Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)


kapi

Recommended Posts

 - Jakby mnie ktoś potrzebował, proście jednorożce o jakąś telepatię, czy coś w tym stylu - powiedziała Fire. Miała już dosyć czekania. Otworzyła okno i wyleciała. Trzeba rozprostować skrzydła. Przy okazji rozglądała się po mieście. Z jej nozdrzy co jakiś czas unosił się czerwony obłoczek o zapachu róży. Jakoś na siarkę teraz nie miała ochoty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Protektorat to ma Changea nad Equesrtią" Pomyślał i odpowiedział-I Nightmare Moon i Chrysalis wydały mi polecenie rozpracowania i zniszczenia rebelij w Equestrij.-odpowiedział lodowym głosem i narastająca irytacją.-A ty mi w tym nie pomagasz...

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strażnik w koszarach tylko się zaśmiał, odburknął tylko:

- Ależ się boję, co mi możesz zrobić? Zabawna jesteś dziecinko...

Tu urwał, gdy Shadow Scar zniknęła mu z oczu. Powodził jeszcze wzrokiem za odlatującym nietoperzem i zamknął rygiel wizjera, przez który patrzył. Tymczasem Shadow, doleciawszy do pierwszego okna strzelniczego, wśliznęła się do środka. Było to ciężkie zadanie, nawet dla nietoperza, ale w końcu się jej udało. Była na oświetlonym pochodniami korytarzu na drugim piętrze. Fire wyleciała z pałacu. Zobaczyła zdegustowanego Ice'a na dziedzińcu. W oddali w dolnej dzielnicy płonęło kilka świateł i na wysokości dobiegał ją głos stłumionej zabawy.

 

Tymczasem ogier dyskutujący z Icem nie dał się podpuścić i zamilkł widząc, że natręt odchodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tchórz... albo coś ukrywa" pomyślał i odszedł wiedząc że tamten już się nie przyda, z braku innych opcji poszedł do tej pałacowej biblioteki i miał nadzieje że tym razem uniknie zderzenia z Equestriańskim prawem.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Napisano (edytowany)

Fire podleciała do dolnej dzielnicy, gdzie paliły się światła. Po chwili zauważyła, że wszystko dzieje się w jednej z karczm. Była to normalna nocna balanga. Jakaś grupka kucy tańczyła i piła, a część grała przy stole. Najwięcej, jednak siedziało przy jednym stole i słuchało opowieści  jakiegoś obszarpanego kuca. Wyglądał jakby przeszedł długą drogę i teraz odpoczywał w spokoju, a przy okazji mówił wkoło o swych przygodach.

 

Strażnik pomału i z trudem zaczął odpowiadać Darkowi:

- Jeeeesst... w paaałacu.

 

IceSword poszedł do zamkowej biblioteki. Była ona o wiele mniejsza niż Archiwa, ale zapierała dech w piersiach. Wielkie, stare, choć zadbane regały piętrzyły się wszędzie. Była to bardziej restrykcyjna część Biblioteki Canterlockiej. Zawierała niektóre informacje bardziej poufne. Po kilku minutach grzebania Ice znalazł dział z mapami i wyciągnął stary pergamin z mapą stolicy. Była dość dokładna, pokazywała rozmieszczenie budynków, a także partie miasta położone w górze, na której Canterlot został zbudowany.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Changeling z otępionym umysłem jakby bardziej skupił się i w końcu wypowiedział:

- w... w... w sali

Jego głos nie brzmiał zbyt racjonalnie.

 

IceSword poszukał chwilkę jakiegoś pracownika, ale po chwili zdał sobie sprawę z tego, że dochodziła 3:00 w nocy, więc miał nikłe szanse kogokolwiek spotkać. Jednak wiedział ,że nikt mu nie będzie miał za złe jeśli w celach państwowych wypożyczy mapę, w końcu biblioteka nie na darmo była dalej otwarta.

 

