Skocz do zawartości

Płatek śniegu [Oneshot][Sad] [Crossover] [Mature] + wersja audio


Recommended Posts

Właśnie skończyłem , no naprawdę bardzo piękny fic , kocham smutne historię zwłaszcza jak są głębokie , a ta taka jest . Naprawdę ładna praca , miałem łzy w oczach prawie cały czas , zwłaszcza gdy ojciec opowiadał córeczce o migi , coś pięknego . Co prawda było parę literówek ,ale to nie jest ważne przy takiej tematyce . Ach ta Derpy czy ona zawsze musi mieć pod górkę ? :rainbowcry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 7 years later...

Opowiadanie przeczytałem „w porę”, bo na kilka dni przed świętami :D Wprawdzie był to wówczas (jeszcze) 2020 rok, a tekst ukazał się w dniu Bożego Narodzenia, w 2012, ale z czystym sercem mogę powiedzieć, że o ile forma zawiera typowe dla wczesnej twórczości fandomowej błędy, to jednak stylistycznie... opowiadanie nawet sobie radzi, natomiast treść okazała się jak najbardziej w porządku. Powiem wręcz, że poczułem się zaskoczony, zaglądając do opowiadania prawie osiem lat po jego publikacji i znajdując ciekawy, klimatyczny, na swój sposób nietuzinkowy tekst, który mnie porwał i chociaż było to zaledwie siedem stron (no, de facto, to sześć), nie odczułem ani niedosytu, ani jakichś szczególnie negatywnych wrażeń. Wręcz przeciwnie, jestem zadowolony z tego, że ów fanfik przeczytałem.

 

Może to przez fakt, że pora roku dopisała, może akurat byłem w nastroju, a może po prostu tego właśnie potrzebowałem, by się jakoś zebrać i zaplanować cokolwiek sensownego. Sam nie wiem. W każdym razie, przyznam, że początkowo nie byłem przekonany co do pomysłu – czwarta ściana dosyć szybko została zburzona, co jednak okazało się nie być takie bezrefleksyjne, jak pierwotnie sądziem, bowiem cały myk polega na tym, że serialowa rzeczywistość przenika naszą, realną, z tym, że postacie kucykowe mają świadomość tego, że są bohaterami serialu animowanego i że ich „pracodawcami” są ludzie z Hasbro. To oni zaprojektowali im fikcyjny świat, dali im formy, charaktery, głosy oraz tchnęli w to wszystko życie, ale także oni mogą w dowolnym momencie daną postać „zwolnić”.

 

Jak wiemy, wszystkie psy idą do nieba, ale dokąd idą zwolnione kucyki? Ano okazuje się, że trafiają do nas, przy czym są niewidoczne dla ludzi i po prostu przemykają sobie obok nas, obserwując, snując refleksje, marząc. To właśnie spotkało Derpy, jak się domyślam, po jej pierwszym „mówionym” występie. Ciekawe, w tym sensie opowiadanie da się rozpatrywać jako komentarz do ówczesnej „awantury”, jaka rozgorzała, gdy Derpy otworzyła usta, a my po raz pierwszy w historii usłyszeliśmy jej głos.

 

Prędko odnajdujemy się w świecie przedstawionym, za sprawą wzmianki o Equestria Daily, o Bronies, o 4chanie, czy też za sprawą przytoczonych pod koniec wpisów w internecie. Postacie ludzkie okazują się... no, ludzkie, ale nie wydają się przerysowane, nie mają też wyeksponowanych żadnych szczególnych cech, zachowują się zwyczajnie. Nasz bohater, Jim (;)) to zapaleniec, który zamierza za wszelką cenę obronić Derpy przed hejtem, nawet za cenę imprezy.

 

Cytat

„Czego ten zdrowo popierdolony skurwiel może chcieć od niego w środky nocy?”

 

OK, to chyba odpowiedni moment na odniesienie się do wulgaryzmów – po krótkim namyśle uważam, że są one całkowicie zbędne i niepotrzebnie rozluźniają smutną otoczkę. Jasne, ci ludzie pewnie tak by się do siebie odnosili w realu, scena na pewno wyglądałaby podobnie i w tym sensie jest to naturalne, ale w kontekście całości, troszkę mi to przeszkadzało. Podobnie zresztą jak ozdobna czcionka, której nie spotyka się w fanfikach zbyt często. Źle nie wygląda, ale z drugiej strony, zastanawiam się, po co? Czyżby miało to nawiązywać do charakterystyki Derpy Hooves? Zabawnej, niezdarnej, ale na swój sposób uroczej, charakterystycznej postaci, której swego czasu wszędzie było pełno w internetach? :derp6:

 

