykryć choroby psychiczne u np. bohaterów bajek Walta Disneya. Jak znam "Amerykańskich naukowców" napewno by coś u Twili wykryli :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...