Skocz do zawartości

Udowodnij innym, czego jesteś warta - Stellar Night - Gra Applejuice


Kirara

Recommended Posts

Imię: Stellar Night

Rodzina: William (ojciec - kucyk ziemny), Eyno (matka - pegaz)

Ksywka / Przydomek: Milky

Gatunek: Pegaz

Wiek: 18 lat

Wygląd: Bujna niebieska grzywa oraz ogon, granatowe umaszczenie, doskonale sprawujące się podczas nocnych lotów

Cutie Mark: Pióro zanurzone w kałamarzu. W tle widać zwój pergaminu z krótkim, niezrozumiałym dla kucyków cytatem.

Talent, Unikatowa Zdolność: Pisanie wierszy, dramatów i ballad

Charakter: Skryta w sobie, nie potrafi szczerze rozmawiać o swoich uczuciach, jednakże jest odważna, budząca podziw u innych mieszkańców swoją silną postawą. Jest miła dla wszystkich, nie zwraca uwagi na ich wady - patrzy tylko na ich zalety oraz na to, co mają w sercu. Nie kłamie, ma swoje zasady, którymi kieruje się w życiu. Potrafi ochronić swoich najbliższych, jest stanowcza i twarda. Przez większość czasu stara się być wesoła, jednak nie zawsze jej to wychodzi. Wyczulona na delikatność wszystkiego, co ją otacza. Jest wrażliwa, jeśli chodzi o zwierzęta i sztukę.

Krótka historia:

Natura obdarzyła Stellar wyjątkowymi skrzydłami, z którymi potrafiła robić niesamowite rzeczy. Nie interesowały ją jednak wyścigi i Szkoła Lotników. Zawsze podczas lekcji myślała tylko o jednym - by skończyła się jak najszybciej. Kiedy zapadał zmierzch, Stellar wymykała się ze swojego domu w Cloudsdale do małej chatki na ziemi. Obserwowała gwiazdy, które dawały jej natchnienie do tworzenia nowych wierszy. Stara się, by nikt nie odkrył jej tajemnicy. Wie, że jej rodzice oczekują od niej ukończenia szkoły z najlepszym świadectwem. Ta nie chce jednak tego, ale jednocześnie nie potrafi zawieść swoich rodziców. Swoje dzieła trzyma dla siebie. Nigdy ich nikomu nie pokazywała, co bardzo ją bolało.

Wkrótce klaczka dorosła. Ukończyła szkołę, ale z bardzo lichymi ocenami. Kiedy rodzice dowiedzieli się o jej Uroczym Znaczku, przedstawiający pióro i kałamarz, byli oburzeni na swoją córkę. Nie odzywali się do niej przez wiele dni, aż w końcu autorka uciekła z domu. Teraz żyje ze swoim parterem Nicolasem w Canterlot, gdzie prowadzą księgarnię z dziełami Stellar.

Cel postaci: Dowiedzenie się czegoś więcej o sobie, odszyfrowanie tajemniczego cytatu na jej Uroczym Znaczku, który prawdopodobnie może pomóc w odzyskaniu rodziców i poznaniu swojego prawdziwego przeznaczenia. Ponadto pragnie szerzyć swoje dzieła w całej Equestrii tak, by jej rodzina była z niej dumna.

Towarzysz: Nicolas - jednorożec o białej sierści i granatowej grzywie. Są parą i mieszkają razem w Canterlot.

A oto i gra dla Applejuice.

Liczę, że będzie to miła sesja i dla Ciebie, Soczku, i dla mnie :)

-----------------------------------------------------------------------

Ta noc była dla ciebie niesamowicie wyczerpująca. Zamiast spać, tak jak twój partner, Nicolas, znów zarwałaś noc, tworząc jeden ze swoich poematów.

Fakt faktem, byłaś z niego niesamowicie dumna, opisywał przecież to, co czułaś… owszem, było w nim dużo bólu po odtrąceniu przez rodziców, jednakże nie brakowało w nim czegoś dobrego… nadziei na lepsze jutro. Miałaś przecież wsparcie Nicka.

Taaak… Nick. Na pewno spodoba mu się twój nowy utwór… W końcu, nie często tobie samej się podobało to, co stworzyłaś, zatem ten po prostu powali go na kolana!

Kiedy tak podziwiałaś swoją pracę, nawet nie zorientowałaś się, kiedy nad Canterlot znów wzniosło się słońce. Znakiem to było, że Księżniczka Celestia już wróciła do swoich obowiązków, a i mieszkańcy stolicy Equestrii również zaczęli pojawiać się na brukowanych ulicach miasta. Część z nich to typowe nadęte snoby, które mieszkają tu od niedawna, a należą do grona „nowobogackich”… znałaś niektórych nawet z imienia i nazwiska – ciągle próbują się wkupywać w łaski tych „szlachetnie urodzonych”, przykładem może być sytuacja Fancypants’a – znanego w całej Equestrii i… pary Jet Set i Upper Crust, którzy usilnie starają się dostać w krąg jego znajomych.

Doprawdy, żałosne…

Twoje rozmyślania przerwały ciche stukanie kopyt w pokoju obok.

