Skocz do zawartości

Bazgrołki Raindrops


Recommended Posts

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...

Jesteś utalentowana. W pewnym stopniu i znaczeniu.

Ale - jeśli komuś się nie podoba, takiemu jednemu tzw. 'pesymiście', człowieka ' z kur wiel(a)u' czy co tam, nazywających przez okropnie zły tłum na owego, biednego człowieczka, który żekomo nie ma gustu.

Oj, nie zrozum mnie źle. Nie piszę, że taka sytuacja na tym forum miała w ogóle miejsce.

No ale gadam bez sensu, o niczym i nie na temat, według ciebie, więc zacznę już wytłumaczać o co mi chodzi.

Pewnie uznasz mnie za porypaną, dlatego że uważam oryginalniej być nie doskonałym, i nie robić kokieterii oraz nadawać się mianem oryginalnego człowieka. To już dawno przestało być oryginalne, bo i tak teraz wszyscy są oryginalni, co wcale nie znaczy, że całkiem od siebie inni.

 

Jeśli komuś się nie podoba a innej osobie tak, jak dla mnie jest to jak najbardziej oryginalne.

Podam ci przykład.
Jeżeli masz szczęście, dużo mamony, nigdy nie brak jedzenia do garnka i masz dobrych przyjaciół (albo ich podróby, w sumie na jedno wychodzi), to czy tylko samym szczęściem można żyć dalej bez żadnego upadku? To z chwili na chwilę staje się nudne - potrzeba jakiegoś wydarzenia. Jakby wszystko było usłane różami życie nie miałoby sensu i po prostu było nudne.

Tak samo z rysunkami. Takie piękne gówna, kurczę, cud malina i orzeszki z miodem, które wszystkim się podobają a krytycy po prostu zakochali się w tych dziełach, to...po co to? Po co dalej ciągnąć to, skoro wszystkim się już to podoba? Całkowity nonsens, ale dla jednych jest tym, co chcieli i osiągnęli to bez wysiłku, a dla drugich nudną sprawą i porzucają to.

Jestem jeszcze głupim, wrednym (ale tylko czasami!) bachorem, który myśli, że tak jest lepiej, że lepiej jest żyć w bólu, który i tak z czasem zniknie, bo jak normalny człowiek - znikasz z tego świata, i nie ma cię. Właśnie. Po co to wszystko, skoro ból, szczęście, śmierć, zdrowie, miłość itp. jest nam niepotrzebne, bo i tak umrzemy?

Dobrze, czekam na hejt, że jestem jedenastoletnim człowiekiem które gówno przeżyło i już takie przemowy wygłasza, kurde, filozof jakiś od najmłodszych lat.

Jestem całkowicie pewna, że już pogubiłaś się w moim przekazie, więc napiszę jeszcze jedno, coś, co na pewno zrozumiesz, co tłumaczyłam, od początku:

Twoje rysunki są ciekawe, acz nie za bardzo oryginalne.
 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś utalentowana. W pewnym stopniu i znaczeniu.

Ale - jeśli komuś się nie podoba, takiemu jednemu tzw. 'pesymiście', człowieka ' z kur wiel(a)u' czy co tam, nazywających przez okropnie zły tłum na owego, biednego człowieczka, który żekomo nie ma gustu.

Oj, nie zrozum mnie źle. Nie piszę, że taka sytuacja na tym forum miała w ogóle miejsce.

No ale gadam bez sensu, o niczym i nie na temat, według ciebie, więc zacznę już wytłumaczać o co mi chodzi.

Pewnie uznasz mnie za porypaną, dlatego że uważam oryginalniej być nie doskonałym, i nie robić kokieterii oraz nadawać się mianem oryginalnego człowieka. To już dawno przestało być oryginalne, bo i tak teraz wszyscy są oryginalni, co wcale nie znaczy, że całkiem od siebie inni.

 

Jeśli komuś się nie podoba a innej osobie tak, jak dla mnie jest to jak najbardziej oryginalne.

Podam ci przykład.

Jeżeli masz szczęście, dużo mamony, nigdy nie brak jedzenia do garnka i masz dobrych przyjaciół (albo ich podróby, w sumie na jedno wychodzi), to czy tylko samym szczęściem można żyć dalej bez żadnego upadku? To z chwili na chwilę staje się nudne - potrzeba jakiegoś wydarzenia. Jakby wszystko było usłane różami życie nie miałoby sensu i po prostu było nudne.