Wulgaryzmy, po zapoznaniu się z całym tekstem, przeszkadzają mi o tyle bardziej, iż w gruncie rzeczy, historyjka ta posiada wiele cech kina familijnego, przygotowanego z myślą o świętach. Mamy osamotnioną, zasmuconą postać, którą akurat w święta spotyka wielka przykrość, kogoś, kto wędruje bez celu, przygląda się szczęśliwym rodzinom celebrującym święta, ale także natrafia na kogoś, kogo spotkał podobny los (scena z ojcem i jego córką, Charlie, świetna). Towarzyszy temu tematyka marzeń, magii, a także myśli, że święta to magiczny czas, w którym dzieją się rzeczy niezwykłe. Tym razem uświadczyliśmy opowieści o płatkach śniegu oraz ich mocy, która może spełnić najskrytsze pragnienia, tylko w tę jedną noc. Taki promyk nadziei, coś, co ociepla do tej pory chłodną, przygnębiającą atmosferę. Zakończenie jest oczywiście pozytywne, takie podnoszące na duchu, zaś jego przesłanie głosi, że święta to istotnie magiczny czas i że warto jest wierzyć, marzyć. Jasne – to naiwne, infantylne, ale przecież tak właśnie wyglądają różne opowieści świąteczne, adresowane do najmłodszych, nierzadko przeznaczone do oglądania wspólnie z rodziną. Mają nastrajać, mają stwarzać poczucie, że dzieje się coś wyjątkowego, to bajka ;)

 

W opowiadaniu elementy te zostały zrealizowane całkiem dobrze, minus te nieszczęsne wulgaryzmy, niemniej, tekst na spokojnie radzi sobie nawet dziś i w tym sensie działa jako kolejny wehikuł czasu, który zabiera nas do młodych lat fandomu, gdy tak wielu rzeczy jeszcze nie było i tak niewiele doświadczenia, jako twórcy, mieliśmy. No i gdy potrafiły cieszyć małe rzeczy, takie jak chociażby to opowiadanko :D

 

W ogóle, spodobał mi się tytułowy motyw oraz to jak doszło do „spotkania” Jima z Derpy, jak trafiła w jego progi, no i jak przekonała się, że widzowie jednak chcą ją oglądać, kochają ją i dlatego też pragną ją obronić, aby mogła wrócić do domu. Ładnie, sentymentalnie napisana scenka, chociaż uwierało mnie dziwne pomieszanie czasu teraźniejszego z przeszłym.

 

No właśnie. Forma mogłaby być lepsza. Mimo wszystko, po rozpatrzeniu wszystkich „za” i „przeciw”, uważam, że ozdobna czcionka powinna zostać wymieniona na Ariala tudzież Times New Roman. Interpunkcja w wielu miejscach zawodzi, głównie chodzi o przecinki, ale zdarzy się też podwójna kropka (ni to wielokropek, ni kropka), czy też literówki. Chociażby w zapodanym przeze mnie cytacie. Zjedzone literki?

 

Cytat

„Tej nocy zaznała magi świąt”

 

;)

 

Akapity raz są, raz ich nie ma, dialogi okraszone dywizami zamiast półpauzami, no i brakuje im wcięć, całość jest niewyjustowana. Klasyka, chciałoby się rzec. Wracając a moment do czcionki, jest pewien fragment, gdy mamy Times New Roman i są to wspomniane wpisy widzów, w których wyrażają sympatię do Derpy. Z jednej strony, efekt był taki, że zostały oddzielone, czy raczej wyszczególnione na tle właściwego fanfika, z drugiej zaś, dlaczego nie pociągnąć całego tekstu tą właśnie czcionką? Przecież ona wygląda dobrze, sam ją stosuję. Nie wiem, o co chodzi.

 

W każdym razie, o ile niedoskonałości formy są widoczne i rozpraszają, opowiadanie okazało się miłym zaskoczeniem, komentarzem do zaistniałej niegdyś kontrowersji związanej z Derpy, swego rodzaju „listem miłosnym” do tejże postaci, zrealizowanym w otoczce świątecznej, z wieloma cechami kina familijnego, osadzonego w bożonarodzeniowych realiach. Jest krótkie, toteż nie zajmuje wiele czasu. Nie jest idealne, ale ma wszystko, czego trzeba, by jakoś sobie radzić, nawet te osiem lat po premierze. Podróż w czasie i coś do poczytania w sam raz na święta. Serio, byłem zaskoczony :D No i to przenikanie się serialu ze światem realnym, jak zazwyczaj mi to nie pasuje, tak tutaj wyszło zupełnie nieźle. Myślę, że warto rzucić okiem. Ciekawa rzecz, mała, a cieszy.

 

 

PS: Zastanawiają mnie losy tego ojca oraz jego córki. Zasnęli na mrozie? Przecież to się może skończyć tragicznie... :fluttercry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...