Skocz do zawartości

Tawerna ''Pod Rdzawym Ostrzem''


Gość

Recommended Posts

-Nie, że spaliłem-czerwony kuc odpowiedział na słowa MT- Po prostu nie znają całej historii. Zazwyczaj wiedzą tylko, że władam ogniem i często nad nim eksperymentuję. A poza tym często słyszy się o mnie w kontekście pożarów. Nie wiedzą tylko, że to nie ja je rozpalam, a tylko gaszę. No cóż, znajdziemy kilka artefaktów i zapomnianych zaklęć to od razu pomyślą, że jednak jestem dobrym kucem-Fire Hooves rozweselił się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Słysząc słowa czerwonego kuca, Bard stracił swój dobry humor i stał się bardzo poważny.

- niestety, to jest smutne, gdy nie chcą Cię wpuścić do miasta, bo ktoś cie zrobił w przestępstwo.

Po chwili wrócił mu dobry nastrój.

- Ej, jesteśmy w karczmie! Najweselszym miejscu na ziemi, a gdy zdobędziemy swój cel, to wszędzie będą nas szanować, lubić, podziwiać... Może nawet jakiś dom sobie znajdę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błękitna klacz pokręciła głową- jeszcze się nie przedstawiłam, jestem Moonlight Star- klacz zrobiła znudzoną minę- specjalistka od lewitacji, ale znam wiele innych zaklęć.- Moonlight zmyśliła się i odpłynęła w swoich fantazjach na temat wyprawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uśmiechnęła się na te słowa- zobaczmy, podaj czas i miejsce, choć może po wyprawie, ale warto wiedzieć że nie tylko ja mam tysiące godzin lewitacji za sobą :hug: .
Więc, Twilight? jak ty wolisz grupy czy mini armia?- zwróciła się do lawendowej klaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dobrze, ilu nas w końcu jest, policzmy: Fire Hooves, Subtle Sense, Minor Sax, Gleipnir, Echo, Moonlight Star, Snowflake, Deezee, BlackFlame, MT, Bard Dark... coż, nie będę ukrywać, że pierwotnie na liście było więcej chętnych do wzięcia udziału w wyprawie, ale ostatecznie mogą do nas dołączyć już w jej trakcie. Zostawię u właściciela tawerny stosowną informację, w razie czego on przekaże ją spóźnialskim.

 

Po tej wypowiedzi, Twilight skierowała się w stronę znajomego właściciela karczmy aby zostawić informacje o pobycie grupy w razie gdyby spóźnieni poszukiwacze przygód nagle się zjawili. Po niedługiej konwersacji lawendowa klacz powróciłs do swoich nowych przyjaciół aby oznajmić co i jak.

 

- Proponuję trzy czterokucowe grupy. Moje pierwotne plany muszą teraz ulec zmienie, toteżź proponuję następujące składy. Grupa pierwsza, czyli ja, Subtle Sense, Deezee i Snowflake. Możemy przeprawić się przez las Everfree, sprawdzić po drodze ruiny a na końc dotrzeć do jaskiń górskich które zaznaczyłam na mapie. Będziemy tam szukać podziemnej, ukrytej biblioteki która, o ile wciąż tam jest, od wieków stoi opuszczona. W drodze na miejsce wyjaśnię Wam więcej. Grupa druga... może Gleipnir, Minor Sax, Past Echo i... Bard Dark? Wy molibyście się udać na południowy zachód, zahaczyć o Los Pegasus, potem sprawdzić pustynię, ale w tym obszarze który zaznaczyłam na mapie. Zgodnie z tym co przeczytałam w tej książce...

 

Twilight wyjęła z torby księgę o średniej grubości, wytarła z niej kurz a potem przekartkowała i zatrzymała się na ospowiedzniej stronie.

 

- ...ta pustynia zawiera w sobie sekret. Podobno gdzieś tam znajduje się coś... czego normlnie nie widać, ale tam jest! To znaczy... to jest tak jakby ukryte miejsce, nie jestem pewna czy to budynek okryty magicznym płaszczem czy jakaś nieznana część tej pustyni, czy też po prostu jakaś oaza przepełniona magiczną energią... a, zresztą, Minor Sax chciał tak bardzo udać się w tamte strony, Gleipnir też o tym wspominał, na pewno się tam odnajdzecie. W trakcie Waszego pobytu w Los Pegasus, rzućcie na to okiem.

