Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Więc postanowię, że się jednak z czegoś wyżalę.

Więc ogólnie mówiąc, nie mam szczęścia co do towarzystwa w realu, nie mam szczęścia bo moi znajomi z reala są to albo potencjalni (znaczy, że nie mam takiej pewności ale tylko tak przypuszczam), albo "zaprzysiężeni" hejterzy. Nie zmienię nastawienia towarzystwa, ale jeden to już mnie szczególnie dobija i chodzi ze mną do tej samem klasy. Jak mu powiedziałem w twarz, że jest hejterem to pani nauczycielka, która stanęła w jego obronie powiedziała, że "to są tylko fałszywe oskarżenia i że mu zrobiłem tym przykrość" więc gdy na przerwie podszedł do mnie i powiedział "czemu go uważam za hejtera" to powiedziałem mu "a czemu ty uważasz bronies i pegasis za pe*łów". A gdy ta nauczycielka powiedziała że jemu może być "przykro", to sobie pomyślałem "a on pomyślał choć raz, że nam Bronym i Pegasis może być przykro jak takie hejty jak on nazywają nas "dziećmi", "pe*ami" itp". No właśnie nie. Hejterzy nigdy nie myślą o tym, że sprawiają nam przykrość, więc z jakiej racji mam sam myśleć, czy mu rzeczywiście sprawiłem przykrość. Skończyło się na tym, że powiedziałem mu prawdę (że oglądam kucyki), ale pewnie będzie się naśmiewał ze mnie i będzie myślał, że jestem "hańbą dla mężczyzn" lub coś podobnego.

A też jak wspomniałem wcześniej, że nie mam żadnych znajomych bronies i pegasis, to też chciałbym właśnie poznać bronies/pegasis ze swojej okolicy, jednakże nie wiem jak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz moja kolej:

Jestem dość często wyzywana przez kolegów z klasy. Za co?

Za nic. Od tak. Chyba że mają jakiś powód o którym ja nie wiem.

Tsaa... Wyróżniam się wyglądem, nie ma w mojej gimbazie dziewczyny o podobnym typie urody co mój. Nie czuje się z tym wyjątkowa, czy coś.

Staram się ignorować te przezwiska ale to i tak boli.

Dzisiaj zostałam wyzwana od wiedźm za to że patrzyłam jak grali w bilarda. Dosłownie za takie błahostki..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz moja kolej:

Jestem dość często wyzywana przez kolegów z klasy. Za co?

Za nic. Od tak. Chyba że mają jakiś powód o którym ja nie wiem.

Tsaa... Wyróżniam się wyglądem, nie ma w mojej gimbazie dziewczyny o podobnym typie urody co mój. Nie czuje się z tym wyjątkowa, czy coś.

Staram się ignorować te przezwiska ale to i tak boli.

Dzisiaj zostałam wyzwana od wiedźm za to że patrzyłam jak grali w bilarda. Dosłownie za takie błahostki..

Dobrze wiem jakie to uczucie, bo byłem też hejcony w szkole... Jak sobie z tym poradziłem? Zwyczajnie zlewałem wszystkich, po prostu ignorowałem, lub odcinałem się ciętymi ripostami, ośmieszając tego, który chciał mnie ośmieszyć, nawet na lekcji przy nauczycielce, która też się śmiała z mojego pocisku, do hejtera xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz moja kolej:

Jestem dość często wyzywana przez kolegów z klasy. Za co?

Za nic. Od tak. Chyba że mają jakiś powód o którym ja nie wiem.

Tsaa... Wyróżniam się wyglądem, nie ma w mojej gimbazie dziewczyny o podobnym typie urody co mój. Nie czuje się z tym wyjątkowa, czy coś.

Staram się ignorować te przezwiska ale to i tak boli.

Dzisiaj zostałam wyzwana od wiedźm za to że patrzyłam jak grali w bilarda. Dosłownie za takie błahostki..

Cóż.... Niestety gdyby nałożyć twoją sytuację i tą z mojej szkoły to niestety byłbym tym wyzywającym...

Mogę tylko poradzić byś udała się do osoby dorosłej (nauczyciel, pedagog, wychowawca czy nawet dyro), bo samemu sobie z tym nie poradzisz. Wiem to, bo pamiętam co użądziliśmy jednemu koledze w podstawówce... Pozostaje mi tylko żałować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż.... Niestety gdyby nałożyć twoją sytuację i tą z mojej szkoły to niestety byłbym tym wyzywającym...

