Skocz do zawartości

Tawerna ''Pod Rdzawym Ostrzem''


Gość

Recommended Posts

Gdy lawendowa klacz zapytała się o gotowość do wyprawy, na twarzy Minora zarysował się szeroki uśmiech.

-My body is ready!

Muzyk wiedział, że jego ciało jest gotowe na nadchodzącą wyprawę, lecz jego dusza... Jego dusza zżyła się z tą tawerną. Czuł prawdziwy ból, musząc opuszczać tą małą spelunkę. Poczuł, że musi

przy stojącym w rogu pianinie.

-Why does my heart...

feel so bad ?

Why does my soul feel so bad ?

-Why does my heart feel so bad ?

Why does my soul feel so bad ?

-Why does my heart feel so bad ?

Why does my soul feel so bad ?

Minor uznał, że chyba odrobinę przesadził z tym nostalgicznym nastrojem, w końcu zawsze może tam wrócić.

-Ekhm, Ale to też nie ważne! Ważne, że w końcu wyruszamy ku przygodzie! Więc jaki kierunek obieramy, Kameraden?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- A więc już czas... - westchnął Gleipnir powolnym krokiem wychodząc z tawerny.

Jednorożec dokładnie przyjrzał się wszystkim przyjaciołom po czym szybko pogalopował do tawerny po swoją torbę podróżną w której miał cały swój ekwipunek. Po chwili znów znalazł się na zewnątrz, gotowy do drogi.

- Jestem gotowy. Twilight. Powiedz tylko gdzie, po co i czego możemy się spodziewać. Jaki masz plan? - zapytał przejęty Gleipnir.

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dla mnie każdy kierunek jest dobry - odparł BlackFlame wychylając kolejny kieliszek. To już był trzeci. Popatrzył uważnie po obecnych starając się ich rozgryźć. Dla niego to po prostu kolejna przygoda. Odbędzie ją i wróci do swojego codziennego życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc, skoro jesteście gotowi do wyruszenia w drogę, mam coś, co z pewnością Was zainteresuje, ale także będzie wymagało podjęcia klarownej decyzji..

szopg.png

Musimy wybrać, do jakiego miejsca udamy się najpierw... Na fragmencie mapy Equestrii macie do dyspozycji już parę lokalizacji, wszystkie są warte zwiedzenia. Potrzebuję Waszej opinii ta ten temat, w końcu, jesteście moimi współpracownikami, i moim obowiązkiem jest branie pod uwagę także Waszego zdania, i opinia w tej sprawie jest niezbędna do rozpoczęcia pierwszego etapu przygody.

Krzyżyki to cele naszej podróży, a punkty zaznaczone czerwonym kolorem oznaczają potencjalne zagrożenia, jakie spotkają nas podczas podróży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piegowaty jednorożec dokładnie przyjrzał się fragmentowi mapy na którym Twilight zaznaczyła cele podróży, trasy oraz zagrożenia. Pokiwał powoli głową po czym przemówił niepewnym głosem.

- Widzę cztery trasy. Dzielimy się na grupy czy może wszyscy razem, po kolei udajemy się w odpowiednie miejsca?

Gleipnir dokładnie przyjrzał się tracie ulokowanej najbardziej na zachód. Jego wzrok zatrzymał się na odcinku torów kolejowych, który był zaznaczony na czerwono.

- Chyba wiem o co chodzi. Słyszałem ostatnio o bandzie rabusiów grasujących w tamtych stronach. Atakują pociągi pasażerskie i towarowe które tamtędy przejeżdżają. Wrzucają coś pod koła albo zatrzymują pojazd na inne sposoby i robią co trzeba. Muszą mieć jakieś wtyki skoro wiedza które pociągi będą jechać z obstawą a które nie. Słyszałem też, że mają w swoich szeregach jednorożce, ale raczej nie więcej niż dwóch. Także walczyć magią też potrafią. - Gleipnir zwrócił się do Twilight. - Czego mamy tam szukać? Czy istnieje możliwość, że to "coś" mogło znaleźć się w kopytach tych bandziorów? To może być niebezpieczne?

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zgadzam się z BlackFame - powiedziała klacz. - Nie powinniśmy się na początek porywać w niebezpieczne miejsca. Wiadomo, popisy tutaj i opowiadanie o swoich umiejętnościach to jedno, ale wykorzystanie tego w praktyce to drugie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony kuc podszedł do mapy i obejrzał miejsce opisane przez Gleipnira, a potem przez BlackFlame'a. Zaśmiał się lekko.

