Skocz do zawartości

Klasa prof. Pinkie Pie


Gość Arctic Fox

Recommended Posts

- Mam nadzieję, że wyruszymy mimo braków w frekwencji, prawda pani profesor? *zapytał Funny Mane*

- Mamy wziąć ze sobą ekwipunek? Mi tam wystarczy moja niezawodna torba! Uwielbiam wycieczki, mam nadzieję, że będziemy mieli wiele przygód. Może spotkamy nawet oswojonego gorylowilka! *Rozentuzjazmował się ogier*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Od dziecka marzyłam o wycieczce po Equestrii!

*Flash Storm rozmarzyła się*

-Dobra, tylko... cóż... Do domu będę musiała wrócić po śpiwór i namiot.

*Usiadła na ławkę*

-No i coś do czytania. Tak w ogóle... Funny Mane?

*Spojrzała na ogiera*

-Co to jest ten gorlyowik... gorywik...gorylowilk!

*Zaśmiała się*

- Święta Celestio, zaraz język sobie złamię!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- "Woohoo! Jedziemy na wycieczkę PRZYGOOOODA!!" - Wykrzyknął na całą klasę Kitsune

Kiti idąc za jego śladem buchnął w płomieniach i zaczął biegać po całej sali. Widocznie też się cieszył z tej wiadomości, ogień jego szybko jednak wygasł i padł na ziemię zapadając w głeboki sen.

Kitsune podniósł śpiącego liska i wrzucił go na swój grzbiet - "Ty mały rozrabiako"

Kuc spoglądnął po klasie i zauważył, że loch zajął się ogniem.

"Emmm....czy na sali jest strażak?" Zapytał się zszokowany Kitsune ^^"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biwak, tja...? Okej, skoro tak się palą, aby nań pojechać, to czemu nie, nie będę przecież...

Chwilunia!!

:stare:

Mhm?

A gdzie pozostali?!

Jacy...?

Pozostali! Na liście jest szesnastu uczniów, a do tej pory zapoznałam się tylko z... dwunastoma!! :pinkrage:

No, ten... naprawdę nie wiem, co powiedzieć! Może są chorzy? ^^

Tak sądzisz? A może... a może tak naprawdę wcale się nie chcą ze mną zadawać już? Może uważają moje imprezki i zajęcia za nudne i głupie...? I już nie chcę przychodzić na nie więcej wcale? *chlip*

Ojej, niedobrze... dobrze, biwak biwakiem, gwarantuję, że wszyscy się nań wybierzemy, jednak rad byłbym, gdyby wszyscy nieobecni się do tego czasu się pojawili tudzież usprawiedliwili swoją nieobecność na PW.

Proszę... .__.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała sala wypełniła się zielonym blaskiem, który wszystkich oślepił. Zerwał się potężny wiatr. Na środku pokoju pojawiła się wielka zielona kula, która po chwili wybuchła i wypluła z siebie pewną postać. Był to kucyk ubrany w zielony płaszcz, z zakrytą przez kaptur głową, który wyciągną z kieszeni wielką, wręcz gigantyczną pomarańczową galaretkę, po czym zamortyzował nią uderzenie. Po chwili wstał z ziemi, rozejrzał się dookoła, spojrzał na zegarek, zrobił hoofpalma i powiedział:

-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Znowu zaklęcie nie wyszło, ach ta magia nigdy nie działa tak jak trzeba. Przepraszam najmocniej za moje karygodne spóźnienie, ale brałem właśnie udział w pojedynku rycerskim jakieś tysiąc lat temu (to wynik kolejnego nieudanego zaklęcia, chciałem tylko zrobić budyń xD) i po spaleniu mojego starego płaszcza (dlatego mam ten prosty zielony bez ornamentyki i innych rzeczy) oraz kilku siniakach stwierdziłem, że muszę już wracać. Jednak kolejna rzecz poszła nie tak i wylądowałem o tyle później. Ta magia irracjonalnołamiącaprawawszechświata zawsze coś musi pójść w niej nie tak. W każdym razie przepraszam za zwłokę i w prezencie mam dla każdego :muffin:.- To powiedziawszy wyjął :muffin: w odpowiedniej ilości i rozdał wszystkim.

