Skocz do zawartości

Kraina obiecana - yuko


Geledrin

Recommended Posts

Imię: Scatty

Rodzina: Onestia (matka), Clamanty (ojciec), Furthy (młodszy brat)

Pochodzenie: Cloudsdale

Gatunek: Pegaz

Wiek: 21

Wygląd: http://i44.tinypic.com/1fwc9e.jpg

Cutie Mark: Znak zapytania i wykrzyknik w komiksowym dymku.

Specjalność: Zapominanie o ważnych rzeczach, spotkaniach, wydarzeniach etc.

Charakter: Scatty to bardzo roztrzepany kucyk. Ma wiele szalonych i zwariowanych pomysłów. Jest bardzo ciekawska i gadatliwa. Mimo tego jest również bardzo ambitna i odważna. Jeżeli ma jakiś cel to stara się go za wszelką cenę osiągnąć. Ceni sobie szczerość.

Krótka historia: Kiedy była małą klaczką, rodzice nie pozwalali jej się zadawać i bawić z rówieśnikami. Była wychowywana na porządną młodą damę. Bardzo żałowała, że nie może gonić się i szaleć z innymi pegazami. Gdy miała 13 lat i już nie wytrzymywała wykwintnego stylu życia rodziny, postanowiła opuścić rodzinne miasto i udać się do pobliskiego Ponyville. Tam poznała swoją najlepszą przyjaciółkę i towarzyszkę przygód - wiewiórkę Witty. Razem postanowiły zacząć wędrować i poznawać różne zakątki Equestrii.

Cel postaci: Przeżywać wspaniałe przygody, odnaleźć swoje przeznaczenie i własny kąt

Towarzysz: wiewiórka Witty

Historia zwięzła ale fajna, oczywiście przepraszam za poślizg, sylwester :P.

--------------------------------------------------------------------

Kolejny dzień lotu, ale wciąż dawałaś radę. Chmury dookoła przypominały różne fantastyczne stworzenia, Witty zafascynowana przyglądała się każdej i starała się łapać te które wyglądały jak orzechy czy żołędzie. Pod tobą mroczny las, lecz w oddali widziałaś góry.

Nigdy nie byłaś tak daleko od domu, ale większość miejsc bliżej zwiedziłaś, wiedziałaś że za kilka kilometrów będzie małą osada. Ostatni punkt przed potężnymi górami.

Poczułaś łaskotanie na szyi, po czym znad twojego ucha wysunęła się lornetko małej wiewiórki. kilka stuknięć łapką powiedziało ci ile jeszcze zajmie ci podróż. To powinna być niesamowita przygoda, podobno gdzieś tam można znaleźć nietknięte kopytem doliny pełne owoców i mroźne jaskinie z stworzeniami zarówno mrocznymi jak i miłymi i przyjaznymi.

Jak mawiał poznany w jednym z miast podróżnik "Nigdy nie wiesz co może kryć się za kolejną górą"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie mam siły, ale skoro już niedaleko to... chyba powinnam przyspieszyć. Trzeba się w końcu czegoś napić i zaspokoić głód. Mam szczerą nadzieję, że osadnicy będą gościnni. Miło byłoby poznać kogoś, kto zna najkrótszą drogę w góry. A może nawet znajdzie się ktoś, kto zdradzi mi jakąś tajemnicę lub opowie niesamowitą historię o tych, zapewne wspaniałych, mistycznych stworzeniach. Nie mogę się doczekać !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałaś z siebie wszystko, i w ciągu kilkunastu minut byłaś na miejscu.

Wioska prezentowała się miło i przyjaźnie, jednak nie widziałaś nikogo na ulicy. To dziwne, może to jakaś tradycja, albo coś strasznego się tu stało. Może jeśli pomożesz dostaniesz schronienie i jedzenie. Ostatnie pieniądze skończyły ci się już w połowie drogi.

Nagle gdzieś w wiosce usłyszałaś wybuch, dach jednego z domów się zatrząsł, smużka dymu wyleciała oknem. Nie wyglądało to normalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę spanikowałam. Nie wiedziałam co się tak naprawdę dzieje. Zafascynowanie i chęć pomocy (i głód...) wzięły górę. Udałam się szybkim tempem w stronę, z której dobiegł mnie odgłos wybuchu. Przez okna domku faktycznie ulatniała się smużka dymu. "Pali się?!" - pomyślałam - "Czy komuś coś grozi?". Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu jakiegokolwiek kucyka. Chwilę potem, z lekkim strachem, ale jednak pewnym siebie krokiem, ruszyłam w stronę chatki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle drzwi otworzyły się, przeraźliwe skrzypienie dobiegło twych uszu. Smużka dymu wydostawała się ze środka przy framudze, wnętrze zasnuwała nieprzenikniona ciemność, słońce zachodzące z drugiej strony domu nie poprawiało widoczności. Poczułaś zapach spalonej sierści, pieczonego mięsa, siarki i nie masz pojęcia czego jeszcze