-Bez ryzyka nie ma zabawy, a zawsze lepiej wiedzieć, co nam zagraża. Po za tym fakt, że nie wiadomo nic o zagrożeniach w pobliżu Mackintosh Hills nie znaczy, że ich tam nie ma. Wolę wiedzieć na co się porywam, a także bliską odległość do dużego miasta. W razie czego szybko będzie można odpocząć po niebezpieczeństwie w normalnym mieście, w którym są profesjonalni doktorzy. A nawet jeśli tamci bandyci mają ten artefakt, to nawet lepiej. Nie będziemy ryzykować zgubienia się w jakiś lochach tylko złapanie przez nich. A szczerze mówiąc wolę zostać złapany przez kuce niż przez jakieś potwory- nagle zainteresował się punktem na mapie, po czym odwrócił się do Twilight- A co jest w Applelossie? Jest dziwnie zaznaczona. A jeśli chodzi chodzi o podział, to najlepiej będzie stworzyć dwie grupy. Tylko kto będzie dowodził drugą? Ktoś się zgłasza? No i może podzielmy się tak, że ci, którzy nie są pewni swoich sił idą do Mackintosh Hills, a ci pewni siebie na zachód. Albo inaczej, podzielmy się na tych, którzy chcą iść na zachód i na tych, którzy chcą iść na południe. Nie dzielmy miejsc na łatwiejsze i trudniejsze, bo jeszcze wszyscy pójdziemy na zachód- czerwony kuc zaśmiał się i zamówił kufel cydru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minor po szczegółowym obejrzeniu mapy i wysłuchaniu pozostałych, postanowił zabrać głos.

-Hmm... Moim zdaniem FireHooves ma rację, co do wyboru pierwszego celu. Jeśli będziemy wiedzieć, co nas czeka to będziemy mogli się do tego przygotować.

- Poza tym westlich ścieżka jest stosunkowo blisko Los Pegasus, Equestriańskiej stolicy Sztuki! Zawsze chciałem zobaczyć ten wielki napis "Applewood" na żywo! Oh, moglibyśmy zajść obejrzeć jakiś spektakl na Beardway'u! Słyszałem, że najnowsza debiutantka, Pure Voice jest naprawdę niesamowita!

Muzyk na chwilę zatracił się w swych marzeniach o pięknym Los Pegasus, lecz po chwili powrócił do rzeczywistości

-Ale to na razie też nie ważne! Co do podziału na podgrupy, nie mam zdania. Myślę, że równie dobrze można się bawić w szesnastkę jak i w ósemkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Też myślę, że Hooves ma rację - stwierdził Echo, gdy i on podszedł aby zbadać mapę. - Argumenty ku temu już przedstawiono, więc moglibyśmy najpierw właśnie tam popatatajać. - Zamyślił się na chwilę, wciąż patrząc na mapę. W sumie nie rozmyślał już odnośnie samej trasy, ale na czymś wzrok skupić musiał.

- Co do podziału, to myślę że powinny być dwie ekipy. Jest nas tyle, że po rozdzieleniu grupki mniejsze nie będą tak bardzo rzucały się w oczy. Zawsze to coś... a do tego będą na tyle też liczne, że będziemy mogli poradzić sobie z zagrożeniami. Znaczy się, chyba - powiedział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zgadzam się z przedmówcami - oświadczył Subtle Sense - Rozdzielenie się jest dobrym pomysłem, grupa szesnastu jednorożców naprawdę przyciąga uwagę. Co do miejsca, w które wolałbym się udać... to raczej stawiałbym na zachód. Zagrożenie jest nam znane, można się do niego stosownie przygotować. Ponad to, gdyby doszło do walki z rabusiami, moglibyśmy zakończyć ich niecny proceder.

- Cóż mogę dodać więcej? Moi kompani chyba wystarczająco rozwinęli temat. Ze swojej strony dodam, że mogę pójść gdziekolwiek, byle by poczuć znowu dreszczyk emocji - pyszczek ogiera rozciągnął się w lekkim uśmiechu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zgadzam się, że dobrze by było się rozdzielić. Pytanie tylko czy na dwie, na trzy, czy też może cztery grupy. Jest nas wystarczająco dużo. Podzieleni na mniejsze grupy nie będziemy wzbudzać podejrzeń to raz, a dwa, na pewno szybciej zbadamy zaznaczone na mapie miejsca. - Gleipnir jeszcze raz przyjrzał się mapie po czym dokończył. - Dobra, są cztery miejsca w które mamy się udać, więc może cztery grupki byłyby odpowiednim rozwiązaniem?