Tak samo z rysunkami. Takie piękne gówna, kurczę, cud malina i orzeszki z miodem, które wszystkim się podobają a krytycy po prostu zakochali się w tych dziełach, to...po co to? Po co dalej ciągnąć to, skoro wszystkim się już to podoba? Całkowity nonsens, ale dla jednych jest tym, co chcieli i osiągnęli to bez wysiłku, a dla drugich nudną sprawą i porzucają to.

Jestem jeszcze głupim, wrednym (ale tylko czasami!) bachorem, który myśli, że tak jest lepiej, że lepiej jest żyć w bólu, który i tak z czasem zniknie, bo jak normalny człowiek - znikasz z tego świata, i nie ma cię. Właśnie. Po co to wszystko, skoro ból, szczęście, śmierć, zdrowie, miłość itp. jest nam niepotrzebne, bo i tak umrzemy?

Dobrze, czekam na hejt, że jestem jedenastoletnim człowiekiem które gówno przeżyło i już takie przemowy wygłasza, kurde, filozof jakiś od najmłodszych lat.

Jestem całkowicie pewna, że już pogubiłaś się w moim przekazie, więc napiszę jeszcze jedno, coś, co na pewno zrozumiesz, co tłumaczyłam, od początku:

Twoje rysunki są ciekawe, acz nie za bardzo oryginalne.

 

 

Na razie pracuję nad swoim stylem rysowania.

Wiem, że swoim stylem powinnam rysować od początku, ale nie zrobiłam tak.

Ja tam jestem optymistką i mi z tym dobrze. C:

I wiek nie ma znaczenia. To czy jesteś mądra czy nie, wcale nie zależy od wieku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Na razie, to ucz się rysować kucyki stylem Lauren. I będzie git, potem będzie gites majonez jak to wypracujesz.
Nie lepiej być realistą? Wtedy srasz na siedząco No ale bądź se kim chcesz.
Zależy. Wszystko zależy od wieku. Bynajmniej w internecie i realiźmie. Proszę, przykład:
Jakieś dziecko ma dość tego świata. A wtedy jakiś hejter-kutafon pisze/mówi : 'ty jeszcze niczego nie przeżyłeś, a już się pchasz na tamten świat?'
Przykład numer dwa.
Geniusze-dzieci nie istnieją. Nie moja wina, że jarasz się Jimmim Neutronem albo Dexterem (nie ten Dexter, chodzi o Laboratorium Dextera.) i wierzysz, że takie dzieci istnieją.
Pokaż chociaż jeden przykład. Nie, z seriali etc. nie, to musi być w realiźmie. Nic? Tak myślałam.
Przykład numer trzy.
Pod względem filozofofoficznym (czyli normalnym, przez dorosłych, zwykłych ludzi) każde dziecko jest głupie jak i mądre. Mądre czyli tak zwane kreatywne, radzą sobie z matmą albo coś takiego. A głupie, że niewłaściwie się zachowuje. Winić można tutaj tylko rodziców, bo  cechy i części charakteru mają po nich, czyli jednak każde dziecko jest grzeczne. A pod filozoficznym, jest dziecko które żyło już wcześniej czyli tzw. reinkarnacja, i ma wiedzę o życiu i tak dalej i tak dalej to można nazwać mądrym? Nie...wiem tego, filozofem nie jestem, a piszę to od czapy, joł, czapka, na głowie zią.
Coś jeszcze chciałam dodać...a tak, wiek nie ma znaczenia pod względem umiejętności (grania na instrumentach, rysowania, pisania opowieści, ciętej riposty, umiejętności krytykowania z wyjaśnieniem, pisanie posta bezsensu (czyli mój jedyny talent...ale chociaż to) itd.), czy spania z rodzicami, albo...albo coś w ten deseń.

 

A to tak btw., spróbuj cieniować i dużo rysować, bo inaczej...Będziesz u pani :ming:

Edytowano przez Nothing Significant
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cienie, cienie. Nie czepiajcie się tych cieni. to trudna sztuka jest... Trza ołowki mieć, gumki, chusteczki... Oczywiście co by nie rozmazac ręką rysunku, a nie... :rainderp: Ogólnie to mi się podoba, ale z czasem będzie jeszcze lepiej. W porównaniu z pierwszymi pracami jest o niebo lepiej :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
×
×
  • Utwórz nowe...