-Gdzie moje maniery (pewnie zostały w przeszłości), nazywam się Greeny i jestem szczęśliwy, że dane mi było do Was dotrzeć. Proszę Was wszystkich o wybaczenie. Jeśli chodzi o to kim jestem to pochodzę z wielkiej wierzy daleko stąd, gdzie mój mentor i ojciec, a raczej opiekun pracuje nad zagadnieniami magii irracjonalnej. Ja mu pomagam. Ktoś chcę galaretkę, albo napój dodający większej ilości oczu na 5 min?- Zapytał wszystkich Greeny, z nadzieją, ze nie gniewają się na niego za bardzo za spóźnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na środek klasy wyrzucam petardę dymną i dwie wypełnione serpentynami.

*Tada*

- Hej wszystkim! Jestem Loud Explosion, z Hoofington i mam [skreśl] stopień wojskowy [/skreśl] numer F [skreśl]Frajer[/skreśl]. Lubię zabawę i niespodzianki. Co do niespodzianek, Greeny, łap! - Loud rzuca do kuca Petardę - Niespodziankę i czeka, aż ta wybuchnie sztucznymi wąsami - Kto nie lubi wąsów, padnij! - Krzyknął i uśmiechnął się czekając na owy sztuczny zarost.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greeny złapał petardę, gdy wybuchnęła ogier wyglądał przekomicznie. Kaptur zakrywał dobrze jego warz, tak, że nic nie było widać oprócz zielonych oczu i uśmiechu ,a teraz jeszcze wąsów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Gorylowilk? *Funny Mane zwrócił się w stronę Flash Storm* - to dosyć rzadkie stworzenie, które wygląda jak spory wilczek z gorylimi, chwytnymi łapami. Jest łagodny i uwielbia jeść bananowe dropsy. Jak byłem mały, to chciałem mieć takie zwierzątko, ale rodzice stwierdzili, że już ja sam jestem ponad ich siły. *zaśmiał się*

- W każdym razie nie mogę się doczekać, by wyruszyć w podróż. Może uda mi się znaleźć jakiś nowy materiał wybuchowy klasy A++ do mojego nowego projektu fajerwerek. *rozejrzał się, dopiero teraz zauważając nowe kucyki*

- O, cześć wam! Osobiście nie gniewam się, że się spóźniliście. Może nawet wygrzebię coś dla was z mojej torby. *powiedział zanurzając się we wspomnianej sakwie po pas*

- Proszę, to dla was. *ogier zwrócił się do Greeny'ego i Loud Explosion, wręczając paczkę kostek 20-stronnych pierwszemu i gumowy nóż drugiemu* - mam nadzieję, że wam się przydadzą. *mrugnął do nich*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kitsune wraz z Kitim weszli do klasy, jednak Kiti od razu schował się w grzywie kuca. Całą salę wypełniał wszak dym

-"Wow, sisha party mnie ominęło?" - Powiedział kuc, gdy wyciągał z sakwy zioła od pewnej rymującej zebry i począł... parzyć herbatkę.

-"Komuś nalać?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Flash słuchając o gorylowilku usłyszała głośne dyszenie więc zaczęła rozglądać się po sali. Na ziemi za uwarzyła leżącą DiceMuz wołającą o inhalator. Szybko podbiegła do niej*

-Gdzie go położyłaś? Na kochaną Celestie! Niech ktoś pomoże go znaleźć!

*Flash zaczęła się rozglądać po podłodze*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loud patrzy na DiceMuz, przekrzywia głowę, znów patrzy.

- Ona się dusi, czy tańczymy Harlem Shake? - powiedział pirotechnik z pełną powagą. - Właśnie, inhalator. - Loud schylił się i po chwili podniósł urządzenie. Podchodzi do wołającej Dice - Dam Ci go jak skończysz tańczyć. -

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja patrzyłem na ciekawe wygibasy koleżanki z klasy, jednakże mój lis stanął w płomieniach i podpalił ogon kuca.

"Powiedz mu, żeby dał jej ten inhalator, ona tu umiera ;_;" - powiedział telepatycznie do swego przyjaciela lis

Powtórzyłem to Loud'owi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-CZY JA SPAŁAM?

Głośny ryk wyrwał się z głębi płuc Crystally, gdy ta z hukiem walnęła o podłogę. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła, była DiceMuz. Nie zastanawiając się ani chwili, podeszła do niej, aczkolwiek wywinęła orła. Palnęła pyszczkiem w torbę, i zauważyła inhalator...w swoim pyszczku.

-Dfaj fej tfo!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...