Jednorożec zastanawiał się dlaczego Appleloosa też została zaznaczona, ale ani nie jako cel podróży, ani niebezpieczne miejsce. Choć specjalnie go to nie interesowało to jednak liczył, że Twilight to wyjaśni.

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jeszcze nie wiadomo, czy wszyscy tutaj obecni są chętni udać się na wyprawę-zauważył Fire Hooves patrząc na grupę kucy dzielnie nasłuchujących dyskusji, które po wejściu Twilight nic nie powiedziały, zapewne chcąc dowiedzieć się więcej-Wasza opinia też jest ważna.


Jakby się nie spojrzeć, kilkoro osób które zgłosiły swoje KP nic tutaj nie napisały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Aaaa! Ludzie zapomniałem o tej sesji sorry bardzo (Twi już nie ma w Tawernie?)

(Ciastko w tej sesji MT ma inne podejście do kucyków- jest przyjacielski)

-----------------------------------------------------------------------

Aaa!? Co chyba zasnołem! Twilight już wyszła? Magictech jestem miło mi! mówcie mi MT. A to moje skrzydła - powiedział pokazując skrzydła z metalu.

Jeśli ktoś pytał o wiedze magiczną znam się na- alchemii, piromancji, tecnologii i szukani diamentów.

Co do grup wole się nie roździelać ale jak już chce iść z Twilight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-no to jest nas dwoje- powiedziała z uśmiechem do nowo obudzonego kuca. Przeleciała pobieżnie wzrokiem po mapie i uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Przywołała magią swój plecak i założyła go na grzbiet- ja mogę ruszać w każdej chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chmmm... wygląda na to, że wszyscy ci, którzy przysnęli już się obudzili, jednakże... - Gleipnir zmierzył wzrokiem wszystkich poszukiwaczy przygód. - ...mam wrażenie, że ciągle kilku osób brakuje. Wypadałoby na nich poczekać, ale gdyby się z jakichś powodów nie zjawili... jak się rozdzielimy? Moim zdaniem grupy powinny być równe, aby każdy czuł się sprawiedliwie.

Jednorożec podrapał się po głowie, po czym przywołał w myślach obraz mapy i szybko dodał coś jeszcze.

- W razie czego, na początek możemy udać się na zachód, jak wspomnieli moi przedmówcy. I po drodze zahaczyć o Los Pegasus. To co, czekamy jeszcze trochę, czy już ruszamy? Swędzą mnie trochę kopyta, sami rozumiecie...



_______________


Pssst... wygląda na to, że w naszą stronę zbliża się ktoś jeszcze. Sprawdźcie aktualizację tej wiadomości - Hoffman

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi do karczmy otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wparował jednorożec mocno zziajany i rozpędzony do tego stopnia, że wyhamował na kucykach, które stały pochylone nad mapą. Gdy już się podniósł, nie był w stanie nic powiedzieć więc usiadł na krześle, złapał łapczywie kilka głębokich oddechów i powiedział...

-pi...pi...pić... cydru... błagam... - Złapał najbliżej stojący kufel, nie przejmując się protestami właściciela i wychylił go do dna.

-Ufff, ale dobrze, już się bałem że nie zdążę was tu złapać, kawał drogi za mną, a pech chciał, że skróciłem sobie drogę przez Everfre, gdzie oczywiście stado Timberlake'ów nie mogło sobie odpuścić zaczepienia mnie. Przepraszam za spóźnienie i... oj, gdzie moje maniery? - Kuc wstał i ukłonił się organizatorce wyprawy - Jestem Bard, Bard Dark. Wędrowny bajarz, pieśniarz, drobny złodziejaszek, poszukiwacz przygód, kuc niosący pomoc... zależy co akurat jest potrzebne - szeroki uśmiech rozkwitł na twarzy kuca, mimo że nadal nie zdjął kaptura z głowy, jego niebieskie oczy błyszczały i przykuwały uwagę, gdy już się spojrzało pod kaptur.

Bard wychylił kolejny kufel po czym rozejrzał się po reszcie kucyków, które mu się przyglądały. Te które nie należały do wyprawy całkowicie zignorował, do reszty się zwrócił.

- Mam nadzieję że osiągniemy cel i poznamy nowe zaklęcia, osobiście zależy mi na tej cząstce wiedzy, aczkolwiek potencjalnym łupem nie pogardzę. ooo, mapa! Co my tu mamy? widzę, że już jakieś plany, czy ktoś będzie tak miły i mnie wprowadzi w szczegóły?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Obmyślamy, czy robimy małą armię i idziemy wszyscy na raz w jedno miejsce-powiedział czerwony kuc z bródką cieszący się, że zdążył dokończyć swój kufel cydru przed przybyciem kuca- Na razie wychodzi, że część chce iść na zachód- wskazał okolice Los Pegasus- A część na wschód do Macintosh Hills. A ja jestem Fire Hooves. I lubię ogień- wystawił swoje płonące kopytko do góry- Jeśli cię to interesuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ogień to jest nas dwóch!!

