Skocz do zawartości

Conversion bureaus - biura adaptacyjne [Reklama][TCB][Alterante Universe][Dyskusja]


OjtamOjtam

Recommended Posts

Bohaterowie tacy jak ty są problematyczni' date=' jedyny sposób by ich zmienić w kuce to przymusem . *wmusza wiśniowy eliksir ']:->*

Hmm... czytałem dzisiaj "PER Equitum". Chyba zacznę się identyfikować z głównymi bohaterami :P To wygodne jak ktoś podejmuje wybór za ciebie.

Hmm w "Reality Break" wybór był łatwiejszy - koleś wypił eliksir przypadkiem .

BTW. "Ballad of the White Rose" dzieje się w świecie TCB wiele lat po zniszczeniu Ziemi (dzisiaj zauważyłem, może być interesujące).

*zapisuje tytuły*

Zabieram się za czytanie fica, Thar :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem przysiadłem i przeczytałem całe "Last Man Standing". Muszę przyznać, że historia jest wzruszająca i bardzo smutna. Miejscami się trochę ciągnie, ale wydaje mi się, że jest to celowy zabieg mający ukazać rutynę życia. Również bardzo polecam. Być może nie wywołało we mnie tak silnej reakcji jak "Taste of Grass", ale również jest to bardzo udana historia, która zachowuje równowagę zarówno między złymi elementami jak i dobrymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar muszę powiedzieć iż opowiadanie genialne jak nie czytałes to nie otwiera

+ dłuższe od świtu co za tym idzie miałem o czym czytać + dodałeś Dawn'a - szkoda że był tylko w jednej scenie + szalona pegazica diana + paraliż Foresta i omdlenie + walka z dzikim psem + jeźdźcy apokalipsy na kucykach - do teraz zwijam sie z śmiechu + facehoof prosto w róg + przedstawienie całego procesu przemiany człowiek > kuc + cenzura w głowach konwetrytów - sąd Celestii - zero kary lol, gdyby mi coś takiego powiedziała celestia to bym jej na wrzucał - kiepskie zakończenie - liczę iz będzie kontynuacja losów tomka Ogólnie widać ogromną różnice od poprzedniego dzieła. tutaj Tomek został sponifikowany dopiero za drugim razem. Straciłem jakiekolwiek współczucie wobec pani DR majskiej. Nigdy bym nie pomyślał, że mogła by zrobić coś takiego. Całość jest oprawiona dość ciekawie, widać iż się napracowałeś jednak wiele rzeczy nie zostało domówionych do końca. Wciąż nie wiem jak zakończyła się rozprawa. Ogólnie ostatnie dwa rozdziały sa dość tajemnicze i nie zakończone moim zdaniem. Mogłeś też dać tomkowi pobyć człowiekiem trochę dłużej

:D BTW teraz jestem pewien iz wybieram stronę FOL co jak co ale bycie szczęśliwym kucem w zamian za utracenie swobody wyrażania siebie nie jest tego warte. Moja osoba jest przepełniona nienawiścią, bólem i gniewem które mnie ukształtowały a z tego co wyczytałem z twojego fica utracił bym to bezpowrotnie... to by była wielka szkoda stracić ten cały mrok z którym sie tak dobrze czuje. Całe realia Equestri dały do myślenia. teraz widać iz nasz świat nie jest taki zły. nie wiem jak wam ale mi od tej słodyczy sie rzygać chce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie ostatnie dwa rozdziały sa dość tajemnicze i nie zakończone moim zdaniem..

Hah, zobaczę co powiedzą inni, ogólnie myślałem nad jakimś epilogiem, ale opowiadanie ma się kończyć tak jak się skończyło (czyli zastanawiająco).

PS. Ukryj spoilery ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar, przez Ciebie kuźwa nie zdam matury. Przeczytałem dzisiaj nad książką od chemii x-/

Jesteś po prostu MISTRZEM!

I nie zgodzę się tutaj z MaxyBlackiem - zakończenie rozprawy jest dosyć jasne, co z drugiej strony wcale nie odejmuje takiego uczucia zawieszenia i niepewności, które przecież nadaje smaku całej historii! Przerwałeś w bardzo dobrym momencie, ale epilog to niegłupi pomysł. Chociaż już bez Tomka, dobrze myślę?

