Skocz do zawartości

Demony, diabły i inne pomioty.


Dead Radio Man

Recommended Posts

Demon, czyli Szatan, jest upadłym aniołem, który przez grzech absolutnej pychy stał się jakby kosmicznym "kłamcą" i "ojcem kłamstwa" (J 8,44): sam żyje w radykalnej negacji Boga i zarazem to własne tragiczne "kłamstwo o Dobru", jakim jest Bóg, usiłuje narzucić ludziom (Jan Paweł II, 13.08.1986). Tak więc Szatan i inne złe duchy całą swoją istotą nienawidzą Boga i pragną swą nienawiść udzielić ludziom, aby ich wprowadzić na drogę prowadzącą do piekła - stanu absolutnego egoizmu.

Trzeba pamiętać, że cały ogrom zła, które obecne jest w świecie, nie jest jedynie konsekwencją grzechu pierworodnego, lecz także skutkiem nękających i ukrytych działań szatana, który zastawia pułapkę na równowagę moralną człowieka. Szatan działa w ukryciu jako podstępny zwodziciel, wślizgujący się do naszego postępowania po to, by wprowadzić doń różne dewiacje, zarówno szkodliwe jak i pozornie zbieżne z naszymi instynktownymi aspiracjami (Jan Paweł II, 24.05.1987).

Ojciec Święty stwierdza, że nie trzeba się lękać nazywać po imieniu pierwszego sprawcę zła: Złego. Taktyka, jaką stosował i stosuje, polega na tym, aby się nie ujawniać - aby zło, wszczepione przez niego na początku, rosło z samego człowieka, z samych ustrojów i układów... aby człowiek czuł się niejako «wyzwolony » od grzechu, a równocześnie, aby był w nim coraz bardziej pogrążony (31. 03. 1985). Jan Paweł II podkreśla, że działalność szatana w stosunku do ludzi objawia się przede wszystkim w kuszeniu do zła. Zły duch usiłuje wpłynąć na człowieka, na jego wyobraźnię oraz wyższe władze jego duszy, by odwrócić je od prawa Bożego. «Szczytowym» przejawem tego działania jest kuszenie samego Chrystusa (por. Łk 4, 3-13). W pewnych wypadkach działalność złego ducha może posunąć się również do owładnięcia ciałem człowieka; wtedy mówimy o «opętaniu » (por. Mk 5, 2-9). Wstrząsające słowa św. Jana Apostoła: «cały świat leży w mocy złego» (l J, 5, 19), wskazują na obecność szatana w historii ludzkości, która potęguje się, w miarę jak człowiek i społeczeństwa odsuwają się od Boga. Wówczas też wpływ złego ducha może się pełniej i skuteczniej zakonspirować, co z pewnością odpowiada jego «interesom ». Najskuteczniej może działać wówczas, gdy udaje mu się skłonić człowieka, by zaprzeczał jego istnieniu w imię racjonalizmu lub jakiegokolwiek innego prądu myślowego, który nie chce wiedzieć o jego działaniu w świecie (Jan Paweł II, 13.08.1986).

Adonai

Nikt mnie nie przekona, że one mogą pomagać ludziom w życiu w to nie uwierzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rubinka, jeżeli przyjmiemy słuszność tego opisu Szatana, to faktycznie. Kawał %$#@. Myślę jednak, że jest to trochę zrzucanie odpowiedzialności za ludzkie występki na jakąś niematerialną siłę. Takie podejście jest trochę niebezpieczne, ponieważ człowiekowi który żałuje np: morderstwa ksiądz może odpuścić grzechy i nie poddać go sprawiedliwej karze, zwalając wszystko na diabła.

Dla równowagi zamieszczam fragment ciekawego artykułu, który przedstawia Lucyfera w zupełnie innym świetle.

Bo w istocie, choć dziś stara się fakt ten zniwelować, chrześcijaństwo jest wiedzy (i poznaniu) przeciwne — takim było w swych początkach i przez przeważającą część swych dziejów. Dziś jest to przytłumione, choć nadal obecne. Znamienity jest tutaj kanon 752 kościelnego Kodeksu Kanonicznego, który stanowi: "Podczas kiedy uwierzenie nie jest wymagane, religijne podporządkowanie intelektu i woli musi być zapewnione wszelkiej doktrynie, którą najwyższy Pontyf lub Kolegium Biskupów podaje jako sprawę wiary lub moralności". Nic w kwestiach światopoglądowych nie może być wynikiem samodzielnego procesu dedukcyjnego, bowiem wszystko jest "podane" do wierzenia.