MT wstał z krzesła (przy tym wylewając cydr) a następnie podał FH kopyto i zaczął nim lekko zbyt gwałtownie potrąsać.

Magictech jestem ale kumple mówią mi MT.

-------------------------------------------------------------

Ok MT jest BAAArdzo przyjazny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Witaj Bard Dark, miło mi cię poznać - powiedział kuc o białym umaszczeniu, ubrany w szeroką opończę i kapelusz. Najwyraźniej był już przygotowywany do wyjścia. - Nazywam się Subtle Sense i jestem poniekąd żywym alarmem - uśmiechnął się gorzko - taki mam już talent, cóż poradzić? Ale wykrywanie intencji obcych może się chyba przydać podczas wyprawy... - zakończył niezgrabnie ogier, po czym zwrócił się w stronę Gleipnira

- Rzeczywiście, możemy podzielić się na kilka równych grupek. Co prawda sposób ten jest nieco niebezpieczny, bo w przypadku jakiejkolwiek konfrontacji nasze siły będą rozdzielone, ale dzięki temu nie będziemy przyciągać aż takiej uwagi. Jeśli zachowamy ostrożność, to do walki może w ogóle nie dojść. - Subtle westchnął przeciągle, mając wrażenie, że trafi do najsłabszej grupy. Nieco wstydził się swoich przeciętnych zdolności magicznych, kiedy wokół było tyle utalentowanych jednorożców.

- W każdym razie, ja jestem gotowy. Zaczekam na was na zewnątrz, mam już troszkę dość zaduchu panującego w tej tawernie. - rzucił jeszcze, otwierając drzwi i wychodząc na świeże powietrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-nie potrzebujemy całej armii, idziemy tylko po stare książki i kilka zwojów z zaklęciami, a nie na Canterlot. Te zaklęcia mogą być bardzo przydatne w przyszłości. Ok, skoro są już chętni na wschód i na zachód, to ja mogę iść na południe, wystarczy mi do pomocy ktoś ze zdolnością tworzenia dobrego pola ochronnego, albo przynajmniej znający się na czarach leczących.

powiedziawszy to złapał lewitacją jakiś losowy kufel cydru z lady, gdy jego właściciel był zbyt zajęty rozmową z klaczą. Cydr wpłynął do ust pegaza, a ten wylądował na podlodze.

Po chwili leżenia kuc usiadł spowrotem na krześli i zapytał:

-Szy ktosz poszsztafi mi jeeszcz- hick- e kufelek...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deezee zamachała przed ogierem kopytkiem.

 

 – Przepraszam, zawiesiłam się! – powiedziała. – Miło cię poznać, Bard! Ja mam na imię Deezee. 

 

 – Ja mogę iść gdziekolwiek, żeby tylko było tam ze mną dużo kucyków – odpowiedziała nieśmiało. – Nie lubię być sama... Wiadomo, w grupie raźniej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mętny wzrok ogiera momentalnie wrócił do dawnego wyglądu pełnego radości i energi.

-Witam panią - Bard chciał się ukłonić, ale się zachwiał na nogach, więc pozostał przy lekkim skinieniu głową.

-Skoro pani Dee chce iść z jakąś większą grupką, to zapewne pójdzie na wschód lub południe, ja osobiście wolę mniejszezespoły, 2-3 kucyków stanowczo wystarczy aby wejść do jakiejś starej śmierdzącej krypty naszpicowanej pułapkami i bandytami, a imm szybciej zdobędziemy wszystkie zaklęcia, tym szybciej je poznam... poznamy. Panno Twilight, pięknie pani wygląda z tą poważną miną... Dobra, komu w drogę temu skrzydła!

Ogier wstał na nnogi i zaczął poganiać wszystkich szturchając ich kopytem i lewitacją wpychać im przedmioty do juków (samemu wypijając alkohol tych, którzy swojego nie dopili)

-Klacze i ogiery, ruszamy na przygodę życia! Czy panna Twili ma jeszcze jakieś zastrzeżenia? wskazówki? pomysły? przestrogi?...

Ogierowi zabrakło tchu, a widząc że wszyscy patrzą się na niego jak na nienormalnego momentalnie zamilkł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...