Z środka słyszysz jakieś syki, szepty i śmiech. Nie wygląda to normalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co robić. Inny kucyk pewnie by się wycofał, ale nie ja. Pomijając fakt, że ciekawość mnie zżera... to tam się mogło coś stać. Może komuś trzeba udzielić pomocy. Te odłosy są dziwne, lecz ja muszę być odważna. Jeszcza raz rozglądam się dookoła i... wchodzę do środka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli wkroczyłeś w ciemności domu. Twoje oczy zaczęły rozpoznawać kształty w środku więc byłaś w stanie iść nie potykając się o wszystko dookoła. Witty zaczęła wariować na twojej głowie. Węszyła w każdą stronę i popiskiwała. Coś jej się tu nie podobało.

Masz przed sobą korytarz, na końcu ma zamknięte drzwi, ale ze szpar jakby widać światło. Po lewej i prawej także są drzwi jednak zza nich nic nie świeci. Cały czas czujesz te wstrętne zapach wydaje się że wydobywają się właśnie zza tych centralnych drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego. Dlaczego nikogo tu nie ma?! Dlaczego jest tak cicho?! Ta sytuacja mnie przeraża... Co mam zrobić ? Spokój... Przede wszystkim zachować spokój. W końcu jestem odważna. Dam radę. Najpierw trzeba sprawdzić, co jest za drzwiami po prawej i lewej. Cały czas z przerażeniem, ale dalej pewna siebie, kroczę do drzwi po prawej stronie korytarza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi powoli się otworzyły, ciemność wypełzła zza nich i wypełniła sobą przestrzeń. Skupiłaś się na framudze, dostrzegałaś tylko jej trupio blady kontur. Chichot rozległ się w całym domu i wszystko sprowadziło się do ciemności. Usłyszałaś jakiś stuk, gdzieś za sobą, nie mogłaś dostrzec co to było. Każdy krok był trudniejszy jakbyś topiła się w ciemnej, gęstej krwi. Drewno drzwi jakby świeciło, obiecywało wybawienie, pozwalało uwierzyć że masz szansę.

Nagle powietrze jakby się poruszyło, jakby ktoś, lub coś przemknęło koło ciebie. Wszystko stało się dziwne, zaczynałaś dostrzegać jakieś dziwne kształty, wyobraźnia zaczynała robić swoje. Nie bardzo pamiętałaś po co tu wchodziłaś, ale nie było odwrotu, nie było widać wyjścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach już powoli mija. Zwyciężą więc ciekawość. Staram się nie zwracać uwagi na to, co podsuwa mi na myśl wyobraźnia. Fakt - nie wiem po co tu wchodziłam, ale skoro nie ma odwrotu... Ciekawe, co obok mnie przemknęło... Staram się wyostrzyć wzrok i rozglądam się po pomieszczeniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawość popchnęła cię do przodu, Witty na twoich plecach przestała już się ruszać, siedziała z przerażeniem obserwując wszystko dookoła. Chciałaś zobaczyć co jest w środku, niepewne kroki do przodu, wytrzeszczałaś oczy, ale wszystko było jakieś dziwne, zamazane. Zauważyłaś jakieś szafki, fotel, stolik i kominek. Nic poza tym.

Nagle jednak jakiś czarny kształt oderwał się od fotela. Szybko się zbliżył do twojego prawego boku. Poczułaś nagły, przeszywający ból i krew spływającą po twoim ciele. Kształt zbliżył coś co mogło być głową do twojego ucha, poczułaś zapach gnijącego mięsa. Jego usta się rozchyliły i wyszeptał tylko jedno słowo.

-Uciekaj.

I zaczął chichotać, wszędzie z każdego kąta zaczęłaś słyszeć jego śmiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Całą cię jednak sparaliżowało ze strachu. Poczułaś kolejne drapnięcia, coś ugryzło cię w nogę. W końcu gdy ból coraz to nowych ran stawał się nie do zniesienia, coś litościwie przegryzło ci tętnicę w szyi. Upadłaś i w kilka sekund było po wszystkim, ostatnim co słyszałaś był chichot. I piosenka o śmianiu się strachom w twarz. Ciągle śmiech i piosenka...

Sesja zamknięta, minął ponad tydzień od ostatniego postu, najwyraźniej znudziło się więc zamykam sesje. Dziękuję za grę, a także wszystkim którzy śledzili przygody yuko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...