Jump to content

Airsoft


Foley
 Share

Recommended Posts

Jak wyżej, też polecam Groty, chwalone są też Sparrowy, a w tej cenie można coś od Helikona dostać (aczkolwiek tutaj nie wiem jak z wytrzymałością). Sam mam coś "GROTokształtnego" i oceniam jak najbardziej na plus. Natomiast jeśli chcesz coś większego, to są takie polskie zasobniki/plecaki chyba z 60-70 litrów, można dorwać naprawdę tanio (poniżej stówki spokojnie), aczkolwiek nie wiem jak z wygodą, bo osobiście na plecach nie miałem. Jednak sądząc z zewnątrz, to wygoda na poziomie takiego wysokiego turystycznego plecaka ze stelażem.

Link to comment
Share on other sites

Bebechy z CM028 w ładniejszym opakowaniu :D Osiągi typowe dla chińczyka z tej klasy cenowej, wytrzymałość GB na plus, ale ABSowe body może okazać się słabym punktem w starciu z drzewami. Nie wiem czy nie lepiej byłoby dopłacić do czegoś z metal body - Boyi albo Cymy z wyższym numerkiem. Chyba RK-01 jest najbliżej cenowo.

Link to comment
Share on other sites

Bebechy z CM028 w ładniejszym opakowaniu :D Osiągi typowe dla chińczyka z tej klasy cenowej, wytrzymałość GB na plus, ale ABSowe body może okazać się słabym punktem w starciu z drzewami. Nie wiem czy nie lepiej byłoby dopłacić do czegoś z metal body - Boyi albo Cymy z wyższym numerkiem. Chyba RK-01 jest najbliżej cenowo.

 

 

Poza tym cymy z serii cm.03X są w standardzie tokyio maruyi a nie VFC czyli syf :3

Link to comment
Share on other sites

Ps. Co jest lepsze CM047D czy RK-05?

Ja tam w pojedynku Boyi/Cyma jestem z reguły za Cymkami, bo replika prędzej się znudzi niż gearbox zepsuje :lol: Żeby nie było, że "każdy swoje chwali", to przypominam, że jestem byłym posiadaczem Bojca i chociaż byłem z niego naprawdę zadowolony, to jednak bardziej cenię sobie pancerność bebechów i niezawodność niż wygląd :P (oczywiście mówiąc o AK). Jeśli masz dylemat, co wziąć - to może po prostu to, co jest aktualnie tańsze? :rdblink:

Link to comment
Share on other sites

Ja tam w pojedynku Boyi/Cyma jestem z reguły za Cymkami, bo replika prędzej się znudzi niż gearbox zepsuje :lol: Żeby nie było, że "każdy swoje chwali", to przypominam, że jestem byłym posiadaczem Bojca i chociaż byłem z niego naprawdę zadowolony, to jednak bardziej cenię sobie pancerność bebechów i niezawodność niż wygląd :P (oczywiście mówiąc o AK). Jeśli masz dylemat, co wziąć - to może po prostu to, co jest aktualnie tańsze? 

 

 

Kiedyś u mnie było Cyma > Boyi.... ale obecnie bebechy mają podobne a po akcji z moją cymką gdy front się wyrobił po założeniu granatnika (w boyiu to by się nie zdarzyło) to wole RK (choć E&L masterrace :ming: )

Link to comment
Share on other sites

No nareszcie... Po dwóch tygodniach sążnego zapier**** na uczelni wróciłem na chatę i biorę się za organizację jakiegoś minimilsimu na swoim terenie.

 

BTW. co do milsimów, to po tym co widziałem na YT, stwierdzam, że to co w ich kwestii dla Europy jest sufitem, dla Amerykanów jest podłogą, zajrzyjcie na YT.

 

 

Wpadł mi ostatnio do głowy taki pomysł - radziecko-rosyjski szpej (głównie mundur), ale uzbrojony w M16A3 (trochę battlefieldowo), przynajmniej dopóki nie kupię AK-74NV LCT.