To co jest związane z wiedzą i mądrością częstokroć było identyfikowane z mocami zła — demonami i diabłami. Taka jest też symbolika z tym związana. Oto odpowiednik chrześcijańskiego Prometeusza — Lucyfer (znaczy Niosący Światło!), został uznany za diabła wcielonego. Jest to sprawa zrozumiała w zupełności. Wiadomo, iż księża zawsze popierali ciemnotę, toteż pasowało im zepchnięcie oświeciciela (w chrześcijaństwie chodzi jednak o oświecenie metaforyczne — zrzucenie bielma tępoty z oczu) do roli zbuntowanego sługi Boga. Wiadomo, iż Prometeusz też się zbuntował przeciwko bogom i jego bunt wszyscy przyjmują ciepło i pozytywnie. Dlaczego? Bo poganie cieszyli się mogąc wydrzeć bogom jakąś ich tajemnicę, chrześcijanie przeciwnie — smuciło ich to wielce i niepokoiło. No i mieli zorganizowany system strażników boskich tajemnic — księży, papieży i teologów, którzy stale dbali o należyty stan niemyślenia owiec. Niosący Światło oznacza odtąd Niosący Pochodnię, którą zaraz podpali kolejny kocioł pełen smoły i grzeszników. Przykra to sprawa dla Lucka i dla nas — jego wyznawców (bez implikacji satanicznych oczywiście). Świetnie ilustruje to również św. Augustyn, który wywodzi w swym dziele O państwie Bożym, iż słowo 'demon' od wiedzy się wywodzi, tak więc pragnienie wiedzy, szatańską ma mieć naturę.

W swych początkach istota wiary zawierała się w słynnym wyznaniu Tertuliana: Credo quia absurdum...

Racjonalista

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...............................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Relacjonista akysz.:P (zonk)

Szatan jest przebiegły i tak naprawdę utopił by cię prędzej niż uratował, praktycznie o to mu chodzi. Po za tym człowiek jest słaby i niestety nie potrafi odróżnić dobra od zła. A Bóg nas stworzył na swój obraz i podobieństwo, po za tym Miłosierdzie Boże jest większe nad sprawiedliwością, i zawsze Bóg przebaczy nawet najgorszemu grzesznikowi, jeżeli on chce tego przebaczenia. Tu przykład św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która modliła się za mordercę, który był skazany na śmierć, Bóg jej modlitw wysłuchał i przed śmiercią skruszyło się serce człowieka i się nie potępił. Szatan nie musi się wysilać zbytnio, tylko podsuwa i podsyca grzech, jeżeli chodzi o ludzi, którzy trwają w grzechu lub w niego nie wierzą, że istnieje. Gorzej jest z ludźmi, którzy trwają w Łasce Bożej, wtedy zrobi wszystko i tu wzmaga swoją siłę nawet do maksimum, ale też wszystkiego nie może, tylko tyle na ile mu Bóg pozwoli, w ten sposób też uświęca się taka osoba w wielu cnotach. Ale mu zazwyczaj o jedno chodzi aby dusza się potępiła i spadła do piekła jak i on....

Ja znam dobrze relacjonistę i mają podejście bardzo anty kościelne i religijne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...............................!!​!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Relacjonista akysz.:P (zonk)

:lol: Spadłem z krzesła. Wiem, że "racjonalista" jest czasem trochę(albo bardziej) antyklerykalny i antyreligijny, co nawet mnie ateiście, nie bardzo się podoba przez wzgląd na to, że takie emocjonalne nastawienie do religii wypacza trochę obraz rzeczywistości i w gruncie rzeczy jest to przeciwieństwo racjonalizmu :lol: X2. Mimo to trzeba przyznać, że ta strona jest ciekawą i dość barwną opozycją wobec myśli chrześcijańskiej.

Ale wróćmy do samego Szatana/Lucyfera i innych pomiotów.

Abstrahując już od porównania Lucyfera do Prometeusza, zastanawia mnie jedna rzecz która zazwyczaj umyka teistom chrześcijańskim. Chodzi mi o pewien konflikt związany z istnieniem Szatana i innych demonów. Jak zapewne wiecie, w teologi religii monoteistycznych w tym chrześcijaństwa, Bóg posiada pewne atrybuty które czynią go Bogiem. Są to: Immortalizm, czyli nieśmiertelność. Omnipotencja, czyli bycie wszechmogącym. Omniprezencja, czyli wszechobecność. Omniscjencja, czyli wszechwiedza. Immanencja, bycie istotą wszechrzeczy (sensem wszystkiego). Świętość. Sprawiedliwość. Transcendencja (człowiek nie może go pojąć). I na koniec omnibenewolencja, czyli wszechmiłosierdzie.

