[ZAKOŃCZONE] Horse_Wars: Koniec Zakonu (by Nocturnal Light)

[Nightmare]

- Nie. - Gold rozwinęła skrzydła i ukryła pod jednym miecz. Spod drugiego wypadł drugi.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Operujesz dwoma naraz?

[Nightmare]

- Czasami. - włączyła zielone ostrze.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Ale mówić to ty Gold za dużo nie mówisz...-stwierdziła. -"Na tyle mało, że będę na ciebie uważać... Nie pierwszy raz mogę mieć do czynienia ze szpiegiem. Czas cię przetestować."

[Nightmare]

Gold poruszyła ostrzem i wyciągnęła drugi miecz. Skrzyżowała zielone i czerwone ostrze. To samo miała na cm.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturne spojrzała na nią nie zdradzając twarzą rzadnych emocji. -Idę się przejść. -Rzuciła.

[Nightmare]

- Dobrze. - Crystal wciąż machała mieczami, bez emocji.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturne wyszła na zewnątrz. Powitał ją poranny chłód. Ruszyła przed siebie wypatrując na pustych jeszcze ulicach czegoś/kogoś interesującego.

[Nightmare]

Rozległy się dwa wybuchy i z dwóch podestów zniknęli, w chmurze dymu, niewolnicy.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Ale rozrywki to im tu chyba nie brakuje- Powiedziała do siebie, po czym podbiegła do jednego z pustych podestów.

[Nightmare]

Gapie patrzyli się jak umięśniony kuc ziemny stoi nad jednorogim sprzedawcą. Po kilku minutach jednorożec leżał nieprztomny za podestem, a kuc ziemny trzymał na grzbiecie wór wypchany pieniędzmi.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturne poczekała, aż kuc z bezczelnym uśmiechem zbliży się do niej, próbując odejść z pieniędzmi. -Witam serdecznie- rzekła- Obawiam się, że musi pan szanowny oddać jeśli nie worek, to niewolników, inaczej będę musiała odebrać panu znacznie więcej.- Uśmiechnęła się niewinnie.

[Nightmare]

- Odsuń się paniusiu, bo skończysz jak te tam. - wskazał na kuca-sprzedawcę i przeszedł obok ciebie.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturne zmaterializowała się przed kucem, a spod skrzydła wyjęła żółty miecz świetlny. Jej uśmiech stał się drapieżny.

[Nightmare]

- Zabieraj się stąd. - kuc nie zwrócił uwagi na miecz. Odwrócił się i odbiegł.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturnne ponownie zmaterializowała się tuż obok niego, powodując że stracił równowagę i padł na ziemię. Stanęła nad nim i przyłożyła miecz do jego gardła. -Mnie się nie ignoruje. - Wysyczała.

[Nightmare]

- Zabieraj stąd to coś paniusiu, bo wezwę policję

[Arcybiskup z Canterbury]

-Naprawdę jesteś pewien że zdążysz?- wyszczerzyła się złośliwie i przypaliła lekko jego sierść.

[Nightmare]

- Zmiataj stąd! - przyłożył sobie komunikator do pyska i coś wyszeptał. Z jednej z ulic usłyszałaś syrenę policyjną.

[Arcybiskup z Canterbury]

Nocturne zeszła z kuca i stanęła obok, zdezorientowana nieco.

[Nightmare]

Zza rogu wyłonił się wielki żółty jaszczur, trzymający na grzbiecie trzy jednorożce.

[Arcybiskup z Canterbury]

"Czy nikt tutaj nie pamięta do kogo ta planeta wciąż należy?" - pomyślała.

[Nightmare]

Jednorożce zeszły z jaszczura i podeszły do was. - O co chodzi?

[Arcybiskup z Canterbury]

-Nie mam pojęcia, panowie - Odpowiedziała Nocturne.

[Nightmare]

- Ta wariatka mnie zaatakowała! - kuc wskazał na ciebie. - Klacz, ogiera? Ma pan bujną wyobraźnię. Proszę odejść od tej klaczy, bo pana jeszcze raz zaatakuje. - zaśmiał się jeden z jednorożców. Ogier wstał i odbiegł.