 

Pytanie tylko moje pierwsze jest o mundur, bo chcę żeby wyglądało, ale jednocześnie spełniało swoje zadanie w podhalańskim lesie i przy okazji odchodziło od flecka bo mi się już przejadł...

 

Rzućcie link, jak możecie!

Link to comment
Share on other sites


BTW. co do milsimów, to po tym co widziałem na YT, stwierdzam, że to co w ich kwestii dla Europy jest sufitem, dla Amerykanów jest podłogą, zajrzyjcie na YT.

 

Wiem, ale to jest murica... fuck yeah! :D

 


Pytanie tylko moje pierwsze jest o mundur, bo chcę żeby wyglądało, ale jednocześnie spełniało swoje zadanie w podhalańskim lesie i przy okazji odchodziło od flecka bo mi się już przejadł...

 

W górach ss osień (partizan M) jest boski... na falkenchorście byłem pieprzonym duchem :rd6:

Poza tym brzózka (żółta i złota) całkiem dobrze się spisuje. IZŁOM i dubok też da radę.

Link to comment
Share on other sites

Hej, a jakby taki zestaw:

http://www.frontowiec.com/index.php?p3154,kostium-maskujacy-partizan-m

http://www.frontowiec.com/index.php?p1431,oporzadzenie-smiersz-pkm

http://www.taiwangun.com/pjpkm-real-wood-p-j?from=listing&campaign-id=19

 

Tylko trochę bym się bał tej kobyły, aby nie zawiodła (trochę mało w niej stali :/)

Partizan M zdecydowanie trafił w mój gust.

 

Co myślisz, Eter?

Link to comment
Share on other sites


Partizan M zdecydowanie trafił w mój gust.

 

:hBB25::rarityawesome:

 


Co myślisz, Eter?

 

Partizan M , pekaśka oraz smiersh pod PK... :raritylaugh:

W twoim serduszku właśnie odezwał się dawno skrywany rusofil :efWiK:

 

W sumie, jak mieszkasz blisko gór to zamiast partizana M proponowałbym Gorkę E osień (http://vitiazspec.com/p/1548/388/gorka-e-3-medusa-jesien-mundury-gorskie-mundury-i-maskalaty.html - ten zielony kolor po miesiącu / dwóch zmieni się w musztardę - takie coś http://images42.fotosik.pl/920/da0501a5a951dea5.jpg - jest piękna :rd6: ). Dlaczego Gorka a nie maskałat? Cóż... w Twoich terenach jest po prostu praktyczniejsza i można używać w zimę (jest też tańsza).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Myślę, że dzisiejszą strzelankę mogę zaliczy do udanych, mimo dwóch... niedogodności. Jedna niedogodność była nieco nieczuła na kulki, druga oprócz tego była... nie do końca bezpieczna powiedzmy. Ale właśnie z uwagi na takie przypadki mam hełm, gogle i stalkera.

 

A tutaj mały opis pewnej akcji ze strzelanki, taki trochę... no, sami zobaczycie. Po prostu przyzwyczajenia pisarza :P

 

Zatrzymujemy się niedaleko krawędzi lasu. Przed nami droga, za nią najpierw kawałek otwartego terenu, a potem ogromne piaskowe zbocze. Nie wiem skąd komuś przyszedł do głowy pomysł, żeby zaatakować w tym miejscu przy stosunku sił 1:1. Wystarczy, że nas zobaczą, a wystrzelają jak kaczki. Już plaża Omaha była bardziej sprzyjającym miejscem do ataku. Trafiło mi się miejsce w pierwszej szturmującej "dwójce", super, będę mięskiem armatnim. Ruszamy powoli, zbliżając się do krawędzi lasu.

Kolega idący na szpicy zatrzymuje nas i lustruje wzrokiem szczyt skarpy. "Jeden na górze. Snajper, patrzy w naszą stronę" pada komunikat. No to zarąbiście... Zauważy nas i zawiadomi resztę, wystrzelają nas jak kaczki. Czekamy kilka nerwowych chwil, mając nadzieję, że gość odwróci się, dając nam kilka cennych sekund więcej, chociaż to i tak wydaje się bez znaczenia. Aż tu nagle...

