Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)


kapi

Recommended Posts

Red pokazał Ruby korytarz, którym weszli, nawet nic nie powiedział ,a z resztą udał się w stronę kuźni. Po pewnym czasie i przeciskaniu się pomiędzy rzeszami kucy, które non stop coś nosiły w te i we wte dało się słyszeć głośne łomotanie i stukanie, a także dźwięki towarzyszące paleniu się wielkiego ogniska. W końcu weszli na dość długie spiralne schody. Prowadziły w dół, biło z tam tond czerwono-żółte światło. Powoli zniżali się, a z każdym krokiem temperatura wzrastała, a stukanie stawało się bardzo mocne. W końcu zeszli na platformę, schody prowadziły jeszcze głębiej, jednak tutaj Red się zatrzymał, podszedł do ogromnych żelaznych drzwi, odciągną je i wszedł do środka. Thermal i MT (i ktokolwiek, kto jeszcze się z nimi udał, choć nie napisał) weszli do środka. Pierwsze co odczuli to potężny żar, bijący od gigantycznych otwartych piecy, wszędzie lała się rozgrzana do czerwoności mieszanka metali. Kuce krążyły to tu to tam, nosząc materiały, przyrządy do obróbki, czy gotowe wyroby, a czasami wielkie drewniane skrzynie wypełnione uzbrojeniem. Wszędzie były rozmieszczone stoły z metalu, na których kuto rozmaite przedmioty, najczęściej miecze, obok tych płynęła rzeka płynnej mieszanki, z której każdy kowal brał ile chciał i wyrabiał z niej uzbrojenie. Z sufitu zwisały napięte łańcuchy, które poruszały się. Połączone zostały z różnego rodzaju młotami, czy dmuchawami. To do tego była wykorzystywana energia spadającej wody w głównej sali. W całym pomieszczeniu powietrze było ciężkie, a wszędzie unosił się dym. Nikt nawet nie zauważył wejścia przybyszów, Red podszedł i zaczął krzyczeć, aby go usłyszano.

-No to panowie jesteśmy, teraz możecie sprawdzić czy zrobicie to, co chcieliście. Jeśli o coś chcecie zapytać, to śmiało, choć lepiej któregoś z kowali, a nie mnie, jestem wojskowym, nie rzemieślnikiem, jednak gdybyście szukali zwierzchnika tego pomieszczenia, to stoi tam, na tym sporym wzniesieniu.

 

Właśnie teraz wzrok wszystkich skierował się ku końcowi jaskini, który wznosił się wyżej, pionowa ściana, odgradzała wyższe partie od dolnych. Przejście zostało jednak wykute w krysztale i na górę prowadziły ładne, choć surowe schody. Sufit dolnej części zasłaniał wszystko, co było wyżej.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby zapomniała jak smakuje lęk, nawet nie rozumiała co właśnie teraz odczuwa. Szła powolnym krokiem w stronę karczmy, tak naprawdę wolała być już na zewnątrz, ale i tam nie było zbyt bezpiecznie, dla kucyka, który chce dawać radość i uśmiech innym kucykom. W środku wszystko w niej chodziło, wiedziała na ile ją stać, nie potrafiła walczyć, i do końca nie rozumiała wielu swoich nowych uczuć, które ją dotykały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal od momentu poczucia ciepła zaczął czuć się, jak u siebie. Energia cieplna ciągle zamieniana w magię pozwalała utrzymać się mu bez kropli potu wewnątrz tego gorąca, a jednocześnie przynosił z sobą miłą i delikatną euforię, jak po wypiciu kufla mocnego cydru. Ilość kowali także go zachwyciła. Każdy mógł wiedzieć coś, czego on nie wie! Wszyscy razem byli istną kopalnią wiedzy na temat obróbki metali! Gdyby tylko miał okazję poznać ich wcześniej.

Wróć, on znał wcześniej geniusza, od którego miał swoją całą wiedzę. A poza tym zamiast zostać w Canterlocie, on wyruszył by pozwiedzać Equestrię.

Ale jeśli przywróci jej harmonię, to będzie mógł porozmawiać z wieloma genialnymi kowalami. Znalazł kolejny powód, by uratować Equestrię.

A dzięki magii opuściło go, przynajmniej na razie, zmęczenie, choć przewidywał, że za dwie, może trzy godziny ponownie będzie zmęczony.