Nieuchronne porównanie do "Świtu"... Uważam, że "Ostatnia rzecz..." (tytuł sprytnie pomyślany) jest duużo lepsza. Historia, oczywiście dłuższa i bardziej rozbudowana, ale co naprawdę Ci wyszło to ta strona filozoficzna, o której wspominałeś. Bohaterowie po prostu żyli, a każdy z nich był oryginalny. Nawet Majska, do której na początku podchodziłem raczej sceptycznie :). Co tu dużo mówić - polubiłem te kuce, Diana była urocza ;3 i żal mi Foresta.

Rzeczywiście w twoim pierwszym opowiadaniu (Dusky był drugi, prawda?) na pierwszym planie była akcja i intryga. Porównując, dochodzę do wniosku, że wszystkie przemyślenia, dyskusje i debaty tylko wychodzą na lepsze, bo samej akcji też na tych 93 stronach nie brakuje :D

Po prostu trzyma w napięciu, a przy kawałkach "slice of life" banan automatycznie wypełza na usta. Masz genilane poczucie humoru!

A! Że magia…z rogu! – Zaśmiał się nerwowo.

:D Było jeszcze parę genialnych momentów, ale nie będę zarzucał wszystkimi, bo są widoczne w tekście :D

Minusy? Zaznaczyłem ci tam chyba jeden błąd w tekście. Jeśli chodzi o to co pisał MaxyBlack, to wynik rozprawy rzeczywiście wywołuje frustrację, ale na końcu przychodzi coś w rodzaju zimnego dreszczu. Szczególnie w świetle zakończenia, które NIE BYŁO kiepskie. Napięcie sprawi, że z jeszcze większą niecierpliwością czekam na następnego fica spod twojego pióra. Szkoda tylko, że temat Biur jest tak mało popularny wśród bronies i wszyscy podniecają się jakąś tam "Komą". Phi...

+ przedstawienie całego procesu przemiany człowiek > kuc

+ cenzura w głowach konwetrytów

O ile na pierwsze natknąłem się już w powieściach Chatoyance (nawet dość podobnie napisane), to do drugiego podszedłeś bardzo oryginalnie. Podoba mi się fakt, że Tomek wygrał z tą "kucykową" stroną swojej natury, co osobiście odebrałem jako nadzieję, że ponifikacja nie musi się wiązać z utratą człowieczeństwa.

Maxy, ty czytałeś jakieś fanfiki z TCB oprócz Tharowych?

Trochę popisałem, mam nadzieję, że na temat. Tak mi to teraz przyszło do głowy:

"Nazywam to książkowym kacem. Po skończeniu dobrej historii- książki, gry, serii telewizyjnej, nie da się skupić na niczym. Świat jest wyciszony.Nie widzę wyraźnie ludzi.Ani nie słyszę.Nie warto nawet zaczynać innych rzeczy, bo nic nie jest w stanie mnie zainteresować. Cena dobrej historii: trzeba ją odchorować."

Udało ci się

Jeszcze jedno:

BTW teraz jestem pewien iz wybieram stronę FOL co jak co ale bycie szczęśliwym kucem w zamian za utracenie swobody wyrażania siebie nie jest tego warte.

Moja osoba jest przepełniona nienawiścią, bólem i gniewem które mnie ukształtowały a z tego co wyczytałem z twojego fica utracił bym to bezpowrotnie... to by była wielka szkoda stracić ten cały mrok z którym sie tak dobrze czuje.

FOL jest organizacją terrorystyczną :dodgy: Poza tym chyba właśnie Tomek jest przykładem, że nie jest konieczna utrata tej mroczniejszej strony naszej natury. Zapominając oczywiście o kwestiach politycznych i odkładając kwestie przesłodzenia (z czym się zgadzam) , to jest chyba tak naprawdę nasz problem - nie jest dobrze jak jest dobrze. Z tego samego powodu, dla którego my nie chcemy żyć w Equestrii, Seregant Sprinkles napisał "Cupcakes", jeżeli wiecie, o co mi chodzi. Kucyki nie są dla nas i tyle, a idee zawsze wyglądają lepiej gdy są nieosiągalne.

Poza tym ja osobiście nie miałbym nic przeciwko straceniu tego "mroku", jak to określiłeś. Co innego żyć bezmyślnie bez zmartwień, w świecie pastelowym do urzygania, a co innego zachować równocześnie wspomnienia które pozwalają docenić "nowe życie"...