Paradoks istnienia demonów i w ogóle zła polega wiec na tym, że Bóg stworzył Szatana/Lucyfera itd będąc jednocześnie wszechwiedzącym i wszechmiłosiernym. Innymi słowy, wiedział, że Szatan stanie się zły, ale i tak go stworzył. Gdybyśmy uznali, że Bóg nie jest wszechmiłosierny, wtedy sprawa byłaby rozwiązana. Bóg byłby po prostu zły. Jednak zakładając, że jednak jest dobry, musiałby nie być wszechwiedzący, a wtedy nie byłby Bogiem. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że Bóg jest transcendentny więc i tak tego nie zrozumiemy, ale wydaje się to mocno naciągana linia obrony stosowana przez teologów i w istocie w pewnym stopniu potwierdzająca treść artykułu z Racjonalisty, którą zacytowałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według mnie sprawa wygląda tak : bóg wie wszystko, i wie jak ma potoczyć się przyszłość. Decyzje które podejmujemy w życiu już i tak były ustalone, a on po prostu dał nam wolną wolę byśmy uważali, że to sami kierujemy losem. I z tego też wynika miłosierdzie : wie, jaki jest nam los pisany, ale po to mamy wolę, by mieć szansę go zmienić, to , że on zna przyszłość, nie znaczy, że jest ona tylko 1. Tak mogło być z lucyferem, wiedział co się stanie, ale mógł liczyć, że syn go nie zdradzi i tyle

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: Spadłem z krzesła. Wiem, że "racjonalista" jest czasem trochę(albo bardziej) antyklerykalny i antyreligijny, co nawet mnie ateiście, nie bardzo się podoba przez wzgląd na to, że takie emocjonalne nastawienie do religii wypacza trochę obraz rzeczywistości i w gruncie rzeczy jest to przeciwieństwo racjonalizmu :lol: X2. Mimo to trzeba przyznać, że ta strona jest ciekawą i dość barwną opozycją wobec myśli chrześcijańskiej.

Ale wróćmy do samego Szatana/Lucyfera i innych pomiotów.

Abstrahując już od porównania Lucyfera do Prometeusza, zastanawia mnie jedna rzecz która zazwyczaj umyka teistom chrześcijańskim. Chodzi mi o pewien konflikt związany z istnieniem Szatana i innych demonów. Jak zapewne wiecie, w teologi religii monoteistycznych w tym chrześcijaństwa, Bóg posiada pewne atrybuty które czynią go Bogiem. Są to: Immortalizm, czyli nieśmiertelność. Omnipotencja, czyli bycie wszechmogącym. Omniprezencja, czyli wszechobecność. Omniscjencja, czyli wszechwiedza. Immanencja, bycie istotą wszechrzeczy (sensem wszystkiego). Świętość. Sprawiedliwość. Transcendencja (człowiek nie może go pojąć). I na koniec omnibenewolencja, czyli wszechmiłosierdzie.

Paradoks istnienia demonów i w ogóle zła polega wiec na tym, że Bóg stworzył Szatana/Lucyfera itd będąc jednocześnie wszechwiedzącym i wszechmiłosiernym. Innymi słowy, wiedział, że Szatan stanie się zły, ale i tak go stworzył. Gdybyśmy uznali, że Bóg nie jest wszechmiłosierny, wtedy sprawa byłaby rozwiązana. Bóg byłby po prostu zły. Jednak zakładając, że jednak jest dobry, musiałby nie być wszechwiedzący, a wtedy nie byłby Bogiem. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że Bóg jest transcendentny więc i tak tego nie zrozumiemy, ale wydaje się to mocno naciągana linia obrony stosowana przez teologów i w istocie w pewnym stopniu potwierdzająca treść artykułu z Racjonalisty, którą zacytowałem.

:pinkieo::pinkiehappy: niach niach....

Zazwyczaj nie wypowiadam się na dalej idące tematy jak tok myślowy co myślał wtedy Bóg, bo po prostu tego nie wiem. Z tego co wiem, to aniołowie także mają wolną wolę, Lucyfer zbuntował się wiedząc co go czeka, wyrzekł się Boga ze swojej pychy z chęci samemu bycia Bogiem. Oczywiście nie wszyscy aniołowie poszli w ślad za szatanem, Michał książę wojsk niebieskich wstawił się by w imię Boże " Któż jak Bóg" wypędzić wszystkich przeciwników.

