Skocz do zawartości

Ad maiorem Dei gloriam [NZ][Crossover][Human][Violence]


Gandzia

Recommended Posts

  • 2 months later...
  • 4 weeks later...

Rozdział został przeczytany. Niewielka zawartość Kozaków a niczym nie umniejsza faktu, iż czyta się to szybko, sprawnie i z dziką radością. Kolejne perypetie polsko-equestriańskiej szlachty, przeplecione Rzeszą i Szwecja, a na końcu pojawiają się całkowicie niespodziewani bohaterowie. Tak trzymać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, jak mi brakowało tego dzieła...

Bałem się, że nie będę pamiętał fabuły po takiej przerwie, ale dobrej literatury się nie zapomina...

Szczególnie podobała mnie się druga część - o sytuacji międzynarodowej.

Większy udział ŚCR - <3 (zresztą, prosiłem kiedyś o to, sugerując by Celestia została Cesarzową Rzymską. W sumie to całkiem sensowny pomysł na zakończenie wojny trzydziestoletniej... Zresztą, ileż to czasu straciłem szkicując różne warianty sojuszu polsko-habsburskiego...)

Poza tym - widzę, że Sienkiewicz to dopiero początek aluzji literackich. Teraz mamy Dumasa, a co będzie potem? Może Arturo Perez-Reverte i jego kapitan Alatriste?

Poza tym - jakże mi brakowało tego pięknego języka! Doprawdy, Pan umie mówić jak sarmata i z bólem, acz i uznaniem muszę przyznać, że robi to Pan stokroć lepiej ode mnie.

Teraz czekam na rozdział w Equestrii i opis jak tam rozwija się sytuacja. Może i "ja" się pojawię?

[bezczelna autopromocja]

Rozdział został przeczytany. Niewielka zawartość Kozaków a niczym nie umniejsza faktu, iż czyta się to szybko, sprawnie i z dziką radością. Kolejne perypetie polsko-equestriańskiej szlachty, przeplecione Rzeszą i Szwecja, a na końcu pojawiają się całkowicie niespodziewani bohaterowie. Tak trzymać!

A czy mogę liczyć, że przeczyta Pan również mój rozdział, Mości Dolarze?

[/bezczelna autopromocja]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak długo trzeba było czekać, że autentycznie zapomniałem, co działo sie wcześniej. Rozdział ciekawy, wyraźnie jest przygotowaniem do czegoś  większego...

Szkoda, ze Kozacy gdzieś po drodze Ci się zgubili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Zebrałem się wreszcie w sobie, pobiłem lenistwo i wziąłem się za czytanie kontynuacji opowiadania, które skłoniło mnie do dołączenia do tego jakże intrygującego fandomu. No i nie żałuję ani chwili spędzonej nad tym tekstem. Każdy rozdział mnie przyciągnął, przetrzymał, i wreszcie wypuścił ze swoich objęć z odczuciem niedosytu. Twój styl pisania oraz różnorakie nawiązania tylko pomagają w wejściu w świat. Ponadto budowanie atmosfery, z jednej strony wywołującej wesołość, a z drugiej zachęcającej do dalszego czytania bardziej na poważnie. Mam tylko jeden kłopot. Gubię się nieco w postaciach. Wydaje mi się, że jest ich dość dużo, a ponadto czytam Ad maiorem w jakiś czas po Si Deus nobiscum, przez co wiele z nich muszę sobie przypominać i łączyć je z różnymi faktami. Ale to moja wina. Czekam na więcej z niecierpliwością.

 

Popaprało mi się dawanie repów i tylko jakiś mizerny poboczny komentarz dostał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

Ad maiorem Dei gloriam trzyma poziom Si Deusa. Czyli jest zajebiste, choć ma pewne wady. Przez większość czasu rżnałam ze śmiechu i bawiłam się świetnie. Tekst czyta się szybko i przyjemnie, fabuła wciąga. Znowu plus za intrygi i pomysłowość. No, mogłabym tu w zasadzie skopiować komentarz spod Si Deusa i wyszłoby na to samo.

 

Minusem są braki w opisach.

 

Za humor, pomysły i lekkość stylu głosuję na Epic. Bo może i tekst nie jest doskonały, ale bez wątpienia epicki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Moje sarmackie serce się raduje widząc tak świetne fanfiki jak: Si Deus Nobiscus i

Ad maiorem Dei gloriam. Sam czytałem je wiele razy, lecz za każdym razem się nienudziłem, co udowadnia jak świetnie są napisane fanfiki i jak wspaniale się je czyta.

Lecz mam jedną małą... tycią... nieszczegulną proźbę Gandzia.

Powież kiedy będzie następny rozdział, ten fanfic po prostu nie może umrzeć śmiercią naturalną, a od wydania ostatniego rozdział minął więcej niż ruski rok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Teoretycznie mógłbym tutaj próbować rozpisać się tak samo jak przy wcześniejszej części, ale zeźlił mnie fakt, że od czasu kiedy ostatni raz przygotowywałem sobie książkę na Kindle przybyły tylko dwa rozdziały. A było to ponad dwa lata temu...

A to co mnie jeszcze bardziej dobiło to odkrycie faktu, że ostatni rozdział pojawił się 1,5 roku temu...