Mogę tylko poradzić byś udała się do osoby dorosłej (nauczyciel, pedagog, wychowawca czy nawet dyro), bo samemu sobie z tym nie poradzisz. Wiem to, bo pamiętam co użądziliśmy jednemu koledze w podstawówce... Pozostaje mi tylko żałować.

To jeszcze bardziej zaostrzy konflikt. Z doświadczenia wiem, że nie ma co liczyć na wychowawcą, pedagoga szkolnego, czy też dyrektora. Trzeba to po prostu przetrwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loose

Znam to uczucie doskonale. Sam byłem hejcony. Pamiętam jak próbowałem być "fajny" i w ogóle, starając się przypodobać innym. Na szczęście mi przeszło. Poza tym, mimo wszystko, wyzywają Cię z jakiegoś powodu. Pisałaś, że wyróżniasz się wyglądem. Czy ja mówię, że to źle? Nie. Ale robienie wyzwisk z tego powodu jest po prostu śmieszne i świadczy o poziomie intelektualnym człowieka. Domyślam się, że to podstawówka lub gimnazjum, bo wiedźma to dość nietypowe przezwisko. I tak jak napisał Puchalke najlepszym wyborem jest po prostu olewanie tego. Piszesz, że to Cię boli. Boli Cię opinia kogoś, kto obraża ludzi za wygląd? Nie ma sensu przejmować się takimi osobami. Jeśli ktoś Cię obrazi, zadaj sobie pytanie, czy ma rację. Czy jeżeli mówi, że jesteś wiedźmą, to jest to prawa? No nie, oczywiście, że nie. Co jak Ci wypomni Twoją wadę? Każdy je ma, trzeba je zaakceptować i starać się ich pozbyć lub zmniejszyć. Poza tym nie dawaj im tej satysfakcji. Jak zobaczą, że to zlewasz to się odczepią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz moja kolej:

Jestem dość często wyzywana przez kolegów z klasy. Za co?

Za nic. Od tak. Chyba że mają jakiś powód o którym ja nie wiem.

Tsaa... Wyróżniam się wyglądem, nie ma w mojej gimbazie dziewczyny o podobnym typie urody co mój. Nie czuje się z tym wyjątkowa, czy coś.

Staram się ignorować te przezwiska ale to i tak boli.

Dzisiaj zostałam wyzwana od wiedźm za to że patrzyłam jak grali w bilarda. Dosłownie za takie błahostki..

Wiem co czujesz ;_;

ja już tak bardzo nie jestem hejcona ale w klasach 1-4 uh... :forgiveme:

Ja zwyczajnie ich olewałam :rd5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Losse... Staraj się to ignorować, nawet jeśli jest to trudne. Wyzwiska i idee czasami bolą bardziej niż broń, lecz trzeba się z tym liczyć, iż to część naszego życia. Ja nie mam wsparcia od rodziny, gdyż oglądam kucyki. Brat mnie wyzywa od homoseksualistów, lecz siła przyzwyczajenia trwa i zawszę trwać będzie. Powiem ci tylko tyle: Musisz być twarda psychicznie i uwierzyć w siebie, gdyż to klucz do twojego zwycięstwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczeku, ignoruj to. Nic innego z tym nie zrobisz, ale najważniejsze by nie pokazywać, że Cię to rusza, bo wtedy te głupki poczują przyzwolenie, że mogą po Tobie jechać... Niestety niektórzy tacy mają ewidentną mentalność gimbazy i myślą, że jak poobrażają kogoś to będą mieć większe cojones.

