[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Allan Johnson obudził się w jakiejś jaskini. Dookoła niego leżeli towarzysze. Ściany były gładkie. W niektórych miejscach stały szpiczaste kryształy. Członkowie drużyny powoli wstawali z podłogi.

(pierwszą czy trzecią osobą?)(on i reszta to kucyki, nie?)

[KougatKnave3]

< Pierwszo osobowa. Nie, nie kucyki, gdyby byli to poco miałbym pisać ich wyposażenie? >

Wstaje powoli i obracam się w stronę chłopaków.

- Ej, jesteście cali?

[Nightmare]

(to czemu jest połączeniem Equestrii? :/ )

- Oki, gdzie jesteśmy? - zapytał Alex. Oboje rozejrzeli się po jaskini.

[KougatKnave3]

< Dzieje się akcja w świecie Equestri, a bohaterowie to ludzie, jakoś mi ponyfikacja nie leży bo to nie jest zbyt naturalne >

- A bo ja wiem? Nie znam się na jaskiniach.

[Nightmare]

- Powinniśmy chyba zbadać teren - zdecydował Paul i oboje ruszyli tunelem.

[KougatKnave3]

Podążam za nimi, mając broń w gotowości.

[Nightmare]

(jak dobrze rozumiem, to oni w tej drodze do tej bazy wylądowali w jaskini w Equestrii?)

Korytarze ciągnęły się w nieskończoność. Przed wami, po ziemi, przebiegł mały żółty szczur.

[KougatKnave3]

< Kiedy wsiadali do Helikoptera to rozpoczęło się trzęsienie ziemi, a oni w jakiś tajemniczy sposób wylądowali tutaj >

Ignoruje go, idę dalej za załogą.

[Nightmare]

ok

---

W oddali zamajaczyło światło. Tymczasem żółte zwierzątko pobiegło za wami.

[KougatKnave3]

Staje i spoglądam na stworzenie.

[Nightmare]

Szczurek stanął, spojrzał na ciebie i uciekł.

[KougatKnave3]

Idę do reszty drużyny.

[Nightmare]

Paul skręcił w boczny tunel i po chwili wrócił.

- Mamy tylko jedno wyjście. To była ślepa uliczka.

[KougatKnave3]

- No to prowadź.

[Nightmare]

Dowódca pokazał wam światło na końcu tunelu.

- Jak zawsze, strzelamy we wszystko, co wydaje się wrogie.

[KougatKnave3]

- Czyli standard, Capo.

[Nightmare]

Alex powoli zbliżył się do wejścia, a ty i Paul ukryliście się obok. Po chwili Alex wybuchł śmiechem.

- Nie uwierzycie! - krzyknął pomiędzy salwami śmiechu.

[KougatKnave3]

- Z czego się śmiejesz, Ghost?

[Nightmare]

- Sam se zobacz! - ryknął śmiechem - Tak się ociągaliśmy z wyjściem, a tu patrz!

[KougatKnave3]

Postanawiam zobaczyć to, z czego się on śmieje.

[Nightmare]

Na zewnątrz było coś na rodzaj krainy nie tkniętej przez człowieka, ale wszędzie były... kucyki. Małe, kolorowe kucyki.

[KougatKnave3]

Zacząłem się śmiać.

- Capo, serio to jest porypane. Kolorowe kuce łażą bóg wie gdzie.

[Nightmare]

Paul padł na ziemie pod naporem śmiechu. Nie było wątpliwości, że kuce w końcu was zauważą.

[KougatKnave3]

Próbuje przestać się śmiać.

- Dobra, to co teraz.

[Nightmare]

Paul zdołał się opanować.

- Sprawdzamy teren.