Fire dalej patrolowała miasto. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceSword udał się do komnaty, gdzie siedziała większa część jego kompani. Rozłożył mapę. Przyłapał sporą część grupy na spaniu. Usłyszał wielki zegar, który wybijał właśnie 3:00.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziew. Dobra, czas wracać. Fire zakończyła patrol i wróciła do pomieszczenia, w którym zostawiła grupę. Jeśli nikt nie przeszkodził jej, poszła i ułożyła się w fotelu, by się zdrzemnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow podziękował w duchu magi chaosu która wyciszała jego emocje- w przeciwnym wypadku rozdarłby strażnika na strzępy. ​Trudno- pomyślał -​ Jak nie z tej, to z drugiej strony. Przypomniał sobie pewną sztuczkę, której nauczył go jego mistrz, Whisper. Każda istota- ​powtarzał często- ​ma swoją własną, indywidualną aurę. Przy odrobinie skupienia można ją wyczuć, nawet ze sporego dystansu. Dark nie znał co prawda aury drużyny, ale za to ogólny kształt aury kucyków ( i changelingów ) znał doskonale. Wiedział też, iż część zespołu bynajmniej kucykami nie było... Po chwili skupienia zidentyfikował miejsce dużego natężenia nietypowych aur. Ale- spojrzał w nocne niebo-  dziś jest już zbyt późno. Postanowił przenocować w najbliższej gospodzie, a rano spotkać się z drużyną, i przekonać ją do swojej kandydatury. Jedynym problemem mógł być strażnik, ale po rzuconym na niego zaklęciu będzie miał małą amnezje. Rozważając to wszystko Shadow szedł ulicą rozglądając się za jakąś gospodą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając IceSword zobaczył Shadowa-A ty dokąd?!-zawołał do niego widząc że idzie gdzieś w miasto-Chodź tu.-powiedział i zaprowadził go ze sobą do reszty kompani. Na miejscu zastał śpiących kompanów, Widok ten denerwował i cieszył żołdaka mniej więcej tak samo, uśmiechnął się wrednie i obudził pozostałych donośnym powitaniem-Spaliście?-zapytał przesłodzonym głosem-trudno teraz nie, teraz musicie mi pomóc.-oznajmił i rozłożył mapę.-Wiemy że rebelianci gdzieś tu są, muszą gdzieś spać trenować, ogólnie przebywać, w domach pewnie ich nie ma bo ciężko było by im się zgrać, to musi być dużych rozmiarów miejsce ukryte przed wzrokiem niewtajemniczonych... Jakieś pomysły?-powiedział co miał do powiedzenia i czekał na odpowiedź innych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo proste- uśmiechną się Shadow.  Mamy do dyspozycji potężną armie, która w dodatku umie przybrać dowolny kształt. Wystarczy że wyślemy przemienione changelingi do wszystkich karczm i barów Canterlotu- musimy się upewnić, że miasto jest faktycznie wolne od rebelii, w końcu jeśli stracimy stolice nie zdołamy utrzymać Equestrii. Jeśli spiskowcy faktycznie działają w mieście nie mogą wszystkiego zachować w absolutnej tajemnicy. Może nawet trafimy na ślad ich głównej bazy? Jeśli powiedzie nam się tutaj powinniśmy powtórzyć operacje w Ponyville, gdyż stamtąd nadchodzi najwięcej wiadomości o działaniach spiskowców, i wszędzie tam, gdzie rebelianci przeprowadzali akcję bojowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceSword pomyślał przez chwilę, po czym odpowiedział.-Można i tak, ale nie wszystkie bary wiedzą gdzie się chowają, zrozum wolą być w cieniu i unikać rozgłosu, a im mniej o nich mówią tym dla nich lepiej, a znaleźć tę jedną to jak szukanie igły w stogu siana.-urwał na chwilę i spojrzał w oczy Shadowa i lodowato powiedział-Poprosiłem o wskazanie miejsca gdzie mogli by się schować.-po czym spokojniej pociągnął dalej-Pomysł z przeszukaniem karczm nie jest zły, ale załatwienie i skoordynowanie armij może być problematyczne,bo jeśli momentalnie do jednego baru wpadnie "całkiem przypadkowo" dziesięć kucy niewiadomego pochodzenia na pewno nie wzbudzi to żadnych podejrzeń. Po za tym-tu zwrócił się do wszystkich.-czy już paru nie próbowało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow westchną i zaczął jeszcze raz- Owszem, rebelianci starają się ukrywać. Ale jeśli spisek ma poważniejsze zamiary niż pojedyncze ataki (a zakładamy że tak jest) to nie może bazować tylko na wąskiej grupie doświadczonych i sprawdzonych konspiratorów. Muszą rekrutować nowych członków, informować kacykową społeczność o swoim istnieniu. Takie rzeczy nie mogą przejść bez echa, muszą krążyć przynajmniej w postaci plotek. Poza tym nie mówię o "przeszukiwaniu" karczm i barów, raczej o umieszczeniu w każdej dyskretnego obserwatora. Co do podejmowanych prób- To mówiąc uśmiechną się- były one podejmowane raczej sporadycznie i niezbyt systematycznie, a mimo to- jak słyszałem- udało się trafić na pewien trop, który niestety nie został dostatecznie zbadany...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były członek grupy, Quantum Science podsłuchał w karczmie rozmowę strażników, omawiających ostatnie ataki rebeliantów. Powiedzieli, iż należy natomiast powiadomić o tym księżniczkę. Księżniczkę, a nie królową! Być może to była po prostu pomyłka, ale na pewno warto było to sprawdzić... Niestety Quantum nie zdołał tego zrobić, prawdopodobnie ze względu na swój wyjazd.

Poza tym jest jeszcze jedna sprawa którą chce poruszyć- nasz szpieg, Moonlight Star. Od dawna nie było z nim kontaktu. Oczywiście, z dużym prawdopodobieństwem została schwytana, lub zdradziła, ale być może po prostu nie zna sposobu, by się z nami skontaktować. Myślę że jeśli zdobędę coś, co do niej należało mogę spróbować zbudować artefakt do kontaktu z nią.

Cokolwiek chcemy zrobić, musimy działać bezzwłocznie. Rebelianci mieli już za dużo czasu na przygotowanie działań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Tu masz racje. Nie wiem co z naszym szpiegiem, ale mogę zapewnić nie jest w niewoli.-odpowiedział.-Ne wiem o Moonlight za dużo i nie wiem gdzie szukać jej rzeczy, tu pomóc nie mogę.-urwał na chwile, a potem szepnął pod nosem z rezygnacją-niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jej rzeczy powinniśmy poprosić Dark Commandora, w końcu ona jest changelingiem, on powinien wiedzieć o niej więcej. Możemy go też od razu poprosić o wysłanie obserwatorów. Nie widziałeś go ostatnio?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...