 

Twilight wręczyła książkę zmieszanemu Gleipnirowi, po czym pośpiesznie zwróciła się do pozostałych.

 

- Fire Hooves, Moonlight Star, MT i BlackFlame! Wy stanowicie trzecią grupę i udacie się na zachód w stronę tych lasów, które są widoczne na mapie i które zaznaczyłam. Uwierzcie lub nie, ale według legendy zawartej na tym pergaminie...

 

Twilight podała Fire Hoovesowi stary i nieco sfatygowany pergamin pokryty drobnym pismem.

 

- ...w środku tego lasu znajdowała się kiedyś kapliczka, niemalże nieustannie osłaniana przez pnącza, krzewy i przez gałęzie bardzo starych drzew, ona sama zaś pozostawała zamknięta, choć nie zawsze. Według tych zapisków każdy, kto wejdzie do tej kapliczki odzyskuje pamięć a jego wspomnienia ulagają wzmocnieniu. Można sobie w ten sposób przypomnieć rzeczy o których się już dawno zapomniało! Problemem jedynie może się okazać sposób otwarcia tejże kapliczki, ale według tego co zapisano na pergaminie, można to zrobić poprzez otwarcie magicznego zamku albo poprzez zapanowanie nad fauną tego lasu. Niewykluczone, że istnieją też inne sposoby.

 

Twilight popatrzyła na wszystkich poszukiwaczy przygód. Widząc niepewne miny co niektórych szybko zdradziła więcej szczegółów na temat wyprawy, próbując zarazić swoim entuzjazmem co jej się w końcu udało.

 

- Gdy będzie po wszystkim spotkamy się w Appleloosie, odpoczniemy i stamtąd wyruszymy w stronę Macintosh Hills, na południe. Moim zdaniem to najlepsza opcja. Co wy na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fire Hooves podsumował w myślach to, co powiedziała lawendowa klacz.

-Zgaduję, że Black Flame też korzysta z jakiejś magii ognia- zgadywał na podstawie imienia ogiera- Bo jeśli tak, to puszczasz 3 kucy zajmujących się ogniem do lasu- podsumował wypowiedź klaczy- Czuję, że nie będziemy się nudzić.

Odwrócił się do kucy, z którymi miał wejść do kapliczki.

-Już teraz radzę, byśmy wymyślili jakieś przepisy przeciwpożarowe-powiedział lekko zamyślony nad ogólnym planem tych przepisów- Czy zna pani jakiś dobry czar gaszący?-zapytał się Moonlight Star- Tylko taki który może być rzucany przez kilka kucy jednocześnie w jedno miejsce oraz można się go łatwo nauczyć. Bo sądzę, że moje to raczej specjalne, ale ja się nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight Sparkle!

 

MT zauważył Twi i zaczą bić przed nią pokłony-

 

O wielka Twilight najwspanialszy z elementów harmonii, uczenico Celestii i najpotężiejszy na świecie jednorożcu...moge dostać autograf?

 

Wyciągnął kartke i długopis po czym dodał-

 

Idziesz z naszą grupą Twilight? Pleas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm, mnie to jak najbardziej pasuje. Powiem więcej: jestem zaszczycony, mogąc podróżować z samą Twilight Sparkle! To naprawdę wielkie wyróżnienie, postaram się sprostać Twoim oczekiwaniom wobec mnie, panno Sparkle - jednorożec ściągnął kapelusz i ukłonił się przed przywódczynią wyprawy.

 

- Cóż odnalezienie ukrytej, podziemnej biblioteki brzmi bardzo interesująco. Bardziej martwi mnie przeprawa przez las Everfree, podobno żyje tam moc groźnych stworzeń. Pewnie będziemy starać się ich unikać, ale dobrze byłoby przygotować się na każdą ewentualność. Średnio się spisuję w boju, ale wydaje mi się, że mój zmysł ostrzegawczy może być przydatny. Zaznaczam tylko, że nie działa to w przypadku prymitywnych istot, więc uhh... postaram się jak mogę. - Subtle znowu zakończył koślawo swój wywód. Co jak co, ale mistrzem krasomówstwa to nigdy on nie był.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie gdy do tawerny przybył kolejny podróżnik, Minor wybył na chwilę z tawerny, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Gdy ponownie wszedł to gospody trafił na ogłoszenie planu wyprawy przez Fräulein Twilight.

