Skocz do zawartości

Double Rainboom


Recommended Posts

Jeśli miałbym porównywać Double Rainboom z Snowdrop, to nasuwa mi się na myśl porównanie tych produkcji z filmami które wyszły z Fundacji Blendera, takimi jak https://www.youtube.com/watch?v=HoUT9Csw1m8, https://www.youtube.com/watch?v=KeztLcA9d0E,

i https://www.youtube.com/watch?v=OcIHWrmN9_Y.

Chodzi mi tu głównie o ten konflikt pomiędzy wartościami które film miałby sobą reprezentować - czy ma się skupiać na przekazie, być głębokim, skłaniającym do refleksji utworem, czy też ma przede wszystkim rozbawić gagami i nawiązaniami do innych dzieł, zaskoczyć zwrotami akcji albo na przykład zadziwić efektami specjalnymi i niesamowitą animacją.

Moim zdaniem obydwa kierunki mogą skutkować powstaniem filmów wartych obejrzenia i nie ma powodów żeby wywierać na twórców presję, żeby zawsze starali się zawrzeć jakąś głęboką treść. Fajnie, jeśli film ma jakikolwiek morał i jakąkolwiek fabułę, ale upychanie na siłę jak najgłębszych treści w każdy utwór mija się z celem.

Przykładowo - Double Rainboom, podobnie jak Big Buck Bunny, jest utworem którego głównym celem było zademonstrowanie możliwości - w przypadku DR możliwości zespołu, gdyż był to projekt uczelniany, w przypadku BBB możliwości narzędzi którymi się posługiwano. Tak czy siak sprawia to, że fabuła może (ale nie musi) zejść na dalszy plan. Poza tym niektórzy pisali tu, że z tak "ubogą fabułą" można by całość skrócić i pominąć wiele scen, ale przecież dzieła tego rodzaju mają za zadanie zająć nam czas, żebyśmy się nie nudzili, więc wstawianie scen które rozciągają film niewiele wnosząc nie jest tu czymś karygodnym, moim zdaniem.

W przypadku Snowdrop skupiono się na treści, a forma miała jedynie tą treść wspierać i pomagać w jej przekazie. Gdyby Snowdrop pozbawić oprawy graficznej i przedstawić po prostu jako fanfik, to nie straciłoby aż tak wiele, chociaż oczywiście animacja też te dzieło ubogaca i pomaga w odbiorze. Niemniej pomimo natłoku myśli jaki takie utwory potrafią wywołąć, nieraz nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie zrozumiałem całego przekazu i takie głębokie w treść dzieła potrafią pozostawić takie dręczące poczucie, że "może chodziło o coś więcej, albo o coś zupełnie innego, tylko tego nie dostrzegłem?". Podobny problem odczułem np. po obejrzeniu Elephant's Dream i Tears of Steel, gdzie twórcy postarali się zawrzeć głębszą treść.

W mojej opinii, bardzo fajne z kolei są dzieła które łączą pewną lekkość - która sprawia, że nie przytłaczają widza, a równocześnie pewną głębię, ale nie aż taką, żeby nie widać było dna. Dlatego z dzieł Fundacji Blendera najbardziej podoba mi się Sintel i takich też filmów chciałbym zobaczyć więcej w naszym fandomie. Odnoszę wrażenie, że podobną równowagę ma większość odcinków MLP, chociaż czasem pojawiają się chwilowe ekstrema :pinkie2:

I przy okazji przepraszam, że nawiązuję do filmów "spoza fandomu", ale po prostu piszę z perspektywy osoby, której te właśnie filmy pomagają ocenić Double Rainboom i Snowdrop z takiej, a nie innej perspektywy. A poza tym uważam, że są warte obejrzenia :rd6:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że to będzie następny filmik, który obejrzę, bo jest tam o Sonic Rainboom(które uwielbiam!), okazało się jednak, że prócz świetnie zrobionej animacji, dobranych głosów, był humor jak w normalnych odcinkach i jeszcze czułam tą epickość, dodatkowo nawiązania do innych bajek/filmów/gier... czekam na więcej! I jeszcze ta piosenka... O MAJ GASZ, ona jest 20% cooler! Słucham jej na okrągło!

Ja tam się cieszę z takiego typu produkcji, są one dla mnie jak najbardziej udane, do tego robi je fandom, przynajmniej raz na jakiś czas dostajemy coś nowego(coś bardzo przypominającego normalne odcinki), a tak musielibyśmy czekać do zimy i umierać z niecierpliwości xP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...