Dziękuję, Red. To ja już pójdę. Podziękował kucowi i skierował się w stronę schodów. Chciał się dowiedzieć, co będzie mógł robić. Nie chciał zrobić czegoś, czego już jest za dużo ani zająć stołu jakiegoś zbyt honorowego kowala - spotykał się z sytuacjami, gdzie kowal traktował swoje miejsce jak świętość i nie pozwalał nikomu go dotykać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Red...ja może pójdę z Thermalem-poszedł za Thermalem po schodach...ta kuźnia była bardzo interesująca nigdy nie był w prawdziwej kuźni jedyne co miał to było tylko jego własne laboratorium, części kupował za diamenty które znajdował nie miał jakichś wielkich umiejętności kowalskich ale zawsze umiał zrobić jakiś przydatny gadżet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MT i Thermal weszli po schodach. Ich oczom ukazywała się wyższa część kuźni. Po bokach do ścian były przytwierdzone ogromne drewniane konstrukcje z żelaznymi okuciami, które się poruszały. Przekazywały one siłę na kolejne młoty różnych rozmiarów. Tutaj też dopiero poczuli żar. Wszędzie płynęła mieszanka metali rozgrzanych do białości. Tutaj jednak w części wysokiej znajdowało się znacznie mniej kowali. Większość usytuowana była w dolnej, znacznie obszerniejszej części. Tam odbywała się produkcja masowa, tutaj na górze czuło się prawdziwy kunszt. Każdy z rzemieślników przykładał się nadzwyczaj do wykonywanego oręża. Co ciekawe produkowane były tu tylko jego zaawansowane odmiany, takie jak zbroje płytowe. Po lewej znajdował się mały stolik, o wiele mniej toporny niż wszystkie inne, tam też stało kilka jednorożców i wkuwało różnego rodzaju runy magiczne, czy inne materiały, które za pomocą czarów wzmacniały i usprawniały oręż. Na środku przy ogromnym kowadle stał pewien czarny kuc ziemny, jego umięśnione kopyto miarowo uderzało w jakiś metal, rozgrzany do białości. Grzywa krótko przystrzyżona, taką jaką preferowali wszyscy pracujący przy wysokich temperaturach ( mniejsze ryzyko podpalenia) świadczyła o znajomości fachu. Widać było, że zna się na tym co robi, wyglądał surowo, a jednak gdy kół odnosiło się wrażenie, że odnosi się do tego jak do żony.  Sądząc po ubraniu, które przypominało te Solid Box'a to on tutaj był najwyżej postawiony.

 

Tymczasem Ruby znalazła się wśród kucyków w karczmie, nie zwrócono na Nią szczególnej uwagi, co najwyżej kilka spojrzeń w Jej stronę i to wszystko. Wszędzie dalej rozbrzmiewały rozmowy, lub śpiewy co poniektórych rebeliantów.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz westchnęła, usiadła przy nie za dużym stoliku w rogu z dwoma krzesłami. Przyglądała się ukradkiem na wszystkie kuce, przypomniała sobie, że wzięła ze sobą mp4, wyjęła ją z torby i nałożyła sobie słuchawki na uszy. Cała wrzawa i hałas  ucichły a w tle było słychać tylko skrzypce.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal dostrzegł, że kuc kuje jakiś olbrzymi kawał metalu, ładnie i opływowo go profilując. Po dokładnym przyjrzeniu się temu ogier stwierdził, że będzie to napierśnik płytowy zbroi. Widać było już na tym etapie produkcji olbrzymi kunszt wykonania i niezwykła odporność przyszłego napierśnika, choć tak na prawdę był to aktualnie rozgrzany do białości kawał mieszanki metali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Co ja mam zrobić do jasnego Słońca? Thermal nic nie mówi...widocznie dla niego to co on robi jest interesujace...w kopyto nie jestem kowalem tylko wynalascą, może mnie nie zabije jak coś powiem>

MT otchrząknął i niepewnie zaczął konwersacje.

Witam prosze pan...my tu jesteśmy w celu...w sumie nie wiem ale ten drugi kucyk też jest kowalem więc...pff.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No została przy balonie, ale co ma sie jej stać? Pewnie juz wie o słońcu a o tym...Klubie wesołych rewolucjonistów możemy jej powiedzieć zawsze i wrzędzie jak ją spotkamy.

MT wo gule się nie martwił albo nie wiedział że coś groźnego może sie przytrafić klaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeszkadzajmy mu! I tak nie nudzi się tak, jak Alice! Wykrzyczał w biegu. Na serio bał się o klacz. A najbardziej tego, że jeśli jest podobna do jego matki to wtedy będą mieli suszoną głowę o to przez najbliższe eony.

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal i MT dobiegli do Reda, który stał przy wejściu do kuźni. Przyjrzał się ogierom, jego oczy wyrażały zdziwienie, widział ,zę gdzieś im się bardzo spieszy.

 

-Co tak biegniecie, jakby Was goniła teściowa?- Spytał z zaciekawieniem. 

 

HappyHatter u Ciebie puki co nic specjalnego kuce łażą w te i we wte z różna częstotliwością, nie zauważając Cię, od czasu do czasu jakiś patrol nic szczególnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...