Wiec oceny na razie nie będzie. Za to zastanawiam się czy w ramach motywacji do pracy nie zacząć generować w tekstach pisanych do Equestria Times takiej ilości błędów, że sprawdzanie miksu o nazwie „Legendy są wszędzie” było by czystą przyjemnością i odprężeniem.

Oczywiście zakończyło by się to po publikacji kolejnych rozdziałów :)

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 years later...

   A zauważyliście, że jeśli przez dłuższy czas nikt nie pisze w temacie, to się pojawiają takie komunikaty typu: 

Cytat

2 weeks later

?:pinkie2:

 

   Tak więc, dziewięć lat od pamiętnego wydania sequela Si deusa, samotny podróżnik ponownie przemierza Bałtyk, mgłę Equestriańską, Rzeczpospolitą, a nawet Litwę i kraj gryfów, wędrując nawet na samą Rosyję, aby spotkać raz jeszcze (po dwóch dniach rozłąki) ukochanych bohaterów. 

 

  Co mam rzecz? Bracia atamani, lepsi niż ostatnio, Rzędowiecki i Luna nadal zakochani, tylko Zientarskiemu już się nie wypomina słynnej batalii ze jaszczurem, co ogniem zieje straszliwym. Więcej postaci co ich nie było tyle w tomie poprzedniejszym. Nowe są, choćby Gilda się pojawia, a także starzy przeciwnicy jak w opisie jest wpisane. A no i spiski... Więcej spisków...

 

   Wincyj tego samego! Wincyj! A lepiej? Spierać się można, nawet na szable o to bić. Błędów na pewno trochę więcej niż było tam. Fabuła? W sumie to samo, co wcześniej. Jednak bez wojny domowej i Król Luna już nie walczy na froncie. Chociaż ci kozacy... Niby swoi... Ale jednak nie do końca. Ogółem na pewno jest nieco poważniej, znaczy czytając jak zachowują się postacie w sprawach ważnych. Jakby dojrzały, i dobrze w sumie że tak się stało. 

 

   Archaizmów jest, jak było, ino chyba lepsze są nieco. Humor został jaki był, a może nawet i lepszy, bowiem raz czy dwa zdarzyło mi się swoją melisą opluć. Na pewno też na plus zasługuje naturalnie wychodząca synergia kuców i ludzi. Czymże była Rzeczpospolita z Husarią (z dużej, bo na szacunek zasługują)? Potęgą! A czymże jest teraz, ze Sztormownikami (jak z Husarią (czyli duża z szacunku) – to jest z elitą pegazów? Większą potęgą! A to nie koniec! Kuce piją jak polacy! Nawet walczą chyba lepiej niż wcześniej, no i nawet związki intymniejsze się tworzą. Bowiem jak to mówią w gwardii nocy: (tu nie z dużej, bo oni się na razie nie popisali) 

 

Żeby życie miało smaczek
Raz pegazka,
Raz kozaczek!:flutterblush:

 

   Ogółem chciałbym się rozpisać, wychwalać i nosić Gandzię na rękach, wystawiając rekomendację i na [Epic] i na [Legendary], ALE niestety nie mogę tego zrobić. Za mało mam do powiedzenia. Rozwój postaci nie skończony, wojna nie wiadomo jak się kończy, no i nadal nie znamy tożsamości narratora, a najnowiej wprowadzona postać ma tylko podwaliny pod siebie. Dlaczego? Co poszło nie tak podczas pisania? Otóż powiem wam co. Lenistwo. Albo wypalenie. Lub sprawy rodzinne... Ewentualnie autor mógł umrzeć, ale nadal jest z nim kontakt, więc o ile nie podszywa się pod niego podmieniec...

   W każdym razie! Ważne jest to, że fanfik nie jest skończony. Ucina się ewidentnie w połowie, kiedy akcja powinna nabierać tępa, a zwroty akcji tworzyć wiry wodne, porywając każde czytelnika niczym rollercoaster. Tymczasem niczego z tego nie ma. Bo nie ma rozdziału. Tak więc jeśli kiedykolwiek, jakkolwiek wyjdzie reszta rozdziałów fanfik ma ode mnie Epic i Legendary nawet jeśli będą do niczego. Po prostu chcę zobaczyć resztę historii! Nawet jeśli będzie kiczowata i nudna, nawet jeśli to tylko szkic, chcę wiedzieć, co się stało z Luną, czy Rzędowiecki dogonił kozaków, jak potoczyła się wojna i co się stało Pinkie Pie. Znaczy... Co się stało z Wielkim Pogromcą Smoków Zientarskim, Rotmistrzem i Taktykiem Wielkim.

 

   Pozwólcie więc, że wyrażę swoje pożegnanie pieśnią, którą utworzyłem na cześć jednych z much ulubionych postaci:desu::

Bratia Atamany, Bratia Atamny,
To kozacy doskonali!
Bratia Atamany, Bratia Atamny,
To kozacy doskonali!

Pójdą z tobą, na szabelkę!
Pójdą z tobą, na kolejkę!
Pójdą z tobą, na wojenkę!
Jeśli dasz im pić!:B6jwX:

Edytowano przez KLGDiamond
Błąd w zapisie!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...