EDIT: Ale posta walnąłem... sorry za bełkot, ale nie umiem się za dobrze wysławiać

EDIT2: Zapomniałbym - 2 razy napisałeś "oj tam, oj tam" :heart:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OjtamOjtam czytałem póki co wszystkie dzieła thara i respawn. Próbuje sie zmusić do angielskich jednak coś czuje iż niezbyt dobrze mi to wyjdzie. BW frustracje ?! ja byłem zszokowany tym podejściem celestii do tej sprawy zwłaszcza po tym jak potraktowała Dawn'a w "świcie" co patrząc na ramy czasowe możliwe iż odbyło się jakiś czas wcześniej. Bo ja tego nie rozumiem niby wszystkie kuce po przemianie zasługują na drugą szanse a Dawn został nazwany zdrajcą choć nawet nie podłożył bomby. Inna sprawa jest sama ponifikacja. w twoim pierwszym dziele był eliksir i zastrzyk a tutaj mamy eliksir i anestetyk. Masz racje z poczuciem humoru thara. co jakiś czas padałem z śmiechu gdy kuce zrobiły cos głupiego lub źle zrozumiały tomka. Np Cloudy i jej samochód. Ciekawie ujął także skutki zadawania się z kucami. W świcie jedynym skutkiem była ponifikacja a tutaj mamy całą masę nieprzyjemności. BTW Thar mam nadzieje iż w następnym dziele dodasz może LOP, warto pokazać skutki ludzkiego podejścia do świata w nowym wcieleniu. I błagam walnij jakiś epilog bo nie mam co czytać XD... w sumie dzis przeczytam rugi raz bo co mi zależy na szkole XP wole poczytać o tym jak Tomek dostaje z kopyta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerwałeś w bardzo dobrym momencie, ale epilog to niegłupi pomysł. Chociaż już bez Tomka, dobrze myślę?

Tak, na pewno nie byłby bezpośrednim uczestnikiem sceny ;].

O ile na pierwsze natknąłem się już w powieściach Chatoyance (nawet dość podobnie napisane), to do drugiego podszedłeś bardzo oryginalnie.

Właśnie ciągle bałem się, żeby nie kopiować jej, bo (jak pewnie sam zauważyłeś) uważam ją za bożyszcze.

Sam fakt, że tym razem fic był nastawiony na "granie światem (i przy okazji bohaterami, którzy są jego częścią)", a nie na "granie akcją" jest wynikiem jej wpływów.

W "Świcie" takiej sceny zabrakło, więc tym razem przemianę opisywałem dość długo próbując to sobie wyobrazić w jak najdrobniejszych szczegółach. Problemem stanowiło ujęcie ponifikacji nie nadużywając słów "przemiana", "zmienić", "ponifikacja". W pierwszej wersji wyszło mi tego ogromnie dużo, potem udało mi się zastąpić synonimami lub dłuższymi formami ;).

Trochę popisałem, mam nadzieję, że na temat. Tak mi to teraz przyszło do głowy:

"Nazywam to książkowym kacem. Po skończeniu dobrej historii- książki, gry, serii telewizyjnej, nie da się skupić na niczym. Świat jest wyciszony.Nie widzę wyraźnie ludzi.Ani nie słyszę.Nie warto nawet zaczynać innych rzeczy, bo nic nie jest w stanie mnie zainteresować. Cena dobrej historii: trzeba ją odchorować."

Udało ci się

Wiesz, tymi słowami na prawdę sprawiłeś, że jestem dumny z tego tekstu ^^. Bałem się, że za bardzo męczę filozofią, ale skoro Ty uznałeś, że to był dobry wybór, to bardzo się cieszę.

Co innego żyć bezmyślnie bez zmartwień, w świecie pastelowym do urzygania, a co innego zachować równocześnie wspomnienia które pozwalają docenić "nowe życie"...

Chatoyance <3.

EDIT2: Zapomniałbym - 2 razy napisałeś "oj tam, oj tam" Heart

Wiedziałem, że zwrócisz na to uwagę x3.