-Osobiście nie mam zastrzeżeń co do planu, podziału. Ach, już nie mogę się doczekać naszej wizyty w mieście, gdzie nawet pegazy schodzą z nieboskłonu, aby ujrzeć piękno tamtejszej architektury, sztuki, wszystkiego!

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Los Pegasus, pustynia i pradawna tajemnica - wymienił Echo, który milczał dłuższy czas, wcale nie przysypiając! Po prostu... nooo... milczał. I podziwiał sufit tawerny. - Podoba mnie się to - zacytował słowa usłyszane gdzieś tam, kiedyś tam. Podszedł do Gleipnira, który otrzymał księgę.

- Co tam ciekawego piszą? - zapytał i podsunął nos do tomiszcza, aby je powachać. Zapach książek był miły. Słysząc zachwyt Minora wyszczerzył się.

- Znam tam świetną spelu... knajpę. Można będzie odwiedzić. Kto wie, może jak popytamy tam, to ktoś będzie wiedział coś ciekawego o tym, co się kryje na pustyni - powiedział z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po krótkim zastanowieniu odpowiedziała na zadane pytanie- kilka łatwych czarów w tym zamrażający- nie ogień go nie roztopi, i taki mały czar strażacki ale to czar siostry i dopiero go opanowuję.- tu odwróciła się do Twilight- Właśnie tyle jednorożców z ogniem, nie lepiej po jednym na grupę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gleipnir użył swojej magii aby sprawnie przekartkować księgę i znaleźć rozdział o miejscu o którym wspomniała Twilight. O miejscu okrytym magicznym płaszczem, ukrytym gdzieś na południu, na pustyni. Brzmiało to intrygująco dla piegowatego jednorożca, ale też nieco niepokojąco. Po co ktoś miałby rzucać taki płaszcz? Żeby coś ukryć? A może żeby ochronić przed czymś podróżników? Kto wie?

 

- Ogólnie pełno tu ciekawych rzeczy na temat magii i czarów ochronnych tudzież "kryjących", ale nie tylko. O, a tu jest sporo o miejscu w które mamy się wybrać. Zapewne ma to nam posłużyć jako przewodnik.

 

Jednorożec szybko przeleciał wzrokiem pierwszym akapicie a także obejrzał szkice zawarte na nastepnej stronie.

 

- Na szybko to nie ma co czytać. Już po drodze, jak tylko będziemy mieli chwilę czasu usiądziemy, rozpalimy ognisko i na spokojnie przestudiujemy ten rozdział. A może i kilka innych. To pomoże się nam lepiej przygotować na poszukiwania tego miejsca i być może... na starcia z pewnymi "utrudnieniami". - Gleipnir przypomniał sobie jak przed chwilą kątem oka dostrzegł w spisie treści rodział zatytuowany "możliwe skutki uboczne". Co jak co, ale nie brzmiało to dobrze. A przynajmniej dla niego. - Echo, wspomniałeś, że znasz dobrą knajpę? To też będzie dobre i... CHYBA spokojne miejsce na lekturę. No i jakby udało się znaleźć kogoś z bieżącymi informacjami na temat pustyni... byłoby w ogóle super.

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szary jednorożec zerknął również na treść księgi. Zastanawiał się, czy dałby radę, już na miejscu zlokalizować dokładne położenie magicznego płaszcza maskującego poprzez spojrzenie w przeszłość. I tego, co on może skrywać. Z zamyślenia wyrwały go słowa kompana.

- O tak - odparł. - "Pod Piątym Kopytem". Znośne jedzenie i trunki tam mają. I nawet nie rzucają zbyt często nożami i butelkami. - Uśmiechął się radośnie, chyba żartując.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fire zaczął uspokajać Moonlight.

-Nie martw się-wypiął pierś do przodu- Nie raz gasiłem wielkie pożary. Raz nawet całej mojej miejscowości-z racji tego, że zrobił to jako dziecko, pominął fakt, że zemdlał po tym- A razem przynajmniej nie będziemy się nudzić.