Czyżby to Nicolasa zbudziły pierwsze tego dnia promienie słońca?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromnie cieszyłam się, że Nicolas już się obudził. Byłam bardzo podekscytowana. Moje najnowsze dzieło wydawało się być doskonałe. Zmęczenie po nieprzespanej nocy szybko minęło, ustępując miejsca słodkiej ekscytacji. - Nicolas! - zawołałam, przyglądając się kartce i szukając różnorakich błędów do poprawy. - Możesz na chwilę przyjść? Mam coś dla ciebie! ***************************************************** Byłbym zapomniała xD Więc ja również witam mojego Mistrza Gry :) Oby nam się dobrze grało ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do twoich uszu dotarło stłumione ziewnięcie.

- Co tam dla mnie masz ciekawego, Stellar? - zapytał cicho Nick, kiedy zjawił się w twojej sypialni. Był rosłym białym jednorożcem o ciemnogranatowej grzywie i dość przenikliwym spojrzeniu błękitnych oczu. Początkowo mogło się wydawać, że jest typem dość chłodnym (ze względu na zgranie barw w jego wyglądzie), lecz ty znałaś go najlepiej i wiedziałaś, że jest ciepłym, miłym i niezwykle otwartym na innych ogierem.

Dodatkowo - potrafił ci poświęcić cały swój czas, kiedy wiedział, że bardzo potrzebujesz jego wsparcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podekscytowana wręczyłam mu papier z tekstem mojej ballady. Przy okazji lekko szturchnęłam nosem jego ucho, witając się z nim w ten sposób. Kiedy Nicolas usiadł na moim łóżku zapatrzony w tekst, ja posprzątałam chaos na moim biurku. Wkrótce, kiedy jako-tako biurko nadawało się do późniejszej pracy, podeszłam do mojego ukochanego ogiera. - I co? - spytałam, siadając koło niego. - Pracowałam nad tym całą noc i myślę, że ten utwór wyszedł mi wyśmienicie! Mam nadzieję, że również jesteś z niego tak samo zadowolony jak ja. - Nie musiałam mówić tego ostatniego zdania. Nicolas i tak podziwiał wszystko, co stworzyłam. Właśnie za to go kochałam. Uświadamiając to sobie, wtuliłam się w jego białe futro, dziękując Celestii za to, że mi go zesłała. Nie potrzebowałam jego opinii. Ważne, że on tu był i jako jedyna osoba w moim życiu szanowała moją inność od reszty pegazów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ładnie pięknie Soczek, tylko OCIUPINKĘ wtrąciłaś się w MOJĄ pracę. Ciebie interesuje tylko to, co robi Twoja postać, w mojej gestii leży to, czy Nicolas usiądzie i zacznie czytać, czy wpadnie na jakiś inny pomysł... :P

-------------------------------------------------------------------------

- Nooo... ewidentnie... naprawdę się postarałaś - Nicolas zanurzył pyszczek w twojej grzywie i przymknął lekko oczy. Balladę utrzymywał za pomocą magii, którą dysponował. Robił to oczywiście w sposób nieświadomy - jak każdy jednorożec używał swoich zdolności w sposób instynktowny, nawet o tym nie myśląc.

- Myślę, że to byłby hit. Może... myślałaś o tym, żeby podesłać swoje teksty jakiejś wyjątkowo uzdolnionej klaczy, która śpiewa? Wiesz, myślę, że byłby to ciekawy utwór... - dodał spokojnie, zerkając na ciebie spod przymkniętych powiek. - W ten sposób może w końcu by ktoś o tobie usłyszał, moja droga...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, to już się nie powtórzy :P ----------------------------------------- - Ja... - zawahałam się. Nikt inny oprócz Nicolasa nie słyszał o moich dziełach. Co się stanie, jeżeli po prostu mnie wyśmieją, tak, jak moi rodzice...? - Nie jestem pewna. Boję się, że to się nie uda. - Tak, bałam się. Ale jednocześnie chciałam, by wreszcie ktoś inny, oprócz Nicolasa, mnie docenił. W końcu... to było moje marzenie. Nie sądziłam jednak, że to nadejdzie tak szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie myśl teraz o swoich rodzicach, skarbie - Nicolas uśmiechnął się lekko i pogładził twoją grzywę. - Skup się raczej na tym, żeby napisać coś równie pięknego - biały ogier musnął delikatnie pyszczkiem twoje ucho. - Przecież cię na to stać, Night... No i pomyślmy, która z artystek miałaby zaśpiewać twoje ballady. Jest kilka klaczy wartych uwagi, nie sądzisz? - zapytał Nick, przyglądając ci się z zaciekawieniem.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałam na niego. Chciałam powiedzieć, że nie chcę, by któraś z artystek śpiewała MOJE dzieła... Ale to było bardzo trudne. Wstałam, wreszcie odklejając się od ciepłego ciała Nicolasa. Wyjrzałam przez okno, widząc, jak Canterlot powoli budzi się do życia. - Przecież wiesz, że nikogo tu nie znam - powiedziałam. - Nie znam żadnych artystek, które zechciałyby zgodzić się śpiewać. I... - urwałam. Po chwili jednak, wyrzuciłam z siebie wszystko, co do tej pory we mnie tkwiło: - Tak, nie powinnam myśleć o moich rodzicach. Ale jeżeli spędziło się z takimi kucykami osiemnaście lat, otworzenie się na innych jest strasznie ciężkie. Myślałam, że już to wiesz - dodałam smutno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...