Jezus sam mówi:

25 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom12. 26 Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. 27 Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Mateusz 11,25:27

A szatan sam w sobie jest ojcem kłamstwa, i zawsze będzie przekręcał i małpował Boga. Sam kiedyś chciał zająć miejsce Boga.


według mnie sprawa wygląda tak : bóg wie wszystko, i wie jak ma potoczyć się przyszłość. Decyzje które podejmujemy w życiu już i tak były ustalone, a on po prostu dał nam wolną wolę byśmy uważali, że to sami kierujemy losem. I z tego też wynika miłosierdzie : wie, jaki jest nam los pisany, ale po to mamy wolę, by mieć szansę go zmienić, to , że on zna przyszłość, nie znaczy, że jest ona tylko 1. Tak mogło być z lucyferem, wiedział co się stanie, ale mógł liczyć, że syn go nie zdradzi i tyle

Bóg od samego naszego poczęcia wyznaczył nam drogę. A to, że Mu się sprzeciwiamy i robimy jak my uważamy nic nie może z tym zrobić, nie jest nachalny czeka cierpliwie i daje nam wiele razy szanse poprawy. Lucyfer był aniołem światłości a wybrał zło i trwa w tym do dzisiaj wiedząc co zrobił i kim jest Bóg. Nie rozumiem

((Tak mogło być z lucyferem, wiedział co się stanie, ale mógł liczyć, że syn go nie zdradzi i tyle))
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ... istotnie, bóg stworzył demony... ale w jego zamyśle miały być one aniołami. Bóg wiedział, zapewne domyślał się że kiedyś któryś z jego najbliższego otoczenia zdradzi... ba wiedział nawet kto... jednak miał nadzieje że znają los i uda mu się go zmienić ... że ten który ma zamiar dokonać dywersji opamięta się, może uda się go uratować. I teraz wchodzi wolna wola, którą my ludzie jak i aniołowie dostaliśmy ... owe zbuntowane anioły postanowiły mimo wszystko się sprzeciwić bogu, odebrać władze ... no jednak się im to nieudało między innymi dlatego że bóg wiedział o ich planach...albo... Może być tez tak że bóg nie ma dostępu do umysłu, możliwości zaglądania w głąb naszej duszy a to oznacza że nie zna naszych planów , co za tym idzie bóg jest doskonałym dowódcą bo pokonał legion zbuntowanych bez kontrwywiadu

Po drugie Lucyfer nie był pierwszym i najważniejszym przewodnikiem buntu z tego co mi wiadomo, był jednym z wielu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie ma mnie kilka tygodni a tu krucjata i szykowanie stosów na niektórych użytkowników nie za bardzo to chrześcijańskie chyba że przyjmiemy wizję "piekarowską nauk Chrystusa, ale ozywacie żartuje/. Co do posta powyżej nie wiadomo ile aniołów Zbuntowało się przeciwko Najwyższemu. Wiadomo jest jednak że Sataniel (Szatan) był 1 który to uczynił pociągnął za sobą Lucyfera który zbuntował 1/3 aniołów i gdyby nie sprzeciw Archanioła Michała wobec Lucyfera kto wie co by się wydarzyło co ciekawejest to jedyny bunt Aniołów który podaje nam Biblia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Wybaczcie,że nie przeczytałem wszystkich nowych postów ale nie mam czasu.

Lucyfer jako zły ? Nikt nie mówi, że jest dobry. Ale słyszałem,że jest pierwszym wygnanym przez Boga aniołem i (jeśli się gdzieś mylę, to poprawcie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie) to za to, że podczas tworzenia świata inne anioły w zazdrości coś nagmatwały w jego robocie, wrabiając w to Lucyfera. Wtedy Bóg się ździebko podirytował i wykopał Lucka z Raju, czy skąd tam Bóg wykopuje niepotrzebne/"zbuntowane" anioły. Więc "anioły" które uważamy za świętość i uosobienie dobra, wcale nie są takie święte.

Swoją drogą jeśli patrzeć na to tak,że Lucyfer jest jednak zły i to wszystko jego wina i w ogóle, to z obu przykładów wyciągnąć można jeden wniosek:

Bóg też popełnia faile, bo jak robi "dobre" anioły to przy okazji powstają "złe". Taki bonusik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomiot to to nie był a duch. Z filmu. Nie wiem czy można to zaliczyć.

 

Poza tym, zabawne jest pojęcie "wolna wola".

"Rób co chcesz, ale jak mi się to nie spodoba, pójdziesz do piekła".

Albo cytat z książki do bierzmowania:

"Anioły to istoty o wolnej woli"

Lol Nope. Lucyfer mając "wolną wolę" (i nie tylko on) miał prawo sprzeciwić sie Bogu, bo w końcu on sam na to pozwolić dając mu tę wolę.

Więc znów "Sprzeciwiasz mi się. Wypad z nieba."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...