Cóż poradzić... mogę Ci jedynie dać to: :hug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz troszkę chciałem się wyżalić. Kieruję się w życiu sentencją: "Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony". Staram się pomagać ludziom, nikogo nie ranię, a w zamian dostaję tylko po tyłku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwaggy, nieco Cię znam (i nadal nie jestem do końca pewny, czy wiem, dlaczego zerwałeś ze mną kontakt, i cokolwiek zrobiłem, przepraszam jeszcze raz), a obserwatorem jestem świetnym, spostrzegłem jedną rzecz: nie do końca chcesz być szczęśliwy i wcale niechętnie przyjmujesz wsparcie. Smutno mi, że odczuwasz to w taki sposób, bo jesteś naprawdę wspaniałą osobą i mam nadzieję, że znajdziesz kogoś, dzięki komu poczujesz się bardziej doceniany i kto będzie dla Ciebie wsparciem. A na razie mogę jedynie życzyć szczęścia... i trzymaj się jakoś :fluttershy5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz troszkę chciałem się wyżalić. Kieruję się w życiu sentencją: "Nie krzywdź' date=' a nie będziesz krzywdzony". Staram się pomagać ludziom, nikogo nie ranię, a w zamian dostaję tylko po tyłku.[/quote']

Znam to uczucie... mnie też często wykorzystują na różne sposoby, bo nie umiem odmawiać i zazwyczaj otoczenie to wykorzystuje, ale cóż. Tyle razy też dostałem kopa, a nadal nie umiem powiedzieć "spadaj"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam strasznie denerwujących kolegów którzy (jak każdy denerwujący kolega) po pierwsze mówią tak "Call of Duty to najlepsza gra świata, a inne gry to *****" Po drugie śmieją się ze mnie że nie mam konsoli. Co ja mam zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam strasznie denerwujących kolegów którzy (jak każdy denerwujący kolega) po pierwsze mówią tak "Call of Duty to najlepsza gra świata, a inne gry to *****" Po drugie śmieją się ze mnie że nie mam konsoli. Co ja mam zrobić?

Rozwal ich swoimi argumentami nie raz mi się tak zdarzało że jakiś znawca wmawiał mi że metin to najlepsza gra na świecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dosłownie o 18 miałem incydent z teraz moim wrogiem.

Powiedziałem że rodzice nie tolerują takich idiotów, i mama została skrzywdzona słownie.

Za takie zachowanie dałem mu kombosa 5 razy go kopnąłem w nogi jak upadł dostał nogą w twarz, leciała mu krew z nosa, ale warto było już się ze mnie nie śmieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara szkoła podstawowa znało się kilka kombosów.

Ale co do tego że chcesz mi pomóc możesz napisać mi na gg :)

Ale tak powiem że tylko wtedy kiedy go biłem to był mój pierwszy kiedy miałem takiego wkór*a tak nacodzień jestem zamknięty w sobie lecz prawie nigdy się nie uśmiecham (tylko do zdjęć ) to więc jak coś możesz pisać na gg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WaveX, pewnie emocje które w sobie tłumiłeś przez dłuższy czas po prostu zrobiły bum i perspektywa dania temu komuś w mordę była tak kusząca... Dlatego właśnie fajnie jest mieć kogoś komu można się wygadać, żeby nie tłumić wszystkiego w sobie, bo tak się to właśnie kończy. W podstawówce / wczesnej gimbazie miałem tak samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkamena%20smile.png

Każdy ma czasem gorsze dni. Coś pójdzie nie tak, życie jakoś dokopie. I jesteśmy smutni. To normalne zdarza się wszystkim. Ale życie płynie, pogrążanie się w smutku jest tylko jego marnowaniem. Rozumiem, że to się łatwo mówi. Łatwo jest powiedzieć "Nie smuć się", ale często to niezbyt pomaga. Najłatwiej jest się komuś wyżalić. To pomaga. Po tym jest lżej. Szkoda, że często nie mamy komu. Wstydzimy się. Właśnie po to jest ten temat. tutaj możemy się wyżalić, a ja was zapewniam, że nikt was nie wyśmieje, nikt nie powie nic nieprzychylnego. Tutaj gwarantuję wam zrozumienie. Więc proszę, jeśli coś was zasmuciło, to tu możecie poszukać pocieszenia. Obiecuję, że je znajdziecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja zaczne...

Nie mam kolegów... Mam 1 przyjaciela ale szczęście że prawdziwego... Nikt mnie nie lubi... Boje się wyjść na dwór...

Płacze bez powodu... Potrafie płakać z powodu tego że ktoś rzuci telefonem o ziemie... Znajomy powiedział że to Empatia...

Jest tego dużo jeszcze... Ale większość to sprawy bardziej osobiste...

Pozdrawiam wszystkich :fshug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...