Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

Zanim dowiedziałem się o tym przebywałem u siebie w domu w Ponyville, akurat dzień wcześniej dostałem wiadomość od samej Księżniczki Celestii że zostałem wybrany na jej ucznia. Wyobraź to sobie księżniczka miała mnie osobiście uczyć magii , to było niesamowite aż do następnej wiadomości , z której dowiedziałem się że Canterlot został zaatakowany oraz że księżniczka została porwana , wtedy to bylem zły a zarazem przerażony tym co się stało.Z jednej strony zły bo za parę dni miałem mieć pierwszą lekcje a tu się okazuje że księżniczka porwana, a przerażony gdyż co mogło zaatakować Canterlot.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Też się nad tym zastanawiam, wiem tylko, że ktoś miał iść po sprzęt a parę osób do biblioteki. Rany, jak mieszkałam w lesie droga do tego gdzie chcemy się udać była krótsza. Ale to pewnie z tego powodu, że chatka Zecory jest o wiele dalej od tego miejsca gdzie żyłam.

Zaczęła się przez chwilę zastanawiać.

- Oj nie miej za złe Trevisowi, że sobie trochę podjadł. Z tego co widzę to jeszcze małe smoczątko, a te potrzebują dużo jedzenia. Chociaż lepszym pożywieniem dla niego byłyby kamienie szlachetne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż można mu to wybaczyć,gdyż robi przecudne śniadania tak trevis. Smok mowi : Ha i widzisz jednak robię więcej niż sortowanie książek , wysyłanie listów oraz podawania ci tych samych książek a teraz powiedz : Trevis jest najlepszym pomocnikiem na świecie. Już dobrze, trevis jest najlepszym pomocnikiem na świcie. Trevis : Nie dosłyszałem. Trevis jest najlepszym pomocnikiem na świecie Atlantis powiedział to głośniej niż poprzednio

Trevis : O to mi chodzi. Trevis odzywa się do Animal : Wiesz gdzie można znaleźć tu jakieś kamienia szlachetne bo jak wspomniałaś o nich to zgłodniałem

Animal możesz mu jakoś pomoc bo Trevis zaczął się wiercić mi na grzbiecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kiedyś zdarzyło mi się zawędrować do pewnej jaskini pełnej kamieni szlachetnych. Co najdziwniejsze żaden smok się tam nie zadomowił. Ale muszę Cię zasmucić Trevis, to jest po drugiej stronie Lasu Everfree, więc wybacz mi, że Ci przypomniałam o tym co lubisz jeść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trevis : Ech szkoda , będę musiał się zadowolić owocami.

Animal musisz mi pomóc, zapomniałem siodła i to chyba jest skutek,straszni mnie boli. Trevis przestań się wiercić Trevis : Ale ja nadal jestem głodny.Pazury trevisa wpijaj mi się w skore, aaaaaa- Atlantis krzyczy z bólu ,Trevis zejdź ze mnie,Animal pomóż zdjąć ze mnie trevisa,tylko uważaj żeby mnie bardziej nie podrapał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkadziesiąt minut wcześniej, podwórko przed domem Zecory.

Magic podszedł do Fearlessa i oznajmił : Przekaż Księciowi, iż czworo kucy : Green Flame, Grass Whisper, Magic Hooves i Pokemona pojechali do Canterlotu po ekwipunek potrzebny do wyprawy! Gdy wypowiedział ostatnie słowa, kątem oka dostrzegł pozostałą trójkę, poganiająca go. We czwórkę oddalili się na kilkanaście metrów w stronę Ponyville. Magic zabrał głos : Proponuję wybrać się na stację kolejową Ponyville, skąd dojedziemy pociągiem do Canterlotu. A później... To, co będzie później obmyślimy w pociągu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No już Trevis spokojnie.

Animal podeszła do Atlantisa i spojrzała w oczy Trevisa. Lekko złapała go za plecy.

Spać czas, śnić czas. Pod ciepłą kołdrą aż po świt. Już spać czas, śnić czas. Pora zasnąć w mig.

Kiedy śpiewała kołysankę, delikatnie ściągnęła Trevisa z pleców Atlantisa. Zaczęła małego smoka powoli utulać do snu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Masz małe zadrapania, trochę Ci krew leci. Nie jestem zbyt dobra w medycynie. Potrafię leczyć tylko zwierzęta. Ale myślę, że Ci się nic nie stanie. Niestety nie wiem ile jeszcze do tego miejsca. Jest o wiele dalej niż się spodziewałam, ale damy rade. W sprawie siodła, nie wiem gdzie Ci takie załatwić. Ja nigdy nie nosiłam siodła i nic mi się nigdy nie stało, więc nie wiem skąd jedno wytrzasnąć.

Animal z leżącym na grzbiecie Trevisem, przybliżyła się do Atlantisa. Okryła go swoim skrzydłem, a dotyk miękkiego pierza trochę złagodził ból od ran zadanych przez smoka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No cóż, bywałam tam ze stadem wilków tylko żeby zdobyć pożywienie i wodę. Nie budowaliśmy żadnych obozowisk, gdyż spaliśmy na ziemi. Jedynie wilki kopały dla mnie nory i tam mogłam spać. Moją "kołdrą" był ten worek, w którym mnie rodzice wyrzucili do lasu. Jest z materiału a do tego bardzo ciepły.

Podsumowując, trzeba będzie zacząć albo od zera. Albo od razu po tym jak zbierzemy to co potrzebne wrócić do reszty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Roślina... roślina. Ach tak! Nie jestem zielarką, ale widziałam tą roślinę, rośnie głównie przy czystych strumieniach. Czyli tutaj napotykamy problem bo nie widzę tu żadnego strumienia. Ale spokojnie, po prostu nie myśl o śnie, tylko o czymś co może Cię rozbudzić.

___________________________________

Teraz tutaj przepraszam, ale muszę się udać na spoczynek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Och... um... to miłe ale na pewno w Equestrii jest pełno kucyków milszych ode mnie.

Animal zaczęła się chwile zastanawiać.

- Chętnie, z Tobą mi się rozmawia najlepiej. Miło będzie Ci towarzyszyć. A do tego nie mogłabym Cię zostawić z Twoimi problemami, chyba wiesz co mam na myśli.

Klacz cicho zachichotała i najpierw spojrzała na lekkie zadrapania na plechach Atlantisa a potem na małego smoka, który leżał na jej grzbiecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Soorry, jeśli coś źle napiszę, ale nie nadążam trochę za postami. Zwolnilibyście trochę?)

Shantee już dawno spakowała swe juki, a teraz się położyła, patrząc na zaistniałą sytuację. Nic nie mówiła, po prostu kilka minut, albo nawet godzin upłynęło jej przed oczami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...