BW frustracje ?! ja byłem zszokowany tym podejściem celestii do tej sprawy zwłaszcza po tym jak potraktowała Dawn'a w "świcie" co patrząc na ramy czasowe możliwe iż odbyło się jakiś czas wcześniej. Bo ja tego nie rozumiem niby wszystkie kuce po przemianie zasługują na drugą szanse a Dawn został nazwany zdrajcą choć nawet nie podłożył bomby.

Inna sprawa jest sama ponifikacja. w twoim pierwszym dziele był eliksir i zastrzyk a tutaj mamy eliksir i anestetyk.

To trochę spoiler świata, ale wyjaśnię to tak: Skoro Damian/Dawn był takim zażartym wrogiem kuców, to dlaczego po przemianie przyznał się do wszystkiego? ;] Przecież wpierw chciał uciekać bez przeprosin, a ponoć pozostał człowiekiem, więc mógł bez trudu po prostu nakłamać i olać to wszystko.

Pierwsza myśl to pewnie Twilight i łączące ich więzi, ale warto zauważyć, że przecież w pełni zawiązały się one dopiero po jego przemianie (zmiękł, nagle zapragnął przyjaciół?).

Dodajcie do tego przedostatnią scenę "Ostatnia rzecz jaką zrobi" i nagle wszystko zaczyna dodatkowo śmierdzieć.

Pozostawiam wam dojście do wniosków ;).

A co do kwestii różnic w stylu ponifikacji, na chama można to wyjaśnić, że różne biura różnie to robią (wymagania medyczne poszczególnych państw?). Prawdę mówiąc po prostu nie chciało mi się pisać identycznych scen, bo to nudne x3. Wolę pozostawić sobie pole do manewru, gdybym chciał w następnym ficu potencjalnie zrobić zupełnie coś dziwnego :3.

Czasy były mniej więcej te same, tylko, że "Świt" dział się w Potencjalnie-Ameryce (nigdzie w nim nie wspomniałem miejsca akcji, celowo). "Ostatnia rzecz jaką zrobi" dzieje się w Polsce i Ameryce (znów, żeby zachować zgodność ze "Świtem" zrobiłem manewr z klimatem Ameryki). Ogólnie uważam, że zgodność jest dość spora, a że w Polsce nie opisywałem TGV, a zwykłą kolej i nie było SI to można wyjaśnić po prostu naszym zacofaniem technologicznym (obecnym również i teraz xD).

BTW Thar mam nadzieje iż w następnym dziele dodasz może LOP, warto pokazać skutki ludzkiego podejścia do świata w nowym wcieleniu.

I błagam walnij jakiś epilog bo nie mam co czytać XD... w sumie dzis przeczytam rugi raz bo co mi zależy na szkole XP wole poczytać o tym jak Tomek dostaje z kopyta Big Grin

Myślałem nad LOP/PER (ang. Ponification for Earths Rebirth, zmienię im polski skrót i nazwę, nie brzmi zbyt dobrze xP), pewnie w którymś opowiadaniu będzie, bo to praktycznie mus ;).

Napisałem już fica nastawionego na akcję, napisałem fica nastawionego na świat i bohaterów, to został mi do napisania fic wzruszający ;3.

Epilog może będzie, jeszcze muszę się zastanowić co warto w nim ująć, żeby nie zepsuć :3.

Pisarze TCB robią sobie akcję ze wspólnym pisanie meta-fanficka w googledocs, o tym jak oni sami (ze wszystkimi tego implikacjami, tzn również tym, że piszą opowiadania TCB) otrzymują szansę na ponifikację/założenie biur etc. (jak i dlaczego to można pomyśleć).

Czy wy byście chcieli coś takiego zrobić? :) Stworzylibyśmy jakieś wspólne plany co do zawartości rozdziału (tak jak oni), a potem każdy pisałby sobie wesoło część o sobie + jak dwie lub więcej osób się dogadaj to przeplatanie się wątków.

