Skocz do zawartości

Co aktualnie czytamy


bobule

Recommended Posts

Aktualnie czytam sagę "Czarnych Kamieni" Anne Bishop. I chociaż z każdej strony czuć, że jest to seria pisana dla kobiet przez kobietę, to jednak wciągnęła mnie niesamowicie. Chociaż i tak mam mieszane uczucia. Z jednej strony kreacja świata jest genialna. Otóż światem przedstawionym rządzą Krwawi - nadludzie, którzy swoją moc czerpią z Kamieni - nadanych przy urodzeniu, określających ich potencjał. Im ciemniejsze Kamienie, tym większy potencjał. Dzielą się na kasty, z których najważniejszą są Królowe - całkiem dosłownie serca królestw - bez nich królestwa nie są w stanie przetrwać. Nie pytajcie, magia. No, nie chce mi się dalej ich wypisywać, jest ich jeszcze z 8, a każda kasta jest całkowicie unikalna, a razem tworzą spójną całość - i w zasadzie nie mogą istnieć bez wszystkich pozostałych. W każdym razie, schemat społeczeństwa Krwawych jest bardzo zagmatwany, trzeba przeczytać, żeby wiedzieć.

Kreacja postaci też jest dobra, ale tutaj szału niestety nie ma, miejscami jest to zrobione na pół gwizdka. Zmarnowany potencjał.

A dlaczego mam mieszane uczucia? Jedna rzecz to niezdecydowanie autorki. Z jednej strony świat jest niesamowicie mroczny, a z drugiej połowa każdej części traktuje o błahych problemach sprawianych mężczyznom przez rozwydrzone Królowe - czemu zwykle towarzyszą straszliwie cukierkowe romanse.

No ale najgorsze jest jednak przebijanie się przez seksualne fantazje autorki, które niestety pojawiają się co kilkadziesiąt stron. Z drugiej strony, pozwalają nieźle wejrzeć w umysł kobiety, więc czas poświęcony na lekturę nie jest stracony.

W każdym razie książka nie dla dzieci, bo i seks, i latające flaki pojawiają się w ilościach hurtowych. A dorośli mogą się zrazić faktem, że książka miejscami przypomina High School Musical połączony z Rodziną Addamsów. Mnie seria wciągnęła, chociaż sam się dziwię, dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja czytam równolegle Sagę Endera i drugą książkę z uniwersum Elder Scrools autorstwa Grega Keyesa. To pierwsze składa się z pięciu części, pierwsza to ostatnio zekranizowana Gra Endera. Musze przyznać, że to cholerstwo jest niesamowite. Spodziewałem się epickiego opowiadania sci-fi z wielkimi bitwami i heroizmem, a otrzymałem coś... psychologicznego? Sci-fi stanowi tylko tło. Odczucia i myśli bohaterów są oddane w sposób niesamowity, książki uczą i zmuszają do zastanowienia się nad naszym światem, ani trochę mi nie przeszkadza fakt, że nie tego się spodziewałem. Tak jest nawet lepiej. Dawno nie byłem tak poruszony. Jakby ktoś pytał - niedługo zaczynam czytać numer trzy w serii, czyli Ksenocyd. Wspominałem o książkach w uniwersum Elder Scrolls. Tak się składa, że są dwie. Miasto w przestworzach i jeszcze nie wydany po polsku Władca Dusz. Co prawda do poziomu Sagi o Enderze im daleko, ale nadal stanowią bardzo dobre, przygodowe opowiadania. Akcja dzieje się 40 lat po kryzysie otchłani, czyli akcji Obliviona. To, co poznajemy w Skyrim jest jeszcze przyszłością. Jako, że jestem wielkim fanem tego świata, to moja ocena byłaby zawyżona bez względu una to, jak słabe te książki by nie były. A słabe nie są.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dawno skończyłem czytać autobiografię "Ja, OZZY". Książka jest autobiografią wokalisty Johna Osbourne. Bardzo dobra, jest wiele zwariowanych sytuacjii ale to w końcu Ozzy. Teraz dybię na książkę "Tony Iommi, Iron Man. Moja podróż przez NIEBO I PIEKŁO z Black Sabbath".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

White Death, wiem coś o tym, bo aktualnie czytam też dwie książki:
a) Victor Hugo - Nędznicty - nadal męczę pierwszy tom (z czterech), ale chcę ją czytać dokładnie, a jest napisana innym językiem niż obecnie się używa i wiedza historyczna z tamtego okresu również jest bardzo pomocna.

b) Simon Scarrow - Orły Imperium Podbój - druga część z sześciu, jest to zajebisty cykl więc polecam go każdemu, kto lubi starożytny Rzym, walki oraz typowe spiski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam na nowo "Grę o Tron". I nadal nie potrafię się nadziwić temu, jak bardzo twórcy serialu potrafią spieprzyć tak piękne sceny, jak chociażby pierwsza intymna z Danką i Drogo. : Wiem, wiem, ograniczony budżet i czas 1 odcinka, ale dałoby radę przedstawić to w skrócie, a równie przyjemnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...