"Snajper sobie poszedł. Teraz, teraz!" pada szybki rozkaz. Wypadamy z krzaków, dwoma susami przesadzamy drogę i rozpoczynamy bieg o przetrwanie. Biegniemy po piasku, wypatrując kontaktów, żeby położyć ogień zaporowy w razie potrzeby. Dobiegamy do początku wzniesienia niezauważeni, teraz zaczyna się jazda, bo jest coraz stromiej i stromiej, a przy szczycie niemal dziewięćdziesięciostopniowe wzgórze. W końcu skarpa, nie? Robiąc każdy metr do przodu, zsuwamy się na piasku o pół metra w tył. Do szczytu brakuje już paru metrów, gdy z lewej rozbrzmiewa AEG - no i tyle z pozostania niezauważonym, chociaż to i tak sukces, że dotarliśmy aż tak daleko.

W końcu osiągam cel, skarpa zapewnia bardzo dobrą osłonę, jednak pechowo w tym miejscu jest zbyt wysoka, żeby zajrzeć na szczyt, a przecież po pionowej ścianie nie wejdę. Koledzy z prawej, mający łagodniejsze podejście również docierają na szczyt i od razu wdają się w kontakt. Postanawiam oczyścić im drogę. Wyciągam granat i rzucam go w kierunku, z którego słychać strzały. Po chwili rzucam kolejny. Prawa flanka zdobywa już przyczółek na szczycie, kieruję się skarpą w ich stronę i zajmuję pozycję. Chwila oddechu, podliczenie strat. Okazuje się, że z naszego sześcioosobowego oddziałku przetrwali wszyscy, zdjęliśmy dwóch przeciwników, reszta się wycofała. Dzielimy się na trójki, jedna stara się okrążyć przeciwnika, druga, w której znalazłem się ja, zabezpiecza teren przed ewentualnym kontratakiem. Przesuwam swoją pozycję za jakieś iglaki na szczycie, co prawda dają o wiele mniejszą osłonę niż skarpa, ale dzięki temu możemy mieć przeciwnika w ogniu krzyżowym.

Okazuje się to strzałem w dziesiątkę, gdyż dostrzegam skradającego się przeciwnika, którego nie widziałbym z poprzedniego miejsca. Chcę go jeszcze trochę podpuścić, gdy widzę, że unosi replikę, celując tam, gdzie powinien znajdować się mój kumpel. Nie czekam, puszczam krótką serię w jego kierunku. Jak się okaże - zdążyłem w ostatniej chwili...

 

Czysto informacyjnie: runda zakończyła się naszym zwycięstwem, gdyż potem ruszyliśmy do przodu i zepchnęliśmy przeciwnika prosto w "objęcia" naszej drugiej trójki (wtedy już dwójki), która wystrzelała go w parę chwil.

Ale się rozpisałem :rainderp: Wybaczcie pisarzowi ;)

 

Foley out :salut:

Edited by Foley
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Eternal, jak to jest z muszkami w kałachach do asg? Bo (było to kilka lat temu) kilkukrotnie natknąłem się na kałachy (głównie cymy i stary maruiec) gdzie muszka latała na boki. Występuje coś takiego w tych lepszych replikach? I jak się twój E&L sprawuje po tych paru miesiącach?

 

Pytam bo obecnie pekaśka w moim serduchu walczy z AK-74NV od lct... :twiblush:

Link to comment
Share on other sites

Z tą muszką to zależy czy chinczyk był najedzony składając cymkę... a E&L? Zero problemów. Jedyne co to gumka do wymiany na start bo są toporne i trudno coś ustawić. Dzisiaj po robocie nagram krotki filmik i pokaże jak z tą e&l jest (czytaj brak luzow) :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na tyle kałachów, ile dane mi było spotkać, nie pamiętam, żeby w którymś latała muszka, a bywały egzemplarze naprawdę... doświadczone przez życie :lol: Co innego w M'kach, tam się zdarzało :P

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

×
×
  • Create New...