Byłoby to dość ciekawe przeżycie, a marzy mi się hardcore-self-insert w stylu "Reality break" w naszych polskich warunkach ;3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxy - bardzo trafnie to wyraziłeś :) Pamiętasz Thar, jak ci wspominałem, że coś próbuję pisać? No cóż... przez 2 miesiące z wielkim bólem urodziłem 2 strony (zaledwie wstęp) "czegoś", czego nie kasuję chyba tylko ze względu na sentyment :P Chociaż trzeba ci przyznać, że inspirujesz :D Pytanko: Czytałeś oryginalny fanfic Blaze'a? Polecasz? A propos polskich realiów - tak mi się przypomniało :derpfly:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OjtamOjtam sam też "próbuje" coś napisać. Póki co mam dziesięć stron i mętlik w głowie jak przejść do dalszego wątku. Mam koncepcje. masę pomysłów o których Thar wie ale najtrudniej znaleźć sposób aby przyprawić to wszystko o ręce i nogi lub o kopyta jak kto woli. Masz racje kto jak kto ale Thar inspiruje jak nikt inny, aż chce się pisać. Jeślsi uda mi się zrobić mojego fica to będzie on trochę sadowy. Nie wiem ile rozdziałów będzie miał ani ile części. Skupiam się na historii jednego bohatera póki co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar koncepcja ciekawa ale pytanko

Kto prócz ciebie potrafi porządnie pisać ?, bo bądźmy szczerzy nam daleko do ciebie.

Musiałbyś znaleźć ludzi którzy byli by w stanie ci dorównać tak aby to miało ręce i nogi lub kopyta jak kto woli :D.

Nie piszę aż tak dobrze, po prostu spędzam nad tym dużo czasu :3. Poza tym zasada OpenSource stwierdza "Im więcej oczu, tym mniej błędów" ;) - zawsze możemy poprawiać sobie na wzajem błędy albo komentować :3.

Pamiętasz Thar, jak ci wspominałem, że coś próbuję pisać? No cóż... przez 2 miesiące z wielkim bólem urodziłem 2 strony (zaledwie wstęp) "czegoś", czego nie kasuję chyba tylko ze względu na sentyment Tongue Chociaż trzeba ci przyznać, że inspirujesz Big Grin

Pytanko: Czytałeś oryginalny fanfic Blaze'a? Polecasz?

Tak i właśnie czekam aż będę mieć okazję to przeczytać :D. Nie przejmuj się tym, jak twoim zdaniem to wychodzi, bo zazwyczaj autor jest nadkrytyczny w stosunku do tego co tworzy ;).

Taka kolaboracja, jaką zaproponowałem, byłaby dobra zabawa moim zdaniem x3. Nie chodzi o to, żeby coś wyszło, tylko żeby się pośmiać i kreatywnie spędzić czas ;3.

Czytałem, jest... troszkę nie ten tego napisany pod względem gramatycznym (tak, ja-polak zauważałem w tym błędy, więc coś jest nie tak). Ponadto bardzo naiwny i nigdy nie dokończony. Warto przeczytać, żeby zyskać pojęcie jak wielka i wspaniała rzecz (aka cała reszta TCB) może wyjść z czegoś tak niedoskonałego ;).

OjtamOjtam sam też "próbuje" coś napisać. Póki co mam dziesięć stron i mętlik w głowie jak przejść do dalszego wątku.

Mam koncepcje. masę pomysłów o których Thar wie ale najtrudniej znaleźć sposób aby przyprawić to wszystko o ręce i nogi lub o kopyta jak kto woli.

Masz racje kto jak kto ale Thar inspiruje jak nikt inny, aż chce się pisać. Jeślsi uda mi się zrobić mojego fica to będzie on trochę sadowy. Nie wiem ile rozdziałów będzie miał ani ile części. Skupiam się na historii jednego bohatera póki co.

Tuż przed snem zawsze wyobrażam sobie dane sytuacje z punktu widzenia bohatera, osoby trzeciej, przeciwnika etc. Dzięki temu czuję, że nabiera to realizmu (bo przecież wyobraziłem to sobie i mam pojęcie czy to możliwe) i pozwala uporządkować sobie całość w głowie. Polecam wpierw spróbować przeżyć to co bohater, a potem zacząć to spisywać, nawet nie koniecznie identycznie (bo zazwyczaj w praniu wychodzi, że "scena lepiej wygląda gdy... a to sprawia, że przyszła akcja się zmienia").