Cydr powoli wędrował do jego głowy. Nie przeszkodziło mu to zamówić kolejnego kufla.

-Kelner, cydr!

Kelner, ciągle ten sam, pojawił się sekundę po złożeniu zamówienia. Od czasu poprzedniego zamówienia nikt go nie widział, przez co swoim nagłym pojawieniem zaskoczył wiele kucy.

-Dziękuję-powiedział do uśmiechniętego kelnera odbierając swój kufel- I przynieś mi tyle suchego i zapakowanego prowiantu, ile tylko możesz- podał mu kilka sporych diamentów. Kuc znikł tak nagle, jak się pojawił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BlackFlame wypił kolejny kufel cydru po czym powiedział

- Ciekaw jestem kiedy wyruszymy. Zaczyna mi się nudzić.

Nagle jego uwagę przyciągnęła dwójka kucy ziemnych przystawiających się do klaczy siedzącej samotnie pod ścianą. Jeden z nich był szary z brązową grzywą a drugi brązowy z szarą. Podszedł do nich i rzekł

- Panowie? Może byście zostawili tę młodą klacz? Najwyraźniej nie życzy sobie waszego towarzystwa.

- Spadaj koleś. Jesteśmy zajęci nie widzisz? - rzekł jeden z nich. BlackFlame poczuł silną woń alkoholu.

- Słyszałeś co powiedział mój brat? Spadaj bo zarobisz w mordę - dodał drugi równie pijany.

BlackFlame'owi wyskoczyła żyłka na czole.

- Grozisz mi? - spytał groźnym tonem.

- Patrz Rocky. Koleś się rzuca. Zróbmy z nim porządek - rzekł brązowy.

Obaj odwrócili się do BlackFlame'a i rzucili się na niego. Ten zręcznie unikał ich ciosów. Po chwili zablokowawszy cios szarego chwycił go w pasie i przerzuciwszy przez ramię cisną nim na zewnątrz. Po chwili to samo zrobił z drugim. Następnie sam za nimi wyskoczył i po chwili słychać było odgłosy regularnej bijatyki. Po chwili z zewnątrz dobiegł blask jaki daje tylko ogień i rozległ się krzyk

-AAAAAA MOJA GRZYWA!!!

Po chwili rozległ się drugi krzyk o tej samej treści po czym blask oddalił się w stronę rzeki. Po chwili do taverny wrócił BlackFlame i podszedłszy do tej klaczy rzekł

- Nie sądzę żeby wrócili się ci narzucać

- Dziękuję - odparła klacz.

BlackFlame zamówił kolejny kufel cydru i usiadł zpowrotem na swoim miejscu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK to chyba wyruszamy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam taką proźbę-może wyślijcie wiadomości z linkiem o wyprawie bo znów powtórzy się sytułacja że o niej zapomną inni albo ja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W samą porę. Właśnie wyruszamy. - powiedział Gleipnir widząc spóźnioną klacz. - Twilight wraz z Subtle Sense, Deezee i Snowflake wybiera się w rejony lasu Everfree by odnaleźć ukrytą bibliotekę, ja wraz z Past Echo, Minor Saxem i Bard Darkiem udajemy się w stronę pustyni, ale zahaczając o Los Pegasus. Chcemy odkryć tajemnicę skrywaną pod magicznym płaszczem. Fire Hooves, Moonlight Star, MT i BlackFlame kierują się na zachód, w stronę bardziej przyjaznych, ale nie mniej tajemniczych lasów w poszukiwaniu miejsca regenerującego pamięć. Dołącz do którejś z grup i ruszamy. Po wszystkim spotkamy się w Appleloosie by podsumować dotychczasowe wyczyny. - wyjaśnił jednorożec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... - Anna zastanawiała się chwilę. Na pewno nie będzie to pustynia. Może zabraknąć wody zdatnej do picia, poza tym za gorąco. Do tych najbardziej "przyjaznych" się nie nadaję. Mam słabą pamięć, a zachód nie jest moją mocną stroną - Najbardziej chyba mnie ciągnie ta biblioteka. - rzekła - Mam nadzieję, że pozostali nie będą mieli nic przeciwko - uśmiechnęło się znacząco.

- To na co czekamy? Komu w drogę, temu czas! -Następnie wzięła kufel cydru i wykrzyknęła - Za wyprawę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...