PS. Kończę czytać "An Azure Future". Kocham nawiązania między dziełami różnych osób ^^. Isaac Hamilton, bohater "Last Man Standing" spotyka na stacji benzynowej jakiegoś kolesia, który się nie przedstawił. Pogadał z nim chwilę i pojechał. W "An Azure Future" główny bohater John Norris spotyka... Isaaca Hamiltona na stacji benzynowej po drodze do Nowego Jorku i się nie przedstawia. To było piękne. Nie wspominając już o Midnight Shadow, który napisał jedno z pierwszych opowiadań TCB (self-insert) i teraz jest _w każdym_ opowiadaniu TCB xD, dosłownie. Opowiadanie fajne, chociaż widać, że napisane przez początkującą osobę ;). Trochę wątki poboczne są krótkie, ale to wynik pisania z rozdziału na rozdział bez dłuższych planów co do całości. Ogólnie jest bardzo fajne, praktycznie klasyka TCB i zabawne ("sack!", "dressclub" 8D).

PS2. Założę nam dokument kolaboracyjny TCB i wrzucę tutaj linka ;). Jak ktoś chce ze mną popisać/coś dodać to zapraszam :3. Wszystkie ważne informacje podam w tym dokumencie ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar z chęcią podejmę się tego wyzwania. To będzie dla mnie zaszczyt z tobą pisać. BTW. Właśnie skończyłem czytać drugi raz świt i świt 2 i wpadłem na genialny pomysł zrobienia Romeo i Juli w wersji TCB- Dzięki ci Twilight za natchnienie- wpadłem także na pomysł innego fica w którym pokaże historie młodej dziewczyny....a z resztą sami zobaczycie. Jak dobrze pójdzie wydam go do korekty w następną niedziele, bo jest w miarę krótki ale jej bohaterka odegra ważną role w następnym moim ficu który pisze . To nic zabieram się do pisania, mam wene jak jeszcze nigdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar z chęcią podejmę się tego wyzwania. To będzie dla mnie zaszczyt z tobą pisać.

Oj tam, nie traktuj mnie jak jakieś bożyszcze ;3.

Proszę, napisałem jakiś tam wstęp, oczywiście wszystko pod dyskusję ;).

https://docs.google.com/document/d/1WrwSdMXhTqvTVZnnBQba38ur1BR7RkIQFED5woAYCDs/edit

Hmm w przyszłym tygodniu znajdę trochę czasu, to zajrzę. A nóż coś napiszę w moim Chumowym Języku.

Zachęcam, im więcej tym lepiej ;).

BTW. Oceń mi fanfic, bo ciekawi mnie co ty sądzisz Chum :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonałeś mnie tym wstępem, Thar. Może przy tobie trochę się podszkolę w pisaniu :) Zabiorę się za to ale nie ręczę za efekty ;3

Czuję, że pozwolono mi być częścią czegoś fenomenalnego :3

OjtamOjtam sam powiedziałeś, że dobrze czasami przeczytać nadoptymistyczny fanfic x3. Każdy lubi pisać self-inserty więc to idealne połączenie do fajnego pisania, a czy coś z tego wyjdzie? Kto tam go wie, ja się dobrze bawię x3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW. Oceń mi fanfic, bo ciekawi mnie co ty sądzisz Chum :3

Spox.. przeczytałem dzisiaj 3 fanfiki dla rozgrzewki po długiej przerwie od czytania. Zabirę się za twój FF za jakiś czas.

- Pony trek

- Rainbow Factory

- Kaszel

- Cupkakes czytane przez Miśka

- (za chwile) Zmierzch śłońca. (przeczytane i zlektorowane)

- (za chwile) Sweet Apple Masacre (Przeczytane i zlektorowane)

hmm trochę jednak wiecej niż 3.. whatevaah.

Nie za dużo Gore jak na jeden dzień?? Oj tam oj tam oj tam. Świetnie się bawię

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wczoraj PER Equitum Ja nie mogę Chatoyance jest po prostu... brak mi słów. Gdy czytam jej dzieła to po prostu nie mogę nadziwić się wszystkim jej pomysłom i nawiązaniom (Spanish Inquisition x3). Zaskoczyło mnie totalnie ssanie kopyta, ale przecież to... takie banalnie proste i jasne i piękne. Nie wiem co ona ma w głowie, że wpada na takie pomysły, ale kurcze, chcę tego samego! BTW. Już wiem skąd u Ojtama takie charakterystyczne zachowanie jako kucyka x3. Zacząłem również Brand New Universe To jest piękne. "Pony Singularity" położyło mnie na kolana. Po prostu jak o tym myślę, że serce mi dudni. Jej nowe interpretacje świata TCB są po prostu tak pomysłowe (często również udziwnione, ale wciąż pomysłowe), że nie mam pojęcia jak na coś takiego wpaść. Wiem jedno, nie jestem godzien zawiązać rzemyka u jej sandałów. Nie czytałem lepszych fanficków, ba! Nie czytałem lepszych opowiadań od tych które ona napisała! Powiem więcej, nigdy już lepszych nie przeczytam (tak muszą się czuć ludzie po ponifikacji - życie jako człowiek nie miało sensu, bo teraz wszystko jest lepsze, tak samo czytanie czegokolwiek traci sens, bo nie sposób znaleźć nic wspanialszego).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chum (bo widzę, że nie wiesz o co kaman) stronę wcześniej masz link do naszej wspólnej kolaboracji o biurach adaptacyjnych. Dołącz się - będzie ciekawiej ;3 Thar, jesteś zaraz po Chatoyance. Tak btw. przyzwyczaj się do porównań do niej :D A PER Equitum rzeczywiście wymiata! :heart:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chum (bo widzę, że nie wiesz o co kaman) stronę wcześniej masz link do naszej wspólnej kolaboracji o biurach adaptacyjnych. Dołącz się - będzie ciekawiej ;3

Thar, jesteś zaraz po Chatoyance. Tak btw. przyzwyczaj się do porównań do niej :D

A PER Equitum rzeczywiście wymiata! :heart:

Moje opowiadania są trochę bez polotu :P. Zauważ, że ona sama wymyśliła cały własny świat, ba 8 światów, bazując na jednej prostej koncepcji. Nie ma we mnie takiego poziomu kreatywności i z przykrością stwierdzić muszę, że nigdy nie będzie. Jestem sumą swoich doświadczeń, ona natomiast jest swoich iloczynem.

Doczytałem Brand New Universe do końca.

Znów brak mi słów, wręcz smutno mi potwornie. Wykreowała tyle pięknych światów, idei które mogą zaowocować na prawdę czymś wspaniałym. Nie poprzestała na tym, na koniec umieściła jeszcze pomysły na opowiadania w swoich światach, luźne myśli, które są tak budujące, że niszczą mózg.

Poza tym "Mankind Trumphant!"... Jezu... to jest doskonałe, to jest świat Chatoyance zniszczony i stworzony na nowo, większym, lepszym. Mam za ubogie słownictwo by to wyrazić, ale te idee będą mnie prześladować do końca życia ;_;.

Przeczytałem "Her Last Posessions"

Udane, co tu dużo powiedzieć, ale niewiele ponad to. Bardzo fajnie oddane żegnanie się z Ziemią. W dodatku wyjaśnienie co się stanie z naszą planetą po Oczyszczeniu.

Jeszcze jedna sprawa, tak pomyślałem sobie - hej, mamy już sporo opowiadań TCB i w ogóle (jedno nawet piszemy wspólnie xD), a co gdybyśmy np zrobili opowiadanie przygotowane jako audycję radiową i nagrali je kiedyś na Skypie/TS/Mumble wcielając się w postaci?

Albo jeszcze więcej, zrobić pseudo wideodziennik z siedmiu dni w Biurze Adaptacyjnym.

To byłoby na prawdę piękne i masakryczne, głos i mimika pozwalają na naprawdę piękne wyrażanie emocji.

Szczerze powiedziawszy, po przeczytaniu "The Deserving Ones" marzy mi się krótki filmowy odcinek z tej serii. Nie byłoby to za bardzo wymagające przedsięwzięcie, można by to nagrać w konwencji "z ręki". Byłoby to na prawdę coś wyjątkowego.

Proszę państwa, oto Chatoyance o_O.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie czemu nie chcecie z nami pisać ??! nie macie pojęcia jaką mamy zabawe.

https://docs.google.com/document/d/13jpY52EfV3QER6UYhLIppWen4t01de4GxxuG_2ERKLM/edit

Link do drugiego rozdziału ;).

Zastanawiam się czy w wolnym czasie nie napisać jakiegoś krótkiego opowiadanka w którymś z alternatywnych uniwersów Chatoyance.

Marzy mi się seria fanficków o pojedynczych osobach, które ostatecznie łączy wspólny element (nie tylko ponifikacja, ale również coś więcej), jak "27 Ounces".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...